Tagi
kreacja, materializacja, moc kreacji, moc przyciągania, prawo przyciągania, przyciąganie, rhonda byrne, secret, sekret, The Secret, wizualizacja, wyobraźnia, Świadomość
Wizualizacja to proces, którego nauczali wszyscy wielcy nauczyciele i awatarowie na przestrzeni dziejów, jak i wielcy nauczyciele żyjący obecnie.
W swojej książce z 1912 roku, The Master Key System, Charles Haanel opisuje ćwiczenia pozwalające udoskonalić wizualizację. (Co ważniejsze, cała ta książka pomoże Ci stać się panem swoich myśli).
Powodem, dla którego wizualizacja stanowi tak potężne narzędzie, jest to, że kiedy tworzysz w swoim umyśle obrazy samego siebie pragnącego czegoś, generujesz myśli i uczucia posiadania tego już teraz.
Wizualizacja jest po prostu niezwykle silnie skoncentrowaną myślą w obrazach i powoduje równie silne uczucia. Kiedy wizualizujesz, emitujesz tę potężną częstotliwość do Wszechświata. Prawo przyciągania przechwyci ów sygnał i prześle do Ciebie te obrazy z powrotem, tak jak widziałeś je w swym umyśle.
DR DENIS WAITLEY
Przejąłem proces wizualizacji z programu Apollo
i wprowadziłem do programu olimpijskiego w latach 80. i 90.
Nazywał się on Visual Motor Rehearsal.
Oto ciekawostka dotycząca umysłu: poleciliśmy lekkoatletom uprawiać ich dyscyplinę tylko w umyśle, a potem podłączyliśmy ich do wysokiej klasy sprzętu biologicznego sprzężenia zwrotnego. Niewiarygodne, ale ich mięśnie „odpalały” w takiej samej kolejności, kiedy biegli w myślach, jak i wtedy, gdy ćwiczyli naprawdę. Jak to wytłumaczyć? Umyśl nie rozróżnia, czy naprawdę to robisz, czy też chodzi tylko o ćwiczenie. Jeśli byłeś gdzieś myślami, to znajdziesz się tam również ciałem.
Pomyśl o wynalazcach i ich wynalazkach: bracia Wright i samolot. George Eastman i klisza filmowa. Tomasz Edison i żarówka. Alexander Graham Bell i telefon, Nicola Tesla i jego wspaniałe wynalazki. Jedynym wytłumaczeniem, dlaczego cokolwiek zostało wynalezione, jest fakt, że jakiś człowiek ujrzał to w swoim umyśle. Dostrzegł to wyraźnie i dzięki bezustannemu postrzeganiu obrazu rezultatu końcowego w swoim umyśle wszystkie siły Wszechświata przywołały jego wynalazek, poprzez jego osobę.
Ludzie Ci znali Sekret. Wierzyli niezachwianie w niewidzialne i uświadamiali sobie swoją moc oddziaływania na Wszechświat i uczynienia wynalazku widzialnym. Ich wiara i wyobraźnia były przyczyną ewolucji rodzaju ludzkiego, my zaś zbieramy każdego dnia plony ich twórczych umysłów.
Być może pomyślisz sobie: „Nie odznaczam się takim umysłem jak wielcy wynalazcy”. I dodasz: „Oni mogli wyobrazić sobie te wszystkie rzeczy, ale nie ja”. Nie możesz bardziej się mylić i w miarę jak będziesz zgłębiał wiedzę Sekretu, dowiesz się, że nie tylko odznaczasz się umysłem, jakim oni się odznaczali, ale i czymś więcej.
MIKE DOOLEY
Kiedy wizualizujesz, kiedy odtwarzasz obraz w swoim umyśle, zawsze i wyłącznie skupiaj się na rezultacie końcowym.
Oto przykład. Spójrz na wierzch swoich dłoni, w tej chwili. Przyjrzyj im się dokładnie: zwróć uwagę na odcień skóry, piegi, naczynia krwionośne, obrączkę czy pierścionek, paznokcie. Nim zamkniesz oczy, ujrzyj te dłonie, Twoje palce zaciskające się na kierownicy nowiutkiego samochodu.
DR JOE VITALE
Jest to tak holograficzne doświadczenie – tak rzeczywiste w tym momencie – że nawet nie czujesz, że -potrzebujesz tego samochodu, -ponieważ odnosisz takie wrażenia, jakbyś już go miał.
Słowa dr. Vitale’a w sposób genialny określają miejsce, w którym powinieneś się znaleźć w trakcie wizualizacji. Jeśli doznasz uczucia wstrząsu, otwierając oczy w świecie fizycznym, Twoja wizualizacja stała się rzeczywista. Ale to właśnie ten stan, ta płaszczyzna, są tak naprawdę rzeczywiste. Jest to przestrzeń, gdzie wszystko się tworzy a to co fizyczne jest w gruncie rzeczy rezultatem tej rzeczywistej przestrzeni wszelkiego stworzenia. Dlatego nie będziesz się czuł tak, jakbyś wciąż tego potrzebował – ponieważ przywołałeś i poczułeś rzeczywistą przestrzeń tworzenia za pośrednictwem swojej wizualizacji. W tej przestrzeni masz wszystko, czego pragniesz, już teraz. Będziesz o tym wiedział, kiedy to poczujesz.
JACK CANFIELD
Tak naprawdę to uczucie tworzy przyciąganie, nie jedynie myśl czy obraz. Wielu ludzi uważa: „Jeśli będę myślał pozytywnie albo wyobrażał sobie coś, czego chcę, to niczego więcej nie muszę robić”. Ale jeśli będziesz tak postępował i wciąż nie odczuwał obfitości, miłości czy radości, nie stworzysz siły przyciągania.
BOB DOYLE
Utwierdź się w uczuciu, że naprawdę siedzisz w tym samochodzie. Nie: „Żałuję, że nie mogę mieć tego samochodu” albo „Pewnego dnia będę miał ten samochód”, ponieważ jest to dobitnie określone uczucie związane z tym pragnieniem. Nie jest zakorzenione w chwili obecnej. Jest zakorzenione w przyszłości. Jeśli będziesz trwał w tym uczuciu, to zawsze będzie się odnosiło do przyszłości.
MICHAEL BERNARD BECKWITH
Teraz to uczucie i to wewnętrzne widzenie przemieni się w otwarte drzwi, przez które zacznie się wyrażać siła Wszechświata.
Alexander Graham Bell (1847-19220
„Nie wiem, czym jest ta siła. Wiem tylko, że istnieje”.
MIKE DOOLEY
Wszelkie „jak” to domena Wszechświata. On zawsze zna najkrótszą, najszybszą, najbardziej harmonijną drogę między Tobą a Twoim marzeniem.
DR JOE VITALE
Jeśli przekażesz to Wszechświatowi, będziesz zaskoczony i oszołomiony tym, co zostanie Ci dostarczone. Tu właśnie spotyka się magia z cudem.
Nauczyciele Sekretu są świadomi elementów, które wprowadzasz do gry, kiedy coś sobie wyobrażasz. Kiedy widzisz w swoim umyśle obraz i czujesz go, sam kierujesz swe kroki ku miejscu, gdzie wierzysz, że już to masz. Wyrażasz także swoje zaufanie i wiarę we Wszechświat, ponieważ koncentrujesz się na końcowym rezultacie i odczuwasz go, nie przywiązując wagi do tego, „jak” się to dokona. Twój obraz w umyśle to widzenie rzeczy jako spełnionej. Twoje uczucia to widzenie rzeczy jako spełnionej. Twój umysł i cały Twój stan istnienia to widzenie rzeczy, która już się wydarzyła.
Oto sztuka wizualizacji.
DR JOE VITALE
Powinieneś robić to dosłownie co dzień, ale nigdy nie traktuj tego jak obowiązek. Jeśli chodzi o Sekret, najważniejsze jest to, byś czuł się dobrze. Byś czuł się zachwycony tym całym procesem. Zadowolony, szczęśliwy i świadomy, tak jak tylko jest to możliwe.
Każdy posiada moc wyobraźni. Pozwól, że Ci to udowodnię za pomocą obrazu kuchni. Żeby to było skuteczne, musisz się pozbyć wszelkich myśli o swojej kuchni. Nie myśl o niej. Całkowicie oczyść umysł z obrazów swojej kuchni, z jej szafkami, lodówką, piecykiem, kafelkami i barwami…
Zobaczyłeś obraz swojej kuchni w umyśle, prawda? No cóż, w takim razie okazałeś moc swojej wyobraźni!
JACK CANFIELD
Nasze zadanie nie polega na tym, by odkryć „jak”. „Jak” wyłoni się z oddania i wiary w „co”.
Genevieve Behrendt (1881-1961)
„Każdy wykorzystuje swoją wyobraźnię, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Wyobraźnia to wielki sekret sukcesu”.
Oto dobra rada, której dr John Demartini udziela podczas swoich seminariów: jeśli tworzysz w swoim umyśle obraz statyczny, trudno jest go zachować przez dłuższy czas, należy go zatem wzbogacić o ruch.
By to zilustrować, ponownie wyobraź sobie swoją kuchnię i tym razem wejdź do niej w myślach, zbliż się do lodówki i połóż dłoń na uchwycie na drzwiach, otwórz je, zajrzyj do środka i znajdź butelkę zimnej wody. Sięgnij po nią i weź ją w dłoń. Czujesz na skórze zimno, kiedy bierzesz butelkę. W jednym ręku trzymasz butelkę zimnej wody, drugą zamykasz drzwi lodówki. Teraz, kiedy wyobrażasz sobie swoją kuchnię ze szczegółami i ruchem, łatwiej widzieć i przechować dłużej ten obraz, prawda?
Genevieve Behrendt (1881-1961)
„Wszyscy posiadamy więcej siły i mamy większe możliwości, niż sobie to uświadamiamy, a wizualizacja to jedna z największych sił”.
MARCI SHIMOFF
Jedyna różnica między ludźmi, którzy żyją w ten sposób, którzy żyją magią życia, a tymi, którzy tego nie robią, jest taka, że Ci pierwsi odznaczają się pewnymi nawykami sposobu istnienia. Ich nawykiem jest posługiwanie się prawem przyciągania i gdziekolwiek idą, towarzyszy im magia. Ponieważ pamiętają, by to prawo wykorzystywać. Czynią to cały czas, a nie tylko sporadycznie.
Oto dwie prawdziwe historie, które pokazują jasno, jak działa potężne prawo przyciągania i nieskazitelna struktura Wszechświata.
Pierwsza historia dotyczy kobiety imieniem Jeannie, która kupiła płytę DVD z Sekretem i oglądała film przynajmniej raz dziennie, by wchłonąć jego przesłanie w komórki ciała. Największe wrażenie robił na niej Bob Proctor; uważała, że byłoby wspaniale go spotkać.
Pewnego ranka Jeannie przeglądała otrzymaną korespondencję i stwierdziła ku swemu zdumieniu, że listonosz przez pomyłkę dostarczył przesyłkę przeznaczoną dla Boba pod jej adres. Jeannie nie wiedziała, że Bob Proctor mieszka zaledwie cztery domy dalej! Co więcej, numer domu Jeannie był identyczny z numerem Boba. Natychmiast wzięła przesyłkę, by zanieść ją pod właściwy adres. Możecie sobie wyobrazić jej radość, kiedy drzwi się otworzyły i na progu stanął Bob Proctor we własnej osobie? Bob rzadko bywa w domu, ponieważ podróżuje po całym świecie i naucza, ale struktura Wszechświata zna tylko przypadki idealnego zgrania w czasie. Za sprawą myśli Jeannie o tym, jak wspaniale byłoby spotkać Boba Proctora, prawo przyciągania zadziałało na ludzi, wydarzenia i okoliczności na całym świecie, by tak właśnie się stało.
Bohaterem drugiej historii jest dziesięcioletni chłopiec imieniem Colin, który obejrzał i pokochał Sekret. Jego rodzina wybrała się na tygodniową wycieczkę do Disneylandu i pierwszego dnia była zmuszona stać w długich ogonkach. Tej samej nocy, przed zaśnięciem, Colin pomyślał sobie: „Jutro chciałbym pojeździć na wszystkich kolejkach bez czekania w ogonku”.
Nazajutrz Colin i jego rodzina stali przy bramie Epcot Center, kiedy otwierano park; podeszli do nich ludzie z obsługi i spytali, czy chcą cieszyć się przywilejami Pierwszej Rodziny Dnia. Jako Pierwsza Rodzina mieli zapewniony status VIP-ów, towarzystwo członka personelu i prawo do wszelkich atrakcji bez stania w kolejkach. Było to więcej, niż sobie wymarzył Colin!
Setki rodzin czekały tego ranka na wejście do parku, ale Colin nie miał żadnej wątpliwości, dlaczego to właśnie jego rodzinę spotkał taki zaszczyt. Wiedział, że stało się tak dlatego, że wykorzystał Sekret.
Wyobraźcie sobie radość odkrycia – w wieku dziesięciu lat – że człowiek dysponuje mocą przenoszenia gór!
Genevieve Behrendt (1881-1961)
„Nic nie może sprawić, by Twój obraz nie przybrał konkretnej formy, z wyjątkiem tej samej siły, która go zrodziła – Ciebie samego”.
JAMES RAY
Ludzie trzymają się tego przez krótki czas i uważają, że są mistrzami. Mówią: „Jestem zainspirowany. Widziałem ten film i zamierzam zmienić swoje życie”. A jednak rezultaty się nie pojawiają. Można odczuwać, że już, już dojdzie do przełomu, i nagle stwierdzić: „To nie działa” i wiecie, co się dzieje? Wszechświat odpowiada: „Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ” i znika.
Kiedy dopuścisz do swojego umysłu wątpliwości, prawo przyciągania zacznie wkrótce mnożyć podobne myśli jedna za drugą. W chwili, gdy tylko taka myśl się pojawi, pozbądź się jej bezzwłocznie. Wyślij ją tam, gdzie jej miejsce. Zastąp ją słowami: „Wiem, że otrzymuję w tej chwili to czego chcę”. I poczuj to!
JOHN ASSARAF
Znając prawo przyciągania, naprawdę chciałem je zastosować i zobaczyć, co się stanie. W 1955 roku zacząłem tworzyć coś, co nazwałem Tablicą Wizji, gdzie umieszczam to, co chcę osiągnąć, albo coś, co chcę przyciągnąć, na przykład samochód, zegarek albo bratnią duszę ze swoich marzeń, i przypinam obraz upragnionej rzeczy do tej tablicy. Każdego dnia siadam w gabinecie i patrzę na nią, i zaczynam sobie wyobrażać jakąś rzecz. I naprawdę wprawiam się w stan jej posiadania.
Przygotowywałem się do przeprowadzki. Wszystkie meble i pudła oddałem na przechowanie (a w ciągu pięciu lat przeprowadzałem się trzy. razy). W końcu wyładowałem w Kalifornii i kupiłem dom, odnawiałem go przez rok, a potem ściągnąłem z powrotem swoje rzeczy z domu, w którym mieszkałem pięć łat wcześniej. Pewnego ranka do mojego gabinetu wszedł mój syn Keenan. Na progu leżało jedno z pudeł, które było zapieczętowane przez pięć lat. Spytał: „ Co jest w tych pudłach, tato ? „. A ja odpowiedziałem: „ To moje Tablice Wizji”. Spytał: „Co to takiego Tablica Wizji?”. Odparłem: „ Widzisz, to taka tablica, na której umieszczam swoje zamierzenia. To, co chcę w życiu osiągnąć”. Oczywiście nie zrozumiał, ponieważ miał tylko pięć i pół roku, więc mu wyjaśniłem: „Kochanie, pozwól, że Ci pokażę, tak będzie najłatwiej”.
Rozciąłem taśmę przy pudełku i wyjąłem jedną z Tablic. Widniał na niej obraz domu, który wyobrażałem sobie przez pięć lat. Szokujące było to, że właśnie w takim zamieszkaliśmy. Nie w jakimś podobnym – naprawdę kupiłem i odnowiłem dom swoich marzeń, i nawet o tym nie wiedziałem. Patrząc na ten dom, nagłe zacząłem płakać, ponieważ byłem naprawdę poruszony. Keenan spytał: „Dlaczego płaczesz?”. „Bo w końcu rozumiem, jak działa prawo przyciągania. W końcu rozumiem siłę wizualizacji. W końcu rozumiem wszystko, co przeczytałem, wszystko, na co pracowałem całe życie, to, jak tworzyłem firmy. I sprawdziło się to także w przypadku mojego domu; kupiłem dom swoich marzeń i nawet o tym nie wiedziałem”.
Albert Einstein (1879-1955)
„Wyobraźnia jest wszystkim.
Stanowi zapowiedź nadchodzących atrakcji życia”.
Możesz uwolnić wyobraźnię, posługując się Tablicą Wizji, gdzie będziesz umieszczał obrazy wszystkich rzeczy, których pragniesz, i życia, o jakim marzysz. Pamiętaj, by ustawić tablicę w takim miejscu, byś mógł patrzyć na nią codziennie, tak jak zrobił John Assaraf. Oddaj się już teraz uczuciom posiadania wszystkiego, czego pragniesz. W miarę jak otrzymujesz i czujesz wdzięczność, możesz usuwać dawne obrazy i umieszczać nowe. Jest to wspaniała metoda zapoznawania dzieci z prawem przyciągania. Mam nadzieję, że tworzenie Tablicy Wizji zainspiruje rodziców i nauczycieli na całym świcie.
Jedna z osób na forum internetowym Sekretu umieściła obraz DVD Sekretu na Tablicy Wizji. Człowiek ten oglądał film, ale nie miał własnej płyty. Dwa dni po tym, jak stworzył swoją Tablicę Wizji, poczułam się zainspirowana do zamieszczenia informacji na forum Sekretu, że przekażę płyty z filmem pierwszym dziesięciu osobom, które się zgłoszą. Był jednym z tych dziesięciu! Otrzymał kopię płyty z Sekretem dwa dni po umieszczeniu obrazu na Tablicy Wizji. Czy chodzi o DVD, czy o dom, radość tworzenia i otrzymywania jest niebywała!
Inny niezwykle dobitny przykład wizualizacji wiąże się z doświadczeniem mojej matki, która kupowała nowy dom. Prócz niej jeszcze kilka osób złożyło ofertę nabycia konkretnej nieruchomości. Matka postanowiła posłużyć się Sekretem, by stać się jej właścicielką. Usiadła i zaczęła pisać raz za razem swoje imię i adres domu. Robiła to, dopóki nie poczuła, że to jej własny adres. Potem wyobraziła sobie, jak rozstawia w tym domu wszystkie swoje meble. W ciągu kilku godzin dostała telefon z wiadomością, że jej oferta została przyjęta. Była zachwycona, ale nie zaskoczona, ponieważ wiedziała od początku, że dom należy do niej. Cóż za mistrz!
JACK CANFIELD
Określ, czego pragniesz. Uwierz, że możesz to mieć. Uwierz, że na to zasłużyłeś i że jest to możliwe do osiągnięcia. A potem przez kilka minut dziennie zamykaj oczy i wyobrażaj sobie, że masz to, czego chcesz, wzbudzając w sobie uczucie posiadania tego czegoś. Następnie skoncentruj się na tym, za co już jesteś wdzięczny, i szczerze się tym raduj. Potem rozpocznij jak zwykle swój dzień i obwieść Wszechświatowi, czego pragniesz, i ufaj, że on będzie wiedział, jak to przekazać.
PODSUMOWANIE
– Oczekiwanie to potężna siła przyciągania. Oczekuj rzeczy, których pragniesz, a nie oczekuj tych, których nie pragniesz.
– Wdzięczność to potężny proces, dzięki któremu przekształcasz swoją energię i otrzymujesz w życiu więcej niż tylko to, czego pragniesz. Bądź wdzięczny za to, co już posiadasz, a przyciągniesz jeszcze więcej dobrych rzeczy.
– Dziękowanie z góry za to, czego chcesz, wzmacnia Twoje pragnienia i pozwala wysłać znacznie silniejszy sygnał do Wszechświata.
– Wizualizacja jest procesem tworzenia w Twoim umyśle obrazów Ciebie samego, radującego się tym, czego chcesz. Kiedy sobie coś wyobrażasz, wywołujesz potężne myśli i poczucie posiadania upragnionej rzeczy już teraz. Prawo przyciągania zwróci Cl tę rzeczywistość – taką, jaką widziałeś w swoim umyśle.
– Posługuj się prawem przyciągania na swoją korzyść, uczyń z tego nawyk, sposób bycia, nie wykorzystuj go tylko sporadycznie.
– Przed snem przemyśl cały miniony dzień. W przypadku każdego wydarzenia czy chwili, które nie były zgodne z Twoimi zamierzeniami, odtwórz je w swoim umyśle tak, jakby przebiegały zgodnie z Twoim życzeniem.
Rhonda Byrne, The Secret
Powiązane posty
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
Nie bierz tego do siebie. 😉
truneutral:”staliśmy się niewolnikami reprodukcji”
Stalibyśmy się nimi, gdybyśmy nie mieli innego wyboru. 🙂 Zawsze można NIE wybrać takiej ścieżki i wielu ludzi tak robi.
Wybierając karierę i samotność.
Ja osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką uciekania od wyzwań życiowych.
Wszystkie lęki, własne przeżycia z dzieciństwa, wracają i mogą być przepracowane, uzdrowione, gdy masz własną rodzinę.
Posiadanie dzieci to…oprócz wielu „podniosłych” kwestii, także potężne laboratorium przepracowywania wielu własnych wzorców jakie… nigdy by u samotnika nie wyszły…
Dlatego lubię cytat z Osho:
„Istnieją dwa typy sannyasinów. Jedni odrzucają życie, pogrążają się w umyśle, przybierają postawę przeciw życiu i uciekają od świata w Himalaje. I ten typ sannyasinów stanowi większość, gdyż odrzucenie życia jest proste.
Jaka może być w tym trudność? Jeśli chcesz uciec – możesz uciec! Możesz porzucić żonę, dom, dzieci, pracę, i naprawdę będziesz czuł się odciążony, gdyż twoja żona stała się ciężarem, codzienna praca, zarabianie pieniędzy… masz już tego dość! I będziesz czuł się odciążony.
[…]
Mistrzowie, Zen należą do drugiej kategorii sannyasinów, do mojej kategorii sannyasinów, którzy odrzucili umysł i żyją życiem. Mogą żyć życiem głowy rodziny, mogą mieć żonę i dzieci, mogą uprawiać ziemię, zajmować się gospodarstwem, kopać ziemię, ważyć len w spiżarni.
[…]
Żyć z żoną i jednocześnie być szczęśliwym jest naprawdę trudno. Pracować w sklepie, biurze, fabryce i jednocześnie być szczęśliwym – to jest prawdziwa trudność. Cóż trudnego w tym, że porzucasz wszystko, siadasz pod drzewem i jesteś szczęśliwy. Przecież każdy byłby w tym momencie szczęśliwy: nie ma nic do zrobienia i można być niezależnym. […]”
Mam rozumieć Zen, że kiedyś nosiłaś glany i słuchałaś psychodelicznej muzyki? 🙂
Ciekawe, niedawno to czytałem w „Zaratustra. Bóg, który tańczyć potrafi.” 🙂
To zdanie, które napisałem było w takiej nieco żartobliwej tonacji, ale cieszę się, że potraktowałaś je bardziej serio i napisałaś ten post, Zenforest. Tak samo się cieszę, że Indram pisze takie dobre posty (jak wielu na tym blogu) . Zakładam, że ktoś spyta dlaczego się cieszę, więc odpowiem od razu – bo dzięki temu dużo się uczę.
I tak mi się właśnie nasunęło, że nie tylko świetne tematy wybierane przez Zenforest są cudem tego bloga, ale w równym stopniu mądre komentarze czytających.
Jestem Wam wdzięczny, że to robicie.
No, fakt, potrafię tańczyć. 🙂
Dziwne, kiedyś pomyślałem o założeniu bloga i natychmiast uświadomiłem sobie że… nic ciekawego nie miałbym do napisania. 🙂
A mama Zenforest nic tylko siedzi na necie. 😉
Czy to znaczy, trueneutral, że zamierzasz się teraz zająć się bardziej poważnie płcią piękną w oparciu o manipulacyjne metody? 😉
Indram – metalowej 😉
True, zgodzę się z tym że na tym blogu wiele osób pisze naprawdę inspirująco…i nie mam tu na myśli tylko autorów cytowanych książek 🙂
Właśnie się skrzywiłem. 🙂
Tak zupełnie serio i poważnie, to ja jestem trochę zaniepokojony tym, że ilekroć zabieram głos na tym port… blogu, (powiedzmy forum) to podejrzanie często zostaję sam na placu. No prawie. No i nie wiem, czy i ile osób np mnie czyta, nie żeby to nie było jakieś ważne, ale sądziłem, że wygłaszając kilka razy dośc kontrowersyjne sądy, to ktoś stanie w obronie. A tymczasem nawet w obronie sondy Zenforest nikt nie stanął ostatnio. To już nie wiem sam, czy ktoś to czytał czy też nie. Nie sądzę żeby ludzi po prostu bali się ze mną dyskutować.
Poza tym zdarzyło mi się przepłoszyć stąd co poniektórych, z czego czuję się nieco, może nie winny, ale… Może lepiej byłoby dla nich gdyby tutaj zostali?
To fajnie pomagać, podnosić świadomość planetarną (gdzieś w innym wątku pisaliście o bełkocie… a, tylko tak mi się przypomniało) jednak…
indram- Mistrzu, imponujesz mi:)
Naprawdę, Twoja siła autokreacji jest powalająca. Zaimponowałeś mi totalnym rozkminieniem relacji men – łomen. Już nie ma miejsca na szpilkę.
Powiedz proszę, zanim wyruszysz w obiecaną daleką podróż, która skutkiem ubocznym odbije się na mniejszym zasypywaniu tego bloga słowem pisanym, jakim typem samca jesteś Ty?
Oczywiście bawimy się .. 😉
indram,
z analiz statystyk ogólnointernetowych robionych przez różne znane firmy – wychodzi, że zaledwie 2% użytkowników regularnie korzysta z aktywnych form wyrażania swojego zdania na forum publicznym, 9% dość często, a 18% robi to sporadycznie.
Reszta to milczący obserwatorzy. Na tym blogu jest od 2900-3500 odwiedzin dziennie.
Regularnie powraca około 500-1000 osób.
Można sobie obliczyć, że na blogu pisuje z rożną częstotliwością około 20 osób. Nie tak znów wiele się to różni od przeciętnej internetowej statystki.
A zauważ…tematy nie są łatwe. Wiele osób, w tym moi bliscy znajomi, którzy czytają bloga, nie wypowiadają się tu wcale, bo…się krepują. Uważają, że nie mają nic do dodania do tematu. Nie chcą się angażować, etc. Są zbyt skromni 🙂
Reszta ludzi przychodzi z wyszukiwarki, trafiają tu po wpisaniu jakiegoś wyrażenia.Szukają czegoś. Są bardziej anonimowi i nie mają czasu na dyskusje.
Wiele osób czyta to co piszesz, ale…czasem nie ma co po prostu dodawać, zwłaszcza gdy piszesz z sensem 🙂
… zwłaszcza, gdy piszę z sensem.
Bardzo uprzejma jesteś.
A tak w ogóle jestem przerażony tą statystyką.
Zdawało mi się, że jest tu nieco bardziej… hm, kameralnie.
Wiesz, mam na myśłi na przykład to, że mogłem ot tak sobie, bez głębszego zastanowienia, namieszać w głowach kilku tysiącom ludzi. Co, jak mi sie wydaje, kilka razy uczyniłem.
No, nie ma tak kameralnie.
Ja, uprzejma? Pozory… 🙂
ps. Etam z tym namieszaniem 😉 Może mogłeś coś raczej…rozjasnić :)?
Obrażałem też ludzi.
No, inna sprawa że to już nie ma większego znaczenia, czy się obraża kilku czy kilkuset…
No, powiedzmy, pisałem co myślę.
Zen, widzisz a nie grzmisz?
To znaczy, nie widzisz, że się tutaj mój osobisty temat utworzył?
No ale to nic. Przynajmniej mi kadzą.
Kiedy kanonizacja?
Jestem szybszy od serwera. No… przechytrzyłem system.
Szeptem: prosze usunąć powtarzające się posty
I proszę przygotować listę tematów do rozkminienia. 🙂 Rozkminę je jak wrócę z obiecanej dalekiej podróży. 🙂
indram 🙂
„Jestem szybszy od serwera. No… przechytrzyłem system.”
Twoja szczerość jest rozbrajająca 🙂
Napisze jak ten człowiek z ballady Mickiewicza:
„To lubię”.
Ciekawam czy równie demoniczne zapanują okoliczności, jak się jemu przydarzyły 😀
Proszę, przestańcie.
Napiszecie jedno słowo, a wtedy ja czuje potrzebę napisania kolejnych dziesięciu. 😉
@Indram.
Po kolei. Nie planuję teraz na poważnie brać się za kobiety w oparciu o manipulacyjne metody. Po pierwsze zwykle tak właśnie robiłem, a po drugie nie muszę. Kobiety same pojawiają się w moim życiu, i jestem im za to wdzięczny. 🙂
Ja czytam wszystkie komentarze. Od kiedy tu jestem. To, że się nie wypowiadam oznacza tyle, że albo przeznaczam czas na coś innego, albo nie mam nic do dodania. (taki Indram się wypowie i co ja mam dodawać? he he)
@Zenforest.
Możesz być pewna, że będę się wypowiadał jak najczęściej. Skoro jest tu aż tak duża publika… jakoś odnajduję się w tej roli… chyba zostanę nauczycielem. 🙂
@Joy.
Wbijaj szpilę, wbijaj. 🙂
Indram.
Po kolei. Nie planuję teraz na poważnie brać się za kobiety w oparciu o manipulacyjne metody. Po pierwsze zwykle tak właśnie robiłem, a po drugie nie muszę. Kobiety same pojawiają się w moim życiu, i jestem im za to wdzięczny. 🙂
Ja czytam wszystkie komentarze. Od kiedy tu jestem. To, że się nie wypowiadam oznacza tyle, że albo przeznaczam czas na coś innego, albo nie mam nic do dodania. (taki Indram się wypowie i co ja mam dodawać? 🙂 )
c. d.
Zenforest.
Możesz być pewna, że będę się wypowiadał jak najczęściej. Skoro jest tu aż tak duża publika… jakoś odnajduję się w tej roli… chyba zostanę nauczycielem. 🙂
Joy.
Wbijaj szpilę, wbijaj. 🙂