• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: carter-scott

Czy jesteś tolerancyjny?

19 Sobota Czer 2010

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 3 Komentarze

Tagi

bezpieczeństwo, carter-scott, gra, kontrola, krytyka, osądzanie, tolerancja, uwolnienie, uzdrowienie, wybaczenie, władza, zrozumienie, życie

„Wszystko, co drażni nas w innych  może prowadzić do zrozumienia siebie.” Carl Jung

Tolerancja to zewnętrzny wymiar akceptacji – musisz nauczyć się przyj­mować wszystkie cechy innych i pozwolić im być i znajdować wyraz dla własnego człowieczeństwa. Żeby żyć w zgodzie z in­nymi, musisz nauczyć się tolerancji. Tolerancja ucisza ukrytego w twoim umyśle wewnętrznego krytyka, dzięki temu możesz kierować się zasadą „żyj i pozwól żyć innym”.

Pewnego dnia, a miałam wtedy szesnaście lat, szłam 57 Ulicą w Nowym Jorku. Wówczas po raz pierwszy w życiu uświadomi­łam sobie nagle, ze jakiś głos w głowie przemawia do mnie. Przypominało to nieustanny komentarz na temat każdego, kto znalazł się w moim polu widzenia. Głos bez ustanku przekazywał swoje wrażenia, najczęściej niepochlebne Zdałam sobie sprawę, ze potrafię odnieść się krytycznie do każdej mijanej osoby. Na­stępnie przyszła mi do głowy myśl „Czy to nie zdumiewające? Jestem chyba jedyną doskonałą osobą na świecie, bo wszyscy mają jakieś negatywne cechy”.

Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, jak śmiesznie to brzmi, przyszło mi do głowy, ze być może moje oceny przechodniów są odzwierciedleniem mnie samej i nie mają nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. Zaczęłam rozumieć, że to, jak ich po­strzegam, mówi więcej o mnie niż o nich. Uświadomiłam sobie również, że prawdopodobnie oceniałam wszystkich tak surowo by samej poczuć się lepiej. Postrzegając ich jako zbyt otyłych, niskich czy dziwacznie ubranych, uważałam siebie przez porów­nanie za szczuplejszą, wyższą i modniej ubraną. Moja nietolerancja we własnym pojęciu gwarantowała mi poczucie wyższości.

W głębi duszy wiedziałam, ze krytyka innych pomaga pokrywać własne niedostatki i rekompensuje poczucie braku bez­pieczeństwa. Postanowiłam przeanalizować każdą ocenę usłyszaną w głowie i potraktować ją jako zwierciadło odbijające ukrytą część własnej natury. Odkryłam, ze potrafię zaakceptować tylko nielicznych ludzi. Ponieważ rzadko nawiązywałam kontakty z ludźmi odmiennymi od siebie, doprowadziłam do własnego wyobcowania. Od tamtego dnia traktowałam każdą ocenę jako szansę poszerzenia wiedzy o sobie.

Dokonanie tej przemiany oznaczało, ze muszę przestać oceniać świat. Rezygnacja z pełnego nietolerancji przekonania o własnej racji sprawiła, ze nie mogę już automatycznie uznawać siebie za lepszą od innych, a w rezultacie musiałam przyjrzeć się uważniej własnym wadom.

Ostatnio byłam na służbowym obiedzie z mężczyzną, który miał złe maniery przy stole. W pierwszym odruchu chciałam uznać go za nieprzyzwoitego, a jego maniery za odrażające. Kiedy zauważy­łam, że go oceniam, przerwałam i zapytałam siebie, co czuję. Odkryłam, że było mi wstyd, iż ludzie widzą mnie z kimś, kto żuje z otwartymi ustami i głośno wyciera nos w serwetę. Zdumiało mnie to, jak wielką wagę przywiązuję do tego, jak postrzegają mnie goście w restauracji. Musiałam świadomie zmienić perspektywę – nie postrzegać sytuacji jako związanej z tym mężczyzną, tylko ze mną i moim zawstydzeniem. To pozwoliło mi potrakto­wać zachowanie tego człowieka jak zwierciadło, w którym mogłam dostrzec własny brak poczucia bezpieczeństwa związany z tym, ze jestem widziana z kimś tak dalece odbiegającym od normy.

Ostatecznym celem dokonania takiej zmiany perspektywy w postrzeganiu i nauczeniu się tolerancji jest powiedzenie sobie „No i co z tego, ze ktoś jest taki to a taki” i odzyskanie dzięki temu władzy. Gdyby mężczyzna, z którym jadłam obiad, nadal budził mój wstręt, miałby nade mną władzę. Pozwoliłabym, żeby jego zachowanie wyznaczało moje uczucia. Uświadamiając sobie, że moja ocena jego osoby odnosiła się pod każdym względem do mnie, zneutralizowałam wpływ, jaki miały na mnie jego ma­niery, i odzyskałam władzę.
Kiedy kogoś nie tolerujesz, zapytaj siebie „Jakie uczucie, którego nie chcę doznać, kryje się pod tą oceną?” Może to być przykrość, zażenowanie, brak poczucia bezpieczeństwa, lęk lub jakieś inne negatywne uczucie, które ta osoba w tobie budzi. Skup się na doświadczeniu tego uczucia, aby nietolerancja zniknęła i abyś mógł przyjąć zarówno własne emocje i działania, jak i zachowanie ocenianej osoby.

Pamiętaj, że twoja negatywna ocena drugiego człowieka nie chroni cię przed powielaniem jego niedociągnięć.
Fakt, że uznałam mężczyznę
z którym jadłam obiad, za nieprzyzwoitego, nie chronił mnie przed zachowywaniem się lub wyglądaniem jak on, podobnie okazanie mu tolerancji nie sprawi, że zacznę nagle przeżuwać jedzenie z otwartymi ustami.
Bez względu na surowość ocen i nieprzejedna
nie nietolerancji, nie chronią one przed niczym … poza miłością.

Cherie Carter-Scott – Jesli zycie jest gra oto jej reguly

Reklama

Bądź swoim mistrzem, odpowiedzi są w Tobie.

16 Środa Czer 2010

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 12 Komentarzy

Tagi

carter-scott, komunikacja, lekcja, mistrz, uważność, zrozumienie



ODPOWIEDZI DRZEMIĄ W TOBIE
Wystarczy tylko patrzeć, słuchać i ufać.
Wszystkie odpowiedzi, jakich szukasz, są w twoim zasięgu – wystarczy tylko patrzeć do wewnątrz, słuchać i ufać sobie. Żadne źródło zewnętrzne me zawiera odpowiedzi na twoje najskrytsze pytania – ty sam jesteś najmądrzejszym nauczycielem. W głębi duszy wiesz wszystko, co należy wiedzieć.

Wszyscy mamy „duchowe DNA”, to znaczy mądrość wewnętrzną, która przekazuje komunikaty na temat drogi życiowej.
Te komunikaty to sygnały lub wskazówki z wewnętrznego źródła intuicji, które prowadzą do autentycznego życia. Komunikaty przypominają oświetlone kamienie na drodze, które wskazują jakie działania powinieneś podjąć, zęby kontynuować proces rozwoju. Błyskają i rozbrzmiewają w najskrytszym umyśle, wskazując kierunek i dając zalecenia oraz udzielając wszelkich niezbędnych odpowiedzi.

Te skuteczne rady są zawsze dostępne. Przybierają różnorodne formy.
Czasem mają postać „cichego głosu” w głowie, innym razem — intuicyjnego przeczucia.
Niekiedy przynosi je list lub telefon albo odnajdujesz je wydrukowane na wieczku pudełka z herbatą. Mogą brzmieć jak szept – czego przykładem jest przesłanie Kevina Costnera w filmie Field of Dreams „Jeśli stworzysz to, nadejdą” – lub jak odległy głos dzwonów.
Oto wskazówka, że coś jest naprawdę komunikatem – jeśli nie mija, choć starasz się je ignorować. Pojawia się wielokrotnie, dopóki nie wysłuchasz tego i nie uszanujesz.

Nawet jeśli nie jesteś otwarty na prawdziwe komunikaty, znajdą one dostęp do ciebie, bez względu na to, gdzie się skryjesz Jeśli zamkniesz drzwi, wejdą oknem Jeśli zabijesz okna, dostaną się przez komin. Tak jak w znanym powiedzeniu „Trwa to, czemu stawiasz opór„. Prawda odnajdzie cię, bez względu na to, gdzie się schronisz. Ignorowanie głosu wewnętrznego lub zamykanie się na prawdę wewnętrzną każe im się przejawiać w inny, bardziej negatywny sposób, taki jak depresja, uzależnienie od substancji czy zwykłe niezadowolenie Im szybciej otworzysz się na prawdę, tym szybciej i dalej posuniesz się na swojej drodze. Życie przebiega płynniej, kiedy zwracamy uwagę na swoje komunikaty wewnętrzne.
Przed wielu laty, kiedy mieszkałam w Bostonie, poszłam na obiad z kilkoma członkami mojego zespołu. Nasza trójka przybyła wcześniej i czekała na pozostałą czwórkę, a ponieważ była zimna noc grudniowa i padał śnieg, weszliśmy do środka. Mocno się spóźniali, a ponieważ należeli do odpowiedzialnych osób, bardzo mnie nurtowało, gdzie się podziewają.
Minęła prawie godzina, a ich wciąż nie było. Zastanawiałam się, co się z nimi stało. Nagle usłyszałam cichy głos w głowie, brzęczący jak natrętna mucha „Idź na róg”. Ponieważ byłam w siódmym miesiącu ciąży, a na dworze panował mróz, nie chciało mi się wychodzić i iść na róg. Zlekceważyłam komunikat i kontynuowałam rozmowę.
Ale tak jak wszystkie prawdziwe komunikaty, i ten me chciał zniknąć na mój rozkaz. Nadal usłyszałam głos „Idź na róg”. W końcu, zniecierpliwiona, wstałam, okryłam płaszczem wydatny brzuch i przeprosiłam na chwilę towarzystwo, by – tak, odgadliście – pójść na róg. Wyglądałam i czułam się śmiesznie.
W minutę po moim zjawieniu się na rogu pozostali członkowie zespołu podjechali samochodem. Byli zdumieni, ze mnie widzą, bo błądzili prawie godzinę. Kiedy spytali mnie, dlaczego stałam na tym rogu właśnie wtedy, kiedy przejeżdżali, uśmiechnęłam się, zaczęłam przewracać oczami i odparłam „Nie pytajcie.” Tego wieczoru przyrzekłam sobie zawsze zwracać uwagę na komunikaty, choćby najbardziej śmieszne. Wiedziałam, ze dają mi dostęp do zgromadzonej we mnie całościowej wiedzy.

Nie ma znaczenia, czy komunikaty pojawiają się w postaci śmiesznie brzmiących nakazów, takich jak opisany powyżej, czy w bardziej bezpośrednich formach. Powtarzający się komunikat zęby pójść z psem do parku, jest nie mniej ważny niż komunikat zęby zrezygnować z pracy w dużej firmie i otworzyć własny interes. Prawdopodobnie pierwszy komunikat to wyraz tego, ze czujesz, iż musisz dla zdrowia spędzać więcej czasu na powietrzu co jest równie ważne jak to, gdzie zarabiasz na utrzymanie.
Wszystkie komunikaty, bez względu na to, czy wydają ci się głupie, skutecznie wskazują drogę do prawdy i ofiarowują bez pośredni dostęp do wiedzy wewnętrznej.

Jeśli słuchasz uważnie, odnajdziesz częstotliwość fal, na której przekazywana jest cenna wiadomość. Sprostanie wyzwaniu Dziewiątej Reguły polega na dostrojeniu się i uszanowaniu komunikatów oraz odpowiedzi uzyskiwanych ze źródła duchowego. Ponieważ w głowie panuje nieustanny zgiełk, często trudno usłyszeć komunikaty zawierające prawdziwe odpowiedzi. Kiedy już do ciebie dotrą, mogą ci się czasami wydać dziwaczne, jeśli nie masz kontaktu ze swoimi prawdziwymi uczuciami.
Trzydziestopięcioletnia ceniona antykwariuszka handlująca dziełami sztuki może zignorować odpowiedź na pytanie, dlaczego czuje wyobcowanie i niespełnienie, jeśli głos wewnętrzny każe jej zrealizować marzenie całego życia o wstąpieniu do akademii medycznej i zostaniu psychiatrą. Komunikaty, które nie pasują do twojego obrazu rzeczywistości, łatwo odrzucić, ale trudno zignorować.

Nastrajając się na odbiór komunikatów, dowiadujesz się, czego naprawdę potrzebujesz. Kiedy postanawiasz szanować te odpowiedzi, żyjesz w zgodzie z autentyczną wiedzą wewnętrzną i uczuciami, odżegnując się od „syndromu szalbierza”. Być może ta antykwariuszka byłaby szczęśliwsza, gdyby rozpoczęła nowe życie i została lekarką. Pewność mogą mieć tylko ona i jej głos wewnętrzny. Żeby nastroić się i uszanować wiedzę wewnętrzną musisz nauczyć się lekcji wsłuchiwania się, ufności i natchnienia. Te lekcje pozwolą ci osiągnąć taki stan, który zapewni dostęp do wszelkich odpowiedzi na temat tego, jak osiągnąć życiową satysfakcję.

Cherie Carter-Scott – Jesli życie jest gra oto jej reguły

Samospełniająca się przepowiednia

03 Wtorek Mar 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 11 Komentarzy

Tagi

akceptacja, carter-scott, Cherie Carter-Scott, nadzieja, przekonania, przepowiednia, samoakceptacja, transformacja, wiara, wyobrażenia, zmiana, zrozumienie, Świadomość

pieknosc

Jak kochać siebie – utrwalanie zaleceń
Gdyby istniało jedno podstawowe prawo, odnoszące się do energii miłości, to brzmiałoby ono następująco: inni widzą i traktują cię dokładnie tak, jak widzisz i traktujesz siebie ty sam.
Nie mówiąc ani słowa, sam nieświadomie pokazujesz innym, jak traktujesz siebie. Ponieważ ty jesteś swoim pierwszym opiekunem, inni spoglądają na ciebie, poszukując wskazówek, dotyczących tego, ile miłości wymagasz. Dajesz im te wskazówki. To, jak ludzie mówią do ciebie, jak cię traktują, co myślą i czego oczekują od ciebie, odbywa się pod twoje dyktando. Czy zdajesz sobie z tego sprawę czy nie, sam tworzysz wzorzec, według którego inni nawiązują z tobą kontakt.
Utrwalanie negatywnych oczekiwań
Ariella, kobieta po trzydziestce, przystojna i doskonale ubrana, zgłosiła się do mnie z powodu, jak to sama określiła, „pecha” w związkach uczuciowych. Zasugerowałam jej, że może nieświadomie wywołuje problemy, ale oburzyła się i odrzuciła moje przypuszczenia. Upierała się, że wszystkiemu winien jest pech, który ją prześladuje. Poprosiłam, by opowiedziała mi swoją historię.
Moja rozmówczyni rzadko umawiała się na randki, a kiedy już się zdecydowała – to z nieodpowiednimi partnerami. Spotykała się z mężczyznami żonatymi, którzy niewiele mieli dla niej czasu; z mężczyznami znacznie młodszymi i niedojrzałymi albo takimi, którzy wymagali opieki, bo byli uzależnieni od rozmaitych używek, oczekiwali matkowania albo zatrzymali się w rozwoju na etapie emocjonalnego dorastania. Ariella wyrzekała na wyjątkową złośliwość losu, który nie chciał sprawić, by była szczęśliwa i znalazła kogoś. Zakończyła zdaniem: „Boję się, że po prostu zawsze będę sama”.
Zadałam jej kilka podstawowych pytań dotyczących jej samej i prawie natychmiast zaczął się wyłaniać zarys rzeczywistej sytuacji. Kobieta pracowała jako sprzedawczyni w eleganckim butiku. Praca ją nudziła, jednak nie odchodziła stamtąd, bo nie wierzyła, że znajdzie lepszą. Kiedyś myślała o studiowaniu wzornictwa, ale nigdy nie zrobiła nic w tym kierunku. Dla siebie miała niewiele czasu. Żywiła się wodą sodową, gotowymi daniami i pitą w nadmiarze kawą, rzadko kiedy podejmowała jakąś aktywność fizyczną. Krótko mówiąc, mało o siebie dbała, a właściwie nie dbała wcale.
Była zaskoczona, gdy uzmysłowiłam jej, że sposób, w jaki traktuje siebie – zaniedbywanie, brak szacunku i życzliwości – odzwierciedla sposób, w jaki jest traktowana przez mężczyzn. Nawet nie musiała mówić, że mało myśli o sobie. Było to aż nadto widoczne w jej zachowaniu. Partnerzy tej kobiety po prostu odpowiadali na wysyłane przez nią komunikaty o tym, jak powinna być traktowana.

Błędne koło
Czułam, że Ariella przyjmuje ten punkt widzenia, więc kontynuowałam. Wyjaśniłam, że nasze wewnętrzne przekonania mają dwojaki skutek: po pierwsze, określają nasze zachowanie, a po drugie, tworzą w naszym umyśle oczekiwania dotyczące tego, na jakie traktowanie zasługujemy. Nasze zachowanie jest widoczne dla innych, staje się modelem tego, jak należy nas traktować. Nieświadome oczekiwania są przekazywane na subtelniejszym poziomie, ale nie mniej skutecznie. Inni reagują na wzorzec, który tworzymy, i oczekiwania, które przekazujemy. Skutek uzasadnia i wzmacnia nasze początkowe przekonanie.
W przypadku Arielli to błędne koło wyglądało następująco: miała ona nieuświadomione przekonanie na swój temat („Nie jestem ważna”). Owo przekonanie kształtowało jej zachowanie („Nie powinnam traktować siebie jak kogoś szczególnego”) i oczekiwania dotyczące tego, na jakie traktowanie zasługuje („Nie będę przez nikogo traktowana jak ktoś szczególny”). Swoim zachowaniem sugerowała partnerom, jak mają ją traktować („Ja traktuję siebie jako osobę nieważną, więc i ty tak powinieneś”), i przekazywała swe oczekiwania („Nie oczekuję ani nie zasługuję na to, żeby mnie traktowano jak kogoś szczególnego”). W rezultacie nie była traktowana z szacunkiem. Jej wyjściowe przekonanie zostawało tym samym potwierdzone i wzmocnione.
Ariella w końcu zrozumiała, że nie da się obejść czy ominąć praw energii i przyciągania. To, w co wierzysz na swój temat, promieniuje na zewnątrz i znajduje odbicie w twoich związkach. Wiadomo, że pracodawcy rozmawiający z kandydatami do pracy nieświadomie „wyławiają” tych, którzy są najbardziej do nich podobni. Tak samo dzieje się, gdy poszukujesz partnera: pociągają – i przyciągają – cię ci, którzy traktują cię tak, jak ty sama siebie czy sam siebie traktujesz.
diagram1
Ta informacja stała się dla mojej rozmówczyni kluczem do odkrycia istniejącego w niej wzorca samopogardy i zaniedbywania się. Pomogła jej zrozumieć, że musi zacząć od siebie – rozwinąć uczucie miłości i szacunku dla własnej osoby, zanim będzie mogła oczekiwać miłości i szacunku od innych.
Nie jest to koncepcja łatwa do przyjęcia, ponieważ oznacza zaakceptowanie odpowiedzialności za to, co nas spotyka i kogo przyciągamy do siebie. Na szczęście błędne koło: przekonanie – oczekiwanie – skutek może zostać przerwane w momencie, gdy uświadomimy sobie jego istnienie i zmienimy sposób myślenia o sobie.
Jeśli wierzysz, że nie jesteś warta miłości, to przyciągasz partnera, który traktuje cię tak, jakbyś rzeczywiście nie była warta miłości. Jeśli traktujesz siebie jak osobę nieważną, zapewne partner też za taką cię uzna. Jeśli szkoda ci dla siebie czasu, pieniędzy, uwagi, to najprawdopodobniej przyciągniesz partnera, który nie będzie hojny wobec ciebie. Jeśli nie dbasz o swój organizm, jest mało prawdopodobne, by twój partner traktował twoje ciało jak świątynię. Jeśli sądzisz siebie surowo, partner będzie to naśladował.
Z drugiej strony, jeśli okazujesz sobie szacunek, zainteresowanie, troskę i podchodzisz do siebie poważnie, masz duże szansę, że otrzymasz to samo w związkach z ludźmi. Jeśli potrafisz wybaczać sobie, inni będą wiedzieli, że nie należy ci wymyślać, gdy popełnisz błąd. Jeśli szanujesz swoje potrzeby, twój partner też będzie to robił. Jeśli wsłuchujesz się w swój we-wnętrzny głos, partner także będzie doceniał twój prywatny „radar”. Twoje wewnętrzne przekonania i oczekiwania emanują na zewnątrz i powodują określone reakcje ze strony innych.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków

Powiązane

• Ego a osobowość ofiary

• Ukryta siła metafor

• Mądrość jest sposobem podróżowania.

• Czy śmierć jest największym złem?

Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.

07 Niedziela Gru 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, związki

≈ 5 Komentarzy

Tagi

bezpieczeństwo, bliskość, carter-scott, DDA, otwartość, partnerstwo, zaangażowanie, zaufanie, związek, Świadomość

bliskosc1
Bliskość tworzy się przez wzmacnianie początkowego przyciągania między partnerami. W skrócie – bliskość oznacza stopień, w jakim pozwalam ci zbliżyć się do mnie.
Jest to stopień, w jakim każda osoba jest emocjonalnie i interpersonalnie dostępna dla drugiej.

To przyzwolenie sobie na otwartość i jednocześnie zapewnienie kochanej osobie warunków, by czuła się całkowicie bezpieczna, ukazując swe prawdziwe wnętrze. To jeden z najmilszych aspektów bliskości w związkach: potrafisz skończyć zaczęte przez drugą osobę zdanie, wiesz, co ona myśli, dobrze rozumiesz jej stany emocjonalne, odbierasz na tych samych falach.

Zanim wejdziemy w przestrzeń bliskości, każde z nas żyje w swoim oddzielnym świecie. Nasze światy są zdefiniowane przez indywidualne postrzeganie rzeczywistości, które składa się także z myśli, uczuć, obserwacji, fantazji i wyobrażeń. By połączyć dwie oddzielne rzeczywistości, musisz wiedzieć, czego doświadcza twój partner, i na odwrót. Musicie dzielić się najskrytszymi myślami, troskami, marzeniami, smutkami, bólem i przyjemnościami, by stworzyć intymne więzi.

Wyobraź sobie owe więzi – są jak rybackie sieci, rozciągnięte między wami. Im więcej nici, tym silniejsza więź. Kiedy twój partner wyjawia ci swoje marzenia, jakaś nić się zadzierzguje. Kiedy biegnie, by najpierw tobie powiedzieć o swoim wielkim sukcesie – kolejna zostaje przeciągnięta. Kiedy mówi ci, jak bardzo jest rozżalony na swego brata, że nie pomaga mu w opiece nad starzejącymi się rodzicami, znowu jakaś nić się zawiązuje. I tak to się właśnie dzieje.

Kiedy spleciecie już bardzo dużo nici, tkanina staje się wystarczająco mocna, by stanowić most między waszymi dwoma odrębnymi światami. Wyobraź sobie setki czy nawet tysiące takich włókien, łączących dwoje ludzi. Tak właśnie, mówiąc w przenośni, tworzy się więź. Im więcej mostów zbudujecie, tym porozumienie i zaufanie między wami będzie głębsze, zmierzacie w stronę tajemniczego połączenia, zwanego bliskością.

METODY BUDOWANIA BLISKOŚCI
Budowanie bliskości to działanie. Choć przyciąganie i tzw. chemia są dla intymności niezwykle ważne, partnerzy mogą też wzmacniać wzajemne więzi, stosując specyficzne metody.
Podstawowa metoda budowania intymności polega po prostu na tym, że otwierasz do siebie „drzwi” i uczciwie pozwalasz partnerowi, by zobaczył, kim naprawdę jesteś. Poprzez mówienie trudnych prawd o sobie – tych, z których niekoniecznie jesteś dumna – oferujesz mu szansę ujrzenia twej najbardziej ludzkiej strony. Ujawniając lęki, troski, zazdrości czy niewygodne fakty dotyczące przeszłości, odsłaniasz się przed partnerem. Jesteś bezbronna i podatna na zranienie. Pragniesz, by w pełni zaakceptował cię taką, jaka jesteś.

Dzielenie nadziei, życzeń i marzeń wiąże silnie partnerów. Tak jak przyjaciele z dzieciństwa, którzy w ciemnościach szeptem zwierzają się ze swoich marzeń, partnerzy mają szanse dzielić ze sobą najskrytsze pragnienia i pogłębiać wzajemne zaufanie. Odkrywanie zakamarków myśli jest zaproszeniem partnera do strzeżonego, prywatnego świata i sygnałem, że jest kimś wyjątkowym i oczekiwanym. Ukrywanie wznosi mury, odkrywanie tworzy mosty. Do ciebie należy wybór – mury czy mosty.
Zwykłe spędzanie czasu na byciu po prostu razem to „zapraszanie” intymności. Gdy leżysz cicho obok swego partnera i słuchasz jego serca i oddechu, wiążecie się na podstawowym energetycznym i ludzkim poziomie. Każde z was zaczyna przejmować rytm drugiego, co pozwala na powstanie nowego rytmu „my”.

Etap : zaangażowanie
Zaangażowanie to przejście od postawy: „chyba chcę tego związku” do: „wiem, że chcę tego związku”. To moment, gdy przechodzisz od niepewności do pewności, od wahania do działania i od „być może” do „tak”. Pojawia się ono wtedy, gdy zakończysz proces oceniania i czujesz się ze swoim wyborem na tyle pewnie, że opowiadasz się za nim z przekonaniem.

To, że wkraczasz w etap zaangażowania, nie oznacza, że uwolniłaś się już od obaw, ani też, że jesteś w stu procentach pewna, że to, co masz zamiar zrobić, jest naprawdę dobre. Oznacza tylko, że część twojego „ja” wierzy, że jest to dobre, ale ty mimo wszystko jesteś gotowa podjąć ryzyko, jeśli okaże się to niedobre. Zaangażowanie oznacza, że kładziesz wszystko na jedną szalę.

Allie i Dirk znali się prawie rok, kiedy on trafił do szpitala. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi, budowali intymną więź, ciągle poznając się nawzajem. Allie coraz pewniej czuła się w związku. Kiedy zobaczyła Dirka, leżącego na sali pooperacyjnej, podłączonego do skomplikowanej aparatury, ogarnęło ją dziwne wzruszenie i pomyślała: „Zawsze chcę się nim opiekować”. Wiedziała, że w tym momencie dokonał się w niej głęboki przełom, i przeżywała swoje emocje. Oddała bez reszty serce Dirkowi.
Rzecz jasna, obydwoje partnerzy muszą się zaangażować, jeśli związek ma być trwały. Gdy jedna osoba jest w pełni oddana, a druga nie, relacja, mimo tej nierównowagi, może przetrwać przez krótki czas, ale potem wkradają się niecierpliwość i pretensje. Na szczęście Dirk odczuwał podobnie jak Allie i teraz są szczęśliwą, oddaną sobie parą.

LĘK PRZED ZAANGAŻOWANIEM
Niektórzy ludzie bronią się przed zaangażowaniem, ponieważ obawiają się, że popełnią błąd. Może mają na swoim koncie serię pomyłek, za które się w duchu biczują. Jeśli odczuwają ból związany z myśleniem: „nie powinnam była nigdy związać się z…” lub żal: „to była największa pomyłka w moim życiu”, to jest prawdopodobne, że pozostaną zamknięci, niechętni i oporni wobec perspektywy ponownego zaangażowania się.

Zanim będą w stanie znowu wejść w kolejny związek, muszą sobie wybaczyć i wyleczyć rany. To jest coś, co każdy człowiek musi zrobić sam dla siebie; nikt nie może zrobić tego dla innej osoby. To samotna podróż. Partner może tylko stworzyć warunki sprzyjające wyjawieniu lęków i cierpliwie czekać, aż druga strona zechce z tego skorzystać. Jeśli okres czekania przedłuża się, a partnerowi brak już cierpliwości, wtedy musi zdecydować: zostaje czy odchodzi.
Jeśli właśnie ty jesteś osobą, która chce, ale nie potrafi przejść od „być może” do „tak”, to musisz podjąć ozdrowieńczą podróż. Musisz zajrzeć w głąb siebie, by sprawdzić, co właściwie jest tego powodem. Jaki lęk cię powstrzymuje? Rozpoznanie go wskaże, jakiego rodzaju terapię powinnaś sobie zastosować.

Niektórzy ludzie chcą gwarancji, że wybór, którego dokonują, jest słuszny, że „to jest to”. Lucy ma 35 lat i zerwała kilka relacji, gdy tylko wkraczały w fazę zaangażowania, ponieważ nigdy nie była całkowicie pewna, że wybrany przez nią mężczyzna jest tym właściwym. Obawiała się konsekwencji złej decyzji.
Zaangażowanie zawsze wiąże się z podjęciem pewnego ryzyka. W życiu nic nie jest gwarantowane, więc najlepsze, co można uczynić, to szukać głęboko w sercu własnej prawdy, i gdy serce mówi, że ta osoba jest tą, której pragniesz, trzeba uwierzyć i skoczyć. Możesz nigdy nie nabrać absolutnej pewności, że postępujesz właściwie, ale w najgorszym razie otrzymasz wielce pożyteczną lekcję życia, a w najlepszym -znajdziesz się na szczytach królestwa miłości i doświadczysz radości błogosławionego związku.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą.

Poczytaj także

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Jak pokonać lęk przed zranieniem?

• Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?

• Dystans. Sztuka życia.

• Bądź swoim mistrzem – odpowiedzi są w Tobie

• Zaufanie – w realizacji marzeń

Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?

03 Środa Gru 2008

Posted by ME in Świadomość

≈ 11 Komentarzy

Tagi

carter-scott, decyzja, wybór, zmiana, Świadomość

prawops
Życie nie wymaga, żebyśmy byli najlepsi – ale żebyśmy dawali z siebie wszystko.
Jackson Brown Jr

Sekret naszej zdolności do przemiany tkwi w dobrych chęciach.
Jeśli masz poczynić jakieś postępy w porzucaniu zniewalających nawyków, musisz rozpoznać stereotypy, które cię więżą.
Wówczas będziesz mógł przezwyciężyć dawne zachowania.
– Jeśli naprawdę chcesz się zmienić, dokonasz takiego wyboru i zaangażujesz w zmierzający do tego proces.
– Jeśli jednak uznasz, ze powinieneś się zmienić, podejmiesz taką decyzję i odczujesz ciężar ofiary.

Kierowanie się obowiązującą modą, radami przyjaciół czy życzeniami członków rodziny prowadzi do podejmowania decyzji, kierowanie się wewnętrznym wyczuciem prowadzi do wyboru.

Być może pożądana zmiana polega na rzuceniu palenia. Jeśli naprawdę chcesz przestać palie, dokonujesz takiego wyboru i angażujesz w takie działanie.
Jeśli jednak masz natrętne uczucie, że powinieneś rzucić palenie, może postanowisz to zrobić i potraktujesz takie działanie jako wyrzeczenie.
Podobnie z przyrzeczeniem uprawiania ćwiczeń fizycznych. Jeśli naprawdę chcesz tego, bo pragniesz być zdrowsza lub sprawniejsza, podejmiesz w głębi serca odpowiedni wybór i dzięki temu łatwiej zaangażujesz się w odpowiednie działania.
Jeśli jednak uważasz, że powinnaś ćwiczyć, zęby wyglądać czy czuć się lepiej, najprawdopodobniej podejmiesz takie postanowienie bez pełnego przekonania, toteż za każdym razem, kiedy zaczniesz ćwiczyć, będziesz miała poczucie wyrzeczenia.

Pamiętaj:
-CHĘĆ prowadzi do WYBORU, który wiedzie do ZAANGAŻOWANIA.
-POWINNOŚĆ(poczucie że coś „musisz”) prowadzi do DECYZJI, która wiedzie do WYRZECZENIA..

Zawsze, kiedy myślę o lekcji dobrych chęci, przypomina mi się Karen, uczestniczka treningu poświęconego gospodarowaniu czasem Karen była niezwykle zajętą osobą, bezustannie biegała w kółko, próbując załatwić wszystkie pilne sprawy. Liczne interesy, telefony, gorączkowa praca i zobowiązania towarzyskie sprawiały, że Karen była cały czas w biegu i nigdy z niczym nie zdążała.
Jej rodzina była zła, ze nigdy nie ma dla nich czasu, a kiedy znajdowała chwilę na spotkanie, spóźniała się całą godzinę. Szef wciąż udzielał jej upomnień za spóźnianie się do pracy. Przyjaciele czuli się lekceważeni i złościło ich, że Karen nie potrafi przysłać na czas życzeń urodzinowych. Wywierano silną presję na Karen, zęby zmieniła przyzwyczajenia, postanowiła więc popracować nad lepszym gospodarowaniem czasem.
Karen udoskonaliła nawyki, ale tylko na tydzień.
Próbowała lepiej się zorganizować, żeby wszyscy byli szczęśliwi, ale przeoczyła jeden zasadniczy fakt – tak naprawdę nie chciała się zmienić. Nie miała ochoty zrezygnować z dopływu adrenaliny, jaki zapewniało jej nieustanne bieganie i załatwianie spraw. Przyjemność sprawiało jej to, ze jest potrzebna w kilku miejscach naraz.
Odstąpienie od swego modelu postępowania traktowała jako wyrzeczenie.
Wysiłki Karen, zęby się zmienić, nie powiodły się, powróciła zatem do dawnych nawyków.

Kiedy Karen pojawiła się na treningu, kilka miesięcy po nieudanej próbie zmiany, była wycieńczona fizycznie i wyczerpana emocjonalnie. Nie potrafiła dłużej znieść takiego życia. Przyznała, że musi się zmienić, nie dla czyjejś korzyści, ale dla ocalenia własnego zdrowia psychicznego. Pragnęła się zmienić i dokonała takiego wyboru. Nie chciała dłużej tracie pierwszej godziny każdego rodzinnego obiadu czy zakradać się rano do biura tylnymi drzwiami. Jej dobre chęci pozwoliły wypracować bardziej optymalny plan zajęć i odzyskać panowanie nad własnym życiem.
A więc kiedy następnym razem podejmiesz wysiłek, by dokonać zmiany w życiu, zadaj sobie pytanie „Jak bardzo pragnę tej zmiany?” Jeśli nie potrafisz udzielić odpowiedzi, istnieje prawdopodobieństwo, że kierujesz się przekonaniem, iż powinieneś się zmienić, a nie głębokim pragnieniem zmiany.

C. Carter-Scott, Jeśli życie jest gra oto jej reguły

Poczytaj także

• Refleksja nad życiem i sukcesem

• Nie bój się zmian!

• Pierwsze prawo zmian

• Czarne, nieznane drzwi

• Autentyczna zmiana myślenia

Dystans. Sztuka życia.

07 Piątek List 2008

Posted by ME in Świadomość

≈ 3 Komentarze

Tagi

akceptacja, carter, carter-scott, Cherie Carter-Scott, dystans, uwolnienie, uzdrowienie, zrozumienie, Świadomość

dystans
Naucz się dystansu. To klucz do szczęścia.
Budda

Dystans to po prostu przyzwalanie na to, co jest. Zawsze możesz albo wziąć odpowiedzialność i próbować wywierać wpływ, albo pogodzić się z tym, co jest.
Żadne z tych rozwiązań me jest lepsze czy gorsze.
Każda sytuacja jest odmienna i tylko ty będziesz wiedział, jak należy postąpić w danym przypadku. Czasami musisz wziąć odpowiedzialność za przyszłość, kiedy indziej zaś musisz się zdystansować i odejść, tak jak istnieją okoliczności, w których musisz walczyć z szefem w obronie własnych przekonań, bądź — wycofać się, by ocalić siły na istotniejsze zmagania.

Opanujesz lekcję dystansu, kiedy będziesz wybierać ją świadomie, a nie traktować jako bierny sposób uniknięcia odpowiedzialności.

Niekiedy będziesz się musiał zdystansować wobec pewnych przekonań o sobie, które nie pozwalają ci stworzyć własne] rzeczywistości.

Nancy uczestnicząca w jednym z moich treningów cierpiała na brak poczucia własnej wartości, co ograniczało jej zdolność do ułożenia życia w wymarzony sposób. Miała zawsze poczucie, ze nie zasługuje na to, co najlepsze i dlatego poprzestawała na tym, co „dostatecznie dobre”.
Nancy odkryła źródła tego przekonania w dzieciństwie spędzonym w Brazylii, kiedy była traktowana gorzej od starszej siostry. Matka Nancy zawsze przedstawiała ją jako „drugie dziecko”, co stworzyło w umyśle Nancy przekonanie, że zawsze będzie nie najlepszą, ale drugą w kolejności. Nosiła ubrania po siostrze, także wszystkie jej zabawki należały wcześniej do siostry. Nancy musiała zdystansować się wobec tego przekonania, by pozwolić sobie na stawianie w wieku dorosłym odpowiednich i sprawiedliwych wymagań.

Inną emocją, która często czai się w umysłach ludzi, jest złość. Przywiązują się do złości na rodziców za to, jak ich wychowali, na małżonka za to, że jest przyczyną rozczarowania, na los za liczne niesprawiedliwości.
Ta złość jątrzy się w ich nieświadomości hamując przepływ naturalnej mocy kształtowania życia. Tak intensywnie skupiają się na negatywnych uczuciach, ze są ślepi na moc przebaczenia i zdystansowania się.

Niekiedy negatywne wspomnienia zaśmiecają umysł i wypełniają przestrzeń niezbędną dla wyobraźni i kształtowania życia zgodnie z pragnieniem. To niedobrze, że dzieją się złe rzeczy, ale przywiązywanie się do psychicznych szczątków fatalnych wydarzeń czyni niekiedy więcej szkody niż one same.
Jeśli ludzie chcą – potrafią darować nawet najbardziej haniebne przeżycia i odciąć się od nich.
Serce ludzkie jest wyjątkowo elastyczne i musisz mu zaufać, zęby zdystansować się wobec wspomnień, które cię obciążają.

Czasami, aby stworzyć sobie lepszą rzeczywistość, musisz odżegnać się od różnych sytuacji, takich jak toksyczny związek czy poniżająca praca.
Pamiętam, ze przed kilku laty zajmowałam się przypadkiem pary związanej toksycznym związkiem. Eric i Sarah torturowali siebie za pomocą krytyki, złości i przykrych zachowań.
Kiedy spytałam ich, dlaczego są razem, pomimo tego, ze są ze sobą nieszczęśliwi, żadne me potrafiło udzielić logicznej odpowiedzi.
Gdy omawialiśmy ich związek, zarówno Eric jak i Sarah zaczęli dostrzegać, że poprzez kurczowe trzymanie się beznadziejnej sytuacji oboje unikali ułożenia sobie niezależnego życia.
Zgodnie przyznali, ze boją się stworzyć sobie nową rzeczywistość.
To wyznanie doprowadziło do wytworzenia takiego poziomu świadomości, że zdali sobie sprawę z potrzeby zakończenia związku, i udało im się tego na spokojnie dokonać.

Bez względu na to, jakie emocje lub przekonanie w sferze nieświadomej powstrzymuje cię przed ukształtowaniem własnej rzeczywistości, możesz nauczyć się dystansować wobec nich, przypominając sobie inne lekcje, które już opanowałeś — świadomości i dobrych chęci. Kiedy uświadomisz sobie przeszkody i będziesz miał dobre chęci, zęby je przezwyciężyć, dasz sygnał światu, ze jesteś gotowy do podjęcia życia, które będzie dla ciebie najwłaściwsze.

Cherie Carter-Scott – Jeśli życie jest grą oto jej reguły

Polecam także

• Bez granic

• Nowy stan świadomości

• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie

• Jak pokonać lęk przed zranieniem?

• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

• Autentyczna zmiana myślenia

• Przestań się okłamywać

Życie to lekcja

04 Wtorek List 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 5 Komentarzy

Tagi

carter, carter-scott, cel, lekcja, marzenia, nauka, sens, uzdrowienie, wnioski, Świadomość, życie

jump2
Przyjęto cię na naukę w pełnym wymiarze godzin do nieformalnej szkoły zwanej życiem. Każdy dzień w tej szkole da ci możliwość opanowania nowych lekcji. Możesz lubić te lekcje albo ich nie znosie, ale są częścią obowiązkowego programu nauczania.

Ch. Carter-Scott

Dlaczego tu jesteśmy? W jakim celu?
Ludzie od dawien dawna szukali sensu życia. Jednak w trakcie tych nie kończących się poszukiwań zarówno my, jak i nasi przodkowie, przeoczyliśmy fakt, że… nie ma jednej odpowiedzi. Dla każdego człowieka sens życia jest inny.
Każdy człowiek ma własny cel i odmienną, niepowtarzalną drogę. Idąc drogą życia, pobierasz wiele lekcji, które musisz opanować, żeby urzeczywistnić ten cel.
Te lekcje są przeznaczone tylko dla ciebie. Przyswojenie ich daje ci klucz do odkrycia i nadania sensu i znaczenia twojemu życiu.
Kiedy opanujesz podstawowe lekcje udzielane przez własne ciało, będziesz gotowy, aby pobierać bardziej zaawansowane nauki u innego nauczyciela, jakim jest świat. Każda sytuacja życiowa przyniesie ci lekcję. Kiedy doznajesz bólu, dostajesz nauczkę Gdy odczuwasz radość, dostajesz inną lekcję.
Każdemu działaniu czy wydarzeniu odpowiada lekcja, której trzeba się nauczyć.
Nie da się uniknąć tych lekcji ani wymigać od nauki.
Idąc przez życie możesz otrzymać trudne lekcje, które innych ominą, ktoś z kolei będzie zmagał się z wyzwaniami, które tobie zostaną oszczędzone.

Możesz nigdy się nie dowiedzieć, dlaczego poszczęściło ci się w małżeństwie, a twoi przyjaciele przezywają udrękę kłótni i bolesnych rozwodów, tak jak me masz pewności, dlaczego borykasz się z problemami finansowymi, podczas gdy inni cieszą się dobrobytem.
Jednego możesz być pewien — otrzymasz wszystkie lekcje, które ty właśnie musisz opanować, to, czy się ich nauczysz, i czy dzięki wyciągniętym wnioskom zmienisz swoje życie – zależy wyłącznie od ciebie.

Wyzwanie, jakie stawia życie, polega na wkroczeniu na własną niepowtarzalną drogę i opanowaniu przeznaczonych dla siebie lekcji. To jedno z najtrudniejszych wyzwań życiowych, niekiedy bowiem twoja droga jest całkowicie odmienna od dróg życia innych ludzi.
Nie porównuj ich i nie skupiaj się na różnicach między lekcjami, jakie otrzymujecie.
Każdy ma swój etap.
Pamiętaj, że otrzymasz tylko te lekcje, które możesz opanować i które są związane z twoim indywidualnym rozwojem.

Jeśli potrafisz sprostać temu wyzwaniu, rzucisz światło na tajemnicę sensu życia.
Przestaniesz być ofiarą losu czy okoliczności. Otworzą się przed tobą nowe możliwości – życie przestanie sprowadzać się do tego, co „ci się przydarza”, ale zaczniesz rozumieć „dlaczego”.

Kiedy pracujesz nad swoim rozwojem, odkrywasz w sobie zdumiewające talenty, których wcześniej nie przeczuwałeś. Ten proces bywa niełatwy, ale korzyści wynagradzają wysiłek.
Dążąc do odkrywania siebie i uczenia się o sobie – najprawdopodobniej otrzymasz podstawowe lekcje otwartości, wyboru, sprawiedliwości i łaski. Traktuj te lekcje jako narzędzia, które pomogą ci odkryć twoją własną niepowtarzalną ścieżkę w życiu.

Na podstawie: Cherie Carter-Scott – Jeśli życie jest grą oto jej reguły

Poczytaj także

• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie

• Co tak naprawdę wiemy o świecie?

• Cykle życia i śmierci – Twoje istnienie.

• Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.

• Życie w harmonii

Tajemnica wspierania innych ludzi

31 Piątek Paźdź 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 2 Komentarze

Tagi

carter-scott, Cherie Carter-Scott, dobroć, gra, pomoc, reguły, wsparcie, związek, Świadomość, życie, życzliwość


Istnieją dwa sposoby rozsiewania światła — bycie świecą lub zwierciadłem w którym odbija się jej blask.
Edith Wharton
Wsparcie to podtrzymywanie. Wspierasz kogoś, kiedy świadomie umacniasz go, dodajesz mu energii i pomagasz przejść trudny okres. Jednak, paradoksalnie, kiedy wspierasz innych, wspierasz tez zarazem siebie. Kiedy odmawiasz innym wsparcia, świadczy to o tym, ze odmawiasz go tez sobie.

Kiedy przygotowuję chętnych do roli animatorów na moich treningach, uczę ich przede wszystkim tego, zęby byli świadomi, ze wsparcie okazywane uczestnikom odzwierciedla ich własne problemy. Jeśli animator ma trudności ze wspieraniem uczestnika, który ujawnia wściekłość, to oznacza, ze nie wspiera własnej tolerancji na wściekłość lub skłonności do niej Jeśli animator nie potrafi wesprzeć kogoś, kto rozwija poczucie mocy wewnętrznej, oznacza to, że animator odrzuca własną moc wewnętrzną .
Przypomina to szkolenie psychoanalityków, w którym traktują własne reakcje na pacjentów jako zwierciadła pozwalające przejrzeć się samym pacjentom.

Najczęściej jesteśmy wezwani do udzielania wsparcia przyjaciołom. Jedna z moich animatorek, Donna, opowiedziała mi ostatnio historię, która potwierdza magiczny wymiar wsparcia i jego potencjalną moc jako zwierciadła emocjonalnego. Przed kilku laty Donna czuła się bardzo przygnębiona. Właśnie rozstała się z partnerem, z którym spędziła dwa lata, i było jej trudno zaakceptować stratę .Leżała przez kilka dni w domu z urazem kolana, a samotność dodatkowo pogarszała sytuację. Jej nieszczęście pogłębiała jeszcze frustracja z powodu własnej nieumiejętności „pozbierania się’ i przerwania płaczu.

Pewnego dnia wcześnie rano Donna otrzymała telefon ze straszliwą wieścią – brat jej najlepszej przyjaciółki zginął w wypadku samochodowym. Donna znała Mary Ann i jej brata niemal od urodzenia i wiadomość ta wstrząsnęła nią. Jednak Donna szybko się pozbierała, wsiadła do samochodu i pojechała do domu przyjaciółki, zęby jej towarzyszyć.
Przez następnych kilka dni, w zamieszaniu związanym z pogrzebem i przyjazdem setek gości, Donna była całkowicie oddana Mary Ann.
Przytulała ją, gdy tamta płakała, nie odstępowała pogrążonej w żałobie przyjaciółki za dnia i spała na podłodze przy jej łóżku, żeby nie była samotna, gdy obudzi się w nocy. W tym czasie nie odczuwała prawie bólu w kolanie ani uprzedniego przygnębienia.

Po kilku tygodniach, kiedy życie zaczęło wracać do normy, Donna zdała sobie sprawę, ze wsparcie, jakie ofiarowała Mary Ann, znacznie przewyższało to, jakiego udzieliła sobie w trudnym dla siebie okresie.

Posłużyła się wsparciem, jakie okazała przyjaciółce, jako zwierciadłem dla wsparcia, jakiego odmawiała sobie. Zdała sobie sprawę, ze jej własne łzy wymagały od niej tyle uwagi i troski co łzy innej osoby i ze skoro potrafi komuś pomóc, potrafi tez pomóc sobie.

Kiedy nie umiesz udzielić komuś wsparcia, wejrzyj w siebie i sprawdź, czy nie odmawiasz wsparcia czemuś w sobie. I odwrotnie, kiedy udzielasz innym pełnego wsparcia, odzwierciedli ono te obszary w tobie, które wymagają takiej samej uwagi.

Cherie Carter-Scott – Jeśli życie jest gra oto jej reguły

Powiązane posty

• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem

• Czy umiesz wybaczać?

• Czy jesteś robopatą?

• Czy jesteś otwarty?

•Czy umiesz być życzliwy na co dzień?

• Don Kichot – obłąkany głupiec czy………?

Lęk i kontrola w związku

28 Czwartek Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ Dodaj komentarz

Tagi

carter-scott, Cherie Carter-Scott, dominacja, dominiowanie, kontrola, lęk, miłość, niepewność, nieustepliwość, przerażenie, uległość, wolność, zawziętość, Świadomość


Lęk to nieobecność zaufania.
Kiedy pojawia się lęk, znika zaufanie, czyli jedna z podwalin waszego związku, bo lęk i zaufanie nie mogą ze sobą współistnieć w tej samej prze­strzeni i w tym samym czasie. Ponieważ zaufanie jest abso­lutnie niezbędne między partnerami, musisz skontrolować i wyeliminować lęki, związane z wchodzeniem w związek, byś mogła tworzyć relację bez obaw. To imperatyw.

Lęki w związku często dotyczą bliskości. Tworzenie związ­ku to zbliżanie się do kogoś na tyle, by powstała więź, przy jednoczesnym utrzymywaniu dystansu, niezbędnego do za­chowania indywidualnej tożsamości każdego z partnerów. Pomyśl o tym jak o fizycznej przestrzeni. Jeśli ktoś stoi zbyt daleko, możesz mieć trudności z usłyszeniem go i możesz czuć się w jakimś sensie wyobcowana. A jeśli stoi zbyt blisko, też możesz czuć się niedobrze i chcieć, by zwiększył dystans i oddał ci trochę przestrzeni. Żaden z tych scenariuszy nie prowadzi do zdrowego związku.

Próby zachowania równowagi między bliskością i dystan­sem mogą być skomplikowane i wywoływać lęk przed porzu­ceniem lub przed usidleniem. Lęk przed porzuceniem i jego lustrzane odbicie, lęk przed usidleniem, są najczęstszymi przyczynami problemów z zaufaniem w związkach miłos­nych.

Jeśli twoim problemem jest lęk przed opuszczeniem, może być tak, że stale nawiązujesz związki, które są słabe, podko­pywane przez cichą, wiszącą w powietrzu groźbę ich zakoń­czenia. Żyjesz w oczekiwaniu na kolejny cios i reagujesz na dwa sposoby: albo ciasno przywierasz, co zazwyczaj odpycha twego partnera, albo odchodzisz pierwsza, by uniknąć po­rzucenia, które wydaje ci się nieuniknione. W każdym przy­padku spełnia się twoje oczekiwanie, że zostaniesz sama.

Lęk przed porzuceniem to problem, który prawie zawsze korzeniami sięga dzieciństwa.
Może spowodowany został tak wydawałoby się niewinnym zachowaniem dorosłych, jak brak reakcji na twój płacz, a może tak ekstremalnymi sytu­acjami, jak rzeczywiste porzucenie przez opiekuna. Przeko­nanie leżące u podstaw takich lęków zawiera się w stwierdze­niu: „Nie dość zasługuję na miłość, by ktoś mógł ze mną zostać”. A wniosek z lekcji, której musisz się nauczyć, brzmi:

„Zasługujesz na miłość wystarczająco, by ktoś został z to­bą”. Wiara w to zmieni oczekiwania, które przekazujesz, i dzięki temu spowoduje zmianę skutków, których doświad­czasz. Lekcja będzie się wciąż na nowo pojawiała w twoim związku, dopóki nie wyzbędziesz się leżącego u jej podstaw przekonania.

Jeśli twoim problemem jest lęk przed usidleniem, będziesz czuła się „zduszona” za każdym razem, gdy ktoś za bardzo się zbliży. Usidlenie, przeciwieństwo opuszczenia, wiąże się z obawą, że nigdy nie dostaniesz dość przestrzeni, bo druga osoba po prostu cię przytłacza.
Lęki tego rodzaju mogą się­gać okresu dorastania w otoczeniu nadmiernie kontrolują­cym czy też w takim, w którym brakło prywatności, prze­strzeni lub czasu dla siebie.

Peter doświadczał głębokiego lęku przed usidleniem. Gdy był dzieckiem, matka kontrolowała każdy aspekt jego życia, zaczynając od tego, co je, kończąc na skarpetkach, które za­kładał. Potem, gdy już jako dorosły człowiek zbliżał się do kogoś, doświadczał emocjonalnej klaustrofobii.

Nic dziwnego, że Peter przyciągnął do siebie Zuzannę, któ­ra była osobą niezmiernie kontrolującą i podjęła zdecydowa­nie rolę jego matki. Z jednej strony czuł się swojsko z tym, że Zuzanna decydowała o każdym szczególe jego życia, poczy­nając od garniturów, które ma nosić, kończąc na gazetach, które powinien prenumerować, ale z drugiej strony zaczęło w nim kiełkować uczucie przerażenia.
Peter pozwolił, jak to było w jego zwyczaju, by sytuacja taka trwała jeszcze jakiś czas, a potem, gdy już nie był w stanie jej dłużej znieść, po pro­stu uciekł. Ci, których problemem jest lęk przed usidleniem, muszą nauczyć się, jak opanować panikę i zostać przez chwilę, gdy już czują się osaczeni. Celem jest rozpoznanie i określenie źródeł emocji, które rodzą się w tej sytuacji. Kolejnym kro­kiem będzie ocena, jakie działania należy podjąć.

Kontrola

Kontrolowanie blokuje przepływ energii między partnerami. Jeśli któreś z nich jest osobą kontrolującą, nie może uczestni­czyć w wymianie daję – i – biorę, niezbędnej w prawdziwym związ­ku, ponieważ zawsze chce dominować. Autentyczna relacja wy­maga, byście obydwoje dążyli do tego, co dyktuje „my”, a nie do tego, co chce każde indywidualne „ja”. Kontrolując wszyst­ko, nie pozwalasz, by „my” zaistniało jako silna jednostka.

Mitch miał problem z kontrolą, choć o tym nie wiedział, dopóki Hope mu tego nie uświadomiła. On zawsze musiał być tym, który prowadzi, który robi plany, który decyduje, kiedy i ile czasu spędzą razem. Ilekroć Hope coś zasugerowała, Mitch musiał zaproponować coś „oczko wyżej” i znaleźć miej­sce większe, ładniejsze, lepsze, zabawniejsze albo kosztowniej­sze. Na początku Hope pochlebiało to, że był taki szczodry, że o wszystko dbał, ale w końcu zaczęła odnosić wrażenie, że w tej relacji chodzi mu bardziej o siebie niż o nich. Czuła się jak marionetka, a Mitch pociągał za sznurki.

Podczas szczerej rozmowy partner na początku czuł się zbulwersowany „oskarżeniem”, że jest osobą nadmiernie kontrolującą. Ale gdy przywołała konkretne przykłady, in­terpretując sytuacje, kiedy manipulował nią czy przejmował inicjatywę, by zrealizować własne pragnienia, zaczęło do nie­go docierać to, co widzi Hope. Uświadomiła mu, że jego działania sprawiły, iż czuła się nieważna. Mitch miał okazję zobaczyć, że jego zachowanie raniło kobietę, którą kochał. Był zdumiony, kiedy zrozumiał, jak bardzo brakuje mu ela­styczności, i zgodził się pracować nad tym problemem.

Choć nadal jest to przedmiotem negocjacji i powodem sprzeczek między nimi, Mitch wykorzystał związek jako szansę do nauczenia się zachowywania w inny, nowy dla nie­go sposób.
Teraz, jeśli Hope coś proponuje, stara się po­wstrzymać od prób zmiany jej sugestii i ćwiczy opanowanie swojej potrzeby kontrolowania wszystkiego. Niedawno Hope zadzwoniła do mnie, by powiedzieć, że Mitch zgodził się na „romantyczną niespodziankę”, czyli cały weekend, który za­planowała ona, bez jego udziału.

Jeśli twoim problemem jest kontrola, musisz nauczyć się, jak wyeliminować nieustępliwość. Związek intymny może być doskonałą okazją, by to praktykować, bo dzielenie fote­la kierowcy w relacji tego rodzaju jest szczególnie ważne.

Cherie Carter-Scott, Jeśli miłość jest grą….

Powiązane posty:

• Związki: Splot miłości i nienawiści – cześć I

• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych – cześć II

• Lęk przed zaangażowaniem w związku

• Zasady udanego związku miłości

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Toksyczny związek, jak go uniknąć?

Dobre i złe strony partnerstwa

11 Poniedziałek Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ Dodaj komentarz

Tagi

akceptacja, bliskość, carter-scott, czułość, kobieta, meżczyzna, miłość, partnerstwo, równość, zrozumienie, związek, związki, Świadomość

Partnerstwo ma dobre i złe strony. Może ono przynieść zmiany zarówno na lepsze, jak i na gorsze w twoim życiu. Czasem potrzebne są zabiegi, służące zrównoważeniu tych skrajności. Pozytywną stroną jest, oczywiście, romantyczna namiętność, jaką spotyka się w filmach i o której czyta się w książkach. Te wspaniałe skoki adrenaliny, za sprawą gorących uczuć, bliskość wzajemna dają zakochanym poczucie przeżywania czegoś pięknego i niepowtarzalnego.
Dla większości ludzi główną korzyścią jest to, że przestali być samotni, mają z kim iść przez życie. Posiadanie partnera wiąże się z kilkoma wspaniałymi przywilejami: masz kogoś, kto cię kocha, poświęca ci uwagę, opiekuje się tobą, dotrzymuje towarzystwa, zaspokaja potrzeby seksualne, współuczestniczy w wykonywaniu różnych prac i ogólnie sprawia, że życie jest bardziej interesujące. Partner może zapewnić wsparcie, gdy go potrzebujesz, dodać odwagi, gdy czujesz strach, i przywrócić wiarę we własne siły, gdy ją tracisz. W najlepszym wydaniu partnerstwo będzie satysfakcjonującym związkiem, w którym dzielicie się swymi najskrytszymi myślami, przyznajecie do swoich słabości, rozwijacie się w nowych, często zaskakujących kierunkach i macie wspólnie nadzieje i marzenia.
Ciemna strona bycia w związku jest dokładnym przeciwieństwem dobrodziejstw tego stanu rzeczy: nie będziesz już sam, a to oznacza utratę niezależności. Nie będziesz już odrębną jednostką. Musisz nabrać umiejętności radzenia sobie ze sprawami, wynikającymi z różnic między wami – w zakresie stylu, tempa i sposobów komunikacji, nawyków i preferencji. Musisz radzić sobie z problemami życia codziennego, związanymi z obecnością drugiej osoby. Twój partner ma przecież swoje pomysły, uczucia, aspiracje, nawyki, dziwactwa i problemy, które powinny być dla ciebie tak samo ważne jak twoje własne. Innymi słowy, musisz zrobić w swoim życiu miejsce dla drugiej osoby. Kiedy dokonujesz wyborów i podejmujesz decyzje, konieczne są wspólne uzgodnienia. Nie możesz już tak, po prostu, robić tego, co chcesz i kiedy chcesz, nie biorąc pod uwagę zdania partnera. Musicie dokonywać ustaleń w każdej sprawie, zaczynając od tego, kto ile miejsca zajmie w łóżku, kończąc na tym, ile pieniędzy można wydać. Niezbędna jest gotowość do kompromisów, byście obydwoje mogli być szczęśliwi.
Znamienny jest przykład Gail. Pojechała z córką do kurortu na przepięknej wyspie i tam, ponieważ obie były zachwycone okolicą, kupiła apartament. Zrobiła to bez porozumienia z Victorem, od niedawna mężem, bo od lat przyzwyczajona była do sarriodzielnego podejmowania decyzji. Gdy wróciła do domu, mąż miał jej za złe, że pominęła go przy tak ważnym zakupie, i czuł się dotknięty. Dał jej do zrozumienia, że poczuł się zlekceważony i wykluczony z ich związku.
Gail uświadomiła sobie, że popełniła błąd i że musi brać pod uwagę preferencje i uczucia Victora w takim samym stopniu jak własne, podejmując decyzje dotyczące ich obydwojga.
Pozostawanie w związku łączyć się może z koniecznością zmiany planów, bowiem trzeba dostosować się do sytuacji nieprzewidzianej, w jakiej może się znaleźć druga osoba, do potrzeb czy pragnień partnera. Partnerstwo wymaga rezygnacji z kontroli nad wszystkim i podejmowania indywidualnych decyzji. Gdy byłaś sama, przyzwyczaiłaś się do robienia tego, na co miałaś ochotę i wtedy, kiedy chciałaś. Pojawienie się towarzysza w twoim życiu nagle zmieniło wszystko. Życie z kimś może powodować pewne komplikacje i wymusza wprowadzenie zmian, także takich, które nie zawsze są ci na rękę.
By stworzyć udany związek, musisz zaakceptować pozytywne i negatywne aspekty partnerstwa. Trzeba nauczyć się przyjmować wyzwania ze spokojem, próby z wiarą w sukces, a do problemów podchodzić w sposób twórczy. Związek partnerski to transakcja hurtowa i nie da się angażować w niego połowicznie: będą ci potrzebne wszystkie twoje zasoby, cała wola i umiejętność tworzenia harmonii. Będziesz wykorzystywała wielką potęgę swoich uczuć jako wsparcie cię w chwilach najtrudniejszych.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków

Powiązane posty:

• Lęk przed zaangażowaniem w związku

• Zasady udanego związku miłości

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Toksyczny związek, jak go uniknąć?

Jak pokonać lęk przed zranieniem?

10 Niedziela Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

carter-scott, gra, lęk przed zranieniem, miłość, obawy, otwartość, reguły, rozmowa, szczerość, utrata miłości, związek, związki, Świadomość

U wielu ludzi istnieją ukryte blokady w znajdowaniu miłości, tworzące coś, co nazywam „zespołem zewnętrznego tak, wewnętrznego nie”. Jeśli istnieje przepaść między tym, co mówisz, że chcesz, a tym, co otrzymujesz, musi być w tobie coś subtelnego i nieuświadomionego, co odpowiada „nie” na pytanie o twoją chęć bycia w związku partnerskim.

Te ukryte przeszkody czają się w twojej podświadomości, powstrzymując wyrażanie pragnienia miłości, której – jak mówimy – chcemy.
Kiedy czujesz, że potykasz się, próbując przyciągnąć i utrzymać prawdziwą miłość, warto na moment zatrzymać się i wejrzeć w najgłębsze zakamarki swego serca, umysłu i duszy w poszukiwaniu przekonań, lęków, obaw czy wątpliwości, które mogą blokować swobodne przypływanie miłości do ciebie.
Te przeszkody nie muszą zdeterminować twego losu ani nie dyktują sukcesu czy porażki w grze miłości. Są to raczej zawalidrogi, które trzeba usunąć, by pragnienie autentycznego związku zmieniło się w rzeczywistość.

LĘK PRZED ZRANIENIEM
W przypadku Trix nieświadomym blokiem był lęk przed zranieniem. Przez wiele lat pozostawała w małżeństwie pełnym przemocy, ale w końcu znalazła siłę i odwagę, by odejść. Po roku (tyle czasu przeznaczyła na „wyleczenie”) zaczęła się znowu umawiać z mężczyznami, ale stale przyciągała do siebie takich, których z różnych powodów nie mogła brać pod uwagę -jeden był emocjonalnie zamknięty, drugi okazał się homoseksualistą, inny znów nie wyrażał zainteresowania trwałym związkiem. Traciła wiarę w siebie.
Gdy zaczęła dostrzegać powtarzający się schemat, podjęłyśmy rozmowę.
Zapytałam ją, czy może być w niej jakaś przeszkoda na drodze do miłości. Na początku nie odpowiedziała. Wydawało się jej oczywiste, że chce być w zdrowej relacji, ale żaden odpowiedni mężczyzna się nie trafia.
Spróbowałam sięgnąć głębiej: „Czy masz jakieś myśli, wyobrażenia lub lęki, które mogą nieświadomie powodować włączenie hamulców?”.
Patrzyła mi prosto w oczy, łzy płynęły jej po policzkach.
„Tak – wyszeptała. – Tak bardzo obawiam się, że znowu zostanę zraniona. Nie chcę więcej przeżywać tego koszmaru”.
„Może – powiedziałam – jakaś część ciebie mówi »tak«, a w tym samym czasie inna część ciebie mówi »nie«. Prawdopodobnie wysyłasz wiadomość: »Podejdź bliżej, ale nie za blisko; odejdź, ale nie za daleko«. Mężczyźni, którzy odbierają twoje przekazy, są zapewne bardzo zdezorientowani sprzecznymi sygnałami”.

Odkrywając lęk, który stał jej na drodze, mogła bardziej otworzyć się na pogląd, że miłość niekoniecznie prowadzi do bólu. Kiedy poznała i wyraziła swoje lęki, zmniejszyły się one, jak to często bywa z lękami, gdy rzucimy na nie nieco światła.
Wkrótce pojawił się odpowiedni kandydat, deklarujący dozgonną miłość.
Trix była szczęśliwa i zachwycona.
Lęk przed zranieniem uniemożliwia wielu ludziom znalezienie miłości, której szukają.
Mówią oni, że chcą miłości, ale tak naprawdę chcą gwarantowanej miłości. Zadaj sobie pytanie: czy szukasz związku czy gwarancji dobrej lokaty swoich emocji?

LĘK PRZED UTRATĄ MIŁOŚCI

George obawiał się, że jeśli znajdzie miłość, nie będzie potrafił jej utrzymać. Kiedy go poznałam, miał za sobą wiele nieudanych prób. Budowanie związków zdecydowanie nie stanowiło jego mocnej strony. Był pilotem i wiedział świetnie, jak prowadzić odrzutowce, ale gdy szło o kobiety, to zupełnie inna sprawa.
Janice, stewardesa, poradziła mu, żeby przyszedł do mnie.
„Po prostu sądzę, że, nie mam im nic do zaoferowania -powiedział. – Podróżuję cały czas, a kiedy jestem w domu, to śpię albo szkolę stażystów, albo idę na ryby. Nie ma w takim życiu miejsca na związki”.
Zapytałam go, jakie ma pragnienia.
Odparł, że bardzo chciałby znaleźć partnerkę, przyjaciółkę i kochankę, ale nigdy mu się to nie udało. Interesowało mnie, czego najbardziej się obawia. Powiedział: „Przy takim wskaźniku rozwodów szanse na sukces są bardzo niewielkie. Znam ludzi, którzy są bardziej komunikatywni niż ja, a jednak ich małżeństwa się rozpadały. Ja nie mam szansy”.
Zapytałam George’a, czy dopuszcza możliwość szczerej rozmowy o swoich lękach z kimś, z kim się zwiąże. Odpowiedział twierdząco.
„Jeśli uczciwie powiesz o tych obawach i lękach swojej wybrance i poprosisz ją o pomoc – powiedziałam mu – myślę, że masz duże szanse na sukces. A teraz idź i udowodnij, że miałam rację”.
Ponad rok zajęło mu znalezienie tej jedynej osoby, ale udało się. Przysłał mi kartkę z Turcji: „Jesteśmy razem. Ona uwielbia podróże, a kiedy mówię – słucha. Zadziałało! Stokrotne dzięki! George”.
Minęły dwa lata od wysłania tej kartki, a George i jego wybranka nadal cieszą się wspólnym szczęściem. Mimo obaw zdołał podtrzymać tę relację i ochronić miłość, którą znalazł.

Czy lęk przed utratą miłości powstrzymuje cię od szukania jej?
Jeśli tak, musisz znaleźć dość wewnętrznej odwagi, by podjąć próbę.
Każda nowa miłość niesie ryzyko, ale nagrody możesz się spodziewać tylko wtedy, gdy przełamiesz strach i dasz drugiej stronie – i sobie – szansę.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków

Powiązane posty:

• Poczucie niepewności i gniew – w związku. DDA.

• Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !

• Demon zazdrości

• Czy Twoj partner Cię szanuje?

• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.

•Kobiecość kontrolowana

Czy jesteś otwarty?

03 Niedziela Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ Dodaj komentarz

Tagi

carter-scott, gra, lekcje, lekcje od wszechświata, lekcje od życia, otwartość, otwarty umysł, pogłębienie, wgląd, wolność, wybór, zrozumienie, Świadomość, życie

Otwartość oznacza chłonność i wrażliwość.

Życie udzieli ci wielu lekcji.
Żadna ci się jednak nie przyda, dopóki nie zdasz sobie z nich sprawy i nie otworzysz się na ich wartość.

Będziesz pobierał te lekcje codziennie i choćby okazały się nawet bardzo trudne, musisz zmienić swój sposób widzenia i postrzegać je jako dary lub przewodników na drodze do życia zgodnego z prawdziwym sobą.

Setki ludzi na moich treningach doświadczają głębokiej przemiany związanej ze zrozumieniem, ze każde wydarzenie w ich życiu ma ich czegoś nauczyć o sobie. Kiedy przyjmujesz lekcje od życia, bez względu na to, jak są niemiłe lub trudne, dokonujesz istotnego pierwszego kroku, by odkryć autentyczne „ja” i swój cel Zaczynasz hołdować podstawowej postawie otwartości.

Często ludzie pytają mnie, jak te lekcje rozpoznać Odpowiadam, że lekcje są dla każdego oczywiste, chodzi tylko o to, jak się wówczas postrzega świat.
Jeśli patrzy się przez pryzmat oporu, można wpaść w złość lub zgorzknienie, a wtedy hamuje się rozwój wewnętrzny człowieka .Ten, kto patrzy przez pryzmat otwartości i jasnego sądu, lepiej pojmie naukę płynącą z różnych sytuacji życiowych.

Łatwo dostrzec w tych lekcjach szansę, ponieważ są one atrakcyjne.
Znaczący awans w pracy jest określoną lekcją – odpowiedzialności i dobrych chęci.
Zaangażowanie się w nowy romans udziela lekcji zaufania i kompromisu.  Świeżo upieczony rodzic pobiera lekcję cierpliwości i dyscypliny.
Te lekcje łatwo rozpoznać ponieważ są atrakcyjnie opakowane.
Zachowanie otwartości wobec nich nie jest zbyt trudne.

Trudniej rozpoznać lekcje, które wydają się ciosem od życia .
Te lekcje podane są w mniej atrakcyjnym opakowaniu i powodują, ze większość ludzi zaczyna patrzeć przez pryzmat oporu.
Kiedy nie jesteś otwarty na owe lekcje, utrata pracy wydaje się katastrofą, a nie szansą opanowania lekcji przebaczenia lub elastyczności.
Doznanie zawodu miłosnego może wydawać się kryzysem, nie zaś szansą przyswojenia lekcji dobroci i braku przywiązania. Jeśli masz dziecko z upośledzeniem, możesz uważać, ze spotkała cię kara, a me dostrzeżesz, ze jest szansa zgłębienia wartości leczenia lub pomocy.
Chociaż te mniej pociągające lekcje mogą być przykre, często są najwspanialszym darem.

Ostatnio otrzymałam lekcję cierpliwości.
Wiedziałam, ze muszę się jej nauczyć, bo nieustannie przytrafiały mi się sytuacje, w których czułam pośpiech, rozdrażnienie i irytację.
To była nieodzowna lekcja, ale postrzegałam ją przez pryzmat oporu, zanim potrafiłam dostrzec szansę jej opanowania. Byłam przekonana, że w tej określonej sytuacji muszę koniecznie wszystko zrobić szybko na swój sposób i ze pojawiająca się frustracja nie wiąże się z potrzebą opanowania przeze mnie lekcji cierpliwości Lekcja została zakamuflowana przez mój opór.

Jak przejść od oporu do otwartości?
Najpierw trzeba sobie uświadomić pojawienie się uczucia oporu. Fizycznie opór przejawia się w zaciśniętych szczękach, napięciu w klatce piersiowej lub wzdychaniu. Na poziomie psychicznym znajduje wyraz w takich myślach, jak „Czemu muszę zajmować się tym problemem? Nie chcę tego, nie potrzebuję, to mi się nie podoba”.  Kiedy odkryjesz, gdzie w twoim ciele lub umyśle umiejscowił się opór, łatwiej rozpoznasz go w przyszłości.

Następny etap polega na przypomnieniu sobie, że masz wybór.
Możesz albo trwać w oporze i czuć się złe, albo opanować udzielaną ci lekcję.
Możliwość dokonania wyboru pozwoli ci dostrzec, ze panujesz nad oporem i możesz decydować o tym, jak sobie radzić z wyzwaniami życia.

Ostatni etap polega na zadaniu sobie pytania:
„Czy chcę zrezygnować z oporu i opanować daną lekcję?”
Pamiętaj, jeśli pragniesz żyć zgodnie z autentycznym „ja”, musisz być otwarty na opanowanie wszystkich otrzymanych lekcji, abyś stał się człowiekiem, jakim chcesz się stać.
Jakie zatem lekcje od życia – wywołują twój opór?

Cherie Carter-Scott – Jesli życie jest grą oto jej reguły

Powiązane posty :

• Przypadki nie istnieją

• Cierpienie może być najcenniejszą lekcją – historia Dana

• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.

• Skąd się biorą wypadki?

• Koniec z “dramatami” w Twoim życiu

Przyjemność

23 Środa Lip 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 11 Komentarzy

Tagi

błogość, carter-scott, odreagowanie, przyjemność, radość, szczęście, wesołość, wolność, wyzwolenie, Świadomość


Cieszyć się życiem to nie grzech.
Bruce Sprinsteen

Przyjemność jest fizycznym przejawem radości. Ciało uczy cię przyjemności za pośrednictwem pięciu zmysłów. Kiedy angażujesz się w spontaniczne zachowanie lub fizyczne doznawanie, które wyzwalają nagromadzoną w tobie radość, stwarzasz w swojej świadomości miejsce dla przyjemności.
Ciało staje się jednym z najgłębszych źródeł przyjemności, kiedy w pełni otwierasz pięć zmysłów i doświadczasz fizycznego cudu bycia żywym. Przyjemność może przybrać postać wzrokową, na przykład kiedy podziwiasz wspaniały zachód słońca, lub smakową, kiedy jesz ulubione danie. Niekiedy pojawia się w formie cudownych dźwięków muzyki, a innym razem w postaci delikatnej pieszczoty kochanki. Jedynym sekretem opanowania lekcji przyjemności jest wyznaczenie jej miejsca i czasu w swoim życiu.

Na ile przyjemności sobie pozwolisz?
Wielu ludzi wyznacza sobie w myślach normę dopuszczalnej radości. Są tak zaabsorbowani życiem, ze traktują przyjemność jako luksus, na który nie mają czasu. Uprawianie miłości czy zabawa zajmują podrzędne miejsce w codziennym kołowrocie życia.
Ale jeśli odmówisz sobie przyjemności, me będzie ci się wiodło w życiu. Ileż prawdy kryje się w starym powiedzeniu, ze życie wypełnione pracą i pozbawione rozrywki czyni z człowieka nudziarza, jeśli nie zrobisz sobie od czasu do czasu przerwy i nie pofolgujesz swoim zmysłom, twoje życie stanie się bezbarwne. Przyjemność jest jak smar, który sprawia, ze maszyna życia sprawnie funkcjonuje. Bez niej mechanizm się zacina, a ty się załamujesz.

Czasami, kiedy staram się realizować zadania i osiągać życiowe cele, zapominam o istotnej roli przyjemności. Rezygnuję ze spędzenia dnia na plaży z mężem, zęby dokończyć jakiś projekt, lub odwołuję wizytę u masażystki, zęby zająć się ważnymi sprawami. Nieuchronnie staję się napięta i drażliwa, co jest sygnałem, ze muszę zwolnić tempo i pozwolić sobie na odrobinę przyjemności.

W jednym z moich treningów uczestniczył Bili, który rozpaczliwie potrzebował lekcji przyjemności. Bili był znakomitym konsultantem finansowym w dużym banku. Miał żonę, troje dzieci, dom na kredyt, starszą matkę, dwa samochody i mnóstwo rachunków. Był człowiekiem poważnym, który surowo i ponuro wypełniał pochłaniające go bez reszty obowiązki .Jak to sam ujął „Nie tracił czasu na zabawę”.
Ale życie mu się me układało. Nie umiał zaradzić dotkliwemu poczuciu niezadowolenia Bili zgłosił się na trening, żeby dowiedzieć się, jak wyplątać się z okowów, które sam sobie nałożył.

W trakcie treningu uświadomił sobie, ze od wielu lat nie pozwolił sobie nawet na małą chwilę przyjemności. Miał zaledwie jedenaście lat, gdy zmarł jego ojciec Wuj powiedział chłopcu, ze odtąd on zostanie głową rodziny.

Tego dnia Bili przemienił się z beztroskiego dziecka w dojrzałego, odpowiedzialnego małego mężczyznę.
Kiedy na treningu wykonywaliśmy ćwiczenie polegające na tym, zęby pójść za wewnętrznym impulsem, Bili wstał, rozluźnił krawat i ku zdumieniu oraz zachwytowi wszystkich zaczął skakać po sali. Najpierw powoli, a potem coraz szybciej pląsał jak w transie.
Kiedy w końcu się zatrzymał, brak mu było tchu, ale uśmiechał się, najwyraźniej poruszony tym, ze odblokował radość zakodowaną w pamięci komórkowej.
Co daje ci przyjemność? Oddawaj się temu często, bo to sprawi, ze będzie ci lekko na sercu, i zdziała cuda dla twojej duszy.

C.Carter-Scott  „Jeśli życie jest grą…”

Powiązane posty:

• Seks – demon z piekła rodem

• Boskie ciało?

• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.

• Szczęscie jest bliżej niż myślisz

• Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.

• Nieuwarunkowane szczęście

• Patrząc oczyma miłości

• Szczęscie w zasięgu ręki

Bez granic

27 Piątek Czer 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

bezgraniczność, carter-scott, gra, granice, nieskończoność, przeszkody, Rozwój, transformacja, zmiana, Świadomość

To, co nazywamy rezultatami, to początki.
Ralph Waldo Emerson

Ostatnia lekcja, jakiej musisz się nauczyć, to bezgraniczność, bo to ona pozwoli ci iść swoją drogą jeszcze długo po odłożeniu tego tekstu.Bezgraniczność to poczucie, że nie ma granic dla twoich poczynań bądź przeobrażeń. Opanujesz ją, kiedy będziesz wiedział, ze Twój rozwój nie ma końca, a twój potencjał rozwojowy sięga nieskoń­czoności. Urodziłeś się, świadom swojej bezgraniczności.
Kiedy dorastałeś i byłeś wychowywany, mogłeś jednak uznać, ze są granice, które nie pozwalają ci osiągnąć najwyższych poziomów rozwoju du­chowego, emocjonalnego i umysłowego. Ale granice istnieją tylko w twojej głowie. Granice istnieją byś mógł się uczyć.
Kiedy uczysz się je przekraczać, opanowujesz lekcję bezgraniczności.
Miałam w szkole nauczycielkę, która rozumiała wagę tej lekcji. Przypominała nam codziennie, ze stać nas na wszystko, co sobie wymarzymy, bez względu na to, jak bardzo wydawałoby się to niewykonalne czy jak wielkie byłyby przeszkody.
Życzyłabym każdej szkole takiej nauczycielki jak pani Carbone, która nau­czyłaby dzieci poznać cudowną moc, jaką mają w sobie, i dążyć do jej odkrycia.
Możesz sięgać do coraz to wyższych poziomów dzięki temu, że już dysponujesz nieskończonym potencjałem. Twoim wyzwa­niem w tym życiu jest odkrycie tego potencjału przez usunięcie kolejnych warstw i pamiętanie o podstawowej prawdzie:
-nie ma nic, czego nie mógłbyś zrobić czy mieć
– nie ma nikogo, kim nie mógłbyś się stać.
Wszystko znajduje się w twoim zasięgu. Poznaj swoje ograniczenia, nie po to, by w nich trwać, lecz by je przekroczyć, rozbić jak skorupkę jajka i sięgnąć po wielkość i pełnię życia.
.
Ostatnio w wiadomościach przedstawiono sylwetkę Valdasa Adamkusa, który udowodnił sobie i światu, ze człowieka stać na wszystko Valdas wyemigrował z Litwy do Stanów Zjednoczo­nych i po latach ciężkiej pracy doszedł do stanowiska wielokrotnie odznaczanego urzędnika państwowego.
Stworzył szeroko zakro­jony plan oczyszczenia środowiska Wielkich Jezior i otrzymał z rąk prezydenta Ronalda Reagana najwyższe odznaczenie dla urzędników państwowych. W 1991 roku Litwa odzyskała wolność, a Valdas postanowił tam wrócić, by pomóc ojczyźnie tak jak Ameryce.
W tym roku, w wieku siedemdziesięciu jeden lat, wówczas gdy wielu ludzi wycofuje się z czynnego życia, Valdas Adamkus został prezydentem Litwy. Zapytany o proces wewnętrzny, który doprowadził go do kandydowania na tak wymagający urząd, Valdas odparł „W życiu nie ma granic”.

Wielu innych ludzi wykazało podobnego ducha, udowadniając, ze człowieka stać na wszystko, co sobie zamierzy. Bracia Wright, pomimo wątpliwości otoczenia, skonstruowali maszynę latającą.
Gandhi zainicjował rewolucję, która porwała miliony ludzi.

Nie tylko heroiczne osiągnięcia są przykładem bezgraniczności.
Otrzymanie najwyższej oceny za pracę semestralną czy zawiesze­nie samemu zasłon w kuchni dowodzi, ze stać cię na więcej, nawet jeśli same działania są niepozorne. Ważny jest fakt, ze wierzysz, iż cię na to stać, i dajesz sobie szansę osiągnięcia sukcesu.

Każda życiowa lekcja otwiera ci furtkę do poczucia bezgranicz­ności. Nie ma granic dla twojego rozwoju. Masz nieskończone przyzwolenie na to, żeby kochać, rozwijać się i przypominać sobie wciąż od nowa całą ukrytą w tobie mądrość.

C. Carter-Scott Jeśli życie jest grą

Podobał się post? Poczytaj też:

• Afirmacje, sztuka zmiany życia

• Koniec cierpienia – inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh

• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale…

• Przyjemność i szczęście bez granic…?

• Skąd się biorą wypadki?

• Bądź wolny! – inspirujące cytaty E. Tolle

Źródło natchnienia jest w Tobie

26 Czwartek Czer 2008

Posted by ME in Rozwój, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

carter-scott, inspiracja, mistrz, muza, mądrość, natchnienie, odpowiedzi, piękno, sztuka, wgląd, wnętrze, wolność, Świadomość


Pośród codzienności musimy odnaleźć pokarm dla naszej twórczej duszy.
Sark

Natchnienie to chwila, w której znajdujemy dostęp do ukrytego wewnątrz ducha i odsłaniamy go. Natchnienie przychodzi, kiedy coś w świecie zewnętrznym zapala w nas iskrę i daje początek komunikatowi. Przypomina ona, ze wszystkie odpowiedzi są w tobie i że ty sam jesteś najmądrzejszym czarnoksiężnikiem w swoim królestwie.

Często łatwo przegapić te momenty, dopóki człowiek nie nauczy się naprawdę wsłuchiwać w wewnętrzny dzwonek i me pozwoli mu dotrzeć do świadomości. Kiedy zaczynasz szanować wiedzę wewnętrzną, łatwiej zauważysz te chwile natchnienia, z których wiele potrafi odmienić życie.

Spędzanie czasu na łonie przyrody może się stać cudownym źródłem natchnienia. Natura kryje energię, która umożliwia kon­takt z najgłębszymi sferami samego siebie. Thoreau spędził samo­tnie dwa lata w lesie, odnajdując więź z naturą i mądrość we­wnętrzną. To tam napisał najbardziej natchnione dzieła, z których większość zawiera wieczystą mądrość aktualną i prawdziwą sto lat później.
Odkrył, że wszystkie odpowiedzi znajdują się w nim, twoje odpowiedzi są w tobie. Popływaj w oceanie, wejdź na drzewo, zdobądź jakiś szczyt lub po prostu wybierz się na długi spacer do lasu. Zrób coś fascynującego, co pozwoli ci się zestroić z rytmem przyrody i ujawnić wrodzone instynkty.

Innym cudownym źródłem natchnienia jest sztuka. Piękna poezja czy proza często otwierają dostęp do serca i duszy, po­zwalając ujawnić się wrodzonej wiedzy. Wspaniały utwór muzycz­ny lub obraz tez potrafią rozniecić w nas iskrę boskości. Każde arcydzieło powstało w chwili natchnienia i jest zdolne wzbudzić w tobie osobiste natchnienie.

Moja przyjaciółka Laura trzyma na kredensie „szkatułkę natchnień”, w której przechowuje cytaty zapisane na karteczkach i drobiazgi będące dla niej Źrodłem natchnienia. Jest tam wszystko, od chińskiej wróżby mówiącej „Jesteś swoim najgłębszym źródłem” po błyszczącą, błękitną kulkę sprezentowaną jej przez synka. Kiedy szuka odpowiedzi na jakieś pytanie czy pragnie rozwiązać życiowy problem, sięga do szkatułki natchnień i wydobywa coś, co odnawia jej więź z osobistą mądrością.
Co umieściłbyś w swojej szkatułce natchnień?

C.Carter-Scott Jeśli życie jest grą…

Zaciekawił Cię post? Zobacz także :

• Czym jest intuicja?

• Mądrość

• Zrób coś inaczej niż dotychczas !

• Don Kichot – obłąkany głupiec czy………?

Jak „odmłodzić” stary związek. Powrót magii.

24 Wtorek Czer 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ Dodaj komentarz

Tagi

carter-scott, magia, małżeństwo, miłość, nowość, odbudowa, odnowa, partnerstwo, radość, relacja, spontaniczność, zakochanie, związek, Świadomość, świeżość



Zachować świeżość

Jedno z pytań najczęściej zadawanych przez ludzi, pozostają­cych długo w związkach, brzmi: „Gdzie podziała się magia?”.
Początkowa iskra miłości może w miarę upływu czasu stracić nieco blasku i wówczas partnerzy łapią się na rzewnej tęskno­cie do dawnych dni, kiedy przyciąganie było tak silne, łącz­ność wyrazista i obie strony entuzjastycznie dążyły do zjedno­czenia.
Pary zastanawiają się, co jest potrzebne, by natchnąć ich związek tą samą energią, blaskiem i podnieceniem, które ożywiały go na początku. Odpowiedź jest naprawdę całkiem prosta: związek wymaga stałego dopływu nowej i świeżej energii. Jak to zapewnić? Poprzez spontaniczne działania, śmiech, wnoszenie do wspólnego życia wciąż czegoś nowego i podejmowanie razem nowych, twórczych zadań.

Spontaniczność

Spontaniczność to zasadniczy element życia.
Z definicji to coś nieprzewidywalnego, co nie podlega kontroli i zaskakuje. Przyzwyczajenia stają się czymś przewidywalnym i znajo­mym.
By związek był stale pełen życia, potrzebne są: umie­jętność zabawy, radość, twórcze myślenie i niespodzianki.

Pomyśl o tych momentach w życiu, które były sponta­niczne. Co się wtedy działo? Analityczna, rozsądna, logiczna część ciebie została jakby „zawieszona” i zrobiłeś coś szalo­nego, śmiesznego, może nawet głupiego, ale czułeś się przy tym wspaniale. I takie właśnie uczucie zachwytu może być bardzo pomocne, gdy chodzi o wytrącenie waszego związku ze stanu uśpienia.

Kilka lat temu mój mąż powiedział do mnie: „W ten piątek wyjeżdżamy. Bądź gotowa o 4 po południu. Ja zajmę się spa­kowaniem wszystkiego, co może ci być potrzebne. Ty masz tylko zjawić się na czas przed drzwiami”. Nie bardzo wiedzia­łam, co mam o tym myśleć. Nie były to moje urodziny, nie było to Boże Narodzenie ani walentynki. Nie było to święto państwowe ani długi weekend i na pewno niczego nie czcili­śmy. Mąż odmówił dalszych wyjaśnień, więc spędziłam resztę tygodnia, zastanawiając się nad miejscem docelowym, logisty­ką, klimatem. Obawiałam się, czy poradzi sobie z pako­waniem. W miarę jak zbliżał się termin wyjazdu, drżałam z podniecenia i niepewności. W piątek byłam gotowa przed drzwiami wejściowymi, punktualnie. Wsiedliśmy do samo­chodu i pojechaliśmy na lotnisko. Gdy skierowano nas do bramki oznaczonej Las Vegas, wiedziałam: zaplanował week­endowy wypad do miasta neonów! Gdy zameldowaliśmy się w hotelu, poprowadził mnie z zamkniętymi oczami przez hol, wprost do sali widowiskowej, gdzie mieliśmy miejsca w pierw­szym rzędzie na występ mojego ulubionego komika! To jedno z najzabawniejszych i najbardziej zaskakujących wspomnień, jakie mu zawdzięczam. Gdy o tym myślę, nadal czuję się kimś szczególnym i nie mogę się nie uśmiechnąć.

Spontaniczność przejawia się na wiele sposobów. Może przybrać formę cudownej niespodzianki, podobnej do tej, jaką sprawił mnie mąż, albo może być wynikiem wspólnej decyzji, by się ruszyć i coś zrobić. Może to być rzecz tak pro­sta, jak wspólny spacer po parku czy nagły impuls, by pójść na karuzelę, wybrać się na dancing albo wskoczyć do samo­chodu i pojechać za miasto. Rozmach czy skala działania nie są ważne. Chodzi tylko o to, by porzucić rutynę i znaleźć chwilę na wspólną zabawę. Poza wszystkim innym, to zaba­wa czyni związek czymś ekscytującym.

Śmiech

Śmiech jest jedną z najczystszych radości w życiu i jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, którymi możecie się cieszyć ra­zem. Podnosi na duchu, poprawia nastrój i ogrzewa serca. Kiedy dwoje ludzi dzieli dar śmiechu, świętują cud i radość życia.
Ich dusze łączą się, gdy poprzez śmiech afirmują życie. Wspólny śmiech wzmacnia ducha radości, która kiedyś połą­czyła was. Poszukujcie humoru w codziennym życiu. Miejcie oczy i uszy otwarte, by nie przegapić śmiesznych sytuacji, po­nawiajcie czynności czy wspomnienia, z których śmieliście się razem w przeszłości. Znałam parę, uwielbiającą filmy Three Stoges.
Gdy czuli potrzebę podniesienia morale, wypożyczali któryś z nich i spędzali wieczór, chichocząc obok siebie. Inna para, Pamela i Louis, zawsze ze śmiechem kończyła wypad na łyżworolki, bo Louis poruszał się na rolkach z gracją sło­nia w składzie porcelany. Kiedy to robili, czuli, że ich związek jaśnieje i żyje. Gdy ty i twój towarzysz podróżujecie wyboistą drogą wspólnego życia, te momenty, gdy dzielicie radość i głęboko w duszy czujecie wibracje śmiechu, pomagają wam zachować kontakt ze źródłem waszego szczęścia i zwiększają witalną siłę związku.

Wiele osób, szukając idealnego towarzysza życia, wysoko na liście „cech koniecznych” przyszłego partnera umieszcza poczucie humoru. Dzieje się tak dlatego, że jest coś bardzo specjalnego w zdolności do wspólnej zabawy. Kiedy te same rzeczy śmieszą ciebie i partnera, budzicie dziecko w sobie. Zadowolenie, które odczuwaliście na początku znajomości, kiedy śmieliście się w tych samych momentach na filmie czy gdy bawiły was te same głupie dowcipy, może do was wracać za każdym razem, gdy będziecie razem się śmiać w przyszło­ści. To stale będzie was odświeżać i odnawiać.

Wymyślanie na nowo swojej rzeczywistości

Marta i Ronnie zaprezentowali mi kiedyś swój sposób na ży­cie. On był dentystą, ona konsultantem. Co dziesięć lat brali rok urlopu i ruszali na poszukiwanie przygody. Kończyli swoje obowiązki w dziewiątym roku, odsyłali klientów i pa­cjentów do kompetentnych wspólników, pakowali walizki i wyjeżdżali. By utrzymać energię w swoim związku, zmie­niali rzeczywistość co dziesięć lat.
Spędzamy tak wiele czasu, zabiegając o komfort w swoim życiu, że wydaje się niepojęte, by dążyć do zmiany wszystkie­go, gdy już osiągnęliśmy stabilizację. Ale przesuwanie kawał­ków układanki jest tym, co podtrzymuje zachwyt twój i part­nera z powodu dokonanych wyborów i pozwoli wam żyć w cudownym stanie nieustannego tworzenia.
Zmiana warunków
Hal i Myra mieszkali w Bostonie, od kiedy się pobrali, czyli od trzydziestu czterech lat. Hal miał wygodny status półemeryta, pracując na części etatu jako konsultant zarządu firmy, a Myra od lat prowadziła lokalny ośrodek opieki dziennej. Tak sobie żyli, nie całkiem od siebie oddaleni, ale też niezbyt podnieceni swoim małżeństwem. Wszystko było, jak mówi­li, wzruszając ramionami, „w porządku”.

Myra pierwsza pomyślała o tym, żeby coś zmienić w ich ży­ciu, odmłodzić małżeństwo. Przypomniała sobie, że najszczę­śliwszym okresem był dla nich czas, gdy przeprowadzili się do Bostonu, miasta dla obojga nowego. Wybierali dom, pozna­wali nowych przyjaciół i zaczynali od podstaw nowe, wspólne życie. Myra pomyślała, że skoro kiedyś działało to na ich ko­rzyść, dlaczego nie spróbować jeszcze raz. Ponieważ dzieci by­ły już dorosłe, zaproponowała Halowi, by sprzedali dom i przeprowadzili się do Arizony. Oboje uwielbiali jeździć tam na wakacje, a że Hal mógł wykonywać swoją pracę wszędzie, mogli się przenieść tak daleko, jak chcieli.
Hal nie był zachwycony pomysłem. Mówił, że jest za stary, by zaczynać wszystko od początku. Myra nalegała, aż w koń­cu dał się przekonać. Tak długo prowadzili monotonne życie, że nie wzbudzało w nim ono żadnych emocji, mógł je określić tylko zdawkowym „w porządku”. W wieku 55 lat stwierdził, że być może ma przed sobą przynajmniej 30 następnych lat, i nie chce już prowadzić życia, które można skwitować tylko jednym słowem. Zgodził się na przeprowadzkę.
Małżonkowie zachowywali się znowu jak dzieci.
Sprawia­ło im przyjemność sprzątanie domu, na nowo zakochali się w sobie, porządkując zebrane przez lata wspomnienia i pa­miątki. Spakowali rzeczy i ruszyli przez cały kraj do swego nowego domu, zatrzymując się po drodze, by podziwiać nie­znane krajobrazy. Kiedy przyjechali do Arizony i zobaczyli, że nowy, pusty dom czeka na nich, by stworzyli kolejne wspomnienia, wiedzieli, że dokonali słusznego wyboru.

Niekiedy trzeba trochę potrząsnąć życiem, aby nadal było ono stymulujące. Jeśli przeprowadzka jest zbyt drastycznym posunięciem, to istnieje tysiące innych sposobów, by zwykłą codzienność stworzyć od nowa.

C. Carter-Scott Jeśli miłość jest grą

Powiązane posty:

• Związki: Splot miłości i nienawiści – cześć I

• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych – cześć II

• Zasady udanego związku miłości

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Toksyczny związek, jak go uniknąć?

• Idealne partnerstwo

Czy Twoj partner Cię szanuje?

23 Poniedziałek Czer 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ Dodaj komentarz

Tagi

carter-scott, kobieta, meżczyzna, miłość, partner, partnerstwo, szacunek, związek, Świadomość


Szacunek oznacza cześć lub darzenie kogoś estymą. Jeśli sza­nujesz swego partnera, cenisz jego punkt widzenia, słuchasz jego słów, bierzesz pod uwagę jego uczucia.
Traktujesz swo­ją miłość z godnością.
Szacunek dla partnera jest tym, co może cię, na szczęście, powstrzymać przed wyładowywaniem na nim swoich fru­stracji czy innych negatywnych uczuć.
Gdy miałeś zły dzień w pracy, to nie znaczy że masz sprawić by i wszyscy w domu mieli go także.
Partner to ukochana osoba, nie worek treningowy.

Choć oczywiście może zapew­niać opiekę i wsparcie i być z tobą, kiedy czujesz potrzebę rozładowania emocji, nie jest jego powinnością wytrzymy­wanie impetu tych uczuć. Gdy wracając do domu po ciężkim dniu, „warczysz” na partnerkę, pokazujesz, że jej nie szanu­jesz.
Pamiętaj, że ona jest twoim sprzymierzeńcem, nie prze­ciwnikiem, i traktuj ją odpowiednio.
Sposób, w jaki mówisz do partnera, odzwierciedla twój szacunek dla niego.
Do nikogo, kogo wysoko cenisz, nie ode­zwiesz się z sarkazmem czy złośliwością, bo to byłoby niesto­sowne. Ostry ton może zaboleć dotkliwiej niż fizyczna rana.
Staraj się słuchać tonu głosu, jakim mówisz do ukochanej, bo ona zasługuje na traktowanie z takim samym szacun­kiem, jak każda inna osoba obdarzana przez ciebie estymą.
To, jak traktujesz swego partnera w obecności innych, jest kolejnym dowodem twego szacunku. Jeśli wysoko kogoś ce­nisz, nawet nie przyjdzie ci do głowy poniżać go. Nie bę­dziesz go poprawiać czy upominać w obecności innych, tak jak nie będziesz mu przerywać, dopóki nie skończy wypo­wiedzi, gdyż to świadczyłoby o braku zainteresowania tym, co ma do powiedzenia.
Niedawno byłam na obiedzie z pewną parą i byłam zszo­kowana, obserwując męża, który przerywał żonie za każdym razem, gdy próbowała coś powiedzieć. Zawsze, gdy to robił, widziałam, że ona staje się jakby coraz mniejsza. Najwyraź­niej mąż nie miał szacunku dla jej przemyśleń i opinii.
Jeśli wychodzisz gdzieś z partnerką, każde z was powinno przyjąć rolę najlepszego ambasadora drugiego. Na przykład David, towarzysząc Lane na oficjalnych przyjęciach, bardzo się stara zrobić na wszystkich jak najlepsze wrażenie właśnie ze względu na nią. Ponieważ szanuje Lane, stara się zacho­wywać jak sprzymierzeniec i pomocnik.
Szacunek wymaga też przyznania partnerowi przywileju interpretowania na jego korzyść wątpliwości, w razie gdyby pojawiły się pytania, dotyczące jego działań czy motywów postępowania.
Pochopne wyciąganie oskarżycielskich wnio­sków wskazuje na brak zaufania, a zaufanie idzie ręka w rę­kę z szacunkiem. Szacunek oznacza, że wierzysz, iż twój partner jest niewinny, dopóki nie zostanie udowodniona jego wina, i że trwasz wtedy u jego boku.
Szacunek wydobywa na powierzchnię najlepsze „ja” każ­dego z partnerów. Oboje czują się podbudowani wysoką oce­ną swojej osoby przez partnera, co z kolei inspiruje ich do wzajemności w tym względzie.
Gdy dwoje ludzi szanuje sie­bie nawzajem, indywidualne poczucie własnej wartości wzra­sta w każdym z nich, a w rezultacie ich związek umacnia się.
To, jak traktujesz swoją ukochaną i jak ona traktuje cie­bie,
w ostatecznym rachunku określi jakość waszego związ­ku. Poświęcanie sobie nawzajem uwagi, nieustanne branie i dawanie oraz życzliwość, którą obdarzacie siebie, to wszyst­ko są sposoby okazywania, jak bardzo cenicie swego part­nera i jak zabiegacie o zdrowy rozwój waszego związku. Troszczcie się o swoją relację i o partnerów, bo tak jak piękny ogród potrzebują czasu, miłości, uwagi, energii i troski, by rozkwitać.

C.Carter-Scott Jeśli milość jest grą

Powiązane:

• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.

• Idealne partnerstwo

• Poczucie niepewności i gniew – w związku. DDA.

• Nie zakładaj nic z góry

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Toksyczny związek, jak go uniknąć?

Lęk przed zaangażowaniem w związku

15 Niedziela Czer 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 7 Komentarzy

Tagi

bliskość, carter-scott, czułość, DDA, Jeśli miłość jest grą, miłość, partnerstwo, relacja, uczucia DDA, zaangażowanie, zrozumienie, związek, Świadomość

Budowanie bliskości to działanie. Choć przyciąganie i tzw. chemia są dla intymności niezwykle ważne, partnerzy mogą też wzmacniać wzajemne więzi, stosując specyficzne metody.

Podstawowa metoda budowania intymności polega po prostu na tym, że otwierasz do siebie „drzwi” i uczciwie po­zwalasz partnerowi, by zobaczył, kim naprawdę jesteś. Po­przez mówienie trudnych prawd o sobie – tych, z których niekoniecznie jesteś dumna – oferujesz mu szansę ujrzenia twej najbardziej ludzkiej strony. Ujawniając lęki, troski, za­zdrości czy niewygodne fakty dotyczące przeszłości, odsła­niasz się przed partnerem. Jesteś bezbronna i podatna na zranienie. Pragniesz, by w pełni zaakceptował cię taką, jaka jesteś.

Dzielenie nadziei, życzeń i marzeń wiąże silnie partnerów. To ważny element związku.
Tak jak przyjaciele z dzieciństwa, którzy w ciemnościach szeptem zwierzają się ze swoich marzeń, partnerzy mają szanse dzielić ze sobą najskrytsze pragnienia i pogłębiać wzajemne zaufanie. Odkrywanie zakamarków myśli jest za­proszeniem partnera do strzeżonego, prywatnego świata i sy­gnałem, że jest kimś wyjątkowym i oczekiwanym. Ukrywa­nie wznosi mury, odkrywanie tworzy mosty. Do ciebie należy wybór – mury czy mosty.

Zwykłe spędzanie czasu na byciu po prostu razem to „za­praszanie” intymności. Gdy leżysz cicho obok swego partnera i słuchasz jego serca i oddechu, wiążecie się na podstawo­wym energetycznym i ludzkim poziomie. Każde z was zaczy­na przejmować rytm drugiego, co pozwala na powstanie no­wego rytmu „my”.

Etap zaangażowania

Zaangażowanie to przejście od postawy: „chyba chcę tego związku” do: „wiem, że chcę tego związku”. To moment, gdy przechodzisz od niepewności do pewności, od wahania do działania i od „być może” do „tak”. Pojawia się ono wtedy, gdy zakończysz proces oceniania i czujesz się ze swoim wybo­rem na tyle pewnie, że opowiadasz się za nim z przekonaniem.

To, że wkraczasz w etap zaangażowania, nie oznacza, że uwolniłaś się już od obaw, ani też, że jesteś w stu procentach pewna, że to, co masz zamiar zrobić, jest naprawdę dobre. Oznacza tylko, że część twojego „ja” wierzy, że jest to dobre, ale ty mimo wszystko jesteś gotowa podjąć ryzyko, jeśli oka­że się to niedobre. Zaangażowanie oznacza, że kładziesz wszystko na jedną szalę.

Allie i Dirk znali się prawie rok, kiedy on trafił do szpita­la. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi, budowali intymną więź, ciągle poznając się nawzajem. Allie coraz pewniej czuła się w związku. Kiedy zobaczyła Dirka, leżącego na sali poope­racyjnej, podłączonego do skomplikowanej aparatury, ogar­nęło ją dziwne wzruszenie i pomyślała: „Zawsze chcę się nim opiekować”. Wiedziała, że w tym momencie dokonał się w niej głęboki przełom, i przeżywała swoje emocje. Oddała bez reszty serce Dirkowi.

Rzecz jasna, obydwoje partnerzy muszą się zaangażować, jeśli związek ma być trwały. Gdy jedna osoba jest w pełni od­dana, a druga nie, relacja, mimo tej nierównowagi, może przetrwać przez krótki czas, ale potem wkradają się niecier­pliwość i pretensje. Na szczęście Dirk odczuwał podobnie jak Allie i teraz są szczęśliwą, oddaną sobie parą.

Lęk przed zaangażowaniem

Niektórzy ludzie bronią się przed zaangażowaniem, ponie­waż obawiają się, że popełnią błąd.
Może mają na swoim koncie serię pomyłek, za które się w duchu biczują. Jeśli od­czuwają ból związany z myśleniem: „nie powinnam była ni­gdy związać się z…” lub żal: „to była największa pomyłka w moim życiu”, to jest prawdopodobne, że pozostaną zamk­nięci, niechętni i oporni wobec perspektywy ponownego za­angażowania się.

Zanim będą w stanie znowu wejść w kolejny związek, mu­szą sobie wybaczyć i wyleczyć rany. To jest coś, co każdy człowiek musi zrobić sam dla siebie; nikt nie może zrobić te­go dla innej osoby.
To samotna podróż.
Partner może tylko stworzyć warunki sprzyjające wyjawieniu lęków i cierpliwie czekać, aż druga strona zechce z tego skorzystać. Jeśli okres czekania przedłuża się, a partnerowi brak już cierpliwości, wtedy musi zdecydować: zostaje czy odchodzi.

Jeśli właśnie ty jesteś osobą, która chce, ale nie potrafi przejść od „być może” do „tak”, to musisz podjąć uzdrawiającą podróż. Musisz zajrzeć w głąb siebie, by sprawdzić, co właściwie jest tego powodem. Jaki lęk cię powstrzymuje? Rozpoznanie go wskaże, jakiego rodzaju terapię powinnaś sobie zastosować.

Niektórzy ludzie chcą gwarancji, że wybór, którego doko­nują, jest słuszny, że „to jest to”. Lucy ma 35 lat i zerwała kilka relacji, gdy tylko wkraczały w fazę zaangażowania, po­nieważ nigdy nie była całkowicie pewna, że wybrany przez nią mężczyzna jest tym właściwym. Obawiała się konse­kwencji złej decyzji.

Zaangażowanie zawsze wiąże się z podjęciem pewnego ry­zyka.
W życiu nic nie jest gwarantowane, więc najlepsze, co można uczynić, to szukać głęboko w sercu własnej prawdy, i gdy serce mówi, że ta osoba jest tą, której pragniesz, trzeba uwierzyć i skoczyć.
Możesz nigdy nie nabrać absolutnej pewności, że postępujesz właściwie, ale w najgorszym razie otrzymasz bardzo pożyteczną lekcję życia, a w najlepszym -znajdziesz się na szczytach królestwa miłości i doświadczysz radości błogosławionego związku.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków

Powiązane posty:

• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością

• Toksyczny związek, jak go uniknąć?

• Idealne partnerstwo

• Poczucie niepewności i gniew – w związku. DDA.

Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !

11 Środa Czer 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 41 Komentarzy

Tagi

10 zasad budowania związku, akceptacja, carter-scott, Cherie Carter-Scott, gra, jeśli życie jest grą, partnerstwo, pomoc, relacja, szczęście, wsparcie, zrozumienie, związek, związki, Świadomość

Związek może ci służyć jako nieformalny „warsztat życia”, gdzie poznasz siebie i dowiesz się, jak możesz rozwijać się w wymiarze osobowym.
Autentyczna relacja może mieć przemożny wpływ na twoje życie. Może dać ci szansę znacznie lepszego i doskonalszego poznania siebie; uświadomić, czego naprawdę chcesz; rozświetlić drogę do emocjonalnej i duchowej głębi, udzielić cennych lekcji życia. Dzięki niej możesz wzrastać i rozwijać się jako istota ludzka, i to jest chyba najistotniejszy wpływ.

Definicja rozwoju mówi, że jest to „ekspansja, wzrost lub zwiększanie”.
Związki nie tylko dodają nowej jakości naszemu życiu; one dodają też nowej jakości naszemu wnętrzu. Poszerzają horyzonty i perspektywy, wyostrzają świadomość własnych możliwości, zwiększają nasze zasoby energetyczne i otwierają możliwości pokonania wyzwań.
Energia wyzwolona dzięki prawdziwemu związkowi popycha nas do rozwoju, tak że stajemy się więksi, silniejsi, lepsi, mądrzejsi i „prawdziwsi” jako ludzie.

Autentyczny stały związek zapewnia wiele różnych dróg rozwoju. Przede wszystkim, obecność kochanej osoby w twoim życiu tworzy zupełnie nowe możliwości.
Może ci otworzyć drzwi, o których istnieniu nie wiedziałaś, i pokazać opcje, których nawet nie rozważałaś, wiodąc życie samotne.

Bycie w związku może odkryć twoje osobiste problemy, które wymagają terapii, może poszerzyć twoje granice i nauczyć cię, jak tworzyć więzi na wyższym poziomie. Ukochana osoba staje się partnerem w procesie twego rozwoju, a ty w procesie jej rozwoju, i kroczycie wspólną drogą, zmieniając życie.

Nowe perspektywy

Ludzie posiadają określone cechy, właściwości, które sprawiają, że są istotami niepowtarzalnymi. Do cech tych należą między innymi: wiedza, zainteresowania, zdolności, pasje i doświadczenia życiowe. Kiedy dwie osoby łączą się, każda wnosi do związku swoje przymioty. Każdy z partnerów zyskuje okazję dzielenia się nimi, ofiarowania ich drugiej osobie, jak cennych darów.
Zanim Sara poznała Benjiego, nigdy nie miała zbyt wielu okazji do spędzania czasu na łonie natury, bo nikt z jej otoczenia nie miał takich zainteresowań. Poza tym nie czuła takiej potrzeby. Była dziewczyną z miasta, całkiem zadowoloną z tego, że jedyną wędrówką, którą musi podejmować w niepogodę, jest droga przez supermarket. Benji dla odmiany był skautem i stale gdzieś wędrował, jeździł na obozy, zaspokajając w ten sposób swoją potrzebę bycia bliżej natury. Namówił Sarę, by wybrała się z nim na trzydniowy biwak nad jeziorem, ze spaniem w namiocie i gotowaniem na ognisku. Początkowo dziewczyna była niezdecydowana, bo nigdy nie uczestniczyła w podobnych eskapadach, ale ufała Benjiemu, więc się zgodziła.
I to była przygoda jej życia. Nauczyła się, jak rozstawiać namiot, rozpalać ognisko, określać czas według położenia słońca, jak zaznaczać przebytą trasę, by znaleźć drogę do obozu, jeśli zabłądzi. Wszystko to ją fascynowało, a pod koniec była naprawdę zauroczona. Dzięki Benjiemu pokochała przyrodę – zaszczepił w niej pasję, która teraz ich łączy.
Sara, opowiadając mi tę historię, uświadomiła sobie, jak jej perspektywy poszerzały się za sprawą różnych partnerów w jej życiu. Paul wprowadził ją w krainę muzyki Boba Dyla-na, Michael nauczył lepszego gospodarowania, Christopher zaprosił ją na rodzinną farmę w Irlandii i pokazał świat, o którego istnieniu nie miała pojęcia, Abe zaś, artysta, wprowadził ją w tajniki sztuki użytkowej. Garncarstwo pozostało jej ulubionym hobby.

Kochana osoba może cię wiele nauczyć. Zaangażowanie się w relację z nią owocuje lepszym poznaniem jej zainteresowań czy pasji i daje możliwości korzystania z nabytych przez nią doświadczeń. W rezultacie masz większe pole do działania.
Ty w zamian dajesz partnerowi takie same możliwości, co sprawia, że perspektywy znacznie się poszerzają.

Rozszerzanie strefy komfortu

Bycie w związku już z definicji powoduje, że zbliżasz się do skraju twoich osobistych granic.
Będziesz zmuszony do przekraczania własnych ograniczeń i wychodzenia poza strefy, które są dla ciebie codziennością.

Zanim ty i wybrana przez ciebie osoba stworzyliście związek, byliście zdolni sprawnie poruszać się każde w swoich fizycznych, emocjonalnych, umysłowych granicach.

Czasem ośmielaliście się wyjść poza ustalone obszary, jeśli życie tego wymagało, ale jeśli nie byliście szczególnie zainteresowani pogłębianiem rozwoju swojej osobowości, prawdopodobne jest, że pozostawaliście wyłącznie w obrębie wygodnej dla siebie strefy.

Obecność liczącej się dla ciebie osoby zmienia to, ponieważ wnosi ona w związek własne potrzeby i pragnienia, które mogą sprawić, że będziesz zmuszona do wyjścia poza obszar komfortu.

Zwykle ujawnia się to w najbardziej banalnych sytuacjach, jak na przykład w przypadku Penny. Będąc typową domatorką, musiała przekroczyć swoje granice, by pozostać w związku z Warrenem, zdecydowanym ekstrawertykiem, który uwielbiał spotkania i czuł się najlepiej w gronie przyjaciół. Penny przytoczyła opowieść z początku ich znajomości, gdy Warren poprosił ją, by poszła z nim i piątką jego znajomych na mecz piłkarski. Nie chciała. Obawiała się, że Warren odejdzie gdzieś z kolegami, a ona nie będzie wiedziała, o czym rozmawiać z ich żonami. Na szczęście Penny miała bardzo mądrą terapeutkę, która wyjaśniła jej problem przekraczania granic strefy własnego komfortu. Poszła na mecz, a inne kobiety dołożyły starań, by czuła się swobodnie.

Konieczność przekroczenia granic strefy komfortu może też dotyczyć ważniejszych spraw. Harris, kardiochirurg, który wierzył, że naukowa medycyna jest jedyną opcją, spotkał i pokochał Judy, bioenergoterapeutkę. Musiał wyjść poza swoje przekonania, by słuchać opowieści Judy o medycynie alternatywnej, i zdobyć się na szacunek dla pracy swojej ukochanej.

W związku potrzebna jest określona ilość wymiany typu daję – i – biorę. Ty i partner musicie negocjować, kto ma się do kogo dostosować i kiedy.
Potykając się na wyboistej drodze życia, musicie nauczyć się rozciągać strefę komfortu, dla dobra waszego związku. Na początku może to być boleśnie odczuwane, ale potem doświadcza się już tylko normalnego bólu, związanego z rozwojem.

Wzajemne wspieranie się

Kilka lat temu wybraliśmy się z mężem do Afryki Południowej. Zamierzaliśmy zwiedzić kopalnię diamentów i gdy już mieliśmy wsiąść do windy, by zjechać siedemset metrów pod ziemię, zamarłam. Spojrzałam w dół i zrozumiałam, że po prostu nie jestem w stanie uczestniczyć w tej wycieczce do wnętrza ziemi. Byłam tak przerażona, że ledwie zdołałam wykrztusić: „Jedź sam, kochanie. Ja zostanę tutaj”.

W tamtym momencie osiągnęłam kres swojej strefy komfortu. Nie mogłam zmusić się, by wejść do windy. Mój mąż zrobił bardzo prostą rzecz: wziął mnie za rękę i powiedział: „Jestem tu z tobą. Będzie dobrze, nie zostawię cię ani na chwilę”. Spojrzałam mu w oczy i pozwoliłam, by jego wsparcie przeniosło mnie te kilka centymetrów dalej, za próg windy.

Wsparcie partnera może zaprowadzić cię na szczyty (lub w głębiny). Może być filarem, o który się wesprzesz, gdy będziesz słaba, albo wiatrem, który pozwoli ci rozwinąć skrzydła. Z kolei twoje wsparcie może pomóc partnerowi odejść od postawy „nie potrafię” i stać się impulsem do rozwoju na wielu poziomach. To esencja tego, co określa się słowami: „być dla siebie nawzajem”.

Wsparcie może mieć różne formy. Gdy partnerka traci wiarę w siebie, wesprzesz ją, przypominając jej wcześniejsze dokonania. Kiedy Lori uświadomiła sobie, że kończy się termin wykonania dużego projektu, wpadła w panikę i doszła do wniosku, że nie da rady go skończyć. Jej partner, Stefan, posadził ją naprzeciw siebie i przypomniał wszystkie projekty, które zrobiła w przewidzianym terminie, co na nowo odbudowało jej wiarę we własne zdolności.

Wsparcie może też mieć formę ciągłego wzmacniania.
Stefan przechodził przez trudny okres poszukiwania pracy. Kiedy ogarniało go zwątpienie, Lori powtarzała mu wciąż, że wierzy w niego i w jego zdolność osiągania celu. Umiała zarazić Stefana swą wiarą, pomagając mu przetrwać ciężkie chwile.

Można też przekazywać wsparcie przez określone działania.
Załóżmy, że twój partner nosi się z zamiarem napisania powieści, marzy o tym. By go wesprzeć, możesz choćby uporządkować dodatkowy pokój, mogący służyć jako miejsce do pracy, czy znaleźć kilka fachowych książek, które byłyby przydatne.
Tymi drobnymi działaniami przekazujesz bez słów swoje wsparcie dla jego zamierzeń.

Jak widzisz, związek dostarcza partnerom niezliczonych okazji do wspierania się i pomagania sobie w przekraczaniu własnych ograniczeń i wchodzeniu na nowe, nieznane terytoria.
Wsparcie może być potężną siłą, ułatwiającą każdemu z was proces osobistego rozwoju.

Carter-Scott Cherie – Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków

Zainteresował Cię temat? Poczytaj także :

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem

• Związki: Splot miłości i nienawiści – cześć I

• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych – cześć II

• Seks, impotencja i wolność

• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?

• Zasady udanego związku miłości

Boskie ciało?

05 Poniedziałek Maj 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, zdrowie

≈ 47 Komentarzy

Tagi

akceptacja, atrakcyjność, carter-scott, choroby, ciało, gra, napięcie, uroda, witalność, zdrowie, zrozumienie, ćwiczenia

Swoje ciało możesz kochać lub nienawidzić, ale wciąż pozostaje ono twoją własnością na czas życia na ziemi.
W chwili pojawienia się na ziemi otrzymałeś ciało, w którym mieszka twoja istota duchowa. W tym ciele mieści się twoje prawdziwe „ja” wszystkie nadzieje, marzenia, obawy, myśli, oczekiwania i przekonania czyniące z ciebie niepowtarzalnego człowieka.

Ciało ma odgrywać rolę buforu między tobą a światem zewnętrznym i przeprowadzić cię przez grę zwaną życiem. Jest ono również nauczycielem udzielającym wstępnych, podstawowych lekcji na temat bycia człowiekiem. Jeśli pozostaniesz otwarty na lekcje i dary ciała, przyniesie ci cenne okruchy mądrości oraz przysporzy łask, które ułatwią ci podążanie drogą rozwoju duchowego.
Ciało może ci dać podstawową wiedzę i zrozumienie, potrzebne do zakorzenienia się w mm, żebyś mógł wstąpić na ścieżkę duchową.
Ciało, które otrzymujesz, będzie twoją własnością na czas życia. Możesz je kochać lub nienawidzić, akceptować lub odrzucać, ale w tym życiu me dostaniesz innego.

Pozostanie z tobą od zaczerpnięcia pierwszego oddechu do ostatniego uderzenia serca. Ponieważ swojego ciała nie możesz zastąpić ani wymienić, warto, żebyś nauczył się je przekształcać ze zwykłego instrumentu w umiłowanego partnera i sprzymierzeńca na całe życie, relacja między tobą a twoim ciałem jest bowiem najbardziej podstawową relacją w całym życiu. Tworzy matrycę, z której zostaną odlane wszystkie pozostałe związki.

Każdy człowiek wchodzi w inny związek z własnym ciałem Możesz traktować swoje ciało jako świadomie urządzony dom, idealnie dostosowany do twojego ducha i duszy. Może ci się wydawać, ze ciało me pasuje do twojej istoty i jest ciasną klatką Możliwe, ze odczuwasz silną więź z własnym ciałem i łączy cię z mm niewymuszony, satysfakcjonujący i bliski związek.
Albo tez źle się czujesz we własnym ciele i wolałbyś, zęby było inne — silniejsze, szczuplejsze, zdrowsze, atrakcyjniejsze lub mniej niezgrabne. Możesz się tez czuć z niego wyobcowany, jakby popełniono błąd przy rozdzielaniu ciał. Bez względu na to, jak odbierasz własne ciało, jest twoje, a związek, jaki z nim stworzysz, będzie miał istotny wpływ na charakter twoich doświadczeń życiowych.

Wyzwanie, polega na pogodzeniu się z własnym ciałem, aby mogło skutecznie spełniać swój cel i udzielać cennych lekcji akceptacji, poczucia własnej wartości, szacunku i przyjemności. Każdy musi opanować te podstawowe zasady, zanim będzie mógł z powodzeniem podążać drogą życia.

AKCEPTACJA

Stwierdzam, że kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim jakim jest, wszystko w życiu układa się dobrze.
Louise Hay

Jeśli należysz do tych nielicznych szczęśliwców, którzy uważają własne ciało, ze wszystkimi jego słabościami i mocnymi stronami, za doskonale, opanowałeś już lekcję akceptacji i możesz przejść do następnej.
Jeśli jednak komukolwiek z was się wydaje, że czułby się szczęśliwszy, gdyby był szczuplejszy, wyższy, silniejszy, obdarzony jędrniejszym ciałem, miał jaśniejsze włosy albo przeszedł jakąś mną zmianę fizyczną, która jego zdaniem magicznie odmieni jego życie na lepsze, powinien poznać wartość prawdziwej akceptacji.

Akceptacja to przyjmowanie z otwartymi ramionami tego, co przynosi życie. Nasze ciała to najbardziej chętni i mądrzy nauczyciele udzielający tej lekcji. Jeśli przez większość czasu nie doświadczasz stanu wyjścia poza ciało, towarzyszy ci ono nieustannie.
Przypomina stale obecnego życzliwego przewodnika albo krzyż, który dźwigasz przez całe życie. Decyzja należy do ciebie i zależy od tego, jak dobrze opanujesz tę lekcję.

Dla wielu ludzi ich ciało jest obiektem najsurowszych ocen, a zarazem barometrem własnej wartości. Przymierzają się do nieosiągalnych norm i krytykują siebie za niedoskonałości. Ponieważ powłoka cielesna to postać, w jakiej jawimy się światu, bardzo często na jej podstawie charakteryzujemy siebie, a także mm odwołują się do niej, szukając dla nas określenia. Sposób postrzegania przez siebie własnego ciała wpływa bezpośrednio na to, w jakim stopniu potrafisz nauczyć się lekcji akceptacji.

Surowa ocena własnego ciała ogranicza zakres doświadczeń, którymi pozwalasz się sobie cieszyć. Ile razy potencjalnie cudowny dzień na plaży zepsuło ci złe samopoczucie w kostiumie kąpielowym? Wyobraź sobie, jak przyjemny i wyzwalający byłby spacer po rozgrzanym piasku bez skrępowania. Pomyśl, ile zajęć w życiu odłożyłeś w oczekiwaniu na to, ze będziesz wyglądał inaczej, lepiej lub nawet doskonale. Mam przyjaciółkę, która marzy o nurkowaniu, ale nie chce nawet spróbować, bo się boi, jak będzie wyglądać wciśnięta w mokry, obcisły gumowy kombinezon.
Pełna samoakceptacja pozwoliłaby jej, jak również tobie, uczestniczyć całkowicie, bez zastrzeżeń, bezpośrednio we wszystkich sferach życia.
Jak wiele znanych mi kobiet, martwiłam się przez lata swoimi udami. Nie tylko pragnęłam, zęby były szczuplejsze, ale prowadziłam z nimi skrytą wojnę.
Tak bardzo wstydziłam się je pokazać, ze nawet w najcieplejsze letnie dni nosiłam długie bermudy. Byłam przekonana, ze życie zmieniłoby się na lepsze, gdyby moje uda stały się jędrne, napięte i nie falowały.

Chciałam, zęby uda dostosowały się do idealnego obrazu mojego wyglądu, jaki sobie stworzyłam. Wyparłam się ich, więc odwzajemniły mi się i absolutnie nie chciały się przekształcić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w prężne, twarde kończyny. Wystarczy powiedzieć, ze między mną a moimi udami me było pokojowego współistnienia.
W końcu postanowiłam położyć kres tej zimnej wojnie, przyrzekając sobie, ze nauczę się kochać moje uda
Łatwiej to było powiedzieć, niż zrobić.

To nie sztuka kochać te części siebie, które uznajesz za godne miłości. Dużo trudniej wyzbyć się wyobrażeń na temat tego, jaki powinien być twój wygląd. Postanowiłam codziennie przez kilka minut kierować pozytywną uwagę na mojego wroga. Codziennie wcierałam w uda waniliową odżywkę.
Podczas masażu skupiałam się mentalnie na zapewnianiu samej siebie o częściowej, a potem całkowitej ich akceptacji. Przez kilka pierwszych tygodni czułam się śmiesznie, ale potem udało mi się przezwyciężyć to uczucie.
Nadal nie chciałam co rano oglądać swoich ud w ostrym świetle łazienki, ale przynajmniej me zakrywałam ich od razu ręcznikiem, żeby chronić oczy przed tym widokiem.
Z biegiem czasu zaczęłam cenić swoje uda za siłę i niezawodność. Z wdzięcznością przyjmowałam wsparcie, jakiego mi udzielały, i zdolność podtrzymywania mnie podczas codziennych pięciokilometrowych biegów.
Ku mojej radości odwzajemniły się i stały się bardziej jędrne.

Istotne było jednak me to, ze zmieniły się po to, bym mogła je zaakceptować. To dlatego, ze je zaakceptowałam, dostosowały się do moich życzeń.
Istnieją liczne świadectwa tego, ze umysł i ciało łączy silna więź, tak więc akceptacja ciała jest nie tylko niezbędna dla dobrego samopoczucia emocjonalnego, ale wręcz konieczna dla zdrowia fizycznego.

Odmawianie ciału pełnej akceptacji może prowadzić do choroby, podczas gdy praktykowanie akceptacji leczy dolegliwości. Nawet współczesna medycyna zdaje sobie obecnie sprawę z wartości samoakceptacji i ceni ją za moc utrzymywania w zdrowiu umysłu i ciała.

Wiesz, ze zmierzasz we właściwym kierunku, kiedy potrafisz zaakceptować ciało takim, jakim jest Prawdziwa akceptacja polega na tym, zęby przyjąć i cenić ciało w jego istniejącym kształcie, i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na czyjąś, a przede wszystkim własną miłość.

Czy oznacza to, ze nie powinieneś nigdy próbować udoskonalać ciała? Albo ze musisz pogodzić się z tym, co otrzymałeś? Oczywiście, że nie. Chęć osiągnięcia jak najlepszej kondycji fizycznej jest czymś zupełnie naturalnym. Oznacza to jednak, ze powinieneś przestać krytykować, oceniać i osądzać swoje ciało, nawet jeśli nie jesteś najzdrowszy czy najatrakcyjniejszy.

Dążenie do samodoskonalenia jest całkowicie zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a me z poczucia niedoskonałości. Jeśli chcesz się przekonać, dlaczego pragniesz mieć nową fryzurę czy bardziej rozbudowane bicepsy, zadaj sobie pytanie „Czy potrzebna mi do szczęścia lepsza figura (lub kolor włosów, krem przeciw zmarszczkom, nowe kreacje lista jest długa)?” Jeśli odpowiedź brzmi „tak” a musisz być wobec siebie szczery — spróbuj popracować nad własną samoakceptacją, zanim poświęcisz czas i pieniądze na poszukiwanie rozwiązania na zewnątrz.

Często powtarzam swoim klientom i uczniom „Kochajcie wszystkie części siebie, a jeśli nie potraficie, to je zmieńcie. Jeśli nie potraficie ich zmienić, zaakceptujcie je takimi, jakimi są”. Kiedy będziesz dojrzewać i starzeć się, twoje ciało postawi przed tobą wyzwania, którym nie będziesz mógł sprostać — pewnych rzeczy nie zmienisz.
W skrajnym przypadku może grozić ci niepełnosprawność fizyczna lub zaatakować cię niszcząca choroba albo możesz zapaść na inną dolegliwość fizyczną, która sprawi, ze dużo trudniej będzie ci zaakceptować własne ciało. Ale mimo wszystko musisz je zaakceptować, bez względu na to, jakie to trudne. Na olimpiadach dla niepełnosprawnych roi się od osób, które mimo wyraźnych ułomności zaakceptowały swoje ciało.

Jak możesz przyswoić lekcję akceptacji?
Uświadamiając sobie, ze jest to, co jest, i ze klucz do otwarcia więzienia krytycznych ocen własnej osoby znajduje się w twojej głowie. Możesz albo nadal walczyć z realiami, jakie stwarza własne ciało skarżąc się gorzko i pogardzając sobą albo dokonać subtelnego, lecz skutecznego manewru mentalnego i zdobyć się na akceptację. Wtedy Twoja rzeczywistość się zmieni.
Akceptacja lub odrzucenie ciała ma znaczenie nie tylko dla twojej psychiki, ale ma wpływ na wygląd ciała. Czemu więc zamiast bólu odrzucenia nie wybrać łatwiejszej drogi akceptacji?
Wybór należy do ciebie. Czego w swoim ciele nie akceptujesz?

Fragmenty z : C. Carter-Scott „Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”

Powiązane posty

• Ulecz swoje ciało !

• Stres i napięcie = początek choroby !

• Filozofia zdrowia

• Jesteś tym co zjesz

• Życie w harmonii

• Umysł kontra ciało

Mądrość

13 Niedziela Kwi 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

carter-scott, gra, mądrość, reguły

Nie otrzymujemy mądrości, musimy odkryć ją samodziel­nie po podróży, której nikt za nas me odbędzie i nikt nam nie oszczędzi. Marcel Proust

Mądrość jest ostatecznym celem drogi życiowej. Mądrość to najwyższy stopień wiedzy, wnikliwości i rozumienia. Otwiera najszerszą perspektywę na życie, jego cel i lekcje, które niesie. Kiedy odnajdujesz mądrość, żyjesz w świetle.

Mądrość nie jest stanem, który trzeba osiągać, lecz stanem który należy sobie przypomnieć. Pojawiłeś się na naszej planecie w pełni wyposażony w nieograniczoną mądrość wrodzoną wszyst­kim ludziom, zęby ją sobie przypomnieć, wystarczy znaleźć dostęp do tej sfery własnej osoby, którą łączy więź z nieskończonym boskim źródłem Jesteś me mniej mądry niż Budda Arystoteles lub Konfucjusz — po prostu om dotarli w sobie do takiej sfery, do której ty jeszcze nie przeniknąłeś.

Mądrość to nie inteligencja. Nie ma nic wspólnego z ilorazem inteligencji ani osiągnięciami w szkole. Mądrość to najwyższy poziom rozwoju emocjonalnego, duchowego i umysłowego, na którym ceni się intuicję nie mniej niż informację, dobre chęci nie mniej niż umiejętności, a natchnienie nie mniej niż wiedzę. To tam najgłębsze zrozumienie wspomaga codzienne działania.

Najbardziej bezpośrednia droga do mądrości wiedzie przez lekcje życiowe. Przyswajając sobie udzielane ci codziennie lekcje przybliżasz się coraz bardziej do połączenia z tym, co Emerson nazwał „duszą świata”, a CarI Jung „zbiorową nieświadomością” Są to uniwersalne siły, które łączą nas wszystkich i zapewniają więź z niezgłębionym źródłem mądrości. To proste — przyswajaj sobie udzielane ci lekcje, abyś odnalazł więź z tym źródłem i przypomniał sobie własną mądrość.

Prawdziwe piękno mądrości polega na tym, że kiedy ją przy­wołasz, poczujesz natchnienie, by przekazywać ją dalej. Przypo­mnisz sobie lekcję obfitości i poznasz, ze mądrości nie brakuje i ze nie ma granic Podobnie jest w miłości – im więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz. Zdolność do mądrości rośnie za każdym razem, gdy się nią z kimś podzielisz. Za mądrość czci się tych, którzy dzielili się nią hojnie, by pomóc innym w rozwoju.

Elisabeth Kubler-Ross korzystała z własnej mądrości, by poma­gać milionom ludzi radzić sobie z procesem umierania. Łącząc mądrość ze współczuciem, przybliżyła innym swój poziom rozu­mienia i pozwoliła im dostrzec, że to, jak umieramy, jest me mniej ważne, niż to, jak żyjemy. Nie co dzień spotyka się ludzi, których można uznać za mąd­rych. Może to być dziadek lub babcia, nauczyciel, mentor, ktoś, kto patrzy na życie z szerokiej perspektywy, czasami ich mądrość jest niewspółmierna do wieku. Czasem jest to ktoś bliski albo ktoś sławny jak Dalajlama, Albert Schweitzer lub Jonas Salk.
Ja miałam szczęście poznać Willisa Harmana, dyrektora
Instytutu Nauk Noetycznych, który moim zdaniem był obdarzony tego rodzaju mądrością.

Kiedy spotykałam się z nim, miałam wrażenie że odbywamy w naszych umysłach lot helikopterem nad ziemią, by poznać panujące na niej warunki. Czułam się wyróżniona, ze mogę z nim rozmawiać. Czerpałam natchnienie z jego poglądów. Nie kierował się osobistym interesem, był całkowicie wolny od potrzeb, pragnień i przywiązania do rzeczy materialnych, co dawało mu niesłychaną siłę. Jego przemyślenia pozwalały oderwać się od codziennego kołowrotu życia.
Pisał „Prawdo­
podobnie zaangażujemy się w proces przemiany wewnętrz­nej, prowadzący do ufności do głębokiego „ja” i „wiedzy we­wnętrznej”, co pozwoli uświadomić sobie głębokie poczucie celu, kierunku i źródła mądrości oraz potwierdzić wolę odkrycia zadania życiowego i jego wypełnienia „. Niezwykle cenne było dla mnie śledzenie jego filozoficznych rozważań i do­pasowywanie ich do wymogów rzeczywistości, co wówczas jeszcze sprawiało mi trudność. Jestem mu nieopisanie wdzięczna za wszystko, bo dzięki niemu mogłam poznać zasady, do któ­rych dążę.

Pomyśl o osobie ze swojego otoczenia, która pozwoliła ci zakosztować mądrości. Zastanów się, jakie atrybuty mądrości u mej zauważyłeś. Następnie zastanów się, które cechy chciałbyś naśladować. Zdobędziesz odrobinę więcej mądrości za każdym razem, kiedy spojrzysz na własne życie z szerszej perspektywy, odnajdując odpowiedni dystans wobec tego, co oczywiste w danej sytuacji.

Odkrycie w sobie mądrości i osiągnięcie najwyższego poziomu rozwoju jest najbardziej wyzbytą egoizmu lekcją, jaką możesz sobie przyswoić. Lekcja ta pozwoli ci się wznieść na wyższy poziom i da ci bodziec do kroczenia własną drogą, tak że będziesz mógł przekazać reszcie świata rezultaty wszystkich pozostałych lekcji .

C. Carter-Scott „Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”

Powiązane posty:

• Samotność czy osamotnienie?

• Cztery kroki do wolności

• Jak nie mieć wrogów?

• To jest Twoje życie

• Nie bój się zmian!

Uważaj, co mówisz…

• Minuta mądrości

• Historia Dana

Świadomość

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung


WSZYSTKIE POSTY BLOGA

Świadomość

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
• „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
•Demony, które niosą Przebudzenie
• Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
• Na jakim etapie swojego życia jesteś?
• Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
• Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
• Podświadomość - kluczem do bogactwa
•Jak zachęcić podświadomość do współpracy
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Czym jest intuicja?
• Rozwijanie świadomej intuicji
• Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
• Inspirujące cytaty sławnych ludzi
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
• Spogladaj głębiej…
• Źródło natchnienia jest w Tobie
• Bez granic
• Nowy stan świadomości
• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
•Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
• Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
• Nie możesz zgubić drogi
• Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
• Wybieraj swój świat świadomie
• Przestrzeń w Tobie
• Alaja - kosmiczna świadomość
• Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
Holograficzny wszechświat
• Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
• Narodziny świadomości
• 48 minut absolutnej świadomości
• Życie - cytaty z Osho
• Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
• Czym są Iluzje?



Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

• Co to jest Prawo Przyciągania?
• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
• Sekret Zdrowia
• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
• Uzdrowicielska potęga wizualizacji
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
•Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
•Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

Związki

• Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
• Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
• Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
• Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
• Seks, impotencja i wolność
• Lęk przed zaangażowaniem w związku
• Zasady udanego związku miłości
• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
• Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
• Toksyczny związek, jak go uniknąć?
• Idealne partnerstwo
• Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
• Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
• Demon zazdrości
• Czy Twoj partner Cię szanuje?
• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
•Kobiecość kontrolowana
• Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
•Lęk i kontrola w związku
• Seks - niszczy czy wyzwala?
• Doceń Twój związek…
• Jak pokonać lęk przed zranieniem?
• Dobre i złe strony partnerstwa
• Intymność a uległość
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
• Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
• Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

Pomiędzy ludźmi

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
“Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
• Dystans. Sztuka życia.
• Czy warto być czasem… samolubem?
• Jak prowadzić dyskusje?
• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
• Polityka, Polacy i…narzekanie.
• Nie zakładaj nic z góry
• Jak nie mieć wrogów?
• Czy warto się kłócić?
• Czy umiesz wybaczać?
• Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
• Ocean współczucia
• Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
• Czy jesteś robopatą?
• Czy jesteś otwarty?
• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
• Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
• Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
• Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
• Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
• Utrata kontroli
• Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
•Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
•Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
• Naprawdę magiczne słówko! :)
• Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
• Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
• Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
• Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
• Jak zostać dobrym słuchaczem
• Czy umiesz naprawdę słuchać ?
• Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
•Tajemnica wspierania innych ludzi
• Nie próbuj zadowolić wszystkich
•Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
•Lista książek godnych uwagi…
•Jakie seriale lubicie?
•Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

Poza samotność

• Samotność a zależność od innych
• Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
• Samotność czy osamotnienie?
• Strach i ciemność?
• Nie zadręczaj się!
• Wybacz sobie i wybacz innym
• Cztery kroki do wolności
• Wolność. Czy to puste słowo?
• Czy istnieje dobra samotność?
• Depresja. Jak sobie z nią radzić?
• Akceptacja naszej…nieakceptacji
• Odpowiedzialność i wolność
• Luźne rozważania o ludzkiej samotności
• Obnażanie sie do “ja”
• Czy można pomóc sobie samemu? :)
• Twoim zadaniem jesteś Ty
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

Koniec cierpienia


• Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
• Skąd się biorą wypadki?
• Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
• Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
• Miłość to inne słowo na wolność
• Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
• Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
• Złote myśli Berta Hellingera
• Ustawienia rodzinne Hellingera
• Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
• Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
• Seks - demon z piekła rodem
• Boska strona seksu
• Boskie ciało?
• Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
• Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
• Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
• Czy wiesz dlaczego cierpisz?
• Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
• Najpopularniejsza religia świata
• Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

Szczęście - idea czy rzeczywistość

• Szczęscie jest bliżej niż myślisz
• Radość niebezpiecznego życia
• Czy jesteś…godny szczęścia?
• Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
• Nieuwarunkowane szczęście
• Patrząc oczyma miłości
• Szczęscie w zasięgu ręki
• Zasługujesz na miłość i przyjemność!
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Kochaj i bądź radosny!
• To jest Twoje życie
• Czy czujesz że zasługujesz?
• Jak napięcie zastąpić radością?
• Przyjemność?
• Nie bój się zmian!
• Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
• Pierwsze prawo zmian
• Czarne, nieznane drzwi
• Do znudzenia - o optymistach :)

Zdrowie

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
•Choroba ma swój początek w umyśle?
• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
• 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
• Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
•Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
• Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
• Zalety diety roślinnej
• Totalna kuracja przeciwrakowa
• Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
•Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
• Ulecz swoje ciało !
• Śmiech to życie
• Stres i napięcie = początek choroby
• Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
• Filozofia zdrowia
• Jesteś tym co zjesz
• Jak się zdrowo odżywiać?
• Zasady dobrego odżywiania
• Tajemnica Twego ciała
• Akupunktura a medycyna współczesna
•Medycyna holistyczna
•Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
• Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
• KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
• Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
• Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
• Wojna w naszym organizmie.
• Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
• Masaż leczy duszę
• Źródła niemocy
• Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
• Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
• Zdrowy rozsądek w dietach?
• Negatywne odczucia wobec ciała

Oddech

• Czy oddychasz prawidłowo?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
•Stłumienia cz II
•Stłumienia cz I
• Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
• Co to jest REBIRTHING?
• Niezwykła moc oddechu? :)
• Integracja oddechem

Psychologia i duchowość

• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Cień - wg Junga
• Twórczy ludzie wg Junga
•Twórczy umysł a wyobrażenia
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Jak poradzić sobie ze stresem?
•Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
• Pozytywne wyzwanie
• Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
• Asertywność
• Nałogi - pragnienie ucieczki
• Pozytywne myślenie nie wystarczy!
• Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
• Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
• NLP - jak jesteś zaprogramowany?
• 10 zasad NLP
• Potęga manipulacji słowem
• Magia i moc słów
• GESTALT - integracja psychiki i ciała
• Czy jesteś tolerancyjny?
• Narodziny Ego
• Ego a osobowość ofiary
• Enneagram - 9 typów osobowości
• Nawyki, wolność i społeczeństwo
• Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
• Lody i samochody
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
• Samospełniająca się przepowiednia
• Psychologia inspiracji
•Twórz, twórz bezustannie!
• Metoda Simontona

Bóg i duchowość

• Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
• Krótka historia Boga
• Bóg - to jest...
• Dobro i zło
• Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
• Rozmowy z Bogiem
• Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
• Benedyktyn, demony i Zen
• Fala jest morzem
• Przestać żyć we władzy Demona
• Jesteśmy Bogiem
• Wiara nie pozwala Ci myśleć
• Życie - to jedyna religia
• Bóg jest tancerzem i tańcem
• Bóg jest Tobą
• Przyjaźń z Bogiem
• Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

Umysł a duchowość

• Zachwaszczony umysł?
• Enkulturacja
• Wyzwolenie z chaosu myśli
• Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
• Zaminowane obszary umysłu
• Jak jest oprogramowany Twój mózg?
• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
• Ludzie i roboty
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Memy i wirusy umysłu
• Bełkoczący umysł
• Bezrozumnie?
• Odpowiedź na Psychiczny Atak
• Czy wiesz co jest ci serwowane?
• Zjednoczenie
• Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
• Co wpływa na nasze życie?
• Kiedy kłamstwo staje się prawdą
• Ukryta siła metafor
• Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
• Tajemnica ludzkiego snu
• Mistrz snu
•Kilka słów o świadomym śnieniu
• Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
• Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

Ciało i Energia

• Aura człowieka - najważniejsze informacje.
• Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
• Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
• Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
• Czakramy, poziomy Twojego życia!
• Jak nauczyć się widzieć aurę?
• Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
• Geneza blokad na czakramach
• Świat to energia!
• Ciała duchowe według Jogi Kundalini
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?
• Tai-chi
• Czym jest energia “Chi” ?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
• Panta rei - energia dokoła nas
• Dobre wibracje
• Seksualność a czakry
• Jasnowidzenie - fakty i mity
• Telepatia i jasnowidzenie
•Telepatia – czy to działa?
• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
• Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
• Energia musi płynąć…!
• Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
• Oświecenie - wielki mit.
• Energia myśli i myślokształty
• Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
• Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
• Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
• Sen Planety
• Energia życia. Fakt czy mit?
• Hipoteza Gai
• Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

Rozwój a Medytacja

• ABC medytacji
Miłość, seks i medytacja
• Czym jest medytacja?
• Ćwiczenia uwalniające energię
• Medytacja chodząca
• Medytacja a palenie papierosów
• Ból a medytacja
• Medytacja z czakramami
• Myśleć czy medytować...
• Czy Twoje życie ucieka?
• Medytacja a egoizm
• Emocje i myśli podczas medytacji
•Medytacja - praktyka czy tajemnica?
• Dzień Uwagi
• Wyostrz swoją uwagę
• Świadomość hara - początek i koniec życia
• “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
• Medytacja z koanem
• Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
• Zabawne i nietypowe techniki medytacji
• Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
• Naucz się relaksować
• Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
• Historia pewnego medytującego
• Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
• Nauka medytacji w zakładach karnych
•Rozpadnij się na kawałki
•Czy jesteś uważny?

Osobowość i emocje

• Afirmacje, sztuka zmiany życia
• Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
• Afirmacje także mogą szkodzić!
• Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
• Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
• Ciemna noc duszy
• Ciemna strona emocji?
• Zostań mistrzem swoich emocji?
• Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Napięcie i odprężenie
• Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
• Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
• Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
• Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
• Przekraczanie granic a bariera lęku
• Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
• Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
• Autentyczna zmiana myślenia
• Przestań się okłamywać
• Poznawaj siebie - podejście Zen
• Kto jest premierem w Twoim rządzie?
• Zaufanie - w realizacji marzeń
• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
• Oszukując własne emocje….
• Energia bolesnych emocji
• Nieśmiałość a prostytucja
• Tajemnice nieśmiałości
• Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
• Cuda…i miłość.
• Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
• Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
• Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

Walka i akceptacja

• Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
• Koniec walki oznacza zwycięstwo
• Mówić: tak - czy nie?
•Przestań usiłować być dobrym cz II
•Przestań usiłować być dobrym cz I.
• Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
•Poza dobrem i złem
• Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
• Zagadnienie zła - okiem Hindusa
• Zrozumienie “zła”
• Wojna w Tobie trwa
• Nauka akceptacji dobrego i złego
• Droga wojownika
• Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
• Ponad-Ego
• Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
• Życie w harmonii
• Życie to jest….- cytaty sławnych
• Umysł kontra ciało
• Zaakceptuj i bądź wolny...
• Wewnetrznie podzieleni
• Mądrość
• Miłość…jak głód
• Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
• Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
• Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

Dorosłe dzieci

• Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
• ADHD = Dzieci Indygo?
• Niewinny dorosły człowiek
• Źródło depresji: dzieciństwo?
• Dziecko w rodzinie alkoholika
•Przełam wzorce z dzieciństwa
• Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
• Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
• Zranione czy radosne dzieci?
• Wewnętrzne dziecko
• Kobieta bez winy i wstydu
• Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
• Toksyczny wstyd
• List ojca do syna. Wyznanie.
• Czego szukasz? Od czego uciekasz?
• Zmień….przeszłość!
• Miejsce wewnętrznej przemiany
• Natura - nasz największy nauczyciel
• Kim jestem? Początek życia
• Wewnętrzny ogród
• Jakie dzieci wychowasz?
• Grzeszne ciało?
• Niewolnik namiętności
• Męska autokastracja. Rys historyczny.
• Nie istnieją błędy - tylko lekcje
• Puść dziecku dobry kawałek ;)
•Zachęć dziecko do czytania
• Puchatek smakuje Tao
•Jak zostać dziecięcą szeptunką

Czakramy

• Czakramy - poziomy Twego życia
• Czakram Podstawy
• Czakram Podbrzusza
• Czakram Splotu Słonecznego
• Czakram Serca
• Czakram Gardła
• Czakram Trzeciego Oka
• Czakram korony
• Geneza blokad na czakramach
• Seksualność a czakry
• Tajemnice kolorów
• Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
• Podróż przez czakry - w wyobraźni
• Symboliczne znaczenie kolorów

Wokół religii i ezoteryki


• Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
• Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
• Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
• Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
• Ciemna strona chrześcijaństwa
• Numerologia - czy to ma sens?
• Yang i Yin
• Czym jest energia “Chi” ?
• Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
• Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
• Przypadki nie istnieją
• Odpowiedzią… są pytania
• Ogrody Zen
• Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
• Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
• Feng Shui
• Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
• Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
• Uważaj, co mówisz...
• 4 etapy życia
• TAO• Tao Kubusia Puchatka
• Zen w sztuce łucznictwa
• Kilka słów o medycynie chińskiej
• Być Zorbą czy…Buddą?
• Cztery umowy Tolteków
• Historia Buddy
• Chiromancja - Linie na dłoni.
• Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
• Kurs cudów - zasady.
• Zen grania
• Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
• Religia jest trickiem genów ?
• W stronę wiecznej boginii
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
•Rio Abierto – życie jak rzeka
•Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

Śmierć a duchowość

• Historia człowieka który wrócił z martwych
• Życie to lekcja
• Doświadczenia z pogranicza śmierci
• Historia pewnego przebudzenia
• Czemu boimy się śmierci?
• Czy przeraża Cię Pustka?
• Los, karma, wolna wola?
• Prawo przyczyny i skutku
• Reinkarnacja?
• Diagnostyka karmy cz I
• Diagnostyka karmy cz II
• Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
• Przebudzenie.
• Czy można zmienić karmę?
• Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
• Czy śmierć jest największym złem?
• Inne spojrzenie na reinkarnację
• Pozwól sobie umrzeć
• Zabijanie nie jest… złe?
• Pesymistyczna wizja cywilizacji?
• Prawo przyczyny, skutku i wiary

Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


• Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
• Mądrość jest sposobem podróżowania.
• Trzej mnisi i… ego
•Mądrości leśnego mnicha
•Straszna historia o diable
•Obsesja ucznia Zen
•Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
• Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
• Minuta mądrości
• W sercu Mędrca
• Miłość i mistrz
• Potwór, strzała i jajko
• Śpiew Ptaka
• Nie zadręczaj się!
• Historia Dana
• Najwłaściwszy moment
• A mistrz mu odpowiedział...
• Początek Wszechświata
• Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
• Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
• Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

Sukces w życiu

• Podświadomość - kluczem do bogactwa
• Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
• Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
• Historia prawdziwego sukcesu
• Słownictwo sukcesu
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Atrakcyjność przyciąga sukces.
• Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
• Porażka jest matką sukcesu
• Jak być lepszym kierownikiem?
• EFEKT PIGMALIONA
•Przepływ pieniędzy, przepływ energii
• Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
• Przełamując fale…. I życiowy impas :)
• Jak polubić…nielubianą pracę
• Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
•Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
•Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
• Odzyskać wiarę w siebie
• Mój interes, Twój interes, boski interes?
• Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
• Geneza geniusza
•Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
• Właściwa postawa…co to takiego?
• 10 cech idealnego lidera
• Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
•Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
•Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
•Przekonaj się że …możesz.

Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
4. MANAWA - moment mocy jest teraz
5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Co to jest Huna?
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Huna i “widmowe ciało”
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Metoda Ho’oponopono
• Szaman i ból
• Szaman miejski
• Szamanizm a sny
• Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Potęga modlitwy wg Huny

Autorka:

  • ME

Waszym Zdaniem

Harysz o Jesteśmy Bogiem
kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
Agni o W stronę wiecznej boginii
Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

Od 2007 roku

  • 18 516 904 przybyszów !

Kategorie

Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

Blog na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Rozwój i Świadomość
    • Dołącz do 1 539 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Rozwój i Świadomość
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...