• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: jung

Rezonans morficzny i zbiorowa nieświadomość

08 Poniedziałek Lu 2010

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój, Świadomość

≈ 53 Komentarze

Tagi

archetypy, eksperyment, jung, nadświadomość, nieświadomość, pole morfogenetyczne, rezonans morficzny, rytuał, sheldrake, Świadomość

Rupert Sheldrake

Rupert Shaldrake jest biologiem teoretycznym. Jego książka “A New Science of Life: The Hypotesis of Formative Causation” ( Nowa nauka o życiu: hipoteza formatywnej przyczynowości) nadal wywołuje gwałtowne kontrowersje.
Poniżej prezentujemy drugi z serii artykułów Sheldreka, w których akcentuje on Jungowskie pojęcie nieświadomości zbiorowej oraz psychologii archetypów. Pierwszy artykuł Sheldrake zakończył następującymi słowami: Moje podejście jest bardzo zbliżone do Jungowskiego pojęcia nieświadomości zbiorowej. Zasadnicza różnica polega na tym, że Jung zastosował swoją koncepcję przede wszystkim do doświadczenia ludzkiego i do ludzkiej zbiorowej pamięci. Ja natomiast uważam, że podobna zasada przejawia się w całym wszechświecie, a nie tylko w obrębie ludzkich istot. Jeżeli w biologii dokonuje się zmiana paradygmatu i jeśli hipoteza o istnieniu morficznego rezonansu jest prawidłowa, to Jurgowska koncepcja zbiorowej nieświadomości może stać się wiodącą teorią. Pole morfogenetyczne oraz zbiorowa nieświadomość mogą całkowicie zmienić kontekst współczesnej psychologii.

Społeczeństwo jako superorganizm

W drugiej części eseju chcę podjąć rozważania wokół społecznych oraz kulturowych aspektów pola morficznego i morficznego rezonansu. Odpowiednim porównaniem może być ul pszczół czy kopiec termitów. Każdy z nich stanowi coś na kształt ogromnego organizmu. Poszczególne owady są niczym komórki superorganizmu. Zarówno ul, jak też kopiec, choć są złożone z setek tysięcy pojedynczych owadów, funkcjonują jak jednolity organizm.

Stawiam hipotezę, iż społeczeństwa posiadają społeczne i kulturowe pole morficzne, które obejmuje i organizuje wszystko, co znajduje się w jego obszarze. Choć społeczeństwo składa się z setek tysięcy ludzkich istot, może ono funkcjonować i reagować jako jednolita całość poprzez różne aspekty pola morficznego. W celu lepszego zobrazowania tego procesu warto pamiętać, iż pola ze względu na swą prawdziwą naturę, znajdują się zarówno wewnątrz, jak też na zewnątrz odpowiadających im obiektów. Pole magnetyczne znajduje się zarówno wewnątrz magnesu, jak też na zewnątrz. Podobnie pole grawitacji znajduje się zarówno we wnętrzu ziemi oraz wokół niej. W ten sposób teorie pola sytuują nasze rozważania poza tradycyjnym, sztywnym podziałem na “wewnątrz” i “na zewnątrz”.

W biologii behawioralnej do końca lat 60-tych (XX wieku) dominowała koncepcja superorganizmu, odnosząca się do społeczności zwierzęcych. Następnie, jak zauważa w swojej książce “The Insect Societies” ( Społeczności owadów; 1971) Edward O. Wilson, nastąpiła ogólna zmiana paradygmatu. Pojawił się mechanistyczny redukcjonizm, który opisywał społeczności zwierzęca w terminach prostych interakcji pomiędzy genetycznie zaprogramowanymi jednostkami. Koncepcja superorganizmu nie została jednak zapomniana i powracała ponownie do badaczy, zajmujących się społecznościami zwierząt.

W obszarze koncepcji organizmu znajduje się pewien problem. Jeżeli ktoś powiada, iż społeczność zwierząt jest rodzajem organizmu, to jakiego rodzaju jest to organizm? Co organizuje zachowania zwierząt w obrębie tego organizmu?

Uważam, że to pole morficzne obejmuje wszystkie zwierzęta. Jest to pole, które rozciąga się wokół zwierząt, które znajduj a się w jego obszarze. To pole koordynuje ruchy zwierząt, podobnie jak morficzne pole ludzkiego ciała koordynuje aktywność oraz ruchy komórek, tkanek oraz organów. Ta koncepcja lepiej opisuje charakterystyczne zjawiska w społecznościach zwierząt niż idea, iż pomiędzy zwierzętami występuje interakcja ( jako pojedynczymi jednostkami).

Marais oraz białe mrówki

Ta koncepcja wyjaśnia, na przykład, w jaki sposób termity budują w swoim kopcu kolumny. Składają się one z dwóch przylegających łuków. Początkowo oba łuki są od siebie oddzielone, a następnie są przez termity budowane w ten sposób, że spotykają się ze sobą dokładnie po środku. Termity są ślepe, a wewnątrz kopca panuje ciemność, dlatego nie mogą one tego uczynić przy pomocy wzroku. Edward O. Wilson uważa, że nie jest prawdopodobne, by termity czyniły to przy pomocy słuchu czy innych metod akustycznych, ponieważ w kopcu rozlegają się dźwięki, powodowane przez ruch owadów. Wilson, reprezentujący najbardziej twardą szkołę myśli redukcjonistycznej, rozważa najbardziej prawdopodobną hipotezę, iż termity czynią to przy pomocy węchu. Jednak nawet ten naukowiec wypowiada uwagę, iż ta hipoteza jest naciągana. Jeżeli przyjmiemy, że konstrukcja kolumny przebiega w obszarze pola morficznego, które obejmuje cały kopiec termitów, to istnieje specyficzny kształt przyszłego łuku (kolumny). Ruchy termitów są organizowane przez to pole i w ten sposób możemy zrozumieć, jak dochodzi do połączenia kolumn. Ta hipoteza daje podstawy do badań eksperymentalnych.

W 1920 roku biolog z Republiki Południowej Afryki, Eugenie Marais, napisał książkę “The Soul of The White Ant”(Dusza białej mrówki). Opisał w niej eksperyment, który polegał na uszkodzeniu kopca termitów. Wbił on, mianowicie, głęboko grubą stalową płytę w środek kopca termitów. Termity naprawiły kopiec po obu stronach stalowej płyty, budując ponownie łuki i kolumny. Ich ruchy były skoordynowane, choć owady pracowały po obu stronach stalowej przegrody. Termity zbudowały łuki po obu stronach w ten sposób, że niechybnie zetknęłyby się one ze sobą, gdyby nie obecność stalowej przeszkody. Wydaje się to wskazywać na fakt pewnego rodzaju skoordynowanego wpływu, który nie został przerwany przez stalową płytę. Oczywiście nie było możliwe, by termity kierowały się w swych działaniach zapachem, jak to sugerował Wilson, ponieważ nawet te owady nie są w stanie odczuwać subtelnych zapachów poprzez stalową płytę.

Niestety nikt nie powtórzył tego eksperymentu, choć nie byłoby trudno o powtórzenie go w kraju, gdzie termity występują pospolicie. Jeżeli wynik uzyskany przez Maraisa zostałby potwierdzony w kolejnych badaniach, mogłoby to stanowić dowód na rzecz tezy o istnieniu pola, które koordynuje działania jednostek.

Wayne Potts oraz falowe manewry ptaków w locie

Jako następny, podobny przykład, rozważmy zachowanie się stada ryb. Kiedy drapieżnik dostanie się w środek stada, ryby błyskawicznie rozstępują się na boki. Po środku pozostaje wolna droga. Ryby poruszają się bardzo szybko w odpowiedzi na niespodziewany bodziec, a jednak zupełnie nie zderzają się ze sobą. Podobnie dzieje się w przypadku stada ptaków. Całe stado może zawrócić w jednej chwili, a przy tym żaden ptak nie wpada na swego sąsiada.

Współczesne badania, przeprowadzone przez amerykańskiego naukowca Wayne Potts, nad poruszaniem się stada ptaków w rejonie wydm, przyniosły bardzo ciekawe rezultaty. Potas dokładnie sfilmował manewry stada w locie, tak że potem mógł zwolnić cały proces, oglądając lot ptaków klatka po klatce. Po dokładnym zbadaniu stwierdził on, że szybkość rozchodzenia się tego, co nazwał “falą manewrową”, jest ogromna. Wynosi ona około 20 milisekund od ptaka do ptaka. Jest to o wiele szybciej, niż minimalny czas potrzebny ptakowi na zareagowanie na pojedynczy bodziec. W badaniach laboratoryjnych Potts odkrył, iż czas reakcji ptaka na bodziec wzrokowy wynosi od 80 do 100 milisekund. Tak więc jako jednostka ptak reaguje od 4 do 5 razy wolniej niż to się dzieje w przypadku stada. Manewr zwrotu stada w locie może rozpocząć się w dowolnym miejscu grupy ptaków: z przodu, z tyłu lub z boku. Zwrot rozpoczyna się zwykle od pojedynczego ptaka lub małej grupy ptaków, a następnie rozprzestrzenia się znacznie szybciej, niż to można wyjaśnić poprzez reakcję wzrokową ptaków czy inną odpowiedź na bodziec.

Zachowanie zbiorowe w grupach ludzi

Myślenie o poruszaniu się stada ptaków w terminach koordynacji poprzez pole morficzne i wyjaśnianie w podobny sposób zjawiska “fali manewrowej” czyni wspomniane procesy o wiele bardziej zrozumiałymi, niż w przypadku, kiedy stosujemy pojęcia fizjologii sensorycznej. Podane powyżej przykłady ilustrują obszar, w których obecnie dokonuje się badań empirycznych. Te obszary wskazują na istnienie zbiorowego umysłu czy też zbiorowego pola, które koordynuje zachowanie się zwierząt. Często spotkać można sugestię, iż podobne zjawiska mogą mieć miejsce również w grupach społecznych, a szczególnie przejawiać się w zachowaniach tłumu. Psychologowie społeczni przeprowadzili szereg badań nad, tak zwanym “zachowaniem zbiorowym”. Obejmowały one zachowania tłumu, futbolowych chuliganów (pseudokibice), rozruchy i zamieszki, linczowanie, jak też gwałtownie rozprzestrzeniające się społeczne zjawiska, jak moda, plotki, ‘szaleństwa” oraz dowcipy. Wszystkie wspomniane zjawiska mogą pasować do wyjaśnień w obrębie pola morficznego.

W wywiadach członkowie zwycięskich drużyn sportowych zwykle porównują swoje zespoły do złożonego organizmu. Każda osoba pasuje tam do całości i doskonale orientuje się, gdzie w danej chwili znajdują się inni członkowie zespołu. Drużyna zachowuje się bardziej jak jeden organizm, niż jak połączenie oddzielnych jednostek. Poprzez wspólny trening drużyna tworzy elementy wzajemnej współpracy; często używa się określeń typu “szósty zmysł” oraz empatia na określenie wspólnie podzielanych odczuć.

Jeżeli przyjmiemy, że społeczeństwa oraz społeczne grupy są koordynowane przez morficzne pola, zauważamy, iż same grupy mogą powstawać oraz rozpadać się. Natomiast ich pola morficzne przejawiają tendencję do przedłużonego trwania. Pozostajemy w tych polach przez czas dłuższy: w polu rodziny, narodu czy w polu różnorodnych grup lokalnych, do których należymy. Przez większość czasu znajdujemy się w obszarze wzorców zachowań, tworzonych przez organizacje. Ponieważ te wzorce są ciągle obecne, przestajemy być ich świadomi. Są one czymś tak dla nas zwyczajnym, jak powietrze którym oddychamy. Jeżeli jednak przez chwilę pozostajemy pod wodą, wówczas stajemy się mocno świadomi wagi i znaczenia powietrza. Podobnie ludzie umieszczeni w miejscach odosobnień, szybko stają się świadomi doniosłości interakcji społecznych.

Wielu antropologów wypowiada się na temat ‘czegoś “ nieuchwytnego, co utrzymuje razem członków społeczeństwa. Francuski socjolog Emile Durkheim mówił o tym, jako o “conscience collective”( w języku francuskim słowo conscience oznacza zarówno sumienie, jak też świadomość). Durkheim uważał, iż jedną z głównych funkcji “conscience collective” pozostaje utrzymywanie spójności grup społecznych. Ta energia jest podoba do zbiorowego pola. Wiele funkcji zbiorowej świadomości wiąże się ze stabilizowaniem i utrzymywaniem samego zbiorowego pola.

Umysł grupy według McDouglalla i cień

W roku 1930 William McDougall, autor książki “The Group Mind”, wypowiedział zdanie, iż istnieje umysł grupy. Obejmuje on wszystkich członków społeczeństwa. Zawiera też swoje własne myśli, własne tradycje oraz własną pamięć. Jeżeli rozumiemy taki zbiorowy umysł jako przejaw społecznego pola morficznego, wówczas wypada uznać, iż posiada on własną pamięć, ponieważ wszystkie pola morficzne posiadają takową pamięć na zasadzie morficznego rezonansu.

Problem, który pojawia się w związku z pojęciami zbliżonymi do przytoczonego (umysł zbiorowy, grupowy) polega na tym, że trudno jest zdefiniować czy zmierzyć wymieniony termin. Ze względu na pozytywistyczną orientację, jaka panowała w socjologii w owym okresie( a także teraz), wprowadzone przez McDougalla pojęcie zbiorowego umysłu nie zostało dalej rozwijane. Traumatyczne wydarzenia społeczne zatrzymały analizy teoretyczne, poświęcone siłom zbiorowym. W latach 30-tych W nazistowskich Niemczech ujawniła się ciemna forma zbiorowej świadomości. Ponieważ ta ciemna strona 9związana z cieniem) stała się niezwykle realna, rzeczywista, większość osób obawiała się jakichkolwiek pojęć, sugerujących istnienie zbiorowego umysły czy zbiorowej świadomości. Z pewnością byliśmy świadkami przejawiania się ciemnej (“shadow side” – strony związanej z cieniem) strony świadomości społecznej w ostatnich dziesięcioleciach. Jednak potrzebne jest nam rozpoznanie istnienia także pozytywnej strony zbiorowego pola czy zbiorowej świadomości.

We współczesnych teoriach socjologicznych oraz antropologicznych znajdujemy holistyczne podejście do społeczeństwa. Rzeczywiście, w porównaniu z naukami biologicznymi i fizycznymi, które opierają się głównie na redukcjonistycznych zasadach, wiele teorii antropologicznych i socjologicznych przyjmuje w konsekwentny sposób perspektywę holistyczną. Jung sformułował swą koncepcję zbiorowej nieświadomości w kontekście szerszej intelektualnej perspektywy, którą stworzyli Durkheim ( pojęcie conscience collective) oraz McDougall (zbiorowy umysł).

Czy społeczeństwo jest organizmem?

Koncepcja przyjmująca, iż ludzkie społeczeństwo stanowi coś na kształt organizmu, jest szeroko rozpowszechniona. Stanowi ona przypuszczalnie jedną z najbardziej powszechnych metafor, występujących w myśli Zachodu. Wymieniona koncepcja przejawia się także w naszym języku codziennym, w takich pojęciach, jak ciało polityczne, głowa państwa czy ramię sprawiedliwości. Są to fizyczne metafory, które sugerują istnienie jednolitej, organicznej natury społeczeństwa. Podobne pojęcia pojawiają się w obszarze religii, gdzie chrześcijański Kościół nazywany jest ciałem Chrystusa. Chrystus osobiście porównywał siebie do winorośli, której gałęziami są inni ludzie, co także sprowadza organiczne skojarzenia. Jeszcze w wieku XVII Tomasz Hobbes, przedstawiciel myśli politycznej, porównywał społeczeństwo do Lewiatana, wielkiego monstrum. W tymokreśleniu także przejawiała się organiczna metaforyka. Wielu z nas myśli o społeczeństwie jako o żywym, zbiorowym organizmie. Z drugiej jednak strony myślimy o planecie-Ziemi jako o martwym przedmiocie. Nie zawsze tak bywało.

W języku łacińskim słowo mater- oznacza matkę, natomiast słowo materia– oznacza materię. W związku z tym w językach Indoeuropejskich słowo materia wywodzi się z tego samego źródła, co matka. Nieszczęśliwie składa się, iż począwszy od XVII wieku Matka Natura w świadomości ludzi Zachodu została przekształcona w martwą materię. Matka stała się nieświadoma. Wspomnienie o niej przetrwało jedynie w słowie materia. Zamiast tego zjawiskiem ożywionym stała się gospodarka (ekonomia). Mówimy o wzroście gospodarczym (ekonomicznym), o tym, iżgospodarka (ekonomia) może być “zdrowa” lub ‘chora” . Mówimy o cyklach gospodarczych. Gospodarka posiada wszelkie atrybuty gigantycznego, żywego organizmu, przejawiającego autonomiczne zachowania, których nie potrafią kontrolować nawet politycy, biznesmeni i bankierzy. Gospodarka stała się samoorganizującym się, samosterownym systemem, który pozostaje żywy w obszarze martwego świata. W ten sposób gospodarka osiągnęła żywotność kosztem matki-ziemi. Jest to obecnie jeden z podstawowych problemów.

Koncepcja pola morficznego, które zawiera wbudowaną weń pamięć, pomaga w wyjaśnieniu wielu cech społeczeństwa. Przykładem mogą służyć tradycje, zwyczaje i obyczaje, które tworzą zasady organizacji społecznej. Społeczeństwo jest w stanie utrzymać swój autonomiczny charakter, swe wzory zachowania, strukturę oraz organizację, choć istnieje ciągła wymiana jednostek, związana z cyklem narodzin i śmierci. Jest to proces zbliżony do morfogenetycznego pola ludzkiej istoty, które koordynuje działanie ciała człowieka. Ciało zachowuje swą integralność, pomimo iż poszczególne komórki oraz tkanki pozostają w ciągłej zmianie.

Rytuały: duchowe oraz świeckie

W określonym kontekście pamięć społeczna staje się zjawiskiem świadomym i celowo przywracanym w różnych społeczeństwach. Dzieje się to na drodze rytuałów. Rytuały spotyka się na całym świecie, zarówno w kontekście kulturowym, jak też religijnym. W tradycji kultury Zachodu, przykładowo, żydowskie święto Paschy przypomina dramatyczne wydarzenia za czasów niewoli egipskiej. Wtedy to wszyscy pierworodni synowie Egipcjan ponieśli śmierć, prócz dzieci żydowskich, które zostały ochronione krwią ofiarnego baranka, rozsmarowaną na drzwiach wejściowych domów ludności żydowskiej. Podczas chrześcijańskiej Mszy występuje rytuał Komunii Świętej, kiedy to chrześcijanie piją krew i spożywają ciało Jezusa. Stanowi to bezpośrednie nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy, kiedy to zostało przekształcone żydowskie święto Paschy, a ofiarnym barankiem stal się sam Chrystus.

W każdym społeczeństwie odnajdziemy setki społecznych i kulturowych rytuałów. W USA celebruje się narodowy Dzień Dziękczynienia, który upamiętnia pierwszy rytualny posiłek, ofiarowany przez przybyszów z Europy, którzy szczęśliwie osiedlili się w Nowej Anglii. Także w życiu codziennym pojawia się szereg pomniejszych rytuałów, jak rytuały powitania czy pożegnania. Powiedzenie “Good bye” na przykład, początkowo oznaczało “God be with you” (Bóg z tobą). Kiedy wypowiadamy słowa: “Good bye” udzielamy zrytualizowanego błogosławieństwa, które zawiera moc pierwotnego przekazu, choć większość ludzi nie jest świadoma oryginalnego znaczenia tej frazy. Podobne rytuały na mniejszą bądź większą skalę przeniknęły nawet do naszego “oświeconego” społeczeństwa.

Co myślą ludzie, kiedy biorą udział w rytuałach? W większości wypadków rytuały odnoszą się do pewnego pierwotnego wydarzenia, które mogło już zostać zapomniane. Przykładowo, Noc Guy Fawkes (Guy Fawkes night) jest świeckim rytuałem, celebrowanym w Anglii. 5 listopada każdego roku nad całą Anglią pojawiają się fajerwerki, które tworzą szczególne kształty. W tym wypadku cała historia wydaje się wiązać z mężczyzną o nazwisku Guy Fawkes, który był jednym z uczestników konspiracyjnych działań w XVII wieku, prowadzonych przez grupę Rzymskich Katolików. Ten mężczyzna usiłował wysadzić w powietrze gmach Parlamentu.

Jednak znacznie głębiej, niż to wyjaśnienie, znajdziemy celtycki rytuał święta zmarłych. W tym okresie, jak wierzono, następuje ‘pęknięcie czasu”, wskutek czego żywi i umarli, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość łączą się ze sobą. Wigilia Święta Zmarłych zwała się Halloween. Wtedy to duchy i dusze pojawiają się na ziemi, a zmarli poruszają się. Podobnie w kalendarzu chrześcijańskim 1 listopada to Dzień Wszystkich Świętych, natomiast 2 listopada to Dzień Zaduszny (All Souls Day). W Dniu Zadusznym prowadzi się modlitwy za dusze osób zmarłychi odbywają się msze żałobne. Tak więc nasze dzisiejsze święta są poprzedzone starszymi rytuałami. Za jednym wzorcem znajdujemy następne. Wiele z tych starożytnych rytuałów pozostaje żywych w dzisiejszym świecie.

Rytuały jako morficzny rezonans z przodkami

Rytuały, ogólnie rzecz biorąc, mają bardzo zachowawczą naturę i powinny być wykonywane we właściwy sposób. Powinny zostać wypełniane tak, jak czyniono to w przeszłości. Jeżeli rytuały wykonywane są przy użyciu mowy, wówczas najważniejsze z nich spełnione zostają za pomocą świętych języków. Przykładowo, rytuały bramińskie w Indiach używają Sanskrytu. Ten język nie jest już używany, stosują go wyłącznie Bramini. Sanskryckie frazy powinny być wypowiadane we właściwy sposób, by rytuał stał się skuteczny.

Podobne praktyki znajdujemy na gruncie chrześcijaństwa. Kościół Koptyjski w Egipcie wywodzi się z okresu w starożytności, kiedy język koptyjski był mową codzienną. Możesz wstąpić do świątyni we współczesnym Kairze, gdzie odbywa się nabożeństwo w martwym już języku starożytnego Egiptu. Przetrwanie starożytnego języka egipskiego w liturgii koptyjskiej stało się jednym z istotnych czynników, który pozwolił na odczytanie języka starożytnego Egiptu. Podobnie, Rosyjska Cerkiew Prawosławna używa języka staro-słowiańskiego. Natomiast Kościół Rzymski posługiwał się łaciną. Znajdziemy setki podobnych przykładów.

Rytualne celebracje muszą być wykonywane z użyciem właściwych ruchów, gestów, słów oraz muzyki. Tak dzieje się w całym świecie. Rytuały są wykonywane tak, jak niezliczoną ilość razy wykonywane były w przeszłości. Kiedy pyta się ludzi, dlaczego to robią, zwykle odpowiadają, że pozwala im to połączyć się z ich poprzednikami czy przodkami. Tak więc rytuały stanowią świadome przywołanie pamięci, która się do pierwotnego aktu. W ten sposób za pośrednictwem morficznego rezonansu dochodzi do połączenia tych, którzy wykonują rytuał w chwili obecnej oraz tych, którzy wykonywali go w przeszłości. Tak się dzieje we wszystkich kulturach, gdzie następuje połączenia obecnego pokolenia z ich przodkami za pomocą morficznego rezonansu.

Mantry jako duchowy przekaz

W świetle przytoczonej koncepcji możemy spojrzeć na różne aspekty religijnych rytuałów, znajdując w nich nowe znaczenia. Przykładowo, zwróćmy uwagę na użycie mantr w tradycji Wschodu. Mantry są świętymi dźwiękami czy słowami, które często nie posiadają jasno sprecyzowanego znaczenia. Najbardziej znaną Mantuą hinduską jest OM. Mantrą chrześcijańską ( a tak naprawdę jest to również mantra żydowska oraz islamska) jest AMEN.

Choć dosłownie rzecz ujmując tłumaczy się ją jako “Niech tak się stanie”, ma ona o wiele głębsze znaczenie jako wyrażenie mantryczne . Kiedy jest śpiewana w oryginalnej postaciAMEN, stanowi niezwykle silną Mantrę. Znajdziemy ją na końcu chrześcijańskich modlitw oraz hymnów, choć większość osób nie jest świadoma, dlaczego właśnie w tym miejscu ona znajduje się.

W tradycji tybetańskiej oraz w tradycji hinduizmu mantra jest przekazywana uczniowi przez guru lub mistrza. Stanowi część inicjacji. Poprzez używanie mantry uczeń jest w stanie połączyć się z całą tradycją swej linii, którą reprezentuje guru. W buddyzmie tybetańskim z recytowaniem mantry często łączy się wizualizację. Adept wizualizuje swego guru ponad głową, a następnie całą linie guru i mistrzów, do Buddy włącznie. Znajdziemy święte obrazy z tradycji tybetańskiej, na których widoczna jest osoba, która siedzi medytując. Z jej głowy wyrasta drzewo, składające się z twarzy i postaci jej nauczycieli(mistrzów linii). Nazywa się to “drzewem linii przekazu” (Drzewo Schronienia).

Pojęcie morficznego rezonansu dostarcza bardziej zrozumiałego wyjaśnienia mocy mantr. Jednocześnie pomaga wyjaśnić pewne zakazy, które wydawałoby się nie mają sensu. We wszystkich religiach występuje zakaz blasfemii (niewłaściwego użycia świętych słów). Przykładowo, jest to Judeo-chrześcijańskie napomnienie, by nie wzywać imienia Pańskiego na daremno. Osoby często są pouczane, by recytować mantry wyłącznie w odpowiednich okolicznościach i nie włączać tych słów w przypadkowe rozmowy. Osobiście słyszałem hinduskiego guru, który ostrzegał, że niewłaściwe użycie mantr osłabia ich moc. Staje się to zrozumiałe w świetle koncepcji morficznego rezonansu. Mantra powtarza w skupieniu łączy adepta ze stanem medytacji oraz z guru i linią przekazu. Kiedy jest używana w niewłaściwym kontekście, łączy osobę z polem przypadkowych rozmów.

Religijne “ścieżki” i artystyczne “szkoły”

Także inne aspekty oraz charakterystyczne cechy religijnych tradycji stają się jasne, gdy spojrzymy na nie z perspektywy pola morficznego. Wielu duchowych nauczycieli porównuje swe nauki do ścieżki. Przykładowo w chrześcijaństwie Jezus powiada: “Ja jestem Drogą”. W buddyzmie występuje Ośmioraka Ścieżka, nauczana przez Buddę. Uważa się, że dzięki religijnej inicjacji osoba wkracza na ścieżkę, którą założyciel danej tradycji- Budda czy Chrystus- kroczył wcześniej. Tą ścieżką posuwało się również w poprzednim okresie wiele innych osób. Te osoby stworzyły pole morficzne. Nie uczynił tego tylko Budda czy Chrystus, lecz wkładw budowanie pola morficznego został wniesiony przez każdego ze zwolenników drogi. W ten sposób ścieżka stała się dostępną i łatwiejszą dla kolejnych pokoleń.

W tradycji chrześcijaństwa ta idea została jasno wyrażona w Apostolskim Credo, w postaci doktryny o “Świętych Obcowaniu”. Ci, którzy podążają ścieżką za Jezusem, otrzymują pomoc nie tylko od niego, lecz także od zgromadzenia Świętych, którzy podążali tą ścieżką wcześniej.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę pojęcie “szkół myślenia” (filozoficznych) czy “szkół artystycznych”, spotkamy się z następnym obszarem tradycji, gdzie grupy ludzi podążają za wspólnym ideałem i wzorcem. Uchwycić można głębszy sens tych zjawisk, jeśli rozważymy istnienie artystycznych i filozoficznych tradycji w terminach organizacji pól morficznych. Przykładowo historycy sztuki piszą o wpływach stylu malarskiego, poczynając od Szkoły Weneckiej po Flamandzką. Ten zagadkowy wpływ może być wyjaśniony, jako dostrajanie się kolejnych szkół do pola morficznego, stworzonego przez szkoły poprzednie. Jeżeli myślimy o malarstwie w terminach pola morficznego i aktualnej struktury, możemy dostrzec w jaki sposób zachodzi proces dalszego budowania określonego stylu, szkoły, kierunku w malarstwie na zasadzie morficznego rezonansu. W danej szkole powstaje kolejny obraz. Ludzie oglądają go. Kiedy w tej szkole powstaje nowy obraz, zmienia to dotychczasowe pole szkoły. Następuje efekt kumulacji. Podobnie jak zwierzę w obrębie danego gatunku korzysta z pola morficznego całości, a jednocześnie wnosi do niego swą część, tak dzieło sztuki stworzone w obrębie określonej szkoły korzysta z morficznego pola danego stylu, a jednocześnie wnosi do niego nowe elementy. W ten sposób następuje ewolucja stylu.

Naukowe “paradygmaty Kuhna” jako pole morficzne

Bardzo podobną analizę możemy przeprowadzić w odniesieniu do historii nauki. Możemy myśleć o różnych ‘szkołach myślenia” i różnych obszarach badań w nauce, iż posiadają własne pola morficzne. Rzeczywiście, mówimy o polu fizyki, o polu biologii, o polu geofizyki, o polu metalurgii itp. W tym kontekście pojęcie “pola” możemy traktować w sposób dosłowny. W obszarze każdego z tych pól możemy wyróżnić podgrupy badaczy. Przykładowo w fizyce: astrofizyków, przedstawicieli teorii kwantowej itp. W obrębie tych podgrup mogą istnieć dalsze podziały. Kandydaci do każdej z tych grup muszą przejść poprzez właściwą inicjację. Muszą odbyć studia i zdać egzaminy. Każda z grup ma swoisty “folklor”, mitologię i ojców-założycieli. Na tym właśnie polegał wgląd Thomasa Kuhna w jego wspaniałej książce “Struktura naukowych rewolucji” (1970). Stwierdził on, iż nauka stanowi społeczną aktywność oraz że naukowcy są inicjowani do grup profesjonalnych poprzez swych bardziej doświadczonych i zaawansowanych kolegów.

Te grupy społeczne mają własne mechanizmy regulacji oraz organizacji, podobnie jak wszelkie inne struktury polowe. Naukowcy bardzo nie lubią, kiedy jacyś outsiderzy wtrącają się do ich spraw. Przykładowo fizycy uważają, że są najlepszymi osobami , powołanymi do tego, by oceniać sprawy na własnym polu. Jeżeli nawet rząd chce użyć fizyki jako nauki dla własnych celów, może to uczynić jedynie przy pomocy fizyków. Rząd musi utworzyć komitety oraz agencje, rozdzielające fundusze, w których będą zasiadać fizycy.

Taki sam wzorzec znajdujemy w innych grupach profesjonalistów: w związkach zawodowych, w Amerykańskim Stowarzyszeniu Medycznym, w grupach inżynierów itp. Kuhn podkreślił, iż w określonym czasie w każdej z tych grup istnieje zgoda co do tego, w jaki sposób wygląda rzeczywistość i w jaki sposób powinny być rozwiązywane problemy. To właśnie nazywa on paradygmatem. Kuhn używa słowa paradygmat w dwóch znaczeniach, jak to wyjaśnia w drugim wydaniu książki. Paradygmat nie jest jedynie pojęciowym sposobem postrzegania rzeczy czy też modelem. Paradygmat stanowi raczej uzgodniony sposób patrzenia na rzeczywistość, który jest podzielany przez daną grupę osób. W każdej grupie działa mechanizm, poprzez który jej członkowie rozpoznają innych jako przynależnych do profesjonalnego zespołu. Odróżniają te osoby od outsiderów, od ludzi, którzy do grupy nie należą. W tym sensie paradygmat posiada odniesienie społeczne. Paradygmat zawiera także model i drogę, na której powinny być rozwiązywane problemy. Paradygmat Newtona zawiera model i sposób, poprzez który mogą być rozwiązywane pytania fizyki. Równanie grawitacyjne stanowi przykład takiego modelu. Podobnie w trakcie nauki, na poszczególnych etapach studiów, a później w fazie pracy doktorskiej, osoby otrzymują coraz trudniejsze problemy do rozwiązania. Jednak zawsze otrzymują instrukcje (przykłady), w jaki sposób te problemy powinny być rozwiązane. Jest to “styl “ rozwiązania, który został zaakceptowany w obszarze paradygmatu.

Zmiana paradygmatu pociąga za sobą zarówno nowy sposób rozwiązywania problemów ( ponieważ następuje zmiana w myśleniu o nich), jak też tworzony jest nowy rodzaj społecznej zgody pomiędzy osobami w danej grupie. Zarówno Kuhn, jak też Gablik podkreślają, iż koncepcja paradygmatu w dyscyplinach naukowych zbliżona jest do koncepcji stylu w sztuce: paradygmaty przejawiają jakość kumulacji, rozwoju oraz ewolucyjnej zmiany, co jest również charakterystyczne dla stylów w tradycji artystycznej. Kuhn poszedł tak daleko, iż oparł swą teorię rozwoju nauki na historii sztuki. Poprzednio nauka była traktowana tak, jakby stanowiła czysto racjonalną aktywność, opartą na kumulującej się strukturze wiedzy. Uważano także, iż wiedza naukowa jest wolna od wszelkich społecznych i zawodowych uwarunkowań, które pojawiają się w obszarze badawczych procedur. Kuhn wykazał, iż tego samego rodzaju wzorce, którymi posługują się historycy sztuki, występują także w obszarze dyscyplin naukowych.

Ujęcie paradygmatów w perspektywie pola morficznego pomaga nam zrozumieć, dlaczego posiadają one tak konserwatywną naturę. Dzieje się tak z tego powodu, iż gdy paradygmaty zostaną raz wprowadzone, są one wspierane przez dużą grupę społeczną. Ta grupa podtrzymuje uzgodnioną rzeczywistość paradygmatu. Pojawia się także bardzo silny rezonans morficzny, dotyczący sposobu działania w danym obszarze. Z tego też powodu raczej rzadkie są zmiany paradygmatu, a tendencja do zmian spotyka się z silnym oporem.

Artykuł w całości pochodzi z  serwisu :
http://a.bongaruda.pl/

Zobacz też

  • Holograficzny wszechświat
  • Hipoteza Gai
  • Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake
  • Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
  • Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
  • Kosmiczny Ład
Reklama

Nieświadomość zbiorowa – wg Junga

11 Poniedziałek Sty 2010

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 60 Komentarzy

Tagi

archetyp, archetypy, cień, dziedzictwo kulturowe, energia, holony, idee, in se, instynkty, jacobi, jung, kultura, memy, nieświadomość, nieświadomość zbiorowa, numinosum, numinotyczność, otto, podświadomość, pole morfogenetyczne, punkty mocy, siła życia, sny, synchroniczność, treści podświadome, wizje, wyparte treści, wzorce, węzły energii, Świadomość, świętość


Nieświadomość

Nieświadomość, z samej swojej definicji, jest niepoznawalna – Jung tak ją opisuje:

„Świadomość to jakby powierzchnia czy skóra napięta nad rozległym obszarem, którego wielkości nie znamy. Ponieważ nic nie wiemy o nieświadomości, przeto nie możemy określić dziedziny jej władania. Nie sposób mówić o czymś, czego się nie zna. Jeśli mówimy „nieświadomość”, to często nam się wydaje, że wyrażamy coś konkretnego, naprawdę jednak wyrażamy tylko to,  że nie wiemy czym jest nieświadome”.

Mimo tak kategorycznego sformułowania, które ma podkreślić wielkie trudności w badaniu nieświadomej części psyche, w koncepcji Junga mamy możliwość poznawania nieświadomości, jednak nie w relacjach bezpośrednich tzn. tak by jej treści w swojej naturalnej postaci pojawiały się w świadomości, lecz jedynie pośrednio.
I tak nieświadomość ukazuje się w postaci tzw. zalewów psychiki świadomej człowieka przez treści nieświadomości.
Występują one w postaci obrazów i symboli pojawiających się w snach, wizjach, czy fantazjach; mogą pojawiać się także jako symptomy lub kompleksy.
Mogą także być przyczyną stanów psychopatologicznych, takich jak histerie, nerwice, schizofrenie etc.

Nie wchodząc w psychologiczne wyjaśnienie mechanizmu tych zjawisk, chciałbym jedynie zasygnalizować, że wszystkie one pojawiają się przy obniżonym „progu świadomości” tzn. wtedy gdy ulegniemy wpływowi silnych emocji, przeżyjemy gwałtowny wstrząs, czy też po prostu śpimy (w stanach chorobowych przyczyny zalewów mogą być oczywiście o wiele bardziej skomplikowane).

Na podstawie wieloletniej obserwacji i prac badawczych Jung stwierdził, że nieświadomość przejawia w formach indywidualnej oraz zbiorowej.
Pierwsza z nich obejmuje treści zapomniane, wyparte, podświadomie dostrzeżone, pomyślane lub odczute czyli składa się z przeżyć wypartych lub stłumionych podczas życia każdego człowieka oraz wszelkich postrzeżeń zmysłowych czy odczuć podświadomych tzn. dziejących się poza świadomą egzystencją.
Treści te czasami można dowolnie przypominać sobie, często jednak są one głęboko ukryte i pozostają – w normalnym stanie świadomości – niedostępne dla naszej pamięci (np. gdy są wynikiem drastycznych przeżyć i są „wyparte”). Są one także, jako „żywy materiał”, zarodkiem późniejszych świadomych treści oraz są niepowtarzalne i charakterystyczne dla danego człowieka.

W przeciwieństwie do nieświadomości indywidualnej, — nieświadomość zbiorowa zawiera elementy charakterystyczne dla całej ludzkości czy wręcz całego życia psychicznego.
Jolande Jacobi, wieloletnia uczennica Junga, w swojej książce o jego psychologii, tak próbuje oddać jej charakter:

„Zbiorowa nieświadomość natomiast składa się z treści stanowiących nawarstwienie typowych – niezależnie od różnic historycznych, etnicznych i innych – właściwości ludzkości od jej czasów pierwotnych reakcji na powszechne ludzkie sytuacje, jak na przykład lęk, niebezpieczeństwo, walka z przemocą, wzajemny stosunek między płciami, rodzicami i dziećmi, postawy wobec nienawiści i miłości, wobec narodzin i śmierci, potęgi jasnych i ciemnych pierwiastków itd.”.

Według Junga nieświadomość zbiorowa jest „we wszystkich ludziach jednym i tym samym”, dzięki temu aspektowi identyczności nieświadomość zbiorowa jest tym, „… co pośredniczy między ludźmi.
W pewnym sensie jest ona „tym jednym, co wszystkich obejmuje” czyli posiada ponadosobistą i ponadczasową naturę.

Reasumując nieświadoma część psychiki zawiera w sobie zarówno biologiczne jak i kulturowe dziedzictwo ludzkości. Jest to ogromny zasób treści psychicznych otrzymywanych przez każdego z ludzi już w momencie urodzenia:
„zbiorowa nieświadomość jest ogromnym duchowym dziedzictwem rozwoju ludzkości, odrodzonym w każdej strukturze indywidualnej”.

Ważne też jest, że według Junga świadoma część psychiki (a więc ta jej część na której przede wszystkim koncentrujemy się w swoim poznaniu naukowym i filozoficznym) jest wtórna wobec nieświadomości zbiorowej, pisze on że jest ona jak mała wysepka na oceanie nieświadomości.

Co więcej wszelka inspiracja czy to w życiu, czy w twórczości pochodzi wyłącznie z „głębin” nieświadomości:
„wszystko, co kiedykolwiek ludzki — duch stworzył, pochodziło z treści, które w ostatecznej analizie istniały jako nieświadome ziarna”.

Jung pisze, że owa część psychiki jest dziedziczona przez ludzi w jakiś niezrozumiały dla nauki sposób. Nie wyjaśnia on tego fenomenu, jedynie – jako empiryk i fenomenolog, jak o sobie pisze – stwierdza fakt istnienia w psychice ludzkiej tych śladów jej prehistorii (część z nich Jung nazwał instynktami).

Archetyp

Termin archetyp zaczerpnął Jung z Corpus Hermeticum oraz z pisma Dionizego Areopagity De divinis nominibus, który pisał o „primitivae formae”; inspiracją dla Junga były też „ideae principalis” termin używany przez św. Augustyna.
Jung tak opisuje archetypy:

„Istnieją ponadto treści jednoznacznie nieznanego pochodzenia, w każdym zaś razie są one takie, że nie można ich zaklasyfikować jako zdobyte osobniczo. Charakteryzuje je wyraźna osobliwość: mają one charakter mitologiczny. Robią wrażenie, że nie należą do jakiejś konkretnej osoby, lecz raczej do ludzkości w ogóle.(…) Ten wzór podstawowy określiłem mianem archetypu, opierając się o sformułowanie św. Augustyna. Archetyp to jakiś typos (odcisk), trwale odgraniczone przyporządkowanie o charakterze archaicznym, które co do formy i treści zawiera motywy mitologiczne”.

Jeszcze inaczej archetypy można określić jako wzorce zachowań posiadające duży ładunek energii psychicznej i przez to wywierające znaczny wpływ na psychikę człowieka.

Archetypy są „dane” człowiekowi niejako a priori, tak więc według Junga człowiek od urodzenia jest psychicznie „pełny”, tzn. cały rozwój psychiki (od dzieciństwa aż do w pełni rozwiniętej psychiki dorosłego) jest dokonywany według wzorców archetypowych, które kształtują tworzącą się psychikę.

To, że mamy świadomość „ja” zawdzięczamy obecnemu w nas a priori archetypowi, który podczas rozwoju psychiki dziecka aktualizuje się właśnie w tej postaci (Jung nazywa też „ja” kompleksem ego i uważa ten archetyp za jeden z najważniejszych dla rozwoju i samopoznania jednostki).

Archetypy stanowią właściwą treść zbiorowej nieświadomości, są przedstawieniem typowych przeżyć poprzednich pokoleń, gromadzonych od czasów najdawniejszych. Bardzo ważne jest to, że są one typowe dla wszystkich kultur i cywilizacji; można je odnaleźć w mitologiach, bajkach, religiach, misteriach czy snach:

„Nawet sny zbudowane są w znacznym stopniu z tworzywa zbiorowego, podobnie jak w mitologii i folklorze różnych ludów pewne motywy powtarzają się w niemal identycznej formie. Motywy te określiłem mianem archetypów; uważam, że są to formy lub obrazy natury zbiorowej, które pojawiają się prawie na całym świecie jako części składowe mitów, a zarazem jako autochtoniczne i indywidualne wytwory pochodzenia nieświadomego”.

Jung twierdzi, że owe formy lub obrazy to po prostu energie i procesy psychiczne wyrażone w symbolicznej postaci.

Energetyka archetypów

Archetypy  „in se” – charakteryzują nie tylko formy, czy obrazy w jakich pojawiają się w polu świadomości, ale także bardzo duża dynamika w oddziaływaniu na psyche w tym sensie, że wywierają one na nią określony i bardzo silny wpływ.
Jung twierdzi, że owa specyficzna energia jaką posiadają archetypy pochodzi od instynktów, które są „podłożem” ich występowania.
Jak to się dzieje?
Otóż przejawiają siłę biologicznego życia, jego pędu do wzrostu i istnienia. Archetypy wyrastając na tej „glebie” (w sensie współtworzenia obrazów archetypowych) i w niej mają swoje korzenie, właśnie w postaci energii swojego działania:

„Jako że archetypy mają charakter instynktowny, biorą udział w dynamicznej naturze instynktu, dzięki czemu zdobywają specyficzną energię, która powoduje – a niekiedy wymusza – określone sposoby zachowania czy daje impulsy…”.

Natomiast warstwa treściowa archetypów, może być zupełnym przeciwieństwem tych treści które niosą w sobie instynkty, co więcej archetyp może użyć energii instynktu do „walki” z nim.

Dzieje się tak gdy działa archetyp wysoko rozwinięty, „duchowy”, którego cele mogą być sprzeczne z celami instynktownie realizowanymi przez biologiczną stronę natury ludzkiej.
Według Junga przeciwieństwo i biegunowość są koniecznym warunkiem wszelkiej energii psychicznej, energia ta istnieje właśnie dzięki procesom wyrównywania potencjałów między przeciwieństwami.
Jednak w psychice działa „prawo zachowania energii” , które polega na tym, iż ogólna ilość energii systemu jest stała, zmienia się tylko jej dystrybucja.

Także same archetypy zawierają w sobie przeciwieństwa, Jung często pisze o ich „wewnętrznej biegunowości” tzn., że w każdym archetypie istnieją obok siebie pozytywne i negatywne elementy (np. archetyp ojca zawiera aktywność i agresję, dobitność i skuteczność ale i niszczenie i destruktywność).

Archetyp ze względu na energię jaką posiada, ma charakter  numinosum tj. zjawiska które polega na czasowym „zniewoleniu” psychiki i wywołaniu w niej określonego wrażenia, wręcz specyficznej przemiany:

„Archetypy to możne i decydujące siły, to właśnie one , a nie nasz indywidualny rozsądek i praktyczny rozum powodują, że wyłaniają się wydarzenia.(…) o losie ludzi bez dwóch zdań decydują archetypy; wszystko rozstrzyga nieświadoma psychologia człowieka, a nie to, co wykluje się w górnych warstwach naszej mózgownicy”, …W pewnych okolicznościach archetypy mają moc nawiedzania i „opętywania” (numinotyczność!).
Jeśli więc pojmuje się je jako daimoniona, odpowiada to doskonale ich naturze”.

Pojęcie numinosum jako pierwszy wprowadził i opisał Rudolf Otto w książce pt. „Świętość”.

Numinalny charakter archetypu – polega na tym, że mając potencjalnie wielokrotnie większy ładunek energii niż indywidualna, świadoma część psyche archetyp powoduje „obniżenie progu świadomości” (lub gdy owo „obniżenie” spowodowane zostanie czynnikami z zewnątrz np. rytuałami, czy ceremoniami religijnymi), co z kolei powoduje, że treści nieświadome „wlewając się” przejmują częściowo kontrolę nad świadomością oraz wnoszą w nią nowe treści psychiczne czy znaczenia:

„…, numinozum włada i kieruje jednostką ludzką, która jest zawsze raczej jego ofiarą niż twórcą. Numinozum – jakakolwiek byłaby tego przyczyna – jest doświadczeniem niezależnym od woli jednostki… Numinozum jest cechą należącą do widzialnego obiektu, albo wpływem niewidzialnej obecności, która powoduje szczególną przemianę świadomości”.

Tak więc według Junga przeżycie numinozum jest konfrontacją z potężną i nieodpartą siłą, której nie można przezwyciężyć, można jedynie się na nią otworzyć.

Inny aspekt numinalno-energetycznego charakteru archetypów polega na tym, że działają one jakby były pewnego rodzaju „węzłami energii” czy też „punktami mocy” na mapie psychiki (ich działanie jest podobne do biegunów magnesu, które wokół siebie wytwarzają porządkujące linie sił oraz przyciągają odpowiadające im ładunki).

Efekt powoduje, że treści pojawiające się w polu nieświadomości są przekształcenie czy też grupowane według charakterystycznego dla nieświadomości porządku, często zupełnie odmiennego od porządku świadomej części psychiki.
Tak więc treści dobrze znane i rozumiane w polu świadomości w „głębinach” naszej nieświadomości ulegają przekształceniom i zmianom często dla nas niezrozumiałym i zaskakującym. Są one „przyciągane” przez poszczególne archetypy, które je jakby na nowo definiują i konfigurują.

Czasami proces ten jest bardzo nam pomocny, gdyż ukazuje różne zdarzenia w innym świetle i wydobywa z nich ukryte treści, które mogą nawet ostrzec świadomość przed fałszywym oglądem rzeczywistości (gdy np. we śnie postać przez nas – na jawie – wyidealizowaną widzimy obdarzoną negatywnymi cechami).

SYNCHRONICZNOŚĆ

Synchroniczność oznacza, według Junga, zasadę wyjaśniania zjawisk świata zewnętrznego jak i wewnętrznego, „jednoczesne pojawienie się pewnego stanu psychicznego i jednego lub więcej zdarzeń, które zdają się znaczącymi paralelami do chwilowego stanu podmiotowego – i, w pewnych przypadkach, vice versa”.

Pojęcie to oznacza czasową równoczesność dwóch lub więcej zdarzeń nie powiązanych ze sobą przyczynowo; może to być na przykład zbieżność przeżyć wewnętrznych (tj. snów, wizji, przeczuć etc.) ze zdarzeniami zewnętrznymi mającymi miejsce w przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Jung dzieli zjawiska synchroniczności na trzy kategorie:

  • równoczesności stanu psychicznego obserwatora z wydarzeniem zewnętrznym,
  • równoczesność stanu psychicznego obserwatora z wydarzeniem zewnętrznym odległym w przestrzeni,
  • równoczesność stanu psychicznego obserwatora z wydarzeniem zewnętrznym odległym w czasie np. mającym nastąpić dopiero w przyszłości.

Zasada synchroniczności, jak podkreśla Jung, nie jest novum w myśli ludzkiej. Wskazuje on na jej poprzedniczki w myśli orientalnej (np. w i Cingu w Chinach), antycznej (nauce o sympatii wszystkich rzeczy), a nawet nowożytnej (np. w koncepcji „harmonii przedustawnej” Leibniza).

Tworząc pojęcie synchroniczności Jung chciał uzupełnić opis rzeczywistości, jak i narzędzia poznawcze człowieka, poprzez dodanie – do uznanej triady poznawczej i pojęciowej: przestrzeni, czasu i przyczynowości – czwartego czynnika właśnie synchroniczności.

Pojawianie się takich zsynchronizowanych zjawisk Jung wyjaśnia aktywnością sfery archetypów, z archetypem jaźni na czele.
To nieświadomość jest źródłem synchroniczności, istnieje w niej aprioryczna wiedza i porządek mikro- i makrokosmiczny niezależny od naszej woli, a archetypy spełniają w nim role porządkującą.

Ten aspekt sfery archetypowej określa Jung „absolutną wiedzą aprioryczną” ponieważ w niej zawierać się muszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość (synchronicznością jest przecież według niego przewidywanie zjawisk przyszłych!) oraz musi być ona niezależna od przyczynowości i przestrzeni.

Te cechy posiadają archetypy, przede wszystkim archetyp jaźni, który według Junga porządkuje rzeczy i wydarzenia zarówno w sensie przyczynowym, jak i synchronicznym. Co jest bardzo ważne – zbieżność zewnętrznego zdarzenia z wewnętrznym obrazem, rozumiana jako synchroniczność – sugeruje, oprócz duchowego, materialno-cielesny aspekt rzeczywistości archetypowej.
Niektóre pisma Junga sugerują, iż archetypy generują nie tylko rzeczywistość wewnętrzną (psychiczną), ale także rzeczywistość materialną, co – w rozumieniu idei platońskich – czyniłoby z archetypów czynnik stwórczy świata! ….

Całość artykułu na portalu poświęconemu Jungowi (Polecam!):
http://www.jungpoland.org/index.php?option=com_content&task=view&id=55&Itemid=191&limit=1&limitstart=0

—————————————————————————–

Wikipedia o nieświadomości zbiorowej

Nieświadomość zbiorowa to strukturalna część ludzkiej psychiki, której istnienie postulował Carl Gustav Jung. Ma ona zawierać podstawowe wzorce reagowania (instynkty) oraz myślenia, przeżywania i zachowania człowieka (archetypy). Można ja przyrównać do morza, po którym płynie statek świadomego „ja” (ego)

Pochodzenie

Nieświadomość zbiorowa została ukształtowana w toku ewolucji człowieka pod wpływem powtarzających się przez wiele pokoleń doświadczeń. Odziedziczona po przodkach jako nieświadomość instynktowa i archetypowa wyraża się w mitach, sztuce, ceremoniale religijnym, obyczajach, marzeniach sennych, a także w doświadczeniach granicznych (przeżyciach mistycznych, paranormalnych czy stanach chorobowych wywołanych stymulacją nieświadomości). Według Junga nieświadomość zbiorowa podlega podobnej ewolucji w kolejnych epokach istnienia kultury, jak fazy rozwoju jednostki.

Badania Junga

Potwierdzeniem istnienia nieświadomości zbiorowej, dla Junga były jego sny z lat 1913 i 1914 przedstawiające powodzie i zlodowacenia w Europie, poprzedzające wybuch pierwszej wojny światowej. Zinterpretował wtedy tę nieświadomość jako źródło snów proroczych Dowodami na jej istnienie miały być również jego stany schizofreniczne i depresyjne do 1918, równoczesne (konwergencja) z masowym szaleństwem i powszechnym obłędem – jak określał wojnę. Jung wskazywał na kundalini jogę, tantrę, lamaizm i jogę taoistyczną jako na ważne źródła dostarczające mu materiałów porównawczych dla interpretacji tej nieświadomości

Badania Campbella

Argumentem za istnieniem nieświadomości zbiorowej są badania Josepha Campbella, wybitnego mitografa i antropologa XX wieku. Potwierdził on wspólne cechy mitów i przypowieści w różnych, niezwiązanych ze sobą, kulturach świata. Sceptycy twierdzą, że wspólne cechy mitów mogły wynikać z podobnych problemów, z którymi borykali się pierwotni ludzie w różnych kulturach.
Nie znaleziono do tej pory żadnych dowodów neurologicznych na istnienie nieświadomości zbiorowej, ani nie udało się zaprojektować eksperymentu psychologicznego, który by weryfikował jej istnienie.

—————————————————————————–

Encyklopedyczne wyjaśnienie terminu : archetyp

Archetyp – w psychologii pierwotne wyobrażenie i wzorzec zachowania, obejmujący także sferę myślową i niosący ze sobą znaczny ładunek emocjonalny, którego źródłem są utrwalone w psychice zapisy powtarzających się przez wiele pokoleń doświadczeń.
Jest odbiciem instynktownych reakcji na określone sytuacje. Wraz z wzorcami zachowań popędowych (instynktami) archetypy mają stanowić strukturalne składniki nieświadomości zbiorowej, jej zasadniczą treść.
Pojęcie archetypu i nieświadomości zbiorowej wprowadził twórca psychologii analitycznej C.G. Jung.

Zdaniem Junga nieświadomość zbiorowa zawiera wiele różnorodnych archetypów, np.: archetyp narodzin, odrodzenia śmierci, mocy, jedności, archetyp bohatera, dziecka, Boga, demona, zwierzęcia, archetyp wody (symbol maternalny; uzależnienia), drzewa (symbol osobowości, nieświadomości), ognia (wypalenie, oczyszczenie) etc., lecz liczba ich jest ograniczona.
W literaturze najczęściej opisywane są następujące archetypy:

  • Cienia – uosobienie zwierzęcej strony natury człowieka; jest odpowiedzialny za pojawienia się w świadomości człowieka i w jego zachowaniu treści nieakceptowanych społecznie;
  • Animy/Animusa – kobiecy aspekt osobowości mężczyzny/męski aspekt osobowości kobiety; funkcjonują jako zbiorowe wyobrażenie kobiety lub mężczyzny, przyczyniając się (m.in.) do zrozumienia osób płci przeciwnej;
  • Wielkiej Matki – symbol natury, zwłaszcza w jej namacalnym, rzeczowym aspekcie, uosobienie matki, bogini-żywicielki, macierzyństwa, nieśmiertelności, jedności życia i śmierci;
  • Ojca – niebo i słońce, piorun i wiatr, fallus i broń, czarodziej i książę, a także wszystkie męskie zwierzęta i rośliny
  • Starego Mędrca – symbol pierwiastka duchowego, mądrości kultury, uosobienie mędrca, wewnętrznego, duchowego przewodnika;
  • Jaźni – obraz pełni i doskonałości człowieka; archetyp jaźni stanowi cel działań ludzkich, motywuje człowieka do dążenia ku pełni i jedności; często jest wiązany z obrazem mandali (krzyża, czwórcy, koła) i doświadczeniami religijnymi i mistycznymi; postacie takie jak Jezus Chrystus czy Budda stanowiłyby tu przykład rozwiniętych wyobrażeń tego archetypu.
  • Niewinny i Sierota
  • Męczennik i Wojownik
  • Wędrowiec i Mag
  • Trickster

Struktura każdego archetypu jest bipolarna – posiada on swoją konstruktywną i destruktywną stronę, zawiera całe potencjalne bogactwo dziedziny, której dotyczy. Archetypy przejawiają się w postaci symboli – ich treść zawsze wyraża się metaforycznie, nie dając się w pełni zwerbalizować. Symbole te możemy wychwycić w mitach, snach, wizjach.
Koncepcja nieświadomości zbiorowej nie znalazła potwierdzenia naukowego, choć ma interesującą kontynuację w postaci równie niepotwierdzonej, lecz wykraczającej poza psychologię koncepcji pól morfogenetycznych Sheldrake’a.

Źródło : Encyklopedia zgapedia & wikipedia
http://www.zgapa.pl/zgapedia/Archetyp_%28psychologia%29.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Archetyp_%28psychologia%29

Zobacz też

  • Memy i wirusy umysłu
  • Holograficzny wszechświat
  • Hipoteza Gai
  • Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake
  • Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
  • Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.

Czy masz mrocznego bliźniaka? cz I

26 Poniedziałek Paźdź 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, zdrowie, Świadomość

≈ 4 Komentarze

Tagi

bliźniak, ciemna strona, ciemność, cień, hyde, indywiduacja, integracja, jekyll, jung, mroczny, mroczny bliźniak, mrok, osobowość, scentrowanie, schiza, stłumienie, wyparcie, Świadomość

blizniak

Dziwne pytanie, prawda? 🙂
Z reguły wszyscy jesteśmy świadomi posiadania bliźniaczego rodzeństwa. Z reguły jesteśmy też świadomi posiadania swego cienia, który nie odstępuje nas w obecności wszystkich źródeł światła.

Czy jednak jesteśmy tak samo świadomi naszego psychicznego Cienia?

Większości z nas znana jest opowieść autorstwa Roberta Louisa Stevensona – „Dr. Jekyll and Mr. Hyde”.
Przykra ta w swej konsekwencji historia opowiada o pewnym sympatycznym doktorze, który pod wynalezieniu eliksiru przemian, zamienia się nocami w swoje mroczne alter-ego, złego i okrutnego pana Hyde.
Nie mogąc jednak znieść brzemienia tak dziwacznej egzystencji, finalnie popełnia samobójstwo.

Motyw „złego bliźniaka”, czy też mrocznego cienia występuje w literaturze i sztuce bardzo licznie, szczególnie w XX wieku, w którym to pojawiło się wiele koncepcji psychologicznych (Jung, Freud) zajmujących się analizą podświadomych treści umysłu.

Zapewne słyszeliście o zielonym Hulku, który wydostaje się na powierzchnię, gdy Dr. Bruce Banner doznaje przypływu gniewu. Lub też o „DwóchTwarzach”,  który w swojej dobrej wersji, jak prokurator generalny miasta Metropolis, Harvey Dent  u boku Batmana gromi przestępców, a w swojej mrocznej wersji..gromi dobrych bohaterów. Część z was słyszała też o mrocznym bliźniaku Supermana.

Czy ten archetyp ma coś wspólnego z rzeczywistością? Czy pojawił się zupełnie przypadkowo?
Czy jest wyssaną z palca fantazją?
Spróbujmy zerknąć w głąb naszej własnej psychiki…

Czym jest Mroczny Bliźniak?

Tym terminem opisuję w niniejszym artykule wszystkie treści/emocje/pragnienia – znajdujące się w naszej podświadomości, które zostały wyparte ze świadomości, jako niepożądane czy społecznie niewskazane – jednak ich obecność manifestuje się w naszym życiu poprzez szereg  konsekwencji.
Najpopularniejsze z nich to:
– depresje
– poczucie bezsensu w życiu
– poczucie braku energii i woli do działania
– utrzymujące się stany rozdrażnienia i frustracji
– wygaśniecie kreatywności
– szybkie nudzenie się
(Jak Mrocznego Bliźniaka rozumiem tu również _mechanizm_ odpowiedzialny za samo tłumienie)

Przykłady postaw wynikających z tłumienia

Przykładem osoby która nie zintegrowała swego mrocznego bliźniaka może być :
– ksiądz, który z ambony krzyczy o rozpuście, a sam widząc atrakcyjne kobiety, ogląda się za nimi, oblizując.

Może być polityk który napada na drugiego tym mocniej, im silniej sam czuje, że postępuje nieuczciwie, że ma coś „na sumieniu”.

Może być żona, która gromi męża za każde spojrzenie na inną kobietę tym drapieżniej, im częściej sama czuła się winna za przejawione zainteresowanie wobec innego mężczyzny (lub np nigdy nie pogodziła się z tym że jej własną matkę zdradził jej ojciec).

Może być szef, który wyżywa się na pracowniku tym bardziej im mocniej sam czuje, że zawalił sprawę.

Może być uczeń, który bije słabszych, tym częściej, im w jego rodzinnym domu pojawia się więcej przemocy.

Może być staruszka która oczernia sąsiadkę, tym intensywniej, im mniej sama czuje się w porządku wobec innych.

O tłumieniu poczytaj więcej tutaj

Jak tworzy się Mroczny Bliźniak?

Zaczyna rodzić się już we wczesnym dzieciństwie.
-Gdy mama mówi abyśmy nie jedli cukierków przed obiadem, a my to robimy, bo mamy wielką ochotę. A potem na pytanie czy jedliśmy odpowiadamy przecząco. To pierwsze, delikatne fundamenty pod szkielet mrocznego bliźniaka. Udajemy, że jesteśmy kimś innym.
Niewinnym. Lepszym. Zgodnym z cudzymi oczekiwaniami.
Wstydzimy się przyznać, że mamy jakieś słabości, albowiem one niosą dla nas niepożądane konsekwencje.

Bliźniak rodzi się na skraju tego co jest ODGÓRNE :
– pożądane społecznie, oczekiwane przez innych, wymagane, stosowne, właściwe i kulturalne,
a tym co jest ODDOLNE:
– naszym kaprysem, naszym popędem, naszym gniewem, naszym buntem, naszymi emocjami
Im mocniejsza cezura pomiędzy tymi strefami, tym większa szansa na quasi-schizofreniczny podział naszej osobowości.

„Oni” mówią nam czego wolno a czego nie wolno, a my czujemy się zniewoleni tymi wszystkimi prawami.
-Zdobywaj dobre oceny, bo dzięki temu będziesz miał dobrą pracę!
-Dbaj o swój wygląd, bo inaczej dzieci cię wyśmieją.
-Wyrażaj się ładnie, bo wezmą cię za prostaka.
-Nie becz, prawdziwy mężczyzna jest twardy!
-Nie klnij, dziewczynki tak nie robią!
-Zachowuj się uprzejmie, bo skażesz się na społeczny ostracyzm.
-Nie mów pewnych rzeczy, bo nie wypada!
-Nie pal, nie pij, bo sobie zaszkodzisz!

Pod natłokiem granic,  zakazów i nakazów nasze ego zaczyna wykształcać mechanizm rekompensujący. Mrocznego bliźniaka, który nie mogąc egzystować w tej samej przestrzeni co nasza „Oficjalna” wersja, dzieli naszą osobowość na dwie połówki, niczym linia terminatora dzieli powierzchnię naszej planety na dzień i noc.
Tak rodzi się Mr Hyde.

Mroczny bliźniak to _wyhamowana energia_ jakiegoś pragnienia.
=To krzyk dziecka, któremu nie pozwolono krzyczeć.
To płacz który musieliśmy ukryć. To złość jaką musieliśmy zamienić w uprzejmość.

Wyhamowana energia… nie oznacza usunięta. Oznacza tylko narastający pod powierzchnią problem.

„Mroczna” połówka wcale nie jest mniejsza niż ta Jasna, Oficjalna, rezydująca na powierzchni.
Każdy kto sądzi, że tłumienie swoich popędów i pragnień spowoduje, że staną się mniejsze i nieznaczące po przeczytaniu tego artykułu będzie być może w stanie zweryfikować ten swój pogląd 🙂

Najważniejsze co musimy na początku wiedzieć to to, że Bliźniak nie powstaje dlatego, że mamy „popędy” i kaprysy.
Sama ich obecność nie wystarcza by go stworzyć.
Musi pojawić się dodatkowy element.

Bliźniak zaczyna się rodzic w momencie gdy odbieramy naszym „mrocznym” popędom rację bytu.
Gdy oceniamy je negatywnie jako:
– niepożądane
– wstydliwe
– godne potępienia
– godne wytrzebienia

Razem z taką negatywną oceną, wycofujemy z nich swoją energię i świadomość, tak jakbyśmy cofali nogę przed brudną kałużą. Cofnięcie nie oznacza jednak oczyszczenia kałuży.

Odbierając im prawo bytu, zachowujemy się jak osoba która udaje, że nie ma drugiej nogi i całe swoje życie porusza się i zachowuje jak ktoś kulawy.

No, dobrze, zapyta ktoś.:
Ale co mam zrobić, jeśli chce normalnie funkcjonować w społeczeństwie, nie mogę zachowywać się tak jak chciałby mój Mroczny bliźniak! Przecież nie utrzymałbym pracy, związku, znajomości!
Nie mogę skląć każdego kto mnie zdenerwował. Nie mogę się obrażać na wszystkich dokoła, gdy najdzie mnie taki kaprys, nie mogę domagać się dla siebie więcej, niż mają inni, nie mogę bezczelnie zabierać innym to co do nich należy…A tego chciałby mój mroczny bliźniak!
-chciałby móc podrywać dziewczynę mojego najlepszego kumpla…
-chciałby móc podrywać chłopaka mojej przyjaciółki..
– chciałby powiedzieć teściowej : odp… sie ode mnie…
– chciałby udowodnić szefowi jak jest głupi i krótkowzroczny
– chciałby krytykować mojego partnera za to ,że utył przez zimę kolejne 5 kg…

Pragnienia MB są pragnieniami które Jung określa jako „cechy dziecinne lub prymitywne”

Te cechy są jednak naturalnym elementem rozwoju naszego ego!
Nie ma sensu ich potępiać.
(nie znaczy to też oczywiście że musimy je zaraz  realizować w życiu , ale to wyjasnię potem)

Gdy zaczyna wykształcać się ego małego dziecka, pojawia się mocno zaznaczone :
JA CHCĘ. JA MUSZĘ. JA DOMAGAM SIĘ. – które staje się kamieniem węgielnym płynącym z samego jądra biologicznego instynktu przetrwania  żywej istoty.
Wokół naszych dziecięcych potrzeb i pragnień – organizowane jest całe życie rodziny.

Gdy byliśmy mali, te nasze pragnienia i potrzeby były (zwykle) realizowane,
-gdy tylko zapłakaliśmy lub krzyknęli = dostawaliśmy cumel, butelkę mleka albo zabawkę.
Nasze ego zaczęło więc swój proces tworzenia się od stanu:
Chcę – dostaję. Miało to gwarantowane w pakiecie.

Drugim, naturalnym etapem procesu  dojrzewania każdego człowieka jest nauka, że nie wszystko co chcę, mogę dostać.  A jeszcze kolejnym etapem, że nie wszystko czego chcę, tak naprawdę jest mi potrzebne i… dobre dla mnie…

Jednak to właśnie na tym pierwszym etapie pojawia się pierwotne zaburzenie, które odpowiada za pojawienie się później mechanizmu rekompensującego – MB.

Ci którym poświęcana była zdrowa ilość uwagi, łatwiej uczą się, że nie wszystko musi być bajką, wyjętą z życia rozkapryszonego królewicza czy królewny.
Akceptują nowe warunki płynnie i ich potrzeby są o wiele mniej roszczeniowe, a umiejętność adaptacji do nieprzyjaznego środowiska – odpowiednio większa.
U takich ludzi Mroczny bliźniak nie daje tak mocno o sobie znać, ponieważ nie tworzą w sobie emocji na których bliźniak się karmi.

Jednak wielu ludzi, których potrzeb w dzieciństwie nie zaspokajano w pełni, nie zapewniano im poczucia bezpieczeństwa i miłości, nigdy nie nasyciło się w pełni tym uczuciem „bycia centrum rodzinnego wszechświata”, bycia małym księciem którego wszyscy adorują. Zawsze odczuwają ten brak.

Przypominają nie do końca naładowane baterie.

U tej grupy w której dzieciństwie czegoś zabrakło,  pragnienia i potrzeby są wciąż bardzo silnie obecne a postawa (na drodze ich realizacji) o wiele bardziej roszczeniowa:
Oni muszą sie tak zachowywać, bo tak wypada!
Jak ona mogła!?
Co za bezczelność!
Co za chamstwo!
Jak śmiał?

Czasem chodzą oburzeni na innych przez cały długi dzień.
Ci „inni” nie zapewniają im (w ich mniemaniu) tego czego się po nich oczekuje.
A przecież muszą, prawda?
Wszyscy muszą zachowywać się wobec mnie  FAIR!
Muszą.

Przez całe życie poszukują zatem uzupełnienia tego czego, jak sądzą , nie otrzymali w odpowiedniej ilości jako dzieci : Ja chcę – ja dostaję.
Całe życie oczekują zewnętrznego „doładowania” swoich baterii.

Taka osoba nosi w sobie bardzo silnego  MB, który wzmacnia się przy okazji postrzegania reakcji innych ludzi na siebie.   Mianowicie widzi, że jej zachowania wywołują oburzenie innych, widzi że nie może otwarcie okazywać swojej złości i frustracji, bo to spotyka się z negatywnymi reakcjami innych :
-Nie narzekaj tyle, kobieto! Ale z ciebie maruda! Nie jęcz tyle!  Nie będę cię słuchał…
-O co się ciskasz? Wyluzuj trochę, bo ci żyłka pęknie…Nerwus z ciebie, nie da się z tobą dogadać…
Zaobserwowała, że jawne okazywanie swego niezadowolenia prowadzi niechybnie do odrzucenia przez społeczeństwo i wielu innych utrudnień w relacjach z bliskimi. A to się „nie opłaca”.

Wielu ludzi zamknęło się zatem w sobie,  zacisnęło,  tworząc wokół siebie rozmaitą mitologię : osoby niezrozumianej, samotnej, zbuntowanej, odrzuconej przez świat, nieszczęśliwej, ofiary.
Tworząc w ten sposób podwaliny mrocznego bliźniaka.
Chcieliby, ale nie mogą.
Wołają, ale nikt ich nie słucha!
Pragną szacunku ale nikt ich nie szanuje, pragną docenienia, ale nikt nie zwraca na nich uwagi…
– Więc jeszcze bardziej się złoszczą.
Jeszcze mocniej zaciskają zęby.
Jeszcze grubsze wznoszą mury między tym co mają w środku a tym co na zewnątrz.

Czasem potrafią fantazjować o sytuacjach w których to oni są „górą”. W których inni się ich boją, okazują im aprobatę i podziw.  W swoich fantazjach mogą być kim chcą. Mogą robić rzeczy zakazane.

MB pokazuje im piękne, nęcące sceny osobistego triumfu, dzięki którym spełniają się choć odrobinę bardziej, dzięki którym choć na chwilę czują się lepiej. MB pokazuje im co mogliby mieć, gdyby pozwolili mu się wydostać na zewnątrz…
I choć wiedzą, że życie nie jest ich prywatną grą w której kierują wszystkimi jak pionkami, to ponieważ na co dzień czują się w 100% pozbawieni kontroli, w tym jednym miejscu, w swoim umyśle, mają ją w 100%.
W krainie w której rządzi MB – wszystko jest możliwe. 🙂

Część druga – tutaj

Zenforest
Copyright – nie kopiować bez zgody autorki!

Zobacz też

• Cień – wg Junga

• Narodziny Ego

• Ego a osobowość ofiary

• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)

• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)

• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

• Przestań się okłamywać

Poglądy Carla Junga na religię

16 Czwartek Kwi 2009

Posted by ME in Świadomość

≈ 5 Komentarzy

Tagi

anima, animus, archetyp, ateizm, Bóg, bóg umarł, carl jung, cień, indywiduacja, integracja, jung, kompleksy, lustro, nerwica, nietzsche, osobowość, projekcja, psychoanaliza, religia, religioznawstwo, symbole, Świadomość

jung

Carl Gustav Jung (1875-1961) był obok Freuda najwybitniejszym przedstawicielem nurtu psychoanalitycznego w psychologii religii. Analizując psychologię jungowską należy przede wszystkim podkreślić jej bogactwo w elementy zaczerpnięte z innych dziedzin wiedzy, takich jak astrologia, parapsychologia, alchemia, literatura, filozofia, sztuka, mistycyzm, filozofia Wschodu i wiele innych. Przejawia ona jednak w swym eklektyzmie również charakter fenomenologiczny i empiryczny pomimo krytycznego stanowiska środowiska akademickiej psychologii eksperymentalnej, w szczególności jeśli chodzi o postulowaną ważność „doświadczenia wewnętrznego”.

Swoją metodę badawczą opiera Jung na języku symbolicznym, którym przede wszystkim operują mity, legendy, baśnie, sny i dzieła mistyków. Mimo, że nie można nazwać teorii Junga systemem naukowym, wiele sformułowanych przez niego pojęć funkcjonuje zarówno w psychologii, jak i w psychologii religii. Jung przede wszystkim bada przejawy sił oddziałujących na psychikę człowieka, manifestujących się zarówno w świadomości, jak i w nieświadomości. Podkreśla on również niemożności traktowania religii jako zjawiska jedynie socjologicznego i historycznego.

Jako religię, zgodnie z łacińskim znaczeniem słowa religere rozumie troskliwe i skrupulatne baczenie na to, co Rudolf Otto nazywa numinosum, tzn. na jakąś dynamiczną egzystencję czy działanie nie będące wynikiem arbitralnego aktu woli. Przeciwnie działanie to ogarnia i opanowuje człowieka, który zawsze jest jego ofiarą, nie zaś sprawcą. Numinosum – bez względu na to co jest jego przyczyną – jest tym, co warunkuje podmiot niezależnie od jego woli: „religia jest więc szczególną postawą ludzkiego umysłu, którą zgodnie z pierwotnym rozumieniem terminu religio, można określić jako troskliwe uwzględnienie i baczenie na pewne dynamiczne czynniki pojmowane jako moce”. Moce te nazywane są przez ludzi w różnoraki sposób: duchami, demonami, bogami, prawami, ideami, ideałami, dotyczą zjawisk potężnych, niebezpiecznych lub pomocnych, ale również pięknych i pełnych znaczenia i są na tyle silnie doświadczane, że zmuszają do liczenia się z nimi, a również kochania ich i ubóstwiania.

Według Junga wyznanie jest natomiast skodyfikowaną i zdogmatyzowana formą pierwotnego przeżycia religijnego. Każde wyznanie opiera się zarówno na przeżywaniu numinosum lecz także na pistis czyli wierności, wierze i ufności w określone doznanie działania numinalnego oraz wynikającą z niego przemianę świadomości.
Warto przedstawić pokrótce podstawy psychologii analitycznej, na gruncie której Jung zajmuje się zjawiskiem religii w psychice ludzkiej.

Podstawą teorii Junga jest teza o pełnej realności psychiki, równorzędnej i niezależnej w stosunku do ciała i zjawisk fizycznych. Podkreślić należy szczególnie, że nie jest ona funkcją mózgu. Stanowią ją natomiast wszystkie procesy psychiczne: świadome i nieświadome. Świadomość genetycznie wywodzi się z nieświadomości i utrzymuje związek treści psychicznych z ego, będącym podmiotem świadomości.

Świadomość posiada cztery funkcje: intelekt, uczucie, percepcję i intuicję oraz dwie postawy: ekstrawertyczną i introwertyczną. Z reguły świadomość dysponuje tylko jedną funkcją i jedną postawą – reszta pozostaje w nieświadomości. Istnieją jeszcze dwie inne funkcje psychiki: persona, decydująca o stosunku do świata zewnętrznego i dusza będąca wewnętrzną formą osobowości, określającą sposób komunikacji z nieświadomością. Nieświadomość dzieli Jung na personalną i kolektywną.

Nieświadomość personalna zawierać ma treści zapomniane, wyparte i uchwycone bezwiednie, formujące się w postać kompleksów – „małych osobowości”. Są one wynikiem oddzielenia się od świadomości pewnych nieakceptowalnych z różnych względów elementów własnej natury, stanowią prawie autonomiczne elementy psychiki. Na świadomość kolektywną składają się zarówno emocje, nad którymi świadomość ma możliwość częściowej kontroli, jak i głębsze neurozy i psychozy, a także twórcze wizje religijne i artystyczne, nad którymi świadomość już nie sprawuje żadnej kontroli. Ta głębsza warstwa obejmuje kolektywne treści psychiczne będące duchowym dziedzictwem całej ludzkości przejawiającym się w jednostce.

Podstawowe elementy nieświadomości kolektywnej nazywa Jung archetypami, które są potencjalnymi formami lub wzorcami zachowań właściwymi człowiekowi. W psychologicznym aspekcie są one procesami psychicznymi zamienionymi w obrazy, tj. symbole i mity. Stanowić mają one najgłębszą treść wszystkich religii, są realizowane dogmatycznie, jednak silnie wpływają na psychikę, szczególnie, jeśli religia jest czymś żywym. Przejawianie się archetypów zachodzić może szczególnie w snach – będących środowiskiem dla wyrażania się symboli. Archetypy wyrażać się mogą poprzez wiele zróżnicowanych symboli. Motywy archetypowe pochodzą zdaniem Junga z prawzorców ducha ludzkiego, które przekazywane są nie tylko przez tradycję i migrację, ale również poprzez dziedziczenie. Warto wymienić podstawowe wyszczególnione przez Junga archetypy:

Archetyp cienia reprezentuje ciemną stronę ludzkiej osobowości, w mitologii jest on personifikowany przez postacie demoniczne, w literaturze ukrywa się pod takimi postaciami jak Mr Hyde u Stevensona czy „wilk stepowy” u Hessego. Spotkanie z własnym cieniem uzmysławia całość własnej stłumionej funkcji i postawy psychicznej. Cień zawiera w sobie to wszystko, co nasza świadomość odrzuca. Spotkamy go we śnie, micie lub konkretnej osobie, na którą rzutujemy naszą nieświadomość. Uświadomienie cienia jest początkiem przemiany osobowości.

Archetyp animy u mężczyzn i animusa u kobiet odgrywa rolę odpowiednika seksualnego w stosunku do płci przeciwnej. Anima jest wyrazem naszego stosunku do własnej nieświadomości a zarazem reprezentuje w nas wszystko to, co nie doświadczone i nie zróżnicowane. Anima przejawia się w mitologii, ale również w literaturze pod postaciami boginek, czarownic, czy wróżek, np. Małgorzata u Bułhakowa. Animusa spotykamy w postaci Dionizosa, Orfeusza, Don Juana a może również jako projekcję na konkretną osobę: Rudolfa Valentino, Bogarta czy Leonardo di Caprio. Anima i animus spełniają funkcję kompensującą postawę świadomą: anima uzupełnia w mężczyźnie funkcję monogamiczną i erotyczną, animus w kobiecie – poligamiczną i intelektualną.

Szczególnymi archetypami są archetypy starego mędrca i wielkiej matki. Tworzą one parę osobowości manicznych, tzn. posiadają nadzwyczaj potężną siłę, wyrażają bowiem duchową istotę człowieka jako mężczyzny i kobiety. Archetyp starego mędrca jest duchową zasadą życia, archetyp wielkiej matki natomiast obiektywną prawdą natury. Pierwszy wyraża najwyższą mądrość i występuje w mitologii jako mag, prorok, czy też wódz, drugi zaś uosabia miłość i przejawia się jako Sybilla, Izyda, Sophia oraz Maria.

Celem jungowskiej psychoterapii jest szczególnie proces indywiduacji, czyli integracji świadomości i nieświadomości. Polegać ma on na uświadomieniu przez człowieka treści archetypowych poprzez przeżywanie wyrażających je symbolów.
Niezwykle istotne jest występujące u Junga pojęcie jaźni czyli właśnie całości psychiki – mandali zawierającej zarówno elementy nieświadomości – archetypy, jak i całość odziedziczonych cech umysłowych i psychicznych. Pojęcie jaźni pozwala umieścić konkretną jednostkę ludzką w totalnej wielości archetypów, łącząc nieświadomość kolektywną ze strumieniem innych „osobnych” nieświadomości, zarówno przeszłych jak i współczesnych, poprzez partycypację. Sterowane przez libido (ogólną siłę życiową) ludzkie poczynania prowadzić mają do ostatecznego celu, czyli skonstruowania totalnej mandali jaźni – zawierającej wszystkie elementy człowieczeństwa.

Jako integralną część nieświadomości wyróżnia Jung zjawisko projekcji. Ma być ona umieszczeniem subiektywnego procesu na przedmiocie w przeciwieństwie do introjekcji, którą określa jako wchłonięcie przedmiotu przez podmiot. Projekcja jest zjawiskiem pozostającym całkowicie poza działaniem świadomej woli. Zenon Dudek w „Słowniku pojęć psychoterapeutycznych” określa zjawisko projekcji jako „mechanizm obronny i rozwojowy umożliwiający wydobycie silnie tłumionych, albo głęboko ukrytych treści psychicznych […] Treścią projekcji mogą być także warstwy głębinowe psychiki – archetypy […], np. symbole sztuki i religii uruchamiają projekcję, służą poszerzaniu tożsamości i przekształcaniu świadomości”.

Definiując pojęcie boga w psychologii analitycznej, Jung stwierdza, że hipoteza niewidzialnych bóstw czy demonów byłaby o wiele bardziej adekwatnym sformułowaniem nieświadomości (na bazie definicji kompleksów) niż jej antropomorficzna projekcja. Zakłada on, że historyczny proces despirytualizacji świata będzie przebiegał nadal, czego wynikiem będzie powrót wszystkiego, co na zewnątrz ma boski lub demoniczny charakter w głąb duszy – tam skąd wzięło swój początek.
Z postawą taką polemizuje polski filozof religii Jan Andrzej Kłoczowski OP. Traktuje on teorię Junga dotyczącą cofania się projekcji jako redukcjonizm. Pisze: „Proces cofania się projekcji jest, wedle Junga, nieuchronny: »ponieważ obecny rozwój świadomości żąda cofnięcia wszystkich dostępnych projekcji, tedy żadna mitologia – w sensie egzystencji bóstw innej niż psychologiczna – nie da się utrzymać«. Zarazem jednak Jung jest przeciwny racjonalizmowi, który z tego stanu rzeczy wyciąga przekonanie, że ponieważ nie znaleziono miejsca dla tronu Bożego wśród galaktyk, to żaden Bóg nie istnieje. Takim samym złudzeniem jest psychologizm (Jung ma chyba na myśli Freuda) twierdzący, iż Bóg jest tylko złudzeniem (iluzją).

Takie stanowisko prowadzi do nerwicy wielkich miast – czyli ateizmu.
Bóg jednak jest obecny w życiu każdego z nas, »bowiem jest w rzeczywistości efektywnie najsilniejszą pozycją psychiczną«. Ta potrzeba istnieje niezależnie od nas, my jej nie wytwarzamy; od wolności człowieka, od jego zdolności do stanowienia o sobie zależy to, kogo wybierze sobie za B(b)oga – »Bóg nie jest stwarzany, ale wybierany. Nasz wybór określa i definiuje B(b)oga«”.
Jung analizując nietzscheańską śmierć boga dowodzi rozszczepienia osobowości Nietzschego i konieczności spersonifikowania przez niego swego drugiego ja, poprzez nadanie mu imienia Zaratustry lub Dionizosa.

Ponieważ Nietzsche ateistą nie był, ale jego „bóg umarł”, Nietzsche sam stał się bogiem.
Jung dowodzi pozytywnej osobowości Nietzschego, który nie mógł pogodzić się z chorobą wielkich miast – ateizmem. Warto przypomnieć sytuację, gdy już jako ciężko chory żywiołowo zareagował na widok woźnicy niemiłosiernie okładającego konia batogiem. Jak wielką posiadać musiał siłę woli i chęć działania, pragnąc wyrwać bat oprawcy! Jung pisze o pozycji boga w psychice indywidualnej w ten sposób: „Od wolności człowieka zależy, czy bóg jest duchem, czy faktem natury, takim jak np. morfinizm, co też decyduje czy bóg oznaczać będzie potęgę błogosławioną, czy niszczycielską” oraz „Niewola i opętanie są synonimami. Zawsze istnieje w duszy „coś”, co bierze nas w swoje posiadanie oraz ogranicza i tłumi naszą wolność moralną…»Panowanie« i »moce« istnieją zawsze, […] Od nas zależy tylko wybór »pana«, któremu chcemy służyć”.

Bibliografia:
1. Kłoczowski J. A.: Psychologia a religia – sic et non, http://www.opoka.org.pl
2. Jacobi J.: Psychologia C. G. Junga, Warszawa, Wydawnictwo Wodnik, 1993.
3. Jung C. G.: Archetypy i symbole, Warszawa, Czytelnik, 1993.
4. Jung C. G.: Psychologia a religia, Warszawa, Książka i wiedza, 1970.
5. Prokopiuk J. S.: Karol Gustaw Jung jako psycholog religii, „Euhemer”,1962, nr 1, s. 35-61.
6. Rudin J.: Psychoterapia i religia, Warszawa, Wydawnictwo SOLARIUM, 1992.

Znalezione na chomikuj.pl, autora nie znam 🙂

Zobacz też

• Huna i Jung

• Cień – wg Junga

• Twórczy ludzie wg Junga

Twórczy ludzie wg Junga

28 Sobota Mar 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 13 Komentarzy

Tagi

analiza, artysta, artyzm, astryści, jacobi, jung, kreatywność, psychologia, twórczość, typ funkcjonalny, typ osobowości, typ postawy, typy funkcjonalne, Świadomość

cienaniol
Wiemy, że człowiek prawie nigdy nie uświadamia sobie, do jakiego typu funkcjonalnego należy.
To samo odnosi się do typu postaw. Często rozróżnienie jest bardzo trudne i trzeba włożyć wiele psychologicznej pracy, aby z tego kalejdoskopowego obrazu, w jakim psyche ukazuje się obserwatorowi, wyłuskać właściwy jej typ.
Zadanie to jest tym trudniejsze, im silniejszy jest związek człowieka z nieświadomością.
W szczególności dotyczy to wszystkich natur artystycznych.
Ludzie twórczy i artyści mają niezwykle silny strukturalny związek, jakby „bezpośrednie połączenie” z nieświadomością; dlatego trudno ich zaliczyć do określonego typu, tym bardziej, że nie można bez zastrzeżeń porównywać dzieła i jego twórcy.

Na przykład często ten sam artysta jest w życiu ekstrawertykiem, a w swoich dziełach introwertykiem, lub odwrotnie.
W  świetle prawa przeciwieństw psychicznych można to dobrze rozumieć, zwłaszcza gdy chodzi o takich artystów, którzy w swych dziełach w sposób artystyczny przedstawiają to, czym nie są, czyli swoje dopełnienie.
Natomiast u tych artystów, których dzieło nie przedstawia ich drugiej, nie przeżytej strony, lecz tylko ich własny wywyższony, „wysublimowany” i wyidealizowany portret własny, dzieło i człowiek należy z reguły do tego samego typu.
Dotyczy to przede wszystkim introwertyków, którzy przedstawiają samych siebie w postaciach subtelnych powieści psychologicznych, oraz ekstrawertyków, którzy ze szczególnym upodobaniem opisują przygody i ich bohaterów.

Jung uważa, że twórczość ekstrawersyjna powstaje dzięki artystycznemu przetworzeniu doświadczeń zewnętrznych twórczość introwersyjna zaś „dzieje się” wskutek przemożnego wpływu treści wewnętrznych przejawiających się za pośrednictwem pióra lub pędzla artysty.
Proces twórczy o ile go w ogóle potrafimy prześledzić polega na ożywieniu odwiecznych symboli ludzkości drzemiących w nieświadomości, na ich rozwinięciu i przekształceniu w skończone dzieło sztuki.

„Kto mówi za pomocą praobrazów, ten mówi tysiącem głosów, ujarzmia i przezwycięża, a jednocześnie podnosi wzwyż to, co określa; przypadkowe i przemijające czyni wiecznotrwałym, los indywidualny przekształca w los ludzkości, a tym samym wyzwala w nas te pomocne siły, które zawsze umożliwiały ludzkości wyratowanie się z każdego niebezpieczeństwa i przetrwanie nawet najdłuższej nocy. … W tym tkwi tajemnica oddziaływania sztuki”.

Jung przyznaje szczególne miejsce twórczemu działaniu fantazji, którą uważa nawet za osobną kategorię, ponieważ jego zdaniem nie można jej zaliczyć do żadnej z czterech funkcji podstawowych, choć w każdej z nich ma swój udział, słuszny jest zatem powszechnie panujący pogląd, iż twórcza inspiracja właściwa jest tylko typowi intuicyjnemu, to znaczy że główną funkcją u każdego artysty musi być intuicja.

Fantazja jest wprawdzie źródłem inspiracji w pracy twórczej, ale jest to dar, który może pochodzić od każdego z czterech typów. Fantazji twórczej, będącej szczególną zdolnością lub darem, nie należy mylić ani z „aktywną wyobraźnią”, która wnosi do świadomości, ożywia i utrzymuje obrazy zbiorowej nieświadomości, ani z intuicją, która jest jednym ze sposobów pojmowania zjawisk psychicznych, czyli jedną z funkcji świadomości.
Typ funkcjonalny bowiem ujawnia się dopiero w sposobie pojmowania i przetwarzania zarówno „intuicji”, jak i twórczych inspiracji oraz wytworów fantazji.
Tak więc dzieło jako owoc twórczości może należeć do innego typu niż artysta, który je stworzył, o typie artysty zaś należy wnioskować nie na podstawie treści dzieła, ale na podstawie sposobu jego wytworzenia.

Nie ma zasadniczej różnicy między fantazją artysty a fantazją zwykłego człowieka; jednakże obok bogactwa, oryginalności i żywotności wytworów fantazji artystę wyróżnia jego zdolność i siła kształtująca, która umożliwia mu nadawanie formy swoim inspiracjom i łączenie ich w organiczno-estetyczną całość.

„Często słyszymy, że dla artysty zajmowanie się nieświadomością jest niebezpieczne. Wielu artystów ucieka od psychologii, „ponieważ obawiają się aby ten potwór nie pożarł ich tak zwanej siły twórczej.
Jak gdyby cała armia psychologów mogła coś zdziałać przeciwko Bogu! Prawdziwa zdolność tworzenia jest źródłem, które nigdy nie może wy schnąć. Czy gdziekolwiek na ziemi wymyślono jakiś podstęp, który by przeszkodził Mozartowi lub Beethoenowi w tworzeniu?
Moc twórcza jest silniejsza od człowieka. Jeśli jest inaczej, to w sprzyjających okolicznościach podtrzymuje ona mały talencik i nic więcej. Gdy zaś jest neurozą, to często wystarczy jedno słowo, a nawet jedno spojrzenie, aby złudzenie rozwiało się.
Wtedy rzekomy poeta nie może już pisać wierszy, malarzowi zaś bardziej niż przedtem brakuje pomysłów i umie umiejętności, a winę za to ponosi wyłącznie psychologia! Byłbym rad, gdyby wiedza psychologiczna mogła działać w sposób tak oczyszczający i gdyby zdołała wyeliminować te elementy neurotyczne, które z dzisiejszej sztuki czynią niezbyt przyjemny problem.
Choroba nigdy nie sprzyja pracy twórczej, przeciwnie, jest dla niej największą przeszkodą. Zlikwidowanie jakiegokolwiek wyparcia nie może zniszczyć prawdziwej twórczości, podobnie jak nie można wyczerpać nieświadomości”.

Innym rozpowszechnionym błędem jest mniemanie, że skończone dzieło artystyczne warunkuje lub pociąga za sobą także psychiczną doskonałość jego twórcy.
Aby z „połączenia z nieświadomością” odnieść rzeczywistą korzyść dla procesu różnicowania psychicznego, a więc dla pożądanego rozwoju psobowości, trzeba wyłaniające się z głębi obrazy, symbole i wizje po ludzku przeżyć i zrozumieć, to znaczy  czynnie je przyswoić i zintegrować,
„wyjść im naprzeciw i potraktować je z całą świadomością”.

Jednakże artysta często przyjmuje tylko bierną postawę wobec nich, obserwując i odtwarzając je, w najlepszym przypadku pozwalając, aby na niego oddziaływały.
Tego rodzaju przeżycie ma wprawdzie pełną wartość artystyczną, ale z ludzkiego punktu widzenia jest niedoskonałe. Artysta, któremu by udało się zarówno swą własną osobowość, jak swoje dzieło, w jednakowym stopniu twórczo rozwinąć i ukształtować, osiągnąłby szczyt ludzkich możliwości.
Tylko nielicznym jest to dane; rzadko bowiem człowiekowi wystarcza sił, aby do jednakowej doskonałości doprowadzić pracę wewnętrzną i zewnętrzną. Albowiem
„wielkie talenty są najpiękniejszymi, ale często najbardziej niebez piecznymi owocami na drzewie ludzkości. Wiszą one na najcieńszych gałązkach, które łatwo się łamią”.

Ekstrawersja lub introwersja są wprawdzie w życiu tego samego człowieka stałym sposobem reagowania, ale chwilowo mogą się przeplatać. Określone fazy w życiu człowieka, a nawet w życiu narodów charakteryzują się jedne ekstrawersją, inne bardziej introwersja.
Na przykład okres dojrzewania odznacza się raczej ekstrawersją, okres klimakterium jest fazą bardziej introwersyjną; średniowiecze było nastawione bardziej introwersyjnie, odrodzenie bardziej ekstrawersyjnie itd.

Już samo to dowodzi, że błędem jest oceniać ekstrawersję lub introwersję jako postawę „bardziej wartościową”. Obie mają swoje uzasadnienie i swoje miejsce w świecie.
Każda spełnia odmienną rolę w doskonaleniu świata. Kto tego nie rozumie, dowodzi po prostu, że jest ślepą ofiarą jednej z tych postaw i że nie potrafi spojrzeć dalej niż na samego siebie.
Uwzględniając ekstrawersję i introwersję oraz cztery główne funkcje, otrzymujemy łącznie osiem różnych typów psychologicznych: ekstrawersyjny typ myślowy, introwersyjny typ myślowy, ekstrawersyjny typ uczuciowy, introwersyjny typ uczuciowy itd.; powstaje w ten sposób rodzaj kompasu, za pomocą którego możemy się orientować w strukturze psyche.

Więcej: o typach funkcjonalnych

źródło:  Jacobi Jolanta Psychologia Junga

Zobacz także :

• Cień – wg Junga

• Psychologia inspiracji

• Czym jest intuicja?

• Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.

• Ciemna noc duszy

• Enneagram – 9 typów osobowości

Świadome śnienie jako proces ewolucyjny

25 Środa Mar 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 28 Komentarzy

Tagi

autorefleksja, ego, jaźń, jung, konfrontacja, lucid dreams, nieświadomość, podświadomość, prymitywna psyche, rozdzielenie, rozwój ego, sny, Świadomość, świadome sny, świadome śnienie, świadomy sen

swiadoma
Co człowiek usiłuje robić w obliczu ogromu Sił i wyzwań? Próbuje pozostać tak nieświadomy, jak to tylko możliwe i robi to z godną uwagi skutecznością.

Dorothy Berkeley Phillips, „Wybór jest zawsze nasz”

Stan normalnego snu
Można określić doznania senne człowieka jako stan, w którym człowiek bierze udział w sztuce, której zdaje mu się, sam nie napisał. Dziwne i nieznane symbole oraz sceny mieszają się z tymi już znanymi. Cała kontrola nad życiem, jaką śniący sprawuje podczas dnia, we śnie zazwyczaj znika. Istnieje zadziwiające podobieństwo między stanem normalnego snu a świadomością człowieka pierwotnego. We śnie człowiek posiada to, co zdaje się być świadomą tożsamością, lecz rzadko śniącemu przychodzi na myśl, że sprawy we śnie mogłyby toczyć się inaczej, niż się toczą. Śniący nie pyta, czy to, czego doznaje, jest niezbędne lub co można byłoby zrobić, żeby zmienić istniejące we śnie okoliczności. Rzadko się zdarza, aby w stanie normalnego snu pojawiała się autorefleksja. Sytuacje, które na jawie zostałyby uznane za absurdalne, we śnie są zawsze przez śniącego akceptowane bez wahania.
Podobnie Carl Gustav Jung opisuje w „Próbie psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy Świętej” świadomość człowieka pierwotnego:
„Zanim człowiek nauczył się formułować myśli, przychodziły one same do niego. Nie myślał – postrzegał funkcjonowanie własnego umysłu.”

W normalnym stanie snu człowiek nie śni, że działa zgodnie ze swoją wolą, lub że aktywnie wybiera, lecz doznaje tego, co do niego przychodzi, co mu się po prostu przydarza.
Kolejną cechą charakterystyczną tego poziomu świadomości jest brak precyzyjnego rozróżnienia między śniącym a obrazami snu. Dość często zdarza się śniącemu, że w jednej chwili obserwuje kogoś w swoim śnie, a w następnej identyfikuje się z tą osobą. Ten proces łączenia się z symbolami snu jest związany ze stapianiem się,stanem, w którym jednostka doznaje rozpuszczenia granic pomiędzy sobą a światem.
Według Junga taki stan świadomości jest główną cechą charakterystyczną prymitywnej psyche, jak również wczesnych etapów dzieciństwa.

Jednostka taka jest otwartym systemem, jest połączona z otaczającym ją środowiskiem, nie posiada poczucia granicy między sobą a światem.
Kiedy człowiek stapia się z otoczeniem, staje się od niego zależny. Manifestuje się to we śnie jako podatność na wpływ obrazów sennych. W tym stanie zdolność śniącego do reagowania jako jednostka zmniejsza się. Wyrażając to inaczej, wraz z postępem procesu „stapiania się”, zmniejsza się zdolność reagowania.
W psychologii Gestalt nadmierne stapianie się uważane jest za neurotyczną obronę, ponieważ jednostka „nie potrafi powiedzieć, czym są inni ludzie. Nie wie, gdzie kończy się ona, a gdzie zaczynają się inni”.

Pojęcie granicy jest bardzo ważne dla naszego rozumienia świadomego śnienia. Gdy zaczynamy we śnie zauważać początkowe stadia świadomości i autorefleksji, obserwujemy początek dobrze określonej „granicy kontaktu” lub inaczej – rozróżnienie pomiędzy śniącym a środowiskiem snu.
Wielu psychologów poddaje w wątpliwość wartość przechodzenia ze stanu normalnego snu do stanu snu świadomego. Przecież udowodniono, że normalny sen jest magazynem informacji o wewnętrznym funkcjonowaniu osobowości, jest też przeżyciem terapeutycznym. Według powszechnej opinii normalny sen stanowi oczywistą wartość. Jednakże aspektem, którego wartość można kwestionować, jest to, jak śniący reaguje na sen, kiedy śni.
Większość z nas robi poważny błąd próbując zrozumieć swoje sny. Błąd polega na tym, że nie oddzielamy symbolicznego przesłania, lub samego snu, od subiektywnych reakcji we śnie. Ponownie przekonujemy się tutaj o znaczeniu ustanowienia granicy pomiędzy śniącym a światem snu.
Gdy nie potrafimy tego zrobić, zazwyczaj interpretujemy symboliczne przesłania zgodnie z naszą subiektywną reakcją na nie we śnie. Ten błąd jest identyczny z projekcją, czyli z tendencją do narzucania otoczeniu cech własnej osobowości. Tak więc gdy kładziemy nacisk na znaczenie przebudzenia świadomości we śnie, nie podważamy znaczenia jego symbolicznej treści. Zamiast tego zajmujemy się poprawianiem relacji między śniącym a treścią snu, aby ich ze sobą nie pogmatwać.
Żeby zrozumieć treść snu, musimy najpierw zrozumieć, kim jesteśmy. Gdy tego dokonamy, będziemy mieli na tyle silne poczucie tożsamości, że będziemy potrafili odgrodzić się od wpływu obrazów sennych.
Zanim człowiek pierwotny nauczył się rozumieć procesy zachodzące w naturze, najpierw musiał wykształcić w sobie mechanizm autorefleksji lub ego. Ten proces stopniowo oddzielał go od świata zewnętrznego.
W pewnym sensie ludzkość została zrodzona kosztem wygnania z dającej bezpieczeństwo nieświadomości w stan rosnącej niezależności i woli.

Podobnie, abyśmy mogli w pełni zrozumieć treść snu podczas doznania sennego, musimy wyjść ze stanu stopienia się lub identyfikacji ze snem i wejść w stan autorefleksji, niezależności. Opieramy się temu, jak zauważył Carl Jung:
„Biblijny upadek człowieka przedstawia świt świadomości jako przekleństwo. W gruncie rzeczy to właśnie w tym świetle patrzymy na każdy problem, który zmusza nas do większej świadomości i jeszcze bardziej oddala nas od raju nieświadomego dzieciństwa.”
Stan normalnego snu może być postrzegany jako wskaźnik dziecięcej zależności człowieka od obrazów w jego psyche, które człowiek sam sobie stworzył i następnie odrzucił, tak samo jak uczynił to z przedświadomymi elementami, które leżą wewnątrz człowieka i nie potrafią się wyłonić z powodu braku jego zrozumienia.
W obu przypadkach nie potrafi on wziąć na siebie odpowiedzialności za świadome posiadanie tych elementów, gdyż odrzuca możliwość odseparowania się od nich.
Wydaje się to paradoksalne, że aby zintegrować odrzucony aspekt nas samych, najpierw musimy ujrzeć siebie oddzielnie od niego. Tak długo, jak podział między jednostką a odrzuconym aspektem jej osobowości pozostaje niejasny, pojednanie nigdy nie nastąpi. Świadomość musi wyjaśnić problem, aż zostanie on wyraźnie zdefiniowany. W przeciwnym razie z problemem nadal będzie borykał się człowiek nie uświadomiony. Musimy przerwać z nim relację nieświadomą i przystąpić do świadomej konfrontacji.
Gdy we śnie pojawia się świadomość, śniący dokonuje obiektywizacji obrazów snu. Obraz stopniowo traci swoją autonomię i staje się coraz bardziej uległy woli śniącego. Perls komentuje to w ten sposób:
„Powstrzymujesz sam siebie przed osiągnięciem tego, co chcesz osiągnąć. Jednakże nie przeżywasz tego, jakbyś sam to robił… to jakaś inna siła cię powstrzymuje.”
Gdy w stanie snu wyłaniamy się jako świadome jednostki, zaczynamy dowiadywać się, w jaki sposób powstrzymujemy samych siebie przed osiąganiem tego, co chcemy, i że „ta inna siła”, która krzyżuje nam plany, to my sami – pod wieloma postaciami.

Początek stanu świadomego snu
Gdy świadome sny zaczynają pojawiać się w życiu człowieka, są one nieczęste i krótkotrwałe. Erich Neumann opisuje podobnie infantylne ego:
„Tak jak infantylne ego, słabo rozwinięte i łatwo męczące się, wyłania się niczym wyspa z oceanu nieświadomości jedynie na parę chwil, by ponownie się w nim pogrążyć, tak wczesny człowiek doświadcza świata.”
Ponieważ w tym wczesnym stadium świadome pragnienie takich przeżyć odgrywa niewielką rolę, najwyraźniej czynnikiem wywołującym świadomość we śnie jest zazwyczaj żałosna, wysoce absurdalna lub niedorzeczna sytuacja. Powinniśmy zachować ostrożność twierdząc, że jakiś szczególny czynnik powoduje uzyskanie świadomości we śnie. Możemy jedynie obiektywnie stwierdzić, że pewne czynniki, jak stres emocjonalny lub zdanie sobie sprawy z istnienia jakiejś niedorzeczności we śnie, po prostu towarzyszą uzyskaniu świadomości we śnie. Ponieważ śniący odczuwa, że czynniki te sprawiają, iż staje się świadomy we śnie, będziemy je umawiać tak, jakby naprawdę tak było.
Powszechnym przykładem tego, co wywołuje początkowy stan świadomego snu, jest stresująca sytuacja we śnie, kiedy śniący ucieka przed jakimś zwierzęciem lub osobą próbującą wyrządzić mu krzywdę. Kiedy śniący staje w obliczu stresującej sytuacji, zdaje się to wytrącać go ze stanu stopienia się ze snem oraz pobudzać jego autorefleksję. Śniący nie może już sobie pozwolić na brak rozróżnienia między samym sobą i wpływem, jaki wywiera na niego przedmiot jego lęków. Przykładem tego jest taki fragment snu:

W miejscu, w którym kiedyś mieszkałem, jestem ścigany przez grupę mężczyzn. Przestraszony biegnę przez znajomą dzielnicę przemykając między domami. Uświadamiam sobie, że śnię, a strach jest zbędny. (Sparrow, 1974)
Widzimy tutaj, że pragnienia śniącego i dana sytuacja zmieniły się tak radykalnie, że stworzyły psychologiczny podział lub granicę między śniącym i światem snu.
W podobnych okolicznościach mogło zostać pobudzone prymitywne ego. Na przykład współczesne badania wykazały, że ruch obrotowy Ziemi jest ważnym elementem wpływającym na zachowanie człowieka i w dużym stopniu rządzi jego okresami snu i jawy . Ten rytm biologiczny zależy od długości dnia. Tak więc ruch obrotowy Ziemi jest przykładem tego, jak organizm ludzki jest nieświadomie połączony z naturą. Jeśli długość dnia nie zmienia się, występuje niewielkie zróżnicowanie między wewnętrznymi doznaniami człowieka a zdarzeniami świata zewnętrznego.
Jednakże istnieją sytuacje, kiedy długość dnia zmienia się znacznie, jak na przykład podczas zaćmienia słońca. Kiedy to następuje, dochodzi u człowieka do wymuszonego zróżnicowania między wewnętrznym doznaniem dnia a zewnętrznym zjawiskiem ciemności. Podczas wydarzeń o charakterze nieregularnym, takich jak zaćmienia słońca i naturalne kataklizmy, stopienie się ze światem zewnętrznym może być dla jednostki bardzo trudne do utrzymania. Wtedy właśnie człowiek pierwotny mógł doznawać krótkich chwil oddzielenia od świata zewnętrznego.
Carl Gustav Jung mówi: „Świadomość nie rodzi się bez bólu.”
Ten ból można opisać jako rozdrażnienie, które pojawia się, kiedy usunięte zostają podstawy zależności człowieka, i czym przejawia się jego nieuchronne oddzielenie od świata.
Wydaje się, że w pierwszych stadiach świadomego śnienia pojawia się opór przed opuszczeniem stanu normalnego snu. Zamiast zdać sobie sprawę z istnienia niepasującego elementu we śnie, śniący zazwyczaj postrzega go jako coś innego. Przykładem tego jest następujący fragment snu:

Jestem z dwoma przyjaciółmi na dworze. Patrzymy na nocne niebo. Zauważam, że widnieją na nim dwa księżyce. Żaden z nich nie jest w pełni, ale w drugiej lub trzeciej kwadrze. Domyślam się, że muszę śnić, ale sądzę, że jest to zbyt rzeczywiste jak na sen. Nie chcę nic mówić o tych dwóch księżycach, ponieważ jeśli się mylę, mogę zostać wyśmiany... (Sparrow, 1974)

Okazuje się, że rodząca się świadomość nie jest łatwo akceptowana przez śniącego. Pełne zamanifestowanie się świadomości we śnie spotyka się z największym oporem, zwłaszcza podczas początkowych etapów świadomego śnienia. W podobny sposób Erich Neumann opisuje okres w ewolucji prymitywnego ego, w którym dominującą potrzebą jest pragnienie pozostania nieświadomym i połączonym z naturą:
„Dopóki infantylna świadomość „ego” jest słaba i odczuwa trud własnego istnienia jako uciążliwy ciężar… nie odkryła jeszcze swej własnej rzeczywistości i odmienności…
Człowiek jeszcze nie stoi twarzą w twarz ani z samym sobą, ani z naturą, ani też jego ego nie stoi twarzą w twarz z nieświadomością. Jego bycie sobą jest nadal nużącym i bolesnym doświadczeniem, jest nadal przeciwieństwem, które trzeba pokonać.”

Można by się spierać, czy rozwój świadomości jest naturalnym procesem i czy z czasem wszyscy staną się bardziej świadomi w swoich snach, jak i w życiu na jawie. Jung dochodzi do wniosku, że tak się nie stanie.
„Natury wcale nie obchodzi żaden stan wyższej świadomości; wręcz przeciwnie.”
Podobnie twierdzi Neumann:
„Dążenie ku świadomości jest czymś „nienaturalnym” w naturze. Jest za to charakterystyczne dla rodzaju ludzkiego.”

Tak więc, kiedy we śnie po raz pierwszy pojawia się świadomość, wydaje się pozostawać w sprzeczności z „naturalnymi” nakazami śniącego. Taki impas może zostać pokonany, kiedy pojawi się stresująca sytuacja, w której śniący przestaje odnosić korzyści z wiary w treść snu i identyfikowania się z tą treścią. W takim przypadku pragnienie uzyskania większej świadomości zdaje się być poprzedzone przez konieczność jej uzyskania.
Chociaż stres emocjonalny wydaje się głównym czynnikiem wywołującym świadomość we śnie we wczesnych fazach, to po pewnym czasie zaczyna wyłaniać się inny czynnik, zwłaszcza gdy wzrosło już świadome pragnienie posiadania takich doznań. Oliver Fox nazywa ten proces pojawieniem się „zdolności krytycznej” i sądzi, że jest ona warunkiem niezbędnym do uzyskania świadomości we śnie . Przykład takiej zdolności krytycznej przedstawia następujący sen:
Jestem na wysokim wzgórzu nad jeziorem. Szukam jakichś przedmiotów pozostałych po Indianach. Zdaje się, że słyszałem o kulturze, która istniała na tym terenie w czasach prehistorycznych. Powiedziano mi, że Indianie dokonali wielkiego postępu w sztuce obróbki kamienia.

Wspinam się na szczyt wzgórza i znajduję tam trzy pięknie wykonane kamienne kielnie albo noże. Uświadamiam sobie, że są zbyt wspaniałe, aby mogły być rzeczywiste i że na pewno śnię… (Sparrow, 1974)

Zaczynająca wyłaniać się w stanie snu zdolność krytyczna staje się coraz bardziej dostrojona do nowych i niepasujących elementów snu. Kiedy zaczyna funkcjonować, zaczyna sprawdzać pozorną realność niepasujących elementów snu.
Pojedynczy, niepozorny szczegół może stać się kluczem, który zostaje dostrzeżony przez tę krytyczną świadomość. Okazuje się, że im więcej takich doznań przeżywa człowiek, tym subtelniejsza staje się świadomość niezgodności. Na przykład niżej opisany sen miał miejsce wiele lat po tym, jak śniący zaczął mieć takie doznania:
...Idę między drzewami w stronę naszej chaty. Spoglądam w dół i widzę, że mam na nogach parę nowych butów. Śmieję się, ponieważ nie posiadani nowych butów. Uświadamiam sobie, że śnię… (Sparrow, 1974)

Te nieoczekiwane anomalie we śnie, które pobudzają zdolność autorefleksji, są podobne do niezwykłych wydarzeń w naturze, które pobudzają rozwój ego. Można się domyślać, że niezgodność natury, którą człowiek tak zapamiętale przeklina, umożliwia powstanie autorefleksji w prymitywnej psyche. Ta niezgodność natury przeciwstawia się identyfikacji człowieka ze światem, do której człowiek dąży, i którą pragnie zachować. Skazuje go tym samym na jego własne siły. Jest to trudne do zniesienia, frustrujące połączenie. Świadomość zaczyna wyłaniać się jako środek odgradzający organizm od niespójnej natury i podtrzymujący wewnętrznie spójny system reagowania na nią.
Rozwój zdolności krytycznej w snach również umożliwia śniącemu odejście od nieprzewidywalności swojej wewnętrznej natury i nawiązanie z nią relacji świadomej.

Scott Sparrow ŚWIADOME ŚNIENIE

Powiązane posty

• Sny świadome

• Sen Planety

• Szamanizm a sny

• Mistrz snu

Cień – wg Junga

14 Sobota Mar 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, zdrowie, Świadomość

≈ 14 Komentarzy

Tagi

alter ego, analiza, archetyp, ciemność, cień, dojrzałość, druga strona, dusza, ego, id, indywiduacja, integracja, jaźń, jung, mrok, nieświadomość, odwaga, podświadomość, psyche, psychoanaliza, stłumienie, symbol, tożsamość, transformacja, uzdrowienie, wyparcie, Świadomość

cien8

Pierwszy etap indywiduacji* prowadzi do doświadczenia z cieniem, który symbolizuje naszą, „drugą stronę”, naszego „ciemnego brata”.
Jest on wprawdzie niewidzialny, ale stanowi nierozdzielną część naszej całościowej psyche.
Albowiem „żywa postać wymaga głębokiego cienia, aby wystąpić plastycznie.

Bez cienia jest tylko dwuwymiarowym widmem.

Cień jest postacią archetypową, która w wyobrażeniach ludów prymitywnych dziś jeszcze bywa uosobiona w najrozmaitszych formach.  Jest on także częścią każdej jednostki, jakby oddzieloną cząstką, jej istoty, która jednak właśnie „jak  cień” jest z nią złączona.

Postać cienia jest również ulubionym i często wykorzystywanym motywem w sztuce.
Artysta w swej twórczości i w wyborze motywów wiele czerpie z głębi swej nieświadomości; z kolei rzeczy przezeń stworzone poruszają nieświadomość jego odbiorców i w tym leży ostateczna tajemnica jego oddziaływania.
Obrazy i postacie z nieświadomości powstają w nim i przemawiają potężnie do innych ludzi, chociaż ci ostatni nie wiedzą, skąd pochodzi ich „wzruszenie”.

Przykładami artystycznego wykorzystania motywu cienia mogą być: Peter Schlemihl Adalberta Chamisso, Wilk stepowy Hermanna Hesse,  Kobieta bez cienia – Hofmannsthala-Straussa, Szara eminencja – Aldousa Huxleya, piękna bajka Oskara Wilde’a „Rybak i jego dusza”, „Portret Doriana Graya”,  a także Mefisto, ciemny kusiciel Fausta.

Spotkanie z cieniem zbiega się często z uświadomieniem, sobie typu funkcjonalnego i typu postawy, do którego człowiek należy. Niezróżnicowanie funkcji i słabo rozwinięty typ po stawy są naszą „ciemną stroną”, tą pierwotną predyspozycją naszej natury, którą odrzucamy ze względów moralnych, estetycznych lub innych i której nie tolerujemy, ponieważ jest sprzeczna z uznanymi świadomie zasadami.
Dopóki bowiem człowiek zróżnicował tylko swoją główną funkcję, a rzeczywistość zewnętrzną i wewnętrzną chwyta prawie wyłącznie za pośrednictwem tej strony swojej psyche, dopóty pozostałe trzy funkcje z konieczności pozostają w ciemności, czyli w „cieniu”, i muszą być dopiero jakby po kawałku od niego odłączane i pozbawiane zanieczyszczeń pochodzących od różnych postaci nieświadomości.

Przetwarzanie cienia w ogólnych zarysach, choć z innym rozmieszczeniem akcentów, odpowiada temu, do czego zmierza psychoanaliza, gdy odkrywa historię życia jednostki, a zwłaszcza historię jej dzieciństwa; dlatego pojęcie i punkty widzenia Freuda nieraz zachowują swą wartość także dla Junga, gdy chodzi o ludzi, którzy znajdują się jeszcze w pierwszej połowie życia, a więc gdzie mamy do czynienia z koniecznością uświadomienia właściwości cienia.
Swój „cień” można spotkać w postaci albo wewnętrznej, symbolicznej, albo zewnętrznej, konkretnej. W pierwszym przypadku pojawia się on wśród danych nieświadomości, na przykład jako postać marzenia sennego, uosabiająca jakąś -jedną lub -jednocześnie- kilka cech psychicznych śniącego.
W drugim przypadku będzie to człowiek z otoczenia pacjenta, który dla tego ostatniego z tych lub innych przyczyn strukturalnych staje się nosicielem projekcji jego jednej lub kilku cech ukrytych w nieświadomości.

W zależności od tego, czy cień należy do sfery ja lub indywidualnej nieświadomości, czy też do sfery nieświadomości zbiorowej, przybiera on osobistą lub zbiorową formę przejawienia się.
Może zatem pojawić się równie dobrze jako postać z kręgu naszej świadomości – na przykład nasz brat (lub siostra), nasz najlepszy przyjaciel, jako człowiek będący naszym przeciwieństwem, albo jak w Fauście famulus Wagner – jak też jako postać mityczna – w przypadku gdy chodzi o przedstawienie treści nieświadomości zbiorowej – na przykład Mefistofeles, faun, Hagen, Loki itp.

Chociaż na pierwszy rzut oka może się to wydać paradoksalne, cień jako „alter ego” może być reprezentowany także przez postać pozytywną, gdy na przykład człowiek, którego „drugą stronę” on uosabia, w wewnętrznym świadomym życiu żyje jakby „poniżej swego poziomu”, poniżej swoich możliwości, wtedy bowiem jego cechy pozytywne wiodą ciemne życie cienia .

W swoim aspekcie indywidualnym cień reprezentuje „osobistą ciemność” jako uosobienie tych treści naszej psyche, które w ciągu naszego życia zostały niedopuszczone, odrzucone, wyparte, które jednak w pewnych okolicznościach mogą mieć także pozytywny charakter.

W aspekcie zbiorowym cień reprezentuje ogólnoludzką ciemną stronę .
I tutaj stosuje się to, co wyżej powiedziano o „archetypie kobiecości” . Ten obraz (brak ilustracji) ze sfery nieświadomości pochodzi od kobiety, która zupełnie nie uświadamiała sobie, że posiada wrodzoną „drugą stronę”, „cień”, który stoi przy niej do pomocy, aby łatwiej mogła nieść ciężkie brzemię – „kamień swego problemu życiowego”.

W toku pracy nad psyche spotykamy cień głównie w postaciach należących do sfery indywidualnej nieświadomości i dlatego należy go interpretować najpierw w jego aspekcie zupełnie osobistym i dopiero w drugim rzędzie w aspekcie zbiorowym.

Cień znajduje się jakby na progu sfery „matek” nieświadomości.

Rośnie i krystalizuje się równoległe z ego. Jak ciemna masa doświadczeń, które nigdy lub rzadko są dopuszczane do naszego życia, stoi nam na drodze, aby dotrzeć do twórczej głębi naszej nieświadomości.

To jest przyczyna, dla której stopniowo lub nagle popadają w zupełną jałowość ludzie, którzy kurczowo, ze straszliwym wysiłkiem woli znacznie przekraczającym ich siły, starają się utrzymać „na górze” i którzy do swej słabości nie mogą się przyznać ani przed sobą, ani przed innymi.
Ich poziom duchowy i moralny nie został osiągnięty w sposób naturalny, ale jest raczej sztucznie wzniesionym i siłą utrzymywanym rusztowaniem, któremu w każdej chwili grozi załamanie nawet przy najmniejszym obciążeniu.

Widzimy, jak dla takich ludzi jest rzeczą trudną lub zgoła niemożliwą dać sobie radę ze swą wewnętrzną prawdą, ustalić właściwy stosunek albo wykonać prawdziwie życiową pracę; jak coraz silniej opanowuje ich neuroza, w miarę jak coraz większa liczba elementów wypartych nawarstwia się w ich cieniu.
W młodości bowiem warstwa ta z natury rzeczy jest jeszcze stosunkowo cienka i dlatego łatwiejsza do dźwigania; w trakcie życia gromadzi się jednak coraz więcej materiału i z czasem tworzy się z tego brzemię nie do zniesienia.

„Za każdym idzie jego cień i im mniej jest on włączony do świadomego życia człowieka, tym bardziej jest czarny i gęsty”.
„Gdyby wyparte tendencje cienia nie były złe, nie byłoby żadnego problemu. Ale z reguły cień jest tylko czymś  […] nie przystosowanym i niepewnym, ale nie absolutnie złym. Zawiera także cechy dziecinne lub prymitywne, które w pewnym stopniu ożywiają i upiększają istnienie” człowieka.
Jednakże człowiek natyka się na przyniesione zasady , na przesądy, formy i obyczaje, na różnego rodzaju kwestie prestiżowe; zwłaszcza te ostatnie, jako ściśle związane z problemem persony, mogą często odegrać fatalną rolę i zahamować wszelki rozwój psyche.
„Proste stłumienie cienia jest lekarstwem równie mało skutecznym, jak zgilotynowanie jako środek na ból głowy. […] Gdy uświadamiamy sobie swoją niższość, to zawsze mamy szansę poprawienia tego stanu rzeczy. Niższość ta, pozostając zawsze w kontakcie z innymi zainteresowanymi, stale podlega modyfikacjom. To jednak, co wyparte i odosobnione od świadomości, nigdy nie może być poprawione”

Konfrontacja z cieniem oznacza zatem przyjęcie bezwzględności natury.
Jednakże jak wszystko, co znajduje się poza naszą świadomością, zostaje dzięki mechanizmowi projekcji przeniesione na zewnątrz nas . Wskutek tego zawsze znajdziemy „kogoś innego, kto zawinił” dopóki nie uświadomimy sobie, gdzie ciemność się faktycznie znajduje.
To też doprowadzając cień do świadomości drogą analizy, trzeba najczęściej liczyć się z wielkimi oporami ze strony pacjenta, który często zupełnie nie może znieść myśli, że całą tę ciemność musi zaakceptować jako należącą do niego samego; obawia się nieustannie, że pod ciężarem tego poznania zawali się z takim trudem wzniesiony i podtrzymywany gmach jego świadomego ja.

Dlatego wiele analiz rozbija się o to, że już w tym stadium pacjent nie wytrzymuje konfrontacji z treściami nieświadomości i przerywa pracę w samym środku, aby znowu schronić się w świat złudzeń lub neurozy. Jest to niestety wypadek nierzadki.

Fakt, że Jung przypisuje tak wielkie znaczenie doprowadzeniu cienia do świadomości, jest jedną z głównych, chociaż często nie uświadomionych przyczyn lęku żywionego przez wiele osób przed poddaniem się analizie metodą Junga. Powinno się zawsze uwzględniać te okoliczności, wydając sąd lub potępiając pozornie „nieudane” analizy. Chociaż ten kielich może być gorzki, nie można go uniknąć.
Dopiero bowiem wówczas, gdy nauczymy się odróżniać siebie od naszego cienia, uznając jego rzeczywistość jako część naszej istoty, i gdy stale o tym będziemy pamiętać, może udać się nasza konfrontacja z pozostałymi parami przeciwieństw naszej psyche.
Dopiero to jest początkiem obiektywnej postawy wobec własnej osobowości, tej postawy, bez której nie można uczynić dalszego kroku na drodze do całości.
„Jeśli wyobrazicie sobie człowieka, który ma dosyć odwagi, aby cofnąć wszystkie swoje projekcje, to macie do czynienia z osobą, która jest świadoma istnienia znacznego cienia. Taki człowiek obarczył się jednak nowymi problemami i konfliktami.
Sam dla siebie stał się poważnym zagadnieniem, gdyż nie może już teraz powiedzieć, że inni robią to czy tamto, że oni popełniają błąd i że trzeba z nimi walczyć.  Żyje on w «domu własnych myśli», w wewnętrznym skupieniu. Taki człowiek wie, że cokolwiek jest złego w świecie, jest także w nim samym; jeśli tylko nauczy się dawać sobie radę ze swym cieniem, to uczyni coś istotnego dla świata. Uda mu się wówczas odpowiedzieć przynajmniej na maleńką cząstkę nie rozwiązanych, olbrzymich problemów dnia dzisiejszego.”
—————————————————————–

* Indywiduacja oznacza: „Stać się odrębną istotą, a także swoją własną j a ź n i ą o tyle, o ile przez indywidualność rozumiemy naszą najbardziej wewnętrzną, ostateczną, nieporównywalną, jedyność. Zbadanie samego siebie i samourzeczywistnienie jest przeto – a przynajmniej powinno być! – niezbędnym warunkiem wstępnym przy podejmowaniu wyższych zobowiązań, nawet gdy polegają one tylko na realizowaniu możliwie najlepszych form i możliwie największego zasięgu dla swego życia indywidualnego; to właśnie czyni nieustannie przyroda, nie mając przy tym odpowiedzialności, która jest boskim przeznaczeniem człowieka. ”

Fragment z Jolanta Jacobi „Psychologia Junga”, cytaty oryginalne: Jung.

Zainteresował Cię temat Cienia?
Dowiedz się co pisze o nim Prokopiuk:  cz I oraz cz II

Możesz poczytać także podobne posty :

• Zaakceptuj i bądź wolny…

• Wewnetrznie podzieleni

• Wojna w Tobie trwa

• Nauka akceptacji dobrego i złego

• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

• Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.

• Życie w harmonii

Ludzie i roboty

13 Piątek Mar 2009

Posted by ME in Medytacja, Zen, Świadomość

≈ 10 Komentarzy

Tagi

budda, freud, jung, Medytacja, nadświadomość, obserwacja, osho, podświadomość, przebudzeni, przebudzenie, roboty, sen, tu i teraz, uważność, uśpieni, wyzwolenie, Świadomość

pieknosc1
Przebudzenie, to droga do życia.
Głupiec śpi, tak jakby już dawno nie żył,
ale mistrz jest przebudzony i żyje wiecznie.
Obserwuje. Pojmuje.
Jakże jest szczęśliwy!
Gdyż widzi, że przebudzenie jest życiem.
Jakże jest szczęśliwy podążając ścieżką przebudzenia.
Z niezwykłą cierpliwością medytuje,
szuka wolności i szczęścia.
– Dhammapada, Gautama Budda

Żyjemy nie zwracając uwagi na to, co dzieje się wokół nas. Tak, staliśmy się skuteczni w tym, co robimy. Jesteśmy tak efektywni, że nie potrzebujemy już być świadomi tego, co robimy. Wszystko stało się mechaniczne i automatyczne. Działamy jak roboty. Nie jesteśmy jeszcze ludźmi; jesteśmy maszynami.

George Gurdżijew powtarzał, że sposób w jaki człowiek egzystuje czyni z niego maszynę. Obraził tym wielu ludzi, bo przecież nikt nie lubi być nazywany maszyną. Maszyny lubią kiedy nazywa się je bogami; wtedy są zadowolone i dumne.
Gurdżijew zwykł nazywać ludzi maszynami i miał rację. Jeśli zaczniesz obserwować siebie, zauważysz jak mechanicznie się zachowujesz.

Rosyjski psycholog Pawłów i amerykański psycholog Skinner mają w dziewięćdziesięciu dziewięciu i dziewięciu dziesiątych procenta rację co do człowieka: wierzą oni, że człowiek jest niczym innym jak tylko piękną maszyną. Nie ma w nim duszy.
Uważam, że mają niemal stuprocentową rację; mylą się jedynie odrobinę. Ta odrobina to buddowie, ludzie przebudzeni. Ale można to im obu wybaczyć, ponieważ Pawłów nigdy nie spotkał żadnego buddy – spotykał tylko miliony robotów.
Skinner badał ludzi i szczury, i nie znalazł między nimi różnicy. Szczury to proste istoty, to wszystko; człowiek jest nieco bardziej skomplikowany.
Człowiek jest bardzo precyzyjną, a szczur bardzo prostą maszyną. Łatwiej jest badać szczury; właśnie dlatego psychologowie ciągle to robią. Badają szczury i wyciągają wnioski na temat człowieka – a ich konkluzje są prawie słuszne. Zwróćcie uwagę, że mówię „prawie„, bowiem ta jedna dziesiąta procenta obejmuje najistotniejsze zjawiska. Budda, Jezus, Mahomet – tych kilku przebudzonych ludzi to prawdziwi ludzie. Ale gdzie B. F. Skinner miałby znaleźć buddę? Z pewnością nie w Ameryce…

Pewien człowiek zapytał rabina:
– Dlaczego Jezus nie zdecydował, że urodzi się w dwu-dziestym wieku w Ameryce?
Rabin wzruszył ramionami i odpowiedział:
– W Ameryce? To byłoby niemożliwe. Po pierwsze, gdzie znajdziesz tu dziewicę? Po drugie, gdzie znajdziesz trzech mędrców?

Gdzie B. F. Skinner miałby znaleźć buddę? A nawet gdyby go znalazł, to jego tendencyjne nastawienie, uprzedzenia, nie pozwoliłyby mu go dostrzec. Obserwowałby swoje szczury. Nie rozumiałby niczego, czego szczury nie potrafią zrobić. A szczury nie medytują, nie stają się oświecone. Dla niego człowiek to tylko wyższa forma szczura.
Nadal uważam, że w odniesieniu do większości ludzi ma on rację; jego wnioski nie są fałszywe i buddowie zgodziliby się z nim w kwestii tak zwanej normalnej ludzkości. Normalna ludzkość jest pogrążona we śnie. Nawet zwierzęta nie śpią tak mocno.

Czy widziałeś jelenia w lesie – jaki jest skupiony, jak uważnie chodzi?
Czy widziałeś ptaka siedzącego na drzewie – jak mądrze obserwuje wszystko, co się dzieje dokoła? Idziesz w jego stronę – dopuszcza cię tylko na pewną odległość. Gdy przekroczysz niewidzialną granicę choć na jeden krok, odleci. Ma on pewien rodzaj świadomości swojego terytorium. Jeśli ktoś na nie wkroczy, staje się zagrożeniem.

Jeśli rozejrzysz się wokół, będziesz zdziwiony: człowiek wydaje się być najbardziej uśpionym zwierzęciem na ziemi.

Człowiek jest istotą upadłą. Takie właśnie jest znaczenie chrześcijańskiej przypowieści o upadku Adama, o jego wygnaniu. Dlaczego Adam i Ewa zostali wypędzeni z raju? Zostali wygnani, ponieważ zjedli owoc wiedzy. Ponieważ stali się umysłami i stracili swoją świadomość. Stając się umysłem, tracisz świadomość – rozum to uśpienie, rozum to hałas, rozum to mechaniczność. Jeśli staniesz się umysłem, stracisz świadomość.

Dlatego cała praca jaką trzeba wykonać, to pozostawienie umysłu i ponowne stanie się świadomością. Musisz pozbyć się wszystkiego, co zebrałeś w sobie jako wiedzę. To ona cię usypia; dlatego im większą wiedzę ma człowiek, tym bardziej jest pogrążony we śnie.

Ja również to zaobserwowałem. Nieskażeni cywilizacją mieszkańcy wioski są dużo bardziej uważni niż profesorowie uniwersytetów, czy mędrcy w świątyniach. Mędrcy hinduscy są jak papugi, pracownicy akademiccy na uniwersytetach są wypchani łajnem świętych krów, przepełnieni nic nieznaczącym szumem; umysły bez jakiejkolwiek świadomości.

Ludzie, którzy pracują otoczeni naturą – farmerzy, ogrodnicy, drwale – są dużo bardziej
świadomi niż ci, którzy funkcjonują na uniwersytetach jako dziekani, wicekanclerze, kanclerze.

Kiedy pracujesz z naturą, dostrzegasz jak uważna jest natura.
Drzewa są uważne; ich czujność jest zupełnie inna, ale są one bardzo uważne.

Są nawet naukowe dowody na ich uważność. Jeśli drwal przychodzi z siekierą w ręku i chce ściąć drzewa, to wszystkie, które go widzą, zaczynają drżeć. Są na to naukowe dowody; to nie jest żadna poetycka metafora, mówię o nauce. Teraz istnieją przyrządy pozwala-jące sprawdzić, kiedy drzewo jest zadowolone lub nie, kiedy się boi lub nie, kiedy jest smutne lub radosne. Gdy przychodzi drwal, wszystkie drzewa, które go wi-dzą, zaczynają drżeć. Zdają sobie sprawę, że zbliża się śmierć. A drwal jeszcze żadnego nie ściął, po prostu się zbliża…
[Przypis autorki bloga: O „drżeniu” drzew nie słyszałam, natomiast słyszałam o tym, że po ścięciu jednego drzewa, w promieniu około 100m wszystkie drzewa zaczynają produkować więcej żywicy, tak jakby szykując się do tego że też zostaną uderzone siekierą]

l jeszcze coś dziwnego, dużo bardziej dziwnego – jeśli drwal jedynie przechodzi, bez zamiaru ścięcia drzewa, wtedy żadne drzewo nie odczuwa strachu. A to ten sam drwal i ta sama siekiera. Wydaje się, że to intencja ścięcia wpływa na drzewa. Oznacza to, że jego zamiar został zrozumiany, odkodowany przez drzewa.

l jeszcze jedna rzecz została naukowo zaobserwowana: jeśli pójdziesz do lasu i zabijesz zwierzę, to nie tylko świat zwierząt będzie tym poruszony, ale także drzewa. Jeśli zabijesz jelenia, wszystkie jelenie znajdujące się w pobliżu poczują drgania wywołane przez mordercę, staną się smutne, rozdygotane. Nagle zaczną się bać, bez żadnego konkretnego powodu. Mogły nie widzieć śmierci jelenia, ale w jakiś delikatny sposób wywarła ona wpływ – odczuły to intuicyjnie.
Nie tylko jelenie to odczuwają – odczuwają także drzewa, papugi, tygrysy, orły, trawa i liście.

Pojawił się morderca, doszło do zniszczenia, zaistniała śmierć – wszystko wokół zostało tym poruszone. Wydaje się, że człowiek jest najbardziej ze wszystkich istot pogrążony we śnie…
Nad sutrami Buddy trzeba głęboko medytować, trzeba je wchłonąć, podążać za nimi.
On mówi:
Przebudzenie to droga do życia.

Żyjesz tylko w takim stopniu, w jakim jesteś świadomy.
Świadomość odróżnia śmierć od życia. Nie dlatego jesteś żywy, że oddychasz, nie dlatego jesteś żywy, że bije twoje serce. Fizycznie możesz być podtrzymywany przy życiu, bez żadnej świadomości. Twoje serce będzie bić, a ty będziesz oddychać. Można cię podłączyć do mechanizmów i pozostaniesz żywy przez wiele lat – żywy w sensie oddychania, bicia serca, krążenia krwi.
W szpitalach krajów rozwiniętych wegetuje wielu ludzi, ponieważ najnowsza technologia umożliwia przesunięcie terminu śmierci – można być podtrzymywanym przy życiu przez całe lata. Jeśli to nazywasz życiem, to możesz się utrzymywać przy życiu. Ale to nie jest życie.

Wegetować to nie to samo co żyć.

Buddowie mają inną definicję.
Ich definicja zawiera w sobie świadomość. Nie mówią, że żyjesz ponieważ możesz oddychać, że żyjesz ponieważ twoja krew krąży.
Ich zdaniem żyjesz kiedy jesteś świadomy. Więc poza przebudzonymi jednostkami, nikt tak naprawdę nie żyje. Jesteś trupem – chodzącym, rozmawiającym, wykonującym pewne rzeczy – jesteś robotem.

Budda mówi, że przebudzenie jest drogą do życia.
Stań się bardziej świadomy a poczujesz w sobie więcej życia. A życie jest Bogiem – nie ma innego Boga. Dlatego Budda mówi o życiu jako o świadomości. Życie jest celem samym w sobie, a świadomość metodą, sposobem aby ten cel osiągnąć. Głupiec śpi…
A wszyscy śpią, więc wszyscy są głupcami.

Nie czuj się urażony.
Fakty muszą być podawane takimi, jakie są. Funkcjonujesz jak we śnie; dlatego ciągle się potykasz, dlatego robisz rzeczy, których wcale nie chcesz robić.
Robisz rzeczy, których zdecydowałeś nigdy nie robić. Robisz rzeczy, o których wiesz, że nie są słuszne i nie robisz tego, co wiesz, że jest dobre.
Nie potępiaj się, ponieważ to zwykła strata czasu.
Nigdy nie żałuj tego co było w przeszłości!
Żyj w chwili obecnej.

Jak to możliwe?
Dlaczego nie możesz iść prosto? Dlaczego błądzisz po bezdrożach? Dlaczego schodzisz na manowce?

Poobserwuj swoje życie – wszystko co robisz jest pogmatwane, niepewne. Brak ci przejrzystości, brak spostrzegawczości. Nie jesteś uważny.
Nie widzisz i nie słyszysz – masz uszy aby słuchać, ale nie ma w tobie nikogo, kto rozumiałby to, co do ciebie dociera.
Masz oczy aby patrzeć, ale nikogo w tobie nie ma.
Tak więc twoje uszy słyszą a oczy widzą, ale niczego nie rozumiesz. Na każdym kroku potykasz się, na każdym kroku robisz coś nie tak.
l wciąż wydaje ci się, że jesteś świadomy.

Odrzuć to wyobrażenie.
Będzie to duży skok, duży krok, ponieważ gdy odrzucisz przekonanie: „Jestem świadomy”, zaczniesz szukać dróg i sposobów, aby się takim stać.

Toteż niech wreszcie dotrze do ciebie to, że śpisz, jesteś całkowicie pogrążony we śnie.

Współczesna psychologia odkryta parę rzeczy, które mają ogromne znaczenie; mimo iż zostały one odkryte drogą umysłu, stanowią dobry początek. Jeśli odkryto je rozumem, to prędzej czy później, zacznie się ich również doświadczać w egzystencji.
Freud jest wspaniałym pionierem; daleko mu do bycia buddą, ale i tak odegrał wielką rolę, ponieważ jako pierwszy doprowadził do zaakceptowania przez większą część ludzkości tezy, że w człowieku ukryta jest również nieświadoma część. Świadomy umysł stanowi jedynie jedną dziesiątą; część nieświadoma jest od niego dziewięć razy większa,

Uczeń Freuda, Jung, poszedł jeszcze dalej, nieco głębiej i odkrył zbiorową nieświadomość. Zbiorowa nieświadomość znajduje się za nieświadomością jednostkową. Teraz potrzeba kogoś, kto odkryłby jeszcze jedną rzecz, która również istnieje i mam nadzieję, że prędzej czy później badania psychologiczne przyczynią się do jej odkrycia.
Jest nią kosmiczna nieświadomość. Nauczali o niej buddowie.

Im stajesz się uważniejszy, tym bardziej maleje w tobie pośpiech. Stajesz się pełen wdzięku. Gdy obserwujesz, twój trajkoczący umysł rozmawia mniej, ponieważ energia, która bya wykorzystywana do trajkotania zmieniła się i stała uwaga – ale to ta sama energia!

Możemy więc mówić o umyśle świadomym – bardzo kruchej i niewielkiej części nas. Za świadomością znajduje się umysł podświadomy – tajemniczy, możesz usłyszeć jego szepty ale nie możesz go poznać. On zawsze tam jest, tuż za świadomością. Pociąga za jej sznureczki. Trzecim umysłem jest nieświadomość umysłowa, która ujawnia się tylko we śnie lub kiedy bierzesz narkotyki. Dalej, zbiorowa nieświadomość jednostkowa. Doświadczasz jej tylko wtedy, gdy zagłębisz się w swój nieświadomy umysł; wtedy odkrywasz zbiorową nieświadomość. A jeśli pójdziesz jeszcze dalej, jeszcze głębiej, dotrzesz do kosmicznej nieświadomości.
Jest nią natura. Zbiorowa nieświadomość to wszystko, co ludzkość przeżyła aż do dzisiejszego dnia; jest częścią ciebie.
Nieświadomość to coś indywidualnego, co stłumiło w tobie społeczeństwo, czego nie pozwolono ci wyrazić. Dlatego przychodzi tylnymi drzwiami w nocy, we śnie.
A świadomy umysł… będę nazywał go tak zwanym świadomym umysłem, ponieważ taka jest prawda.
Jest tak niewielki, jest zaledwie przebłyskiem, ale mimo to jest ważny. W nim znajduje się nasionko. Zawsze jest ono małe, jednak ma w sobie ogromny potencjał. Dzięki niemu otwiera się nowy wymiar.
Tak jak Freud otworzył wymiar poniżej świadomości, tak Sri Aurobindo otworzył wymiar powyżej świadomości. Obaj są jednymi z najważniejszych ludzi naszych czasów. Obaj to intelektualiści, żaden nie jest przebudzony, ale obaj oddali ludzkości ogromną przysługę. Rozumowo uświadomili nam, że nie jesteśmy tak mali jak to się wydaje z zewnątrz, że pod powierzchnią ukryta jest zarówno ogromna głębia jak i niebotyczne góry.

Freud zapuszczał się w głębiny a Sri Aurobindo starał się zdobywać szczyty. Ponad naszym tak zwanym świadomym umysłem znajduje się prawdziwy świadomy umysł; można go odkryć jedynie dzięki medytacji. Gdy do zwykłej świadomości doda się medytację, gdy zwykłą świadomość połączy się z medytacją, to stanie się ona prawdziwie świadomym umysłem.

Ponad prawdziwie świadomym umysłem znajduje się umysł nadświadomy. Medytując widzisz jego przebłyski. Medytacja to błądzenie w ciemności. Owszem otwiera się kilka okien, ale i tak ciągle upadasz. Nadświadomość to samadhi – osiągnąłeś krystaliczną percepcję, osiągnąłeś zintegrowaną świadomość.
Teraz nie możesz spaść poniżej; ona jest już twoja. Pozostanie z tobą nawet we śnie.
Poza nadświadomością znajduje się zbiorowa nadświadomość; w religiach znana jest pod nazwą „Boga”.
A poza zbiorową nadświadomością mamy kosmiczną nadświadomość, która wychodzi nawet ponad bogów. Budda nazywa ją nirwaną, Mahawira mówi na nią Kaivalya, mistycy hinduscy nazywają ją moksha; ty możesz nazywać ją prawdą.

Istnieje więc dziewięć stanów twojej istoty. A ty żyjesz w jakimś małym kącie swojego ja – w maleńkim świadomym umyśle. To tak jakby ktoś miał pałac, całkowicie o nim zapomniał i żył na werandzie myśląc, że to wszystko, co posiada.

Freud i Sri Aurobindo to intelektualni giganci, pionierzy, filozofowie, ale obaj jedynie zgadują. Zamiast uczyć studentów o filozofach takich jak Bertrand Rus-sell, Alfred North Whitehead, Morfin Heidegger, Je-an-Pauł Sartre powinni raczej uczyć ich o Sri Aurobindo, ponieważ jest on najwybitniejszym filozofem swojej epoki. Ale jest on całkowicie lekceważony i ignorowany przez świat akademicki. A powodem jest to, że samo czytanie Sri Aurobindo sprawi, że zrozumiesz, iż jesteś nieświadomy.
On nie jest jeszcze buddą, ale i tak wprawi cię w zakłopotanie. Jeśli ma rację, to co właściwie robisz? Dlaczego nie poznajesz wyżyn swojego ja?

Jedyna rzecz jakiej trzeba się nauczyć to uwaga.
Obserwuj!
-Obserwuj każdą rzecz, którą robisz.
-Obserwuj każdą myśl, jaka przepłynie ci przez głowę.
-Obserwuj każde pragnienie, które przejmuje nad tobą kontrolę.
-Obserwuj nawet najmniejsze gesty – chodzenie, rozmowę, jedzenie, kąpiel.
-Obserwuj wszystko. Niech każda czynność stwarza ci szansę do obserwacji.

Nie jedz mechanicznie, nie opychaj się – bądź uważny. Przeżuwaj dokładnie i z uwagą… a zdziwisz się, jak wiele do tej pory traciłeś, ponieważ każdy kęs da ci ogromną satysfakcję. Jeśli będziesz jadł z uwagą, jedzenie stanie się smaczniejsze. Nawet bardzo zwyczajne potrawy smakują lepiej, kiedy jesteś uważny; a jeśli nie jesz z uwagą, to możesz próbować najsmaczniejszego jedzenia i nie będzie ono miało smaku, ponieważ nie ma nikogo kto obserwuje. Po prostu się napychasz.
Jedz powoli, z uwagą; każdy kęs musi być dokładnie przeżuty, posmakowany.

Wąchaj, dotykaj, czuj bryzę i promienie słońca.
Patrz na księżyc i stań się wyciszonym zbiornikiem świadomości, a księżyc odbije się w tobie jako coś niezwykle pięknego.

Początek książki : Osho, Świadomość – Klucz do życia w równowadze

Powiązane:

• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość

• Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.

• Bełkoczący umysł

• Historia pewnego przebudzenia

• Narodziny świadomości

• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.

• Przebudzenie.

Wielcy ludzie – o reinkarnacji.

21 Czwartek Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 3 Komentarze

Tagi

balzac, cytat, cytaty, cytaty sławnych ludzi, cytaty wielkich ludzi, gandhi, goethe, Jezus, jung, london, motta, motto, odrodzenie, ponowne narodziny, przebudzenie, reinkarnacja, socrates, sokrates, sławni ludzie, tołstoj, twain, wcielenie, wielcy ludzie, Wolter, zmarwychwstanie, życiowe motto


Benjamin Franklin:
„I look upon death to be as necessary to the constitution as sleep. We shall rise refreshed in the morning.” And, „Finding myself to exist in the world, I believe I shall, in some shape or other always exist.”
/Spoglądam na śmierć jako na tak konieczną dla istnienia jak sen. Odrodzimy się odnowieni o poranku.
Żyjąc w tym świecie, wierzę że będę w takiej lub innej formie – istnieć zawsze/

Jack London:
„I did not begin when I was born, nor when I was conceived. I have been growing, developing, through incalculable myriads of millenniums. All my previous selves have their voices, echoes, promptings in me. Oh, incalculable times again shall I be born.”
/Nie powstałem w chwili mych narodzin, lub mego poczęcia, Rozwijałem się i dojrzewałem poprzez niezliczone tysiąclecia. Wszystkie moje poprzednie istnienia odzywają się swoimi głosami, rozbrzmiewając echem we mnie. Oh – niezliczone razy jeszcze się narodzę./

Mark Twain:
„I have been born more times than anybody except Krishna.”
/Rodziłem się więcej razy niż ktokolwiek inny, oprócz Krishny./

Lew Tołstoj:
„As we live through thousands of dreams in our present life, so is our present life only one of many thousands of such lives which we enter from the other more real life and then return after death. Our life is but one of the dreams of that more real life, and so it is endlessly, until the very last one, the very real the life of God.”
/Tak jak przeżywamy tysiące marzeń w naszym obecnym życiu, tak nasze życie jest tylko jednym z tysięcy krótkich żywotów na tle naszego prawdziwszego życia (stanu), do którego też wracamy po śmierci. Nasze pojedyncze życie jest tylko jednym ze snów naszego prawdziwego życia(stanu), i to wszystko będzie trwać nieskończenie, aż do właściwego, prawdziwego życia Boga./

Henry Ford:
„I adopted the theory of reincarnation when I was 26. Genius is experience. Some think to seem that it is a gift or talent, but it is the fruit of long experience in many lives”.
/Przyswoiłem sobie teorię reinkarnacji gdy miałem 26 lat.
Mądrość tkwi w doświadczeniu. Niektórzy sadzą że to jest dar lub talent, lecz to jest owoc wieloletnich doświadczeń z wielu żywotów./

Johann Wolfgang von Goethe:
„As long as you are not aware of the continual law of Die and Be Again, you are merely a vague guest on a dark Earth.”
/Tak długo jak nie jesteś świadom prawa ciągłości śmierci i odrodzenia, jesteś zaledwie przelotnym gościem na mrocznej Ziemi/

Freidrich Nietzsche:
„Live so that thou mayest desire to live again – that is thy duty – for in any case thou will live again!”
/Żyj tak abyś mógł pragnąć żyć ponownie – to twój obowiązek – dlatego że i tak będziesz żył ponownie!/ Tłumaczenie:Conchi

Mahatma Ghandi:
„I cannot think of permanent enmity between man and man, and believing as I do in the theory of reincarnation, I live in the hope that if not in this birth, in some other birth I shall be able to hug all of humanity in friendly embrace.”
/Nie mogę sobie wyobrażać istnienia trwałej wrogości między ludźmi, i równocześnie wierzyć w teorię reinkarnacji. Żyję nadzieją, że jeśli nie w tym – to następnym życiu będę mógł objąć całą ludzkość w przyjacielskim uścisku/

Ralph Waldo Emerson:
„The soul comes from without into the human body, as into a temporary abode, and it goes out of it anew it passes into other habitations, for the soul is immortal.” „It is the secret of the world that all things subsist and do not die, but only retire a little from sight and afterwards return again. Nothing is dead; men feign themselves dead, and endure mock funerals… ”
/Dusza wnika w ludzkie ciało, jak w czasową siedzibę, i wychodzi ponownie, przechodząc w nowe miejsce zamieszkania, albowiem dusza jest nieśmiertelna. To jest tajemnica świata – wszystkie rzeczy trwają wiecznie i nie umierają, lecz tylko na chwilę idą na odpoczynek by potem powrócić ponownie.
Śmierć nie istnieje, ludzie tylko pozornie umierają, i tak samo nieprawdziwe sa ich pogrzeby…
/

generał George S. Patton:
„So as through a glass and darkly, the age long strife I see, Where I fought in many guises, many names, but always me.”
~/Jak przez lunetę, spoglądam wstecz, poprzez mroczne wieki niesnasek i gdzie nie spojrzę, tam walczyłem – pod wieloma postaciami, wieloma imionami, lecz to zawsze byłem ja/

Walt Whitman:
„I know I am deathless. No doubt I have died myself ten thousand times before. I laugh at what you call dissolution, and I know the amplitude of time.”
~/Wiem że jestem nieśmiertelney, nie mam wątpliwości że umierałem już tysiące razy, śmieje się z tego co ty zwiesz unicestwieniem, bo znam bezkres czasu/

William Wordsworth:
„Our birth is but a sleep and a forgetting; The Soul that rises with us, our life’s Star, Hath had elsewhere its setting. And cometh from afar.”
~/Nasze narodzin są niczym  innym jak snem i zapomnieniem, Dusza która rośnie w nas, nasza gwiazda przewodnia, wykluwa sie nowym miejscu, przybywając z oddali./

Jalalu Rumi (islamski poeta z 13 wieku):
„I died as a mineral and became a plant, I died as a plant and rose to animal, I died as animal and I was man. Why should I fear ? When was I less by dying?”
/Skruszałem jako kamień i wzrosłem jako roślina, umarłem jako roślina i narodziłem się jako zwierzę, umarłem jako zwierze i stałem się człowiekiem. Czego mam się bać? Czy kiedykolwiek poprzez śmierć, stałem się czymś gorszym?/

Carl Jung:
„My life often seemed to me like a story that has no beginning and no end. I had the feeling that I was an historical fragment, an excerpt for which the preceding and succeeding text was missing. I could well imagine that I might have lived in former centuries and there encountered questions I was not yet able to answer; that I had been born again because I had not fulfilled the task given to me.”
/Moje życie często jawiło mi się jak historia, która nie ma początku ani końca. Miałem przeczucie, że to był kawałek historii, urywek, z którego brakowało poprzedzającego i następującego tekstu.
Z łatwością mogłem sobie wyobrazić, że żyłem w poprzednich wiekach i wtedy napotykałem pytanie, na które nie mogłem znaleźć odpowiedzi: Czy żyłem ponownie dlatego, że poprzednio nie wypełniłem zadanych mi celów?/

Socrates:
„I am confident that there truly is such a thing as living again, that the living spring from the dead, and that the souls of the dead are in existence.”
/Jestem prawdziwie przekonany, że istnieje coś takiego jak ponowne narodziny,  że życie odradza się ze śmierci, i dusze umarłych wciąż istnieją/

Jesus Christ w gnostyckiej ewangelii Pistis Sophia:
„Souls are poured from one into another of different kinds of bodies of the world.”
~/Duszę przechodzą z jednego ciała, w drugie – w inne formy istniejące w tym świecie/

Voltaire:
It is not more surprising to be born twice than once; everything in nature is resurrection.”
/To nie jest zbyt zaskakujące, narodzić się więcej niż raz, ponieważ wszystko w naturze się odradza./

Józef (żydowski historyk z czasów Jezusa):
„All pure and holy spirits live on in heavenly places, and in course of time they are again sent down to inhabit righteous bodies.”
/Wszystkie czyste i święte dusze żyją w raju, i od czasu do czasu są posyłane ponownie by zamieszkiwać ciała sprawiedliwych/

Honore Balzac
„All human beings go through a previous life… Who knows how many fleshly forms the heir of heaven occupies before he can be brought to understand the value of that silence and solitude of spiritual worlds?”
/Wszystkie istoty ludzkie, miały już poprzednie życie… Kto wie jak niezliczone cielesne formy dziedzic niebios musi zamieszkać zanim będzie mógł zrozumieć wartość ciszy i samotności duchowego świata?/

Paul Gauguin :
„When the physical organism breaks up, the soul survives. It then takes on another body.”
/Gdy ciało fizyczne umiera, dusza przeżywa, Przyjmuje potem następne ciało/

George Harrison:
„Friends are all souls that we’ve known in other lives. We’re drawn to each other. Even if I have only known them a day., it doesn’t matter. I’m not going to wait till I have known them for two years, because anyway, we must have met somewhere before, you know.”
/Przyjaciele sa tymi duszami, które znaliśmy w poprzednich żywotach. Dlatego ciągnie nas do siebie. Nawet jeśli spotykamy ich na jeden dzień, to nie ma znaczenia, ja nie zamierzam czekać aż ich poznam przez dwa lata, ponieważ tak czy owak, wiem że już wczesniej się poznaliśmy/

Uwaga: powyże tłumaczenia zostały dokonane przez autorkę bloga
– jeśli ktoś wychwyci poważniejszy błąd proszę o informację w komentarzach,
natomiast zgłoszenia drobnych błędów można przesłać na adres podany tutaj : kontakt

Źródło : http://www.reincarnation.ws

Powiązane posty:

• Reinkarnacja?

• Inne spojrzenie na reinkarnację

• Inspirujące cytaty sławnych ludzi

• Koniec cierpienia – inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh

• Bądź wolny! – inspirujące cytaty E. Tolle

• Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle

Szamanizm a sny

17 Czwartek Sty 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Zen, Świadomość

≈ Dodaj komentarz

Tagi

jung, martine, marzenia senne, prowadzenie, przewodnik, sen, sny, sny prorocze, sny symboliczne, symbol, symbolika, uwolnienie, śnienie

Sny miewamy wszyscy. Tak jak jedzenie, są nam potrzebne do zachowania zdrowia. Czy wszystkie sny są identyczne? Czy jest tak, jak mówią naukowcy i lekarze, że sny są narzędziem umysłu służącym uporządkowaniu wiadomości zgromadzonych w ciągu dnia, podzieleniu ich na kategorie, wyrzuceniu śmieci i zachowaniu tego, co ważne w celu przyszłego wykorzystania?

Nie przeczę, że jest to ważna funkcja procesu śnienia, ale uważam, że nie wyczerpuje roli marzeń sennych. Ponadto uważam, że istnieje więcej niż jeden rodzaj snu.

Wyróżniłabym trzy rodzaje snów […]. Nie jestem biegłą w psychiatrii ani psychoanalizie, jednak w moim pojęciu największa część marzeń sennych pod względem obszaru i czasu śnienia, należy do wyżej przeze mnie opisanego rodzaju: nazwałabym je “zwykłym” śnieniem. Tak więc przez większą część nocy umysł twój przebiega wydarzenia zaszłe głównie w czasie minionego dnia, przyswajając je i włączając do twej psyche.

Przed obudzeniem się, zwykle między 5 a 7 rano występuje taka chwila, w której mogą się pojawić inne sny. Powodem, dla którego występują one w tym właśnie czasie jest, że mózg zdążył już wykonać zadanie przetworzenia danych otrzymanych podczas czuwania i może teraz przejść w stan bezczynności.

Ci, którzy nie mogą się dobrze wyspać, szczególnie gdy trwa to dłuższy czas, na przykład dlatego, że mają nowe dziecko lub hałaśliwe sąsiedztwo itp., rzadko mają sposobność do przeżycia tych innych rodzajów snu. Mogą nawet zauważyć, że śnią o wydarzeniach sprzed około tygodnia po prostu dlatego, że nie śpią dostatecznie długo i umysł ich nie był w stanie przetworzyć wszystkich danych w czasie, który miał do dyspozycji.

Dobry wypoczynek nocny daje możność przeżycia innego rodzaju marzeń sennych, o których poprzednio wspomniałam, a jeśli nie będziesz budzony nagle (budzik, telefon, dzwonek u drzwi etc.), to możesz po obudzeniu również pamiętać ich treść.

Świadome śnienie

Jest to taki rodzaj marzenia sennego, na który możesz mieć wpływ, ponieważ uświadamiasz sobie, że śnisz, choć nie jesteś całkiem obudzony. Prawie wszyscy są zdolni do świadomego śnienia, jeśli dana im będzie ku temu sposobność, mimo że wielu, tak zwanych znawców twierdzi, iż wymaga to ćwiczeń i starań. Ci, którzy uważają, że takie śnienie wymaga wysiłku, niech sobie ćwiczą.

Wyobraź sobie, że śniłeś świadomie bez względu na to, czy sobie zdajesz z tego sprawę. Przypuśćmy, że ci się śni coś bardzo miłego i byś nie chciał, aby się to skończyło. Ale coś z zewnątrz przedziera się do twej świadomości i zaczynasz się budzić. Obracasz się sennie na drugi bok, chwytasz się tego snu i kontynuujesz go, nie całkiem śpiąc, ale i nie całkiem nie śpiąc.

To jest świadome śnienie. Bez ćwiczeń. Bez wysiłku.

Teraz gdy już wiesz, że możesz to zrobić, będzie ci łatwiej wywierać wpływ na marzenia senne, także wtedy, gdy trwasz w głębszym śnie.

Dla szamana świadome śnienie ma nieocenioną wartość! Czy można mieć bliższą łączność z podświadomością, niż wtedy, gdy się śpi? W czasie snu wydarzenia wydają się bardzo realne. By się o tym przekonać wystarczy mieć jeden koszmarny sen.[…]

Nie powinieneś się starać zbyt często śnić świadomie. Jak powiedziałam wcześniej w tym rozdziale, takie sny pojawiają się tylko wtedy, gdy mózg jest bezczynny, gdy już wykonał ważne zadanie przetwarzania wydarzeń minionego dnia. Jeżeli mu nie pozwolisz tego zadania wykonać, to zaczniesz chorować. Każdy, kto doświadczył deprywacji snu wie, jakie to jest przykre. Niedostatek snu zaciemnia umysł, ogranicza zdolność normalnego funkcjonowania, zmniejsza apetyt, likwiduje poczucie humoru i utrudnia komunikowanie się z innymi ludźmi.

Śniąc świadomie, nie jesteś w stanie głębokiego snu, a co ważniejsze, mózg nie może wykonywać żywotnej funkcji. Istnieje tu jednak pewnego rodzaju zabezpieczenie. Im bardziej potrzebujesz snu, tym głębiej będziesz spał, im głębszy będzie sen, tym trudniej jest śnić świadomie. Nie powinieneś jednak polegać na tym zabezpieczeniu, […] nie czyń tego częściej niż raz w tygodniu.

Wielkie sny

Od czasu do czasu zdarza ci się mieć taki niezwykły sen, w którym przebywasz w miejscu ci nieznanym, ale wydaje ci się ono tak bliskie, jak twój dom z dzieciństwa. I rzeczywiście, dzieciństwo jest dobrym wyrazem na opisanie wielkiego snu, gdyż wyzwala on taką tęsknotę, ze czujesz się, jakbyś znowu był dzieckiem. Ty sam i sytuacja, w której się znajdujesz jesteście owiani taką aurą niewinności, że budzi się w tobie tęsknota za domem.

Wielkie sny występują rzadko, ale pozostają w pamięci, a ich nastrój pozostaje w tobie przez cały dzień lub nawet dłużej. Występują spontanicznie; nie możesz mieć ich na życzenie, choćbyś bardzo tego chciał.

[…]Celem, dla którego miewamy te wielkie sny, jest dokonanie pewnych subtelnych zmian w sobie samym. To by wyjaśniało, dlaczego występują one jedynie od czasu do czasu i są w tak niewyrażalny sposób głębokie. Jeżeli wykonujesz pracę wewnętrzną, a miejmy nadzieję, że praca ta zmierza do samodoskonalenia się, to w wyniku będziesz musiał dokonać zmian w psyche, rozplatać – by tak rzec – niektóre węzły.

Oczywiście najlepszym do tego miejscem jest […] obszar bezpośrednio związany z twoją osobą: twój obszar bezpieczny. Przyczyną złudzenia, że znasz to miejsce, że znałeś je od zawsze, jest to, że ono jest tobą. Wydaje się całkiem oczywiste, że to miejsce chce przypomnieć ci twoją przeszłość, jeśli zważyć, że odsłaniasz tu pewne psychiczne czy psychologiczne węzły powstałe w twojej przeszłości.

Wielkie sny są więc częścią procesu duchowego rozwoju. Występują wtedy, gdy są potrzebne, i mogą wystąpić tylko w czasie, gdy twoja świadomość jest wyłączona (abyś nie ingerował w ich przebieg).

Te sny nie zawsze są miłe. Mogą czasami być krwiożercze i straszne, są jednak pewne sytuacje, z którymi musimy się zmierzyć, choć nie bardzo byśmy chcieli.

Najtrudniejszą rzeczą w wielkich snach jest zrozumienie ich znaczenia. Gdy analizować je za pomocą sennika, to nie można się w nich doszukać żadnego sensu. Senniki nadają się tylko do interpretowania zwykłych snów. Próba zrozumienia wielkiego snu z ich pomocą jest jak próba tłumaczenia z języka hiszpańskiego przy pomocy rosyjskiego słownika. Aby pojąć sens wielkiego snu, musisz sobie uświadomić, o czym on ci chce przypomnieć, i starać się połączyć go z jakimś wydarzeniem. W ten sposób możesz sobie pomóc w zrozumieniu tego, co ten sen miał ci do powiedzenia.

Ale zrozumienie tych snów nie jest konieczne, albowiem są to sny magiczne; one ci pomogą bez względu na to, czy wiesz, czego dotyczą, czy nie.

Ludzi, którzy w tych snach występują, należy traktować jak Pomocników. Pamiętaj, że przebywasz w obszarze bezpiecznym. Istoty wrogie nie mają do ciebie przystępu. Jeżeli spotkasz kogoś dokuczliwego, wiedz, że jest on tam po to, by wywołać w tobie reakcję, a nie po to, by ci zaszkodzić, więc się nie bój tego, co się w takich snach dzieje.

Nie zapominaj też o tym, że wielkie sny są pod kontrolą twej podświadomości, a przypuszczalnie, także twej nadświadomości. Możesz je traktować po prostu jako zwykłe sny i o nich zapomnieć, możesz też przeznaczyć im chwilę uwagi, co dla pozostałych aspektów twej psychiki będzie znaczyło, że nie są ci obojętne. Najlepszym na to sposobem jest prowadzenie dziennika snów. Opisując swe sny, nawet ograniczając się do snów wielkich, dajesz do zrozumienia swemu wyższemu i niższemu ja, że ochoczo przystajesz na te zmiany, które one ci proponują.

Wiedząc, że im się nie sprzeciwiasz, sny takie będą nachodzić cię częściej. Jeżeli chcesz dokonać w sobie zmian, chętnie będą ci w tym pomagać. Tym sposobem wspomożesz swoją chęć przemiany, a stanie się to tym prędzej, gdy zjednoczone będą wszystkie aspekty twego Ja.

Wyższe sny

Najrzadszymi ze wszystkich szamańskich snów są te, które umożliwiają pozyskanie tajemnej wiedzy z obszaru zbiorowej nieświadomości. Sny takie mogą się pojawić, gdy intensywnie […] pracujesz nad udoskonaleniem swego wewnętrznego ja.

Za pomocą wyższych snów możesz dokonać odkryć i dojść do zrozumienia niejasnych informacji. Są to wyraźne wskaźniki twego postępu na drodze do oświecenia. Takie informacje pozostają w pamięci, ale jak to bywa ze wszystkimi snami […], pamięć ich z czasem blednie, ważne jest więc spisywanie wszystkich wyższych snów, jakie ciebie nawiedzą.

Zdarzy ci się czasem sen, którego nie zrozumiesz, ale będziesz czuł, że jest on ważny, nie wiedząc, dlaczego. Jeśli się taki sen zdarzy, zapisz go. Zrozumienie może się pojawić po jakimś czasie i wtedy sen nabierze sensu.

Sny takie mają pewną charakterystyczną cechę: nie bierzesz w nich czynnego udziału. Podczas wyższego snu oglądasz to, co się dzieje. Przed tobą rozbłyskują obrazy, tak że możesz je zapamiętać. Ludzie i wydarzenia przewijają się jak w opowieści, przyglądasz się im, jak w telewizorze lub kinie. Po prostu jesteś biernym obserwatorem, podglądaczem rozgrywającej się akcji.

Sny te mogą mieć różne treści. Pewna znana mi szamanka miała wyższy sen, w którym obserwowała francuską prostytutkę w okupowanym Paryżu w czasie drugiej wojny światowej. Była świadkiem cierpień, udręki i niebezpieczeństw przezywanych przez postać ze snu. Wydarzenia występowały z taką klarownością i realizmem, że szamanka wiedziała, iż nie pochodzą z jej własnej wyobraźni. Obserwowała czyjeś życie, minione zapewne, nie miała jednak pewności, czy było to jej życie, czy życie innej osoby.

Wyższe sny przypominają, jakby włączenie się do radiostacji lub kanału telewizyjnego. Różnica jest ta, że włączasz się do zbiorowej nieświadomości, miejsca, w którym zgromadzona jest cała pamięć (przeszła i przyszła), skąd może być w razie potrzeby przywołana. Wydaje się, że im dalej w przeszłość sięgają wspomnienia, tym mniej jasne są informacje. Nie ma w tym niczego dziwnego, gdyż im dalej wstecz sięgamy do ludzkiej pamięci, tym większe występują różnice kulturowe między naszą a tamtą epoką. […]

Jeśli możemy się cofać w czasie, możemy też zaglądać do przyszłości. Z pewnością trudniej jest ustalić, czy wyższe sny przyszłościowe są fantazją, czy rzeczywistością, w tym właśnie tkwi sztuka przewidywania. U źródeł wyższych snów leży cała ludzka pamięć, a my nie możemy dowolnie wybierać obserwowanych fragmentów. Jest to prawie tak, jakbyśmy przypadkowo natrafili na jakiś wycinek historii ludzkiego gatunku.

Nasze sny dają nam dostęp do przeszłości i przyszłości. Jest rzeczą ogromnej wagi, co uczynimy z otrzymanymi informacjami, jeżeli w ogóle potrafimy je pojąć. Nie muszą one być przeznaczone do publicznego rozpowszechnienia, ale jeśli ci się zdarzy mieć wyższy sen, jest on z pewnością adresowany do ciebie, więc go nie lekceważ. Przyjmij go i ucz się z niego, gdyż w nim mieści się cały ogrom doświadczeń, z których możesz czerpać naukę, choć uchylono przed tobą tylko ten szczególny ich rąbek.

Ashe Martine – Szaman naszych czasow
——-
(„Sny to symboliczne przesłanki ważnych informacji” – powiedział kiedyś Carl Gustaw Jung. Są różne rodzaje snów: sny ostrzegawcze, sny prowadzące, sny powtarzalne, symboliczne, są także sny korzystne i niekorzystne.)

Huna i Jung

11 Piątek Sty 2008

Posted by ME in huna, Świadomość

≈ 1 komentarz

Tagi

ego, huna, jung, kahuni, libido, mana, nadświadomość, nieświadomość, pamięć genetyczna, wyższa jaźń

Karl Jung rozwinął koncepcje persony, animy i animusa, które w pewnym stopniu odpowiadają lono i ku w koncepcjach huny. Persona* jako zewnętrzna maska osoby to dająca się łatwo rozpoznać świadomość, czy w hunie lono. Koncepcja ego przedstawiana przez Junga łączy w sobie aspekty ku i lono. Jako coś, co jest odbiciem osobistego doświadczenia, ego odpowiada ku. Jako coś, co służy do ekspresji indywidualności, przyjmuje ono jakości lono. Problemy emocjonalne były postrzegane przez Junga jako konflikty pomiędzy personą, animusem, animą i ego. (Była w to wszystko zamieszana jeszcze zbiorowa nieświadomość, ale ten szczegół chwilowo pominę). W hunie za źródło problemów emocjonalnych uważa się dysharmonią pomiędzy lono i ku, gdzie ku jest źródłem emocjonalnej ekspresji.

Jung przywiązywał też bardzo dużą wagę do typów osobowości. Kiedy dana osoba zaczynała nadmiernie wyrażać swój typ, jako rezultatu należało oczekiwać problemów emocjonalnych. Z punktu widzenia huny, będzie to ekwiwalentem kompleksu, który przejmuje zbyt wielką dominację nad całością osoby.

Koncepcja Junga dotyczący zbiorowej nieświadomości jest najbliższym psychologicznym wyjaśnieniem nadświadomości, choć pojawia się tu duża domieszka aktywności podświadomości. Jung był zadziwiony faktem, że tak zwani cywilizowani ludzie, cierpiący z powodu różnorakich chorób psychicznych, przebywając w stanach półświadomych i nieświadomych rysują często symbole niezwykle przypominające symbolikę tak zwanych ludzi prymitywnych. To nasunęło mu pomysł pamięci dziedzicznej, kolektywnej świadomości, czy raczej nieświadomości. Tak naprawdę to ta kolektywna nieświadomość nie odpowiada pojedynczemu aumakua (Wyższej Jaźni). Trafniejszym porównaniem byłoby po ‚e aumakua, czyli Wielkie Stowarzyszenie Wyższych Jaźni. Każda Wyższa Jaźń jest w stałym kontakcie z każdą inną Wyższą Jaźnią i w pewnych okolicznościach – szczególnie, kiedy zostaną o to poproszone, działają wspólnie. Ta idea wykracza nieco poza koncepty Junga, ale jest i tak wystarczająco do nich podobna, aby było to znaczące. Oczywiście Wielkie Stowarzyszenie może być źródłem powszechnej symboliki, jak i inspiracji oraz podpowiedzi dla jednostki. Kahuni mogą częściowo zgodzić się z Jungiem, co do funkcji takiej jak pamięć dziedziczna, ale w tym przypadku biorą oni również pod uwagę czynnik pamięci przechowywanej przez ku. Kahuni wierzą w reinkarnację, więc pewna część pamięci dziedzicznej może tak naprawdę być osobistym doświadczeniem.

Punkt widzenia Junga dotyczący libido, był bliższy konceptom mana, niż punkt widzenia Freuda. Największa różnica to fakt, że Jung postrzegał libido jako siłę o charakterze raczej neutralnym, a nie genitalnym. Kahuni również uważają ją za neutralną, możliwą do zastosowania w kierunku dobra i zła, oraz powiązaną z całą osobą. Jednakże Jung nigdy nie zabrnął tak daleko jak uważanie tej siły za realną i możliwą do kontrolowania.

Serge Kahili King – Bądź mistrzem ukrytego Ja

Ciała duchowe – według Jogi Kundalini

03 Poniedziałek Gru 2007

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój

≈ 14 Komentarzy

Tagi

adam, anima, animus, ciała duchowe, czakramy, freud, huna, joga, jung, kundalini, poziomy świadomości



” Siedmiopiętrowy mikrokosmos ” – Jarosław Moser :

Joga Kundalini zakorzeniona jest w najstarszych tradycjach religijnych świata i przechowuje duchowe odkrycia ludzkości nawarstwiające się i rozwijane w ciągu długich tysiącleci. Jednym z najciekawszych elementów tej starożytnej wiedzy jest opis ludzkiej struktury energetycznej, na którą składa się m.in. siedem ciał oraz dziesiątki czakramów wiążących energię owych ciał z nieograniczoną energią Wszechświata.

1. Ciało fizyczne
Stanowi ono szatę materialną oraz środek ekspresji dla ciał subtelniejszych. Ma dwa poziomy: materialny i eteryczny. O ile materialnie zbudowane jest ono z komórek, tkanek i narządów powiązanych naczyniami krwionośnymi i siecią nerwową, o tyle eterycznie zbudowane jest z eterycznych odpowiedników poszczególnych narządów, tkanek i komórek powiązanych systemem kanałów energetycznych (skr. nadi). Większe i niniejsze czakry ciała fizycznego usytuowane są na płaszczyźnie eterycznej i wykorzystywane m.in. przez medycynę taoistyczną jako punkty akupunkturowe.

Czakry wchłaniając subtelne energie kosmiczne odżywiają organizm eteryczny, zaś wyprowadzając energię na zewnątrz pozwalają oddziaływać naszym myślom, uczuciom i pragnieniom na świat zewnętrzny. Co ciekawe, ciało eteryczne od wielu lat jest fotografowane, dzięki technice wynalezionej przez małżeństwo Kiriianów. Jest ono także nośnikiem świadomości w doświadczeniach eksterioryzacji (opuszczania ciała materialnego) np. w stanie śmierci klinicznej. Fenomen ten, opisywany szeroko przez Raymonda Moody’ego jest dziś dla wielu ludzi autentycznym dowodem istnienia wyższych, niemateńalnych ciał składających się na istotę ludzką.

2. Ciało emocjonalne (inaczej: astralne)
– to drugie z siedmiu ciał. Tworzy ono pole energetyczne wykraczające poza ciało fizyczne. Jest ono sferą emocji i uczuć. Z jednej strony dąży do wyrażania swoich wibracji na płaszczyźnie fizycznej, z drugiej zaś przechowuje dawne urazy i bolesne doświadczenia (nieodreagowane, jak powiedzieliby zachodni psychoterapeuci) pod powierzchnią świadomości. Trafiając na opór ciała fizycznego tworzy ono różnorodne fenomeny psychosomatyczne – od porażeń histerycznych (które tak frapowały Freuda) wyłączających poszczególne narządy lub władze psychomotoryczne bez widocznych fizjologicznych przyczyn, aż po fobie, dewiacje seksualne, nałogi i inne dysfunkcyjne zachowania będące ukrytymi gratyfikacjami zablokowanych uczuć.

3. Ciało mentalne
– jego pole jest jeszcze szersze niż pole ciała emocjonalnego. Jest ono z jednej strony sferą racjonalnego myślenia, z drugiej zaś sferą wiary i niewiary, uprzedzeń i stereotypów, utrwalonych poglądów, opinii i ocen. Co ciekawe, wibracje tego ciała mają ten sam zakres częstotliwości, co twórcze wibracje Wszechświata. Dlatego właśnie hipnotyzer, działając na nasze ciało mentalne, może spowodować, że zobaczymy, usłyszymy lub poczujemy coś, czego nie ma lub nie zobaczymy tego, co jest tuż przed nami, widząc jednocześnie wyraźnie cale otoczenie. Z tej samej przyczyny Budda mówił, że stwórcą świata, który znamy, jest nasz własny umysł, zaś Jezus powiedział, że nie to czyni człowieka nieczystym, co do niego wchodzi z zewnątrz (w ciało fizyczne), lecz to, co z niego wychodzi (mentalnie).

4. Ciało przyczynowe (intuicyjne)
– stanowi pomost między naszą naturą ziemską (fizyczno-emocjonalno-mentalną), a duchową (trzema ciałami wyższymi). Pozwala nam ono z jednej strony empatycznie wczuwać się w położenie innych osób, z drugiej zaś uzyskiwać pozazmysłowo informacje w formie przeczuć lub wyraźnych wizji. W tradycji polinezyjskiej Huny ciało to nazywane jest nadświadomością lub osobistym bogiem (duchowym rodzicem), podczas gdy ciało emocjonalne nazywane jest podświadomością (posiadającą pamięć, lecz pozbawioną rozumu), zaś ciało mentalne to świadomość (posiadająca rozum, lecz pamiętająca tylko to, na co pozwala jej podświadomość). U zwierząt ciało intuicyjne jest więzią łączącą pojedynczego osobnika z duszą zbiorową danego gatunku (czy też polem morfogenetycznym, jak chce Sheldrake) popychającą zwierzę do tzw. zachowań instynktownych. Przewaga ciała intuicyjnego nad mentalnym występująca u zwierząt pozwala im także wyczuwać zbliżające się trzęsienie ziemi, zatonięcie okrętu, czy stopień duchowego rozwoju danego człowieka (niezwykle zachowania zwierząt w stosunku do pewnych osób odnotowano w biografiach wielu świętych we wszystkich religiach świata).

5. Ciało atmiczne
– związane jest z energią woli i reprezentuje nasze wyższe ja. Na tym poziomie, […], budujemy swoją tożsamość -bądź to nadając jej  moc destrukcji, bądź charyzmatyczną moc reprezentowania boskiej miłości i mądrości[…]. Niewłaściwe używanie energii tego ciała tworzy najwięcej karmicznych więzów, natomiast gdy energia ta używana jest właściwie – maksymalnie przyspiesza rozwój, albowiem energia ciała atmicznego ma ten sam zakres wibracji, co energia Kundalini stanowiąca wrodzony potencjał oświecenia.

6. Ciało monadyczne
– nazywane też „duszą”, jest sferą jedności przeciwieństw obejmującą zarówno męskie, jak i żeńskie aspekty świadomości. W kabalistyce żydowskiej ciało monadyczne reprezentuje Adam Kadmon, pierwotny androgeniczny człowiek, czyli Adam przed wyjęciem z jego ciała Ewy energii żeńskiej. W psychologii Junga ciało to symbolizowane jest przez mandalę, archetyp jaźni, w której jednoczy się anima (natura żeńska) i animus (natura męska).

7. Ciało boskie
– Najwyższe z siedmiu ciał to ciało boskie. Stanowi ono “ imago Dei” (obraz Boga), który jest najgłębszą naturą każdej ludzkiej istoty. Wibracje tego ciała przekraczają indywidualny wymiar bytu i łączą duszę z wymiarem uniwersalnym, co na płaszczyźnie wewnętrznej oznacza zjednoczenie z Bogiem (zgodnie ze słowami św. Pawła: “Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Święty mieszka w was?”), zaś na płaszczyźnie zewnętrznej – zjednoczenie z siłami i prawami Wszechświata osadzonymi na fundamencie niezmiennej boskiej mądrości, miłości i mocy. Na gruncie tantry sziwaickiej to ostateczne zjednoczenie symbolizowane jest przez seksualne zjednoczenie męskiego Sziwy (boskiej świadomości) i żeńskiej Siakti (boskiej energii ukrytej w świecie materialnym), czemu z kolei na planie ludzkiego ciała odpowiada połączenie czakry podstawy, gdzie rezyduje śpiąca królewna Siakti pod postacią zwiniętego węża boskiej mocy (Kundalini) z czakrą korony, gdzie rezyduje nieskończenie świetlisty Siwa (czysta świadomość). Owo zjednoczenie dokonuje się w efekcie oczyszczenia, otwarcia i napełnienie energią Kundalini centralnego kanału energetycznego łączącego te dwie skrajne czakry.

” Siedmiopiętrowy mikrokosmos ” – Jarosław Moser

Świadomość

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung


WSZYSTKIE POSTY BLOGA

Świadomość

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
• „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
•Demony, które niosą Przebudzenie
• Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
• Na jakim etapie swojego życia jesteś?
• Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
• Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
• Podświadomość - kluczem do bogactwa
•Jak zachęcić podświadomość do współpracy
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Czym jest intuicja?
• Rozwijanie świadomej intuicji
• Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
• Inspirujące cytaty sławnych ludzi
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
• Spogladaj głębiej…
• Źródło natchnienia jest w Tobie
• Bez granic
• Nowy stan świadomości
• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
•Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
• Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
• Nie możesz zgubić drogi
• Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
• Wybieraj swój świat świadomie
• Przestrzeń w Tobie
• Alaja - kosmiczna świadomość
• Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
Holograficzny wszechświat
• Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
• Narodziny świadomości
• 48 minut absolutnej świadomości
• Życie - cytaty z Osho
• Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
• Czym są Iluzje?



Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

• Co to jest Prawo Przyciągania?
• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
• Sekret Zdrowia
• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
• Uzdrowicielska potęga wizualizacji
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
•Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
•Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

Związki

• Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
• Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
• Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
• Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
• Seks, impotencja i wolność
• Lęk przed zaangażowaniem w związku
• Zasady udanego związku miłości
• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
• Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
• Toksyczny związek, jak go uniknąć?
• Idealne partnerstwo
• Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
• Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
• Demon zazdrości
• Czy Twoj partner Cię szanuje?
• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
•Kobiecość kontrolowana
• Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
•Lęk i kontrola w związku
• Seks - niszczy czy wyzwala?
• Doceń Twój związek…
• Jak pokonać lęk przed zranieniem?
• Dobre i złe strony partnerstwa
• Intymność a uległość
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
• Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
• Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

Pomiędzy ludźmi

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
“Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
• Dystans. Sztuka życia.
• Czy warto być czasem… samolubem?
• Jak prowadzić dyskusje?
• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
• Polityka, Polacy i…narzekanie.
• Nie zakładaj nic z góry
• Jak nie mieć wrogów?
• Czy warto się kłócić?
• Czy umiesz wybaczać?
• Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
• Ocean współczucia
• Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
• Czy jesteś robopatą?
• Czy jesteś otwarty?
• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
• Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
• Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
• Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
• Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
• Utrata kontroli
• Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
•Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
•Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
• Naprawdę magiczne słówko! :)
• Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
• Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
• Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
• Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
• Jak zostać dobrym słuchaczem
• Czy umiesz naprawdę słuchać ?
• Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
•Tajemnica wspierania innych ludzi
• Nie próbuj zadowolić wszystkich
•Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
•Lista książek godnych uwagi…
•Jakie seriale lubicie?
•Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

Poza samotność

• Samotność a zależność od innych
• Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
• Samotność czy osamotnienie?
• Strach i ciemność?
• Nie zadręczaj się!
• Wybacz sobie i wybacz innym
• Cztery kroki do wolności
• Wolność. Czy to puste słowo?
• Czy istnieje dobra samotność?
• Depresja. Jak sobie z nią radzić?
• Akceptacja naszej…nieakceptacji
• Odpowiedzialność i wolność
• Luźne rozważania o ludzkiej samotności
• Obnażanie sie do “ja”
• Czy można pomóc sobie samemu? :)
• Twoim zadaniem jesteś Ty
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

Koniec cierpienia


• Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
• Skąd się biorą wypadki?
• Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
• Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
• Miłość to inne słowo na wolność
• Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
• Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
• Złote myśli Berta Hellingera
• Ustawienia rodzinne Hellingera
• Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
• Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
• Seks - demon z piekła rodem
• Boska strona seksu
• Boskie ciało?
• Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
• Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
• Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
• Czy wiesz dlaczego cierpisz?
• Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
• Najpopularniejsza religia świata
• Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

Szczęście - idea czy rzeczywistość

• Szczęscie jest bliżej niż myślisz
• Radość niebezpiecznego życia
• Czy jesteś…godny szczęścia?
• Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
• Nieuwarunkowane szczęście
• Patrząc oczyma miłości
• Szczęscie w zasięgu ręki
• Zasługujesz na miłość i przyjemność!
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Kochaj i bądź radosny!
• To jest Twoje życie
• Czy czujesz że zasługujesz?
• Jak napięcie zastąpić radością?
• Przyjemność?
• Nie bój się zmian!
• Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
• Pierwsze prawo zmian
• Czarne, nieznane drzwi
• Do znudzenia - o optymistach :)

Zdrowie

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
•Choroba ma swój początek w umyśle?
• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
• 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
• Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
•Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
• Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
• Zalety diety roślinnej
• Totalna kuracja przeciwrakowa
• Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
•Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
• Ulecz swoje ciało !
• Śmiech to życie
• Stres i napięcie = początek choroby
• Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
• Filozofia zdrowia
• Jesteś tym co zjesz
• Jak się zdrowo odżywiać?
• Zasady dobrego odżywiania
• Tajemnica Twego ciała
• Akupunktura a medycyna współczesna
•Medycyna holistyczna
•Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
• Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
• KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
• Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
• Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
• Wojna w naszym organizmie.
• Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
• Masaż leczy duszę
• Źródła niemocy
• Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
• Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
• Zdrowy rozsądek w dietach?
• Negatywne odczucia wobec ciała

Oddech

• Czy oddychasz prawidłowo?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
•Stłumienia cz II
•Stłumienia cz I
• Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
• Co to jest REBIRTHING?
• Niezwykła moc oddechu? :)
• Integracja oddechem

Psychologia i duchowość

• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Cień - wg Junga
• Twórczy ludzie wg Junga
•Twórczy umysł a wyobrażenia
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Jak poradzić sobie ze stresem?
•Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
• Pozytywne wyzwanie
• Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
• Asertywność
• Nałogi - pragnienie ucieczki
• Pozytywne myślenie nie wystarczy!
• Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
• Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
• NLP - jak jesteś zaprogramowany?
• 10 zasad NLP
• Potęga manipulacji słowem
• Magia i moc słów
• GESTALT - integracja psychiki i ciała
• Czy jesteś tolerancyjny?
• Narodziny Ego
• Ego a osobowość ofiary
• Enneagram - 9 typów osobowości
• Nawyki, wolność i społeczeństwo
• Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
• Lody i samochody
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
• Samospełniająca się przepowiednia
• Psychologia inspiracji
•Twórz, twórz bezustannie!
• Metoda Simontona

Bóg i duchowość

• Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
• Krótka historia Boga
• Bóg - to jest...
• Dobro i zło
• Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
• Rozmowy z Bogiem
• Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
• Benedyktyn, demony i Zen
• Fala jest morzem
• Przestać żyć we władzy Demona
• Jesteśmy Bogiem
• Wiara nie pozwala Ci myśleć
• Życie - to jedyna religia
• Bóg jest tancerzem i tańcem
• Bóg jest Tobą
• Przyjaźń z Bogiem
• Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

Umysł a duchowość

• Zachwaszczony umysł?
• Enkulturacja
• Wyzwolenie z chaosu myśli
• Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
• Zaminowane obszary umysłu
• Jak jest oprogramowany Twój mózg?
• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
• Ludzie i roboty
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Memy i wirusy umysłu
• Bełkoczący umysł
• Bezrozumnie?
• Odpowiedź na Psychiczny Atak
• Czy wiesz co jest ci serwowane?
• Zjednoczenie
• Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
• Co wpływa na nasze życie?
• Kiedy kłamstwo staje się prawdą
• Ukryta siła metafor
• Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
• Tajemnica ludzkiego snu
• Mistrz snu
•Kilka słów o świadomym śnieniu
• Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
• Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

Ciało i Energia

• Aura człowieka - najważniejsze informacje.
• Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
• Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
• Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
• Czakramy, poziomy Twojego życia!
• Jak nauczyć się widzieć aurę?
• Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
• Geneza blokad na czakramach
• Świat to energia!
• Ciała duchowe według Jogi Kundalini
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?
• Tai-chi
• Czym jest energia “Chi” ?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
• Panta rei - energia dokoła nas
• Dobre wibracje
• Seksualność a czakry
• Jasnowidzenie - fakty i mity
• Telepatia i jasnowidzenie
•Telepatia – czy to działa?
• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
• Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
• Energia musi płynąć…!
• Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
• Oświecenie - wielki mit.
• Energia myśli i myślokształty
• Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
• Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
• Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
• Sen Planety
• Energia życia. Fakt czy mit?
• Hipoteza Gai
• Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

Rozwój a Medytacja

• ABC medytacji
Miłość, seks i medytacja
• Czym jest medytacja?
• Ćwiczenia uwalniające energię
• Medytacja chodząca
• Medytacja a palenie papierosów
• Ból a medytacja
• Medytacja z czakramami
• Myśleć czy medytować...
• Czy Twoje życie ucieka?
• Medytacja a egoizm
• Emocje i myśli podczas medytacji
•Medytacja - praktyka czy tajemnica?
• Dzień Uwagi
• Wyostrz swoją uwagę
• Świadomość hara - początek i koniec życia
• “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
• Medytacja z koanem
• Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
• Zabawne i nietypowe techniki medytacji
• Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
• Naucz się relaksować
• Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
• Historia pewnego medytującego
• Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
• Nauka medytacji w zakładach karnych
•Rozpadnij się na kawałki
•Czy jesteś uważny?

Osobowość i emocje

• Afirmacje, sztuka zmiany życia
• Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
• Afirmacje także mogą szkodzić!
• Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
• Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
• Ciemna noc duszy
• Ciemna strona emocji?
• Zostań mistrzem swoich emocji?
• Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Napięcie i odprężenie
• Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
• Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
• Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
• Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
• Przekraczanie granic a bariera lęku
• Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
• Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
• Autentyczna zmiana myślenia
• Przestań się okłamywać
• Poznawaj siebie - podejście Zen
• Kto jest premierem w Twoim rządzie?
• Zaufanie - w realizacji marzeń
• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
• Oszukując własne emocje….
• Energia bolesnych emocji
• Nieśmiałość a prostytucja
• Tajemnice nieśmiałości
• Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
• Cuda…i miłość.
• Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
• Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
• Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

Walka i akceptacja

• Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
• Koniec walki oznacza zwycięstwo
• Mówić: tak - czy nie?
•Przestań usiłować być dobrym cz II
•Przestań usiłować być dobrym cz I.
• Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
•Poza dobrem i złem
• Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
• Zagadnienie zła - okiem Hindusa
• Zrozumienie “zła”
• Wojna w Tobie trwa
• Nauka akceptacji dobrego i złego
• Droga wojownika
• Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
• Ponad-Ego
• Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
• Życie w harmonii
• Życie to jest….- cytaty sławnych
• Umysł kontra ciało
• Zaakceptuj i bądź wolny...
• Wewnetrznie podzieleni
• Mądrość
• Miłość…jak głód
• Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
• Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
• Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

Dorosłe dzieci

• Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
• ADHD = Dzieci Indygo?
• Niewinny dorosły człowiek
• Źródło depresji: dzieciństwo?
• Dziecko w rodzinie alkoholika
•Przełam wzorce z dzieciństwa
• Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
• Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
• Zranione czy radosne dzieci?
• Wewnętrzne dziecko
• Kobieta bez winy i wstydu
• Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
• Toksyczny wstyd
• List ojca do syna. Wyznanie.
• Czego szukasz? Od czego uciekasz?
• Zmień….przeszłość!
• Miejsce wewnętrznej przemiany
• Natura - nasz największy nauczyciel
• Kim jestem? Początek życia
• Wewnętrzny ogród
• Jakie dzieci wychowasz?
• Grzeszne ciało?
• Niewolnik namiętności
• Męska autokastracja. Rys historyczny.
• Nie istnieją błędy - tylko lekcje
• Puść dziecku dobry kawałek ;)
•Zachęć dziecko do czytania
• Puchatek smakuje Tao
•Jak zostać dziecięcą szeptunką

Czakramy

• Czakramy - poziomy Twego życia
• Czakram Podstawy
• Czakram Podbrzusza
• Czakram Splotu Słonecznego
• Czakram Serca
• Czakram Gardła
• Czakram Trzeciego Oka
• Czakram korony
• Geneza blokad na czakramach
• Seksualność a czakry
• Tajemnice kolorów
• Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
• Podróż przez czakry - w wyobraźni
• Symboliczne znaczenie kolorów

Wokół religii i ezoteryki


• Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
• Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
• Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
• Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
• Ciemna strona chrześcijaństwa
• Numerologia - czy to ma sens?
• Yang i Yin
• Czym jest energia “Chi” ?
• Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
• Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
• Przypadki nie istnieją
• Odpowiedzią… są pytania
• Ogrody Zen
• Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
• Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
• Feng Shui
• Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
• Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
• Uważaj, co mówisz...
• 4 etapy życia
• TAO• Tao Kubusia Puchatka
• Zen w sztuce łucznictwa
• Kilka słów o medycynie chińskiej
• Być Zorbą czy…Buddą?
• Cztery umowy Tolteków
• Historia Buddy
• Chiromancja - Linie na dłoni.
• Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
• Kurs cudów - zasady.
• Zen grania
• Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
• Religia jest trickiem genów ?
• W stronę wiecznej boginii
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
•Rio Abierto – życie jak rzeka
•Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

Śmierć a duchowość

• Historia człowieka który wrócił z martwych
• Życie to lekcja
• Doświadczenia z pogranicza śmierci
• Historia pewnego przebudzenia
• Czemu boimy się śmierci?
• Czy przeraża Cię Pustka?
• Los, karma, wolna wola?
• Prawo przyczyny i skutku
• Reinkarnacja?
• Diagnostyka karmy cz I
• Diagnostyka karmy cz II
• Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
• Przebudzenie.
• Czy można zmienić karmę?
• Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
• Czy śmierć jest największym złem?
• Inne spojrzenie na reinkarnację
• Pozwól sobie umrzeć
• Zabijanie nie jest… złe?
• Pesymistyczna wizja cywilizacji?
• Prawo przyczyny, skutku i wiary

Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


• Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
• Mądrość jest sposobem podróżowania.
• Trzej mnisi i… ego
•Mądrości leśnego mnicha
•Straszna historia o diable
•Obsesja ucznia Zen
•Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
• Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
• Minuta mądrości
• W sercu Mędrca
• Miłość i mistrz
• Potwór, strzała i jajko
• Śpiew Ptaka
• Nie zadręczaj się!
• Historia Dana
• Najwłaściwszy moment
• A mistrz mu odpowiedział...
• Początek Wszechświata
• Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
• Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
• Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

Sukces w życiu

• Podświadomość - kluczem do bogactwa
• Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
• Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
• Historia prawdziwego sukcesu
• Słownictwo sukcesu
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Atrakcyjność przyciąga sukces.
• Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
• Porażka jest matką sukcesu
• Jak być lepszym kierownikiem?
• EFEKT PIGMALIONA
•Przepływ pieniędzy, przepływ energii
• Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
• Przełamując fale…. I życiowy impas :)
• Jak polubić…nielubianą pracę
• Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
•Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
•Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
• Odzyskać wiarę w siebie
• Mój interes, Twój interes, boski interes?
• Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
• Geneza geniusza
•Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
• Właściwa postawa…co to takiego?
• 10 cech idealnego lidera
• Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
•Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
•Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
•Przekonaj się że …możesz.

Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
4. MANAWA - moment mocy jest teraz
5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Co to jest Huna?
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Huna i “widmowe ciało”
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Metoda Ho’oponopono
• Szaman i ból
• Szaman miejski
• Szamanizm a sny
• Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Potęga modlitwy wg Huny

Autorka:

  • ME

Waszym Zdaniem

Harysz o Jesteśmy Bogiem
kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
Agni o W stronę wiecznej boginii
Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

Od 2007 roku

  • 18 516 963 przybyszów !

Kategorie

Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Rozwój i Świadomość
    • Dołącz do 1 539 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Rozwój i Świadomość
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...