• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: konflikt

Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.

24 Wtorek Mar 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 74 Komentarze

Tagi

falcone, konflikt, mustangi, negatywne emocje, otwarty umysł, walka, wolność, wyzwolenie, Świadomość

konie
Pierwszym i najważniejszym elementem każdego sukcesu jest…
otwarcie własnego umysłu.

-Zamknięty umysł odgradza wszelkie kreatywne rozwiązania problemów i eliminuje szanse na pojawienie się nowych możliwości.
-Zamknięty umysł utrzymuje Cię dokładnie tam, gdzie aktualnie jesteś w swoim życiu, gdzie byłeś zawsze i gdzie – jeśli czegoś radykalnie nie zmienisz – zawsze będziesz.
Zamknięty umysł powoduje:
-Ciągłą walkę, by choć trochę posuwać się naprzód.
-Ciągłe konflikty i przeszkody, stale obecne resentymenty, pojawiające się w niemal każdej nowej sytuacji.
-Pretensje do samego siebie – z powodu nierobienia i nieosiągania tego, czego pragniesz.
-Zawiść odczuwana za każdym razem, gdy spotykasz kogoś, kto odniósł większy od Twojego sukces, lub gdy choćby słyszysz albo czytasz o kimś takim, bowiem sam chciałbyś być na miejscu tej osoby.

Żadna z tych rzeczy nie pomoże Ci osiągnąć szczęścia i sukcesu.

Wyobraź sobie teraz szalejące w ciasnej zagrodzie dzikie mustangi.
Pragną stać się wolne. Jak długo ogrodzenie stoi, a brama jest zamknięta, te mustangi, choć wolności pragną nade wszystko, wolne nie będą.
I co się z nimi dzieje?
Są coraz bardziej i bardziej wściekłe, pragną stratować tego, kto je tam zamknął. Nienawidzą go i w pewnym sensie także winią za swą sytuację.
Za każdym razem, gdy widzą w oddali inne konie, wolne i z wyglądu szczęśliwe, gniew, resentyment i nienawiść tych uwięzionych mustangów wzrasta i zazdroszczą one swym szczęśliwszym współbraciom.

Widzisz teraz, jakie to reakcje na trudne sytuacje wywołują spętane emocje i zamknięty umysł?

Nasze dzikie konie pragną zemścić się na sprawcy swej niewoli i zazdroszczą koniom pozostającym na wolności.

W ilu sytuacjach Ty sam odczuwasz w gruncie rzeczy te same emocje? Z jakim skutkiem?
Wszystko, co te mustangi musiałyby uczynić, by odzyskać wolność, to otworzyć bramę.

Wszystko, co Ty musisz uczynić, by znaleźć się na drodze do sukcesu, to otworzyć własny umysł.

Kiedy naprawdę otworzysz własny umysł, złość, resentymenty, nienawiść i zawiść znikną
.

To jednak, powiedzmy sobie szczerze, wymaga nieco pracy.
Spójrzmy więc, jak działa ludzki umysł.

Myśl, całkiem tak samo jak działanie, jest pewną energią w ruchu. Myśli wiążące się z emocjami niosą z sobą jeszcze więcej energii. Kiedy powstaje dowolna myśl, a szczególnie taka, z którą wiążą się silne emocje (jak w przypadku marzeń o sukcesie), uruchamiasz energię, która łączy się z uniwersum( Termin „uniwersum” dla religijnych Czytelników może oznaczać ich Boga. Dla innych Czytelników może to być po prostu pewna, bardzo pomocna naszym celom, metafora.), które z kolei pozwala Twojej myśli dalej się rozwijać, Tobie zaś pozwala badać jej zawartość i tworzyć nowe myśli na jej podstawie.
Dzieje się tak całkiem samorzutnie.
Wszyscy myślimy, ale nie wszyscy realizujemy nasze marzenia.
Jest tak dlatego, że myśli mogą być z natury pozytywne lub negatywne.
Co więcej, nawet myśli, które uważasz za pozytywne, mogą w istocie przeszkadzać osiągnięciu Twych celów. Powiedzmy, że marzysz o posiadaniu nowego domu. Ciągle więc myślisz w ten sposób: „Chcę kupić nowy dom!”. Wydaje się to pozytywną myślą, zgoda?
Jednak tak nie jest.
Dlaczego? Bo Twoje „chcę” sprawia, że chcesz go kupić, zamiast go kupić. Jeśli nadal będziesz tego chciał w ten sam sposób, to pewnie nigdy swego celu nie osiągniesz.

Fokus – to następny bardzo ważny aspekt naszych myśli. Stale myślisz o tym domu, który „chcesz” kupić. Oglądasz różne domy, ich zdjęcia, prospekty pośredników nieruchomości, ogłoszenia o sprzedaży, plany, wybierasz kolor, na jaki byś go pomalował z zewnątrz, rośliny, które chciałbyś mieć w ogrodzie…
I tak dalej.
Może Ci się wydawać, że to wszystko stanowi jak najbardziej pozytywny fokus, ponieważ masz swój cel bez przerwy przed oczyma, a Twe działania są dokładnie takie, jakie podjąłby ktoś kupujący dom. Problem jednak w tym, że Twój fokus skierowany jest na „dostawanie”, zamiast na „robienie”. Zamiast posuwać się w kierunku celu, Ty o nim po prostu marzysz.
Niedługo dowiesz się więcej o takich negatywnych szablonach myślowych, jak też o innych rzeczach wspomnianych w tym rozdziale i o tym, jak przetworzyć je na pozytywne.

Chodzi o to, że z otwartym umysłem zasiewasz ziarno, a potem odsuwasz się na bok, pozwalając uniwersum uczynić resztę. Musisz jednak być otwarty na wszelkie, bez wyjątku, możliwości. Co oznacza wyłącznie pozytywne myślenie, żadnych z góry powziętych przekonań, żadnych wartościujących nazw.
Otwarty i pozytywny umysł pozwala uniwersum oddziaływać na energię zawartą w Twojej myśli i tworzyć to, czego pragniesz. To działa niemal jak cud, choć na nieco mniejszą skalę.
I potrafi naprawdę zadziwić, kiedy się to widzi w działaniu.

Więcej w:  Alan Falcone „Zmień swoje myśli”

Powiązane

• Cztery kroki do wolności

• Wolność. Czy to puste słowo?

• Zaminowane obszary umysłu

• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość

Reklama

Wojna w naszym organizmie.

29 Sobota List 2008

Posted by ME in zdrowie

≈ 8 Komentarzy

Tagi

antybiotyk, choroba, choroby wieku dziecięcego, dojrzałość, dziecko, infekcja, konflikt, przeszczepienie poglądów, szczepienia, uzdrowienie, wojna, zdrowie, zmiana pogladów, Świadomość

kobieta
Kiedyś wszyscy rodzice wiedzieli, że dziecko po przebytej chorobie dziecięcej (wszystkie te choroby są chorobami zakaźnymi) uczyniło skok w swym rozwoju albo dojrzewaniu. Dziecko nie jest już takie samo jak przedtem. Choroba je zmieniła, stało się bardziej dojrzałe.
Ale nie tylko choroby wieku dziecięcego powodują, że człowiek staje się bardziej dojrzały.

Tak jak ciało z każdej przebytej choroby zakaźnej wychodzi silniejsze, tak i człowiek po każdym przebytym konflikcie staje się dojrzalszy. Bowiem tylko wyzwania, którym musimy stawić czoło, czynią nas silniejszymi i bardziej doświadczonymi. Wszystkie wielkie kultury powstały w efekcie wielkich wyzwań i nawet Darwin sprowadzał rozwój gatunków do pomyślnego przezwyciężenia warunków środowiska (ta uwaga nie oznacza jednak akceptacji darwinizmu!).

„Wojna jest ojcem wszystkich rzeczy”, powiada Heraklit, i ten, kto prawidłowo rozumie tę sentencję, wie, że wyraża ona jedną z najbardziej fundamentalnych mądrości. Wojna, konflikt, napięcie między biegunami dostarczają energii życiowej, gwarantując w ten sposób postęp i rozwój.
Takie stwierdzenia brzmią groźnie i mogą być niewłaściwie odczytane w czasach, gdy wilki przyoblekają się w owczą skórę i w takim przebraniu demonstrują swoją tłumioną agresję jako umiłowanie pokoju.

Celowo porównywaliśmy rozwój stanu zapalnego w naszym organizmie z przebiegiem wojny, gdyż dzięki temu poruszany temat zyskuje ostrość i nie zostanie pobieżnie potraktowany przez czytelnika.

Żyjemy w takiej epoce i w takiej kulturze, które naznaczone są konfliktami i wrogością. Człowiek za wszelką cenę usiłuje uniknąć konfliktów i konfrontacji ze swoimi problemami – nie zauważając przy tym, że takie nastawienie uniemożliwia osiągnięcie wyższego stopnia świadomości.

Wprawdzie człowiek nie jest w stanie w dwubiegunowym świecie uniknąć konfliktów środkami funkcjonalnymi, ale właśnie dlatego usiłowania takie prowadzą do coraz bardziej skomplikowanych przesunięć wybuchów na inne płaszczyzny, których wewnętrznych powiązań trudno nie zauważyć.

Nasz temat, choroba zakaźna, jest na to dobrym przykładem.
Wprawdzie w powyższych rozważaniach traktowaliśmy paralelnie strukturę konfliktu i strukturę zapalenia, aby wypunktować to, co jest w nich wspólne, jednak w organizmie człowieka bardzo rzadko (lub nigdy) przebiegają one równolegle.

Dzieje się raczej tak, że jedna płaszczyzna zastępuje drugą w myśl alternatywy albo-albo. Jeśli jakiemuś impulsowi uda się pokonać siły obronne świadomości, przez co człowiek uświadomi sobie swoją sytuację konfliktową, wówczas naszkicowany wyżej proces przetwarzania konfliktu odbywa się tylko w psychice i z reguły nie dochodzi wtedy do infekcji somatycznej.

Jeśli zaś człowiek nie otworzy się na konflikt i nie uzdrowi go w strefie psychicznej, jeśli odrzuca wszystko, co mogłoby podać w wątpliwość jego sztucznie podtrzymywany zdrowy świat, wówczas konflikt przerzuca się na jego ciało i dochodzi do stanu zapalnego na płaszczyźnie somatycznej.

Zapalenie to konflikt na płaszczyźnie materialnej.

Nie należy zatem popełniać błędu i traktować swoich chorób zakaźnych powierzchownie, aby w efekcie dojść do wniosku, że „nie przeżywałem przecież żadnych konfliktów”.

Właśnie niedostrzeganie konfliktu wywołuje chorobę. Wejrzenie w siebie jednak, poszukiwanie przyczyn wymaga znacznie większego wysiłku niż rzucenie tylko pobieżnego spojrzenia, wymaga absolutnej uczciwości, która naszej psychice stwarza najczęściej podobny dyskomfort jak infekcja naszemu ciału. Właśnie tego dyskomfortu chcemy uniknąć.

To prawda, konflikty zawsze są bolesne – czy to będzie wojna, czy walka wewnętrzna, czy choroba, nie są one niczym ponętnym. Ale nie będziemy tu prowadzić rozważań w kategoriach ładne czy nieładne; skoro raz zgodziliśmy się, że niczego nie jesteśmy w stanie uniknąć. Kto nie pozwoli sobie na eksplozję psychiczną, u tego nastąpi eksplozja w ciele (ropień). Czy w takiej sytuacji można sobie jeszcze stawiać pytanie, co jest ładniejsze albo lepsze? Choroba czyni człowieka uczciwym!

Walka z infekcjami jest walką z konfliktami na płaszczyźnie materialnej.
Uczciwe było w tym wypadku w każdym razie nadanie nazwy broni: antybiotyki. Słowo to składa się z dwóch wyrazów greckich: anti = przeciw i bios =życie. Antybiotyki są więc „substancjami skierowanymi przeciwko życiu” – to się nazywa uczciwość!

Z dwóch względów antybiotyki są wrogie wobec życia. Jeśli przypomnimy sobie to, o czym już mówiliśmy, a mianowicie, że konflikt jest właściwym motorem rozwoju, czyli życia, wszelkie tłumienie konfliktu jest równocześnie zamachem na dynamikę życia jako takiego.

Ale i w węższym, medycznym sensie antybiotyki są wrogie wobec życia.
Zapalenia to stany ostre, w których organizm szybko się oczyszcza, wydalając z ciała toksyny w procesie ropnym.
Jeśli takie procesy oczyszczania się organizmu będą często i na dłuższy czas powstrzymywane antybiotykami, toksyny odłożą się w organizmie (najczęściej w tkance łącznej), co przy powtarzalności tego zjawiska może nawet wyrodzić się w proces nowotworowy.

Powstaje efekt pojemnika na śmieci: pojemnik można albo często opróżniać (infekcja), albo gromadzić śmieci tak długo, aż nastąpią w nich procesy zagrażające całemu domowi (rak).

Antybiotyki są obcymi substancjami, których człowiek nie wypracował własnym trudem, i dlatego pozbawiają go właściwych owoców jego choroby, a mianowicie doświadczenia, jakie zdobywa się w każdej konfrontacji.

Pod tym kątem należałoby również krótko omówić temat „szczepienia”.

Znamy dwa podstawowe rodzaje szczepień: uodpornienie czynne i uodpornienie bierne. Przy uodpornieniu biernym aplikuje się przeciwciała, które zostały wytworzone w innych organizmach.

Tę formę szczepienia stosuje się wtedy, gdy choroba już wystąpiła (np. tetagam przeciw zarazkowi tężca). W sferze psychicznej odpowiadałoby temu przejmowanie gotowych rozwiązań, przykazań i norm moralnych. Człowiek korzysta z cudzej recepty, unikając w ten sposób własnych rozwiązań i doświadczeń. Bardzo wygodna metoda postępowania, która nie jest żadnym postępowaniem, gdyż nie wymaga ani wysiłku, ani aktywności.

Przy uodpornieniu czynnym aplikuje się osłabione zarazki, aby organizm na ich bazie sam wytworzył przeciwciała.
Tę formę stosuje się we wszystkich szczepieniach profilaktycznych, jak na przykład przeciwko chorobie Heinego-Medina, ospie, tężcowi.

W sferze psychicznej odpowiednikiem tej metody jest ćwiczenie rozwiązań konfliktów w niewinnych sytuacjach (w wojsku: manewry), na przykład terapia grupowa, ćwiczenia dydaktyczne. Chodzi o to, by człowiek wyuczył się strategii rozwiązywania konfliktów, którą mógłby zastosować w sytuacji rzeczywistego konfliktu.

Powyższych rozważań nie należy interpretować jako recepty na sposób postępowania.

Nie chodzi bowiem o to, „czy człowiek ma się pozwolić zaszczepić, czy nie”, lub „czy nie powinien nigdy stosować antybiotyków”.

Koniec końców jest zupełnie obojętne, co się zrobi, jeśli tylko zrobi się to świadomie! Najważniejsza jest nasza świadomość, a nie wszelkie nakazy czy zakazy.

Wyłania się jeszcze jedna kwestia, ta mianowicie, czy proces chorobowy w naszym organizmie jest w stanie zastąpić proces psychiczny.

Niełatwo na to odpowiedzieć, bo duszę i ciało można traktować odrębnie jedynie w teorii. W rzeczywistości zaś nigdy nie funkcjonują one w oderwaniu od siebie.
Wszystko to, co dzieje się w naszym ciele, znajduje odbicie w naszej świadomości, w psychice. Kiedy uderzamy się młotkiem w palec, mówimy: Boli mnie palec. Nie jest to twierdzenie do końca słuszne, gdyż ból zachodzi wyłącznie w świadomości, a nie w palcu. Bó1 palca jest jedynie projekcją psychicznego odczuwania przez nas „bólu”.

I właśnie dlatego, że ból jest zjawiskiem zachodzącym w naszej świadomości, możemy na niego rozmaicie wpływać: przez odwrócenie uwagi, hipnozę, narkozę, akupunkturę.

Wszystko, co odczuwamy w czasie procesu chorobowego w naszym ciele, rozgrywa się wyłącznie w naszej świadomości.
Rozróżnienie między objawami „psychicznymi” a „somatycznymi” odnosi się wyłącznie do obszaru projekcji. Jeśli ktoś jest chory z miłości, przerzuca swoje odczucia na coś niecielesnego, a mianowicie miłość, podczas gdy chory na anginę przerzuca je na gardło – cierpią jednak obaj wyłącznie w psychice.

Materia – a więc i ciało – może służyć tylko jako „ekran”, nigdy natomiast nie jest miejscem, w którym problem może zostać rozwiązany. Rozwiązanie może nastąpić tylko w świadomości. I tak każdy proces chorobowy w naszym organizmie jest jedynie symbolicznym przetworzeniem problemu, a wyciągnięte z niego doświadczenia zapładniają naszą świadomość. Dlatego też z każdej choroby człowiek wychodzi bardziej dojrzały.

Między cielesnym a psychicznym rozwiązaniem danego problemu zachodzi określony rytm. Jeżeli nie jesteśmy w stanie rozwiązać jakiegoś problemu w świadomości, wówczas używamy ciała jako materialnego środka pomocniczego.
Nie rozwiązany problem przybiera formę symboliczną.

Doświadczenia, jakie przy tym zdobyliśmy, wracają do naszej psychiki po zakończeniu choroby. Jeśli mimo zdobytych doświadczeń naszej psychice nie uda się uchwycić problemu, wraca on ponownie do naszego ciała, abyśmy mogli zdobyć następne doświadczenia praktyczne.
(Nie bez powodu takie pojęcia, jak uchwycić czy sprostać są określeniami bardzo konkretnych postaw naszego ciała!)

Ten proces powtarza się tak długo, aż zgromadzimy wystarczająco dużo doświadczeń, by nasza świadomość ostatecznie zdołała rozwiązać istniejący problem lub konflikt.
Albo – oczywiście, poniesiemy porażkę, uparcie trwając w naszych starych metodach działania. Nasza wewnętrzna wojna, przyczyni się wtedy do ostatecznego zakończenia naszego życia.

Powyższe rozumowanie można zilustrować następującym przykładem:
Uczeń ma się nauczyć liczenia w pamięci.
Dajemy mu pewne zadanie (problem).
Jeśli nie potrafi się z nim uporać w pamięci, dajemy mu do ręki liczydło (materia).
Dokonuje on teraz projekcji problemu na liczydło i dzięki temu jest w stanie go rozwiązać (również w pamięci).
Dajemy mu teraz następne zadanie, które również powinien rozwiązać bez pomocy liczydła.
Jeśli mu się to nie uda – znowu otrzymuje środek pomocniczy.
Powtarzamy tę procedurę tak długo, aż wreszcie uczeń zrezygnuje z liczydła, gdyż wszystkie zadania potrafi wykonać w pamięci.
Liczenie tak czy inaczej zawsze odbywa się w pamięci, nigdy na liczydle, posługiwanie się nim jedynie ułatwia naukę.
Ci uczniowie którzy nie nauczą się liczyć, wypadają z gry i nie awansują do następnej klasy.

Omawiam tę sprawę tak wyczerpująco, ponieważ uzmysłowienie sobie związku między ciałem a duszą prowadzi do wniosku, którego wcale nie uważamy za oczywisty, a mianowicie, że ciało nie jest miejscem, w którym może zostać rozwiązany jakiś problem!
Cała medycyna tymczasem tak właśnie uważa.

Wszyscy, zafascynowani, obserwują to, co dzieje się w ciele człowieka, i usiłują uporać się z chorobami na płaszczyźnie cielesnej (nie biorąc pod uwagę psychiki).
Nic w ten sposób nie wskórają.

To tak, jakbyśmy za każdym razem, gdy uczeń ma trudności ze znalezieniem rozwiązania, przebudowywali liczydło. Człowieczeństwo ma miejsce w świadomości, a odzwierciedla się w ciele.
Nieustanne czyszczenie lustra nie zmieni tego, kto się w nim odbija
(daj Boże, aby to było takie proste!).

Powinniśmy zaniechać poszukiwania w lustrze przyczyn i rozwiązań wszystkich odzwierciedlających się w nim problemów, i używać lustra po to tylko, by rozpoznać tam samego siebie.

Podsumowanie:

Infekcja = zmaterializowany konflikt

Ten, kto ma skłonności do zapaleń, jest człowiekiem starającym się unikać konfliktów.
W przypadku choroby zakaźnej powinniśmy zadać sobie następujące pytania:
1. Jakiego konfliktu w moim życiu nie dostrzegam?
2. Jakiego konfliktu unikam?
3. Jakiego konfliktu nie przyjmuję do wiadomości?

Aby znaleźć istotę konfliktu, należy dokładnie zapoznać się z symboliką zaatakowanego narządu lub części ciała.

Thorwald Dethlefsen – Przez chorobę do samopoznania

Powiązane posty

• Zdrowa psychika = zdrowe ciało?

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.

• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.

• Ulecz swoje ciało !

• Stres i napięcie = początek choroby

• Filozofia zdrowia

• Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?

• Masaż leczy duszę

• Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?

Kung Fu Panda i głebsze przesłanie

31 Niedziela Sier 2008

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Feng shui, Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 10 Komentarzy

Tagi

adwersarz, animacja, bajka, dojrzewanie, duchowość, film, gniew, integracja, konflikt, kunf-fu, kung fu panda, mistrz, mądrość, mędrzec, oogway, oświecenie, panda, pandemonium, po, przesłanie, recenzja filmu, refleksja, Rozwój, shifu, spoiler, sztuki walki, tygrysica, walka, zabójcza piątka, Zen, Świadomość


Dzisiaj chciałabym polecić wszystkim film dla…dzieci (?)
– Fung Fu Panda (Pandemonium), produkcja: USA, 2008, gatunek: Animacja.

Film opowiadający o przygodach grubej pandy, która marzy o tym by zostać wielkim wojownikiem kung-fu.

Akcja filmu staje się doskonałym pretekstem dla przedstawienia znacznie głębszych prawd o życiu, osadzonych częściowo w filozofii Zen, w bardzo przyjemny i rozrywkowy a zarazem inspirujący sposób.
Gorąco polecam wszystkim którzy lubią dobrą zabawę okraszoną przyzwoitą porcją refleksji 🙂

Poniżej opisuję szczegółowo wydarzenia filmu – jeśli ktoś nie lubi spoilerów i chce sam zobaczyć ten film – nie polecam czytania 🙂
Na granatowo podaję moją interpretację fimu, zapraszam do komentowania – jeśli ktoś ma inne spostrzeżenia 🙂

——————————————————————-

Główni bohaterowie :
– Po – gruba panda – bohater,  pracujący w barze z kluskami i marzący o ścieżce wojownika kung-fu, niespodziewanym obrotem rzeczy – wybrany na Smoczego Wojownika
– Wielki mistrz Oogway – wielki mistrz zakonu wojowników kunf-fu, mędrzec, pierwszy zwycięzca Tai Lunga
– Mistrz Shifu – uczeń Oogwaya i jego zastęca, szkolący przyszłego Smoczego Wojownika(dawniej również mistrz dla Tai Lunga)
– Zabójcza piątka –  uczniowie mistrza Shifu, potencjalni kandydaci do zaszczytnego tytułu Smoczego wojownika : Tygrysica, Modliszka, Żmija, Małpa i żuraw
– Tai Lung – adwersarz Po i „czarny charakter” filmu, były uczeń Shifu, któremu niegdyś odmówiono tytułu Smoczego Wojownika
——————————————————————-
– Po u ojca

Przybrany ojciec Po wychował go mając nadzieję, że syn odziedziczy po nim bar z kluskami. Ale Po ma swoje własne marzenie. Pragnie być wojownikiem, a jego idolami są członkowie Zabójczej piątki, – uczniowie mistrza Shifu, o których nocami śni i z którymi przeżywa fantastyczne przygody.
Po czuje, że może być kimś więcej niż tylko sprzedawcą klusek, mimo że jest w tym całkiem dobry, jego myśli wybiegają daleko poza to czego życzy sobie jego ojciec.

Życie Po odbija wewnętrzny konflikt, pomiędzy tym co jest jego marzeniem a życiem jakie zostało dla niego „wybrane”. Nie może rozwinąć skrzydeł, bo wiążą go zobowiązania i tradycje w jakich się urodził.  Jest nieszczęśliwy i zagubiony, ucieka więc w świat fantazji, snach o swej wielkości, o potędze. Nie ma odwagi powiedzieć że chce od życia czegoś więcej.

– Wizja Oogwaya

Oogway jest wielkim mistrzem zakonu wojowników kunf-fu, wiekowym, bardzo mądrym starcem.
Pewnego dnia Oogway wzywa do siebie swojego ucznia i prawą rękę, Shifu i wyznaje mu że miał wizje w której widział ich dawnego wychowanka, Tai Lunga, uciekającego z więzienia w którym przebywa za swoje zbrodnie.

Shifu panikuje, natychmiast rozkazuje posłańcowi lecieć do więzienia i nakazać podwojenie straży, nieświadom że poprzez swoją lękową reakcję – uruchamia ciąg zdarzeń które okażą się tak bardzo znaczące dla wszystkich, a przede wszystkim dla niego.
Mistrz Oogway decyduje, że nadeszła pora by wybrać wielkiego, Smoczego Wojownika, który ma ich wszystkich ocalić.

Cytat:
Oogway: Miałem wizję, Tai Lung powróci
Shifu: To niemożliwe, jest w więzieniu!
Oogway: Nic nie jest niemożliwe…
Shifu: /spanikowany – woła do posłańca/ Zeng!
Leć do więzienia i powiedz żeby podwoili straże, broń,wszystko podwoili! Tai lung nie wyjdzie z tego więzienia!
Zeng: Tak mistrzu Shifu!
Oogway: Niektórzy spotykają swoje przeznaczenie właśnie na tej drodze, której chcą uniknąć.
Shifu:/ nerwy/ Musimy coś zrobić, on będzie chciał się zemścić, on, on…
Oogway: Twój umysł jest wzburzony, przyjacielu, jak ta woda
/wskazuje na sadzawkę/
Kiedy woda jest wzburzona, trudno cokolwiek przez nią zobaczyć.
Kiedy się uspokoi, stanie się dla Ciebie przejrzysta, i wtedy wszystko zrozumiesz.

Bardzo ważny moment w filmie.
Pokazane jest, że tak naprawdę sami sprowadzamy na siebie nasze nieszczęścia. Niegdyś Shifu zamknął Tai Lunga. Teraz wypuszcza go jednak nie kto inny – jak właśnie on sam. Przez swój paniczny strach. Gdyby nie posłał Zenga celem wzmocnienia straży, Tai Lung by się nie wydostał.
– Im bardziej przed czymś uciekamy, tym szybciej to nas ściga.
Oogway próbuje wskazać Shifu, że przez swój gniew i zagubienie – nie widzi tego co naprawdę się z nim dzieje i sam sprowadza na siebie nadchodzące wydarzenia.

(Nie znaczy to jednak, że taki obrót wydarzeń jest negatywny – nie ma czegoś takiego, ponieważ finalnie właśnie na tej drodze, której najbardziej sie boi – znajdzie klucz do swego wyzwolenia i rozwiązanie problemu.)

– Po Wojownikiem!

Tajemniczym zbiegiem okoliczności, na Smoczego wojownika zostaje wybrany Po, który dość niespodziewanie pojawia się na festiwalu mającym na celu wybór wojownika. Zamiast sprzedawać kluski, w akompaniamencie ogni sztucznych wpada na środek areny, gdzie dostrzega go Oogway.
Oogway nie wierzy w przypadki.
Wskazuje na Po, jako wybrańca.

Cytat
Oogway: /do Shifu/ Ten kogo wybiorę, nie tylko sprowadzi pokój do doliny, ale przyniesie go także Tobie.
Oogway:/wskazując na Po/ Wszechświat wskazał Smoczego Wojownika!

Czasem niespodziewane rozwiązanie, niespodziewany obrót losu, okazuje się odpowiedzią na nasz problem. Trzeba tylko uwierzyć że to co się stało, nie stało się bez powodu i umiejętnie wykorzystać szansę.

– mistrz Shifu nie akceptuje Po

Dla mistrza Shifu jest to wielki szok, tak jak i dla jego uczniów, Zabójczej Piątki.
Shifu nie potrafi zaakceptować faktu, że „przypadkowy” osobnik, niewyszkolony w kung-fu, miałby pokonać tak potężnego przeciwnika jakim jest Tai-Lung.

Ego Shifu po raz kolejny doznaje ciosu. Niegdyś musiał znieść taką sama sytuację z poprzednim wychowankiem, Tai Lungiem – również nie wybranym na Smoczego wojownika. Teraz ponownie musi wykazać się pokorą i zrozumieniem wobec Oogwaya, chociaż naprawdę wszystko w nim się burzy.
Wewnetrznie sprzeciwia się wyborowi Ooogwaya, ponieważ nie potrafi dostrzec w nim głębszego sensu i uwolnić się od wyobrażeń na temat tego jak powinien wyglądać Smoczy wojownik.
Jest na prostej drodze do popełnienia kolejnego błędu, tego samego który niegdyś zapoczątkował jego problemy. Czyżby nic się nie nauczył?

– Mistrz Shifu upokarza Po

W rozmowie z Po, mistrz Shifu daje wyraz swojemu rozgoryczeniu i niechęci.
Uważa Po za niegodnego zaszczytnego miana Smoczego Wojownika, skrycie również uważając że zainwestował tak wiele w wyszkolenie Zabójczej Piątki, iż to właśnie ktoś z jego uczniów powinien zostać Smoczym Wojownikiem.
Shifu nie umie pogodzić się z takim obrotem sprawy, który odsunął kolejnych jego uczniów (wcześniej także Tai Lunga) od miana Smoczego Wojownika.

Gniew Shifu jest tak naprawdę gniewem jego – na siebie samego. „Czy znów zawiodłem? Czy znów się tak pomyliłem? Znów nie udało mi się wyszkolić Smoczego Wojownika?” Shifu to wydaje się zbyt upokarzające i bolesne, dlatego robi wszystko by to upokorzenie dać odczuć Po.
Po – z drugiej strony – całe życie miał do siebie żal za swoje marzenia, które tak bardzo nie pasowały do oczekiwań jego ojca. Czuł się w jakiś sposób zdrajcą, czuł że zawiódł ojca. Teraz przyjmuje upokarzające traktowanie ze strony Shifu, z pokorą, w jakiś sposób sam siebie karząc za sprzeniewierzenie się ojcu.

– Tai lung ucieka z wiezienia

Posłaniec  wysłany przez Shifu „przypadkowo” upuszcza piórko z którego pomocą Tai Lung wydostaje się z więzienia.
Potężny wojownik rozgramia wszystkich strażników i nakazuje posłańcowi dostarczyć Shifu wieści o swoim powrocie.

– Rozmowa Po z Oogwayem

Po daje wyraz swoim wątpliwościom w rozmowie z wielkim mistrzem Oogwayem.
Mistrz jednak ma zaufanie w los, który wskazał po jako Smoczego wojownika.

Cytat:
Po: Jak Shifu ma mnie wytrenować w Smoczego Wojownika?
Nie jestem jak ta piątka, nie mam szponów, skrzydeł, jadu… Nawet Modliszka ma to… coś.
Może powinienem odejść i wrócić do robienia klusek
OOgway:Odejść – nie odchodzić, kluski – nie ma klusek…
Jesteś zbyt przywiązany do tego co było i co będzie. Jest takie powiedzenie:
Wczoraj to historia, jutro to tajemnica, ale dzisiaj jest darem
Dlatego zwą go teraźniejszością.
(nieprzetłumaczalna gra słow : ang. Present – terażniejszość- znaczy także prezent, podarunek)

Oogway próbuje wytłumaczyć Po, by nie koncentrował się na nieznaczących sprawach, które tylko odciągają go od tego co powinien robić Tu i Teraz, a co jest tak naprawdę jego najwłaściwszą ścieżką.

– Historia mistrza Shifu

Poznajemy również historię mistrza Shifu, oraz dziejów jego pierwszego wychowanka.
Okazuje się że Shifu wychował Tai Lunga jak własnego syna, ucząc go Kung-Fu, przepełniony duma i bezkrytycznym zachwytem nad rewelacyjnymi osiągnięciami malucha.
W tym zachwycie – Shifu zapomina jednak o przekazaniu Tai Lungowi dystansu do siebie i umiejętności radzenia sobie z porażką.
Rozpieszczony Tai Lung – butnie przekonany, że należy mu się wszystko, domaga się Świętego Zwoju, który powinien otrzymać tylko Smoczy Wojownik.

Ale Wielki mistrz Oogway dostrzega mrok i dumę w sercu Tai Lunga i odmawia mu prawa do zwoju.
Dla Tai-Lunga to wielki cios w jego ego, z poczuciem zdrady ze strony Shifu (który nie wziął jego strony) – atakuje mieszkańców Doliny – próbując odbić zwój siłą.
Shifu nie jest w stanie stawić mu czoła.
Nie potrafi zniszczyć tego co sam stworzył. Jego próżność teraz zwraca się przeciwko niemu. Tai Lung pokonuje go z łatwością  i jest o krok od zdobycia zwoju.

Walka Oogwaya


Przed zdobyciem zwoju, Tai Lung musi pokonać jeszcze jednego przeciwnika.
Pojawia się przed nim Oogway.
Wielki mistrz z łatwością i spokojem powstrzymuje niesionego gniewem Tai Lunga – uderzając w odpowiednie punkty na jego ciele, paraliżuje go w ten sposób. (Akcja w stylu Kill Billa ;))
Tak właśnie Tai Lung ląduje w więzieniu.

Tai Lung reprezentuje mroczą energię gniewu i pomieszania –  a Oogway siłę spokoju i mądrości.
Shifu próbował pokonac gniew – gniewem.
Oogway wybrał skuteczniejszą ścieżkę.
Gniew znika jak za dotknięciem różdżki, w zestawieniu ze świadomością i mądrością.
Co ciekawe – Nie ma nawet mowy o walce, o zmaganiach!
Po prostu całkowicie się rozpuszcza. Nie ma prawa przy niej istnieć.

– Shifu rozmawia z Ooogwayem

Shifu otrzymuje wieści o ucieczce Tai Lunga i dzieli się swoimi rozterkami z wielkim mistrzem Oogwayem. Ma wątpliwości czy uda mu się wyszkolić Po na czas. Oogway prosi go o odrzucenie wątpliwości i uwierzenie w Po i los, który go wskazał.

Cytat
Shifu: Mistrzu, mistrzu! Bardzo złe wieści
Oogway: Shifu, niema czegoś takiego jak złe czy dobre wieści
Shifu: Mistrzu twoja wizja się sprawdziła, Tai Lung uciekł z więzienia, jest już w drodze
Oogway: To jest zła wiadomość ,tylko jeśli nie wierzysz, że Smoczy Wojownik go powstrzyma
Shifu: Panda, ta panda to nie Smoczy Wojownik, on nawet nie powinien tu być! To był przypadek!
Oogway: Nie ma przypadków…
Shifu: Tak wiem, już to mówiłeś dwa razy
Oogway:To też nie był przypadek. Stary przyjacielu, panda nigdy nie zmieni swojego przeznaczenia, ani ty swojego, jeśli nie porzucisz iluzji kontroli
Shifu: Iluzji?
Oogway: Tak, popatrz na to drzewo, nie mogę sprawić aby zakwitło, ani wydało owoc – zanim nadejdzie jego czas
Shifu: Ale są rzeczy, które możemy kontrolować /wściekle uderza w drzewo, spadają owoce/
Shifu: Moge kontrolować kiedy spadną owoce.  I mogę kontrolować jak posadzić nasionko. /wbija gniewnie nasionko w ziemię/ To nie jest iluzja mistrzu!
Oogway: Tak, ale niezależnie co zrobisz to nasionko i tak wykiełkuje w drzewo. Możesz chcieć mieć jabłoń, albo pomarańcz, ale będziesz mieć drzewo brzoskwiniowe.
Shifu: Ale brzoskwinia nie pokona Tai Lunga
Oogway: Może – może. Jeśli się nią zaopiekujesz, zadbasz, uwierzysz w nią…!/dotyka delikatnie ziemi/
Shifu: Ale jak? jak? Potrzebuje twojej pomocy mistrzu
Oogway:Nie, po prostu musisz uwierzyć,obiecaj mi Shifu, obiecaj, że uwierzysz…
Shifu:/poddaje się/ Spróbuję…
Oogway:Dobrze. Mój czas nadszedł, musisz kontynuować swoją podróż beze mnie.
Shifu: Co, co, co ty? Mistrzu, nie możesz mnie zostawić!
Oogway: /zamienia się w płatki kwiatu i rozpływa na wietrze/ Musisz wierzyć…
Shifu:/zasmucony/ Mistrzu!

Oogway próbuje przekonać mistrza Shifu by przestał wreszcie próbować walczyć, kontrolować wszystko i wszystkich dokoła, bo w końcu stało się to paranoją, która go niszczy.
To czego Shifu bał się tyle lat finalnie powróciło.
Shifu sądził, że może to zamknąć – wznosząc coraz wyższe mury, ale okazuje się że nie tędy droga. Teraz shifu musi wykazać się wiarą i zaufaniem – w miejsce walki, bo tylko światłem można rozjaśnić ciemność, nigdy – wnosząc jeszcze więcej ciemności.

– Shifu próbuje powstrzymać Po przed ucieczką w popłochu

Po dowiaduje się że nadszedł czas by stawił czoła Tai Lungowi, jako Smoczy Wojownik, jest pełen wątpliwości i nawet wskrzeszona przez Oogwaya – nadzieja Shifu, nie może rozpalić w nim wiary w możliwość swojego sukcesu. Po całkiem stracił wiarę w siebie.

Cytat
Shifu: /z przekonaniem/ Teraz chce żebyś zaufał swojemu mistrzowi, tak jak ja zaufałem swojemu
Po: Nie jesteś moim mistrzem, a ja nie jestem Smoczym Wojownikiem
Shifu: To dlaczego się nie wycofałeś? Wiedziałeś, że chce się ciebie pozbyć, a jednak zostałeś
Po:/zdesperowany/ Tak, zostałem, zostałem ponieważ zawsze kiedy próbowałeś rozwalić mi głowę, albo mówiłeś jak śmierdzę, bolało ….Ale nie bolało bardziej niż to co przeżywałem wcześniej, gdy codziennie uświadamiałem sobie, że jestem tylko… mną… Zostałem bo myślałem, że jeśli ktoś może mnie zmienić, sprawić żebym był kimś więcej, i to tylko ty- Najwspanialszy nauczyciel kung fu w całych Chinach…

Shifu nie wierzy jeszcze w pełni w Po, i jego wątpliwości wyczuwa także nasz zdesperowany bohater. Obydwu czeka ciężkie zadanie, wykroczenie poza siebie, poza takiego siebie, jakim było się do tej pory. Ich świat musi się zmienić, albo nie nadążą za wyzwaniem jakie przed nimi stoi i obaj polegną…

– nauka Po

Shifu odkrywa, że jedyne w czym naprawdę dobry jest Po to …zdobywanie jedzenia 🙂
Postanawia wykorzystać tę właściwość Po i szkolić go na wojownika kung-fu.
Okazuje się to całkiem łatwe. Po jest bardzo pomysłowy w tym jak dostać się do miski z kluskami, i z wielką sprawnością walczy z Shifu, ujawniając swój nietypowy talent.

Rozwiązanie czasem czeka tam gdzie się go nie spodziewamy. Czasem warto wykorzystać coś – czego nigdy byśmy nie uznali za użyteczne. Trzeba otworzyć umysł na nowe i niestandardowe rozwiązania. Przywiązanie do tradycyjnej ścieżki rozwiązywania problemu, okazuje się uwsteczniające.
Shifu nie mógł szkolić Po tak jak szkolił poprzednich uczniów. A jednak…była inna – równie skuteczna droga! Wystarczyło zachować świeżość i perceptywność umysłu.


– Przekazanie zwoju Po


Przekazanie zwoju smoczego wojownika dla Po okazuje się rozczarowaniem dla wszystkich. Zwój jest pusty. W jego szklistej powierzchni odbija się tylko twarz Po i nic poza tym…Wszyscy są załamani i przekonani o rychłym końcu Doliny.

– Shifu decyduje się samodzielnie walczyć z Tai-Lungiem

Ponieważ Zabójcza Piątka została także pokonana przez Tai Lunga, Shifu decyduje się samodzielnie walczyć z Tai Lungiem. Wie o tym, że bez zwoju – tylko on jeden ma jakieś szanse na pokonanie potężnego mrocznego wojownika. Po i Zabójczą Piątkę odsyła z rozkazem ewakuowania mieszkańców Doliny.

Cytat
Po: Pusty
Shifu: Nie…Nie rozumiem
Po: Ok więc Oogway był po prostu szalonym, starym żółwiem
Shifu: Nie, Oogwey był rozsądniejszy od nas wszystkich
Po: Daj spokój spotkaliśmy się i wybrał mnie przypadkiem… Mówił… cały tan Smoczy Wojownik… ech, kogo ja oszukuje
Tygrysica: A kto powstrzyma Tai Lunga? On zniszczy wszystkich i wszystko
Shifu: Nie. Ewakuować Dolinę, musimy chronić mieszkańców od Tai Lunga
Tygrysica: A co z tobą mistrzu?
Shifu: Będę z nim walczył. To będzie cena za moją pomyłkę.

Shifu rozumie wreszcie, że nie może wiecznie uciekać przed swoim nemezis, swoim demonem, pod którego terrorem strachu  – żył przez 20 lat. Wie, że jeśli nie zrobi tego co powinno być zrobione, ucierpią niewinni dokoła niego – już nie tylko on sam.

– rozmowa Po z przybranym ojcem

Ojciec Po cieszy się na widok syna, ale tenże daleki jest od radości.
Ojciec postanawia zatem zdradzić synowi tajemnicą swojej nalewki, która cieszy się wielka sławą jako najsmaczniejsza w Dolinie.
Po zawsze wierzył, że jest w niej jakiś sekretny składnik, ale…ku jego zdumieniu ojciec twierdzi że nigdy go nie było. Że nalewkę przyrządzał bez żadnego składnika, a tylko wiara w jej niezwykłość sprawiała, że smakowała tak wybornie.
Ta informacja jest prawdziwym olśnieniem dla Po.
Decyduje się wrócić do klasztoru by podjąć walkę z Tai Lungiem. Wie już teraz że żaden zwój nie może mu pomóc w walce, że zawsze był tylko On sam i to w nim tkwiła moc.

Cytat
Ojciec:
Po, przepraszam, że nie wyszło, po prostu tak miało być.  Zapomnij o wszystkim, twoje przeznaczenie wciąż czeka, robimy kluski, mamy to w żyłach
Po: No nie wiem, tak naprawdę czasami nie mogę uwierzyć, że jestem twoim synem
Ojciec: Po, chyba nadszedł czas żebym powiedział ci coś co powinieneś wiedzieć od dawna. Sekretny składnik mojej zupy z sekretnym składnikiem… Podejdź tu, sekretnym składnikiem jest…. nic!
Słyszałeś, nic, nie ma żadnego sekretnego składnika!
Po: Czekaj, zaraz, to po prostu zwykła zupa? Nie dodajesz jakiegoś specjalnego sosu?
Ojciec: Nie muszę, żeby zrobić coś specjalnego musisz po prostu uwierzyć, że to jest specjalne! Nie ma sekretnego składnika!

Wszyscy żyjemy w cieniu przekonania, że osiągnięcie pewnych rzeczy MUSI być trudne i wymagać niezwykłych zdolności. Tymczasem – najbardziej ograniczające jest przekonanie… że są jakieś ograniczenia.

– walka Tai Lunga z Shifu

Shifu toczy walkę z Tai Lungiem, ale ta walka z góry skazana jest na przegraną.

Shifu ma w swoim sercu poczucie winy – związane z tym jak nieumiejętnie pokierował wychowaniem Tai Lunga. W trakcie walki, gdy wściekły Tai Lung domaga się zwoju, Shifu niespodziewanie przeprasza Tai Lunga.
Jest świadom że gdy był zaślepiony przez własną dumę – tę samą dumę zaszczepił w sercu swego wychowanka.

Tai Lung mimo swojego gniewu, także pełen jest bólu i rozpaczy, on – jedyne czego kiedyś pragnął to zasłużyć na zachwyt i miłość swojego mistrza – być dla niego powodem do dumy.  Jednak to pragnienie przysłoniło mu wszystko inne, co było ważne w jego życiu i stało się ostatecznie destrukcyjną obsesją.

Gdy Shifu nie wstawił się za Tai Lungiem przez Oogwayem – wychowanek poczuł się okrutnie zdradzony i odrzucony.  Poczuł że niejako odebrano mu to do czego został stworzony i w co przecież – wiarę podsycał w nim sam Shifu.

Shifu nie ma już sił na kontynuowanie walki z tym co sam stworzył.
Wie , że teraz ponosi tylko konsekwencje swego błędu.

Tai Lung:/oskarzycielsko/ Gniłem w więzieniu – 20 lat – przez twoją słabość
Shifu: Posłuszeństwo mistrzowi – to nie słabość
Tai Lung: Wiedziałeś, że ja jestem Smoczym Wojownikiem
Zawsze wiedziałeś! Ale kiedy Oogway powiedział że jest inaczej, to co zrobiłeś?
/krzyczy/ Co zrobiłeś? Nic!
Shifu: Nie było ci pisane został Smoczym Wojownikiem, to nie moja wina.
Tai Lung: Nie twoja wina? Czyja zatem?
Kto wypełnił mi głowę marzeniami? Kto kazał mi trenować aż do bólu?
Kto ostatecznie odmówił mi wypełnienia mego przeznaczenia?
Shifu: To nie była moja decyzja!
Tai Lung: Teraz już jest. Daj mi Zwój.
Shifu: Prędzej zginę!
Tai Lung: Wszystko co zrobiłem, robiłem abyś był ze mnie dumny,/uderza Shifu z wściekłościa/ powiedz, że jesteś dumny Shifu!
Tai Lung: /ponownie uderza Shifu/Powiedz!
Shifu:/podnosi się z ziemi załamany/
Zawsze byłem z ciebie dumny, od początku byłem z ciebie dumny…Ty byłeś moją dumą… zaślepiło mnie to, za bardzo cię kochałem – by zobaczyć kim się stajesz!
Shifu:/z resygnacją/ Ja sprawiłem, że taki się stałeś…Przepraszam, przepraszam.
Tai Lung:/przez chwilę się waha, ale zaraz powraca jego gniew/ Nie chce twoich przeprosin, chce mój zwój!

Dla Shifu –  Tai Lung reprezentuje to z czym sam próbował zawsze walczyć i co usiłował stłumić (wsadzając metaforycznie do „więzienia”) ale to powróciło z wielokrotnie większą mocą.
Wyrzuty sumienia i poczucie winy za swój błąd, teraz zwracają się przeciwko niemu.

Shifu nie ma sił walczyć z czymś co tak naprawdę jest także jego problemem, bo ogniem ognia nie pokona.
– jego własna próżność –  znajduje odbicie w próżności Tai Lung.
– Jego gniew( wiele razy wyładowywany wcześniej na innych, w tym na Po) – znajduje odbicie w gniewie odrzuconego Tai Lunga.

Czy problem wydaje się zapętlać?
Shifu musi zmienić strategię. Stare rozwiązania nie sprawdzają się. Ogień pokonać można wodą. Teraz, to że zaufał Oogwayowi, okazuje się popłacać.  Zainwestował swój czas w Po, szkoląc go zupełnie inaczej niż wcześniej innych uczniów. Po, który jest tak inny od wszystkiego tego co próbował stosować Shifu –  działa również w nieoczekiwany sposób….

– walka Po z Tai-Lungiem


W kluczowym momencie, gdy Tai Lung niemal wyciska życie z Shifu, pojawia się Po.

Po podejmuje nieudolną na początku walkę z Tai Lungiem – który odbiera mu zwój.
Tai Lung nie rozumie jednak przesłania które stoi za zwojem. Nie rozumie znaczenia osobistej mocy – jest na to zbyt zaślepiony. Zawsze żył w przekonaniu, że to co znajduje się w zwoju jest jakąś cudowną, specjalną tajemnicą dla wybrańca.  Rozczarowany – wściekłość swoją kieruje na niewinnego Po.

Cytat

Tai Lung: Moc Smoczego Zwoju jest moja!
/rozwija zwój/Tu nic nie ma!
Po: Już dobrze, ja też nie rozumiałem za pierwszym
Tai Lung: Co?
Po: Nie ma sekretnego składnika. Tylko ty nim jesteś.

Tai Lung nie rozumie tego, że proste rozwiązania bywają najlepsze , że życie nie jest tak skomplikowane i nie o wszystko trzeba tak strasznie walczyć.
Że najważniejsze to wiara w siebie i swoje możliwości, a nie oczekiwanie że inni, że świat zewnętrzny, zaspokoją nasze poczucie braku mocy i radości.
Moc jest w nas, Tai Lung przesuwa jednak jej źródło na coś innego – zewnętrznego, na zwój.
Gdy się okazuje że to wszystko było iluzją, jest zdruzgotany. Nie jest przygtowany i dość otwarty na zmianę, dlatego ostatecznie przegrywa.

– Po pokonuje Tai Lunga


Ale ponownie próżność  i gniew Tai Lunga okazują się przyczyną jego porażki, tak jak wcześniej były przyczyną porażki Shifu.

Po wykazuje się sprytem a zarazem zadziwiającą prostotą w walce. Jego skromność okazuje się atutem. To co dla Tai Lunga było niemożliwe do osiągnięcia – nauczenie się specjalnej techniki Palca Wushi – dla Po jest czymś naturalnym i prostym.
Po robi to tak po prostu, jakby to była najłatwiejsza rzecz na świecie. Nie mając świadomości, że ta technika uważana jest za jedną najpotężniejszych, nie ma też w sobie zawahania.
Jest takie znane powiedzenie Einsteina : „Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi.”
Rzeczy okazują się proste, kiedy przestajemy je niepotrzebnie komplikować naszymi wyobrażeniami o tym jak ciężkie mogą być.

Ważnym elementem jest to że Tai Lung ponownie nie zostaje pokonany w bezpośredniej  „walce” ale z pomocą bardzo niezwykłego sposobu, czegoś co wydaje się niemożliwe, a jednak jest zaskakująco proste.

– Koniec

Zgodnie z przepowiednią Oogwaya, Po zwycięża Tai Lunga.
Tym samym przynosi pokój Dolinie i…wewnętrzny spokój dla Shifu.  Nagle wszystko okazuje się spójne.
Shifu ostatecznie dostrzega sens we wszystkim co miało miejsce i godzi się ze sobą.

Tak naprawdę centralną postacią filmu, jest wg mnie mistrz Shifu.
Akcja odzwierciedla jego wewnętrzna walkę – projektowaną na zewnątrz .
Pokazuje jego dojrzewanie, na kilku etapach.
Najpierw jako zadufanego w sobie mistrza, który szkoli przyszłego Smoczego Wojownika. Potem złamanego człowieka, któremu rozbito marzenia i który odrzucił to co kochał, bo „nie spełniło jego oczekiwań”.
Finalnie, widzimy jego walkę z „demonem”, czyli tym co próbował odrzucić,  zamknąć i zapomnieć  – tym czego tak bardzo się boi. „Demon”, Tai Lung, wraca z misją zemsty, upominając się o swoje i tym razem Shifu MUSI się z nim skonfrontować, by osiągnąć integrację swojego „podzielonego” wnętrza = znaleźć spokój i akceptację.


Tekst opracowany i napisany przez Zenforest.

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Powiązane posty :

• Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?

• A mistrz mu odpowiedział…

• Minuta mądrości

• Potwór, strzała i jajko

• Śpiew Ptaka

• Nie zadręczaj się!

• Historia Dana

• Najwłaściwszy moment

• Koniec cierpienia – inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh

Wartości w życiu. Przydatne czy nie?

27 Środa Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 1 komentarz

Tagi

dobro i zło, dojrzałość, dualizm, konflikt, nabyte, osobiste, podróż w głąb siebie, praktyczne, sisson, walka dobra ze złem, wartości, wolność wewnętrzna, Świadomość

Nasze życie wypełnione jest wartościami.
Wartością są dla nas ludzie, których kochamy, nasze myśli, uczucia, przekonania, marzenia, pragnienia, cele i zasady, według których żyjemy. Nie musimy rezygnować z wszystkich wartości, aby się rozwijać – wiele z nich łączy nas z siłą życiową.
Potrzebujemy wartości, aby opierać na nich swoje wybory i decyzje. Kiedy w kolejnych rozdziałach będziemy kwestionować wartości, będzie to próba przesiania przez sito tych, które czynią z nas niewolników. Skąd wiadomo, które wartości są prawdziwe, a które fałszywe?
Jednym ze sposobów odkrycia tego jest przyjrzenie się z bliska trzem rodzajom wartości.
Są to:
• wartości osobiste,
• wartości nabyte,
• wartości praktyczne.

Przykładem wartości osobistej jest wybór pomiędzy lodami i czekoladą, pójściem lub niepójściem do kina, powiedzeniem „tak” lub „nie”.
Wartości osobiste związane są z naszymi preferencjami, jednak są czymś więcej niż preferencje. Są częścią naszej istoty, tej wrodzonej części, która podejmuje decyzje i znajduje się poza świadomością, a którą czasem nazywamy prawdziwym Ja.
Wartości nabyte to te, których uczymy się z własnych doświadczeń lub przejmujemy od innych. Proces nabywania wartości może zacząć się już w momencie poczęcia, a być może jeszcze wcześniej. Dla dziecka rysowanie po ścianie jest wyborem i wartością osobistą, gdyż jest to dobra zabawa. Jednak informacja od mamy jest inna: pisanie po ścianie jest złe i, być może, zachowując się w sposób, który mamy nie zadowala, możemy być mniej przez nią kochani.
Dlatego też przyjmujemy jej wartości.

Przyjmowaliśmy wartości naszych rodziców tyle razy, że zaczęliśmy rezygnować ze swoich, na rzecz wyuczonych i nabywanych. Wybieraliśmy te, które zadowalają Innych.

Wiele z tych przejętych wartości to przekazy dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia, na przykład: nie wolno bawić się na drodze, trzeba załatwiać swoje potrzeby w toalecie, a nie do spodni. Kiedy dorośliśmy, wiele z tych wartości stało się wartościami praktycznymi, ważnymi w procesie uczenia się i osobistego rozwoju. Jako dorośli, wiemy, że chodzenie środkiem drogi nie jest wskazane, tak samo jak używanie spodni zamiast toalety. Robimy tak nie dlatego, że boimy się dezaprobaty rodziców (jest to oznaka wartości nabytej), ale dlatego, że zamieniliśmy te wartości na praktyczne i skuteczne w naszej obecnej rzeczywistości.

Wartości praktyczne są to wartości wyuczone i przejęte, które zwiększają efektywność naszego działania
w świecie materialnym.
Mogą to być również przejęte przekonania na temat miłości, szczęścia i wolności.
Niestety, wiele przekazów od naszych rodziców miało charakter nie tyle praktyczny, ile raczej kontrolujący nasze zachowania kosztem naszych wartości osobistych. Nauczyły nas one braku zaufania do samych siebie. Mówiły, że z nami jest coś nie w porządku, a autorytet zewnętrzny jest ważniejszy niż nasz wewnętrzny. Prawdopodobnie to jest głównym powodem, dla którego zraniony nastolatek buntuje się, próbując po swojemu odzyskać swoje wartości osobiste.

W momencie, gdy zewnętrzne wartości nabyte stały się ważniejsze niż wewnętrzne, straciliśmy połączenie z naszym prawdziwym Ja i zgubiliśmy drogę do szczęścia.

Kiedy dziecko przejmuje wartości swoich rodziców, a tak dzieje się w większości przypadków, przejmuje również większość ich niezdrowych wzorców zachowań, cech i przekonań.
Postrzega świat tak jak rodzice, czyli, innymi słowy, przeżywa swoje życie za pośrednictwem rodziców. Co gorsza, ograniczające przekonania rodziców, takie jak: „Świat jest niebezpieczny”, „Nie zasługuję na miłość”, „Jestem bezsilny” i tysiące innych, również przenikają do podświadomości dziecka.

Zraniony nastolatek, zrezygnowawszy z większości swoich wartości osobistych, żyje prawie wyłącznie wartościami przejętymi od innych. Jego świat jest wyraźnie podzielony na czarne – białe, dobro – zło, przyjemność – cierpienie.
Ta dwoistość zakłada również istnienie nagrody i kary oraz bohaterów, którzy wygrywają, i przegrywających złoczyńców. Zewnętrzne, nabyte wartości są bezwzględnie przestrzegane i ciągle wyróżniane przez pasję osądzania, co prowadzi do fanatyzmu. Ta tendencja jest wyraźnie widoczna w grupach terrorystycznych i niektórych wyznaniach religijnych.
Koncepcja nieba i piekła, Boga i szatana narodziła się z przekazywanych dzieciom przez rodziców wartości, tak zwanego dobrego i złego zachowania.

Dualizm to wiara w istnienie dwóch potężnych i przeciwstawnych sił w świecie – dobra i zła – które są ze sobą w nieustannym konflikcie.
Niektórzy są nawet przekonani, że te dwie siły konieczne są do utrzymania równowagi w świecie. Tymczasem równowaga, harmonia i doskonałość po prostu istnieją i nie zależą od konfrontacji pomiędzy dwiema przeciwstawnymi siłami.

WIARA W ZŁE SIŁY JEST OZNAKĄ ISTNIEJĄCEGO W NAS LĘKU
Przesądy, złe siły – wszystko, co nazywamy złym czy niewłaściwym, jest jedynie odbiciem lęków, z którymi jeszcze sobie nie poradziliśmy, oraz zranienia przerażonego dziecka, które wszyscy w sobie nosimy. Bardzo popularna koncepcja, że dobro musi zwyciężyć zło, pojawia się w wielu religiach i filozofiach. Ghandi powiedział, że jedyne zło, jakie istnieje, to zło w sercach ludzi.

Przestępstwa, począwszy od kradzieży w sklepie aż po akcje zorganizowane, nie są popełniane przez „złych” ludzi (tacy ludzie nie istnieją), ale przez tych, którzy przejęli przekonanie, że świat jest wrogi.
Jest to postawa zranionego nastolatka lub dziecka.

Wartości nabyte zawsze przesuwają punkt uwagi na zewnątrz nas. Nasza droga powrotna do Domu zaczyna się wówczas, gdy spytamy, dlaczego coś tak wysoko cenimy i skąd dana wartość pochodzi.

Wiele osób opowiada się po stronie takiej czy innej partii politycznej zgodnie z przejętymi od rodziców wartościami. Ja zawsze głosowałem tak jak mój ojciec, aż do wieku 43 lat, kiedy to zacząłem baczniej przyglądać się swoim wartościom.

Dorosły, który działa z pozycji zranionego nastolatka lub dziecka, z wiekiem staje się tak sztywny i nieugięty w trwaniu przy swoich wartościach, że oddzielają one jego świadomość od prawdziwego Ja.
Na poziomie podświadomym, a czasem i świadomym, taka osoba utożsamia się ze swoimi przekonaniami i przyjętymi wartościami – nie tylko w sferze polityki, ale we wszystkich innych sferach życia, począwszy od religii, filozofii aż po karierę zawodową, modę i pozycję społeczną.
Szekspir miał rację, kiedy powiedział, że cały świat to scena, a ludzie są tylko aktorami.

Alarmujące jest to, że ludzie gotowi są bronić swoich nabytych wartości, czasem nawet oddać za nie życie. Dlatego Gurdżijew nazwał nas śpiącą ludzkością.
Każda wojna w naszej historii to konflikt pomiędzy nabytymi wartościami.

Słyszy się czasem takie zdania: „Opowiadam się za wolnością, ale nie waż się powiedzieć słowa przeciwko mnie” albo: „Wierzę w Boga i równość, ale niech ci czarni zostaną tam, gdzie ich miejsce”.
Kiedy ludzie trzymają się kurczowo nabytych wartości, prędzej czy później zderza się z rzeczywistością. Co zrobią, kiedy spotkają miłą czarnoskórą osobę albo kogoś sympatycznego z przeciwnego obozu?
Ich struktura tego, „jak powinno być”, zaczyna się wówczas rozpadać.
Mają wtedy dwa wyjścia: albo wzmocnić zachwianą strukturę wyobrażeń jeszcze większą sztywnością, większą liczbą usprawiedliwień, wymówek i wyparciem się samego siebie, albo wyjść z tego błędnego koła i poznać wolność prawdziwej dojrzałości.

Wielu z tych, którzy pozostaną przy swoich „starych” strukturach i przejętych wartościach, powróci z czasem do wartości osobistych, nie wprost, w okresie zdziecinnienia starczego.
Staną się znów małymi dziećmi – będą elastyczni, całkowicie skoncentrowani na swoim wnętrzu i wartościach osobistych, jednak bez poczucia odpowiedzialności za siebie (wartości praktycznych). Zdziecinnienie starcze nie jest dziedziczne ani nie jest to naturalny proces starzenia się. Jest to rezultat przerwanego procesu rozwoju od świadomości dziecka do świadomości osoby dorosłej.

Przejście w dorosłość to również powrót do wartości osobistych, jednak połączony z praktycznym wzięciem odpowiedzialności za siebie, a więc z samoświadomością. Jest taka niewielka różnica pomiędzy mistrzem, świętym, metafizykiem, czyli dorosłym, a małym dzieckiem.
Żyją oni wartościami osobistymi, jednak tylko jeden z nich jest samoświadomy.

Ważne jest, aby zbadać nasz system wartości i przekonań, pytając, dlaczego cenimy biało- czy czarnoskórych, dlaczego cenimy wolność, taką czy inną partię polityczną? Czy są to nasze wartości osobiste, czy nabyte? Skąd się one wzięły?

Wiele osób nazwie wartości nabyte wartościami praktycznymi. Będzie to prawdą tylko wtedy, kiedy dzięki tym wartościom kochamy bardziej, jesteśmy bardziej szczęśliwi l wolni. W przeciwnym razie będą to tylko kolejne nabyte ograniczające przekonania z przeszłości.

Wszystkie główne religie i kierunki filozoficzne zawierają zasady odkrywania i docierania do siebie, które – w większości przypadków – warto wspierać. Natomiast nie warto wspierać opinii ludzi na temat tych zasad. Ludzie zwykle nadają zasadom pewną wartość i ta wartość staje się z czasem ważniejsza niż sama zasada. Oddają wówczas cześć wartości i ona staje się punktem uwagi.
„To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu„. (Mk 2,27)
Konfucjusz powiedział: „Prawda jest prawem Boskim. Prawda nabyta jest prawem ludzkim”.

Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

Powiązane posty:

• Zrób coś inaczej niż dotychczas !

• Spogladaj głębiej…

• Źródło natchnienia jest w Tobie

• Bez granic

• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

• Autentyczna zmiana myślenia

• Przestań się okłamywać

Seks – niszczy czy wyzwala?

17 Niedziela Sier 2008

Posted by ME in Medytacja, zdrowie, Świadomość

≈ 3 Komentarze

Tagi

destrukcja, konflikt, mapy świadomości, Medytacja, ograniczenie, osho, oświecenie, perwersja, seks, sex, stłumienie, wewnętrzny konflikt, wolność, wyzwolenie, zniewolenie, związek, Świadomość

Opisz nam duchowe znaczenie energii seksu. Jak możemy wysubtelnić seks i uczynić go duchowym? Czy możliwe jest praktykowanie seksu, kochania się, jako medytacji, jako odskoczni ku wyższym poziomom świadomości?

Nie ma czegoś takiego jak energia seksu. Energia jest jedna i ta sama.

Seks jest jednym z jej ujść, jednym z jej kierunków, jednym z zastosowań tej energii. Energia życia jest jedna, a przejawiać się może w wielu kierunkach. Seks jest jednym z nich. Gdy energia życia staje się biologiczna, staje się energią seksu.

Seks to tylko zastosowanie energii życia.
Nie ma kwestii wysubtelnienia. Gdy energia życia płynie w innym kierunku, nie ma seksu. Ale to nie jest wysubtelnienie, jest to przemiana.

Seks jest naturalnym, biologicznym przepływem energii życia i jej najniższym zastosowaniem. Jest to naturalne, bo życie bez niego nie może istnieć, i najniższe, bo jest on podstawą, nie szczytem. Gdy seks staje się totalnością, całe życie zostaje po prostu zmarnowane.

Przypomina to położenie fundamentu i dalsze kładzenie fundamentu, bez budowania domu, dla którego ten fundament przeznaczono.

Seks jest po prostu okazją do wyższej przemiany energii życia. Pod tym względem wszystko jest w porządku, ale gdy seks staje się wszystkim, gdy staje się jedynym ujściem dla energii życia, staje się destruktywny. Może on być tylko środkiem, nie celem. A środki mają sens tylko wtedy, gdy cele zostają osiągnięte. Gdy człowiek robi niewłaściwy użytek ze środka, cały cel ulega zniszczeniu. Gdy seks staje się centrum życia, jak to się stało, środki zamienia się w cele.

Seks tworzy biologiczną podstawę istnienia, trwania życia. Jest środkiem – nie powinien stać się celem.

Gdy seks staje się celem, ginie wymiar duchowy. A gdy seks staje się medytacyjny, kieruje się ku wymiarowi duchowemu. Staje się stopniem, odskocznią.

Nie ma potrzeby wysubtelniania, gdyż energia jako taka nie jest ani seksualna, ani duchowa. Energia zawsze jest neutralna. Sama w sobie nie ma nazwy. Nazwa pochodzi od drzwi, przez które płynie. Ta nazwa nie jest nazwą energii, jest nazwą formy przyjmowanej przez energię. Gdy mówisz „energia seksualna” oznacza to energię, która płynie ujściem seksualnym, ujściem biologicznym. Gdy ta sama energia płynie ku boskości, jest energią duchową.

Energia jako taka jest neutralna. Wyrażana biologicznie, jest seksem.

Wyrażana emocjonalnie, może stać się miłością, może stać się nienawiścią, może stać się złością. Wyrażana intelektualnie, może stać się naukowa, może stać się literacka. Gdy porusza się przez ciało, staje się fizyczna. Gdy przemieszcza się przez umysł, staje się mentalna. Różnice nie są różnicami energii jako takiej, ale jej użytych przejawień.

Stąd mówienie o „wysubtelnieniu energii seksu” nie ma podstawy.

Kiedy nie korzysta się z ujścia seksu, energia znowu staje się czysta.

Energia zawsze jest czysta. Gdy przejawia się drzwiami boskości, staje się duchowa, ale ta forma to tylko przejaw energii. Słowo „wysubtelnienie” wywołuje bardzo niewłaściwe skojarzenia.

Wszystkie teorie wysubtelniania to teorie tłumienia. Zawsze, gdy mówisz „wysubtelnienie seksu” stajesz się mu przeciwny. Twoje potępienie zawiera się w samym słowie.

Pytasz co można zrobić z seksem.
Wszystko, co robi się wprost z seksem, jest tłumieniem.
Istnieją tylko pośrednie metody, w których nie zajmujesz się w ogóle energią seksualną, raczej zmierzasz do otwarcia drzwi do boskości. Gdy drzwi do boskości będą otwarte, wszystkie energie w tobie zaczynają płynąć ku tym drzwiom. Seks jest wchłonięty. Gdy tylko możliwa jest wyższa błogość, niższe formy błogości stają się nieistotne. Nie masz ich tłumić, ani walczyć z nimi.

One po prostu zanikają. Seks nie jest wysubtelniany, zostaje przekroczony. Cokolwiek czyni się z seksem negatywnie, nie zmieni to tej energii.

Wręcz przeciwnie, stworzy w tobie konflikt, który będzie destruktywny. Walcząc z energią, walczysz sam ze sobą. Tej walki nikt nie może wygrać. W jednej chwili czujesz, że wygrałeś, w następnej chwili czujesz, że to seks wygrał. Stale tak będzie. Czasami nie będzie seksu i będziesz czuł, że nad nim zapanowałeś, a w następnej chwili znów czujesz przyciąganie seksu i wszystko, co zyskałeś, zostaje utracone. Nikt nie może wygrać walki toczonej przeciw swojej własnej energii.

Gdy twoich energii potrzeba gdzie indziej, gdzieś, gdzie jest więcej błogości, seks zaniknie. I nie jest tak, że energia została wysubtelniona, nie jest tak, że coś z nią zrobiłeś. Raczej otworzyła się przed tobą nowa droga wiodąca ku większej błogości i energia automatycznie, spontanicznie zaczyna płynąć ku tym nowym drzwiom.

Gdy trzymasz w dłoniach kamienie i nagle na swej drodze napotykasz diamenty, nawet nie zauważysz, że upuściłeś kamienie. Same upadną, jakbyś ich nie trzymał. Nawet nie będziesz pamiętał wyrzeczenia się ich, tego, że je wyrzuciłeś. Nawet nie będziesz tego świadomy. I nie jest tak, że coś zostało wysubtelnione. Otworzyło się większe źródło szczęścia, a mniejsze źródła same z siebie odpadły.

Jest to tak automatyczne, spontaniczne, że nie potrzebne jest żadne pozytywne działanie przeciw seksowi. Zawsze, gdy robisz coś przeciwko jakiejkolwiek energii, jest to negatywne. Prawdziwe, pozytywne działanie, nawet nie dotyczy seksu – dotyczy medytacji.

Nawet nie poznasz, że seks odszedł. Po prostu został wchłonięty przez to, co nowe. Wysubtelnienie jest brzydkim słowem. Ma w sobie nutę antagonizmu, konfliktu. Seks trzeba przyjmować takim, jaki jest. Jest jedynie biologiczną podstawą umożliwiająca istnienie życia.
Nie nadawaj mu żadnego duchowego czy antyduchowego znaczenia
.
Zrozum po prostu fakt jego istnienia.

Gdy traktujesz go jako fakt biologiczny, w ogóle się nim nie zajmujesz. Zajmujesz się nim tylko, gdy nadajesz mu jakieś duchowe znaczenie. Nie nadawaj mu więc żadnego znaczenia, nie stwarzaj wokół niego żadnej filozofii. Tylko zobacz fakty. Nie rób nic przeciw niemu, ani na jego korzyść. Niech będzie taki, jaki jest; zaakceptuj go jako coś normalnego. Nie przyjmuj jakiegoś nienormalnego nastawienia do niego.

Tak samo jak masz oczy i dłonie, tak samo powinieneś mieć seks. Nie jesteś przeciwny swoim oczom czy dłoniom, nie bądź więc przeciwny seksowi. Wtedy kwestia co masz zrobić z seksem staje się nieistotna.

Tworzenie rozdwojenia za czy przeciw seksowi nie ma sensu. Jest on faktem. Przyszedłeś do egzystencji przez seks i masz wbudowany program dawania życia dalej przez seks. Jesteś częścią wielkiej ciągłości. Twoje ciało umrze, ma więc wbudowany program stworzenia innego ciała, które je zastąpi.

Śmierć jest pewna. Dlatego seks jest taki obsesyjny. Nie będziesz na zawsze, musisz więc zostać zastąpiony nowszym ciałem, repliką. Seks jest tak ważny, bo cała natura go podkreśla – inaczej człowiek nie mógłby istnieć. Gdyby seks był dobrowolny, na ziemi nikt by nie pozostał. Seks jest tak obsesyjny, tak nieodparty, popęd seksualny jest tak silny, gdyż cała natura opowiada się po jego stronie. Bez niego życie nie może istnieć.

Seks jest tak istotny dla religijnych poszukujących, gdyż jest tak przymusowy, tak nieodparty, tak naturalny. Stał się wyznacznikiem poznania czy energia życia w konkretnym człowieku dotarła do boskości. Nie możemy poznać wprost, że ktoś napotkał boskość, nie możemy poznać wprost, że ktoś ma diamenty, możemy jednak bezpośrednio poznać czy ten ktoś wyrzucił kamienie, bo kamienie są nam znane. Możemy poznać wprost, że ktoś wykroczył poza seks, ponieważ seks jest nam znany.

Seks jest tak kompulsywny, tak przymusowy, jest taką wielką siłą, że nie można wyjść poza niego póki nie dostąpi się boskości. Dlatego brahmacharya stało się kryterium poznania czy jakiś człowiek dotarł do boskości. Dla niego seks taki, jak istnieje w normalnych ludziach, nie istnieje.

Nie znaczy to, że porzucając seks dostąpisz boskości. Odwrotność jest fałszem. Człowiek, który znalazł diamenty, rzuca kamienie, które niósł, ale odwrotna sytuacja nie jest prawdą. Możesz wyrzucić kamienie, ale nie znaczy to, że dostaniesz coś od nich większego.

Wtedy będziesz pośrodku. Umysł będziesz miał stłumiony, nie taki, który wykroczył ponad. Seks będzie się w tobie gotował i wywoła wewnątrz piekło. Nie będzie to wyjście poza seks. Gdy seks staje się stłumiony, staje się brzydki, chorobliwy, neurotyczny. Staje się perwersyjny.

Tak zwane religijne nastawienie do seksu stworzyło seksualność perwersyjną, kulturę, która seksualnie jest zupełnie neurotyczna. Nie opowiadam się po jej stronie. Seks to fakt biologiczny, nie ma w nim nic złego. Nie walcz więc z nim, bo ulegnie perwersji – a seks perwersyjny nie jest krokiem naprzód. Jest spadnięciem poniżej normalności, krokiem ku szaleństwu. Gdy stłumienie staje się tak intensywne, że nie możesz dłużej z nim trwać, eksploduje i w tej eksplozji ty zostaniesz zatracony.

Jesteś wszystkimi cechami ludzkości, jesteś wszystkimi możliwościami. Normalny fakt seksu jest zdrowy, ale kiedy staje się nienormalnie stłumiony, staje się niezdrowy. Przejść od normalności do boskości możesz bardzo łatwo, ale przejście z boskości od umysłu neurotycznego jest żmudne i w pewnej mierze niemożliwe. Najpierw musisz stać się zdrowy, normalny. Wtedy, w końcu, jest taka możliwość, że można wykroczyć ponad seks.

Co więc trzeba robić?
Poznaj seks! Wejdź w niego świadomie!
Oto sekret otwarcia nowych drzwi. Wchodząc w seks bez świadomości, będziesz jedynie instrumentem w rękach ewolucji biologicznej – ale jeśli zdołasz być świadomy w akcie seksu, sama ta świadomość staje się głęboką medytacją.

Fragment : Mapy świadomości, Osho

Powiązane posty:

• Seks, impotencja i wolność

• Seks – demon z piekła rodem

• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.

• Umysł kontra ciało

• Kobieta bez winy i wstydu

• Zasługujesz na miłość i przyjemność!

Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?

30 Środa Lip 2008

Posted by ME in Rozwój, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

akceptacja, colin sisson, dojrzałość, konflikt, niesprawiedliwość, przebudzenie, samoakceptacja, sisson, spokój, sprawiedliwość, sprzeczność, walka, wewnetrzne przebudzenie, wewnętrzna walka, zrozumienie, Świadomość


Sprawiedliwość jest tylko ludzkim wynalazkiem.
Iluzją, zgodnie z którą wszystko trzeba dopasować do schematu „zły i dobry”, „słuszny i niesłuszny”.

Jest to jedno z wielu naszych oczekiwań wobec ludzi – mają zachowywać się tak, jak chcemy, by spełnić nasze wyobrażenie o tym, jaki powinien być świat.

Ale niewiele rzeczy pasuje do zaprogramowanych nam wyobrażeń,
ponieważ rzeczywistość ciągle się zmienia i spotykamy różnych ludzi.

Nasze żądanie sprawiedliwości mało ma wspólnego z rzeczywistością, w której pełno jest wypadków, wojen, zbrodni, głodu, klęsk żywiołowych, katastrof itd.

Zdaje się to wskazywać na fakt, że sprawiedliwość jest mitem.

Wzrasta przestępczość, pojawiają się katastrofy  i zostawiają za sobą tysiące ofiar.
Wobec tego wszystkiego żądanie sprawiedliwości wydaje się nieuzasadnioną, narzuconą z zewnątrz ideą i jest tylko jeszcze jednym powodem przysparzania sobie zmartwień.

Mamy dwa sposoby odpowiedzi na taką sytuację : albo będziemy reagować gniewem lub poczuciem krzywdy i czuć się bezradnymi ofiarami, albo będziemy szczęśliwi w sposób, który nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, lecz zależy tylko i wyłącznie od stopnia wewnętrznej samoakceptacji; decyzja należy do nas.

Chodzi o to, że zdrowsza wydaje się preferencja, nie zaś żądanie sprawiedliwości.
Obrażanie się na jej brak w niektórych sytuacjach i okolicznościach zabiera tylko naszą energię.

„Ależ oburzenie na akty niesprawiedliwości w tym świecie jest najzupełniej naturalne” – powiemy.
Nie jest naturalne, jest głupotą.
Oczekiwanie lub żądanie czegokolwiek jest uzależnieniem;
– naturalne jest tylko preferowanie sprawiedliwości.

Gdy sami jesteśmy uporządkowani, nasz świat się nie rozpadnie, gdy ktoś potraktuje nas niesprawiedliwie.
Zachowując spokój i dystans, możemy zrobić o wiele więcej dla sprawiedliwości na świecie, niż dając się obezwładnić silnym emocjom, będącym reakcją na żądanie sprawiedliwości.
Oburzenie, poczucie krzywdy, gniew.
Wytrącenie z równowagi przez jakikolwiek czynnik zewnętrzny – jest neurotyczne.
Karzemy samych siebie, bombardując się negatywnymi emocjami, kiedy nasze żądanie sprawiedliwości od innych nie zostaje spełnione.

Większość z nas wymaga sprawiedliwości od wszystkich swych związków z innymi.
„Nie masz prawa tego robić, skoro ja nie mogę”.
„Ja nie mógłbym ci tego zrobić”.
„To nie w porządku”.
Wymagamy sprawiedliwości i równości.
Gdy jej nie dostajemy, złościmy się i jesteśmy nieszczęśliwi.

Niektórzy traktują związki międzyludzkie jak grę na punkty.
Jeśli ty zdobyłeś punkt, ja też muszę dostać jeden.
Wszystko musi być fair.
Widzimy dzieci, które walczą między sobą, bo jedno ma o jednego cukierka więcej niż pozostałe.

I dorosłe dzieci, które spędzają czas na walce o podwyżki, ropę naftową, granice itd. Możemy mieć wszystko, czego chcemy, lecz jeśli ktoś ma więcej, czujemy urazę. Ale żadne pretensje i utyskiwania ani trochę nie przyczynią się do zmiany sytuacji a tym bardziej naszego rozwoju.

Domaganie się sprawiedliwości skierowane jest zazwyczaj w jedną stronę – liczy się to, czego „ja chcę„. Domagając się sprawiedliwości w sposób obwarowany warunkami – „prawa człowieka są najważniejsze, o ile wszyscy myślą tak jak my” -odmawiamy sprawiedliwości tym, którzy się od nas różnią.

Domaganie się sprawiedliwości w świecie zewnętrznym jest jednym ze sposobów unikania odpowiedzialności za panowanie nad własnym życiem.
Zamiast ubolewać, że coś jest niesprawiedliwe, dochodząc do tego drogą porównywania i osądzania, weźmy życie w swoje ręce, zastanówmy się, czego chcemy, i róbmy wszystko, by to osiągnąć.

COLIN P. SISSON
WEWNĘTRZNE PRZEBUDZENIE

Powiązane posty:
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?

• Ciemna noc duszy

• Panta rei – energia dokoła nas

• Przestań się okłamywać

• Koniec walki oznacza zwycięstwo

• Czy jesteś podzielony na “dobrego” i “złego”?

• Wojna w Tobie trwa

Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.

27 Wtorek List 2007

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 14 Komentarzy

Tagi

ego, ewolucja, konflikt, krytyka, osądzanie, Rozwój, zmiana

Chcesz zmienić świat? A może byś zaczął od siebie?
Może tak na początek dokonaj zmiany w sobie? Jak to osiągniesz? Przez obserwacje. Poprzez zrozumienie. Bez żadnej ingerencji i oceny z twej strony. Ponieważ jeśli oceniasz, to nie możesz zrozumieć.

Jesli powiesz o kim…, ze jest „komunista”, to w tym momencie skończyło sie rozumienie. Przyczepiłeś mu etykietkę.

„Ona jest kapitalistka” – w tym momencie przestałeś rozumieć. Daleś jej etykietkę, a jeśli etykietka wyraża półtony twej aprobaty lub dezaprobaty, to jeszcze gorzej!

Jak zamierzasz zrozumieć to, co dezaprobujesz albo co aprobujesz w danej materii?
Żadnych sadów, żadnych komentarzy, żadnych nastawień.
Po prostu obserwacja, studia, ogląd bez pragnienia zmiany.
Ponieważ jeśli pragniesz zmiany tego, co jest, na to, co powinno byc – powinno byc według ciebie – przestajesz rozumieć.

Treser stara sie zrozumieć psa, aby moc go nauczyć określonych sztuczek. Naukowiec obserwuje mrówki bez z gory określonego celu – poza sama obserwacja – po to, aby sie o nich jak najwięcej nauczyć. Nie ma innego celu. Nie zamierza ich trenować, ani niczego od nich uzyskać. Jest nimi zainteresowany, chce o nich dowiedzieć sie jak najwięcej. Takie jest jego nastawienie. W dniu, w którym uda ci sie takie nastawienie osiągnąć, doświadczysz cudu. Zmienisz sie – bez wysilku i we właściwy sposób. Zmiana sama sie wydarzy, nie będziesz jej musiał dokonywać. Ponieważ świadomość życia drzemie w tobie, w głębokich ciemnościach, cokolwiek jest zle, zniknie. A cokolwiek dobre, zostanie wyłonione. Doświadczysz tego, naprawdę.

To jednak wymaga umysłu zdyscyplinowanego. Mówiąc „dyscyplina” nie mam na myśli wkładu pracy, wysilku. Mowie o czymś zupełnie innym. Czy kiedykolwiek przyglądałeś sie uważnie sportowcom? Cale ich zycie wypelnia sport, ale jakze sa zdyscyplinowani. A spójrz na rzekę płynąca ku morzu. Tworzy brzegi, które ja zawierają. Jesli jest w tobie cos, co podąża we właściwym kierunku, samo kreuje swa wlasna dyscypline. Staje sie tak w chwili, w ktorej zakażony zostajesz bakcylem świadomości. I to jest cudowne! Jest to najcudowniejsza rzecz na swiecie. Najważniejsza i najcudowniejsza. Nie ma nic tak ważnego na świecie, jak przebudzenie. Nic! I oczywiście jest to także swego rodzaju dyscyplina.

Nie ma nic bardziej wspaniałego niz bycie świadomym.
Czy chciałbyś żyć w ciemnościach? Czy chciałbyś podejmować działania nieświadom, mówić, nie wiedząc, co znaczą twe słowa? Albo czy chciałbyś widzieć rzeczy i nie uświadamiać sobie, na co patrzysz? Jak powiedzial wielki medrzec, Sokrates: „Życie nieświadome nie jest warte tego, by je przeżyć”. To oczywista prawda.

Większość ludzi nie przezywa swego życia świadomie. Prowadza życie mechaniczne, mysla mechanicznie – zazwyczaj cudzymi myślami – mechanicznie przeżywają emocje, mechanicznie działają, mechanicznie reagują. Czy chcesz zobaczyć, jak bardzo upodobniłeś sie do maszyny? „Ach, jaka masz piekna spodnice” – słowa te wydatnie poprawiły twe samopoczucie, prawda? I to z powodu spodnicy, na milosc boska! Czujesz sie z siebie dumna słysząc taki komplement. Ludzie odwiedzają mnie w moim Centrum w Indiach i mowia:

– Coz za cudowne miejsce, coz za wspaniale drzewa (a te rosną całkiem niezależnie ode mnie). Jaki wspanialy klimat.

A ja natychmiast czuje sie lepiej, az do chwili, kiedy sie na tym przyłapuję. Czy można wyobrazić sobie cos równie głupiego? Nie jestem odpowiedzialny za te drzewa; i nie wybierałem tego miejsca na Centrum. Nie ode mnie zalezy pogoda. To po prostu takie jest. Ale moje „ja” uwikłało sie w to, zatem czuje sie dumny. Czuje sie dumny ze „swej” kultury i ze „swego” narodu. Jak to możliwe, by zgłupieć az do tego stopnia. Doprawdy. Mowia mi, ze moja wielka hinduska kultura stworzyla tak wielkich mistyków. Ale przecież nie ja ich stworzyłem. Nie biorę za nich odpowiedzialności. Albo mowia mi:

– Ten twój kraj z cala ta nędzą, to okropne.

Czuje sie zawstydzony. Ale przecież to nie ja stworzyłem te nedze. O co tu idzie? Czy kiedykolwiek przestaniesz tak myslec?
Mowia mi:

– Sadze, ze jesteś bardzo czarującą osoba.

I już czuje sie świetnie. Zostałem pogłaskany. Dlatego nazywają to: Ja jestem O.K. i ty jesteś O.K. Nosze sie z zamiarem napisania książki, której tytuł brzmiałby: „Ja jestem osłem i ty jesteś osłem”. Otwarte przyznanie sie do bycia osłem, to największe wyzwolenie, cos najpiękniejszego na świecie. Jakze jest to cudowne. Kiedy ktoś by mi powiedział: „Nie masz racji”, ja mu odpowiem: „A czego sie spodziewałeś po ośle?” Rozbrojeni. Wszyscy powinni byc rozbrojeni. To jest ostateczne wyzwolenie.

A. de Mello. „Przebudzenie”

Toksyczny związek – jak go uniknąć?

23 Piątek List 2007

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 53 Komentarze

Tagi

kobieta, konflikt, melody, meżczyzna, miłość, parner, toksyczna, toksyczna miłość, zasady, związek


Kilka wskazówek:

1. NIE POTĘPIAJ PARTNERA W RAZIE KONFLIKTU
Kiedy mówisz partnerowi o czymś, co wywołało twój sprzeciw, albo cię zabolało, nie potępiaj go. Po prostu powiedz, co sie wydarzyło się i jak to odczuwasz. Z własnego doświadczenia wiem, że wymaga to dużej dyscypliny. Uważaj, żeby w twoich słowach nie było zawoalowanych aluzji lub jawnego potępienia czy pogardy. Jeśli na przykład powiesz: „Wczoraj, kiedy zachowałeś sie jak cham w garażu…”, W tym potocznym zwrocie ukryty jest komunikat: „Jesteś kimś gorszym”. Właściwiej będzie powiedzieć: „Wczoraj, kiedy wszedłeś do garażu i zacząłeś mówić bardzo podniesionym tonem…” Opisz, co sie stało, nie używając epitetów w rodzaju „głupiec”, „cham”, „dziwak” itp.
2. NIE PROWADŹ PUNKTACJI
Kiedy twój partner mówi ci o czymś, co wzbudza jego sprzeciw, nie wypominaj mu, że w zeszłym tygodniu sam zrobił to kilka razy. To, co twój partner robił w zeszłym tygodniu, nie ma znaczenia dla rozmowy prowadzonej w tym tygodniu. Oboje dyskutujecie nad tym, co ty zrobiłeś w tym tygodniu.
3. NIE ZAPRZECZAJ CZYIMŚ SPOSTRZEŻENIOM (LUB FAKTOM)

Musisz zrozumieć, że każde z was ma swoje spostrzeżenia; mogą one być całkiem odmienne w odniesieniu do tej samej rzeczy lub sprawy. Okażesz partnerowi największy szacunek, gdy po prostu wysłuchasz jego spostrzeżeń (dowiesz się, kim jest) bez osadzania go, albo zmuszania do tego, aby sie zmienił. Oto przykład: ty i twoja dobra przyjaciółka, Elizabeth, patrzycie na żółwia. Mówisz: „Jaki piękny zielony kolor!” Na co Elizabeth odpowiada: „Przecież to nie zielony, to niebieski”. Kiedy już dowiedziałaś się, że żółw jest dla Elizabeth niebieski, nie kłóć, sie z nią i nie staraj się jej przekonać, że jest zielony. Zgodzenie sie z tym, że Elizabeth ma swoja własna rzeczywistość, pozwala jej odczuć, że ja kochasz. Dla ciebie żółw jest nadal zielony i poprzestań na tym. Na pierwszy rzut oka może to przypominać brak szczerości, ale pamiętam, że od kiedy zaczęłam tak postępować, zdumiewałam sie, ile razy później sama „zobaczyłam” te niebieskość, lub jak często stwierdzałam,
że w prawie każdej sytuacji spostrzeganie czegoś przez różnych ludzi jest bardzo różne. I odtąd czułam sie o wiele lepiej w towarzystwie ludzi, którzy widza świat zupełnie inaczej niż ja.
4. NIE GROŹ ODEJŚCIEM W OBLICZU KONFLIKTU

Ludzie często grożą odejściem, kiedy zdają sobie sprawę, że przegrywają w jakimś konflikcie. Kiedy uświadamiasz sobie, że dałeś sie wciągnąć w drażniącą dyskusje i twój partner w niej wygrywa, staraj sie unikać kończenia jej uwagami w rodzaju: „Wchodzę i nie wiem, kiedy wrócę”, albo: „Wiesz, może naprawdę nie powinniśmy ze sobą być?.·Kiedy dyskusja nabiera
trudnej do zniesienia intensywności, niekiedy lepiej ja przerwać, aby emocje opadły. Aby to zrobić nie grożąc porzuceniem, wystarczy nadmienić, kiedy sie wróci, na przykład: „Musze teraz wyjść, może dokończymy te dyskusje za dwie godziny, jak wrócę”. Oczywiście powinieneś dotrzymać słowa i zjawić sie po dwóch godzinach.
5. ZMIEŚĆ SIE W CZTERECH ZDANIACH
Oto kilka bardzo użużytecznych rad, jakie otrzymałam od Janet. Zanim o cos poprosisz lub zwrócisz uwage partnera na jakies wydarzenie, pomysl o tym, co chcesz powiedziec i spróbuj to wyrazic najwyej w czterech zdaniach. W tych czterech zdaniach unikaj nastepujacych pułapek:
· Nie uskarżaj sie.
· Nie potepiaj, czyli nie dawaj do zrozumienia, że jedna strona ma racje, a druga sie myli. Uskarżanie sie i potepianie utrudnia partnerowi zwrócenie uwagi na to, co chcesz powiedziec, nawet, jesli jest to rozsadne.
· Nie wyjasniaj ani nie usprawiedliwiaj sie z powodów, dla których robisz to, co robisz. Czasami jedna osoba prowokuje druga i domaga sie wyjasnien co do jej zachowania lub decyzji. Reagowanie na to usprawiedliwieniami i wyjasnieniami wcale nie jest konieczne. Ludzie dorosli nie musza sie tłumaczyc przed innymi dorosłymi. Kiedy zaczniesz sie usprawiedliwiac, druga osoba czesto przestaje zwracac uwage na to, co mówisz, spodziewajac sie całego wykładu. Nikt nie lubi, jak mu sie robi wykłady, a Nałogowcy Unikania Bliskosci sa czesto na to uczuleni.
Oto przykład: przed podjeciem leczenia poproszenie swojej przyjaciółki Betty, żeby kupiła chleb po drodze do domu, zajmowało Jeannie około dziesieciu minut. Jeannie zameczała Betty opowiesciami o tym, jak zle spała i jak strasznie boli ja głowa, chcac sie usprawiedliwic, że sama nie pójdzie do sklepu. Do Betty czesto nie docierało, o co Jeannie prosi i nie kupowała chleba, co powodowało wzajemne wyrzuty i kłótnie. Teraz Jeannie mówi: „Betty, czy mogłabys kupic chleb po drodze do domu?” Betty odpowiada: „W porzadku”. To wszystko, co trzeba na ten temat powiedziec. Oczywiscie, jesli zmieniły sie jakies okolicznosci, albo jesli musisz zmienic swoje plany, a dotyczy to drugiej osoby, krótkie wyjasnienie bywa potrzebne.

NIE PRZEJMUJ SIE TYM, CZY TWÓJ PARTNER STOSUJE SIE DO TYCH ZASAD

To sa zasady dla ciebie.
Nie twoja sprawa, czy twój partner stosuje sie do nich, czy nie. Jesli ty bedziesz sie do nich stosowac, zmiany, jakie odczujesz, pomoga ci w nawiazaniu skutecznego kontaktu z ludzmi. Załóżmy, że twoje dzieci mówia:
„Mamo, dziadek powiedział o tobie to-i-to. Co ty na to?”
Możesz udzielic im paru informacji bez podkreslenia, że dziadek nie ma racji. Możesz powiedziec: „Ja tak to widze”. Unikasz w ten sposób oceniania dziadka przed dziecmi. Nie poruszaj też przy tej okazji żadnych spraw, które nie powinny obchodzic dzieci.
Trzymaj sie scisle tematu i nie rozwodz sie. Jesli druga strona potepia cie i twierdzi, że nie masz racji, skup sie na zachowaniu zdrowych granic wewnetrznych i staraj sie odpowiadac uprzejmie. Przyjmij pozycje obserwatora, mówiac sobie w duchu:
„O, mój partner mnie potepia. No cóż, to tylko czwarty symptom rdzenny, osadzanie, że ja jestem do niczego, a on ma racje. Nic ciekawego”….
Kiedy partner skonczy, kiwnij głowa na znak, że usłyszałes, co powiedział i zajmij sie swoimi sprawami. Niezależnie od tego, że jest to po prostu zdrowa reakcja, w kategoriach „leczenia” zachowanie dobrych manier ma na celu nie dostarczanie partnerowi amunicji, przy pomocy której może cie wytracic z równowagi.

Więcej w : Pia Mellody – „Toksyczna Miłość”

Kogo wybierasz na partnera w związku? – Lęk przed autentyczną bliskością

20 Wtorek List 2007

Posted by ME in Rozwój

≈ 27 Komentarzy

Tagi

DDA, dorosłe dziecko alkoholika, kobieta, konflikt, meżczyzna, związek

Nawet jeśli nie jesteś dzieckiem z rodziny alkoholika, przeczytaj – zdziwisz się jak wiele wzorców zachowań tyczy się wszystkich polskich rodzin!

(Uwaga: Termin – (DDA) Dorosłe Dziecko Alkoholika w tym artykule nie określa tylko dzieci z rodzin w których rodzice nadużywali alkoholu, ale także tych których dziadkowie czy pradziakowie mieli ten problem a wzorce zachowań przekazali dzieciom! A także częściowo dzieci tak zwanych Toksycznych Rodziców)

Dlaczego wybierasz takich a nie innych partnerów? :

„Wszystko w moim związku układa sie nie tak.
Wiem, że to tylko moja wina. Próbowałem wszystkiego co w mojej mocy, żeby to naprawić, ale bezskutecznie. Nawet nie mam pewności, czy go/ja kocham. Może w ogóle nie wiem, co to jest miłość. Mam mętlik w głowie”.

Brzmi znajomo?
Powinno. Podobne słowa słyszę, kiedy dorosłe dziecko alkoholika rozpoczyna terapie, ponieważ jego intymne związki są nieudane. Historia jest taka sama niezależnie od tego, czy dziecko alkoholika jest dwudziestolatkiem w pierwszym poważnym związku, czy czterdziestoletnim weteranem po jednym lub kilku nieudanych małżeństwach.
„To po prostu musi być moja wina. Zawsze jest tak samo.
Myślałem, że tym razem będzie lepiej, ale nie jest. Może sam powinienem odejść„.
Czy kiedykolwiek tak sie czułeś? Wszyscy tak sie czuliśmy – i wszyscy mówiliśmy podobne rzeczy w trakcie burzliwego lub nieudanego związku.
Czy takie odczucia są normalne?
To zależy, czy czujecie sie tak z powodu obecnych okoliczności, czy też wasze odczucia wynikają z zakorzenionych przekonań, które stały sie stałym elementem waszej samooceny, ponieważ w dzieciństwie raniono was raz po raz. W obu wypadkach uczucia są jednakowo bolesne, ale w drugim znacznie trudniej je przezwyciężyć.
Jeszcze raz przeczytaj początkowy fragment rozdziału:
„Wszystko jest nie tak. Wiem, że to moja wina. Próbowałem wszystkiego co w mojej mocy, ale bezskutecznie”.
Dzisiaj wypowiadasz te zdania o swoim związku. Kontekst może byc nowy, ale nie słowa i uczucia. Ponownie odczuwasz bezradność -jak w dzieciństwie – i reagujesz „stara śpiewka”.
Mimo to uczucia są prawdziwe i bardzo silne.
Inne dobrze znane uczucia to: zagubienie, poczucie uwiezienia, bezsilność wobec swojego przeznaczenia.

To wszystko składa sie na intymny związek.
Powracają znane już przeżycia i uczucia. Trzeba przejść przez to jeszcze raz. Dzięki waszym staraniom przebieg całego procesu i jego wyniki będą odmienne, ale nie da sie uniknąć walki. Nawet ci, którzy nie żyli w rodzinach alkoholików, uważają, że na dobry i zdrowy związek trzeba zapracować. Nie jesteś w tej walce osamotniony!
Aby dokładnie przyjrzeć sie problemom, z jakimi sie spotkasz, powinieneś uprzytomnić sobie pewne sprzeczne komunikaty, które w dzieciństwie przekazywali ci rodzice. Czy to sie tobie podoba, czy nie, i niezależnie od tego, czy w to wierzysz, te właśnie komunikaty, zepchnięte do podświadomości, wciąż wywierają wpływ na wszystkie aspekty twojego życia.
Musisz je zmienić, by móc zmienić swoje życie.

Uświadomienie sobie tego to pierwszy krok w kierunku zmiany opinii o sobie. Wiedza o tym, jak kształtowały sie twoje obecne wzorce, pomoże ci uwolnić sie od samokrytycyzmu, który jest podstawowa cecha twojego charakteru. Przyjrzyjmy sie tym sprzecznym komunikatom i temu, jaki wpływ maja one na ciebie dzisiaj.

Sprzeczne komunikaty:

„Kocham Cię, Odejdź”

Czasami twój rodzic-alkoholik był czuły i kochający, innym razem wrogi i odpychający. Chociaż drugi rodzic zapewniał,
że cie kocha, to jednak rzadko to odczuwałeś, bo wciaż był zmartwiony i rozdrażniony.
Brakowało w tym konsekwencji.
Tak własnie pojmowałes miłosc jako dziecko i nadal tak ja pojmujesz. Zastanawiasz sie, dlaczego pociagaja cie osoby,
które jednego dnia sa czułe i kochajace, a nastepnego odpychajace.
Dlaczego osoby, które obiecuja, że zadzwonia, i nie robia tego, wydaja ci sie bardziej godne pożadania niż te, na których można polegac?
Jesli przypadkiem zwiazałes sie z osoba konsekwentna, odbierasz ja jako kogos niepewnego, gdyż tego rodzaju zachowanie jest ci po prostu obce. Mówie o osobach majacych uporzadkowane życie, o tych, którzy moga w rozsadnych granicach prawdopodobienstwa powiedziec, co im przyniesie jutro.
To także ktos, kogo zachowanie, uczucia i mysli beda jutro takie jak dzis. Próba zdobycia miłosci osoby kaprysnej i odpychajacej przywołuje sytuacje z twojego dziecinstwa. Jesteś wdzieczny, gdy ktos niestały rzuca ci okruszek, za to szybko sie nudzisz osoba oddana ci przez cały czas. Wciaż powtarzasz sytuacje z dziecinstwa, ponieważ jedyna pewna rzecza, która znałes, był brak pewnosci. Nie mogłes przewidziec, co przyniesie kolejny dzien. Przeżywałes w dziecinstwie hustawke emocjonalna. I to jest dla ciebie zrozumiałe.
Przypomnij sobie, ile razy doprowadzałes do kryzysu w swoim zwiazku, aby znów poczuc przypływ energii i sprowadzic wzajemne relacje na bardziej znajomy grunt. Nawet jesli teraz wydaje ci sie to oczywiste, postaraj sie uzmysłowic sobie, że byc może musi minac wiecej czasu, abys rzeczywiscie poczuł te prawde, ponieważ tak własnie zostałes ukształtowany w dziecinstwie.

„Niczego nie potrafisz zrobic dobrze. Jestes mi potrzebny”.

To nastepny zestaw sprzecznych komunikatów, które wciaż jeszcze słyszysz. Bedac dzieckiem, nigdy nie mogłes sprostac wymaganiom swojego uzależnionego od alkoholu rodzica, chocbys nie wiem jak sie starał. Nigdy nie byłes wystarczajaco dobry. Naprawde uwierzyłes, że wszystkie niepowodzenia były z twojej winy. Gdybyś był dosc dobry, lepiej układałoby sie w waszej rodzinie.
A jednak wiedziałeś, że jesteś potrzebny i że rodzice nie dadzą sobie bez ciebie rady. To było oczywiste. Skoro oni nie mogli sobie bez ciebie poradzić, nawet jeśli byleś tak bezwartościowy, to ty musiałeś szukać sposobu, aby wszystko naprawić. Czy nie masz wrażenia, że jako dorosły lgniesz do osób, które sa jednocześnie skrajnie od ciebie zależne i wysoce w stosunku do ciebie krytyczne? Czy nie pociągają cię osoby, które wielokrotnie cię upokorzyły, choć wiesz, że bez ciebie nie umiałyby sobie poradzić? Zabiegasz o ich przychylność, ponieważ w głębi duszy wierzysz, że gdybyś był wystarczająco dobry, nie byłoby w waszym związku takich problemów. Poza tym wiesz, że nie można zawieść kogoś, kto tak bardzo cie potrzebuje. Brzmi znajomo? Kolej na następny zestaw.

„To prawda, że te okropne rzeczy zrobił/powiedział któryś z twoich rodziców. Musisz jednak zrozumieć, że on był pijany”.

Skutki takiego podwójnie związanego komunikatu sa dla twojego związku szczególnie szkodliwe. Twoja podświadomość
mówi ci, że jeśli zdołasz usprawiedliwić czyjeś niewybaczalne zachowanie, to uwierzysz, że jest ono wybaczalne.
W rodzinie dotkniętej alkoholizmem alkoholik rzadko jest uważany za osobę odpowiedzialna za swoje zachowanie.
Częściej zdarza sie, że dzieci słyszą z ust drugiego rodzica: „Czego sie spodziewałeś po pijaku?” lub w okresie poprawy:
„Musisz zrozumieć, że twój ojciec jest chory/twoja matka jest chora”.
Dziecko dowiaduje sie, że rodzice mogą zrobić, co zechcą, mając prosta wymówkę w postaci pijaństwa.
Teraz jako dorosły stałeś sie najbardziej wyrozumiała sobą na świecie, szczególnie jeśli chodzi o twój związek uczuciowy.
Zgadza sie? W niemal każdej sytuacji znajdziesz sposób, by wszystko znów było w porządku – jeśli musi znaleźć sie winny, chętnie weźmiesz winę na siebie. Nauczyłeś sie przecież rozumieć innych i brać na siebie cała odpowiedzialność.
Dlatego, kiedy twój partner źle cię traktuje, analizujesz sytuacje i nie pozwalasz sobie na odczuwanie złości. Rozumienie czyjegoś zachowania nie oznacza jego akceptacji. Ty jednak już w dzieciństwie nauczyłeś sie rozumieć i wypierać swój ból, gdy znęcano sie nad tobą – wierzyłeś przecież, że „rodzic nie postąpiłby w ten sposób, gdyby był trzeźwy”.
Jest w tym również element kontroli i winy. Oto wzorzec myślowy, który utrwala sie w umyśle dziecka z rodziny nadużywającej alkoholu: „Skoro czuje sie winny, to znaczy, że jestem odpowiedzialny. jeśli jestem odpowiedzialny, to mogę naprawić, zmienić sytuację, mogę sprawić, że wszystko będzie inaczej”. Rezygnacja z poczucia winy oznacza również rezygnacje z przekonania, że kontrolujesz sytuacje. Utrata kontroli jest oczywiście katastrofą. Wychowano cię na doskonałe
popychadło dla grubiańskiej osoby. Często kończysz w idealnym związku dawcą – biorcą , w którym ty naturalnie jesteś
dawca.

„Następnym razem zrobię to dla ciebie. Obiecuję ci”.

Ukryta wiadomość brzmi – nie licz na to!
Wiec uczysz sie niczego nie pragnąc, aby nie doznać zawodu.
Czasami mimowolnie stajesz sie popychadłem dla partnera, który naprawdę nie chce cię w ten sposób traktować.
Często czujesz sie zmęczony i urażony. Narzekasz, że musisz w tym związku robić wszystko – to prawie niemożliwe, abyś poprosił o coś dla siebie. Chcesz, by partnera czytał w twoich myślach.
Obawa, że mógłbyś o coś poprosić i nie otrzymać tego, jest równie niejasna, jak strach przed tym, że twoja prośba zostanie spełniona. Pierwsza sytuacja utwierdza cię w przekonaniu, że jesteś bezwartościowym człowiekiem i nie zasługujesz na to, czego chcesz; druga jest dla ciebie tak obca, że właściwie nie wiesz, jak zareagować. Nawet najzwyklejszy komplement sprawia, że czujesz sie nieswojo. Zrzeczenie sie odpowiedzialności za własne szczęście jest dla ciebie metoda radzenia sobie z ta sytuacja. Uznałeś, że twój partner powinien sam wiedzieć, czego pragniesz, i odpowiednio sie zachowywać bez żadnych próśb z twojej strony.
Na przykład: „To, że muszę mu mówić, iż chce pójść w dniu moich urodzin do teatru, oznacza, że on w ogóle nie chce mi sprawić przyjemności”. Twój partner podpadł ci, bo nie chwyta w lot twych najbardziej mglistych aluzji, możesz wiec uznać, że cie nie kocha. Byłbyś naprawdę szczęśliwy jedynie z kimś, kto umiałby czytać w twoich myślach, z wyimaginowanym bohaterem, który automatycznie wiedziałby, jak cię uszczęśliwić.

„Nie martw sie, wszystko jest w porzadku. Jakim cudem mam sobie z tym poradzic?”

Oba komunikaty sie splatają. „Nie kłopocz sie – wszystko będzie dobrze”. Jednakże ukryty sens tej przekazanej ci przez rodziców informacji jest inny: NIE jest dobrze. W rezultacie wyrastasz na nadczłowieka. Potrafisz zatroszczyć sie o wszystko i robisz to. Zawsze na służbie. Nikt nie musi sie o nic martwic. Ty sobie poradzisz. Wiele razy mówiłeś: „Nie przejmuj sie, weźmiemy mój samochód. – Mam dosyć pieniędzy.
– Ja sie zajmę jedzeniem. – Ja wszystko zorganizuje.
– Nie martw sie. – To dla mnie żaden problem!”.
[…]

Rozdział 2

Czym własciwie jest zdrowy zwiazek?

– > więcej w książce „Lęk przed bliskością” J.Woititz

uwaga od autorki bloga :
Warto pamiętać, że nawet osoby posiadające tylko część wzorców DDA mają trudności w stworzeniu zdrowego związku, a czasem jest to nawet całkiem niemożliwe. Książkę tą polecam zwłaszcza tym którzy uważają że… Na pewno sobie z tym problemem sami poradzą: „To dla mnie żaden problem 😉 „

Ego a osobowość ofiary

26 Piątek Paźdź 2007

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 2 Komentarze

Tagi

ego, ewolucja, konflikt, ofiara, poczucie winy, wybaczenie

 

Prawie każde ego zawiera przynajmniej trochę czegoś, co można nazwać „tożsamością ofiary'”. Tożsamość ofiary bywa tak silna, że staje się punktem centralnym ego. Wtedy treścią poczucia siebie są urazy i żale.

Nawet jeżeli twoje poczucie krzywdy jest „uzasadnione”, to tożsamość, którą stworzyłeś przypomina więzienie, którego kraty wykonane są z form myślowych. Zobacz co ty sobie robisz, albo raczej co umysł robi tobie. Poczuj emocjonalne przywiązanie do swojej historii ofiary i bądź świadomy, że musisz nieustannie o niej myśleć lub mówić. Stań się naocznym świadkiem swojego wewnętrznego stanu. Nie musisz nic robić. Razem z uwagą wkraczają transformacja i wolność,

Narzekanie i reagowanie są ulubionymi wzorcami umysłowymi ego, dzięki którym może się wzmocnić. U wielu osób czynności umysłowo-emocjonalne zdominowane są narzekaniem lub reagowaniem na to, czy tamto. W ten sposób stawiasz innych lub sytuację na pozycji „nie masz racji” a siebie na pozycji „mam rację”. Mając rację czujesz się lepszy, a czując się lepszym wzmacniasz poczucie siebie. W rzeczywistości wzmacniasz jedynie iluzję ego.

Czy jesteś w stanie zaobserwować w sobie te wzorce umysłowe i zobaczyć czym naprawdę jest ten narzekający głos w głowie?

Ego potrzebuje konfliktu, bo tylko jako oddzielona tożsamość może się wzmocnić, walcząc przeciwko temu, czy owemu i demonstrując – to Jestem Ja” a tamto to nie Ja”.

Wcale nie rzadko plemiona, narody i religie wzmacniają swoje zbiorowe poczucie tożsamości dzięki swoim wrogom. Kim byłby „wiemy” bez „niewiernego”?

W kontaktach z ludźmi, czy potrafisz wykryć subtelne odczucie wyższości lub niższości? Patrzysz właśnie na ego, którego treścią życia jest porównywanie.

Zazdrość jest produktem ubocznym ego, które czuje się poniżone, jeżeli coś dobrego spotka kogoś innego, lub ktoś ma więcej, wie więcej albo potrafi zrobić lepiej niż ty. Tożsamość ego jest zależna od porównywania i potrzebuje więcej (bardziej) jako pokarmu. Nie przepuści niczego. Jak już wszystko inne zawiedzie, możesz wzmocnić fałszywe poczucie siebie widząc się jako bardziej niesprawiedliwie traktowanego lub bardziej chorego niż kto inny.

Z Jakich historyjek, jakich fikcji czerpiesz poczucie siebie?

Integralną częścią struktury ego jest potrzeba przeciwstawiania się, stawiania oporu i wykluczania. Cechy te są niezbędne dla zachowania poczucia separacji, od której zależy przetrwanie ego i jego ciągłość. Tak więc jest, ja”

Co skrywa nasza tożsamość?

przeciwko „on”, „my” przeciwko „oni”.

Ego musi być w stałym konflikcie czymś lub z kimś. To wyjaśnia dlaczego, mimo że poszukujesz pokoju, radości i miłości, nie tolerujesz ich na długo. Mówisz, że chcesz szczęścia, lecz jesteś uzależniony od bycia nieszczęśliwym.

Fakt, że Jesteś nieszczęśliwy nie wynika z twojej sytuacji życiowej, lecz z uwarunkowania umysłu.

Czy nosisz w sobie poczucie winy za coś, co zrobiłeś, lub czego nie zrobiłeś w przeszłości? Jedno jest pewne: postąpiłeś na miarę swojego ówczesnego poziomu świadomości lub raczej nieświadomości. Gdybyś był bardziej uważny, bardziej świadomy, postąpiłbyś inaczej.

Wina, to następna próba ego, stworzenia tożsamości, poczucia siebie. Dla ego nie jest ważne. czy ten ja” jest pozytywny, czy negatywny. To, co zrobiłeś, lub czego nie zrobiłeś oddaje twoją nieświadomość – ludzką nieświadomość. Ego jednak personifikuje i mówi Ja to zrobiłem”, wiec w tobie powstaje mentalne wyobrażenie o sobie jako „złym” człowieku.

Cala historia przepełniona jest niezliczonymi aktami okrucieństwa i przemocy, jakie ludzie zadawali sobie nawzajem i nadal zadają. Czy wszystkich należy potępiać, czy wszyscy są winni? Czy może te czyny są po prostu wyrazem nieświadomości, stadium ewolucji, z którego teraz wyrastamy?

E.Tolle „Cisza przemawia”

Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość

09 Wtorek Paźdź 2007

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 200 Komentarzy

Tagi

afirmacje, ego, konflikt, kreacja, nieszczęście, ofiara, szczęście

To, co myślimy o sobie, staje się dla nas prawdą.

Jestem przeko­nana, że każdy, ze mną włącznie, jest całkowicie odpowiedzialny za wszystko w swoim życiu, tak najlepsze, jak i najgorsze.

Każda po­wstała w nas myśl tworzy naszą przyszłość.
Każdy z nas tworzy swoje doświadczenia dzięki własnym myślom i uczuciom.
Myśli i wypowiedziane słowa kreują nasz los.

Sami tworzymy pewne sytuacje, a potem negujemy naszą moc, obwi­niając za własną frustrację innych ludzi.

Nie ma osoby, miejsca lub rzeczy, które miałyby władzę nad nami, ponieważ tylko MY tworzymy myśli w naszym umyśle.

Tworzymy nasze doświadczenia, naszą rzeczy­wistość i wszystko, co się z tym wiąże. Jeśli w naszych umysłach stwo­rzymy pokój, harmonię i równowagę, znajdziemy je również w życiu.
Które z tych stwierdzeń jest typowe dla was?
„Ludzie zawsze się mnie czepiają”.
„Wszyscy są zawsze pomocni”.

Każde z tych przekonań będzie tworzyć całkowicie odmienne do­świadczenia.
To, co sądzimy o sobie i życiu, staje się dla nas prawdą.

Wszechświat zawsze wspiera każdą myśl, którą zechcemy po­myśleć i w którą zechcemy uwierzyć.

Mówiąc inaczej, nasza podświadomość akceptuje wszystko, co wybierzemy budując nasze przekonania. To znaczy, że to, w co wierzę myśląc o sobie i życiu, staje się dla mnie prawdą. Wybrane przez ciebie myśli o sobie i życiu stają się prawdą dla ciebie. Nie jesteśmy niczym ograniczeni w naszym myśleniu.
Skoro już to wiemy, całkiem sensowny staje się wybór stwierdze­nia: „Wszyscy są zawsze pomocni”, zamiast: „Ludzie zawsze się mnie czepiają”.

Wszechobecna Moc nigdy nas nie osądza ani nie krytykuje.

Ona nas akceptuje takimi, jakimi jesteśmy, sprawiając, że ży­wione przez nas przekonania odzwierciedlają się w naszym życiu.
Jeśli chcę sądzić, że życie jest puste i nikt mnie nie kocha, na pewno potwierdzi się to w moim życiu.
Ale jeśli zechcę odrzucić to przekonanie i powiem sobie: „Miłość jest wszędzie, kocham i jestem godny miłości”, będę trwał przy tej myśli i powtarzał ją wielokrotnie, to stanic się ona dla mnie prawdą.
I oto kochający ludzie pojawią się w moim życiu; ci, którzy już w nim są, będą dla mnie jeszcze milsi, a i mnie przyjdzie łatwo wyrażać pozytywne uczucia wobec innych.

Większość z nas ma nierozsądne wyobrażenie o tym, kim jeste­śmy, i bardzo wiele sztywnych zasad określających, jak żyć.

Nie chodzi o to, by siebie potępiać, bo każdy z nas stara się najlepiej, jak może wdanej chwili. Gdybyśmy lepiej wiedzieli, lepiej rozumieli i byli bardziej świadomi, prawdopodobnie postępowaliby­śmy inaczej. Proszę, nie popadajcie w depresję dlatego, że jesteście tacy, jacy jesteście. Już sam fakt, że znaleźliście tę książkę i odkry­liście mnie, znaczy, że chcecie dokonać korzystnej zmiany w życiu.
W CO WIERZĘ

Utwierdźcie się w tym pragnieniu. „Mężczyźni nie płaczą”, „Kobiety nie potrafią zajmować się pieniędzmi”. Cóż za ograniczające przeko­nania, z którymi przyszło nam żyć!

Kiedy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia obserwując dorosłych wokół nas.

W ten sposób uczymy się, co myśleć o nas samych i naszym świe­cie.
Zatem, jeśli przebywamy w otoczeniu ludzi bardzo nieszczęśli­wych, przerażonych, pełnych poczucia winy lub złości, uczymy się wielu negatywnych rzeczy o sobie i otaczającym nas świecie.
„Nigdy niczego nie robię dobrze”. „To moja wina”. „Jeśli się złoszczę, jestem złym człowiekiem”.
Takie przekonania tworzą życie pełne frustracji.

Kiedy dorastamy, mamy tendencję do odtwarzania emocjonalne­go klimatu domu naszego dzieciństwa.

Nie jest to ani dobre, ani złe, prawidłowe czy niewłaściwe; to jest klimat, w którym czujemy się „u siebie”. Mamy również tendencję do odtwarzania w naszych osobistych związkach tych samych modeli stosunków, jakie łączyły nas z matką czy ojcem, lub też ich wzajemnych relacji. Zastanówcie się, jak często stwier­dzaliście, że wasz partner czy szef był „taki jak” wasza matka lub ojciec.

Sami też traktujemy siebie podobnie jak traktowali nas rodzice. Narzekamy i karzemy się w ten sam sposób. Jeśli się wsłuchasz, możesz niemalże usłyszeć te same słowa. Kochamy i zachęcamy siebie w ten sam sposób, w jaki nas kochano i dopingowano, kiedy byliśmy dziećmi.
„Ty nigdy nie robisz niczego prawidłowo”. „To wszystko twoja wina”. Jak często mówiliście do siebie w ten sposób? „Jesteś cudowny”. „Kocham cię”. Jak często to sobie powtarzacie?
Mimo wszystko nie winiłabym za to naszych rodziców.

Wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar, które prawdopodobnie przeka­zały nam całą swoją wiedzę.
Jeśli wasza matka lub ojciec nie wiedzie­li, jak kochać siebie, nie mogli nauczyć was tej miłości. Mogli was nauczyć tylko tego, co sami otrzymali w dzieciństwie. Jeśli chcecie lepiej zrozumieć swoich rodziców, poproście ich, aby opowiedzieli wam o swoim dzieciństwie. Jeśli posłuchacie ich uważnie, dowiecie się, skąd wzięły się ich własne lęki i sztywne reguły postępowania. Ci ludzie, którzy obarczyli was tym całym „bagażem”, byli tak samo przerażeni i zalęknieni jak wy.

Sądzę, że to my wybieramy sobie rodziców.

Każdy z nas decyduje o inkarnacji na tej planecie w szczegól­nym miejscu i czasie. Dokonaliśmy wyboru przyjścia tu, aby otrzymać szczególną lekcję.
Lekcję, która poprowadzi nas ducho­wą i ewolucyjną ścieżką
.
Wybieramy sobie płeć, barwę skóry, kraj i rozglądamy się za skreślonego typu rodzicami.

Oni będą od­zwierciedleniem wzorca, nad którym będziemy pracować całe życie.

A potem, kiedy już dorośniemy, wskazujemy oskarżająco na rodziców i płaczliwie stwierdzamy: „To ty mi to zrobiłeś”.
Ale tak naprawdę, to my ich wybraliśmy, ponieważ znakomicie nada­wali się do tego, nad czym chcieliśmy pracować i co przezwycię­żać.

Nasz system przekonań kształtuje się we wczesnym dzieciń­stwie, a potem idziemy przez życie tworząc doświadczenia tak, by do nich pasowały. Spójrzcie w przeszłość, a z pewnością dostrzeżecie, jak często powtarzało się w waszym życiu to samo doświad­czenie. Sądzę, że tworzyliście te doświadczenia tyle razy, ponie­waż odzwierciedlały wasze wyobrażenia o sobie. W gruncie rze­czy nie ma większego znaczenia, jak długo borykamy się z jakimś problemem, jak bardzo jest dla nas uciążliwy czy też jak bardzo utrudnia nam życie.
Moc objawia się zawsze w chwili obecnej.

Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w waszym życiu aż do chwili obecnej, zaistniały dzięki waszym myślom i przekonaniom powstałym w przeszłości.
Były skutkiem myśli i słów używanych wczoraj, w ubiegłym tygodniu, minionym miesiącu, w zeszłym roku, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści czy czterdzieści lat temu, w zależ­ności od waszego wieku.
A jednak to już przeszłość.
Była i minęła.
Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz. Te myśli i słowa tworzą twoją przyszłość. Twoja moc manifestuje się w chwili obecnej i kształtuje doświadczenia jutra, następnego tygo­dnia, przyszłego miesiąca i roku.
Obserwuj myśl powstającą w tej właśnie chwili. Czy jest ona pozytywna, czy negatywna? Czy chcesz, aby ta myśl była twórczym elementem twojej przyszłości? Zastanów się nad tym i bądź tego świadomy.

——————————————————————————

Jedyną rzeczą, z którą mamy zawsze do czynienia – jest myśl – ta zaś może być zmieniona.



Nie ma znaczenia, na czym polega twój problem: nasze doświad­czenia są zewnętrznym skutkiem wewnętrznych myśli.
Nawet niena­wiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie.
Myślisz: „Jestem złym człowiekiem”.
Ta myśl wywołuje uczucie, które umacnia się w tobie. Inni zaczynają dostrzegać to w Tobie.
Nie tworząc takiej myśli, nie wytworzysz też uczucia.
A przecież myśli mogą być zmienione.
Zmień więc tę myśl, a zmieni się także uczucie.
To ukazuje nam, skąd się biorą nasze przekonania. Ale niech nie będzie to usprawiedliwieniem dla naszego trwania w bólu. Przeszłość nie ma już władzy nad nami. Nie ma znaczenia, jak długo żyliście według negatywnego wzorca. Macie moc zmienić to w chwili obec­nej. Jak cudownie jest sobie to uzmysłowić! W tej chwili stajemy się wolni!
Jakkolwiek by to brzmiało, rzeczywiście my dokonujemy wyboru naszych myśli.

Możemy przyzwyczaić się do pewnej powtarzanej myśli tak, iż nie wydaje nam się, że to my sami wybraliśmy tę myśl. Ale naprawdę to my dokonaliśmy jej wyboru. Możemy też zrezygnować z tworzenia pewnych myśli. zastanów się, jak często nie chciałeś myśleć o sobie pozytywnie. Możesz zatem także zrezygnować z negatywnego myślenia o sobie.
Wydaje mi się, że wszyscy na tej ziemi, których znam lub z którymi pracowałam, w mniejszym lub większym stopniu przepełnieni są niechęcią do siebie i poczuciem winy. Im większe jest nasilenie tych niedobrych uczuć, tym gorzej wiedzie się nam w życiu. I odwrotnie. Im mniej niechęci i poczucia winy, tym więcej powodzenia nas spotyka we wszystkich dziedzinach życia.

Najgłębszym przekonaniem każdego, z kim pracowałam, było zawsze: „Nie jestem dość dobry”.

Dodajmy do tego: „I nie robię wystarczająco dużo” lub: „Nie zasługuję na to”. A czy z tobą nie jest tak samo? Czy nie mówisz, nie zakładasz z góry, nie czujesz, że „nie jesteś dość dobry”? Ale dla kogo? W odniesieniu do czyich wymagań?
Jeśli to przekonanie jest w nas bardzo silne, to w jaki sposób możemy stworzyć życie oparte na miłości, radości, dobrym samopoczuciu i zdro­wiu? Twoje podstawowe, podświadome przekonanie będzie się zawsze temu w jakiś sposób przeciwstawiać. Nigdy nie osiągniesz tego, ponie­waż zawsze coś będzie ci stawało na przeszkodzie.

Dochodzę do wniosku, że noszone w sobie urazy, samokrytycyzm, poczucie winy i lęk powodują o wiele więcej problemów niż co­kolwiek innego.

Te cztery rzeczy są przyczyną najpoważniejszych kłopotów w na­szych ciałach i w naszym życiu. Uczucia te rodzą się z oskarżania innych i rezygnowania z odpowiedzialności za nasze własne do­świadczenia. A przecież, jeśli jesteśmy w pełni odpowiedzialni za wszystko, co dzieje się w naszym życiu, to nikogo nie powinniśmy obwiniać.
Cokolwiek się dzieje „poza nami”, jest lustrzanym odbiciem na­szych myśli. Nie usiłuję tłumaczyć czyjegoś złego zachowania, ale to właśnie NASZE przekonania przyciągają ludzi, którzy odnoszą się do nas tak, a nie inaczej.
Jeśli uświadomisz sobie, że mówisz: „Każdy zawsze robi mi to i tamto, krytykuje mnie, nigdy go nie ma, gdy jest mi potrzebny, traktuje mnie instrumentalnie, zachowuje się obelżywie”, to jest to TWÓJ WZORZEC. Widocznie jest w tobie coś, co wywołuje takie reakcje u innych osób. Jeśli przestaniesz myśleć w ten sposób, ludzie ci skierują się gdzie indziej i zajmą się kim innym. Ty nie będziesz ich już przyciągał.
Skutki działania tych wzorców dają się odczuć na płaszczyźnie somatycznej. Na przykład, noszenie w sobie przez długi czas urazy może się uzewnętrznić w ciele w postaci raka. Krytykowanie siebie, jako stały nawyk, może często prowadzić do artretyzmu. Poczucie winy zawsze domaga się kary, a kara wywołuje ból. (Gdy przychodzi do mnie ktoś skarżący się na bóle, wiem, że ma bardzo duże poczucie winy). Lęk i związane z nim napięcie często objawia się łysieniem, wrzodami, a nawet bólami stóp.
Stwierdziłam, że przebaczenie i uwolnienie się od uczucia urazy może spowodować cofnięcie się raka. Może się to wydawać naiwnością, a jednak widziałam takie przypadki i sama tego doświadczyłam.

Możemy zmienić nasz stosunek do przeszłości.

Przeszłość była i minęła. Teraz nie możemy jej zmienić. Możemy natomiast zmienić nasze myślenie o przeszłości. Głupotą jest KARAĆ SIEBIE w chwili obecnej z powodu tego, że ktoś zranił nas dawno temu.
Często mówię ludziom mającym głębokie poczucie urazy: „Proszę, postaraj się popracować nad tym teraz, gdy nie jest to jeszcze takie trudne. Nie czekaj, aż znajdziesz się pod nożem chirurga lub na łożu śmierci, kiedy będziesz dodatkowo przeżywał paniczny strach”. W stanie paniki bardzo trudno jest skupić umysł na działaniu zmie­rzającym do uzdrowienia. Musimy wtedy najpierw znaleźć czas na pozbycie się lęku.
Jeśli będziemy chcieli uwierzyć w to, że jesteśmy bezbronnymi ofiarami i że wszystko jest beznadziejne, wtedy nawet Wszechświat będzie nas w tym utwierdzał i bezwolnie poddamy się tym myślom. Ogromne znaczenie ma uwolnienie się od tych głupich, nieaktual­nych, negatywnych wyobrażeń i przekonań nie przynoszących nic dobrego. Nawet nasze pojęcie Boga winno sytuować Go po naszej stronie, a nie jako działającego przeciw nam.


Aby uwolnić się od przeszłości, musimy chcieć wybaczyć.

Musimy zdecydować się na uwolnienie od przeszłości oraz wyba­czenie wszystkim, nie wyłączając siebie. Możemy nie wiedzieć, jak wybaczyć, możemy nie chcieć tego zrobić, ale już sam fakt powie­dzenia, że jesteśmy gotowi wybaczyć, oznacza początki procesu uzdrawiającego. Konieczne dla naszego uzdrowienia jest to, że MY uwalniamy się od przeszłości i wybaczamy każdemu.
„Wybaczam Ci, że nie jesteś takim, jakim chciałbym Cię widzieć. Wybaczam Ci i bądź wolny”.
Ta afirmacja czyni nas wolnymi.

——————————————————————————

Wszystkie choroby mają swoje źródło w niewybaczeniu.



Ilekroć jesteśmy chorzy, poszukajmy w naszych sercach, komu mamy wybaczyć.

Kurs Cudów mówi: „Wszystkie schorzenia mają swoje źródło w niewybaczeniu” oraz: „Ilekroć jesteśmy chorzy, powinniśmy ro­zejrzeć się dookoła i poszukać osoby, której trzeba wybaczyć”.
Do tej teorii dorzuciłabym myśl, że tej osobie, której najtrudniej jest nam wybaczyć, musimy WYBACZYĆ PRZEDE WSZYSTKIM.
Wybaczenie oznacza odpuszczenie, puszczenie w niepamięć. To nie ma nic wspólnego z usprawiedliwianiem. Po prostu odpuszcza się tę sprawę. Nie musimy wiedzieć, JAK wybaczyć. Wszystko, co mamy do zrobienia, to CHCIEĆ wybaczyć. Kosmos zatroszczy się o sposo­by.
Rozumiemy tak dobrze nasz własny ból. Jak trudno jest jednak zrozumieć, że ONI, którym powinniśmy wybaczyć, kimkolwiek by byli, także cierpieli. Musimy zrozumieć, że czynili, co mogli, zgodnie ze swoimi możliwościami zrozumienia, świadomością i wiedzą, jakie mieli w tamtym okresie.
Gdy ludzie przychodzą do mnie z problemem, nie zwracam uwagi na to, co to jest – nadwerężone zdrowie, brak pieniędzy, niesatys­fakcjonujące związki, zahamowania w normalnej aktywności – kon­centruję się na jednej sprawie, którą jest MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE.
Sądzę, że kiedy rzeczywiście kochamy i AKCEPTUJEMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY, wszystko w życiu udaje się. To tak, jakby dookoła wydarzały się małe cuda. Zdrowie jest lepsze, otrzy­mujemy więcej pieniędzy, związki emocjonalne są bardziej war­tościowe, zaczynamy działać twórczo. I to wszystko dzieje się bez większego wysiłku z naszej strony.
Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje moż­ność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzyst­nie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie, nie czynią sobie i innym niczego złego.

Samoaprobata i samoakceptacja to podstawowy klucz do pozytyw­nych zmian w każdej dziedzinie naszego życia.

Kochanie siebie, według mnie, zaczyna się od niekrytykowania siebie z byle powodu. Nadmierny krytycyzm więzi nas akurat w tym wzorcu, który staramy się zmienić. Zrozumienie samego siebie i właściwe obchodzenie się z własną osobą umożliwia nam zmianę tego wzorca. Pamiętajcie, że proces krytykowania siebie trwał latami i nie dawał żadnych rezultatów. Spróbujcie zaakceptować siebie, a zobaczycie, co będzie się działo.

Louise L. Hay – Możesz uzdrowić swoje życie

Inne posty z tej kategorii tematycznej :

• Czy istnieją jakieś ograniczenia –
czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?

• Moc tworzenia i moc niszczenia – nasze przekonania

• Podświadomość – kluczem do bogactwa

• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – „The Secret”

• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

• Dzień Uwagi

• Czym jest intuicja?

Świadomość

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung


WSZYSTKIE POSTY BLOGA

Świadomość

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
• „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
•Demony, które niosą Przebudzenie
• Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
• Na jakim etapie swojego życia jesteś?
• Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
• Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
• Podświadomość - kluczem do bogactwa
•Jak zachęcić podświadomość do współpracy
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Czym jest intuicja?
• Rozwijanie świadomej intuicji
• Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
• Inspirujące cytaty sławnych ludzi
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
• Spogladaj głębiej…
• Źródło natchnienia jest w Tobie
• Bez granic
• Nowy stan świadomości
• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
•Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
• Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
• Nie możesz zgubić drogi
• Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
• Wybieraj swój świat świadomie
• Przestrzeń w Tobie
• Alaja - kosmiczna świadomość
• Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
Holograficzny wszechświat
• Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
• Narodziny świadomości
• 48 minut absolutnej świadomości
• Życie - cytaty z Osho
• Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
• Czym są Iluzje?



Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

• Co to jest Prawo Przyciągania?
• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
• Sekret Zdrowia
• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
• Uzdrowicielska potęga wizualizacji
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
•Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
•Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

Związki

• Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
• Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
• Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
• Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
• Seks, impotencja i wolność
• Lęk przed zaangażowaniem w związku
• Zasady udanego związku miłości
• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
• Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
• Toksyczny związek, jak go uniknąć?
• Idealne partnerstwo
• Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
• Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
• Demon zazdrości
• Czy Twoj partner Cię szanuje?
• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
•Kobiecość kontrolowana
• Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
•Lęk i kontrola w związku
• Seks - niszczy czy wyzwala?
• Doceń Twój związek…
• Jak pokonać lęk przed zranieniem?
• Dobre i złe strony partnerstwa
• Intymność a uległość
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
• Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
• Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

Pomiędzy ludźmi

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
“Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
• Dystans. Sztuka życia.
• Czy warto być czasem… samolubem?
• Jak prowadzić dyskusje?
• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
• Polityka, Polacy i…narzekanie.
• Nie zakładaj nic z góry
• Jak nie mieć wrogów?
• Czy warto się kłócić?
• Czy umiesz wybaczać?
• Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
• Ocean współczucia
• Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
• Czy jesteś robopatą?
• Czy jesteś otwarty?
• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
• Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
• Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
• Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
• Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
• Utrata kontroli
• Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
•Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
•Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
• Naprawdę magiczne słówko! :)
• Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
• Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
• Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
• Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
• Jak zostać dobrym słuchaczem
• Czy umiesz naprawdę słuchać ?
• Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
•Tajemnica wspierania innych ludzi
• Nie próbuj zadowolić wszystkich
•Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
•Lista książek godnych uwagi…
•Jakie seriale lubicie?
•Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

Poza samotność

• Samotność a zależność od innych
• Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
• Samotność czy osamotnienie?
• Strach i ciemność?
• Nie zadręczaj się!
• Wybacz sobie i wybacz innym
• Cztery kroki do wolności
• Wolność. Czy to puste słowo?
• Czy istnieje dobra samotność?
• Depresja. Jak sobie z nią radzić?
• Akceptacja naszej…nieakceptacji
• Odpowiedzialność i wolność
• Luźne rozważania o ludzkiej samotności
• Obnażanie sie do “ja”
• Czy można pomóc sobie samemu? :)
• Twoim zadaniem jesteś Ty
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

Koniec cierpienia


• Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
• Skąd się biorą wypadki?
• Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
• Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
• Miłość to inne słowo na wolność
• Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
• Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
• Złote myśli Berta Hellingera
• Ustawienia rodzinne Hellingera
• Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
• Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
• Seks - demon z piekła rodem
• Boska strona seksu
• Boskie ciało?
• Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
• Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
• Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
• Czy wiesz dlaczego cierpisz?
• Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
• Najpopularniejsza religia świata
• Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

Szczęście - idea czy rzeczywistość

• Szczęscie jest bliżej niż myślisz
• Radość niebezpiecznego życia
• Czy jesteś…godny szczęścia?
• Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
• Nieuwarunkowane szczęście
• Patrząc oczyma miłości
• Szczęscie w zasięgu ręki
• Zasługujesz na miłość i przyjemność!
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Kochaj i bądź radosny!
• To jest Twoje życie
• Czy czujesz że zasługujesz?
• Jak napięcie zastąpić radością?
• Przyjemność?
• Nie bój się zmian!
• Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
• Pierwsze prawo zmian
• Czarne, nieznane drzwi
• Do znudzenia - o optymistach :)

Zdrowie

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
•Choroba ma swój początek w umyśle?
• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
• 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
• Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
•Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
• Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
• Zalety diety roślinnej
• Totalna kuracja przeciwrakowa
• Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
•Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
• Ulecz swoje ciało !
• Śmiech to życie
• Stres i napięcie = początek choroby
• Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
• Filozofia zdrowia
• Jesteś tym co zjesz
• Jak się zdrowo odżywiać?
• Zasady dobrego odżywiania
• Tajemnica Twego ciała
• Akupunktura a medycyna współczesna
•Medycyna holistyczna
•Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
• Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
• KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
• Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
• Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
• Wojna w naszym organizmie.
• Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
• Masaż leczy duszę
• Źródła niemocy
• Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
• Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
• Zdrowy rozsądek w dietach?
• Negatywne odczucia wobec ciała

Oddech

• Czy oddychasz prawidłowo?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
•Stłumienia cz II
•Stłumienia cz I
• Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
• Co to jest REBIRTHING?
• Niezwykła moc oddechu? :)
• Integracja oddechem

Psychologia i duchowość

• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Cień - wg Junga
• Twórczy ludzie wg Junga
•Twórczy umysł a wyobrażenia
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Jak poradzić sobie ze stresem?
•Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
• Pozytywne wyzwanie
• Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
• Asertywność
• Nałogi - pragnienie ucieczki
• Pozytywne myślenie nie wystarczy!
• Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
• Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
• NLP - jak jesteś zaprogramowany?
• 10 zasad NLP
• Potęga manipulacji słowem
• Magia i moc słów
• GESTALT - integracja psychiki i ciała
• Czy jesteś tolerancyjny?
• Narodziny Ego
• Ego a osobowość ofiary
• Enneagram - 9 typów osobowości
• Nawyki, wolność i społeczeństwo
• Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
• Lody i samochody
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
• Samospełniająca się przepowiednia
• Psychologia inspiracji
•Twórz, twórz bezustannie!
• Metoda Simontona

Bóg i duchowość

• Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
• Krótka historia Boga
• Bóg - to jest...
• Dobro i zło
• Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
• Rozmowy z Bogiem
• Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
• Benedyktyn, demony i Zen
• Fala jest morzem
• Przestać żyć we władzy Demona
• Jesteśmy Bogiem
• Wiara nie pozwala Ci myśleć
• Życie - to jedyna religia
• Bóg jest tancerzem i tańcem
• Bóg jest Tobą
• Przyjaźń z Bogiem
• Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

Umysł a duchowość

• Zachwaszczony umysł?
• Enkulturacja
• Wyzwolenie z chaosu myśli
• Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
• Zaminowane obszary umysłu
• Jak jest oprogramowany Twój mózg?
• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
• Ludzie i roboty
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Memy i wirusy umysłu
• Bełkoczący umysł
• Bezrozumnie?
• Odpowiedź na Psychiczny Atak
• Czy wiesz co jest ci serwowane?
• Zjednoczenie
• Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
• Co wpływa na nasze życie?
• Kiedy kłamstwo staje się prawdą
• Ukryta siła metafor
• Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
• Tajemnica ludzkiego snu
• Mistrz snu
•Kilka słów o świadomym śnieniu
• Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
• Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

Ciało i Energia

• Aura człowieka - najważniejsze informacje.
• Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
• Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
• Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
• Czakramy, poziomy Twojego życia!
• Jak nauczyć się widzieć aurę?
• Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
• Geneza blokad na czakramach
• Świat to energia!
• Ciała duchowe według Jogi Kundalini
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?
• Tai-chi
• Czym jest energia “Chi” ?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
• Panta rei - energia dokoła nas
• Dobre wibracje
• Seksualność a czakry
• Jasnowidzenie - fakty i mity
• Telepatia i jasnowidzenie
•Telepatia – czy to działa?
• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
• Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
• Energia musi płynąć…!
• Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
• Oświecenie - wielki mit.
• Energia myśli i myślokształty
• Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
• Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
• Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
• Sen Planety
• Energia życia. Fakt czy mit?
• Hipoteza Gai
• Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

Rozwój a Medytacja

• ABC medytacji
Miłość, seks i medytacja
• Czym jest medytacja?
• Ćwiczenia uwalniające energię
• Medytacja chodząca
• Medytacja a palenie papierosów
• Ból a medytacja
• Medytacja z czakramami
• Myśleć czy medytować...
• Czy Twoje życie ucieka?
• Medytacja a egoizm
• Emocje i myśli podczas medytacji
•Medytacja - praktyka czy tajemnica?
• Dzień Uwagi
• Wyostrz swoją uwagę
• Świadomość hara - początek i koniec życia
• “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
• Medytacja z koanem
• Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
• Zabawne i nietypowe techniki medytacji
• Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
• Naucz się relaksować
• Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
• Historia pewnego medytującego
• Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
• Nauka medytacji w zakładach karnych
•Rozpadnij się na kawałki
•Czy jesteś uważny?

Osobowość i emocje

• Afirmacje, sztuka zmiany życia
• Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
• Afirmacje także mogą szkodzić!
• Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
• Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
• Ciemna noc duszy
• Ciemna strona emocji?
• Zostań mistrzem swoich emocji?
• Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Napięcie i odprężenie
• Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
• Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
• Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
• Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
• Przekraczanie granic a bariera lęku
• Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
• Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
• Autentyczna zmiana myślenia
• Przestań się okłamywać
• Poznawaj siebie - podejście Zen
• Kto jest premierem w Twoim rządzie?
• Zaufanie - w realizacji marzeń
• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
• Oszukując własne emocje….
• Energia bolesnych emocji
• Nieśmiałość a prostytucja
• Tajemnice nieśmiałości
• Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
• Cuda…i miłość.
• Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
• Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
• Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

Walka i akceptacja

• Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
• Koniec walki oznacza zwycięstwo
• Mówić: tak - czy nie?
•Przestań usiłować być dobrym cz II
•Przestań usiłować być dobrym cz I.
• Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
•Poza dobrem i złem
• Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
• Zagadnienie zła - okiem Hindusa
• Zrozumienie “zła”
• Wojna w Tobie trwa
• Nauka akceptacji dobrego i złego
• Droga wojownika
• Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
• Ponad-Ego
• Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
• Życie w harmonii
• Życie to jest….- cytaty sławnych
• Umysł kontra ciało
• Zaakceptuj i bądź wolny...
• Wewnetrznie podzieleni
• Mądrość
• Miłość…jak głód
• Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
• Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
• Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

Dorosłe dzieci

• Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
• ADHD = Dzieci Indygo?
• Niewinny dorosły człowiek
• Źródło depresji: dzieciństwo?
• Dziecko w rodzinie alkoholika
•Przełam wzorce z dzieciństwa
• Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
• Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
• Zranione czy radosne dzieci?
• Wewnętrzne dziecko
• Kobieta bez winy i wstydu
• Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
• Toksyczny wstyd
• List ojca do syna. Wyznanie.
• Czego szukasz? Od czego uciekasz?
• Zmień….przeszłość!
• Miejsce wewnętrznej przemiany
• Natura - nasz największy nauczyciel
• Kim jestem? Początek życia
• Wewnętrzny ogród
• Jakie dzieci wychowasz?
• Grzeszne ciało?
• Niewolnik namiętności
• Męska autokastracja. Rys historyczny.
• Nie istnieją błędy - tylko lekcje
• Puść dziecku dobry kawałek ;)
•Zachęć dziecko do czytania
• Puchatek smakuje Tao
•Jak zostać dziecięcą szeptunką

Czakramy

• Czakramy - poziomy Twego życia
• Czakram Podstawy
• Czakram Podbrzusza
• Czakram Splotu Słonecznego
• Czakram Serca
• Czakram Gardła
• Czakram Trzeciego Oka
• Czakram korony
• Geneza blokad na czakramach
• Seksualność a czakry
• Tajemnice kolorów
• Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
• Podróż przez czakry - w wyobraźni
• Symboliczne znaczenie kolorów

Wokół religii i ezoteryki


• Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
• Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
• Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
• Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
• Ciemna strona chrześcijaństwa
• Numerologia - czy to ma sens?
• Yang i Yin
• Czym jest energia “Chi” ?
• Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
• Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
• Przypadki nie istnieją
• Odpowiedzią… są pytania
• Ogrody Zen
• Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
• Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
• Feng Shui
• Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
• Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
• Uważaj, co mówisz...
• 4 etapy życia
• TAO• Tao Kubusia Puchatka
• Zen w sztuce łucznictwa
• Kilka słów o medycynie chińskiej
• Być Zorbą czy…Buddą?
• Cztery umowy Tolteków
• Historia Buddy
• Chiromancja - Linie na dłoni.
• Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
• Kurs cudów - zasady.
• Zen grania
• Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
• Religia jest trickiem genów ?
• W stronę wiecznej boginii
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
•Rio Abierto – życie jak rzeka
•Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

Śmierć a duchowość

• Historia człowieka który wrócił z martwych
• Życie to lekcja
• Doświadczenia z pogranicza śmierci
• Historia pewnego przebudzenia
• Czemu boimy się śmierci?
• Czy przeraża Cię Pustka?
• Los, karma, wolna wola?
• Prawo przyczyny i skutku
• Reinkarnacja?
• Diagnostyka karmy cz I
• Diagnostyka karmy cz II
• Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
• Przebudzenie.
• Czy można zmienić karmę?
• Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
• Czy śmierć jest największym złem?
• Inne spojrzenie na reinkarnację
• Pozwól sobie umrzeć
• Zabijanie nie jest… złe?
• Pesymistyczna wizja cywilizacji?
• Prawo przyczyny, skutku i wiary

Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


• Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
• Mądrość jest sposobem podróżowania.
• Trzej mnisi i… ego
•Mądrości leśnego mnicha
•Straszna historia o diable
•Obsesja ucznia Zen
•Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
• Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
• Minuta mądrości
• W sercu Mędrca
• Miłość i mistrz
• Potwór, strzała i jajko
• Śpiew Ptaka
• Nie zadręczaj się!
• Historia Dana
• Najwłaściwszy moment
• A mistrz mu odpowiedział...
• Początek Wszechświata
• Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
• Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
• Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

Sukces w życiu

• Podświadomość - kluczem do bogactwa
• Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
• Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
• Historia prawdziwego sukcesu
• Słownictwo sukcesu
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Atrakcyjność przyciąga sukces.
• Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
• Porażka jest matką sukcesu
• Jak być lepszym kierownikiem?
• EFEKT PIGMALIONA
•Przepływ pieniędzy, przepływ energii
• Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
• Przełamując fale…. I życiowy impas :)
• Jak polubić…nielubianą pracę
• Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
•Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
•Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
• Odzyskać wiarę w siebie
• Mój interes, Twój interes, boski interes?
• Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
• Geneza geniusza
•Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
• Właściwa postawa…co to takiego?
• 10 cech idealnego lidera
• Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
•Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
•Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
•Przekonaj się że …możesz.

Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
4. MANAWA - moment mocy jest teraz
5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Co to jest Huna?
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Huna i “widmowe ciało”
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Metoda Ho’oponopono
• Szaman i ból
• Szaman miejski
• Szamanizm a sny
• Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Potęga modlitwy wg Huny

Autorka:

  • ME

Waszym Zdaniem

Harysz o Jesteśmy Bogiem
kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
Agni o W stronę wiecznej boginii
Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

Od 2007 roku

  • 18 516 963 przybyszów !

Kategorie

Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

Blog na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Rozwój i Świadomość
    • Dołącz do 1 539 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Rozwój i Świadomość
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...