• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: napięcie

Stłumienia cz II

19 Piątek Czer 2009

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój, zdrowie

≈ 21 Komentarzy

Tagi

integracja, napięcie, oddychanie, osądzanie, połączenie, rebirthing, sisson, stres, stłumienia, uzdrowienie, wolność, wzorce, Świadomość

stlumienia2

Część pierwsza < –

Cześć druga:
SIŁA ŻYCIOWA

Możemy także opisać proces tłumienia w kategoriach związku między ciałem fizycznym a naszą wewnętrzną „siłą życiową”. Siła życiowa jest formą  świadomości, najlepiej definiowalną jako samoświadomość albo wyższa świadomość.
Świadoma uważność jest energetyzującym punktem skupienia siły życiowej, a stłumienie to tymczasowe wycofanie świadomości z części ciała fizycznego w celu uniknięcia pewnych doświadczeń.
Wycofanie świadomości z nieprzyjemnego przeżycia, czy to w ciele, czy w umyśle, oznacza zatem wycofanie siły życiowej z części naszego jestestwa. Może to spowodować przerwę w dopływie życiodajnej energii do danego obszaru ciała. Rezultatem jest starzenie się i choroba.

„Nieprzyjemne” wzorce energii, których nie wyrazimy albo z którymi sobie odpowiednio nie poradzimy, umiejscawiają się w mięśniach w postaci blokad energetycznych i objawiają się jako stres albo napięcie. Mogą one pozostawać w ciele latami, chociaż nie jesteśmy ich świadomi.

Tkwiące w nas blokady po pewnym czasie wpływają na resztę ciała, powodując powstawanie kolejnych blokad i ogólny stan mniejszej wrażliwości, mniejszej świadomości, mniejszej żywotności i większej liczby stłumień. Tak więc jedno stłumienie jest początkiem gromadzenia się całych pokładów stresu i dalszego stopniowego zmniejszenia się dopływu siły życiowej do całego ciała. Śmierć to całkowite stłumienie organizmu.

Większość ludzi rozpoczyna proces tłumienia w momencie narodzin.
W miarę jak świadomość poszerza się i wzrasta naturalny przepływ energii, siła życiowa ożywia i wzmacnia całą naszą istotę. Aktywacja polega na uświadomieniu sobie stłumionych wzorców energii.
Nie jest ważne, by powrócić do pierwotnego, negatywnie osądzonego doświadczenia ani nawet by je sobie przypomnieć. Od czasu do czasu, gdy dzięki aktywacji stłumione przeżycie wydostaje się na powierzchnię, pojawiają się wspomnienia z przeszłości, ale dzieje się to rzadko.

Wspomnienia nie są ważne. Ważne jest natomiast bycie całkowicie uważnym w trakcie przepływania przez nasze ciało i umysł zaktywowanych wzorców energii. Ważna jest akceptacja naszej przeszłości. Uważność ta rozszerza świadomy umysł i przyśpiesza proces integracji. Łatwiej jest integrować przeżycia, niż je tłumić. Na przykład, kiedy mocno ściskamy pióro w ręku, spalamy energię.
Gdy przestaniemy napinać mięśnie ręki, pióro wypadnie. Tak samo wypadnie nasz ból i gniew, gdy przestaniemy go wstrzymywać. Integracja wymaga tylko powstrzymania się od negatywnego podejścia. Przestańmy źle osądzać.

Dotyczy to wszystkiego w naszym życiu.
Łatwiej odnieść sukces, niż ponieść porażkę. Łatwiej być szczęśliwym niż nieszczęśliwym. Łatwiej kochać, niż nienawidzić. Nie musimy nic robić, aby żyć, kochać i bawić się. Musimy natomiast włożyć wiele energii w to, aby nie cieszyć się życiem.
Tak więc, w teorii, łatwiej jest coś zintegrować, kiedy zostanie to już zaktywowane. W praktyce nie jest to takie proste, gdyż jesteśmy notorycznymi mistrzami tłumienia.
Trudność wynika z głęboko zakorzenionych, zaprogramowanych nawyków.

Wszyscy tłumimy przeżycia. Kiedy coś nas boli, idziemy do lekarza, który daje nam pigułki na złagodzenie objawów, czyli stłumienie bólu. Integracja oddechem leczy przyczyny, a nie objawy.
Kiedy mamy gorączkę, łykamy aspirynę, która ją tłumi. Na poziomie psychicznym trzymamy się kurczowo naszych wypartych przeżyć i napięć, ponieważ nie jesteśmy ich świadomi.

Czujemy się niespokojni, przestraszeni, urażeni, smutni i czasami samotni i za te uczucia winimy innych ludzi albo sytuacje. Ale przyczyną emocji, które odczuwamy, jest stawianie oporu temu, co było pierwotnie doskonałe.

Trzymamy się swoich stłumień, ponieważ nasze ego sądzi, że odpuszczenie ich oznacza utratę części siebie. Utożsamiamy się ze swoimi uczuciami, myśląc, że one to my, a nie, że jedynie do nas należą. Tłumimy je i dusimy, aby je przed sobą ukryć. Lecz potrafimy utrzymać tylko pewną liczbę zduszonych emocji, zanim ciało i umysł zareagują odmową na utrzymywanie następnych.

Emocje takie jak strach, złość i smutek zaczynają wyłamać się na powierzchnię przy najmniejszej prowokacji. Jesteśmy łatwo pobudzani przez zakrywane stłumienia innych ludzi negatywne emocje karmią się sobą nawzajem, tworząc dysharmonię i konflikt.

W takich chwilach potrzebujemy pomocy, aby utrzymać nasze stłumienia w podświadomości, gdzie nie będą nas nękać. Robimy to, uciekając się do narkotyków, alkoholu i licznych innych eskapistycznych nałogowych zachowań, aby stłumić niepokojące emocje, rozpaczliwe myśli i ból fizyczny. Nadużywanie pigułek nasennych i uspokających wskazuje na ogromny problem wypierania przeżyć w społeczeństwie.
Anestezja, stosowana w szpitalach i gabinetach dentystycznych, dotyczy tłumienia bólu fizycznego.

Środki uspokajające działają na umysł, a także na mięśnie, tłumiąc ich funkcjonowanie. Leki, takie jak valium, i używki, jak alkohol, nikotyna, kofeina i marihuana, tłumią emocje.
Alkohol, na przykład, chociaż niektórzy ludzie mogą reagować nań inaczej, na ogół tłumi lęk. Kiedy człowiek się boi, naczynia krwionośne kurczą się, co sprawia, że twarz blednie.
Alkohol rozszerza naczynia, poprawiając chwilowo samopoczucie. Przyjrzyj się nałogowemu pijakowi, a zobaczysz kogoś, kto woli zapić się na śmierć, niż czuć lęk.

Nałóg kofeinowy jest powszechny.
Tłumi on rezultaty znieczulenia i podtrzymuje inne formy stłumień.
Wymaga to dużo energii, a więc bardzo „stłumieni” ludzie czują potrzebę regularnych dawek kofeiny w celu podtrzymania wygodnego dla nich poziomu stłumienia.

Marihuana na ogół tłumi smutek.
Narkotyki psychodeliczne, takie jak LSD, działaj ą głównie jako „superstymulatory”; to, że ludzie pod ich działaniem doznają wizji czy rzeczy normalnie im nieznanych, wynika z tego, że substancje te tłumią same stłumienia.

Stymulatory to używki najpowszechniej stosowane i najbardziej tłumiące. Często powodują nałóg i uzależnienie; a wszystko, co stwarza nałóg,  jest postacią stłumienia.

Nieprzerwane stosowanie stymulatorów prowadzi do degeneracji umysłu i ciała. Większość narkotyków ma działanie tłumiące, niszczy ciało lub umysł, tłumiąc siłę życiową. Jeśli używasz którejkolwiek z wymienionych powyżej substancji, spróbuj zaniechać jej na miesiąc.
Dzięki temu zorientujesz się, czy stała się ona dla ciebie nałogiem i czy stosujesz ją po to, aby coś stłumić. Każda forma uzależnionego, eskapistycznego zachowania tłumi pociąg do życia.

Może to dotyczyć każdej nawykowej rozrywki, nałogowego oglądania telewizji, przejadania się, joggingu, ciągłego gadania albo urządzania imprez.

Oczywiście o kimś, kto pozwala sobie na okolicznościowy kieliszek wina, wypalenie cygara w Boże Narodzenie albo nawet pali od czasu do czasu, nie można twierdzić, że używa tych stymulatorów w celu wyparcia czegoś.

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEJ SESJI ODDECHOWEJ

Podczas sesji oddechowej nie wymuszaj żadnych wydarzeń. Po prostu oddychaj w zalecony sposób, według wskazówek praktyka integracji oddechem, i pozwól, by wszystko działo się samo bez jakiejkolwiek ingerencji. Tylko świadomie obserwuj. Takie pozwolenie umożliwia proces szybszej integracji zaktywowanego materiału i sprawia, że jest ci wygodniej i przyjemniej. Pozwól sobie na odczuwanie, a jeśli to konieczne, wyrażaj wszystko, co do ciebie przychodzi.

Jest to częścią procesu. Jeśli masz ochotę śmiać  się, śmiej się. Jeśli masz ochotę płakać, płacz. Pozwól, aby działo się to, co się dzieje. Podczas swojej pierwszej sesji ludzie czasami martwią się, że robią to „źle”. Rozluźnij się, nigdy nie możesz źle wykonać świadomego oddychania połączonego.

Jeśli towarzyszący ci praktyk nic akurat do ciebie nie mówi, to prawdopodobnie dlatego, że to, co robisz, czy jak oddychasz w tym momencie, jest dokładnie takie, jakie być powinno więc rób tak dalej. Integracja może nastąpić nawet wtedy, kiedy wzorzec energii jest wciąż jeszcze na bardzo subtelnym poziomie świadomości. Niezależnie od tego, jak dramatyczne albo przerażające było twoje doświadczenie wtedy, kiedy je stłumiłeś, można je łatwo zintegrować podczas sesji.

Jeśli integracja nie zachodzi na subtelnym poziomie aktywacji energii, to energia ta stanie się stopniowo coraz bardziej intensywna, aż w końcu będziemy zmuszeni, z powodu wyczerpania, się jej poddać. W tym momencie albo stanie się przyjemna, albo zniknie.

Termin „poddanie” oznacza zaprzestanie bronienia się i walki, mającej na celu utrzymanie stłumień poza świadomością, oraz objęcie akceptacją wszystkich obszarów naszej istoty. Proces ten wymaga ogarnięcia świadomością całego stłumionego materiału oraz poddania się mu. Poddanie wymuszone przynosi rezultaty, ale z powodu intesywności naszego oporu nie jest zwykle przyjemne.

Kiedy nauczymy się integrować aktywowany materiał na poziomie subtelnym, będziemy mieli znacznie większe poczucie bezpieczeństwa. Proces będzie toczyć się łagodniej i bez oporu i z gotowością pozwolimy wyłonić się stłumionym treściom.
Integracja oddechem absolutnie nie wymaga wysiłku, jest całkowicie bezpieczna i łatwa do nauczenia się. Wyniki są trwałe, a w około 95 procentach praca sprawia wielką przyjemność. Pozostałe 5 procent to rezultat niechęci do porzucenia cierpienia i walki.

Wszelki dyskomfort wynika z trzymania się naszego uzależnienia od stresu i bólu. Nie ma w rym nic dziwnego, jeśli uświadomimy sobie, że mamy jakieś negatywne nawyki albo nosimy w sobie stłumione napięcia od wielu lat i możemy wobec tego nie być gotowi do oddania czegoś tak sobie znanego nawet jeśli to bolesne w zamian za doświadczenie bycia bez tego.
Ale ci, którzy są gotowi przeżyć coś nowego, przez „oduczenie się” i zintegrowanie wypartych treści negatywnych, mogą uczynić doświadczenie przepływającej energii bardzo przyjemnym.

Energia, która porusza się w ciele i umyśle podczas sesji, jest własną, czystą siłą życiową danej osoby, usuwającą blokady z organizmu.
Blokady nie są czymś złym czy niewłaściwym to tylko wzorce mentalne albo fizyczne, które przestały już być potrzebne.
Skuteczna praca z oddechem nie jest religią, kultem ani czymś, do czego trzeba przystąpić. Proces oddychania nie ma nic wspólnego z sektami, nie kłóci się z żadną religią, metodą uzdrawiania ani programem samodoskonalenia. To czysto naturalny proces, który oczyszcza nas z fizycznych, mentalnych i emocjonalnych stresów, przywracając zdolność do pełniejszego cieszenia się życiem.

Integracja oddechem jest tak prosta, że mogą ją stosować wszyscy, niezależnie od stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Ale dopóki się jej uczymy, konieczna jest praca z praktykiem, który sam nauczył się radować swoją energią.
Proces jest najskuteczniejszy, kiedy przebiega łagodnie i przyjemnie, i rolą praktyka jest w tym pomóc. Nie chodzi w nim o konfrontację ze stłumieniami czy innymi problemami. Proces ten ma nam dostarczać informacji o nas samych, sprawiać przyjemność i odprężać. Dlatego, chociaż integracja oddechem jest procesem całościowym, opisujemy ją jako składającą się z pięciu elementów. Łatwiej ją w ten sposób zrozumieć.

PIĘĆ ELEMENTÓW INTEGRACJI ODDECHEM

1. Swobodne oddychanie
2. Skupienie świadomości
3. Przyzwolenie i akceptacja
4. Relaks
5. Integracja (cokolwiek się dzieje, dzieje się dobrze).

Część pierwsza < –

Colin Sisson, Sztuka świadomego oddychania

Powiązane:

  • Potrzeba bezpieczeństwa i cykl ofiary
  • Integracja oddechem
  • Zrozumienie “zła”
  • Rozwijanie świadomej intuicji
  • Odpowiedzialność i wolność
  • Akceptacja naszej…nieakceptacji
  • Reklama

    Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.

    20 Piątek Lu 2009

    Posted by ME in Refleksje nad życiem

    ≈ 14 Komentarzy

    Tagi

    marzenia, modlitwa, murphy, napięcie, podświadomość, pomyślność, powodzenie, realizacja marzeń, sukces, urzeczywistnienie marzeń, wyobraźnia, wysiłek, Świadomość

    moc
    Niepowodzenie wytłumaczyć można zazwyczaj jedną z następujących przyczyn:
    brakiem pewności i nadmiernym wysiłkiem.
    W wielu wypadkach niezrozumienie istoty i działania podświadomości sprawia, że modlitwa nie zostaje wysłuchana. Wiedza o działaniu podświadomości daje zarazem niezachwianą ufność. Pamiętaj: kiedy podświadomość przyjmie jakąś ideę, natychmiast przystępuje do jej urzeczywistniania. Angażując swoje niewyczerpane środki, zaczyna działać po swojemu. Oto fizyczne i psychiczne prawo, które dotyczy zarówno dobrych, jak i złych myśli. Kiedy to prawo zastosujesz niewłaściwie, czyli negatywnie, skutek będzie niekorzystny; kiedy pozytywnie, przyniesie dobrą radę, spokój ducha i wyzwolenie od cierpień.

    Myślenie pozytywne prowadzi nieomylnie do celu. Można stąd wyciągnąć prosty wniosek, że przyjęcie pożądanych wyobrażeń przez podświadomość wyklucza niepowodzenie. Wystarczy, żebyś sobie wyobraził realizację swojej idei albo sprawy, a o resztę zadba zwykłe działanie umysłu. Możesz zatem ufnie powierzyć podświadomości problem, a ona znajdzie bezbłędne rozwiązanie.

    Wytężanie umysłu „na siłę” po to, aby coś wymusić, nigdy nie daje wyniku. Podświadomość reaguje tylko na mocne i głębokie przekonanie w świadomości.

    Niektóre porażki tłumaczyć można też utartymi ogólnikami w rodzaju: „Z dnia na dzień coraz gorzej ze mną!”, „Dla mnie nie ma już wyjścia!”, „Tu nie ma mocnych!”, „Beznadziejna sprawa!”, „Nie wiem, co robić!”, „Głowa mi wysiada!” Takimi formułkami trudno raczej obudzić moce podświadomości. Myśląc w ten sposób drepczesz w miejscu, ani o krok nie zbliżając się do celu.

    Jeśli jadąc taksówką przez pięć minut sześć razy zmienisz kierunek jazdy, zdezorientowany taksówkarz nie zechce cię w końcu dalej wieźć. Tak samo może być z podświadomością. Najpierw musisz mieć wyraźnie zarysowaną ideę albo wyobrażenie. A zaraz potem niezachwianą pewność, że istnieje wyjście albo ratunek. Tylko twoja mądra podświadomość zna rozwiązanie. Kiedy świadomość zdobędzie się na zrozumienie tego, wszystko zacznie dziać się wedle twojej wiary.

    Odprężenie jest kluczem do sukcesu

    Pewien właściciel domu zażądał kiedyś, aby mechanik wyjaśnił mu, dlaczego za naprawę kotła centralnego ogrzewania policzył dwieście dolarów, chociaż wymienił tylko jedną śrubkę wartą w najlepszym razie pięć centów. Hydraulik odparł: „Cóż, za śrubkę policzyłem pięć centów – a sto dziewięćdziesiąt dolarów i dziewięćdziesiąt pięć centów za to, że wiedziałem, gdzie ją wkręcić”.

    Ze znakomitym mechanikiem można porównać twoją podświadomość, która zna wszelkie sposoby, aby przywrócić ci zdrowie i ułożyć twoje sprawy. Twoja podświadomość zatroszczy się o zdrowie dla Ciebie, kiedy tylko go zażądasz. Nie należy jednak zapominać, że kluczem do sukcesu jest odprężenie. Ani przez chwilę nie myśl o tym, jak spełni się twoje życzenie; myśl o tym, że właśnie się urzeczywistnia. Czy pamiętasz uczucie błogiego odprężenia, jakie idzie w parze z wyzdrowieniem po ciężkiej chorobie? Obecność tego uczucia jest probierzem dla każdej podświadomej reakcji. Wyobrażaj sobie i przeżywaj swoje pragnienie na progu realizacji.

    Przeszkód nie ma – unikaj forsowania umysłu i zdaj się na wyobraźnię

    Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wykorzystał podświadomość, dlatego wszelki wewnętrzny przymus jest rzeczą zbędną. Wystarczy wyobrazić sobie upragnione zdarzenie albo stan. Twój rozum może się, co prawda, buntować przeciw takiej postawie, nie daj się jednak zbić z tropu. Zachowaj prostą, dziecięcą wiarę, bo potraf ona czynić cuda. Wyobraź sobie, że jesteś wolny od cierpienia lub kłopotu. Poczuj szczęście, jakie ogarnia z chwilą spełnienia pragnień. Unikaj wykrętów i różnych „ale”. Najprostsza droga jest zawsze najlepsza.

    Niezwykła siła sterowanej wyobraźni

    Do tego, aby wywołać pożądaną podświadomą reakcję, znakomicie nadaje się technika sterowania albo naukowego kierowania wyobraźnią. Jak już parokrotnie wspominaliśmy, siły podświadomości budują ciało i pilnują przebiegu jego żywotnych funkcji.

    Biblia powiada: „A o cokolwiek będziecie prosić w modlitwie, wierząc – otrzymacie” (Mt 21,22). Wierzyć zaś to po prostu uznać, że pożądane zdarzenie albo stan jest rzeczywistością. Jeśli ktoś potrafi myśleć i działać z tak pojętą wiarą, jego modlitwy zostaną wysłuchane.

    Trzy składniki skutecznej modlitwy

    Najpewniej prowadzi do celu poniższa metoda:

    1. Rozważ problem ze wszystkich stron.

    2. Każ podświadomości, by znalazła bezbłędne rozwiązanie, które tylko ona zna.

    3. Utwierdź się w niezachwianym przekonaniu, że twoja sprawa rozwiąże się jak najszybciej i jak najlepiej.

    Nie osłabiaj modlitwy, mówiąc: „Jak ja bym chciał wyzdrowieć!” albo „Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś rozwiązanie!” Twoja ufność musi być pewna jak rozkaz. Masz prawo do wewnętrznej i zewnętrznej harmonii, do zdrowia na duszy i ciele. Wystarczy, żebyś wyciągnął rękę. Niech siła podświadomości przeniknie cię tak, byś sam nabrał przekonania co do jej skuteczności. Doszedłszy do tego punktu, wyłącz się zupełnie i odpręż. Nie stawaj sobie na przeszkodzie. Im większą swobodę i pewność okażesz, tym łatwiej przekonasz podświadomość i pozwolisz skutecznie zadziałać kinetycznej energii swoich myśli.

    Prawo odwrotnego skutku – i dlaczego zachodzi przeciwieństwo pożądanej sytuacji

    Słynny francuski psycholog Coue zdefiniował prawo odwrotnego skutku następująco: „Jeśli twoje pragnienie stoi w sprzeczności z wyobrażeniem, to ostatnie okaże się zawsze silniejsze.”

    Gdyby kazano ci przejść po desce leżącej na ziemi, zrobiłbyś to bez wahania. Gdyby jednak ta sama deska znajdowała się na wysokości dziesięciu metrów i tylko jej końce opierały się na ścianach – czy byłbyś skłonny tak od razu na nią wejść? Twoje pragnienie, by po niej przejść, kłóciłoby się z wyobrażeniem upadku z dużej wysokości. Z pewnością górę wziąłby strach. Chęć wykazania się odwagą obróciłaby się we własne przeciwieństwo, potęgując jeszcze strach przed porażką.

    Wszelkie forsowanie umysłu skazane jest z góry na klęskę, a nawet z zasady powoduje przeciwieństwo tego, czemu miało służyć. Umysł ogarnia powstałe z autosugestii poczucie bezsilności. Ponieważ zaś podświadomością steruje zawsze ta idea, która akurat dominuje w umyśle, dlatego w razie sprzeczności wyobrażeń rozstrzygnięcie zapadnie na rzecz tego silniejszego. A zatem, im mniejszy jest nakład energii, tym lepiej.

    Kiedy mówisz: „Chciałbym wyzdrowieć, ale to niemożliwe”, „Staram się, jak mogę”, „Do każdej modlitwy się zmuszam”, „Wkładam w to całą siłę woli”, twój zasadniczy błąd polega właśnie na tym wysiłku. Nigdy nie próbuj narzucać podświadomości pożądanych wyobrażeń wyłącznie siłą woli. Próby takie są z góry skazane na niepowodzenie.

    Pomyśl tylko o takim częstym zjawisku: student czyta pierwsze zdanie testu egzaminacyjnego i ma wrażenie, że za jednym zamachem wyleciało mu z pamięci wszystko, czego się nauczył. W głowie ma przeraźliwą pustkę, nie może sobie przypomnieć żadnego faktu. Im bardziej się stara, tym większą czuje pustkę. Ledwo jednak zamknie za sobą drzwi sali egzaminacyjnej, uwalniając się w ten sposób od presji psychicznej, pamięć jak na urągowisko wraca. Podobnie jak we wszystkich takich przypadkach, przyczyna niepowodzenia tkwi w rozpaczliwych wysiłkach. Przykład ten najlepiej wyjaśnia prawo odwrotnego skutku.

    Trzeba znieść sprzeczność między pragnieniem a wyobraźnią

    Sądząc, że przyjdzie nam użyć siły, z góry spodziewamy się oporu. Kiedy jednak skupimy się wyłącznie na tym, jak uporać się z danym problemem, uwaga sama odwraca się od przeszkód.

    W Ewangelii wg św. Mateusza czytamy: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie” (Mt 18,19). O czymże tu mowa, jeśli nie o harmonijnym połączeniu albo zgodzie świadomości i podświadomości co do jakiejś idei, pragnienia lub wyobrażenia. Kiedy tylko świadomość i podświadomość przestaną sobie przeczyć, ale się porozumieją, twoja modlitwa zostanie wysłuchana. Tych dwu, o których tu mowa, rozumieć można też jako ciebie i twoją podświadomość, twoją myśl i uczucie, pragnienie i wyobraźnię.

    Unikniesz konfliktów między pragnieniem a wyobraźnią, wprawiając się w stan podobny do snu, w którym wszelkie świadome wysiłki ulegają wyłączeniu. We śnie albo w transie świadomość jest najmniej czynna. Dlatego właśnie chwile tuż przed zaśnięciem i po obudzeniu nadają się najlepiej do trwałego wpływania na podświadomość – właśnie wtedy otwiera się ona najszerzej. Negatywne myśli i wyobrażenia, zdolne pozbawić pragnienie wszelkiej mocy, w tym stanie występują najrzadziej. Kiedy wyobraźnia wprawi cię w radosne podniecenie na myśl o spełnieniu pragnień, podświadomość zajmie się ich urzeczywistnieniem.

    Wielu ludzi pokonuje wszelkie kłopoty, angażując własną, kierowaną naukowo wyobraźnię, mając pewność, że nastąpi wszystko, cokolwiek ich uczuciom i wyobraźni wyda się prawdą.

    O tym, jak pokonywać sprzeczność między pragnieniem a wyobraźnią, mówi przykład jednej z moich znajomych. Marzyła ona o przyjaznym zażegnaniu pewnego sporu prawnego – jej wyobraźnia lubowała się jednak w wizjach niepowodzenia, strat, upadłości i nędzy. Chodziło tu o zawikłany problem prawniczy, którego rozwiązanie zdawało się odsuwać w nieskończoność.

    Na moją propozycję zaczęła co wieczór przed snem wprawiać się w trans i przywoływać radość i ulgę, jaką odczułaby po szczęśliwym zakończeniu procesu. Wiedziała, że to wyobrażenie musi zgadzać się z pragnieniami. Przed zaśnięciem wyobrażała sobie siebie w ożywionej rozmowie z adwokatem. I zawsze kazała mu wypowiadać słowa: „Sprawa znalazła ze wszech miar zadowalające rozwiązanie i zdołano uregulować ją polubownie poza sądem”. Gdy tylko w dzień opadał ją dawny strach, natychmiast w umyśle wyświetlała sobie ten film. Wkrótce bez trudu umiała sobie wyobrazić głos, gestykulację i uśmiech adwokata. Scenę tę powtarzała tak często, aż całkowicie utrwaliła się ona w jej umyśle i wyobraźni. I rzeczywiście – po paru tygodniach adwokat zadzwonił, że stało się zgodnie z jej życzeniem.

    Pora tu wspomnieć słowa psalmisty: „Niech znajdą uznanie słowa ust moich i myśli mego serca przed Tobą, Jahwe, moja skało i mój Zbawicielu” (Ps 19,15). Niech twoje myśli i uczucia „znajdą uznanie”, a siła i mądrość podświadomości uwolni cię od choroby, zniewolenia i cierpień.

    STRESZCZENIE

    1. Wszelki wysiłek woli wynika z lęku, który stoi na przeszkodzie pożądanemu rozwiązaniu. Niczego nie wymuszaj.

    2. Kiedy odprężysz umysł i nabierzesz przekonania co do słuszności jakiejś myśli, podświadomość przystąpi do jej realizacji.

    3. Myśląc i planując nie oglądaj się na przyjęte sposoby realizacji celów. Pamiętaj: zawsze istnieje odpowiedź i rozwiązanie!

    4. Nie przejmuj się zbytnio tym, czy prawidłowo bije ci serce, czy dość głęboko oddychają płuca albo czy inne funkcje organizmu przebiegają normalnie. Zdaj się wyłącznie na podświadomość i sam sobie obwieść dobrą nowinę, że oto działa w tobie wola Stwórcy.

    5. Kto poczuje się zdrów, wyzdrowieje; kto czuje się bogatym, będzie nim. Jak ty się czujesz?

    6. Twoim najsilniejszym atutem jest wyobraźnia. Wyobrażaj sobie tylko rzeczy dobre i piękne. Ty i twój los jesteście tym, czym twoje myśli i wyobrażenia.

    7. W stanie podobnym do snu sprzeczność między świadomością a podświadomością jest najzupełniej wyłączona. Tuż przed zaśnięciem wyobrażaj sobie zawsze z radością spełnienie pragnień. Zasypiaj spokojny i budź się radosny.

    JOSEPH MURPHY
    MOC PODŚWIADOMOŚCI

    Powiązane posty

    • Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość

    • Czy istnieją jakieś ograniczenia –
    czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?

    • Moc tworzenia i moc niszczenia – nasze przekonania

    • Podświadomość – kluczem do bogactwa

    • Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”

    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

    Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)

    13 Wtorek Sty 2009

    Posted by ME in Refleksje nad życiem

    ≈ 51 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, de mello, gwałtowność, kontrola, kontrolować, napięcie, samoakceptacja, samozrozumienie, walka, wezwanie do miłości, Świadomość

    mezyczyna

    Porównaj spokojną i prostą wspaniałość kwitnącej róży z twoim życiem pełnym niepokoju i napięć.
    Róża obdarowana jest cechą, której tobie brak: jest ona całkowicie zadowolona z tego, czym jest.
    W przeciwieństwie do ciebie nie zaprogramowano w niej już w chwili narodzin niezadowolenia z siebie, tak więc nawet na myśl jej nie przychodzi, by mogła być czymś innym.

    Oto dlaczego jest ona obdarzona naturalnym pięknem i brakiem wewnętrznych konfliktów; stan, który w świecie ludzi można spotkać u małych dzieci i mistyków.
    Zastanów się nad swoim smutnym położeniem.
    Jesteś ciągle z siebie niezadowolony, bez przerwy chcesz się zmienić. Tak więc w konsekwencji pełno jest w tobie gwałtu i braku tolerancji dla samego siebie, które w miarę wysiłków, by się zmienić, tylko potęgują się. Każdej zmianie, którą udaje ci się osiągnąć, towarzyszą wewnętrzne konflikty.
    Ty sam cierpisz, gdy widzisz, że inni osiągają to, czego ty nie posiadasz, albo stają się kimś, kim ty nie jesteś.

    Czy byłbyś tak dręczony zazdrością i zawiścią, gdybyś jak róża był zadowolony z tego, kim jesteś i gdybyś nie pragnął być kimś innym?

    Ale ty ciągle dążysz, czyż tak nie jest, by być kimś innym; kimś, kto więcej wie, lepiej wygląda, kto jest bardziej popularny czy kto odniósł większy sukces życiowy. Pragniesz być bardziej cnotliwy, chcesz być bardziej kochany, więcej rozmodlony, chcesz znaleźć Boga, chcesz bardziej zbliżyć się do swoich ideałów. Pomyśl o smutnej historii twoich wysiłków, by stać się coraz doskonalszym, które kończyły się zwykle całkowitym fiaskiem albo dokonywały się za cenę walki i bólu.

    Załóżmy teraz, że całkowicie rezygnujesz z wysiłków, by stać się kimś innym, i że zgadzasz się na siebie takiego, jakim jesteś. Czy byłbyś w takim przypadku skazany na bierną akceptację siebie takiego, jakim jesteś, i swego otoczenia takim, jakie ono jest?
    Oprócz pracowitego zmagania się ze sobą albo zupełnie biernej akceptacji istnieje jeszcze jedna droga.
    Jest to droga samozrozumienia.
    To wcale nie jest droga łatwa, gdyż aby zrozumieć, kim naprawdę jesteś, musisz się całkowicie uwolnić od pragnienia zmiany siebie na kogoś innego, musisz się nastawić na coś zupełnie innego.
    Zrozumiesz to, jeśli porównasz postawę uczonego badającego zachowanie się mrówek bez najmniejszej nawet próby oddziaływania na nie z postawą trenera, który poznaje zwyczaje psa, by nauczyć go określonych zachowań.
    Jeśli będziesz przyglądał się sobie bez zamiaru zmieniania siebie, jeśli będziesz poznawał swoje reakcje wobec ludzi i przedmiotów bez osądzania czy potępiania, czy wreszcie bez pragnienia reformowania siebie, to twoja obserwacja nie będzie selektywna, ale wszechogarniająca, nie będzie prowadzić do sztywnych wniosków, ale będzie w każdej chwili świeża i otwarta.

    Wtedy dostrzeżesz, iż dzieją się w tobie cudowne rzeczy: będziesz zalany światłem samoświadomości, staniesz się przejrzysty i przekształcisz się.
    A więc zmiana się dokona?
    Ależ tak.
    W tobie i w twoim otoczeniu.
    Ale nie będzie wynikiem działań twego chytrego i niespokojnego Ja”, które zawsze musi walczyć, porównywać, wywierać nacisk, moralizować i manipulować poprzez swoje ambicje, prowadząc do powstawania napięć, konfliktów i oporów pomiędzy tobą i Naturą jest to wyczerpujący i prowadzący do samozniszczenia proces, przypominający jazdę samochodem przy włączonych hamulcach. Tutaj dzieje się zupełnie coś innego.
    Przekształcające światło samoświadomości pomija twoje schematyczne i szukające siebie ”ja” i pozostawia całkowitą swobodę Naturze, która dokonuje w tobie podobnych zmian jak w kwiecie róży: naturalnych, pełnych wdzięku, bezwiednych, zdrowych i nie skażonych wewnętrznymi konfliktami.
    Jako, że wszelkie zmiany są gwałtowne, również i ta zmiana nie obejdzie się bez emocji.
    Jednakże gwałtowność Natury ma w sobie tę cudowną cechę, że nie jest ona konsekwencją nietolerancji i nienawiści wobec samego siebie.
    Tak więc w gwałtownej ulewie znoszącej wszelkie przeszkody nie ma gniewu albo w komórkach ciała, które niszczą się nawzajem dla dobra całego organizmu.
    Kiedy Natura niszczy, to nie czyni tego z żądzy niszczenia czy dla zaspokojenia własnych ambicji, ale dlatego, że jest posłuszna tajemniczym prawom, które zapewniają dobro całego kosmosu za cenę życia i dobra poszczególnych części.
    Ten sam rodzaj gwałtowności strumienia życia sprawia, że róża minio wrogich jej sił, zakwita. Ta sama gwałtowna siła sprawia, że róża, podobnie jak mistyk, bezgłośnie umrze po wystawieniu swych wonnych płatków na słońce, żyjąc w delikatnym, pełnym wrażliwości uszczęśliwieniu, niepomna, by dodać choćby jedną minutę do wyznaczonego jej czasu życia.
    Tak oto żyje pełna błogosławieństwa i piękna jak ptak powietrzny i jak kwiat polny, bez śladu niepokoju czy niezadowolenia, zazdrości, lęku czy rywalizacji tak charakterystycznej dla ludzi usiłujących wszystko kontrolować i do czegoś zmuszać, zamiast pozwolić zakwitnąć samoświadomości, pozostawiając całą troskę potężnym siłom Wszechświata.

    Na bazie: A de Mello,  Wezwanie do miłości

    Powiązane posty

    • Energia bolesnych emocji

    • Cuda…i miłość.

    • Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?

    • Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?

    • Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?

    Napięcie i odprężenie

    04 Czwartek Gru 2008

    Posted by ME in Medytacja, Rozwój, Świadomość

    ≈ 5 Komentarzy

    Tagi

    napięcie, odprężenie, osho, równowaga, relaks, uspokojenie, wyciszenie, zdrowie, Świadomość

    napiecie

    Pytanie: Odczuwam wielkie napięcie i stres. Jak mogę się odprężyć?
    Zacznij od swego najbliższego otoczenia – w nim istniejemy, a możemy zacząć tylko od miejsca, w którym istniejemy. Zrelaksuj całe otoczenie swojej jaźni: odpręż ciało, wycisz zachowanie, spowolnij wszystko, co robisz. Chodź w sposób zrelaksowany, jedz w sposób zrelaksowany, mów i słuchaj w sposób zrelaksowany. Zwolnij każdy proces. Nie śpiesz się, nie poganiaj. Poruszaj się tak, jakbyś miał do dyspozycji całą wieczność – bo, prawdę mówiąc, masz ją. Jesteśmy tu obecni od samego początku i będziemy aż do samego końca, jeśli oczywiście przyjąć, że początek i koniec istnieją. Bo właściwie nie istnieją. Zawsze tu byliśmy i zawsze będziemy. Zmienia się forma, ale nie substancja; zmieniają się stroje, ale nie dusza.

    Napięcie oznacza pośpiech, lęk, wątpliwość. Oznacza ciągły wysiłek, aby się obronić, być bezpiecznym, mieć pewność. Napięcie wymusza przygotowanie się dzisiaj na nadejście jutra albo następnego życia, ponieważ bojąc się jutra nigdy nie zmierzysz się z rzeczywistością. Napięcie oznacza przeszłość, której nie przeżyłeś, ale jedynie jakoś tam spędziłeś; otacza cię, wisi, jest jak kac.

    Zapamiętaj jedną z podstawowych zasad życia: każde doświadczenie, które zlekceważyłeś będzie wisieć nad tobą, będzie nalegać: „Dokończ mnie! Przeżyj mnie! Spełnij mnie!” To jest cecha przypisana wszystkiemu, czego doświadczasz – chce być dokończone, spełnione. Kiedy się spełni -wyparuje; niedokończone – nalega, torturuje cię, prześladuje, przyciąga twoją uwagę. Mówi: „Co masz zamiar ze mną zrobić? Nie dokończyłeś mnie. Spełnij mnie!”

    Cała twoja przeszłość wisi dookoła ciebie – bo niczego nie przeżyłeś naprawdę, wszystko jakoś wymijałeś, angażowałeś się tylko częściowo, tylko troszeczkę, na chłodno. Żadnej pełni zaangażowania, żadnej pasji. Poruszałeś się jak lunatyk we śnie. Toteż przeszłość wisi nad twoją głową, a przyszłość napawa cię lękiem. A jedyne co jest realne – twoja teraźniejszość – tkwi wciśnięta pomiędzy przeszłość i przyszłość.
    Relaks zacznij od najbliższego ci otoczenia. Pierwszy krok to rozluźnienie ciała. Pamiętaj, aby tak często jak to tylko możliwe zwracać uwagę, czy gdzieś w nim – w karku, w głowie, w nogach – nie tworzy się napięcie. Świadomie rozluźnij je. Zwróć się bezpośrednio do spiętej części ciała i przekonaj ją, powiedz czule: „Odpręż się”.

    Zdziwisz się, że jeśli poprosisz o to którąkolwiek część swego ciała, ona cię posłucha, zrobi to, o co prosisz – to przecież twoje ciało! Zamknij oczy i wniknij do jego wnętrza, przechodząc od stóp do głowy w poszukiwaniu napięcia. Porozmawiaj z tą częścią ciała jak z przyjacielem; niech to będzie dialog pomiędzy tobą i twoim ciałem. Poproś, by się zrelaksowało, powiedz mu: „Nie ma się czego obawiać. Nie bój się. Zatroszczę się o wszystko – ty się odpręż”.

    Z czasem nabierzesz wprawy, a ciało stanie się wypoczęte. Wtedy zrób kolejny krok, nieco bardziej w głąb. Poproś, aby także umysł się zrelaksował. Jeśli ciało słucha, umysł także posłucha, ale nie możesz zaczynać od niego – musisz zaczynać od początku, nie można zaczynać od środka. Wiele osób zaczyna od umysłu i niczego nie osiąga; a to dlatego, że zaczynają w złym miejscu. Wszystko ma swoją kolejność.
    Jeśli będziesz umiał rozładować napięcie w ciele, wtedy także będziesz umiał pomóc umysłowi łatwo się relaksować. Umysł jest tworem bardziej skomplikowanym. Kiedy będziesz miał pewność, że ciało słucha tego, o co prosisz, zdobędziesz także więcej pewności siebie. Teraz nawet umysł powinien cię słuchać. Zabierze to więcej czasu, ale jest możliwe.

    Kiedy umysł będzie odprężony, zacznij relaksować swoje serce, świat uczuć, emocji -jeszcze bardziej skomplikowany, jeszcze bardziej subtelny. Ale teraz będziesz mógł poruszać się z zaufaniem, z pełnią zaufania do samego siebie. Będziesz już wiedział, że to możliwe. Jeśli udało się w przypadku ciała i umysłu, uda się także z sercem. I dopiero wtedy, gdy przejdziesz te trzy kroki, możesz postawić czwarty. Teraz możesz się zwrócić do samego rdzenia swojej istoty, który przekracza twoje ciało, umysł czy serce, jest samym środkiem twojej egzystencji. I w tym miejscu także będziesz umiał się wyciszyć.

    Taki relaks przynosi ze sobą największą z możliwych radości, rodzaj ekstazy, akceptacji. Będziesz pełen błogości i radości. Twoje życie nabierze cech tańca. Wszystko wokół, z wyjątkiem ludzi, porusza się tanecznym krokiem. Wszystko wokół porusza się powolnym ruchem; jest to oczywiście ruch, ale jak spokojny… Drzewa rosną, ptaki szczebioczą, rzeki płyną, gwiazdy migoczą – wszystko odbywa się tak spokojnie. Żadnego pośpiechu, poganiania, żadnych trosk, żadnego marnotrawstwa. Jedynym wyjątkiem jest człowiek. Stał się on ofiarą własnego umysłu. Może wznieść się ponad bogów i upaść poniżej zwierząt. Szerokie spektrum. Od najniższego do najwyższego; człowiek jest jak drabina.

    Zacznij od ciała i zagłębiaj się powoli coraz dalej. Nie zaczynaj kolejnego etapu, dopóki nie zakończyłeś poprzedniego. Jeśli czujesz napięcie w ciele, nie przechodź do umysłu. Czekaj. Pracuj z ciałem. Nawet małe rzeczy będą ci bardzo pomocne.

    Chodzisz w pewien charakterystyczny sposób; stało się to nawykiem, czymś automatycznym. Teraz spróbuj chodzić bardzo wolno. Budda zwykł mawiać do swoich uczniów: „Stąpaj bardzo powoli i każdy krok rób w pełnej świadomości”. Jeśli chcesz stąpać w pełni świadomie, musisz iść powoli. Gdy biegniesz, śpieszysz się, zapominasz o pamiętaniu. Toteż Budda chodził bardzo powoli.

    Spróbuj iść bardzo wolno, a będziesz zaskoczony – w twoim ciele pojawi się nowy rodzaj uwagi. Jedz powoli, a będziesz zaskoczony – znajdziesz w tym wspaniały relaks. Wszystko rób powoli – po to by zmienić stare wzorce, by pozbyć się starych nawyków.

    Najpierw musisz poczuć, że ciało jest całkowicie odprężone, jak małe dziecko, a potem dopiero zabieraj się za umysł. Podejdź naukowo: najpierw to, co najprostsze, później bardziej złożone, a na końcu – najbardziej złożone. Dopiero wtedy będziesz umiał się relaksować w samym rdzeniu swojej istoty. Relaksacja jest jednym z najbardziej złożonych zjawisk.
    Jest bogata, wielowymiarowa. Jej składnikami są odpuszczenie, zaufanie, poddanie, miłość, akceptacja, podążanie z nurtem, związek z całym bytem, pozbycie się ego, ekstaza. To wszystko jest jej częścią i to wszystko jest twoim udziałem, kiedy nauczysz się sposobów relaksacji.

    Wasze tak zwane religie dostarczyły wam wielkich napięć, bo stworzyły w was poczucie winy. Usiłuję pomóc wam pozbyć się poczucia winy i wszystkich lęków. Chciałbym wam powiedzieć, że nie ma ani piekła, ani nieba. Więc nie bójcie się piekła i nie odczuwajcie wdzięczności za niebo. Wszystkim, co istnieje, jest ta chwila. Można ją zamienić w piekło albo w niebo; to jest możliwe. Ale piekło i niebo nie istnieją „gdzieś tam”. Piekło jest wtedy, gdy cały jesteś spięty, a niebo, gdy jesteś spokojny. Raj to całkowita relaksacja.

    Osho – Równowaga ciała i umysłu

    Powiązane posty

    • Życie w harmonii

    • Jak napięcie zastąpić radością?

    • Stres i napięcie = początek choroby

    • To jest Twoje życie

    • Nie zadręczaj się!

    Uciszenie silnych emocji – wg Huny

    02 Sobota Sier 2008

    Posted by ME in huna, Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ Dodaj komentarz

    Tagi

    bezwarunkowe wybaczanie, emocje, emocjonalność, huna, kahun, kahuni, kahunizm, king, kontrola, ku, lono, napięcie, odczekanie, odpuszczenie, radykalne wybaczanie, relaksacja, stres, szaman, uczucia, uwaga, wolność, wybaczenie, wybuch emocji, Świadomość

    Opór emocjonalny
    Opór może wynikać również ze strachu i gniewu. Sprzeciwiamy się temu, czego się boimy, a także temu, co nas złości.

    Naturalny lęk ma na celu ostrzeganie nas o grożącym niebezpieczeństwie. Znika on w sposób naturalny z chwilą, gdy podejmujemy działania.
    Jednakże z pomocą twórczej wyobraźni często sztucznie podsycamy tę emocję jeszcze długo po zdarzeniu i niejednokrotnie bez jakiegokolwiek z nim związku.
    Niedawno podczas kursu, prowadzonego w naszym ośrodku na wyspie Kauai, pewna kobieta opowiadała, że udało się jej uratować dziecko od utonięcia, ale nie może wyzwolić się od urazu, którego przy tym doznała. Zachęciłem ją, by przeanalizowała swoje wzorce myślowe i wówczas kobieta ta uświadomiła sobie, że strach i uraz wynikały stąd, iż żywo wyobrażała sobie, co mogłoby się stać, gdyby nie była na miejscu zdarzenia. Zamiast cieszyć się prawdziwym sukcesem, że udało się jej uratować dziecko, podsycała lęk fantazjowaniem.
    Przypominając sobie ciągle tę groźną sytuację, wywoływała narastanie napięcia w ciele.

    Chociaż stawianie emocjonalnego oporu może być wynikiem decyzji podjętej przez lono*, jednak ku* ze swojej strony przejawia opór emocjonalny w postaci cyklu fizycznego stresu.
    Pamiętajmy, że silny lęk może być istotnym czynnikiem, wywołującym takie objawy, jak paraliż, zmniejszona aktywność, sztywnienie, niepokój, torsje czy zawroty głowy, toteż należy unikać sztucznego jego podtrzymywania i wzmacniania.

    Druga z omawianych emocji  – naturalny gniew jest skupieniem energii po to, byśmy dokonali jakiejś zmiany.

    Jest on dla nas ostrzeżeniem i bodźcem do bezpośredniego działania, ale kiedy wykorzystujemy wspomnienie do ciągłego podsycania gniewu, staje się on zjawiskiem nienaturalnym.
    Oprócz tego, że ogarnia nas niepotrzebna złość, związana raczej ze wspomnieniem, niż z daną osobą lub aktualnie istniejącą sytuacją, długotrwały gniew czyni prawdziwe spustoszenie w organizmie i stanowi podstawowy czynnik, wywołujący większość chorób.
    Teraz rozważmy możliwości „pójścia na skróty” w radzeniu sobie z tymi rodzajami emocji.

    Efekt oczekiwania

    Dobrze jest wiedzieć, czym rzeczywiście jest nienaturalny strach.
    Jest on po prostu oczekiwaniem bólu, wynikiem przenoszenia wyobrażeń z punktu w teraźniejszości lub przeszłości do przyszłości i tworzenia w ten sposób niepotrzebnego doświadczenia.
    Nie ma on związku z teraźniejszością, lecz z przyszłością, ale problem polega na tym, że ku o tym nie wie. Wszystko, co powstaje w naszym umyśle jest traktowane przez nie jako rzeczywiste zdarzenie, mające miejsce w danej chwili.
    Oczekiwanie bólu jest dla ku tym samym, co autentyczne jego doświadczanie, toteż wprowadza ono ciało w negatywny cykl stresu.

    Lęk można zmniejszyć przez świadome odprężenie organizmu, ale w wielu wypadkach pomaga nam w tym również stosowna wiedza. Emocji tej zawsze towarzyszy napięcie, toteż jeżeli jesteśmy całkowicie odprężeni, nie możemy doznawać lęku. Strach nie pojawia się również wtedy, kiedy wiemy na pewno, że coś, czego się boimy, nie może się wydarzyć, ani spowodować bólu.
    Jednak najszybszym i najprostszym sposobem na uwolnienie się od tej emocji, jaki znalazłem, jest przeniesienie uwagi na jej przeciwieństwo.
    Strach jest oczekiwaniem bólu, a więc jego przeciwieństwem jest oczekiwanie przyjemności. Zwykle demonstruję to skupiając uwagę grupy na pytaniu:
    „Co by było, gdyby w ciągu najbliższych pięciu minut nastąpiło coś okropnego?”
    Po kilku chwilach, gdy pozwolę słuchaczom odczuć reakcje ciała, zadaję inne pytanie:
    „A co by było, gdyby zamiast tego stało się coś wspaniałego?”
    Wtedy ludzie doświadczają natychmiastowego przesunięcia uwagi w kierunku przyjemności.
    Tak więc, nawet jeżeli jesteś całkowicie pewny, że zdarzy się coś, co sprawi Ci ból (na przykład, wizyta u dentysty), mimo wszystko uczyń wysiłek i przełącz się na pozytywne oczekiwanie.
    Rola lęku kończy się z chwilą przekazania nam stosownego ostrzeżenia. Kiedy je odbierzemy, emocja ta przestaje nam być potrzebna. Nie potrzebujemy już również napięcia, które ona powoduje.

    Technika bezwarunkowego wybaczania

    Nienaturalny strach i efekty stresu, które chcemy zmienić, są wynikiem niewłaściwych zasad życiowych.

    Każdy z nas posiada ustalone normy odnośnie tego, jak życie powinno się toczyć i jak ludzie, nie wyłączając nas samych, powinni się zachowywać.

    Są one naturalne i pozwalają nam być w zgodzie z naszymi ideałami, a także stale dokonywać pewnych zmian w celu doskonalenia naszego świata.
    Nienaturalna natomiast jest norma, która mówi: „Ludzie powinni działać zgodnie z moimi oczekiwaniami, a jeżeli tego nie robią, to są źli i należy ich ukarać”.
    Wywołuje ona silny gniew i stres, ponieważ – czy nam się to podoba, czy nie – ludzie nie będą spełniać naszych oczekiwań, choćby z powodu swojej twórczej spontaniczności, jeżeli nie z innych przyczyn.

    Są takie osoby, które po to, by ograniczyć okazje do pojawiania się gniewu i zmniejszyć stres, omijają wszelkie zakazy i nakazy, co w pewnym stopniu okazuje się skuteczne.
    Skuteczniejszym sposobem jest jednak stosowanie relaksacji, ponieważ, z uwagi na to, że złości towarzyszy napięcie mięśni, w stanie całkowitego odprężenia nie możemy doświadczać tej emocji. Natomiast moją ulubioną, uproszczoną metodą jest bezwarunkowe wybaczanie.

    Wybaczanie jest w zasadzie procesem stwierdzania, że to, co się stało – cokolwiek by to było – nie ma już znaczenia i nikomu nie szkodzi.
    Jest to wspaniałe działanie, pozwalające uwolnić się od każdej świadomej urazy i od wszelkiego poczucia winy, które wielu z nas pielęgnuje w sobie latami. Nie wszystkie źródła obecnych reakcji ku są łatwe do odkrycia przez świadomy umysł, a dzieje się tak częściowo dlatego, że złość może być tylko jednym z czynników, decydujących o naszym stanie.

    Jeżeli jednak potrafilibyśmy usunąć istniejący gniew, moglibyśmy spowodować częściowe rozładowanie całej sytuacji.
    Tak więc, praktykując bezwarunkowe wybaczanie przede wszystkim musimy założyć, że każdy aktualny stan bólu lub dyskomfortu jest wynikiem pewnej dozy gniewu, nawet jeżeli nie wiemy, z czego on wynika.

    Jest to pierwsza część ćwiczenia.
    Następnie dotykamy palcami obojętne której ręki tego obszaru ciała, gdzie umiejscowiony jest ból lub uczucie dyskomfortu i mówimy: „Niezależnie od tego, z czym związane jest to uczucie, wybaczam mu całkowicie i nie ma już ono dla mnie żadnego znaczenia.”

    W większości przypadków natychmiast doświadczymy co najmniej częściowego uczucia ulgi, ale często ulga będzie całkowita.

    Jeżeli nie doświadczysz jej wcale, stosuj tę technikę przez jedną pełną minutę z całkowitą koncentracją uwagi na tym procesie.
    W ten sposób uwolnisz się od złości, stanowiącej część stresu.
    Polecam stosowanie tych jednominutowych sesji jak najczęściej i do wszystkiego, co robisz.
    Jeżeli po upływie jednej pełnej minuty nie będzie żadnej zmiany, oznacza to, że albo nie masz do czynienia z gniewem, albo też nie chcesz się go pozbyć.

    *W tradycji kahunów :
    – ku oznacza serce, ciało lub podświadomość,
    – lono – umysł lub świadomość i
    – kane – duch lub Nadświadomość.

    “Szaman miejski” Serge Kahili King :

    Serge Kahili King jest autorem kilku książek o Hunie i szamanizmie, a także uważa się go za kontynuatora i propagatora praktyk szamańskich starożytnych kahunów z wysp Hawajów.

    Powiązane posty:

    Zostań mistrzem swoich emocji?
    Sztuka bycia opanowanym – Emocje pod kontrolą.
    Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    Huna

    Szaman miejski
    Huna i Jung
    Huna i Freud
    Ciemna noc duszy

    Szaman i ból

    31 Czwartek Lip 2008

    Posted by ME in huna, Rozwój, Świadomość

    ≈ 9 Komentarzy

    Tagi

    aloha, ból, energia, hawaje, king, ku, lo, lomi-lomi, mana, moc, napięcie, opór, pono, stres, szaman, szaman miejski, szamanizm, uleczenie, uzdrowienie


    „Szaman miejski” Serge Kahili King :

    Kiedy nasze ciało doświadcza uderzenia, ukłucia, skaleczenia lub oparzenia, reaguje w naturalny sposób  – stresem.
    W takich przypadkach posiniaczenia, rany i pęcherze uważamy za naturalną konsekwencję tych zdarzeń.
    Ale niekoniecznie tak musi być.
    Istnieją tu szerokie możliwości.
    Jedni ludzie przebijają sobie ramię stalową igłą bez zranienia i krwawienia, inni mogą włożyć rękę do ciała człowieka nie czyniąc mu krzywdy i nie pozostawiając śladu, jeszcze inni potrafią chodzić po ogniu i nie ulegać poparzeniom.
    Być może zabrzmi to niewiarygodnie, ale uważam, że są to rzeczy całkowicie naturalne, aczkolwiek niecodzienne.

    Zwykle nasze ciało reaguje stresem na truciznę, substancje toksyczne, promieniowanie czy dodatnie ładunki elektryczne, ale są ludzie, którzy mogą wypić roztwór arszeniku lub alkohol metylowy, nie doznając szwanku; nie każdy człowiek pracujący przy azbeście choruje, zdarzają się też osoby odporne na wyższy niż przeciętnie poziom promieniowania, a są i tacy, których pobudzają jony dodatnie.

    Ci, którzy nie reagują stresem na truciznę lub zranienie, różnią się od tych, którzy tak właśnie reagują tym, że charakteryzują się wyższą tolerancją na substancje i warunki stresogenne.

    Co oznacza wyższa tolerancja?
    Oznacza, że dany człowiek jest w stanie znieść wyższy niż większość ludzi poziom stresu, zanim pojawiający się opór organizmu wytworzy tak duże napięcie, że spowoduje załamanie jego funkcji.
    Podwyższona odporność takich ludzi na warunki stresogenne może wynikać z dwóch powodów – albo w chwili ich zaistnienia znajdują się oni w stanie większego odprężenia, toteż potrzebny jest silniejszy stres, by spowodować takie napięcie, które wywołałoby objawy załamania, lub też świadomie nauczyli swoje ciało innego reagowania przez zmniejszenie oporu organizmu drogą zmiany stosownego wzorca.
    Wiemy, na przykład, że niektórzy ludzie wytrenowali swój organizm, pijąc stopniowo coraz większe dawki arszeniku.
    Ja osobiście wolałbym ćwiczyć rozluźnianie się.

    W każdym razie, możliwa jest taka zmiana reakcji naszego organizmu, by ostry mechaniczny uraz nie dawał w rezultacie fizycznego uszkodzenia ciała.

    W roku 1983, będąc na wyspie Tahiti w towarzystwie tahitańskiego kahuny, powoli przechadzałem się bosymi stopami po rozległym obszarze rozżarzonej lawy, pewnie stąpając po każdym napotkanym kamieniu. Nie poparzyłem stóp, ani nawet nie spaliłem włosów na nogach.
    Widziałem wielu ludzi chodzących po ogniu i znam szereg sposobów, aby móc to robić.
    – Najpowszechniejszym z nich jest oddanie się z wiarą pod opiekę boską, ale jest on skuteczny tylko wtedy, kiedy wiara jest dostatecznie silna.
    Drugim znanym mi i często stosowanym sposobem jest stan odwrócenia uwagi, podobny do transu, w którym skupiamy się nie na ogniu, lecz na czymś zupełnie innym.
    – Trzeci sposób to odpowiednia motywacja, głębokie, wysoce energetyczne pragnienie przejścia na drugą stronę.

    Cechą wspólną wszystkich tych trzech rodzajów postępowania jest odwrócenie uwagi świadomego umysłu od ognia, na skutek czego zmniejsza się lub zanika opór związany z wysoką temperaturą i ciało podąża za naturalnym cyklem natychmiastowego uzdrawiania.

    Takie właśnie rozumowanie było podstawą mojej teorii, zanim wszedłem na gorącą lawę. Postanowiłem sprawdzić ją, wypróbowując na Tahiti nową metodę. Zamiast stosować modlitwę, odwrócenie uwagi czy silną motywację, skoncentrowałem całą swoją uwagę dokładnie na tym, co robiłem, nie próbując zadawać pytań, komentować, czy analizować czegokolwiek.

    Dzięki temu doświadczyłem takiej jedności z najbliższym otoczeniem, że nie odczuwałem absolutnie żadnego lęku. Dlatego też nie było żadnego oporu, a więc i żadnego spalania. Moje ciało przechodziło przez naturalny cykl (stresu-napięcia-uwolnienia napięcia-odprężenia) tak szybko, że nie mógł pojawić się efekt kumulacji napięcia.

    Zmiana wzorca

    Bardzo dawno temu, tak dawno, że nie mogę sobie przypomnieć, skąd dowiedziałem się o tym, że jeżeli potknąwszy się o coś, chcemy uwolnić się od bólu, musimy kilkanaście razy powtórzyć to, co zrobiliśmy, lecz za każdym razem bez potykania się, a wówczas ból zniknie.

    Stosowałem ten sposób wielokrotnie nie zastanawiając się głębiej, jak on działa, ale ostatnio przestudiowałem szczegółowo zachodzący tu proces i zacząłem nauczać go na moich kursach, zachęcając uczniów, by wypróbowali różne warianty tej metody.

    Opracowana przeze mnie koncepcja mówiła o tym, że tworząc nowy wzorzec przez zmianę zakończenia zaistniałej sytuacji, dajemy ku inne wspomnienie danego zdarzenia, dzięki czemu wymuszamy na nim zmianę stanu organizmu na taki, który odpowiada nowej wersji tego, co zaszło.
    Im mniej czasu upłynie od zdarzenia, tym szybciej powrócimy do stanu harmonii.

    To, czego moi uczniowie dokonują używając tego sposobu, zadziwia mnie i cieszy.
    Oto kilka przykładów.
    W tydzień po zakończeniu kursu jeden z jego uczestników stawiał płot wokół podwórka na tyłach swojego domu. W pewnym momencie z całej siły grzmotnął się młotkiem w palec u nogi, a następnie, zamiast rzucić młotek na ziemię i zareagować w normalny, rutynowy sposób, polegający na skakaniu, ściskaniu bolącego palca i przeklinaniu, cofnął go, bowiem przypomniał sobie, że nauczyłem ich tworzyć nowy wzorzec przez zmianę zakończenia zdarzenia. Najpierw wykonał jeden ruch młotkiem, nie dotykając palca. Potem powtórzył tę czynność jeszcze szesnaście razy. Wynik był taki, że odczuwał w palcu już tylko lekkie mrowienie, toteż mógł powrócić do pracy, a gdy ją skończył, palec nie był ani stłuczony, ani spuchnięty, ani też nie bolał.

    Pewien lekarz z Teksasu donosił, że kiedyś, krojąc nożem sałatę na surówkę, głęboko skaleczył się w palec. Z punktu widzenia profesjonalisty wiedział, że takie skaleczenie będzie wymagało wykonania kilku szwów, ale mimo wszystko postanowił wypróbować mój zwariowany pomysł. Po kilkakrotnym powtórzeniu ruchów nożem palec przestał krwawić, a ból ustąpił, toteż człowiek ten zapomniał o skaleczeniu i mógł dokończyć przyrządzanie surówki. Trzy dni później przypomniał sobie to zdarzenie i spojrzał na palec. Nie było na nim ani śladu skaleczenia.

    Pewna kobieta z Minnessoty, oparzywszy palec parą, wydobywającą się ze stojącego na ogniu garnka, szybko powtórzyła wykonywaną podczas oparzenia czynność, zmieniając jej zakończenie. Ból ustąpił, a pęcherze nawet się nie pojawiły.

    Inna kobieta, mieszkająca w Kanadzie, przytrzasnęła sobie palce drzwiami samochodu. Nie zwracając uwagi na zdziwionych przechodniów powtarzała zamykanie drzwi do momentu, aż ból ustąpił, a na palcach nie było nawet śladu stłuczenia, ani skaleczenia. Chyba najciekawszy ze wszystkich był przypadek kobiety z Kalifornii, która postanowiła podjąć działania z założeniem, że ku żyje chwilą obecną i nie potrafi odróżnić plastycznego wytworu wyobraźni od zdarzenia, zachodzącego w rzeczywistości.
    Kilka tygodni wcześniej poważnie poparzyła nogę spalinami z rury wydechowej motocykla i rana nie chciała się goić. W żywy sposób odtworzyła w umyśle przebieg zdarzenia, dając mu inne zakończenie, w którym gorące spaliny nie spowodowały żadnego uszkodzenia nogi. Powtórzyła to ponad czterdzieści razy, w wyniku czego zadawniona rana, która zaczynała już ropieć, w ciągu trzech dni całkowicie znikła.

    Możliwości tego prostego sposobu są fantastyczne i nieograniczone, zwłaszcza wtedy, kiedy możemy go zastosować do uzyskiwania wyników w teraźniejszości – w odniesieniu do zdarzeń minionych. Na podstawie doświadczeń stwierdziliśmy, że najlepsze wyniki osiąga się wówczas, gdy wprowadza się do wzorca możliwie najmniejsze zmiany.

    „Szaman miejski” Serge Kahili King :

    Serge Kahili King jest autorem kilku książek o Hunie i szamanizmie, a także uważa się go za kontynuatora i propagatora praktyk szamańskich starożytnych kahunów z wysp Hawajów.

    Powiązane posty :
    Huna
    Szaman miejski
    Huna i Jung
    Huna i Freud
    „Opętanie” i formy myślowe wg Huny.
    Czy istnieją jakieś ograniczenia? Tylko wtedy gdy w nie wierzymy…

    Twoja Twarz, ciało, oddech – mówią o Tobie.

    31 Sobota Maj 2008

    Posted by ME in zdrowie, Świadomość

    ≈ Dodaj komentarz

    Tagi

    ciało, foley, integracja oddechem, Medytacja, napięcie, oddech, oddychanie, oddychanie przeponowe, postawa, powiedz życiu tak, przepona, płuca, rebirthing, regresing, relaksacja, twarz


    Zmarszczone brwi?
    Bruzdy na czole?
    Zaciśnięte zęby?
    Opuszczone kaciki ust?
    W jakim stanie jest taka osoba?

    Twarz

    Zwróć uwagę, czy Twoja szczeka nie jest zaciśnięta, gdy czytasz te słowa. Kiedy następnym razem poczujesz złość, zwróć uwagę na zaciskanie sie szczek.
    Gdy kurczą sie mięśnie w tym miejscu, pojawiają sie dwa dodatkowe skutki: wrażenie ogólnego ucisku w rejonie ramion i szyi oraz ból głowy.

    Wielu rehabilitantów uważa, ze znaczna cześć chronicznych problemów z plecami ma swoje źródło w obszarze szczek.
    Z kolei moja położna tłumaczyła mi wiele lat temu w szkole rodzenia, że zaciśnięte szczeki powodują napięcie mięśni dna miednicy.
    Istnieje także opinia, że gniewnym ludziom szybciej psują sie zęby.

    Tak wiele można osiągnąć tylko rozluźniając mięśnie twarzy!
    Od razu teraz po prostu pogodnie sie uśmiechnij…
    Czy coś sie zmieniło? Śmiej sie z siebie Jedna z najważniejszych żżyciowych umiejętności jest zdolność do śmiania sie z samego siebie.
    Wierzę, że stajemy sie osoba dorosła i dojrzała w momencie, kiedy pierwszy raz sie z siebie zaśmiejemy. 

    Żyj z poczuciem humoru, a śmiech stanie sie nieodłączna częścią Twojego codziennego życia.
    Ciesz sie spontanicznie z życiowych radości i przyjemności.
    Traktuj poważnie swoje marzenia, ale nie siebie i swoje ograniczenia.

    Postawa

    Pozycja, jaka przyjmuje Twoje ciało, ma wpływ na to, jak radzisz sobie z życiowymi problemami i stresami.

    Co sygnalizuje pochylona głowa, zaciśnięte palce, założone rece, nogi skrzyżowane w kostkach i skierowane do dołu kąciki ust?
    Zgarbione ramiona i zgięty kark powodują, że powietrze zatrzymuje sie w górnej części klatki piersiowej, co z kolei nie pozwala głęboko i swobodnie oddychać.
    Taka postawa sygnalizuje uległość, bezsilność i słabość.
    Jeżeli watpisz, ze postawa ciała ma wpływ na Twoje samopoczucie, zrób prosty eksperyment: wyjdz teraz na spacer po ulicy, stawiając energiczne kroki, z dumnie uniesiona głowa, ściągniętymi łopatkami, śmiało patrząc ludziom w oczy.
    Po jakimś czasie idź dalej ze zwieszona głowa, opuszczonymi ramionami, powłócząc nogami. Po której przechadzce czujesz sie lepiej?

    A oto propozycja prostego ćwiczenia
    – leczace skłony: Stan w postawie wyprostowanej i przez chwile głeboko oddychaj.
    Po chwili opuść podbródek na piersi i zacznij sie powoli pochylać — kręg po kręgu — a cała górna część ciała swobodnie zwiśnie ku podłodze.
    Przez cały czas oddychaj spokojnie.
    Ramiona, ręce, szyja powinny być luźne, odprężone.
    Pozostań w tej postawie przez kilka minut. W hatha-jodze ma ona nazwe „wodospad”. Zacznij sie prostowac w odwrotnym kierunku, głowa na koncu. Cwiczenie powtórz tyle razy, ile trzeba, bys poczuł, że kark, ramiona i plecy sa rozluznione

    Sposób oddychania

    Twój ogólny stan zdrowia i samopoczucie, a nawet sposób myślenia i stan ducha nierozerwalnie wiążą sie ze sposobem oddychania.
    Nie jest to myśl nowa.
    Idea ta jest od ponad 5 tysięcy lat propagowana przez mistyków hinduskich i mistrzów chińskich.
    Panowanie nad oddechem jest najważniejszym elementem tych nauk.
    Na nim opierają sie sztuki walki i doskonalone od wieków praktyki medytacyjne.
    Kontrolując swój oddech, możesz zapanować nad własnym samopoczuciem, w każdej sytuacji znaleźć spokój i poradzić sobie z wieloma życiowymi problemem.

    Bardzo łatwo jest zaobserwować zmiany w procesie oddychania towarzyszące różnym sytuacjom życiowym. Wynika stad jasno, jak ściśle oddech spleciony jest z reakcjami ciała i psychiki.
    Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, czemu większość ludzi przykłada tak mało uwagi do swojego sposobu oddychania.
    Osoba zestresowana — bez wzgledu na to, czy jest to stres pozytywny, czy negatywny — oddycha płytko i szybko.
    Natomiast osoba zadowolona, szczęśliwa zawsze oddycha swobodnie, głęboko i wolno.

    Ze wszystkich technik, które poznałam w swojej długoletniej karierze terapeutycznej, najskuteczniejsze i najszybciej działające są te, które opierają sie na sposobach oddychania.
    Zacznij stosować świadome praktyki oddechowe, a znajdziesz sie na drodze do harmonijnego życia, pełnego radości, zdrowia i szczęścia.
    Obserwuj swój oddech, zaprzyjaźnij sie z nim.
    Na nowo naucz; sie oddychać.
    Wyjątkowość oddychania pośród innych funkcji organizmu polega na tym, ze jest to jedyna mimowolna czynność, nad która możemy świadomie panować.
    Uwierz, że wiele aspektów Twojego życia polepszy sie, gdy zaczniesz lepiej oddychać!

    Oddychać umie każdy, ale oddychać we właściwy sposób to zupełnie inna sprawa. Złe nawyki w oddychaniu to: zgarbione ramiona, zaciśnięte gardło, ściśnięta klatka piersiowa, płytki oddech. Wystarczy przez kilka minut dziennie doskonalić swój sposób oddychania, by wykształcił sie nowy nawyk.

    Aby poczuć, jak przepona powiększa sie podczas prawidłowego oddychania, obejmij dłońmi talie.
    Następnie bez unoszenia ramion ani nadwyrężania płuc wciągaj powietrze, a poczujesz, że dłonie rozchodzą sie pod wpływem „rosnącego” brzucha.
    Później powoli i spokojnie wypusc powietrze, a brzuch opadnie. Oprócz efektów zdrowotnych takie oddychanie łagodzi nerwy i szybko wprowadza człowieka w stan spokoju i odprężenia.

    Prawidłowy oddech Oddech towarzyszy Ci od pierwszych chwil życia.
    Od niego wiele zależy:
    – wpływa on zarówno na Twoje zdrowie, jak i na energie oraz nastrój.
    Oddech jest nie tylko procesem biologicznym, ale też emocjonalnym i duchowym.
    Jego rytm zmienia sie pod wpływem myśli nastrojów i uczuć — pomiędzy oddechem a psychika zachodzi ścisły związek.

    Dobre dla zdrowia oddychanie zaczyna sie od przepony.
    Przepona to ważący prawie 5 kg płat mięśniowy, który oddziela klatkę piersiowa od jamy brzusznej. Kiedy we właściwy sposób wciągasz powietrze podczas wdechu, przepona kurczy sie i przesuwa ku dołowi, pozostawiając miejsce na powiększające sie płuca.
    Podczas wydechu mięśnie brzucha popychają przeponę ku płucom, dzięki czemu powietrze wydobywa sie na zewnątrz.
    Dobre oddychanie ma na celu zwiększenie aktywności przepony i żeber, a nie górnej części klatki piersiowej!
    Poza tym głebokie oddychanie przeponowe zwieksza wydzielanie endorfin (hormonów szczescia).

    Oddychanie przeponowe — cwiczenia
    Usiądź wygodnie i opuść ramiona. Jeżeli to możliwe, połóż sie na plecach z nogami ugiętymi w kolanach. Skoncentruj sie na oddychaniu przepona.
    Wydłużaj oddech, wydychając powietrze do końca.
    Zrób wdech i zauważ, jak Twój oddech rozprzestrzenia sie poniżej żeber.
    Powoli wypuść powietrze. Odczekaj chwile i powtórz proces piec razy. Oddychaj przepona, a nie klatka piersiowa.
    Jeżeli zauważysz opadanie i unoszenie sie klatki piersiowej, przesadnie wypnij brzuch, by oddychać tylko przepona.
    Innym razem oddychaj powoli przeponą, tak jakby Twój oddech był potężnym, spokojnym strumieniem. Połóż ręce na brzuchu i pozwól, aby unosiły i opadały w rytm Twojego oddechu.

    E. Foley Powiedz życiu Tak!

    Powiązane posty:

    • Czy oddychasz prawidłowo?

    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    • Tajemnica Twego ciała

    • Życie w harmonii

    • Ulecz swoje ciało !

    Boskie ciało?

    05 Poniedziałek Maj 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, zdrowie

    ≈ 47 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, atrakcyjność, carter-scott, choroby, ciało, gra, napięcie, uroda, witalność, zdrowie, zrozumienie, ćwiczenia

    Swoje ciało możesz kochać lub nienawidzić, ale wciąż pozostaje ono twoją własnością na czas życia na ziemi.
    W chwili pojawienia się na ziemi otrzymałeś ciało, w którym mieszka twoja istota duchowa. W tym ciele mieści się twoje prawdziwe „ja” wszystkie nadzieje, marzenia, obawy, myśli, oczekiwania i przekonania czyniące z ciebie niepowtarzalnego człowieka.

    Ciało ma odgrywać rolę buforu między tobą a światem zewnętrznym i przeprowadzić cię przez grę zwaną życiem. Jest ono również nauczycielem udzielającym wstępnych, podstawowych lekcji na temat bycia człowiekiem. Jeśli pozostaniesz otwarty na lekcje i dary ciała, przyniesie ci cenne okruchy mądrości oraz przysporzy łask, które ułatwią ci podążanie drogą rozwoju duchowego.
    Ciało może ci dać podstawową wiedzę i zrozumienie, potrzebne do zakorzenienia się w mm, żebyś mógł wstąpić na ścieżkę duchową.
    Ciało, które otrzymujesz, będzie twoją własnością na czas życia. Możesz je kochać lub nienawidzić, akceptować lub odrzucać, ale w tym życiu me dostaniesz innego.

    Pozostanie z tobą od zaczerpnięcia pierwszego oddechu do ostatniego uderzenia serca. Ponieważ swojego ciała nie możesz zastąpić ani wymienić, warto, żebyś nauczył się je przekształcać ze zwykłego instrumentu w umiłowanego partnera i sprzymierzeńca na całe życie, relacja między tobą a twoim ciałem jest bowiem najbardziej podstawową relacją w całym życiu. Tworzy matrycę, z której zostaną odlane wszystkie pozostałe związki.

    Każdy człowiek wchodzi w inny związek z własnym ciałem Możesz traktować swoje ciało jako świadomie urządzony dom, idealnie dostosowany do twojego ducha i duszy. Może ci się wydawać, ze ciało me pasuje do twojej istoty i jest ciasną klatką Możliwe, ze odczuwasz silną więź z własnym ciałem i łączy cię z mm niewymuszony, satysfakcjonujący i bliski związek.
    Albo tez źle się czujesz we własnym ciele i wolałbyś, zęby było inne — silniejsze, szczuplejsze, zdrowsze, atrakcyjniejsze lub mniej niezgrabne. Możesz się tez czuć z niego wyobcowany, jakby popełniono błąd przy rozdzielaniu ciał. Bez względu na to, jak odbierasz własne ciało, jest twoje, a związek, jaki z nim stworzysz, będzie miał istotny wpływ na charakter twoich doświadczeń życiowych.

    Wyzwanie, polega na pogodzeniu się z własnym ciałem, aby mogło skutecznie spełniać swój cel i udzielać cennych lekcji akceptacji, poczucia własnej wartości, szacunku i przyjemności. Każdy musi opanować te podstawowe zasady, zanim będzie mógł z powodzeniem podążać drogą życia.

    AKCEPTACJA

    Stwierdzam, że kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim jakim jest, wszystko w życiu układa się dobrze.
    Louise Hay

    Jeśli należysz do tych nielicznych szczęśliwców, którzy uważają własne ciało, ze wszystkimi jego słabościami i mocnymi stronami, za doskonale, opanowałeś już lekcję akceptacji i możesz przejść do następnej.
    Jeśli jednak komukolwiek z was się wydaje, że czułby się szczęśliwszy, gdyby był szczuplejszy, wyższy, silniejszy, obdarzony jędrniejszym ciałem, miał jaśniejsze włosy albo przeszedł jakąś mną zmianę fizyczną, która jego zdaniem magicznie odmieni jego życie na lepsze, powinien poznać wartość prawdziwej akceptacji.

    Akceptacja to przyjmowanie z otwartymi ramionami tego, co przynosi życie. Nasze ciała to najbardziej chętni i mądrzy nauczyciele udzielający tej lekcji. Jeśli przez większość czasu nie doświadczasz stanu wyjścia poza ciało, towarzyszy ci ono nieustannie.
    Przypomina stale obecnego życzliwego przewodnika albo krzyż, który dźwigasz przez całe życie. Decyzja należy do ciebie i zależy od tego, jak dobrze opanujesz tę lekcję.

    Dla wielu ludzi ich ciało jest obiektem najsurowszych ocen, a zarazem barometrem własnej wartości. Przymierzają się do nieosiągalnych norm i krytykują siebie za niedoskonałości. Ponieważ powłoka cielesna to postać, w jakiej jawimy się światu, bardzo często na jej podstawie charakteryzujemy siebie, a także mm odwołują się do niej, szukając dla nas określenia. Sposób postrzegania przez siebie własnego ciała wpływa bezpośrednio na to, w jakim stopniu potrafisz nauczyć się lekcji akceptacji.

    Surowa ocena własnego ciała ogranicza zakres doświadczeń, którymi pozwalasz się sobie cieszyć. Ile razy potencjalnie cudowny dzień na plaży zepsuło ci złe samopoczucie w kostiumie kąpielowym? Wyobraź sobie, jak przyjemny i wyzwalający byłby spacer po rozgrzanym piasku bez skrępowania. Pomyśl, ile zajęć w życiu odłożyłeś w oczekiwaniu na to, ze będziesz wyglądał inaczej, lepiej lub nawet doskonale. Mam przyjaciółkę, która marzy o nurkowaniu, ale nie chce nawet spróbować, bo się boi, jak będzie wyglądać wciśnięta w mokry, obcisły gumowy kombinezon.
    Pełna samoakceptacja pozwoliłaby jej, jak również tobie, uczestniczyć całkowicie, bez zastrzeżeń, bezpośrednio we wszystkich sferach życia.
    Jak wiele znanych mi kobiet, martwiłam się przez lata swoimi udami. Nie tylko pragnęłam, zęby były szczuplejsze, ale prowadziłam z nimi skrytą wojnę.
    Tak bardzo wstydziłam się je pokazać, ze nawet w najcieplejsze letnie dni nosiłam długie bermudy. Byłam przekonana, ze życie zmieniłoby się na lepsze, gdyby moje uda stały się jędrne, napięte i nie falowały.

    Chciałam, zęby uda dostosowały się do idealnego obrazu mojego wyglądu, jaki sobie stworzyłam. Wyparłam się ich, więc odwzajemniły mi się i absolutnie nie chciały się przekształcić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w prężne, twarde kończyny. Wystarczy powiedzieć, ze między mną a moimi udami me było pokojowego współistnienia.
    W końcu postanowiłam położyć kres tej zimnej wojnie, przyrzekając sobie, ze nauczę się kochać moje uda
    Łatwiej to było powiedzieć, niż zrobić.

    To nie sztuka kochać te części siebie, które uznajesz za godne miłości. Dużo trudniej wyzbyć się wyobrażeń na temat tego, jaki powinien być twój wygląd. Postanowiłam codziennie przez kilka minut kierować pozytywną uwagę na mojego wroga. Codziennie wcierałam w uda waniliową odżywkę.
    Podczas masażu skupiałam się mentalnie na zapewnianiu samej siebie o częściowej, a potem całkowitej ich akceptacji. Przez kilka pierwszych tygodni czułam się śmiesznie, ale potem udało mi się przezwyciężyć to uczucie.
    Nadal nie chciałam co rano oglądać swoich ud w ostrym świetle łazienki, ale przynajmniej me zakrywałam ich od razu ręcznikiem, żeby chronić oczy przed tym widokiem.
    Z biegiem czasu zaczęłam cenić swoje uda za siłę i niezawodność. Z wdzięcznością przyjmowałam wsparcie, jakiego mi udzielały, i zdolność podtrzymywania mnie podczas codziennych pięciokilometrowych biegów.
    Ku mojej radości odwzajemniły się i stały się bardziej jędrne.

    Istotne było jednak me to, ze zmieniły się po to, bym mogła je zaakceptować. To dlatego, ze je zaakceptowałam, dostosowały się do moich życzeń.
    Istnieją liczne świadectwa tego, ze umysł i ciało łączy silna więź, tak więc akceptacja ciała jest nie tylko niezbędna dla dobrego samopoczucia emocjonalnego, ale wręcz konieczna dla zdrowia fizycznego.

    Odmawianie ciału pełnej akceptacji może prowadzić do choroby, podczas gdy praktykowanie akceptacji leczy dolegliwości. Nawet współczesna medycyna zdaje sobie obecnie sprawę z wartości samoakceptacji i ceni ją za moc utrzymywania w zdrowiu umysłu i ciała.

    Wiesz, ze zmierzasz we właściwym kierunku, kiedy potrafisz zaakceptować ciało takim, jakim jest Prawdziwa akceptacja polega na tym, zęby przyjąć i cenić ciało w jego istniejącym kształcie, i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na czyjąś, a przede wszystkim własną miłość.

    Czy oznacza to, ze nie powinieneś nigdy próbować udoskonalać ciała? Albo ze musisz pogodzić się z tym, co otrzymałeś? Oczywiście, że nie. Chęć osiągnięcia jak najlepszej kondycji fizycznej jest czymś zupełnie naturalnym. Oznacza to jednak, ze powinieneś przestać krytykować, oceniać i osądzać swoje ciało, nawet jeśli nie jesteś najzdrowszy czy najatrakcyjniejszy.

    Dążenie do samodoskonalenia jest całkowicie zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a me z poczucia niedoskonałości. Jeśli chcesz się przekonać, dlaczego pragniesz mieć nową fryzurę czy bardziej rozbudowane bicepsy, zadaj sobie pytanie „Czy potrzebna mi do szczęścia lepsza figura (lub kolor włosów, krem przeciw zmarszczkom, nowe kreacje lista jest długa)?” Jeśli odpowiedź brzmi „tak” a musisz być wobec siebie szczery — spróbuj popracować nad własną samoakceptacją, zanim poświęcisz czas i pieniądze na poszukiwanie rozwiązania na zewnątrz.

    Często powtarzam swoim klientom i uczniom „Kochajcie wszystkie części siebie, a jeśli nie potraficie, to je zmieńcie. Jeśli nie potraficie ich zmienić, zaakceptujcie je takimi, jakimi są”. Kiedy będziesz dojrzewać i starzeć się, twoje ciało postawi przed tobą wyzwania, którym nie będziesz mógł sprostać — pewnych rzeczy nie zmienisz.
    W skrajnym przypadku może grozić ci niepełnosprawność fizyczna lub zaatakować cię niszcząca choroba albo możesz zapaść na inną dolegliwość fizyczną, która sprawi, ze dużo trudniej będzie ci zaakceptować własne ciało. Ale mimo wszystko musisz je zaakceptować, bez względu na to, jakie to trudne. Na olimpiadach dla niepełnosprawnych roi się od osób, które mimo wyraźnych ułomności zaakceptowały swoje ciało.

    Jak możesz przyswoić lekcję akceptacji?
    Uświadamiając sobie, ze jest to, co jest, i ze klucz do otwarcia więzienia krytycznych ocen własnej osoby znajduje się w twojej głowie. Możesz albo nadal walczyć z realiami, jakie stwarza własne ciało skarżąc się gorzko i pogardzając sobą albo dokonać subtelnego, lecz skutecznego manewru mentalnego i zdobyć się na akceptację. Wtedy Twoja rzeczywistość się zmieni.
    Akceptacja lub odrzucenie ciała ma znaczenie nie tylko dla twojej psychiki, ale ma wpływ na wygląd ciała. Czemu więc zamiast bólu odrzucenia nie wybrać łatwiejszej drogi akceptacji?
    Wybór należy do ciebie. Czego w swoim ciele nie akceptujesz?

    Fragmenty z : C. Carter-Scott „Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”

    Powiązane posty

    • Ulecz swoje ciało !

    • Stres i napięcie = początek choroby !

    • Filozofia zdrowia

    • Jesteś tym co zjesz

    • Życie w harmonii

    • Umysł kontra ciało

    Jak napięcie… zastąpić radością?

    16 Środa Kwi 2008

    Posted by ME in Zen, Świadomość

    ≈ 25 Komentarzy

    Tagi

    apteka dla duszy, cisza, mistrz, myśl, napięcie, nerwy, obaku, obserwacja, obserwator, osho, radość, wolność, Zen

    Kiedy człowiek ma nadmiar energii, z którą nie wie, co zrobić…
    -często zaczyna obgryzać paznokcie lub palić papierosy.
    Obgryzanie paznokci i palenie papierosów to przejawy tego samego problemu.
    Robisz cokolwiek, żeby tylko znaleźć sobie zajęcie, bo w przeciwnym wypadku twoja energia staje się trudna do zniesienia.
    Kiedy inni zaczynają to krytykować, mówiąc, że jesteś nerwowy, rodzi się jeszcze więcej zahamowań. Nie masz nawet tyle swobody, żeby obgryzać własne paznokcie!
    Należą do ciebie, a nie wolno ci ich obgryzać. Toteż ludzie wymyślają czynności zastępcze – np. guma do żucia… To przebiegły sposób: nikt nie będzie cię krytykował za żucie gumy. Jeśli zapalisz, także nikt nie będzie się za bardzo sprzeciwiał…

    A przecież obgryzanie paznokci jest mniej szkodliwe – właściwie wcale nie jest szkodliwe.
    To niewinna przyjemność. Wygląda nieładnie i trochę dziecinnie, ale to wszystko. Jednak starasz się tego nie robić.

    Odpuszczenie

    Musisz nauczyć się żyć bardziej energicznie, to wszystko. Wtedy przyzwyczajenia te znikną.
    Więcej tańcz, śpiewaj, pływaj, chodź na długie spacery.
    Wykorzystaj swoją energię w kreatywny sposób.
    Przejdź od minimum do maksimum.
    Żyj bardziej intensywnie.
    Kiedy kochasz się, rób to dziko, nie wstydliwie jak panienka. „Panienka” to ktoś, kto żyje w minimalnym stopniu lub jedynie udaje, że żyje.
    Ty bądź dziki!
    Nie jesteś już dzieckiem, więc wolno ci rozrabiać we własnym domu.
    Skacz, śpiewaj i biegaj.
    Postępuj tak przez kilka tygodni, a z zaskoczeniem zauważysz, że obgryzanie paznokci zniknie samo. Teraz masz ciekawsze rzeczy do robienia – kogo interesowałyby paznokcie?
    Zawsze patrz na przyczynę, a nie na objaw, który z niej wynika.

    Zrób miejsce dla radości

    Podstawą wszystkiego jest poznanie siebie.
    Nie jest ono trudne, nie może być trudne; musisz tylko oduczyć się kilku rzeczy.
    Aby wiedzieć, kim jesteś, nie musisz się niczego uczyć, musisz tylko odrzucić pewne nawyki:

    – po pierwsze, musisz oduczyć się przejmowania się rzeczami;
    – po drugie, musisz oduczyć się przejmowania się myślami;
    – trzecia rzecz przychodzi sama z siebie: jest nią obserwacja.

    Kluczem jest umiejętność patrzenia.
    Siedząc w ciszy, obserwuj drzewo i po prostu bądź uważny. Nie myśl. Nie zastanawiaj się, jakie to drzewo. Nie oceniaj, czy jest piękne, czy brzydkie.
    Nie mów, że jest zielone lub wyschnięte. Nie pozwól żadnym myślom unosić się wokół niego; po prostu obserwuj.
    Możesz to robić wszędzie i obserwować wszystko. Pamiętaj tylko o jednym: gdy pojawi się myśl, usuń ją na bok. Odsuń ją na bok i wróć do obserwacji.

    Na początku będzie to trudne, ale po jakimś czasie zaczną pojawiać się momenty, w których nie będzie myśli.
    Poczujesz radość, wypływającą z tego prostego doświadczenia. Nic się nie wydarzyło, po prostu nie ma myśli.
    Jest drzewo i jesteś ty, między wami jest przestrzeń. Przestrzeń nie zatłoczona myślami. Nagle bez widocznej przyczyny pojawia się radość, bez jakiejkolwiek przyczyny. Poznałeś pierwszy sekret.
    Wykorzystasz go potem w subtelniejszy sposób. Rzeczy są namacalne, dlatego właśnie proponuję, żebyś zaczął od nich. Możesz siedzieć w swoim pokoju i oglądać fotografię – musisz jedynie pamiętać, by o niej nie myśleć.
    Po prostu patrz i nie myśl.
    Osiągniesz to za którymś razem. Patrz na stół, nie myśląc, a niebawem będzie stół, będziesz ty, a między wami nie będzie żadnej myśli.
    I nagła radość.
    Radość wynika z nie myślenia.

    Radość istnieje od początku, przygnieciona natłokiem myśli.
    Gdy nie ma myśli, wypływa na powierzchnię.
    Zacznij więc od tego, co namacalne.
    Później, gdy już zestroisz się i zaczniesz odczuwać momenty, w których znikają myśli, a zostają jedynie rzeczy, przejdź do drugiego etapu.

    Zamknij oczy i spójrz na dowolną myśl, która przychodzi ci do głowy-bez myślenia o niej.
    W twoim umyśle pojawi się jakaś twarz albo przepłynie chmura – cokolwiek to będzie, po prostu patrz na to bez myślenia.
    Będzie to trudniejsze niż poprzedni krok, ponieważ rzeczy są namacalne, a myśli są trudne do uchwycenia.

    Ale jeśli udało się z pierwszym, uda się też z drugim, potrzeba tylko czasu. Obserwuj myśl. Po pewnym czasie – może po kilku tygodniach, może po kilku miesiącach albo latach, zależnie od tego, jak dokładnie to robisz, ile serca w to wkładasz – pewnego dnia nagle myśl zniknie.
    Zostaniesz sam.
    Pojawi się ogromna radość – tysiąckrotnie większa niż pierwsza, która pojawiła się, gdy było drzewo i zniknęła myśl.
    Tysiąckrotnie! Będzie tak bezkresna, że zostaniesz nią zalany.
    To był drugi krok.
    Gdy będziesz miał go już za sobą, przejdź do trzeciego – obserwuj obserwatora.
    Teraz brak jest przedmiotu. Porzuciłeś rzeczy, porzuciłeś myśli, jesteś sam. Po prostu obserwuj obserwatora,bądź obserwatorem tego obserwowania.

    Początkowo będzie to trudne, ponieważ wiemy tylko, jak obserwować coś – rzecz lub myśl. Od biedy umiemy obserwować nawet myśl.
    Ale teraz nie ma nic, jest całkowicie pusto.

    Pozostał tylko obserwator. Musisz zwrócić się do siebie.
    Oto klucz do największej tajemnicy.

    Pozostajesz sam.
    Odpręż się w tej samotności, a w końcu nadejdzie moment, gdy to się stanie.
    Musi tak być.
    Jeśli pierwsze i drugie się wydarzyło, wydarzy się i trzecie; nie musisz się o to martwić.

    A gdy to się stanie, po raz pierwszy będziesz wiedział, co to jest radość.

    Nie jest czymś, co ci się przydarza, nie może zostać ci odebrana!

    To jesteś najprawdziwszy ty, autentyczny ty.
    Nikt ci już tego nie odbierze. Nie ma możliwości utraty tego. Dotarłeś do domu.

    Więc oducz się rzeczy i myśli. Najpierw obserwuj to, co namacalne, później to, co trudne do uchwycenia, a w końcu dostrzeżesz to coś, co wychodzi ponad namacalne i nieuchwytne.

    ———————————
    Wciąż tam jesteś?

    Obaku, mistrz zen, zwykł pytać codziennie rano: „Obaku, jesteś tu jeszcze?”

    Uczniowie mówili mu: „Jeśli usłyszy cię ktoś na zewnątrz, pomyśli, że całkowicie zwariowałeś. Dlaczego to robisz?”
    On odpowiadał: „Ponieważ przez noc zapomniałem… Wyciszony umysł bez snów i bez myśli…Gdy się budzę, muszę przypomnieć sobie, że Obaku wciąż tu jest. Kogo mogę zapytać? Tylko siebie. Obaku, czy wciąż tu jesteś?”
    I odpowiadał sobie: „Tak”.
    Musiał mieć ogromny szacunek dla siebie. Wymaga to ogromnej dyscypliny: zadawać pytania sobie; zamiast powtarzać imiona Ramy czy Kryszny, wołać swoje imię, pytać: „Czy wciąż tu jesteś?”, następnie zaś, nie przejmując się tym, że ktoś może usłyszeć, odpowiadać: „Tak”.
    Jeśli możesz, rób to często, a zaskoczy cię, jak wielką sprowadzi to na ciebie ciszę. Gdy pytasz: „Czy jeszcze tu jesteś?”, i odpowiadasz: „Tak”, pojawia się cisza.

    Jest to również hołd dla twojego istnienia – oraz szacunek, wdzięczność za to, że tego dnia znów coś dostajesz, że ponownie wschodzi słońce, że przynajmniej przez jeden kolejny dzień będziesz mógł patrzeć, jak kwitną kwiaty.
    Nikt na to nie zasłużył, ale życie obdarza nas swoim bogactwem.

    Apteka dla duszy, Osho

    Czego szukamy, od czego uciekamy….

    06 Czwartek Mar 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 4 Komentarze

    Tagi

    napięcie, opór, osądzanie, poszukiwanie, stres, tolle, Świadomość



    Carl Jung przytacza w jednej z książek swoją rozmowę z indiańskim wodzem, według którego większość białych ma zacięte usta, uporczywe spojrzenie i okrutny wyraz twarzy. „Wciąż czegoś szukają – mówi Indianin. – Ale właściwie czego? Biali ciągle czegoś chcą. Są wiecznie skrępowani i niespokojni. Nie wiemy, czego chcą. Naszym zdaniem są szaleni”.

    To utajone, lecz nieustanne skrępowanie zaczęło się oczy­wiście na długo przed powstaniem zachodniej cywilizacji prze­mysłowej, ale w niej właśnie – a rozprzestrzeniła się ona tym­czasem na prawie cały świat, obejmując również większą część Wschodu – przejawiło się w tak ostrej postaci, jak nigdy i ni­gdzie przedtem. Dawało się odczuć już w czasach Jezusa, a tak­że o sześćset lat wcześniej, za życia Buddy, i nawet jeszcze daw­niej. „Czemu stale jesteście niespokojni? – pytał uczniów Jezus. – Czy niespokojna myśl przedłuży wam życie choćby o dzień?”. Budda zaś nauczał, że korzeni cierpienia upatrywać należy w na­szym ciągłym pragnieniu i łaknieniu.

    Opór wobec teraźniejszości jako zaburzenie objawiające się w skali masowej nieodłącznie wiąże się z utracą świadomo­ści Istnienia i jest fundamentem naszej odczłowieczonej cy­wilizacji przemysłowej. Nawiasem mówiąc, Freud także do­strzegał w ludziach utajone skrępowanie i opisał je w książce, zatytułowanej Kultura jako źródło cierpień, nie rozpoznał jed­nak prawdziwej jego genezy i me był świadom, że można się od niego uwolnić. Ta zbiorowa anomalia stworzyła głęboko nie­szczęśliwą i niezwykle brutalną cywilizacje, która z czasem stała się zagrożeniem nie tylko dla samej siebie, lecz i dla wszelkiego życia na kuli ziemskiej.

    Jak więc możemy od tej przypadłości się uwolnić?

    Uświadom ją sobie. Zauważ, na ile rozmaitych sposobów skrępowanie, niezadowolenie i napięcie pojawia się w tobie wskutek niepotrzebnego osądzania, stawiania oporu temu, co jest, i negowania teraźniejszości. Każda nieświadoma ten­dencja ulatnia się, kiedy skierujesz na nią snop światła świado­mości. Gdy nauczysz się w ten sposób rozpuszczać zwykłą nie­świadomość, światło twojej obecności zalśni mocnym blaskiem, wtedy zaś dużo łatwiej ci będzie uporać się z nieświadomo­ścią głęboką, ilekroć poczujesz, że ściąga cię w dół. Możesz natomiast początkowo mieć problemy z wykrywaniem nie­świadomości zwykłej, ponieważ wydaje ci się ona czymś nor­malnym.

    Naucz się śledzić swój stan myślowo-emocjonalny metodą samoobserwacji. Dobrze jest często zadawać sobie pytanie: „Czy czuję się w tej chwili swobodnie?” lub też: „Co akurat teraz dzieje się we mnie?”. Bądź co najmniej równie zainteresowany tym, co się dzieje w tobie, jak zdarzeniami zewnętrznymi. Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, wówczas to, co ze­wnętrzne, samo się ułoży. Rzeczywistość pierwotna tkwi we­wnątrz, a zewnętrzna jest wobec niej wtórna. Ale na pytania, które sobie stawiasz, nie odpowiadaj natychmiast. Skieruj uwa­gę do środka. Wejrzyj w siebie. Jakie myśli rodzą się w twoim umyśle? Co czujesz? Skieruj uwagę w głąb ciała. Czy jest w nim jakiekolwiek napięcie? Gdy tylko wykryjesz dyskretne skrę­powanie, ten nieustannie rozbrzmiewający w tle szum, zobacz, w jaki sposób robisz uniki przed życiem, opierasz mu się albo zaprzeczasz – negując teraźniejszość.
    Ludzie nieświadomie opie­rają jej się na wiele różnych sposobów. Gdy nabierzesz wprawy, twoja zdolność samoobserwacji – śledzenia własnego stanu wewnętrznego – wyostrzy się.

    E. Tolle  Potęga Teraźniejszości

    Jak poradzić sobie ze stresem?

    15 Wtorek Sty 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 4 Komentarze

    Tagi

    aktywacja, gniew, integracja, napięcie, nauczyciele, odreagowanie, przebudzenie, stres, stłumienie, uwolnienie, wyrażenie, Świadomość

    Dorastając, ludzie rozwijają w sobie systemy obronne, by jakoś radzić sobie z życiem, jeśli – według ich wyobrażeń – coś nie wyjdzie. Reagują wtedy na trzy sposoby: aktywną ekspresją, bierną ekspresją, integracją. Zacznijmy od tej pierwszej.

    AKTYWNA EKSPRESJA

    Znałem kiedyś człowieka, który wyrażał gniew nawet z powodu upadku swego kapelusza. Wierzył, że wyrażanie uczuć jest korzystne dla zdrowia i nie wolno ich hamować. Po wybuchu szybko się uspokajał i bezpiecznie było z nim przebywać, dopóki znowu nie eksplodował. By oddać mu sprawiedliwość, muszę zaznaczyć, że ten facet rzeczywiście w ogóle nie chorował. Był jednak nieszczęśliwy z powodu swego życia rodzinnego, bo wszyscy członkowie rodziny umierali ze strachu na jego widok. Jad, który wylewał z siebie, okazywał się skuteczny. Trzeba też podkreślić inną istotną sprawę: zawsze oburzał się na te same rzeczy. Sytuacje, które prowokowały jego gniew ciągłe się powtarzały. I stało się oczywiste, że jego ekspresja nie prowadzi do uzdrawiania tych sytuacji, ponieważ za każdym razem, gdy się pojawiły, wpadał znowu w nie kontrolowany gniew.

    Aktywna ekspresja może zwiększyć świadomość uczuć w pewnych sytuacjach, szczególnie u osób, które mają trudności z wyrażaniem emocji. Ale najczęściej sprawia, że zatracamy się w samym wyrażaniu. Tak więc lęk, który wytworzył reakcję gniewu itd., a także potrzeba ekspresji, pozostają w nieświadomości. Innymi słowy, ekspresja „negatywnych uczuć” staje się ważniejsza niż sam fakt istnienia tych uczuć.

    Zanim pójdziemy dalej, chcemy wyjaśnić, w jakim znaczeniu używamy tutaj słów: „pozytywne” i „negatywne” w odniesieniu do emocji. W tym kontekście słowa te nie znaczą „dobre” i „złe” lub „słuszne” i „niesłuszne”, ale raczej „właściwie” i „niewłaściwie” wyrażone. Kiedy zatem mówimy „negatywne uczucia”, mamy na myśli uczucia, które są niewłaściwie wyrażone i uwolnione.

    Wyrażamy więc swoje uczucia, by wszyscy wokół dowiedzieli się, dlaczego czujemy się źle, by pokazać innym, jacy są niedobrzy (tym, którzy, wedle naszego mniemania, są odpowiedzialni za nasze uczucia). Takie postępowanie nazywamy tu „radzeniem sobie z sytuacją przez aktywną ekspresję”. Jest to niewłaściwa ekspresja i nie ma nic wspólnego ze świadomością.

    Jest to, w istocie, zachowanie ucieczkowe, uzależnione.

    Na jednym z moich seminariów pewien człowiek powiedział mi, że wyrażanie swej negatywności jest, jego zdaniem, bardzo niebezpieczne. A to dlatego, że idzie w kosmos i później wraca do nas w postaci „złej karmy”. Upierał się, że lepiej milczeć, a nawet tłumić swoje uczucia. Pamiętam, że zadałem mu wówczas pytanie:

    – Czy czujesz, że ktoś się gniewa, nawet jeśli tego nie wyrazi?

    Odpowiedział twierdząco.

    Może zatem stłumienie jest inną formą ekspresji, a ekspresja – inną formą stłumienia. Może to dziwnie brzmi, ale w rzeczywistości jest bardzo proste. Stłumienie jest wycofaniem świadomości z doświadczenia. To właśnie jest jego istotą i może ono przybierać różne formy: od namiętnej ekspresji do zimnego milczenia. To ostatnie jest bierną ekspresją negatywnych uczuć.

    BIERNA EKSPRESJA

    Wielu z nas skrywa uczucia z obawy przed dezaprobatą. Ludzie mówią nam, że musimy kontrolować swe emocje i nie pozwolić im wpływać na nasze działanie.

    Dla większości z nas stłumienie jest normalną odpowiedzią na niepożądane sytuacje. Wydaje nam się, że jeśli przeniesiemy uwagę z przykrego uczucia na coś innego lub zignorujemy to uczucie, wówczas ono zniknie. (Klasyczny przykład: „Nie będę teraz o tym myślał, bo zwariuję, jeśli będę…”). Jest to mniemanie błędne, acz powszechne, jest to droga do choroby i cierpienia. Uczucia pochowane żywcem nigdy nie umierają. Stłumiona negatywność stwarza chaos wewnątrz i na zewnątrz.

    Czemukolwiek nie zechcemy stawić czoła świadomie, od tego będziemy cierpieć nieświadomie. Staje się to stłumioną i dyskryminowaną częścią naszej osobowości. Zdyskryminowane „ja” nigdy nie przestaną szukać sposobów wyrażenia siebie, czy to w formie choroby, irracjonalnego konfliktu, czy w jakiejkolwiek innej formie sabotażu. (Ang. dis-ease [choroba] -oznacza brak [dis-] płynności i naturalnej harmonii [ease]). Oscar Wilde opisuje proces tłumienia jako zatruwanie siebie:

    Najdzielniejszy z nas obawia się samego siebie. Samookaleczanie się dzikusów przetrwało w tragicznej formie wypierania się siebie, co jest plagą naszego życia. Karani jesteśmy przez to, co wypieramy. Każdy impuls, który zdusimy, zalega w naszym umyśle i zatruwa nas.

    „Nie sprzeciwiajcie się złu” – w rzeczywistości oznacza niestawianie oporu czemukolwiek w naszej rzeczywistości, włączając w to naszą negatywnośc. Stawianie oporu wskazuje na przekonanie, że czyjeś krzywdzące uwagi lub zachowanie innych ludzi mogą nas zranić. W ten sposób pozbawiamy się siły i czujemy się ofiarami. Gdy stawiamy czemuś opór, w umyśle i w ciele gromadzi się energia, zwana „negatywnymi” emocjami, z którą staramy się poradzić sobie przez ekspresję lub stłumienie. Ale ona i tak nie znika, bo to, czemu się opieramy, uparcie trwa dalej.

    Gdy wyrażamy intensywne uczucie, promieniuje ono i rzeczywiście wywiera wpływ na świat wokół nas. Gdy tłumimy ekspresję, kierujemy po prostu negatywną energię do wewnątrz. Ale jest to, w istocie, iluzją, ponieważ granice między zewnętrznym a wewnętrznym światem ustala sam człowiek. Tłumienie uczuć jest ukrywaniem ich przed sobą lub, dokładniej, ukrywaniem siebie przed swoimi uczuciami. Przypomina to tok rozumowania małych dzieci, które myślą, że jeśli zamkną oczy, staną się niewidzialne. W końcu, dyskryminowana część naszej osobowości manifestuje się w formie choroby lub psychozy. Wszystko to przypomina wpychanie płonącej gumowej tratwy pod wodę. Jedna część wyskakuje i usiłujemy ją wepchnąć, a wtedy wyłania się druga. Niezwykle trudno jest utrzymać w ryzach i cały czas kontrolować stłumione uczucia. Wyłażą zwykle wtedy, gdy są najmniej oczekiwane i pożądane.

    Dotyczy to nie tylko jednostek, lecz także świadomości zbiorowej.

    […] Wojna była jedną z form dawania ujścia stłumionej agresji w otwarcie destruktywny sposób. Teraz, gdy mamy do czynienia z taką troską o pokój na świecie, z budowaniem społeczeństw bez przemocy (przynajmniej na poziomie świadomości), stłumiony lęk i agresję (które w zasadzie są tym samym) można dostrzec, obserwując kulturę masową. Jeżeli chcesz zobaczyć, jak „pokojowo” nastawieni są ludzie, obejrzyj „Wiadomości”. Wszystkie programy telewizyjne są wspaniałym zwierciadłem zapotrzebowania społecznego. To samo dotyczy kinematografii, literatury, muzyki i malarstwa. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że sztuka pełna przemocy jest nie tylko wyrazem negatywności artysty, ale także – nega-tywności publiczności. Oglądanie pełnych przemocy filmów, słuchanie agresywnej muzyki lub czytanie horrorów jest bierną ekspresją negatywnych emocji. Można też zauważyć, że wraz ze zmniejszeniem się roli otwartych działań wojennych (aktywna agresja) stale wzrasta przestępczość w świecie (bierna agresja).

    POZYTYWNE / NEGATYWNE

    Możemy teraz odnieść wrażenie, że lęk i wszystko, co z niego wynika – wszelkie negatywne uczucia, ich tłumienie, ich bierne lub gwałtowne wyrażanie – jest czymś złym. Nic takiego tutaj nie twierdzimy. Określamy negatywność nie jako coś złego, lecz jako coś, co zawęża naszą świadomość, ogranicza pole naszej percepcji i doświadczenia. Z tego zwykle wynika tłumienie uczuć lub niewłaściwe ich wyrażanie, prowadzące do konfliktu lub wywoływania lęku u innych. Tak więc negatywne uczucia – to takie, które są niewłaściwie wyrażone lub uwolnione. Określenie „właściwy” jest tutaj słowem-kluczem. Właściwe wyrażanie uczuć oznacza, komunikowanie ich bezpośrednio – dzielenie się uczuciami i pragnieniami, by rozwiązać konfliktową sytuację – lub pośrednio – dzielenie się uczuciami i pragnieniami drogą listowną lub przez medytację.

    I odwrotnie, wszystko, co poszerza naszą świadomość i pozwala jej wykroczyć poza przywiązania (porównywanie, osądzanie itd.), uważamy za pozytywne. Ani jedno, ani drugie nie jest dobre lub złe. Każde doświadczenie może albo zawężać, albo poszerzać naszą świadomość. Gdy stajemy się bardziej świadomi, łatwiej nam wybierać między jednym a drugim.

    INTEGRACJA

    Integracja jest wynikiem samoobserwacji. Oznacza utworzenie harmonijnej całości z części, zjednoczenie, trwałe i całkowite uzdrowienie.

    Ekspresja, tłumienie i integracja – to trzy sposoby radzenia sobie ze stresem. Uważamy, że żaden z nich nie jest lepszy od pozostałych. Integracja jednak prowadzi do Domu, tj. z powrotem do nas samych. Jest rezultatem samoobserwacji skupiającej się na dwóch pierwszych sposobach rozładowywania napięć. […]

    LISTONOSZ DZWONI CZĘŚCIEJ NIŻ JEDEN RAZ, BY NAS PRZEBUDZIĆ Życie jest tak wspaniałe, że ciągle jest gotowe pomóc nam w przebudzeniu. Ale zwykle jesteśmy zbyt zajęci jego jedną lub dwiema stronami, by zauważyć jego serdeczne zaproszenia do pełni uczestnictwa. To chyba Sir Winston Churchil powiedział kiedyś: „Ludzie potykają się o prawdę każdego dnia, podnoszą się i przechodzą po niej, w ogóle jej nie dostrzegając”. Jesteśmy tak uśpieni, że rzadko rozpoznajemy dar życia, rzeczywistości i prawdy, który leży tuż, tuż, u naszych stóp.

    Pewien człowiek, drzemiąc rano w łóżku, posłyszał dzwonek listonosza, a potem łagodne pukanie do drzwi. Zignorował pukanie, przewrócił się na drugi bok i spał dalej. Następnego ranka listonosz znowu przyszedł i zapukał głośniej, ale człowiek ten nadal nie miał ochoty się przebudzić. Listonosz wzruszył ramionami i odszedł. Nazajutrz rano listonosz skopał drzwi, wzywając głośno naszego bohatera do przebudzenia się i przyjęcia ważnej wiadomości. Człowiek zignorował wezwanie i powrócił do swoich snów. W końcu listonosz spalił mu dom i zmióti z powierzchni ziemi połowę jego rodziny. Człowiek był zdruzgotany. W końcu skontaktował się ze swymi uczuciami i zaczął się budzić.

    Niemało osób potrzebuje wręcz tragedii, by się przebudzić. Z relacji większości świętych wynika, że punkt zwrotny w ich życiu nastąpił po jakiejś wielkiej stracie lub tragedii. Pewnie słyszymy wczesne łagodne pukanie, ale najczęściej dopiero tragiczne wieści zaczynają budzić nas ze snu. Moje doświadczenia z wojny w Wietnamie stały się początkiem mego przebudzenia i piszę o tym w Wounded Warriors. Moc uśpienia, pragnienie pozostawania ofiarą i obwinianie życia o wszystkie te „okropności”, które się nam przydarzają, sprawia, że nie przychodzi nam do głowy, iż wszystkie te rzeczy są, w istocie, pełnymi miłości posłańcami życia zapraszającymi nas do przebudzenia. Zbyt często określamy miłosne wezwanie do przebudzenia jako tragedię i szybko znowu wpadamy w rolę ofiary.

    500 lat temu w wielu królestwach Europy istniała pewna profesja, z którą wiązała się bardzo niska przeciętna długość życia. Chodzi o królewskich posłańców. Jeśli przynosili oni dobrą wiadomość, nagradzano ich sowicie, jeśli złą, byli czasem karani śmiercią. Teraz już zdajemy sobie sprawę z absurdu takiego postępowania, a jednak praktykujemy to samo we własnym życiu. Kim jest listonosz? Każdą osobą lub rzeczą, która wybija nas ze snu. Lecz obwiniając partnera, szefa lub kogokolwiek innego o swe okropne życie, pozostaję w stanie uśpienia i nadal odgrywam rolę ofiary. Wielu z nas piastuje przekonanie, że w naszym życiu spotykamy tylko dwa rodzaje ludzi: naszych bliskich i nauczycieli (listonoszy). Listonosze są nauczycielami życia, ponieważ budzą nas. Ludzie podzielili swoją rzeczywistość na dobrą i złą i dlatego postrzegają niektórych jako swych bliskich i ukochanych, a innych jako swoich wrogów. Później uczą się, że wrogowie są posłańcami, którzy ich budzą, ale mimo to ciągle trzymają się swej klasyfikacji, czyli dualizmu osób bliskich i listonoszy.

    Ci, których kochamy, są w rzeczywistości naszymi najważniejszymi listonoszami, a gdy się zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że najbardziej zranili nas właśnie najbliżsi. Jeśli rządzą nami nasi ministrowie, to bliski związek z kimś lub z czymś doprowadzi w końcu do konfliktu, ponieważ stłumione uczucia z przeszłości muszą w końcu się uruchomić (zaktywizować).

    Dalai Lama, żyjący na wygnaniu w Indiach, powiedział kiedyś o inwazji Chińczyków na jego kraj, Nepal: „Oni są moimi największymi nauczycielami”.

    Wszyscy i wszystko, do czego się przywiążemy, stanie się w końcu naszym listonoszem. Możemy długo nie chcieć się przebudzić, ale listonosz i wiadomości będą przychodzić dopóty, dopóki tego nie uczynimy. A im większe opóźnienie, tym bardziej nagląca będzie wiadomość.

    Aktywacja – to po prostu listonosz wzywający nas do przebudzenia. Karanie listonosza jest po prostu głupotą. Skupiając się na tzw. „okropnej” sytuacji (listonoszu), tracimy z oczu ważną informację, wysyłaną nam przez życie, i wchodzimy w rolę ofiary.

    Colin P. Sisson – Wewnetrzne Przebudzenie

    Stres i napięcie = początek choroby

    08 Sobota Gru 2007

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 9 Komentarzy

    Tagi

    Bóg, miłość, napięcie, odpuszczenie, stres, szacunek, tu i teraz, wolność, wybaczenie, zdrowie

    „Poznanie – to bycie pewnym, że chwila obecna jest najcenniejszym momentem twojego życia.”

    Istotną sprawą w obecnym czasie jest zrozumienie, w jaki sposób, na planie ziemskim, w ciele fizycznym, powstaje choroba. Otóż, winowajcą jest “Napięcie”.
    Napięcie tworzy się przede wszystkim na skutek braku połączenia z wewnętrznym “ja”, to znaczy, z tą częścią siebie, która jest w stałym kontakcie z wszechmocną i wszechobecną miłością Boga. Ten brak połączenia rozrasta się codziennie w swej szkodliwości kiedy człowiek żyje w sposób linearny i dogmatyczny.

    Napięcie tworzą autodestrukcyjne nawyki i systemy wierzeń; jak również uczucia, takie jak zawiść, uraza, nienawiść.

    Napięcie w ciele nasila się jeszcze bardziej kiedy dochodzi do tego osądzanie wszystkiego i wszystkich.

    Taki stan jest zasadniczo wynikiem postawy nie-kochania siebie lub braku odwagi kochania siebie całym swoim sercem. Tę postawę określamy jako nie-przyzwolenie na samopoznanie.

    Zastanów się nad tym.

    Napięcie w dużym stopniu nadwyręża Centralny Układ Nerwowy (ang. “Central Nervous System” – w tekście używany będzie skrót CNS) ciała powodując ostatecznie załamanie się wszystkich współzależnych układów twojej struktury atomowej, tej świątyni światła, twojego ciała.

    Życiowa energia Boga nie jest w stanie swobodnie poruszać się w ciele, które jest maksymalnie napięte.

    Napięcie działa jak hamulec dla życiowego przepływu boskiej energii, która – gdy jej się na to pozwoli – jest w stanie zapewnić doskonałe zdrowie, niezwykłe siły witalne oraz stan łaski.

    W twej formie cielesnej, niezbędny jest stan bycia “na luzie”. Przyjmij postawę całkowitego odprężenia w stosunku do wszystkiego co cię otacza. Nie jest trudną rzeczą pozwolić niedoli i napięciu wydostać się z twojego wnętrza, twojego serca. Pozwól, aby różdżka Boga zatroszczyła się o twoje sprawy. Zadaniem CNS nie jest zajmowanie się nieistotnymi szczegółami codziennego szycia – typu: “Może mógłbym…”, “A co z…”, “Być może w przyszłości…”.

    Takie stany istnienia wywołują napięcie powodując dezorientację i zniszczenie na płaszczyźnie układu komórkowego.
    W miarę, jak wzrasta napięcie w całym ciele, pojawiają się różnego rodzaju choroby, obniża się siła życiowa i kiedyś tak mocna, żywotna podstawa zdrowia i witalności zaczyna się kruszyć, by w końcu doprowadzić do śmierci ciała.

    Oto dlaczego tak ważną rzeczą jest teraz pokochać siebie, całkowicie i bez zastrzeżeń, bo taka jest wielka lekcja choroby.

    Ćwiczenie – oddychaj głęboko koncentrując się na splocie słonecznym, jednocześnie wyobrażając sobie swój układ nerwowy jako kryształowo czystą, niebieską rzekę przepływającą przez ciebie kaskadami; odkryj w niej odcinki, które są zablokowane przez “rumowisko” napięcia. Przeanalizuj to “rumowisko” – skąd ono pochodzi i kto lub co jest za nie odpowiedzialny; pamiętając o tym, że “nic nie jest warte, aby przejmować się …niczym”.

    Wyzwaniem dla ciebie jest rozluźnienie się, “puszczenie” wszystkiego i płynięcie…; rzeka życia jest połączona z rzeką boskości twojego wnętrza.

    Zasadniczo, każda silna, zdrowa, pełna witalności dusza, która pozostaje w zgodzie z życiem (we wszystkich jego przejawach) jest w stanie poradzić sobie z każdym rodzajem toksyn, zarazków i wirusów. One nie stanowią żadnego problemu.
    Faktyczny problem polega na wzbranianiu się przed zrozumieniem i poznaniem kim naprawdę jesteś. Dla wielu ludzi życie wypełnione nużącą monotonią codzienności jest czymś normalnym; pozwalają więc, aby ich ograniczające myśli przytłaczały ich swoją jednostajnością, wywołując w ten sposób stan złudzenia, w którym trudno jest dostrzec kim się jest naprawdę.

    Wznieś się w radości, a dar zdrowia i wolności będzie należał do ciebie.

    Zasługujesz na wielką miłość – dawaj ją bez zastrzeżeń.

    Ciało fizyczne jest barometrem, niezwykle czułym na każdą myśl i uczucie. Dlatego warto jest być uczciwym wobec samego siebie i właściwie ocenić swój stosunek do życia, do siebie, do Boga.

    Napięcie nie jest z natury swej twórcze; hamuje ono regenerację komórek i osłabia reakcje.

    Jest ono wytworem człowieka, iluzją wspieraną przez życie oparte na zagmatwanym myśleniu, chaotycznym działaniu i braku odczuwania.
    Jeśli przyjrzymy się małym mistrzom, jakimi są małe dzieci, zauważymy, że są one wolne od napięcia; przyjemnie popatrzeć na ich delikatne i giętkie ciała. Zauważ jak każda chwila jest u nich wypełniona zdumieniem, są wszystkim oczarowane, pozwalając w ten sposób na swobodny przepływ siły życiowej. Pozwalają aby ten przepływ boskości poruszał się nieprzerwanie z wnętrza na zewnątrz, niczym niezachwiany strumień miłości. Niczego nie oceniając, przechodzą swobodnie z jednej do kolejnej chwili obecnej.

    Kiedy znowu popatrzysz w oczy dziecka wiedz, że patrzysz w oczy Boga. Pozwól dzieciom, aby zaprowadziły cię do świata, do życia bez napięcia, a zrobią to z wielką radością. Dzieci wiedzą… Może dobrze by było gdybyś ich posłuchał, a może byś się do nich przyłączył, kiedy tak figlują i bawią się z życiem.

    CNS, boska rzeka w tobie, natychmiast reaguje na myśli, które są pokojowe w swej naturze. Pozwalając nieograniczonym, czystym myślom o Bogu wpływać do twej świadomości, umożliwiasz wewnętrznemu dziecku szybkie wyciszenie się, zrelaksowanie i zestrojenie z rzeką życia, która jest tobą.

    W głębi każdego człowieka istnieje ogromna, nieograniczona grota miłości, z której niejako można się napić aby ugasić pragnienie. Aby to uczynić, mistrz wpierw koncentruje się na sobie, wie bowiem, że aby móc służyć światu musi wpierw bezwarunkowo obdarzyć siebie.

    Nie zda się na nic stawianie innych przed swoim wewnętrznym “ja”, gdyż poświęcając na rzecz innych potrzebę swego wewnętrznego dziecka, jedynie wywołasz wzrost napięcia w swojej własnej wewnętrznej rzece.

    Czy sądzisz, że Bóg powiedziałby “tak”, gdyby jego prawdą było “nie” lub “nie” gdyby prawdą było “tak”?

    Vulcan – „Wiedz, że wiesz”

    Świadomość

    "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
    C.G.Jung


    WSZYSTKIE POSTY BLOGA

    Świadomość

    • Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
    • „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
    • Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
    •Demony, które niosą Przebudzenie
    • Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
    • Na jakim etapie swojego życia jesteś?
    • Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
    • Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
    • Podświadomość - kluczem do bogactwa
    •Jak zachęcić podświadomość do współpracy
    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
    • Czym jest intuicja?
    • Rozwijanie świadomej intuicji
    • Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
    • Inspirujące cytaty sławnych ludzi
    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !
    • Spogladaj głębiej…
    • Źródło natchnienia jest w Tobie
    • Bez granic
    • Nowy stan świadomości
    • Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
    •Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
    • Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
    • Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
    • Nie możesz zgubić drogi
    • Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
    • Wybieraj swój świat świadomie
    • Przestrzeń w Tobie
    • Alaja - kosmiczna świadomość
    • Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
    Holograficzny wszechświat
    • Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
    • Narodziny świadomości
    • 48 minut absolutnej świadomości
    • Życie - cytaty z Osho
    • Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
    • Czym są Iluzje?



    Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

    • Co to jest Prawo Przyciągania?
    • Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
    • Sekret Zdrowia
    • Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
    • Uzdrowicielska potęga wizualizacji
    • Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
    • Prawo przyciagania…w działaniu!
    • Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
    •Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
    •Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
    •Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
    •Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

    Związki

    • Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
    • Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
    • Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
    • Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
    • Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
    • Seks, impotencja i wolność
    • Lęk przed zaangażowaniem w związku
    • Zasady udanego związku miłości
    • Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
    • Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
    • Toksyczny związek, jak go uniknąć?
    • Idealne partnerstwo
    • Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
    • Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
    • Demon zazdrości
    • Czy Twoj partner Cię szanuje?
    • Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
    •Kobiecość kontrolowana
    • Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
    •Lęk i kontrola w związku
    • Seks - niszczy czy wyzwala?
    • Doceń Twój związek…
    • Jak pokonać lęk przed zranieniem?
    • Dobre i złe strony partnerstwa
    • Intymność a uległość
    • Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
    • Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
    • Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

    Pomiędzy ludźmi

    • Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
    “Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
    • Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
    • Dystans. Sztuka życia.
    • Czy warto być czasem… samolubem?
    • Jak prowadzić dyskusje?
    • Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
    • Polityka, Polacy i…narzekanie.
    • Nie zakładaj nic z góry
    • Jak nie mieć wrogów?
    • Czy warto się kłócić?
    • Czy umiesz wybaczać?
    • Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
    • Ocean współczucia
    • Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
    • Czy jesteś robopatą?
    • Czy jesteś otwarty?
    • Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
    • Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
    • Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
    • Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
    • Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
    • Utrata kontroli
    • Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
    •Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
    •Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
    • Naprawdę magiczne słówko! :)
    • Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
    • Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
    • Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
    • Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
    • Jak zostać dobrym słuchaczem
    • Czy umiesz naprawdę słuchać ?
    • Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
    •Tajemnica wspierania innych ludzi
    • Nie próbuj zadowolić wszystkich
    •Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
    •Lista książek godnych uwagi…
    •Jakie seriale lubicie?
    •Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

    Poza samotność

    • Samotność a zależność od innych
    • Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
    • Samotność czy osamotnienie?
    • Strach i ciemność?
    • Nie zadręczaj się!
    • Wybacz sobie i wybacz innym
    • Cztery kroki do wolności
    • Wolność. Czy to puste słowo?
    • Czy istnieje dobra samotność?
    • Depresja. Jak sobie z nią radzić?
    • Akceptacja naszej…nieakceptacji
    • Odpowiedzialność i wolność
    • Luźne rozważania o ludzkiej samotności
    • Obnażanie sie do “ja”
    • Czy można pomóc sobie samemu? :)
    • Twoim zadaniem jesteś Ty
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

    Koniec cierpienia


    • Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
    • Skąd się biorą wypadki?
    • Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
    • Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
    • Miłość to inne słowo na wolność
    • Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
    • Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
    • Złote myśli Berta Hellingera
    • Ustawienia rodzinne Hellingera
    • Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
    • Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
    • Seks - demon z piekła rodem
    • Boska strona seksu
    • Boskie ciało?
    • Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
    • Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
    • Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
    • Czy wiesz dlaczego cierpisz?
    • Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
    • Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
    • Najpopularniejsza religia świata
    • Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

    Szczęście - idea czy rzeczywistość

    • Szczęscie jest bliżej niż myślisz
    • Radość niebezpiecznego życia
    • Czy jesteś…godny szczęścia?
    • Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
    • Nieuwarunkowane szczęście
    • Patrząc oczyma miłości
    • Szczęscie w zasięgu ręki
    • Zasługujesz na miłość i przyjemność!
    • Przyjemność i szczęście bez granic…?
    • Kochaj i bądź radosny!
    • To jest Twoje życie
    • Czy czujesz że zasługujesz?
    • Jak napięcie zastąpić radością?
    • Przyjemność?
    • Nie bój się zmian!
    • Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
    • Pierwsze prawo zmian
    • Czarne, nieznane drzwi
    • Do znudzenia - o optymistach :)

    Zdrowie

    • Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
    •Choroba ma swój początek w umyśle?
    • Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
    • 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
    • Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
    •Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
    • Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
    • Zalety diety roślinnej
    • Totalna kuracja przeciwrakowa
    • Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
    •Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
    • Ulecz swoje ciało !
    • Śmiech to życie
    • Stres i napięcie = początek choroby
    • Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
    • Filozofia zdrowia
    • Jesteś tym co zjesz
    • Jak się zdrowo odżywiać?
    • Zasady dobrego odżywiania
    • Tajemnica Twego ciała
    • Akupunktura a medycyna współczesna
    •Medycyna holistyczna
    •Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
    • Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
    • KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
    • Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
    • Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
    • Wojna w naszym organizmie.
    • Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
    • Masaż leczy duszę
    • Źródła niemocy
    • Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
    • Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
    • Zdrowy rozsądek w dietach?
    • Negatywne odczucia wobec ciała

    Oddech

    • Czy oddychasz prawidłowo?
    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
    •Stłumienia cz II
    •Stłumienia cz I
    • Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
    • Co to jest REBIRTHING?
    • Niezwykła moc oddechu? :)
    • Integracja oddechem

    Psychologia i duchowość

    • Huna i Freud
    • Huna i Jung
    • Cień - wg Junga
    • Twórczy ludzie wg Junga
    •Twórczy umysł a wyobrażenia
    • Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
    • Jak poradzić sobie ze stresem?
    •Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
    • Pozytywne wyzwanie
    • Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
    • Asertywność
    • Nałogi - pragnienie ucieczki
    • Pozytywne myślenie nie wystarczy!
    • Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
    • Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
    • NLP - jak jesteś zaprogramowany?
    • 10 zasad NLP
    • Potęga manipulacji słowem
    • Magia i moc słów
    • GESTALT - integracja psychiki i ciała
    • Czy jesteś tolerancyjny?
    • Narodziny Ego
    • Ego a osobowość ofiary
    • Enneagram - 9 typów osobowości
    • Nawyki, wolność i społeczeństwo
    • Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
    • Lody i samochody
    • Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
    • Samospełniająca się przepowiednia
    • Psychologia inspiracji
    •Twórz, twórz bezustannie!
    • Metoda Simontona

    Bóg i duchowość

    • Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
    • Krótka historia Boga
    • Bóg - to jest...
    • Dobro i zło
    • Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
    • Rozmowy z Bogiem
    • Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
    • Benedyktyn, demony i Zen
    • Fala jest morzem
    • Przestać żyć we władzy Demona
    • Jesteśmy Bogiem
    • Wiara nie pozwala Ci myśleć
    • Życie - to jedyna religia
    • Bóg jest tancerzem i tańcem
    • Bóg jest Tobą
    • Przyjaźń z Bogiem
    • Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

    Umysł a duchowość

    • Zachwaszczony umysł?
    • Enkulturacja
    • Wyzwolenie z chaosu myśli
    • Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
    • Zaminowane obszary umysłu
    • Jak jest oprogramowany Twój mózg?
    • Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
    • Ludzie i roboty
    • Opetanie i formy myślowe wg Huny
    • Memy i wirusy umysłu
    • Bełkoczący umysł
    • Bezrozumnie?
    • Odpowiedź na Psychiczny Atak
    • Czy wiesz co jest ci serwowane?
    • Zjednoczenie
    • Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
    • Co wpływa na nasze życie?
    • Kiedy kłamstwo staje się prawdą
    • Ukryta siła metafor
    • Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
    • Tajemnica ludzkiego snu
    • Mistrz snu
    •Kilka słów o świadomym śnieniu
    • Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
    • Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

    Ciało i Energia

    • Aura człowieka - najważniejsze informacje.
    • Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
    • Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
    • Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
    • Czakramy, poziomy Twojego życia!
    • Jak nauczyć się widzieć aurę?
    • Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
    • Geneza blokad na czakramach
    • Świat to energia!
    • Ciała duchowe według Jogi Kundalini
    • Co tak naprawdę wiemy o świecie?
    • Tai-chi
    • Czym jest energia “Chi” ?
    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
    • Panta rei - energia dokoła nas
    • Dobre wibracje
    • Seksualność a czakry
    • Jasnowidzenie - fakty i mity
    • Telepatia i jasnowidzenie
    •Telepatia – czy to działa?
    • Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
    • Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
    • Energia musi płynąć…!
    • Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
    • Oświecenie - wielki mit.
    • Energia myśli i myślokształty
    • Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
    • Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
    • Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
    • Sen Planety
    • Energia życia. Fakt czy mit?
    • Hipoteza Gai
    • Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

    Rozwój a Medytacja

    • ABC medytacji
    Miłość, seks i medytacja
    • Czym jest medytacja?
    • Ćwiczenia uwalniające energię
    • Medytacja chodząca
    • Medytacja a palenie papierosów
    • Ból a medytacja
    • Medytacja z czakramami
    • Myśleć czy medytować...
    • Czy Twoje życie ucieka?
    • Medytacja a egoizm
    • Emocje i myśli podczas medytacji
    •Medytacja - praktyka czy tajemnica?
    • Dzień Uwagi
    • Wyostrz swoją uwagę
    • Świadomość hara - początek i koniec życia
    • “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
    • Medytacja z koanem
    • Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
    • Zabawne i nietypowe techniki medytacji
    • Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
    • Naucz się relaksować
    • Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
    • Historia pewnego medytującego
    • Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
    • Nauka medytacji w zakładach karnych
    •Rozpadnij się na kawałki
    •Czy jesteś uważny?

    Osobowość i emocje

    • Afirmacje, sztuka zmiany życia
    • Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
    • Afirmacje także mogą szkodzić!
    • Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
    • Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
    • Ciemna noc duszy
    • Ciemna strona emocji?
    • Zostań mistrzem swoich emocji?
    • Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
    • Uciszenie silnych emocji - wg Huny
    • Napięcie i odprężenie
    • Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
    • Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
    • Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
    • Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
    • Przekraczanie granic a bariera lęku
    • Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
    • Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
    Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
    • Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
    • Autentyczna zmiana myślenia
    • Przestań się okłamywać
    • Poznawaj siebie - podejście Zen
    • Kto jest premierem w Twoim rządzie?
    • Zaufanie - w realizacji marzeń
    • Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
    • Oszukując własne emocje….
    • Energia bolesnych emocji
    • Nieśmiałość a prostytucja
    • Tajemnice nieśmiałości
    • Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
    • Cuda…i miłość.
    • Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
    • Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
    • Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

    Walka i akceptacja

    • Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
    • Koniec walki oznacza zwycięstwo
    • Mówić: tak - czy nie?
    •Przestań usiłować być dobrym cz II
    •Przestań usiłować być dobrym cz I.
    • Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
    •Poza dobrem i złem
    • Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
    • Zagadnienie zła - okiem Hindusa
    • Zrozumienie “zła”
    • Wojna w Tobie trwa
    • Nauka akceptacji dobrego i złego
    • Droga wojownika
    • Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
    • Ponad-Ego
    • Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
    • Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
    • Życie w harmonii
    • Życie to jest….- cytaty sławnych
    • Umysł kontra ciało
    • Zaakceptuj i bądź wolny...
    • Wewnetrznie podzieleni
    • Mądrość
    • Miłość…jak głód
    • Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
    • Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
    • Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

    Dorosłe dzieci

    • Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
    • ADHD = Dzieci Indygo?
    • Niewinny dorosły człowiek
    • Źródło depresji: dzieciństwo?
    • Dziecko w rodzinie alkoholika
    •Przełam wzorce z dzieciństwa
    • Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
    • Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
    • Zranione czy radosne dzieci?
    • Wewnętrzne dziecko
    • Kobieta bez winy i wstydu
    • Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
    • Toksyczny wstyd
    • List ojca do syna. Wyznanie.
    • Czego szukasz? Od czego uciekasz?
    • Zmień….przeszłość!
    • Miejsce wewnętrznej przemiany
    • Natura - nasz największy nauczyciel
    • Kim jestem? Początek życia
    • Wewnętrzny ogród
    • Jakie dzieci wychowasz?
    • Grzeszne ciało?
    • Niewolnik namiętności
    • Męska autokastracja. Rys historyczny.
    • Nie istnieją błędy - tylko lekcje
    • Puść dziecku dobry kawałek ;)
    •Zachęć dziecko do czytania
    • Puchatek smakuje Tao
    •Jak zostać dziecięcą szeptunką

    Czakramy

    • Czakramy - poziomy Twego życia
    • Czakram Podstawy
    • Czakram Podbrzusza
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Serca
    • Czakram Gardła
    • Czakram Trzeciego Oka
    • Czakram korony
    • Geneza blokad na czakramach
    • Seksualność a czakry
    • Tajemnice kolorów
    • Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
    • Podróż przez czakry - w wyobraźni
    • Symboliczne znaczenie kolorów

    Wokół religii i ezoteryki


    • Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
    • Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
    • Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
    • Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
    • Ciemna strona chrześcijaństwa
    • Numerologia - czy to ma sens?
    • Yang i Yin
    • Czym jest energia “Chi” ?
    • Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
    • Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
    • Przypadki nie istnieją
    • Odpowiedzią… są pytania
    • Ogrody Zen
    • Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
    • Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
    • Feng Shui
    • Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
    • Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
    • Uważaj, co mówisz...
    • 4 etapy życia
    • TAO• Tao Kubusia Puchatka
    • Zen w sztuce łucznictwa
    • Kilka słów o medycynie chińskiej
    • Być Zorbą czy…Buddą?
    • Cztery umowy Tolteków
    • Historia Buddy
    • Chiromancja - Linie na dłoni.
    • Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
    • Kurs cudów - zasady.
    • Zen grania
    • Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
    • Religia jest trickiem genów ?
    • W stronę wiecznej boginii
    • Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
    •Rio Abierto – życie jak rzeka
    •Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

    Śmierć a duchowość

    • Historia człowieka który wrócił z martwych
    • Życie to lekcja
    • Doświadczenia z pogranicza śmierci
    • Historia pewnego przebudzenia
    • Czemu boimy się śmierci?
    • Czy przeraża Cię Pustka?
    • Los, karma, wolna wola?
    • Prawo przyczyny i skutku
    • Reinkarnacja?
    • Diagnostyka karmy cz I
    • Diagnostyka karmy cz II
    • Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
    • Przebudzenie.
    • Czy można zmienić karmę?
    • Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
    • Czy śmierć jest największym złem?
    • Inne spojrzenie na reinkarnację
    • Pozwól sobie umrzeć
    • Zabijanie nie jest… złe?
    • Pesymistyczna wizja cywilizacji?
    • Prawo przyczyny, skutku i wiary

    Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


    • Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
    • Mądrość jest sposobem podróżowania.
    • Trzej mnisi i… ego
    •Mądrości leśnego mnicha
    •Straszna historia o diable
    •Obsesja ucznia Zen
    •Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
    • Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
    • Minuta mądrości
    • W sercu Mędrca
    • Miłość i mistrz
    • Potwór, strzała i jajko
    • Śpiew Ptaka
    • Nie zadręczaj się!
    • Historia Dana
    • Najwłaściwszy moment
    • A mistrz mu odpowiedział...
    • Początek Wszechświata
    • Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
    • Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
    • Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

    Sukces w życiu

    • Podświadomość - kluczem do bogactwa
    • Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
    • Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
    • Historia prawdziwego sukcesu
    • Słownictwo sukcesu
    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
    • Atrakcyjność przyciąga sukces.
    • Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
    • Porażka jest matką sukcesu
    • Jak być lepszym kierownikiem?
    • EFEKT PIGMALIONA
    •Przepływ pieniędzy, przepływ energii
    • Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
    • Przełamując fale…. I życiowy impas :)
    • Jak polubić…nielubianą pracę
    • Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
    •Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
    •Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
    • Odzyskać wiarę w siebie
    • Mój interes, Twój interes, boski interes?
    • Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
    • Geneza geniusza
    •Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
    • Właściwa postawa…co to takiego?
    • 10 cech idealnego lidera
    • Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
    •Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
    •Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
    •Przekonaj się że …możesz.

    Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
    2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
    3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
    4. MANAWA - moment mocy jest teraz
    5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
    6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
    7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


    • Huna i Freud
    • Huna i Jung
    • Co to jest Huna?
    • Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
    • Huna i “widmowe ciało”
    • Opetanie i formy myślowe wg Huny
    • Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
    • Uciszenie silnych emocji - wg Huny
    • Metoda Ho’oponopono
    • Szaman i ból
    • Szaman miejski
    • Szamanizm a sny
    • Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
    • Przyjemność i szczęście bez granic…?
    • Potęga modlitwy wg Huny

    Autorka:

    • ME

    Waszym Zdaniem

    Harysz o Jesteśmy Bogiem
    kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
    Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
    Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
    Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
    Agni o W stronę wiecznej boginii
    Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
    ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
    ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
    Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
    Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
    Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

    Od 2007 roku

    • 18 516 872 przybyszów !

    Kategorie

    Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

    Blog na WordPress.com.

    Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
    • Obserwuj Obserwujesz
      • Rozwój i Świadomość
      • Dołącz do 1 539 obserwujących.
      • Already have a WordPress.com account? Log in now.
      • Rozwój i Świadomość
      • Dostosuj
      • Obserwuj Obserwujesz
      • Zarejestruj się
      • Zaloguj się
      • Zgłoś nieodpowiednią treść
      • Zobacz witrynę w Czytniku
      • Zarządzaj subskrypcjami
      • Zwiń ten panel
     

    Ładowanie komentarzy...