• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: uwolnienie

Czy jesteś tolerancyjny?

19 Sobota Czer 2010

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 3 Komentarze

Tagi

bezpieczeństwo, carter-scott, gra, kontrola, krytyka, osądzanie, tolerancja, uwolnienie, uzdrowienie, wybaczenie, władza, zrozumienie, życie

„Wszystko, co drażni nas w innych  może prowadzić do zrozumienia siebie.” Carl Jung

Tolerancja to zewnętrzny wymiar akceptacji – musisz nauczyć się przyj­mować wszystkie cechy innych i pozwolić im być i znajdować wyraz dla własnego człowieczeństwa. Żeby żyć w zgodzie z in­nymi, musisz nauczyć się tolerancji. Tolerancja ucisza ukrytego w twoim umyśle wewnętrznego krytyka, dzięki temu możesz kierować się zasadą „żyj i pozwól żyć innym”.

Pewnego dnia, a miałam wtedy szesnaście lat, szłam 57 Ulicą w Nowym Jorku. Wówczas po raz pierwszy w życiu uświadomi­łam sobie nagle, ze jakiś głos w głowie przemawia do mnie. Przypominało to nieustanny komentarz na temat każdego, kto znalazł się w moim polu widzenia. Głos bez ustanku przekazywał swoje wrażenia, najczęściej niepochlebne Zdałam sobie sprawę, ze potrafię odnieść się krytycznie do każdej mijanej osoby. Na­stępnie przyszła mi do głowy myśl „Czy to nie zdumiewające? Jestem chyba jedyną doskonałą osobą na świecie, bo wszyscy mają jakieś negatywne cechy”.

Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, jak śmiesznie to brzmi, przyszło mi do głowy, ze być może moje oceny przechodniów są odzwierciedleniem mnie samej i nie mają nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. Zaczęłam rozumieć, że to, jak ich po­strzegam, mówi więcej o mnie niż o nich. Uświadomiłam sobie również, że prawdopodobnie oceniałam wszystkich tak surowo by samej poczuć się lepiej. Postrzegając ich jako zbyt otyłych, niskich czy dziwacznie ubranych, uważałam siebie przez porów­nanie za szczuplejszą, wyższą i modniej ubraną. Moja nietolerancja we własnym pojęciu gwarantowała mi poczucie wyższości.

W głębi duszy wiedziałam, ze krytyka innych pomaga pokrywać własne niedostatki i rekompensuje poczucie braku bez­pieczeństwa. Postanowiłam przeanalizować każdą ocenę usłyszaną w głowie i potraktować ją jako zwierciadło odbijające ukrytą część własnej natury. Odkryłam, ze potrafię zaakceptować tylko nielicznych ludzi. Ponieważ rzadko nawiązywałam kontakty z ludźmi odmiennymi od siebie, doprowadziłam do własnego wyobcowania. Od tamtego dnia traktowałam każdą ocenę jako szansę poszerzenia wiedzy o sobie.

Dokonanie tej przemiany oznaczało, ze muszę przestać oceniać świat. Rezygnacja z pełnego nietolerancji przekonania o własnej racji sprawiła, ze nie mogę już automatycznie uznawać siebie za lepszą od innych, a w rezultacie musiałam przyjrzeć się uważniej własnym wadom.

Ostatnio byłam na służbowym obiedzie z mężczyzną, który miał złe maniery przy stole. W pierwszym odruchu chciałam uznać go za nieprzyzwoitego, a jego maniery za odrażające. Kiedy zauważy­łam, że go oceniam, przerwałam i zapytałam siebie, co czuję. Odkryłam, że było mi wstyd, iż ludzie widzą mnie z kimś, kto żuje z otwartymi ustami i głośno wyciera nos w serwetę. Zdumiało mnie to, jak wielką wagę przywiązuję do tego, jak postrzegają mnie goście w restauracji. Musiałam świadomie zmienić perspektywę – nie postrzegać sytuacji jako związanej z tym mężczyzną, tylko ze mną i moim zawstydzeniem. To pozwoliło mi potrakto­wać zachowanie tego człowieka jak zwierciadło, w którym mogłam dostrzec własny brak poczucia bezpieczeństwa związany z tym, ze jestem widziana z kimś tak dalece odbiegającym od normy.

Ostatecznym celem dokonania takiej zmiany perspektywy w postrzeganiu i nauczeniu się tolerancji jest powiedzenie sobie „No i co z tego, ze ktoś jest taki to a taki” i odzyskanie dzięki temu władzy. Gdyby mężczyzna, z którym jadłam obiad, nadal budził mój wstręt, miałby nade mną władzę. Pozwoliłabym, żeby jego zachowanie wyznaczało moje uczucia. Uświadamiając sobie, że moja ocena jego osoby odnosiła się pod każdym względem do mnie, zneutralizowałam wpływ, jaki miały na mnie jego ma­niery, i odzyskałam władzę.
Kiedy kogoś nie tolerujesz, zapytaj siebie „Jakie uczucie, którego nie chcę doznać, kryje się pod tą oceną?” Może to być przykrość, zażenowanie, brak poczucia bezpieczeństwa, lęk lub jakieś inne negatywne uczucie, które ta osoba w tobie budzi. Skup się na doświadczeniu tego uczucia, aby nietolerancja zniknęła i abyś mógł przyjąć zarówno własne emocje i działania, jak i zachowanie ocenianej osoby.

Pamiętaj, że twoja negatywna ocena drugiego człowieka nie chroni cię przed powielaniem jego niedociągnięć.
Fakt, że uznałam mężczyznę
z którym jadłam obiad, za nieprzyzwoitego, nie chronił mnie przed zachowywaniem się lub wyglądaniem jak on, podobnie okazanie mu tolerancji nie sprawi, że zacznę nagle przeżuwać jedzenie z otwartymi ustami.
Bez względu na surowość ocen i nieprzejedna
nie nietolerancji, nie chronią one przed niczym … poza miłością.

Cherie Carter-Scott – Jesli zycie jest gra oto jej reguly

Reklama

Czy szczęście da się „osiągnąć”? Przywiązania.

11 Środa List 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 39 Komentarzy

Tagi

dojrzałość, mello, obserwacja, pragnienia, przywiązania, przywiązanie, szczęście, uważność, uwolnienie, wolność, wykroczenie, Świadomość

przywiazania5

Co można zrobić, by osiągnąć szczęście?
Nie ma nic takiego, co ty albo ktokolwiek inny mógłby zrobić.  Dlaczego?
Dla tej prostej racji, że ty już teraz jesteś szczęśliwy. Jak więc możesz osiągnąć coś, co już w tej chwili posiadasz?

Jeśli tak jest, to dlaczego nie doświadczamy tego szczęścia, które już teraz jest naszym udziałem?
Ponieważ twój umysł nieustannie jest dla ciebie źródłem nieszczęścia. Wyrzuć to nieszczęście z twego umysłu, a uczucie szczęścia, które zawsze było w tobie, dojdzie do głosu.

Jak może człowiek pozbyć się nieszczęścia?
Znaleźć jego przyczynę i niewzruszenie się w nią wpatrywać.
Wówczas ono samo zniknie w sposób automatyczny. Jeśli będziesz patrzył uważnie, zrozumiesz, że istnieje tylko jedna jedyna przyczyna nieszczęścia. Nosi ona imię: Przywiązanie.

Co to jest przywiązanie?
Emocjonalny stan kurczowego przywiązania wynikający z przekonania, że bez pewnych rzeczy czy osób nie możesz być szczęśliwy. Ten emocjonalny stan przywiązania składa się z dwóch elementów: jednego pozytywnego i drugiego negatywnego.
Pozytywnym elementem jest błysk przyjemności i podniecenia, wzruszenie, jakiego doświadczasz w chwili osiągnięcia tego, czego pragniesz.
Negatywnym elementem jest poczucie zagrożenia i napięcia, które towarzyszy każdemu przywiązaniu.

Pomyśl o więźniu w obozie koncentracyjnym, który zdobył trochę pożywienia; jedną rękę podnosi do ust, a drugą zasłania pożywienie przed sąsiadem, który mógłby mu je porwać w chwili nieuwagi. Oto masz przed sobą doskonały obraz osoby zniewolonej przywiązaniami.
Tak więc przywiązanie, ze swej natury, czyni cię podatnym na emocjonalne zamieszanie i grozi rozbiciem twego wewnętrznego spokoju.

Jak możesz się spodziewać, by osoba zniewolona przywiązaniami była w stanie wejść do tego oceanu szczęśliwości? Równie dobrze możesz oczekiwać, by wielbłąd przeszedł przez ucho igielne!

Tragedia każdego przywiązania polega na tym, iż jeśli jego przedmiot nie zostanie osiągnięty, to staje się przyczyną nieszczęścia.
Jeśli jednak go osiągniesz, nie stajesz się szczęśliwy — zwykle jest źródłem krótkich przyjemności, po których następuje znudzenie; towarzyszy mu zawsze, co jest oczywiste, lęk, iż można go utracić.

Pewnie zapytasz:
Czy nie mógłbym zatrzymać choć jednego przywiązania?
Ależ oczywiście. Możesz zatrzymać ich tyle, ile tylko chcesz.

Ale ceną zatrzymania każdego z nich będzie utrata szczęścia. Pomyśl tylko: natura przywiązań jest taka, że nawet jeśli w ciągu dnia uda ci się zaspokoić wiele z nich, to jedno, którego nie zaspokoisz, będzie cię dręczyć i uczyni cię nieszczęśliwym.

Zwycięstwo w walce z przywiązaniami jest niemożliwe, bo to z czym walczysz, wzmacniasz.
Jak woda nie może istnieć bez wilgoci, tak przywiązanie nie może istnieć bez jednoczesnego poczucia nieszczęścia.
Jeszcze nie narodził się taki człowiek, który znalazłby receptę, jak można zatrzymać pożądane przedmioty bez walki, obaw, lęków, wcześniej czy później nie ponosząc klęski.
Istnieje tylko jeden sposób uzdrowienia problemu z przywiązaniami — przestać je podtrzymywać.

Przeciwnie do tego, co się powszechnie uważa, rezygnacja z przywiązań jest rzeczą łatwą. Jedyne, co trzeba zrobić, to widzieć, ale naprawdę widzieć następujące prawdy:

– Pierwsza prawda: Trzymasz się fałszywego przekonania, że bez niektórych osób i rzeczy nie możesz być szczęśliwy. Przyjrzyj się z pewnego dystansu swoim przywiązaniem i zobacz fałszywość takiego przekonania. Możesz się spotkać z oporem własnego serca, ale w momencie, w którym to dostrzeżesz, dokona się natychmiastowa uczuciowa zmiana. W tej samej chwili przywiązanie straci swoją siłę.

– Druga prawda:
Jeśli ciesząc się różnymi sprawami, odrzucisz jednocześnie przywiązanie do nich, inaczej mówiąc, gdy odrzucisz fałszywe przekonanie, że bez nich nie możesz być szczęśliwy, to zaoszczędzisz sobie wszystkich tych walk i emocjonalnego napięcia, które powstaje zawsze, gdy zapragniesz je ochronić i zachować tylko dla siebie.
Jeśli chcesz zatrzymać wszystkie rzeczy, do których jesteś przywiązany, nie rezygnując choćby z jednej z nich, i cieszyć się nimi coraz bardziej, trzeba by radość, której one są źródłem, była oparta nie na przywiązywaniu się do nich i kurczowym trzymaniu się ich.
Tylko wtedy zachowasz wewnętrzny spokój i w sposób nie zagrożony będziesz się mógł nimi cieszyć.

-Trzecia i ostatnia prawda: Jeśli nauczysz się cenić zapach tysiąca kwiatów, nie przywiążesz się kurczowo do jednego i nie będziesz cierpiał, jeśli go nie dostaniesz.
Jeśli masz tysiąc ulubionych przysmaków, utrata jednego nie zostanie nawet zauważona i nie naruszy twego szczęścia. Doceń bogactwo życia, dostrzeż jego piękno we wszystkim dokoła, a nie będziesz musiał próbować go zatrzymać w jednym obiekcie.
To właśnie twoje przywiązania uniemożliwiają ci szerszy, bardziej zróżnicowany rozwój rozumienia i smakowania rzeczy i ludzi. W świetle tych prawd nie może przeżyć żadne przywiązanie. Jednak to światło musi świecić nieprzerwanie, jeśli chcesz osiągnąć pożądany skutek.

Przywiązania rozwijają się tylko w ciemności iluzji. Człowiek przywiązany do swoich bogactw nie może wejść do królestwa radości nie dlatego, że jest zły, ale dlatego, iż zdecydował się pozostać ślepy.

Na bazie : A. de Mello, Wezwanie do miłości

Zobacz też:

  • Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
  • Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
  • Miłość…jak głód
  • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
  • Nałogi – pragnienie ucieczki
  • Zorbą czy…Buddą?
  • Spogladaj głębiej…

Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

11 Środa Mar 2009

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój, Świadomość

≈ 8 Komentarzy

Tagi

atak ego, cuda, ego, iluzja, moce nadprzyrodzone, moce psychiczne, moce siddhi, nieprzywiązanie, osho, oświecenie, przywiązanie, uwolnienie, wyzwolenie, Świadomość

moce

Bycie nieprzywiązanym do rzeczy materialnych tego świata jest bardzo trudne, ale jeszcze trudniejsze jest bycie nieprzywiązanym wtedy, gdy swe podwoje odsłania świat duchowy.

Ta druga trudność jest milion razy większa, bo o wiele łatwiej dostrzec, że moce światowe nie są rzeczywiste. Są ulotne, nigdy cię w pełni nie zaspokajają, nie dają trwałego zadowolenia.

Każde nowe osiągnięcie w świecie tworzy tylko dalsze pragnienia.

Zamiast zaspokajać, wysyła umysł w nową podróż: jakikolwiek sukces osiągniesz na tym świecie, użyjesz go do tworzenia nowych pragnień.

Nieprzywiązanie nie jest zatem tak trudne w sprawach światowych, ale gdy chodzi o moce wewnętrzne, psychiczne, są one tak bliskie twego istnienia i są tak nieskończenie zaspokajające, że bycie nieprzywiązanym do nich jest prawie niemożliwe.

A gdy się do nich przywiązujesz, znów tworzysz jakiś świat i pozostajesz daleko, daleko od ostatecznego wyzwolenia.

Ponieważ wszystko co posiadasz, posiada i ciebie,
wyzwolenie musi być totalne, całkowicie totalne.

Musisz uwolnić się od wszystkiego co posiadasz – prócz swej nagiej natury.

Dysponowanie mocami duchowymi jest bardzo satysfakcjonujące, zaspokajające, daje tyle subtelnej radości ego, takiej czystej, że niemal nie możesz odczuć w tym niepokoju.
Nigdy cię to nie frustruje.

W sprawach światowych tyle jest frustracji, właściwie nic nie ma oprócz frustracji.
Cudem jest jak ludzie mogą tego nie zauważać.
Cudem jest jak ludzie mogą siebie sami oszukiwać i wierzyć, że jest jakaś nadzieja.
Ten zewnętrzny świat w ostatecznym rozrachunku jest skazany na odejście.

Obojętne jak wielki dom zbudujesz albo jak wielką władzę zdobędziesz: polityczną, ekonomiczną, społeczną – śmierć wszystko ci zabierze.

Nie trzeba wiele inteligencji by to zrozumieć.
A moce wewnętrzne – śmierć nie może ich zabrać. Są większe od śmierci. I nigdy nie przysparzają ci frustracji. Oto twoje moce, twoje potencjalne możliwości, które doszły do rozkwitu.

Wydaje się, że nie ma potrzeby poświęcania ich, nie ma potrzeby wyrzekania się ich, ale do nich także nie można się przywiązywać. Jeśli tak się nie stanie, zaczniesz żyć w świecie iluzji – ego pogrąży się w gonitwie za władzą.

A przecież nie szukasz powiększenia ego, raczej próbujesz odnaleźć całość, a całość jest możliwa tylko wtedy, gdy wszelkiego rodzaju egoistyczne gonitwy zostaną porzucone, gdy się od nich uwalniasz. Gdy ich nie ma – jest Bóg.

Ostateczne przywiązanie przychodzi, gdy osiągasz jakieś cudowne moce, moce siddhi*, gdy możesz robić różne rzeczy – rzeczy, które są cudowne, rzeczy, które są niewiarygodne.

Jeśli staniesz się do nich przywiązany, wcześniej czy później znów znajdziesz się w świecie.

Uważaj.
To ostatni atak ego, nie daj się pochwycić. Ego zarzuca na ciebie swoją ostatnią sieć…
Pamiętaj, musisz być czujny na każdym kroku. Umysł jest przebiegły.
Możesz teraz myśleć: „Tak, kiedy moce przyjdą, nie będę do nich przywiązany”.
Pomyśl jeszcze raz.
Gdzieś w sobie znajdziesz żywe pragnienie: „Niech przyjdą, potem zobaczymy. Najpierw niech przyjdą”.
„Kto by się przejmował wyzwoleniem?
To nie wygląda na prawdziwy cel. Ot, tylko być wyzwolonym, wolnym? Po co?”

Uważaj! Umysł jest bardzo chciwy, ego jest samą chciwością. Gdy znasz ten teren i rozumiesz go i wiesz gdzie nastąpi ostatni atak ego, możesz przygotować się z większą starannością, a gdy nastąpi nie zostaniesz pochwycony znienacka.

Fragment z Osho: Medytacja. Podstawy praktyki.

——————————————–

Moce Siddhi – to moce nadprzyrodzone, dostępne wielkim mistykom na drodze medtyacji, kontemplacji, modlitwy i obcowania z Bogiem.
Nie są zależne od wyznania religijnego i swiatopoglądu, bo równie przejawiali je w historii i przejawiają: hinduscy jogini, mnisi buddyjscy, muzułmańscy derwisze, chrześcijańscy święci itd… Zapowiedzi mocy, a także ukazanie świadectwa, że to możliwe, dawali swoim uczniom: Kryszna, Jezus, Budda, Bababji. Świadectwa te, i przykłady, są zanotowane i wspominane przez wszystkie Święte Pisma ludzkości, z Pismem Świętym włącznie.  Najwięcej o mocach siddhi mówi chyba joga i różne tradycje hinduistyczne, konkretyzując te moce…

więcej informacji o mocach siddhi

——————————————–

Powiązane posty

• Jasnowidzenie – fakty i mity

• Telepatia i jasnowidzenie

• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.

• Energia życia. Fakt czy mit?

• Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja

Mistrz snu

28 Piątek List 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 13 Komentarzy

Tagi

alkohol, bunt, DDA, demon, duma, iluzja, mistrz snu, mistrzowie snu, nienawiść, niewolnicy, niewolnik, obserwacja, racja, ruiz, sen, sny, toltek, toltekowie, uwolnienie, wybory, związki, Świadomość, ścieżka miłości, życie we śnie

mistrzsnu1

Możesz udoskonalić każdy aspekt swego życia, każdą relację, każde partnerstwo – to wszystko może stać się wspaniałe, ale to ty zawsze musisz rozpocząć dzieło naprawy. Mu­sisz zdobyć się na odwagę, by posłużyć się prawdą, powiedzieć prawdę sobie i być całkowicie wobec sie­bie uczciwy. Nie musisz być uczciwy wobec całego świata, ale na pewno musisz być uczciwy względem siebie. Prawdopodobnie nie zdołasz objąć kontrolą wszystkiego, co dzieje się wokół ciebie, ale możesz i powinieneś obserwować własne reakcje. Te reakcje zostaną przewodnikiem po śnie twego życia, twoim osobistym śnie. To właśnie twoje reakcje powodują, że jesteś szczęśliwy lub nieszczęśliwy.

Twoje reakcje są kluczem do wspaniałego życia. Nauczywszy się kontrolować swoje reakcje, będziesz umiał zmienić przyzwyczajenia, całe swoje życie.

Sam odpowiadasz za konsekwencje wszystkiego, co robisz, myślisz, mówisz i czujesz. Trudno niekiedy dostrzec, jakie działanie odniosło określony skutek – jakie myśli, jakie emocje – ale ich rezultaty zawsze są dostrzegalne, ponieważ albo się z ich powodu cie­szysz, albo cierpisz. Zarządzasz swoim indywidualnym snem poprzez dokonywanie wyborów. Trzeba przewi­dywać, czy spodobają ci się konsekwencje twoich wy­borów, czy nie. Jeśli rezultaty cię zadowalają, rób to, co robiłeś do tej pory. Świetnie. Ale jeśli nie podo­ba ci się to, co się dzieje w twoim życiu, jeśli nie odczuwasz satysfakcji ze swego snu, spróbuj wyłuskać, co powoduje konsekwencje, które ci się nie podoba­ją. To jedyny sposób na przemianę twego snu.

Twoje życie jest projekcją twego osobistego snu. Gdybyś potrafił zmienić swój osobisty sen, stałbyś się mistrzem snu. Mistrz snu tworzy z życia dzieło sztu­ki. Tymczasem udoskonalenie snu jest wyjątkowo trudnym zadaniem, ponieważ ludzie są niewolnika­mi własnych snów. Początkiem wszystkiego jest to, jak się uczymy śnić. Z przekonaniem, że nic nie jest możliwe, bardzo trudno uciec przed Snem o Lęku. Aby się obudzić z tego Snu, musisz go wpierw udoskonalić.

Dlatego Toltekowie opracowali Sztukę Transforma­cji. Ma ona za zadanie rozbicie starego snu i stworze­nie nowego, gdzie wszystko jest możliwe, nawet uciecz­ka ze Snu. Zgodnie ze Sztuką Transformacji Tolteko­wie dzielą ludzi na Tych, Którzy Śnią i Tych, Którzy Śledzą. Ci, Którzy Śnią, wiedzą, że sen jest iluzją, mimo to bawią się w świecie iluzji, wiedząc, że i to jest iluzja. Ci, Którzy Śledzą, przypominają tygrysa lub ja­guara. Stale śledzą, obserwują każdą akcję i reakcję.

Powinno się obserwować swoje reakcje, powinno się w każdej chwili nad sobą pracować. To wymaga mnóstwa czasu i odwagi, ponieważ znacznie łatwiej nie zastanawiać się i reagować tak, jak zawsze to ro­bisz. Prowadzi to jednak do wielu błędów, do praw­dziwego cierpienia i bólu, ponieważ spontaniczne reakcje rodzą jeszcze więcej emocjonalnej trucizny i pogłębiają dramat.

Kontrolując i obserwując swoj reakcje, wkrótce nauczysz się widzieć, to znaczy odbierać rzeczy takimi, jakie są. Normalny umysł odbiera rzeczy takimi, jakie są, ale z powodu przekonań, przesądów, czyli z powodu tego, czego wcześniej się nauczyliśmy, tworzymy fałszywe interpre­tacje tego, co odbieramy, słyszymy, a przede wszyst­kim tego, co widzimy.

Jest wielka różnica pomiędzy widzeniem w spo­sób charakterystyczny dla Snu a widzeniem rzeczy, jakimi są, bez szufladkowania ich i osądzania. Róż­nica polega przede wszystkim na sposobie, w jaki twoje emocje reagują na to, co widzisz. Na przykład, jeśli idziesz ulicą i jakiś nieznajomy, który na pew­no cię nie zna, powie ci: „Jesteś głupi!” i odejdzie, możesz to odebrać na wiele różnych sposobów. Możesz zgodzić się z jego słowami i pomyśleć: „Chy­ba naprawdę jestem głupi”, możesz się rozzłościć, poczuć się poniżony albo zwyczajnie puścić to mimo uszu.

Ten przechodzień po prostu zmagał się z własną trucizną emocjonalną i powiedział to do ciebie tylko dlatego, że stanąłeś mu na drodze. Z tobą nie miało to nic wspólnego. Nie było w tym nic osobistego. Gdybyś znał tę prawdę, twoją reakcją byłoby zigno­rowanie tej sytuacji.

Mógłbyś nawet powiedzieć: „Jak ten człowiek musi cierpieć!”, bo nie brałbyś jego słów do siebie. To tylko przykład, ale pasuje niemal do wszystkiego, co dzieje się wokół nas. Mamy bardzo mizerne ego, któ­re zawsze i wszystko bierze do siebie, i to powoduje, że jesteśmy przewrażliwieni. Zupełnie nie widzimy tego, co się naprawdę dzieje, zawsze jesteśmy goto­wi oddać cios, i każdy drobiazg staje się częścią naszego snu.

Twoja reakcja wynika z głęboko tkwiącego w tobie przekonania. Reagowałeś w ten sposób tysiąc razy, stało się to przyzwyczajeniem. Nauczyłeś się określo­nego typu zachowań. I tu się właśnie pojawia wielkie wyzwanie dla ciebie: zmienić swoje „normalne” reak­cje, zmienić zwyczaje, podjąć ryzyko i zacząć dokonywać innych wyborów. Jeśli rezultaty nie są zadowala­jące, zmień taktykę jeszcze raz i jeszcze, i jeszcze, aż w końcu osiągniesz wynik, jakiego pragniesz.

*

Powiedziałem, że to nigdy nie jest nasz świadomy wybór, by hodować w sobie Demona, jakim są Sędzia, Oskarżo­ny i System Przekonań. Jeśli będziemy wiedzieć, że nie mieliśmy w pełni świadomego wyboru, i jeśli uświadomimy sobie, że to tylko sen, odzyskamy coś bardzo ważnego, a utraco­nego dawno temu, coś, co religie zwykły nazywać „wolną wolą”. Religia głosi, że w momencie stworzenia Bóg dał ludziom wolną wolę. To prawda, ale nasz własny Sen nam ją odebrał, i ten Sen rządzi wolą większości ludzi.

Są ludzie, którzy mówią: „Chcę się zmienić. Ja na­prawdę chcę się zmienić. Nie ma powodu, abym był taki biedny. Jestem inteligentny. Zasługuję na lepsze życie, na więcej pieniędzy, niż zarabiam”. Wiedzą to, tak mówi im rozum. I co robią? Włączają telewizor i spędzają długie godziny na jego oglądaniu. Więc ile warta jest ich wola?

Zyskawszy świadomość, mielibyśmy wybór. Mając przez cały czas świadomość, moglibyśmy zmienić przyzwyczajenia, reakcje, całe życie. Gdybyśmy mieli świa­domość, odzyskalibyśmy wolną wolę. Gdybyśmy od­zyskali wolną wolę, moglibyśmy wybrać pamięć tego, kim jesteśmy. Gdybyśmy zapomnieli, moglibyśmy wybrać jeszcze raz, gdybyśmy tylko mieli świadomość. Ale nie mamy ani świadomości, a tym samym – wyboru.

Świadomość oznacza odpowiedzialność za własne życie. Odpowiadamy tylko za siebie. Nie ty uczyniłeś świat takim, jaki jest, był już taki, zanim się urodziłeś. Nie przyszedłeś tutaj z misją ratowania świata, naprawy społeczeństwa, ale na pewno pojawiłeś się tutaj z pewną wielką i ważną misją. Prawdziwą życio­wą misją jest bowiem znaleźć szczęście, a po to, żeby być szczęśliwym, trzeba przyjrzeć się temu, w co wie­rzysz, sposobowi, w jaki się osądzasz i oceniasz.

Bądź absolutnie uczciwy wobec swego szczęścia. Nie goń za fałszywymi błyskotkami, kiedy to mówi się wszystkim dokoła: „Spójrzcie na mnie. Odniosłem sukces. Mam wszystko, czego chciałem. Jestem szczęśliwy”, a w głębi duszy nienawidzi się siebie samego.

Wszystko jest dla ludzi, ale najpierw musimy mieć odwagę otworzyć oczy, by zobaczyć prawdę, zobaczyć świat, jaki jest. Ludzie są beznadziejnie ślepi, a są tacy dlatego, że nie chcą widzieć. Oto jeden przykład:

Młoda kobieta spotyka mężczyznę i on od razu wpada jej w oko. Jej hormony buzują, po prostu go pragnie. Wszystkie przyjaciółki widzą, jaki on jest: nie pracuje, bierze narkotyki i ma wszystko to, co ją na pewno unieszczęśliwi. Ale ona widzi co innego. Wi­dzi to, co chce widzieć. Widzi, że jest wysoki, przystojny, silny, czarujący. Stwarza sobie własne wyobra­żenie tego mężczyzny i odrzuca wszystko to, co do tego wizerunku nie pasuje.

Jeśli będziemy widzieć siebie takimi, jacy jesteśmy, stanie się to pierwszym kro­kiem w kierunku akceptacji siebie i powstrzymania samoodrzucenia. Moment, kiedy zaakceptujemy siebie takimi, jacy jesteśmy, stanie się przełomem na drodze do zmian.

Sama się okłamuje. Na­prawdę chce wierzyć, że ten związek się uda. Koleżan­ki mówią: „Ależ to ćpun, alkoholik, a na dodatek jest bezrobotny!” A ona na to: „Zgoda, ale moja mi­łość go odmieni”.

Oczywiście jej matka i ojciec nienawidzą chłopaka. Rodzice martwią się, ponieważ widzą, ku czemu zmie­rza ich córka. Mówią: „To nie jest odpowiedni człowiek dla ciebie”. Ale dziewczyna odpowiada: „Wy za­wsze mówicie mi, co mam robić!” Sprzeciwia się ojcu i matce, idąc za głosem hormonów. Okłamuje samą siebie, aby usprawiedliwić swój wybór: „To moje ży­cie, mam prawo zrobić z nim, co zechcę”.

Miesiąc później rzeczywistość sprowadza ją na zie­mię. Zaczyna dostrzegać prawdę, obwinia więc męż­czyznę za to, czego nie chciała widzieć wcześniej. Nie ma szacunku, jest za to dużo przemocy, ale teraz naj­ważniejsza jest jej duma. Jakże mogłaby wrócić do domu, przecież to oznacza przyznanie, że ojciec i matka mieli rację?! Nie da im tej satysfakcji! Ile cza­su będzie potrzebowała, aby wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia? Ile w niej miłości do swojej własnej osoby? Jaki jest jej próg wytrzymałości na zniewagi?

Większość cierpień wynika z faktu, że nie chcemy widzieć tego, co jest zupełnie oczywiste. Nawet jeśli spotykamy kogoś, kto udaje, że jest tak dobry, jak to tylko możliwe, łatwo zobaczymy przez tę maskę jego grę, bo zawsze się czymś zdradzi – brakiem miłości, brakiem szacunku. Jeśli tylko zechcemy. Niestety nie chcemy ani widzieć, ani słyszeć.

Dlatego właśnie jeden z proroków starożytności powiedział: „Nie ma większego ślepca niż ten, kto nie chce widzieć. Nie ma gorszej głuchoty niż u tego, kto nie chce słuchać. I nie ma większego szaleńca niż ten, kto nie chce rozumieć”.

Naprawdę jesteśmy ślepi i drogo za to płacimy. Jeśli jednak otworzymy oczy i zobaczymy świat, jakim jest, oszczędzimy sobie wiele bólu. To nie znaczy, że nie powinniśmy ryzykować. Żyjemy, a więc musimy cza­sem zaryzykować… a jeśli przegramy, to co wtedy?… To bez znaczenia. Uczymy się na błędach, idziemy naprzód i nie załamujemy się nad porażkami.

Nie musimy sądzić i posądzać. Nie musimy oskar­żać lub marnieć w poczuciu winy. Musimy tylko zaakceptować poznaną właśnie prawdę i zacząć od początku. Jeśli będziemy widzieć siebie takimi, jacy jesteśmy, stanie się to pierwszym krokiem w kie­runku akceptacji siebie i powstrzymania samoodrzucenia. Moment, kiedy zaakceptujemy siebie taki­mi, jacy jesteśmy, stanie się przełomem na drodze do zmian.

*

Każdy ma swoją cenę i Życie bierze ją pod uwagę. Nie jest to jednak cena przeliczana na dolary lub złoto. Tutaj walutą jest miłość. Powiem więcej, cho­dzi o miłość do siebie samego. To, jak bardzo sie­bie kochasz, jest twoją ceną i Życie to uszanuje. Kie­dy kochasz siebie, twoja cena jest bardzo wysoka, a to oznacza, że poziom twojej tolerancji na wyzysk i poniżenie jest bardzo niski. Jest niski, ponieważ się szanujesz. Lubisz siebie takim, jaki jesteś i to podwyższa twoją cenę. Jeśli czegoś w sobie nie lu­bisz, cena spada.

Czasami samoocena jest tak silna, że ludzie popa­dają w stan odrętwienia, bo tylko tak mogą ze sobą wytrzymać. Jeśli kogoś nie lubisz, możesz trzymać się od niego z daleka. Jeśli nie lubisz całej grupy ludzi, też możesz uniknąć ich towarzystwa. Ale jeśli nie lubisz siebie, chcesz czy nie, musisz być ze sobą. Aby pozbyć się siebie samego, potrzebujesz czegoś, co cię ogłuszy i odciągnie umysł od twojej własnej osoby. „Chyba pomoże mi w tym odrobina alkoho­lu? – myślisz. – A może działka narkotyku? Albo je­dzenie, jeśli będę ciągle jeść”. To zjawisko może osią­gać stan krytyczny. Są ludzie, którzy naprawdę sie­bie nienawidzą. Są autodestrukcyjni, zabijają się stopniowo, tylko dlatego że nie mają odwagi zabić się od razu.

Jeśli się im przyjrzeć, od razu widać, że przyciągają ludzi bardzo podobnych do siebie. Co robimy, jeśli się nie lubimy? Odurzamy się alkoholem, by za­pomnieć o naszym cierpieniu. Taka jest nasza wymówka. Dokąd pójdziemy po alkohol? Do najbliższego baru „na jednego”. I kogóż tam spotkamy? Ano ludzi dokładnie takich samych jak my. Tych, którzy także chcą się od siebie uwolnić, odurzając się alkoholem. A więc zaczynamy pić razem, zaczynamy rozmawiać o naszym cierpieniu i znakomicie się rozumiemy! Zaczyna nas to nawet bawić. Doskonale pojmujemy nasze zmartwienia, ponieważ jesteśmy do siebie po­dobni jak bliźnięta. Jesteśmy tak samo autodestruk­cyjni. Potem ja ranie ciebie, ty ranisz mnie – piekiel­nie doskonały związek.

Co się dzieje, kiedy się zmieniasz? Z jakiegoś po­wodu, nieważne jakiego, nie chcesz już więcej pić. Już możesz ze sobą wytrzymać i nawet zaczyna ci się to podobać. Przestajesz pić, ale nadal masz tych samych przyjaciół, co przedtem, którzy nie widzą niczego poza alkoholem. Odurzają się, ogłupiają, czują się szczę­śliwi, ale ty już widzisz, że to szczęście nie jest praw­dziwe. To, co nazywają szczęściem, jest buntem prze­ciwko własnemu bólowi emocjonalnemu. W tym „szczęściu” są tak poranieni, że znajdują radość w zadawaniu ran sobie i innym.

Już do nich nie pasujesz, więc oczywiście mają ci za złe, że się zmieniłeś. „Masz mnie za coś gorszego? Nie jestem dla ciebie dość dobry, aby ze mną pić czy ćpać? Kim ty jesteś, żeby zadzierać nosa!” Teraz bę­dziesz musiał dokonać wyboru: albo zrobisz krok do tyłu, albo pójdziesz naprzód, podniesiesz się do in­nego poziomu, gdzie spotkasz ludzi, którzy ostatecz­nie się zaakceptowali, tak jak ty to zrobiłeś. Odnajdziesz inną rzeczywistość, nowy sposób budowania związków i nigdy więcej nie zdecydujesz się na ów szcze­gólny rodzaj autonienawiści.

Ruiz Don Miguel – Ścieżka Miłości

Powiązane posty

• Szamanizm a sny

• Tajemnica ludzkiego snu

• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość

• Wewnętrzny ogród

• Umysł kontra ciało

Dystans. Sztuka życia.

07 Piątek List 2008

Posted by ME in Świadomość

≈ 3 Komentarze

Tagi

akceptacja, carter, carter-scott, Cherie Carter-Scott, dystans, uwolnienie, uzdrowienie, zrozumienie, Świadomość

dystans
Naucz się dystansu. To klucz do szczęścia.
Budda

Dystans to po prostu przyzwalanie na to, co jest. Zawsze możesz albo wziąć odpowiedzialność i próbować wywierać wpływ, albo pogodzić się z tym, co jest.
Żadne z tych rozwiązań me jest lepsze czy gorsze.
Każda sytuacja jest odmienna i tylko ty będziesz wiedział, jak należy postąpić w danym przypadku. Czasami musisz wziąć odpowiedzialność za przyszłość, kiedy indziej zaś musisz się zdystansować i odejść, tak jak istnieją okoliczności, w których musisz walczyć z szefem w obronie własnych przekonań, bądź — wycofać się, by ocalić siły na istotniejsze zmagania.

Opanujesz lekcję dystansu, kiedy będziesz wybierać ją świadomie, a nie traktować jako bierny sposób uniknięcia odpowiedzialności.

Niekiedy będziesz się musiał zdystansować wobec pewnych przekonań o sobie, które nie pozwalają ci stworzyć własne] rzeczywistości.

Nancy uczestnicząca w jednym z moich treningów cierpiała na brak poczucia własnej wartości, co ograniczało jej zdolność do ułożenia życia w wymarzony sposób. Miała zawsze poczucie, ze nie zasługuje na to, co najlepsze i dlatego poprzestawała na tym, co „dostatecznie dobre”.
Nancy odkryła źródła tego przekonania w dzieciństwie spędzonym w Brazylii, kiedy była traktowana gorzej od starszej siostry. Matka Nancy zawsze przedstawiała ją jako „drugie dziecko”, co stworzyło w umyśle Nancy przekonanie, że zawsze będzie nie najlepszą, ale drugą w kolejności. Nosiła ubrania po siostrze, także wszystkie jej zabawki należały wcześniej do siostry. Nancy musiała zdystansować się wobec tego przekonania, by pozwolić sobie na stawianie w wieku dorosłym odpowiednich i sprawiedliwych wymagań.

Inną emocją, która często czai się w umysłach ludzi, jest złość. Przywiązują się do złości na rodziców za to, jak ich wychowali, na małżonka za to, że jest przyczyną rozczarowania, na los za liczne niesprawiedliwości.
Ta złość jątrzy się w ich nieświadomości hamując przepływ naturalnej mocy kształtowania życia. Tak intensywnie skupiają się na negatywnych uczuciach, ze są ślepi na moc przebaczenia i zdystansowania się.

Niekiedy negatywne wspomnienia zaśmiecają umysł i wypełniają przestrzeń niezbędną dla wyobraźni i kształtowania życia zgodnie z pragnieniem. To niedobrze, że dzieją się złe rzeczy, ale przywiązywanie się do psychicznych szczątków fatalnych wydarzeń czyni niekiedy więcej szkody niż one same.
Jeśli ludzie chcą – potrafią darować nawet najbardziej haniebne przeżycia i odciąć się od nich.
Serce ludzkie jest wyjątkowo elastyczne i musisz mu zaufać, zęby zdystansować się wobec wspomnień, które cię obciążają.

Czasami, aby stworzyć sobie lepszą rzeczywistość, musisz odżegnać się od różnych sytuacji, takich jak toksyczny związek czy poniżająca praca.
Pamiętam, ze przed kilku laty zajmowałam się przypadkiem pary związanej toksycznym związkiem. Eric i Sarah torturowali siebie za pomocą krytyki, złości i przykrych zachowań.
Kiedy spytałam ich, dlaczego są razem, pomimo tego, ze są ze sobą nieszczęśliwi, żadne me potrafiło udzielić logicznej odpowiedzi.
Gdy omawialiśmy ich związek, zarówno Eric jak i Sarah zaczęli dostrzegać, że poprzez kurczowe trzymanie się beznadziejnej sytuacji oboje unikali ułożenia sobie niezależnego życia.
Zgodnie przyznali, ze boją się stworzyć sobie nową rzeczywistość.
To wyznanie doprowadziło do wytworzenia takiego poziomu świadomości, że zdali sobie sprawę z potrzeby zakończenia związku, i udało im się tego na spokojnie dokonać.

Bez względu na to, jakie emocje lub przekonanie w sferze nieświadomej powstrzymuje cię przed ukształtowaniem własnej rzeczywistości, możesz nauczyć się dystansować wobec nich, przypominając sobie inne lekcje, które już opanowałeś — świadomości i dobrych chęci. Kiedy uświadomisz sobie przeszkody i będziesz miał dobre chęci, zęby je przezwyciężyć, dasz sygnał światu, ze jesteś gotowy do podjęcia życia, które będzie dla ciebie najwłaściwsze.

Cherie Carter-Scott – Jeśli życie jest grą oto jej reguły

Polecam także

• Bez granic

• Nowy stan świadomości

• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie

• Jak pokonać lęk przed zranieniem?

• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

• Autentyczna zmiana myślenia

• Przestań się okłamywać

Kurs cudów – zasady.

07 Wtorek Paźdź 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 13 Komentarzy

Tagi

A Course in Miracles, Bóg, boskość, cud, cuda, kurs cudów, odkupienie, transformacja, uwolnienie, uzdrowienie, zasady, zmiana, Świadomość


Czym jest Kurs cudów ?
„”Kurs cudów”  – to metoda i sztuka pracy nad sobą, to poszukiwanie wyjścia z labiryntu w jaki sami siebie wprowadziliśmy, prowadzące do uzdrowienia naszego błędnego myślenia. „Kurs cudów” daje całkiem konkretne wskazówki co do tego, jakie myśli są dla nas korzystne, a jakich należy z całą stanowczością unikać. Prowadzi do dogłębnego rozpoznania kim naprawdę jesteśmy, całkowicie uwalnia od lęku i wprowadza miłość do naszego życia. Zwraca nam też to, do czego nieustannie tęskni nasze najgłębsze Ja – wolność, dobrobyt, prawdę, ufność, stałość, pewność. Celem „Kursu cudów” jest dostrzeżenie przez nas własnej doskonałości i osiągnięcie mistrzostwa.”

.

Zasady Kursu Cudów

.

1. Nie ma stopniowania trudności, jeżeli chodzi o cuda. Żaden z nich nie jest „trudniejszy” lub też „większy” niż inne. Wszystkie one są takie same. Wszystkie przejawy miłości są maksymalne.
2. Same w sobie, cuda nic nie znaczą. Jedyne, co ma znaczenie to ich Źródło, które jest daleko poza wszelką oceną.
3. Cuda zdarzają się w sposób naturalny jako przejawy miłości. Rzeczywisty [prawdziwy] cud jest miłością, która te przejawy inspiruje. w tym sensie wszystko, co pochodzi z miłości – jest cudem.
4. Wszelkie cuda oznaczają życie, zaś Bóg jest Dawcą życia. Jego Głos będzie bardzo szczegółowo cię prowadził. Będzie ci powiedziane wszystko, co potrzebujesz wiedzieć.
5. Cuda są sprawą przyzwyczajenia [nawyku] i powinny być mimowolne [nieświadome]. Nie powinny być pod świadomą kontrolą. Świadomie wybrane cuda mogą być źle skierowane.
6. Cuda są czymś naturalnym. Gdy nie występują – stało się coś złego.
7. Cuda są prawem każdego, ale konieczne jest najpierw oczyszczenie.
8. Cuda mają moc uzdrawiającą, ponieważ wypełniają brak [niedostatek]; są one przeprowadzane przez tych, którzy chwilowo mają więcej, dla tych, którzy czasowo mają mniej.
9. Cuda są rodzajem wymiany. Podobnie jak wszystkie przejawy miłości, które są zawsze cudami w najprawdziwszym sensie tego słowa, wymiana ta odwraca prawa fizyczne. Przysparzają one więcej miłości zarówno temu, który daje, jak i temu, który przyjmuje.
10. Używanie cudów jako spektakli [przedstawień] w celu wzbudzania wiary jest złym zrozumieniem ich celu.
11. Modlitwa jest środkiem cudów. Jest to środek porozumiewania się [komunikacji] stworzonego ze Stwórcą. Poprzez modlitwę miłość jest przyjmowana, zaś poprzez cuda miłość zostaje wyrażona.
12. Cuda są myślami. Myśli mogą wyrażać niższy, czyli cielesny poziom doświadczenia, bądź też poziom wyższy – duchowy. Pierwszy z nich tworzy istotę fizyczną, a drugi – duchową.
13. Cuda są zarówno początkiem, jak i końcem – i w ten sposób odwracają one porządek czasowy. Są one zawsze afirmacją odrodzenia, które wydaje się iść [prowadzić] wstecz, lecz w rzeczywistości prowadzi naprzód. Cuda anulują przeszłość w teraźniejszości i w ten sposób wyzwalają przyszłość.
14. Cuda niosą w sobie świadectwo prawdy. Są przekonywające, ponieważ powstają z przekonania. w braku przekonania deprecjonują się do magii, która jest bezsensowna a zatem destruktywna, czy też mówiąc inaczej, jest niekreatywnym użyciem umysłu.
15. Każdy dzień powinien być poświęcony cudom. Przeznaczeniem czasu jest umożliwić ci nauczenie się, jak używać czasu konstruktywnie. Czas jest zatem narzędziem nauczania i środkiem do celu. Przestanie istnieć, gdy nie będzie już użyteczny w nauczaniu.
16. Cuda są narzędziem nauczania, które pokazuje, że jest to tak samo błogosławione dawać, jak i otrzymywać. Jednocześnie zwiększają one siłę dającego [dawcy] i dostarczają siłę biorącemu [przyjmującemu].
17. Cuda górują nad ciałem. Są one nagłym przesunięciem [przejściem] w niewidzialność, daleko od poziomu cielesnego. Oto dlaczego one leczą [uzdrawiają].
18. Cud jest służeniem. Jest to maksymalna służba [przysługa; pomoc], jaką możesz komuś ofiarować. Jest to droga do pokochania swego bliźniego jak siebie samego. Rozpoznajesz wartość swoją i swego bliźniego – jednocześnie.
19. Cuda sprawiają, że umysły stają się jednym w Bogu. Leży w ich istocie współpraca, ponieważ Synowieństwo jest sumą wszystkiego, co stworzył Bóg. Cuda odzwierciedlają zatem prawa wieczności, a nie czasu.
20. Cuda budzą na nowo świadomość, że duch, nie zaś ciało, jest ołtarzem prawdy. Jest to rozpoznanie, które prowadzi do uzdrawiającej mocy cudu.
21. Cuda są naturalnymi znakami przebaczenia. Poprzez cuda możesz zaakceptować [przyjąć] przebaczenie Boskie, rozszerzając je na innych.
22. Cuda są związane z lękiem tylko z powodu wierzenia, że ciemność może dawać schronienie. Wierzysz że to, czego twoje fizyczne [cielesne] oczy nie mogą zobaczyć – nie istnieje. Prowadzi to do odrzucenia widzenia duchowego [do zaprzeczania widzeniu duchowemu].
23. Cuda ustawiają na nowo percepcję i lokują wszystkie poziomy w prawdziwej perspektywie. To uzdrawia, ponieważ choroba pochodzi z pomieszania poziomów.
24. Cuda umożliwiają ci uzdrawianie chorych i wskrzeszanie zmarłych, ponieważ ty sam stworzyłeś chorobę i śmierć, a zatem też i ty możesz je znieść. Ty jesteś cudem, zdolnym do tworzenia na podobieństwo swego Stwórcy. Wszystko inne jest tylko twoim własnym koszmarem – i nie istnieje.
25. Cuda są ogniwem połączonego [zaplatającego się] łańcucha przebaczenia, które gdy dopełni się – jest Zbawieniem. Zbawienie funkcjonuje przez cały czas i we wszystkich wymiarach czasu.
26. Cuda przedstawiają sobą wolność od lęku. „Odpuszczenie” [„Odkupienie”] oznacza „zniesienie”. Zniesienie lęku jest istotnym składnikiem wartości cudów, związanej z Odkupieniem [Odkupieniowej wartości cudów].
27. Cud jest uniwersalnym błogosławieństwem od Boga, poprzez mnie, do wszystkich mych braci. Wybaczać jest przywilejem tego, komu zostało wybaczone.
28. Cuda są sposobem na zasłużenie sobie wyzwolenia od lęku. Objawienie wywołuje stan, w którym lęk został zniesiony. Cuda są więc środkiem, a objawienie – celem.
29. Cuda wychwalają Boga poprzez ciebie. Wychwalają Go przez uhonorowanie Jego stworzeń, potwierdzając ich doskonałość [dając wyraz ich doskonałości]. Cuda leczą, ponieważ zaprzeczają identyfikacji z ciałem i afirmują identyfikację z duchem.
30. Poprzez rozpoznanie [uznanie] ducha, cuda porządkują poziomy percepcji [postrzegania] i ukazują je we właściwym układzie. Umieszcza to ducha w centrum, gdzie może on komunikować się z tobą bezpośrednio.
31. Cuda powinny być inspiracją do wdzięczności, a nie wywoływać trwogę. Powinieneś dziękować Bogu za to, czym rzeczywiście jesteś. Dzieci Boże są święte i cud honoruje ich świętość, która może być ukryta, ale nigdy nie utracona.
32. Ja inspiruję wszystkie cuda, które są w rzeczywistości wstawiennictwem. Są wstawiennictwem za twoją świętością i czynią świętą twoją percepcję. Umieszczając cię poza prawami fizycznymi, podnoszą cię w sferę porządku niebieskiego. w tym porządku jesteś doskonały.
33. Cuda honorują ciebie, ponieważ jesteś godny sympatii. Rozpraszają twe iluzje o sobie i postrzegają światło w tobie. w ten sposób, zadośćuczynią za twe błędy, poprzez wyzwolenie ciebie od twych koszmarów. Poprzez uwolnienie twego umysłu z więzienia iluzji, przywracają twoją świętość.
34. Cuda przywracają pełnię umysłu. Zadośćuczyniając za brak [niedostatek], ustanawiają doskonałą ochronę. Siła ducha nie pozostawia miejsca na wtargnięcie czegokolwiek.
35. Cuda są wyrazem miłości, ale nie zawsze muszą mieć zauważalne efekty.
36. Cuda są przykładem poprawnego [słusznego] myślenia, układając twą percepcję [postrzeganie] po linii prawdy, tak jak ją stworzył Bóg.
37. Cud jest poprawką, wprowadzoną przeze mnie w fałszywe myślenie. Działa jak katalizator, przerywając krąg błędnej percepcji i organizując ją na nowo we właściwy sposób. Umieszcza cię to w kręgu działania zasady Odkupienia, gdzie percepcja zostaje uzdrowiona. Dopóki zaś to się nie zdarzy, znajomość Boskiego Porządku jest niemożliwa.
38. Duch jest narzędziem cudów. Rozpoznaje On zarówno kreacje Boskie, jak i twoje złudzenia. Rozgranicza prawdę od fałszu, mając zdolność percepcji całościowej, a nie tylko wycinkowej.
39. Cud rozprasza błąd, ponieważ Duch rozpoznaje błąd jako fałsz, czyli coś nierzeczywistego. Inaczej mówiąc: gdy postrzegamy światło, ciemność automatycznie znika.
40. Cud uznaje każdego za twojego i mojego brata. Jest to droga do postrzeżenia uniwersalnego znaku Boga [Bożego].
41. Jeżeli chodzi o aspekt cudów związany z postrzeganiem – jest to ich całościowość. Korygują one zatem – lub też odpuszczają – fałszywe postrzeganie braku.
42. Głównym udziałem cudów jest ich zdolność wyzwolenia ciebie od fałszywego poczucia izolacji, pozbawienia czegoś lub niedostatku.
43. Cuda powstają z cudownego stanu umysłu, czyli stanu gotowości na cuda.
44. Cud jest wyrazem świadomości w twoim wnętrzu i zaakceptowania Odkupienia.
45. Cud nigdy nie jest stracony. Może on wpłynąć na wielu ludzi, których nawet nie spotkałeś i wytworzyć zmiany, których nie jesteś nawet świadomy.
46. Duch jest najwyższym środkiem porozumiewania się. Cuda nie używają tego typu łączności, ponieważ są czasowymi środkami porozumiewania się. Kiedy powracasz do swej oryginalnej formy komunikowania się, potrzeba cudu wygasa.
47. Cud jest narzędziem nauczania, które zmniejsza potrzebę czasu. Ustanawia on niezwykły interwał czasowy, który nie podlega zwykłym prawom czasu. w tym sensie jest on bezczasowy.
48. Cud jest jedynym środkiem kontrolowania czasu, który jest do twojej dyspozycji. Tylko objawienie przekracza ten próg, nie mając nic wspólnego z czasem.
49. Cud nie czyni rozróżnienia między stopniami złego postrzegania. Jest to narzędzie korekcji postrzegania, skuteczne zupełnie niezależnie od stopnia czy też rodzaju błędu.
50. Cud porównuje to, co ty wytworzyłeś z Kreacją Boską, przyjmując to, co jest w nią w zgodzie – za prawdę, a odrzucając to, co nie jest z nią zgodne – jako fałsz.

UWAGA : umieszczenie przez autorkę bloga opisu jakiejkolwiek metody czy sposobu pracy nad sobą  – NIE jest jednoznaczne z poleceniem tej metody. Ma to wartość stricte informacyjną.

Na bazie : Kurs cudów, tekst główny + as2.pl
(Dr. Helen Schucman and Dr. William Thetford)

Poczytaj także:

• Pozwól sobie umrzeć

• Minuta mądrości

• Nie zadręczaj się!

• Pozytywne myślenie nie wystarczy!

• Narodziny Ego

• Życie – to jedyna religia

Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?

03 Piątek Paźdź 2008

Posted by ME in Medytacja, Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 6 Komentarzy

Tagi

diament, gangaji, Rozwój, spokój, ucieczka, uwolnienie, uzdrowienie, wolność, wolność wewnętrzna, Świadomość

Gdy pragniesz wolności, wtedy musisz być skłonny do konfrontacji z tym, od czego uciekasz w jej poszukiwaniu.
Generalnie, większość ludzi ucieka od jakiegoś rodzaju bólu, przeważnie bólu dziecięcego spowodowanego potrzebami, które nie zostały zaspokojone w dzieciństwie. Ból może mieć zarówno fizyczne, jak i psychologiczne aspekty. Może mieć przyłączoną do niego historię lub może to być po prostu pole energii, jak na przykład poczucie negatywności lub poczucie strachu.

Wiele ran jest częścią każdego życia, nawet pośród tych najbardziej uprzywilejowanych. O ile nie jesteś dobry w  dysocjacji, całość ludzkiego zranienia jest w jakiś sposób obecne w tobie. Niektórym ludziom udaje się stworzenie warstwy zabliźniającej wokół ich psyche, wokół ich emocjonalnych i fizycznych ran i potem idą
dalej poprzez codzienne życie.
Ale podejrzewam, że nikomu nie udaje się to w pełni i ta porażka jest dobrą rzeczą, ponieważ wtedy rany same wołają o uwagę, tak jak piasek w twoim bucie nie pozwoli ci czuć się wygodnie, dopóki go nie usuniesz.

Oczywiście, szukamy na wiele sposobów, zarówno duchowych jak i światowych, aby ten rdzenny ból odszedł. Popchnięciem (motorem) dla większości aktywności umysłu jest ucieczka przed tym podstawowym, pierwotnym zranieniem oraz wszystkimi peryferiami tego zranienia. Być może w pewnym punkcie nawet zwracamy się do życia duchowego z nadzieją, że jakieś szczegółowe nauczanie czy oświecenie zabierze nasze rany.
Staramy się robić to, co to nauczanie lub nauczyciel mówi i robimy to w kółko z nadzieją, że  cierpienie nas opuści.

Zaskakująco, prawdziwy nauczyciel i prawdziwe nauczanie wrzuci cię, z największym współczuciem i bezwzględnością, bezpośrednio w centrum samej rany.
(Podobny motyw wykorzystany jest w filmie Kung Fu Panda, w wątku mistrza Shifu i Oogwaya)

Najgłębsza, najbardziej podstawowa rana nie ma nawet imienia.
Możesz to nazwać „kondycją ludzką” czy „warunkowym istnieniem” lub „faktem cierpienia” i pojawia się kolosalna motywacja, aby go uniknąć pomimo tego, że to właśnie ta motywacja przyniesie cię po pełnym cyklu do spotkania tej rany. Dojrzałość wyłania się, gdy próbowałeś wielu dróg ucieczki i okazało się, że to samo zranienie wciąż na ciebie czeka.
Wielu z nas starało się uleczyć nasze rany poprzez psychoterapię, psychologiczna praca może być bardzo użyteczna. Zachodnia kultura w szczególności to kultura psychologiczna. Psychologiczna praca może być użyteczna w tym sensie, że wzmacnia ona umysłową dojrzałość, w której szczegółowe wzory i nawykowe odpowiedzi mogą być zauważone. Ale praca psychologiczna może dojść tylko dotąd. Może wygenerować wgląd, który jest niezwykły i pełen pokory, nie dotyka ona jednak prawdziwej podstawy cierpienia.
Może ona poprowadzić cię do rozpoznania, że nawet pomimo całego twojego psychologicznego i umysłowego wglądu podstawa cierpienia jest wciąż na miejscu i w tym sensie to służy w ogromnym stopniu. To właśnie w tym punkcie możesz zadać sobie pytanie: Dobrze, a więc co usunie tę podstawę cierpienia? Nawet jeśli pracowałeś nad sobą psychologicznie przez dwadzieścia, czterdzieści czy pięćdziesiąt lat, gdy podstawa
cierpienia jest wciąż na miejscu, istnieje coś w samej esencji, co jest ciągle do odsłonięcia.

Leczenie ran jest stosowne.
Istnieją sposoby na wszystkie rany i rany, które mogą być obandażowane są do obandażowania. Problem powstaje tylko wtedy, gdy prawda jest szukana poprzez uleczenie.
Podczas gdy emocjonalne, fizyczne czy umysłowe rany są adresowane, to co jest w swojej naturze pełne, czyste, wolne i w pokoju jest przeoczane.
Prawda już tu jest, bez względu na to, jaki jest stan twojego ciała, twoich emocji, twojego umysłu czy twoja sytuacja.

Zapraszam cię w tylko na tę chwilę, abyś przestał szukać złagodzenia cierpienia. To zaproszenie nie oznacza, abyś stał się niepomny cierpienia ani abyś poddał się w rozpaczy.
To jest zaproszenie do zaprzestania szukania czegoś, co uratuje cię od samego siebie.

Gdy spotkałam Papaji i on powiedział mi, aby „zatrzymać się”, słyszałam wiele powodów w swoim umyśle, aby tego nie zrobić. Po pierwsze, kim on był, mówiąc mi, abym się zatrzymała? Co jeśli przejąłby mój umysł? Co jeśli coś złego stałoby się ze mną?

Zatrzymanie się nie jest bezpieczne. W przeciwieństwie, bezpieczne jest myślenie, próby rozwikłania tego, iść za tym, co jest bezpieczne i unikanie tego, co jest niebezpieczne.
Praktyczne bezpieczeństwo ma oczywiście swoje miejsce, utrzymanie ciała poza zasięgiem zranienia. To jest oczywiste. Ale my bierzemy tę oczywistą potrzebę fizycznego bezpieczeństwa, filtrujemy to przez nasze psyche i potem projektujemy je na wszystkie nasze psychologiczne dylematy.

Ta prawda jest nadzwyczaj prosta. Komplikacje powstają przy różnych sposobach ucieczki, które zostały wyryte w naszych umysłach na wiele sposobów. Twój sposób może być podobny do sposobu kogoś innego, ale każda osoba ma szczególne nastawienie wobec taktyki ucieczki.
Jest możliwe rozpoznanie impulsu do ucieczki i wobec niego zatrzymać się, odwrócić się i spotkać cokolwiek próbowałeś uniknąć. To może być fizyczne, umysłowe, emocjonalne czy polityczne; to może być śmierć lub życie. To może być twój największy strach lub to może być największa błogość. To może być spotkanie poczucia kim jesteś, a kim nie jesteś.

Gdy raz impuls do ucieczki zostanie rozpoznany, pojawia się wybór: powiedzenie nie wobec ucieczki i tak do spotkania widocznego powodu cierpienia. Siła wyboru jest najwyższą z sił umysłu, ale ten wybór jest innego rodzaju niż jakikolwiek wybór dokonany wcześniej. Gdy wybór poddania się został dokonany, aby zatrzymać jakiekolwiek próby ucieczki, wtedy bez wyjścia, znakomicie, bez wysiłku, skarb twojej istoty odsłania się jako prawda o tym, kim jesteś. Wtedy możesz celebrować uleczenie wszystkich ran jakie są do uleczenia i płakać nad ranami, które zostają.
Pośrodku zarówno świętowania jak i opłakiwania ty możesz odpocząć w prawdzie, która jest zawsze obecna.
Jednakże, dopóki nie zostaną zbadane, subtelne umysłowe argumenty mają kontrolę nad wyborem poddania się: dlaczego nie możesz zatrzymać się, lub dlaczego nie powinieneś właśnie teraz, lub jak zatrzymasz się później.

Badanie zaczyna się na nowo, gdy pytasz się czego naprawdę chcesz. Jeśli to, czego naprawdę chcesz to skończenie z ranami, wtedy twoje poszukiwanie będzie trwało dopóki nie znajdziesz czegoś, co uleczy jakąś konkretną ranę, i choć na jakiś czas będziesz się czuł lepiej. Jeśli to, czego naprawdę chcesz to prawda samej istoty, wtedy będziesz miał całą pomoc, która jest konieczna do odwrócenia twarzy i spojrzenia prosto w oczy temu, od czego uciekałeś przez eony, temu, od czego twoja struktura komórkowa mówi ci, abyś uciekał, temu od czego cała ludzkość ucieka.

Istnieje niezmierzona, niewiarygodna siła, która wykorzystuje każdą formę w twoim życiu jako wskazówki, pomocy której potrzebujesz. Pomoc, której potrzebujesz już tu jest! I twoja rola jest kluczowa. Aby być wspomaganym, musisz zdecydować się na otrzymanie pomocy w pełni i całkowicie.

Sugeruję, abyś skoczył głęboko do rdzenia swojej istoty. Wiem o tym, że doświadczenie rany może  wygenerować odczucie, że to, co jest w samym rdzeniu twojej istoty jest naprawdę straszne. Ale miałam świetną okazję spotkania szerokiej grupy ludzi z głębokimi ranami, od psychozy do zwyczajnych neuroz, z którymi większość z nas musi sobie radzić. I nie spotkałam nikogo kto, gdy byli skłonni naprawdę powiedzieć prawdę i spotkać ich własne cierpienie, nie znaleźli piękna i pokoju ich własnego, źródłowego bycia.

Dlaczego nie zatrzymać się i zbadać twoje własne impulsy w kierunku ucieczki? Nie dlatego, że to jest dobra rzecz do zrobienia, święta rzecz do zrobienia, właściwa rzecz czy oświecona rzecz; ona nie jest niczym z tego. To po prostu coś, czego nigdy właściwie nie doświadczyłeś. Gdy to zrobisz, odkryjesz świeżość, niewinność. Rozpoznasz siłę i potencjał zwykłego bycia – nie dążenia do przyjemności, nie unikania bólu, nie dostawania następnego życia i nie unikania faktu śmierci. W tej chwili, po prostu bądź. W momencie zwykłego bycia znajdujesz wewnętrzną rewelację, która ma potencjał odbicia się wciąż bardziej głęboko w ciele i umyśle, dopóki umysł nie jest już zajęty wyjaśnieniami w celu utrzymania przyjemności czy unikania bólu.

Istnieje skarb, który jest prawdą twojej istoty i mówi on: „Wejdź”. Być może dlatego, że był on skryty przez tak długo, wierzysz, że jest on ciemny, brzydki i zabroniony, i zdobyłeś wiele wsparcia, aby nie spojrzeć bezpośrednio na niego. Cała twoja socjalizacja jest na temat nie spoglądania na niego. Ale na szczęście, poprzez siłę wyboru, możesz stanąć poza tą socjalizacją i uznać wielkie pragnienie do poznania kim jesteś.

Jakże błogosławioną możliwość mamy my wszyscy w pomocy sobie w tym boskim, niewyobrażalnym, niekończącym się odkryciu. Ta możliwość jest święta.

Zapraszam cię do kilku minut bezpośredniego samo-wglądu. Uczciwie spojrzeć do wnętrza i zbadać czym jest to, od czego uciekasz, jaką ranę masz nadzieję uleczyć, aby uzyskać wolność. Niech wgląd odsłoni dokładne mechanizmy i strategie ucieczki. Pozwól, aby odpowiedzi nadeszły prawdziwe, uczciwe, nie edytowane.
Zapytaj siebie:

Czego staram się uniknąć?

Nie potrzebujesz zmieniać lub naprawiać niczego, co zostanie odsłonięte w tym pytaniu. Po prostu rozpoznaj sposoby ucieczki. Doświadcz zarówno dynamiki impulsu do ucieczki i możliwość nie podążania za tym impulsem, możliwość wytrzymania impulsu bez historii, bez strategii i bez preferowanego wyniku.
Po prostu bądź tutaj, nie robiąc nic.
Pozwól umysłowi poddać się nieuchronności braku ucieczki.
Wtedy powiedz prawdę w tej chwili: czy ciągle jeszcze istnieje nadzieja ucieczki? szukanie ucieczki? zaprzeczenie niemożliwości wyjścia z tej chwili?
Jeśli tak, to pozwól, aby to wszystko odeszło.
Odłóż jakikolwiek wysiłek, aby uciec i rozpoznaj, co naprawdę utrzymuje cię.
Poddaj się i wejdź, aby odpocząć w pokoju twojej istoty.

Gangaji,  Diament w Twojej Kieszeni

Powiązane posty:

• Dzień Uwagi

• Wyostrz swoją uwagę

• Świadomość hara – początek i koniec życia

• “Stać się nicością” – o co chodzi w tej koncepcji?

Wybacz sobie i wybacz innym

08 Piątek Sier 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 3 Komentarze

Tagi

foley, miłość, radykalne wybaczanie, serce, uwolnienie, uzdrowienie, wybacz, wybaczenie, wyzwolenie, Świadomość


Nie ma takiej rzeczy, która kiedykolwiek wydarzyłaby sie w życiu Twoim lub kogoś innego, a której nie można by przebaczyć.

Co musisz przebaczyć sobie?
Co musisz przebaczyć innym?

Wszyscy robimy głupstwa, o których wolelibyśmy zapomnieć. Te nie dające sie odwrócić postępki mogą albo stale nas obciążać, albo tez stać sie bezcenna trampolina zbudowana z doświadczeń, z której możemy odbić sie w lepsza przyszłość.

Proces oczyszczania

1. Wypisz wszystkie błędy, potknięcia i inne rzeczy, które zrobiłeś o których wiesz, ze muszą być Ci wybaczone.

2. Dołącz do tej listy pretensje i urazy, które wciąż czujesz do innych. Idź na całość, nie stawiaj sobie żadnych ograniczeń czasowych i nie cenzuruj tego, co piszesz.
Pamiętaj, że nie możesz zmienić przeszłości, ale możesz zmienić jutro — dzięki działaniom, które podejmiesz dzisiaj!
Pozwól sobie na pełne doświadczanie uczuć, które pojawia sie w trakcie pisania — sa one częścią procesu uwalniania sie od przeszłości.

3. Teraz zastanów sie nad pozytywna strona swoje) przeszłości i nad tym, czego sie nauczyłeś. Rozważ, w jaki sposób dzięki swoim doświadczeniom życiowym stałeś sie o wiele bardzie) wartościowym człowiekiem.

4. Pomyśl, co możesz ofiarować światu, czerpiąc wiedze z tego, co wiesz o sobie.

5. Stwórz własna mantre (afirmacje) przebaczenia. Powtarzaj jej słowa tak długo, aż zabrzmią prawdziwie.
Pustkę, jaką stwarza przebaczenie, a którą odczuwa nasze ego, szybko zapełniają nagrody: głębokie poczucie godności i szacunku dla siebie, świadomość własnej wartości… Ostateczna nagrodę stanowią miłość, spokój i pogoda ducha.

E. Foley , Powiedz życiu Tak

Powiązane posty

• Czy umiesz wybaczać?

•Czy umiesz być życzliwy na co dzień?

• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?

• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.

• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?

Czy śmierć jest największym złem?

02 Środa Kwi 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 10 Komentarzy

Tagi

przebudzenie, reinkarnacja, uwolnienie, zbawienie, zmartwychwstanie, śmierć



Śmierć jest dla większości ludzi największym złem. Tak bardzo się boją, że stale ją wypierają. Jak żyć ze świadomością, ze śmierć jest nieunik­niona? Czy duchowość mistyczna zmniejsza lęk przed śmiercią?

Rzeczywiste doświadczenie mistyczne prowadzi do wglądu, że nie ma śmierci. To, co umiera, jest jedynie formą, w której wyraża się to, co istotne. Narodziny i umieranie nie są niczym innym jak początkiem i końcem określonej manifestacji Pierwszej Rzeczywistości. Ona sama pozostaje zupełnie nietknięta. W każdej chwili dokonują się w ewolucji narodziny i umieranie. Bóg jest przychodzeniem i odchodzeniem.
Również nasza ludzka forma się rozpadnie. Powstaną nowe formy. To, czy będą one miały jeszcze coś wspólnego ze starymi, jest nieważne. Wciela się, bowiem zawsze tylko Pierwsza Rzeczywistość, którą nazywamy, Bo­giem. Bóg nie zna żadnej zmiany, żadnego czasu i żadnej przestrzeni. Czas i przestrzeń istnieją poprzez formy, które przychodzą i odchodzą. Czy mogę opowiedzieć krótką historię?

Oczywiście.

Pewna stara kobieta prasowała bieliznę. Wtedy przystąpił do niej anioł śmierci i powiedział: „Pora! Chodź!”. Kobieta odpowiedziała: „Do­brze, ale najpierw muszę skończyć prasowanie. Kto to za mnie zrobi? I muszę ugotować, bo moja córka pracuje w sklepie, musi coś zjeść, jak wróci. Rozumiesz?”. Anioł odszedł. Po pewnym czasie przyszedł znowu. Spotkał tę kobietę, gdy akurat wychodziła z domu. „Chodź teraz! -powiedział – pora”. Kobieta odpowiedziała: „Ale muszę najpierw pójść do domu starców. Tam czeka na mnie tuzin ludzi, o których zapomniały ich rodziny. Czy mam ich zostawić na lodzie?”. Odszedł. Po jakimś czasie przyszedł znów i powiada: „Pora! Chodź!”.
Kobieta na to: „Tak, tak, wiem, ale kto zaprowadzi mojego wnuka do przedszkola, jak mnie już nie będzie?”. Anioł westchnął: „Dobrze, zaczekam, aż twój wnuk będzie sam chodził”. Kilka lat później kobieta siedziała wieczorem znużona przed domem i pomyślała: „Właściwe teraz anioł śmierci mógłby przyjść. Po tych wszystkich trudach szczęśliwość wieczna musi być przecież czymś cudownym”. Anioł przyszedł.
Kobieta zapytała: „Zabierzesz mnie teraz do wiecznej szczęśliwości?”.
Anioł odpowiedział pytaniem: „A gdzie, jak myślisz, byłaś cały czas?”.

O czym mówi ta historia?

czas. ——————————————Czytaj Dalej : Czytaj dalej →

Szamanizm a sny

17 Czwartek Sty 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Zen, Świadomość

≈ Dodaj komentarz

Tagi

jung, martine, marzenia senne, prowadzenie, przewodnik, sen, sny, sny prorocze, sny symboliczne, symbol, symbolika, uwolnienie, śnienie

Sny miewamy wszyscy. Tak jak jedzenie, są nam potrzebne do zachowania zdrowia. Czy wszystkie sny są identyczne? Czy jest tak, jak mówią naukowcy i lekarze, że sny są narzędziem umysłu służącym uporządkowaniu wiadomości zgromadzonych w ciągu dnia, podzieleniu ich na kategorie, wyrzuceniu śmieci i zachowaniu tego, co ważne w celu przyszłego wykorzystania?

Nie przeczę, że jest to ważna funkcja procesu śnienia, ale uważam, że nie wyczerpuje roli marzeń sennych. Ponadto uważam, że istnieje więcej niż jeden rodzaj snu.

Wyróżniłabym trzy rodzaje snów […]. Nie jestem biegłą w psychiatrii ani psychoanalizie, jednak w moim pojęciu największa część marzeń sennych pod względem obszaru i czasu śnienia, należy do wyżej przeze mnie opisanego rodzaju: nazwałabym je “zwykłym” śnieniem. Tak więc przez większą część nocy umysł twój przebiega wydarzenia zaszłe głównie w czasie minionego dnia, przyswajając je i włączając do twej psyche.

Przed obudzeniem się, zwykle między 5 a 7 rano występuje taka chwila, w której mogą się pojawić inne sny. Powodem, dla którego występują one w tym właśnie czasie jest, że mózg zdążył już wykonać zadanie przetworzenia danych otrzymanych podczas czuwania i może teraz przejść w stan bezczynności.

Ci, którzy nie mogą się dobrze wyspać, szczególnie gdy trwa to dłuższy czas, na przykład dlatego, że mają nowe dziecko lub hałaśliwe sąsiedztwo itp., rzadko mają sposobność do przeżycia tych innych rodzajów snu. Mogą nawet zauważyć, że śnią o wydarzeniach sprzed około tygodnia po prostu dlatego, że nie śpią dostatecznie długo i umysł ich nie był w stanie przetworzyć wszystkich danych w czasie, który miał do dyspozycji.

Dobry wypoczynek nocny daje możność przeżycia innego rodzaju marzeń sennych, o których poprzednio wspomniałam, a jeśli nie będziesz budzony nagle (budzik, telefon, dzwonek u drzwi etc.), to możesz po obudzeniu również pamiętać ich treść.

Świadome śnienie

Jest to taki rodzaj marzenia sennego, na który możesz mieć wpływ, ponieważ uświadamiasz sobie, że śnisz, choć nie jesteś całkiem obudzony. Prawie wszyscy są zdolni do świadomego śnienia, jeśli dana im będzie ku temu sposobność, mimo że wielu, tak zwanych znawców twierdzi, iż wymaga to ćwiczeń i starań. Ci, którzy uważają, że takie śnienie wymaga wysiłku, niech sobie ćwiczą.

Wyobraź sobie, że śniłeś świadomie bez względu na to, czy sobie zdajesz z tego sprawę. Przypuśćmy, że ci się śni coś bardzo miłego i byś nie chciał, aby się to skończyło. Ale coś z zewnątrz przedziera się do twej świadomości i zaczynasz się budzić. Obracasz się sennie na drugi bok, chwytasz się tego snu i kontynuujesz go, nie całkiem śpiąc, ale i nie całkiem nie śpiąc.

To jest świadome śnienie. Bez ćwiczeń. Bez wysiłku.

Teraz gdy już wiesz, że możesz to zrobić, będzie ci łatwiej wywierać wpływ na marzenia senne, także wtedy, gdy trwasz w głębszym śnie.

Dla szamana świadome śnienie ma nieocenioną wartość! Czy można mieć bliższą łączność z podświadomością, niż wtedy, gdy się śpi? W czasie snu wydarzenia wydają się bardzo realne. By się o tym przekonać wystarczy mieć jeden koszmarny sen.[…]

Nie powinieneś się starać zbyt często śnić świadomie. Jak powiedziałam wcześniej w tym rozdziale, takie sny pojawiają się tylko wtedy, gdy mózg jest bezczynny, gdy już wykonał ważne zadanie przetwarzania wydarzeń minionego dnia. Jeżeli mu nie pozwolisz tego zadania wykonać, to zaczniesz chorować. Każdy, kto doświadczył deprywacji snu wie, jakie to jest przykre. Niedostatek snu zaciemnia umysł, ogranicza zdolność normalnego funkcjonowania, zmniejsza apetyt, likwiduje poczucie humoru i utrudnia komunikowanie się z innymi ludźmi.

Śniąc świadomie, nie jesteś w stanie głębokiego snu, a co ważniejsze, mózg nie może wykonywać żywotnej funkcji. Istnieje tu jednak pewnego rodzaju zabezpieczenie. Im bardziej potrzebujesz snu, tym głębiej będziesz spał, im głębszy będzie sen, tym trudniej jest śnić świadomie. Nie powinieneś jednak polegać na tym zabezpieczeniu, […] nie czyń tego częściej niż raz w tygodniu.

Wielkie sny

Od czasu do czasu zdarza ci się mieć taki niezwykły sen, w którym przebywasz w miejscu ci nieznanym, ale wydaje ci się ono tak bliskie, jak twój dom z dzieciństwa. I rzeczywiście, dzieciństwo jest dobrym wyrazem na opisanie wielkiego snu, gdyż wyzwala on taką tęsknotę, ze czujesz się, jakbyś znowu był dzieckiem. Ty sam i sytuacja, w której się znajdujesz jesteście owiani taką aurą niewinności, że budzi się w tobie tęsknota za domem.

Wielkie sny występują rzadko, ale pozostają w pamięci, a ich nastrój pozostaje w tobie przez cały dzień lub nawet dłużej. Występują spontanicznie; nie możesz mieć ich na życzenie, choćbyś bardzo tego chciał.

[…]Celem, dla którego miewamy te wielkie sny, jest dokonanie pewnych subtelnych zmian w sobie samym. To by wyjaśniało, dlaczego występują one jedynie od czasu do czasu i są w tak niewyrażalny sposób głębokie. Jeżeli wykonujesz pracę wewnętrzną, a miejmy nadzieję, że praca ta zmierza do samodoskonalenia się, to w wyniku będziesz musiał dokonać zmian w psyche, rozplatać – by tak rzec – niektóre węzły.

Oczywiście najlepszym do tego miejscem jest […] obszar bezpośrednio związany z twoją osobą: twój obszar bezpieczny. Przyczyną złudzenia, że znasz to miejsce, że znałeś je od zawsze, jest to, że ono jest tobą. Wydaje się całkiem oczywiste, że to miejsce chce przypomnieć ci twoją przeszłość, jeśli zważyć, że odsłaniasz tu pewne psychiczne czy psychologiczne węzły powstałe w twojej przeszłości.

Wielkie sny są więc częścią procesu duchowego rozwoju. Występują wtedy, gdy są potrzebne, i mogą wystąpić tylko w czasie, gdy twoja świadomość jest wyłączona (abyś nie ingerował w ich przebieg).

Te sny nie zawsze są miłe. Mogą czasami być krwiożercze i straszne, są jednak pewne sytuacje, z którymi musimy się zmierzyć, choć nie bardzo byśmy chcieli.

Najtrudniejszą rzeczą w wielkich snach jest zrozumienie ich znaczenia. Gdy analizować je za pomocą sennika, to nie można się w nich doszukać żadnego sensu. Senniki nadają się tylko do interpretowania zwykłych snów. Próba zrozumienia wielkiego snu z ich pomocą jest jak próba tłumaczenia z języka hiszpańskiego przy pomocy rosyjskiego słownika. Aby pojąć sens wielkiego snu, musisz sobie uświadomić, o czym on ci chce przypomnieć, i starać się połączyć go z jakimś wydarzeniem. W ten sposób możesz sobie pomóc w zrozumieniu tego, co ten sen miał ci do powiedzenia.

Ale zrozumienie tych snów nie jest konieczne, albowiem są to sny magiczne; one ci pomogą bez względu na to, czy wiesz, czego dotyczą, czy nie.

Ludzi, którzy w tych snach występują, należy traktować jak Pomocników. Pamiętaj, że przebywasz w obszarze bezpiecznym. Istoty wrogie nie mają do ciebie przystępu. Jeżeli spotkasz kogoś dokuczliwego, wiedz, że jest on tam po to, by wywołać w tobie reakcję, a nie po to, by ci zaszkodzić, więc się nie bój tego, co się w takich snach dzieje.

Nie zapominaj też o tym, że wielkie sny są pod kontrolą twej podświadomości, a przypuszczalnie, także twej nadświadomości. Możesz je traktować po prostu jako zwykłe sny i o nich zapomnieć, możesz też przeznaczyć im chwilę uwagi, co dla pozostałych aspektów twej psychiki będzie znaczyło, że nie są ci obojętne. Najlepszym na to sposobem jest prowadzenie dziennika snów. Opisując swe sny, nawet ograniczając się do snów wielkich, dajesz do zrozumienia swemu wyższemu i niższemu ja, że ochoczo przystajesz na te zmiany, które one ci proponują.

Wiedząc, że im się nie sprzeciwiasz, sny takie będą nachodzić cię częściej. Jeżeli chcesz dokonać w sobie zmian, chętnie będą ci w tym pomagać. Tym sposobem wspomożesz swoją chęć przemiany, a stanie się to tym prędzej, gdy zjednoczone będą wszystkie aspekty twego Ja.

Wyższe sny

Najrzadszymi ze wszystkich szamańskich snów są te, które umożliwiają pozyskanie tajemnej wiedzy z obszaru zbiorowej nieświadomości. Sny takie mogą się pojawić, gdy intensywnie […] pracujesz nad udoskonaleniem swego wewnętrznego ja.

Za pomocą wyższych snów możesz dokonać odkryć i dojść do zrozumienia niejasnych informacji. Są to wyraźne wskaźniki twego postępu na drodze do oświecenia. Takie informacje pozostają w pamięci, ale jak to bywa ze wszystkimi snami […], pamięć ich z czasem blednie, ważne jest więc spisywanie wszystkich wyższych snów, jakie ciebie nawiedzą.

Zdarzy ci się czasem sen, którego nie zrozumiesz, ale będziesz czuł, że jest on ważny, nie wiedząc, dlaczego. Jeśli się taki sen zdarzy, zapisz go. Zrozumienie może się pojawić po jakimś czasie i wtedy sen nabierze sensu.

Sny takie mają pewną charakterystyczną cechę: nie bierzesz w nich czynnego udziału. Podczas wyższego snu oglądasz to, co się dzieje. Przed tobą rozbłyskują obrazy, tak że możesz je zapamiętać. Ludzie i wydarzenia przewijają się jak w opowieści, przyglądasz się im, jak w telewizorze lub kinie. Po prostu jesteś biernym obserwatorem, podglądaczem rozgrywającej się akcji.

Sny te mogą mieć różne treści. Pewna znana mi szamanka miała wyższy sen, w którym obserwowała francuską prostytutkę w okupowanym Paryżu w czasie drugiej wojny światowej. Była świadkiem cierpień, udręki i niebezpieczeństw przezywanych przez postać ze snu. Wydarzenia występowały z taką klarownością i realizmem, że szamanka wiedziała, iż nie pochodzą z jej własnej wyobraźni. Obserwowała czyjeś życie, minione zapewne, nie miała jednak pewności, czy było to jej życie, czy życie innej osoby.

Wyższe sny przypominają, jakby włączenie się do radiostacji lub kanału telewizyjnego. Różnica jest ta, że włączasz się do zbiorowej nieświadomości, miejsca, w którym zgromadzona jest cała pamięć (przeszła i przyszła), skąd może być w razie potrzeby przywołana. Wydaje się, że im dalej w przeszłość sięgają wspomnienia, tym mniej jasne są informacje. Nie ma w tym niczego dziwnego, gdyż im dalej wstecz sięgamy do ludzkiej pamięci, tym większe występują różnice kulturowe między naszą a tamtą epoką. […]

Jeśli możemy się cofać w czasie, możemy też zaglądać do przyszłości. Z pewnością trudniej jest ustalić, czy wyższe sny przyszłościowe są fantazją, czy rzeczywistością, w tym właśnie tkwi sztuka przewidywania. U źródeł wyższych snów leży cała ludzka pamięć, a my nie możemy dowolnie wybierać obserwowanych fragmentów. Jest to prawie tak, jakbyśmy przypadkowo natrafili na jakiś wycinek historii ludzkiego gatunku.

Nasze sny dają nam dostęp do przeszłości i przyszłości. Jest rzeczą ogromnej wagi, co uczynimy z otrzymanymi informacjami, jeżeli w ogóle potrafimy je pojąć. Nie muszą one być przeznaczone do publicznego rozpowszechnienia, ale jeśli ci się zdarzy mieć wyższy sen, jest on z pewnością adresowany do ciebie, więc go nie lekceważ. Przyjmij go i ucz się z niego, gdyż w nim mieści się cały ogrom doświadczeń, z których możesz czerpać naukę, choć uchylono przed tobą tylko ten szczególny ich rąbek.

Ashe Martine – Szaman naszych czasow
——-
(„Sny to symboliczne przesłanki ważnych informacji” – powiedział kiedyś Carl Gustaw Jung. Są różne rodzaje snów: sny ostrzegawcze, sny prowadzące, sny powtarzalne, symboliczne, są także sny korzystne i niekorzystne.)

Jak poradzić sobie ze stresem?

15 Wtorek Sty 2008

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 4 Komentarze

Tagi

aktywacja, gniew, integracja, napięcie, nauczyciele, odreagowanie, przebudzenie, stres, stłumienie, uwolnienie, wyrażenie, Świadomość

Dorastając, ludzie rozwijają w sobie systemy obronne, by jakoś radzić sobie z życiem, jeśli – według ich wyobrażeń – coś nie wyjdzie. Reagują wtedy na trzy sposoby: aktywną ekspresją, bierną ekspresją, integracją. Zacznijmy od tej pierwszej.

AKTYWNA EKSPRESJA

Znałem kiedyś człowieka, który wyrażał gniew nawet z powodu upadku swego kapelusza. Wierzył, że wyrażanie uczuć jest korzystne dla zdrowia i nie wolno ich hamować. Po wybuchu szybko się uspokajał i bezpiecznie było z nim przebywać, dopóki znowu nie eksplodował. By oddać mu sprawiedliwość, muszę zaznaczyć, że ten facet rzeczywiście w ogóle nie chorował. Był jednak nieszczęśliwy z powodu swego życia rodzinnego, bo wszyscy członkowie rodziny umierali ze strachu na jego widok. Jad, który wylewał z siebie, okazywał się skuteczny. Trzeba też podkreślić inną istotną sprawę: zawsze oburzał się na te same rzeczy. Sytuacje, które prowokowały jego gniew ciągłe się powtarzały. I stało się oczywiste, że jego ekspresja nie prowadzi do uzdrawiania tych sytuacji, ponieważ za każdym razem, gdy się pojawiły, wpadał znowu w nie kontrolowany gniew.

Aktywna ekspresja może zwiększyć świadomość uczuć w pewnych sytuacjach, szczególnie u osób, które mają trudności z wyrażaniem emocji. Ale najczęściej sprawia, że zatracamy się w samym wyrażaniu. Tak więc lęk, który wytworzył reakcję gniewu itd., a także potrzeba ekspresji, pozostają w nieświadomości. Innymi słowy, ekspresja „negatywnych uczuć” staje się ważniejsza niż sam fakt istnienia tych uczuć.

Zanim pójdziemy dalej, chcemy wyjaśnić, w jakim znaczeniu używamy tutaj słów: „pozytywne” i „negatywne” w odniesieniu do emocji. W tym kontekście słowa te nie znaczą „dobre” i „złe” lub „słuszne” i „niesłuszne”, ale raczej „właściwie” i „niewłaściwie” wyrażone. Kiedy zatem mówimy „negatywne uczucia”, mamy na myśli uczucia, które są niewłaściwie wyrażone i uwolnione.

Wyrażamy więc swoje uczucia, by wszyscy wokół dowiedzieli się, dlaczego czujemy się źle, by pokazać innym, jacy są niedobrzy (tym, którzy, wedle naszego mniemania, są odpowiedzialni za nasze uczucia). Takie postępowanie nazywamy tu „radzeniem sobie z sytuacją przez aktywną ekspresję”. Jest to niewłaściwa ekspresja i nie ma nic wspólnego ze świadomością.

Jest to, w istocie, zachowanie ucieczkowe, uzależnione.

Na jednym z moich seminariów pewien człowiek powiedział mi, że wyrażanie swej negatywności jest, jego zdaniem, bardzo niebezpieczne. A to dlatego, że idzie w kosmos i później wraca do nas w postaci „złej karmy”. Upierał się, że lepiej milczeć, a nawet tłumić swoje uczucia. Pamiętam, że zadałem mu wówczas pytanie:

– Czy czujesz, że ktoś się gniewa, nawet jeśli tego nie wyrazi?

Odpowiedział twierdząco.

Może zatem stłumienie jest inną formą ekspresji, a ekspresja – inną formą stłumienia. Może to dziwnie brzmi, ale w rzeczywistości jest bardzo proste. Stłumienie jest wycofaniem świadomości z doświadczenia. To właśnie jest jego istotą i może ono przybierać różne formy: od namiętnej ekspresji do zimnego milczenia. To ostatnie jest bierną ekspresją negatywnych uczuć.

BIERNA EKSPRESJA

Wielu z nas skrywa uczucia z obawy przed dezaprobatą. Ludzie mówią nam, że musimy kontrolować swe emocje i nie pozwolić im wpływać na nasze działanie.

Dla większości z nas stłumienie jest normalną odpowiedzią na niepożądane sytuacje. Wydaje nam się, że jeśli przeniesiemy uwagę z przykrego uczucia na coś innego lub zignorujemy to uczucie, wówczas ono zniknie. (Klasyczny przykład: „Nie będę teraz o tym myślał, bo zwariuję, jeśli będę…”). Jest to mniemanie błędne, acz powszechne, jest to droga do choroby i cierpienia. Uczucia pochowane żywcem nigdy nie umierają. Stłumiona negatywność stwarza chaos wewnątrz i na zewnątrz.

Czemukolwiek nie zechcemy stawić czoła świadomie, od tego będziemy cierpieć nieświadomie. Staje się to stłumioną i dyskryminowaną częścią naszej osobowości. Zdyskryminowane „ja” nigdy nie przestaną szukać sposobów wyrażenia siebie, czy to w formie choroby, irracjonalnego konfliktu, czy w jakiejkolwiek innej formie sabotażu. (Ang. dis-ease [choroba] -oznacza brak [dis-] płynności i naturalnej harmonii [ease]). Oscar Wilde opisuje proces tłumienia jako zatruwanie siebie:

Najdzielniejszy z nas obawia się samego siebie. Samookaleczanie się dzikusów przetrwało w tragicznej formie wypierania się siebie, co jest plagą naszego życia. Karani jesteśmy przez to, co wypieramy. Każdy impuls, który zdusimy, zalega w naszym umyśle i zatruwa nas.

„Nie sprzeciwiajcie się złu” – w rzeczywistości oznacza niestawianie oporu czemukolwiek w naszej rzeczywistości, włączając w to naszą negatywnośc. Stawianie oporu wskazuje na przekonanie, że czyjeś krzywdzące uwagi lub zachowanie innych ludzi mogą nas zranić. W ten sposób pozbawiamy się siły i czujemy się ofiarami. Gdy stawiamy czemuś opór, w umyśle i w ciele gromadzi się energia, zwana „negatywnymi” emocjami, z którą staramy się poradzić sobie przez ekspresję lub stłumienie. Ale ona i tak nie znika, bo to, czemu się opieramy, uparcie trwa dalej.

Gdy wyrażamy intensywne uczucie, promieniuje ono i rzeczywiście wywiera wpływ na świat wokół nas. Gdy tłumimy ekspresję, kierujemy po prostu negatywną energię do wewnątrz. Ale jest to, w istocie, iluzją, ponieważ granice między zewnętrznym a wewnętrznym światem ustala sam człowiek. Tłumienie uczuć jest ukrywaniem ich przed sobą lub, dokładniej, ukrywaniem siebie przed swoimi uczuciami. Przypomina to tok rozumowania małych dzieci, które myślą, że jeśli zamkną oczy, staną się niewidzialne. W końcu, dyskryminowana część naszej osobowości manifestuje się w formie choroby lub psychozy. Wszystko to przypomina wpychanie płonącej gumowej tratwy pod wodę. Jedna część wyskakuje i usiłujemy ją wepchnąć, a wtedy wyłania się druga. Niezwykle trudno jest utrzymać w ryzach i cały czas kontrolować stłumione uczucia. Wyłażą zwykle wtedy, gdy są najmniej oczekiwane i pożądane.

Dotyczy to nie tylko jednostek, lecz także świadomości zbiorowej.

[…] Wojna była jedną z form dawania ujścia stłumionej agresji w otwarcie destruktywny sposób. Teraz, gdy mamy do czynienia z taką troską o pokój na świecie, z budowaniem społeczeństw bez przemocy (przynajmniej na poziomie świadomości), stłumiony lęk i agresję (które w zasadzie są tym samym) można dostrzec, obserwując kulturę masową. Jeżeli chcesz zobaczyć, jak „pokojowo” nastawieni są ludzie, obejrzyj „Wiadomości”. Wszystkie programy telewizyjne są wspaniałym zwierciadłem zapotrzebowania społecznego. To samo dotyczy kinematografii, literatury, muzyki i malarstwa. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że sztuka pełna przemocy jest nie tylko wyrazem negatywności artysty, ale także – nega-tywności publiczności. Oglądanie pełnych przemocy filmów, słuchanie agresywnej muzyki lub czytanie horrorów jest bierną ekspresją negatywnych emocji. Można też zauważyć, że wraz ze zmniejszeniem się roli otwartych działań wojennych (aktywna agresja) stale wzrasta przestępczość w świecie (bierna agresja).

POZYTYWNE / NEGATYWNE

Możemy teraz odnieść wrażenie, że lęk i wszystko, co z niego wynika – wszelkie negatywne uczucia, ich tłumienie, ich bierne lub gwałtowne wyrażanie – jest czymś złym. Nic takiego tutaj nie twierdzimy. Określamy negatywność nie jako coś złego, lecz jako coś, co zawęża naszą świadomość, ogranicza pole naszej percepcji i doświadczenia. Z tego zwykle wynika tłumienie uczuć lub niewłaściwe ich wyrażanie, prowadzące do konfliktu lub wywoływania lęku u innych. Tak więc negatywne uczucia – to takie, które są niewłaściwie wyrażone lub uwolnione. Określenie „właściwy” jest tutaj słowem-kluczem. Właściwe wyrażanie uczuć oznacza, komunikowanie ich bezpośrednio – dzielenie się uczuciami i pragnieniami, by rozwiązać konfliktową sytuację – lub pośrednio – dzielenie się uczuciami i pragnieniami drogą listowną lub przez medytację.

I odwrotnie, wszystko, co poszerza naszą świadomość i pozwala jej wykroczyć poza przywiązania (porównywanie, osądzanie itd.), uważamy za pozytywne. Ani jedno, ani drugie nie jest dobre lub złe. Każde doświadczenie może albo zawężać, albo poszerzać naszą świadomość. Gdy stajemy się bardziej świadomi, łatwiej nam wybierać między jednym a drugim.

INTEGRACJA

Integracja jest wynikiem samoobserwacji. Oznacza utworzenie harmonijnej całości z części, zjednoczenie, trwałe i całkowite uzdrowienie.

Ekspresja, tłumienie i integracja – to trzy sposoby radzenia sobie ze stresem. Uważamy, że żaden z nich nie jest lepszy od pozostałych. Integracja jednak prowadzi do Domu, tj. z powrotem do nas samych. Jest rezultatem samoobserwacji skupiającej się na dwóch pierwszych sposobach rozładowywania napięć. […]

LISTONOSZ DZWONI CZĘŚCIEJ NIŻ JEDEN RAZ, BY NAS PRZEBUDZIĆ Życie jest tak wspaniałe, że ciągle jest gotowe pomóc nam w przebudzeniu. Ale zwykle jesteśmy zbyt zajęci jego jedną lub dwiema stronami, by zauważyć jego serdeczne zaproszenia do pełni uczestnictwa. To chyba Sir Winston Churchil powiedział kiedyś: „Ludzie potykają się o prawdę każdego dnia, podnoszą się i przechodzą po niej, w ogóle jej nie dostrzegając”. Jesteśmy tak uśpieni, że rzadko rozpoznajemy dar życia, rzeczywistości i prawdy, który leży tuż, tuż, u naszych stóp.

Pewien człowiek, drzemiąc rano w łóżku, posłyszał dzwonek listonosza, a potem łagodne pukanie do drzwi. Zignorował pukanie, przewrócił się na drugi bok i spał dalej. Następnego ranka listonosz znowu przyszedł i zapukał głośniej, ale człowiek ten nadal nie miał ochoty się przebudzić. Listonosz wzruszył ramionami i odszedł. Nazajutrz rano listonosz skopał drzwi, wzywając głośno naszego bohatera do przebudzenia się i przyjęcia ważnej wiadomości. Człowiek zignorował wezwanie i powrócił do swoich snów. W końcu listonosz spalił mu dom i zmióti z powierzchni ziemi połowę jego rodziny. Człowiek był zdruzgotany. W końcu skontaktował się ze swymi uczuciami i zaczął się budzić.

Niemało osób potrzebuje wręcz tragedii, by się przebudzić. Z relacji większości świętych wynika, że punkt zwrotny w ich życiu nastąpił po jakiejś wielkiej stracie lub tragedii. Pewnie słyszymy wczesne łagodne pukanie, ale najczęściej dopiero tragiczne wieści zaczynają budzić nas ze snu. Moje doświadczenia z wojny w Wietnamie stały się początkiem mego przebudzenia i piszę o tym w Wounded Warriors. Moc uśpienia, pragnienie pozostawania ofiarą i obwinianie życia o wszystkie te „okropności”, które się nam przydarzają, sprawia, że nie przychodzi nam do głowy, iż wszystkie te rzeczy są, w istocie, pełnymi miłości posłańcami życia zapraszającymi nas do przebudzenia. Zbyt często określamy miłosne wezwanie do przebudzenia jako tragedię i szybko znowu wpadamy w rolę ofiary.

500 lat temu w wielu królestwach Europy istniała pewna profesja, z którą wiązała się bardzo niska przeciętna długość życia. Chodzi o królewskich posłańców. Jeśli przynosili oni dobrą wiadomość, nagradzano ich sowicie, jeśli złą, byli czasem karani śmiercią. Teraz już zdajemy sobie sprawę z absurdu takiego postępowania, a jednak praktykujemy to samo we własnym życiu. Kim jest listonosz? Każdą osobą lub rzeczą, która wybija nas ze snu. Lecz obwiniając partnera, szefa lub kogokolwiek innego o swe okropne życie, pozostaję w stanie uśpienia i nadal odgrywam rolę ofiary. Wielu z nas piastuje przekonanie, że w naszym życiu spotykamy tylko dwa rodzaje ludzi: naszych bliskich i nauczycieli (listonoszy). Listonosze są nauczycielami życia, ponieważ budzą nas. Ludzie podzielili swoją rzeczywistość na dobrą i złą i dlatego postrzegają niektórych jako swych bliskich i ukochanych, a innych jako swoich wrogów. Później uczą się, że wrogowie są posłańcami, którzy ich budzą, ale mimo to ciągle trzymają się swej klasyfikacji, czyli dualizmu osób bliskich i listonoszy.

Ci, których kochamy, są w rzeczywistości naszymi najważniejszymi listonoszami, a gdy się zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że najbardziej zranili nas właśnie najbliżsi. Jeśli rządzą nami nasi ministrowie, to bliski związek z kimś lub z czymś doprowadzi w końcu do konfliktu, ponieważ stłumione uczucia z przeszłości muszą w końcu się uruchomić (zaktywizować).

Dalai Lama, żyjący na wygnaniu w Indiach, powiedział kiedyś o inwazji Chińczyków na jego kraj, Nepal: „Oni są moimi największymi nauczycielami”.

Wszyscy i wszystko, do czego się przywiążemy, stanie się w końcu naszym listonoszem. Możemy długo nie chcieć się przebudzić, ale listonosz i wiadomości będą przychodzić dopóty, dopóki tego nie uczynimy. A im większe opóźnienie, tym bardziej nagląca będzie wiadomość.

Aktywacja – to po prostu listonosz wzywający nas do przebudzenia. Karanie listonosza jest po prostu głupotą. Skupiając się na tzw. „okropnej” sytuacji (listonoszu), tracimy z oczu ważną informację, wysyłaną nam przez życie, i wchodzimy w rolę ofiary.

Colin P. Sisson – Wewnetrzne Przebudzenie

Świadomość

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung


WSZYSTKIE POSTY BLOGA

Świadomość

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
• „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
•Demony, które niosą Przebudzenie
• Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
• Na jakim etapie swojego życia jesteś?
• Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
• Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
• Podświadomość - kluczem do bogactwa
•Jak zachęcić podświadomość do współpracy
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Czym jest intuicja?
• Rozwijanie świadomej intuicji
• Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
• Inspirujące cytaty sławnych ludzi
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
• Spogladaj głębiej…
• Źródło natchnienia jest w Tobie
• Bez granic
• Nowy stan świadomości
• Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
•Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
• Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
• Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
• Nie możesz zgubić drogi
• Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
• Wybieraj swój świat świadomie
• Przestrzeń w Tobie
• Alaja - kosmiczna świadomość
• Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
Holograficzny wszechświat
• Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
• Narodziny świadomości
• 48 minut absolutnej świadomości
• Życie - cytaty z Osho
• Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
• Czym są Iluzje?



Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

• Co to jest Prawo Przyciągania?
• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
• Sekret Zdrowia
• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
• Uzdrowicielska potęga wizualizacji
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
•Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
•Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
•Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

Związki

• Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
• Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
• Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
• Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
• Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
• Seks, impotencja i wolność
• Lęk przed zaangażowaniem w związku
• Zasady udanego związku miłości
• Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
• Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
• Toksyczny związek, jak go uniknąć?
• Idealne partnerstwo
• Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
• Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
• Demon zazdrości
• Czy Twoj partner Cię szanuje?
• Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
•Kobiecość kontrolowana
• Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
•Lęk i kontrola w związku
• Seks - niszczy czy wyzwala?
• Doceń Twój związek…
• Jak pokonać lęk przed zranieniem?
• Dobre i złe strony partnerstwa
• Intymność a uległość
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
• Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
• Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

Pomiędzy ludźmi

• Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
“Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
• Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
• Dystans. Sztuka życia.
• Czy warto być czasem… samolubem?
• Jak prowadzić dyskusje?
• Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
• Polityka, Polacy i…narzekanie.
• Nie zakładaj nic z góry
• Jak nie mieć wrogów?
• Czy warto się kłócić?
• Czy umiesz wybaczać?
• Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
• Ocean współczucia
• Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
• Czy jesteś robopatą?
• Czy jesteś otwarty?
• Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
• Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
• Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
• Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
• Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
• Utrata kontroli
• Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
•Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
•Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
• Naprawdę magiczne słówko! :)
• Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
• Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
• Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
• Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
• Jak zostać dobrym słuchaczem
• Czy umiesz naprawdę słuchać ?
• Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
•Tajemnica wspierania innych ludzi
• Nie próbuj zadowolić wszystkich
•Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
•Lista książek godnych uwagi…
•Jakie seriale lubicie?
•Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

Poza samotność

• Samotność a zależność od innych
• Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
• Samotność czy osamotnienie?
• Strach i ciemność?
• Nie zadręczaj się!
• Wybacz sobie i wybacz innym
• Cztery kroki do wolności
• Wolność. Czy to puste słowo?
• Czy istnieje dobra samotność?
• Depresja. Jak sobie z nią radzić?
• Akceptacja naszej…nieakceptacji
• Odpowiedzialność i wolność
• Luźne rozważania o ludzkiej samotności
• Obnażanie sie do “ja”
• Czy można pomóc sobie samemu? :)
• Twoim zadaniem jesteś Ty
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
• Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

Koniec cierpienia


• Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
• Skąd się biorą wypadki?
• Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
• Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
• Miłość to inne słowo na wolność
• Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
• Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
• Złote myśli Berta Hellingera
• Ustawienia rodzinne Hellingera
• Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
• Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
• Seks - demon z piekła rodem
• Boska strona seksu
• Boskie ciało?
• Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
• Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
• Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
• Czy wiesz dlaczego cierpisz?
• Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
• Najpopularniejsza religia świata
• Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

Szczęście - idea czy rzeczywistość

• Szczęscie jest bliżej niż myślisz
• Radość niebezpiecznego życia
• Czy jesteś…godny szczęścia?
• Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
• Nieuwarunkowane szczęście
• Patrząc oczyma miłości
• Szczęscie w zasięgu ręki
• Zasługujesz na miłość i przyjemność!
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Kochaj i bądź radosny!
• To jest Twoje życie
• Czy czujesz że zasługujesz?
• Jak napięcie zastąpić radością?
• Przyjemność?
• Nie bój się zmian!
• Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
• Pierwsze prawo zmian
• Czarne, nieznane drzwi
• Do znudzenia - o optymistach :)

Zdrowie

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
•Choroba ma swój początek w umyśle?
• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
• 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
• Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
•Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
• Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
• Zalety diety roślinnej
• Totalna kuracja przeciwrakowa
• Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
•Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
• Ulecz swoje ciało !
• Śmiech to życie
• Stres i napięcie = początek choroby
• Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
• Filozofia zdrowia
• Jesteś tym co zjesz
• Jak się zdrowo odżywiać?
• Zasady dobrego odżywiania
• Tajemnica Twego ciała
• Akupunktura a medycyna współczesna
•Medycyna holistyczna
•Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
• Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
• KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
• Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
• Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
• Wojna w naszym organizmie.
• Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
• Masaż leczy duszę
• Źródła niemocy
• Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
• Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
• Zdrowy rozsądek w dietach?
• Negatywne odczucia wobec ciała

Oddech

• Czy oddychasz prawidłowo?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
•Stłumienia cz II
•Stłumienia cz I
• Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
• Co to jest REBIRTHING?
• Niezwykła moc oddechu? :)
• Integracja oddechem

Psychologia i duchowość

• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Cień - wg Junga
• Twórczy ludzie wg Junga
•Twórczy umysł a wyobrażenia
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Jak poradzić sobie ze stresem?
•Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
• Pozytywne wyzwanie
• Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
• Asertywność
• Nałogi - pragnienie ucieczki
• Pozytywne myślenie nie wystarczy!
• Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
• Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
• NLP - jak jesteś zaprogramowany?
• 10 zasad NLP
• Potęga manipulacji słowem
• Magia i moc słów
• GESTALT - integracja psychiki i ciała
• Czy jesteś tolerancyjny?
• Narodziny Ego
• Ego a osobowość ofiary
• Enneagram - 9 typów osobowości
• Nawyki, wolność i społeczeństwo
• Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
• Lody i samochody
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
• Samospełniająca się przepowiednia
• Psychologia inspiracji
•Twórz, twórz bezustannie!
• Metoda Simontona

Bóg i duchowość

• Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
• Krótka historia Boga
• Bóg - to jest...
• Dobro i zło
• Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
• Rozmowy z Bogiem
• Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
• Benedyktyn, demony i Zen
• Fala jest morzem
• Przestać żyć we władzy Demona
• Jesteśmy Bogiem
• Wiara nie pozwala Ci myśleć
• Życie - to jedyna religia
• Bóg jest tancerzem i tańcem
• Bóg jest Tobą
• Przyjaźń z Bogiem
• Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

Umysł a duchowość

• Zachwaszczony umysł?
• Enkulturacja
• Wyzwolenie z chaosu myśli
• Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
• Zaminowane obszary umysłu
• Jak jest oprogramowany Twój mózg?
• Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
• Ludzie i roboty
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Memy i wirusy umysłu
• Bełkoczący umysł
• Bezrozumnie?
• Odpowiedź na Psychiczny Atak
• Czy wiesz co jest ci serwowane?
• Zjednoczenie
• Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
• Co wpływa na nasze życie?
• Kiedy kłamstwo staje się prawdą
• Ukryta siła metafor
• Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
• Tajemnica ludzkiego snu
• Mistrz snu
•Kilka słów o świadomym śnieniu
• Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
• Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

Ciało i Energia

• Aura człowieka - najważniejsze informacje.
• Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
• Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
• Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
• Czakramy, poziomy Twojego życia!
• Jak nauczyć się widzieć aurę?
• Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
• Geneza blokad na czakramach
• Świat to energia!
• Ciała duchowe według Jogi Kundalini
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?
• Tai-chi
• Czym jest energia “Chi” ?
• Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
• Panta rei - energia dokoła nas
• Dobre wibracje
• Seksualność a czakry
• Jasnowidzenie - fakty i mity
• Telepatia i jasnowidzenie
•Telepatia – czy to działa?
• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
• Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
• Energia musi płynąć…!
• Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
• Oświecenie - wielki mit.
• Energia myśli i myślokształty
• Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
• Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
• Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
• Sen Planety
• Energia życia. Fakt czy mit?
• Hipoteza Gai
• Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

Rozwój a Medytacja

• ABC medytacji
Miłość, seks i medytacja
• Czym jest medytacja?
• Ćwiczenia uwalniające energię
• Medytacja chodząca
• Medytacja a palenie papierosów
• Ból a medytacja
• Medytacja z czakramami
• Myśleć czy medytować...
• Czy Twoje życie ucieka?
• Medytacja a egoizm
• Emocje i myśli podczas medytacji
•Medytacja - praktyka czy tajemnica?
• Dzień Uwagi
• Wyostrz swoją uwagę
• Świadomość hara - początek i koniec życia
• “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
• Medytacja z koanem
• Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
• Zabawne i nietypowe techniki medytacji
• Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
• Naucz się relaksować
• Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
• Historia pewnego medytującego
• Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
• Nauka medytacji w zakładach karnych
•Rozpadnij się na kawałki
•Czy jesteś uważny?

Osobowość i emocje

• Afirmacje, sztuka zmiany życia
• Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
• Afirmacje także mogą szkodzić!
• Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
• Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
• Ciemna noc duszy
• Ciemna strona emocji?
• Zostań mistrzem swoich emocji?
• Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Napięcie i odprężenie
• Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
• Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
• Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
• Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
• Przekraczanie granic a bariera lęku
• Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
• Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
• Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
• Autentyczna zmiana myślenia
• Przestań się okłamywać
• Poznawaj siebie - podejście Zen
• Kto jest premierem w Twoim rządzie?
• Zaufanie - w realizacji marzeń
• Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
• Oszukując własne emocje….
• Energia bolesnych emocji
• Nieśmiałość a prostytucja
• Tajemnice nieśmiałości
• Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
• Cuda…i miłość.
• Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
• Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
• Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

Walka i akceptacja

• Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
• Koniec walki oznacza zwycięstwo
• Mówić: tak - czy nie?
•Przestań usiłować być dobrym cz II
•Przestań usiłować być dobrym cz I.
• Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
•Poza dobrem i złem
• Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
• Zagadnienie zła - okiem Hindusa
• Zrozumienie “zła”
• Wojna w Tobie trwa
• Nauka akceptacji dobrego i złego
• Droga wojownika
• Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
• Ponad-Ego
• Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
• Życie w harmonii
• Życie to jest….- cytaty sławnych
• Umysł kontra ciało
• Zaakceptuj i bądź wolny...
• Wewnetrznie podzieleni
• Mądrość
• Miłość…jak głód
• Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
• Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
• Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

Dorosłe dzieci

• Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
• ADHD = Dzieci Indygo?
• Niewinny dorosły człowiek
• Źródło depresji: dzieciństwo?
• Dziecko w rodzinie alkoholika
•Przełam wzorce z dzieciństwa
• Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
• Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
• Zranione czy radosne dzieci?
• Wewnętrzne dziecko
• Kobieta bez winy i wstydu
• Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
• Toksyczny wstyd
• List ojca do syna. Wyznanie.
• Czego szukasz? Od czego uciekasz?
• Zmień….przeszłość!
• Miejsce wewnętrznej przemiany
• Natura - nasz największy nauczyciel
• Kim jestem? Początek życia
• Wewnętrzny ogród
• Jakie dzieci wychowasz?
• Grzeszne ciało?
• Niewolnik namiętności
• Męska autokastracja. Rys historyczny.
• Nie istnieją błędy - tylko lekcje
• Puść dziecku dobry kawałek ;)
•Zachęć dziecko do czytania
• Puchatek smakuje Tao
•Jak zostać dziecięcą szeptunką

Czakramy

• Czakramy - poziomy Twego życia
• Czakram Podstawy
• Czakram Podbrzusza
• Czakram Splotu Słonecznego
• Czakram Serca
• Czakram Gardła
• Czakram Trzeciego Oka
• Czakram korony
• Geneza blokad na czakramach
• Seksualność a czakry
• Tajemnice kolorów
• Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
• Podróż przez czakry - w wyobraźni
• Symboliczne znaczenie kolorów

Wokół religii i ezoteryki


• Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
• Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
• Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
• Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
• Ciemna strona chrześcijaństwa
• Numerologia - czy to ma sens?
• Yang i Yin
• Czym jest energia “Chi” ?
• Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
• Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
• Przypadki nie istnieją
• Odpowiedzią… są pytania
• Ogrody Zen
• Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
• Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
• Feng Shui
• Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
• Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
• Uważaj, co mówisz...
• 4 etapy życia
• TAO• Tao Kubusia Puchatka
• Zen w sztuce łucznictwa
• Kilka słów o medycynie chińskiej
• Być Zorbą czy…Buddą?
• Cztery umowy Tolteków
• Historia Buddy
• Chiromancja - Linie na dłoni.
• Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
• Kurs cudów - zasady.
• Zen grania
• Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
• Religia jest trickiem genów ?
• W stronę wiecznej boginii
• Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
•Rio Abierto – życie jak rzeka
•Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

Śmierć a duchowość

• Historia człowieka który wrócił z martwych
• Życie to lekcja
• Doświadczenia z pogranicza śmierci
• Historia pewnego przebudzenia
• Czemu boimy się śmierci?
• Czy przeraża Cię Pustka?
• Los, karma, wolna wola?
• Prawo przyczyny i skutku
• Reinkarnacja?
• Diagnostyka karmy cz I
• Diagnostyka karmy cz II
• Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
• Przebudzenie.
• Czy można zmienić karmę?
• Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
• Czy śmierć jest największym złem?
• Inne spojrzenie na reinkarnację
• Pozwól sobie umrzeć
• Zabijanie nie jest… złe?
• Pesymistyczna wizja cywilizacji?
• Prawo przyczyny, skutku i wiary

Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


• Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
• Mądrość jest sposobem podróżowania.
• Trzej mnisi i… ego
•Mądrości leśnego mnicha
•Straszna historia o diable
•Obsesja ucznia Zen
•Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
• Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
• Minuta mądrości
• W sercu Mędrca
• Miłość i mistrz
• Potwór, strzała i jajko
• Śpiew Ptaka
• Nie zadręczaj się!
• Historia Dana
• Najwłaściwszy moment
• A mistrz mu odpowiedział...
• Początek Wszechświata
• Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
• Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
• Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

Sukces w życiu

• Podświadomość - kluczem do bogactwa
• Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
• Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
• Historia prawdziwego sukcesu
• Słownictwo sukcesu
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Atrakcyjność przyciąga sukces.
• Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
• Porażka jest matką sukcesu
• Jak być lepszym kierownikiem?
• EFEKT PIGMALIONA
•Przepływ pieniędzy, przepływ energii
• Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
• Przełamując fale…. I życiowy impas :)
• Jak polubić…nielubianą pracę
• Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
•Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
•Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
• Odzyskać wiarę w siebie
• Mój interes, Twój interes, boski interes?
• Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
• Geneza geniusza
•Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
• Właściwa postawa…co to takiego?
• 10 cech idealnego lidera
• Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
•Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
•Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
•Przekonaj się że …możesz.

Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
4. MANAWA - moment mocy jest teraz
5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


• Huna i Freud
• Huna i Jung
• Co to jest Huna?
• Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
• Huna i “widmowe ciało”
• Opetanie i formy myślowe wg Huny
• Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
• Uciszenie silnych emocji - wg Huny
• Metoda Ho’oponopono
• Szaman i ból
• Szaman miejski
• Szamanizm a sny
• Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
• Przyjemność i szczęście bez granic…?
• Potęga modlitwy wg Huny

Autorka:

  • ME

Waszym Zdaniem

Harysz o Jesteśmy Bogiem
kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
Agni o W stronę wiecznej boginii
Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

Od 2007 roku

  • 18 516 963 przybyszów !

Kategorie

Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Rozwój i Świadomość
    • Dołącz do 1 539 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Rozwój i Świadomość
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...