Jeśli jesteś stałym bywalcem bloga, zapraszam szczególnie gorąco do tej ankiety 🙂
Można zaznaczyć kilka opcji.
Swoje propozycję innych tematów – można dopisać w komentarzach!
Zapraszam.
Inne sondy :
• Czy wierzysz w reinkarnację?
• Jak często zaglądasz na tego bloga?
• Czy zgadzasz się z tym że to nasze programy “decydują” o jakości naszego życia?
(sonda znajduje się poniżej artykułu)
zenforest said:
Zapowiada się niemal totalne wyrównanie 😀
Elvaan said:
Ja tam wszystko przeczytam, więc niechaj i autorka utrzymuje dotychczasowy poziom różnorodności albowiem monotonii nie znoszę:)
zenforest said:
Zrobię co w mojej mocy 🙂
unmani said:
Witam
Gratulacje dla autorki bloga
Proponuję dwa tematy:
– huna i metoda Ho’oponopono
– Śri Nisargadatta Maharaj w ”Rozmowach z Mędrcem”
zenforest said:
O hunie mam tu kilka artykułów, mam też tę książkę Maharaja, ale prowadzona jest w formie dialogu, i jakoś nie umiałam wybrać z niej najlepszych cytatów 🙂 Może kiedyś to zrobię 😉
terra australis said:
Dzieki za duze poswiecenie.
Moze ja nie jestem najbardziej miarodajny – z niejednego pieca jadlem chleb ale mnie osobiscie interesuja rzeczy, ktore mozna najbardziej przelozyc na zycie codzienne czyli rzeczy najbardziej pragmatyczne. Juz wiem ze jestes „flexible”. Napewno nie poznalem wszystkiego co juz opublikowalas wiec nie wiem czy byly wszystkie metody medytacji czy wprowadzania sie w stan hipnozy badz tak pomocne rzeczy jak PROGRESSIVE BODY RELAXATION – you know like first scanning the body where the rigidness is and then gradually going thru all body parts and tensing it for few secs and relaxing. Ale to juz troche zaczepia o metody uzywane w poradniach psychologii. To moze byc na przyklad drogie w Polsce a tak naprawde to nie stoji za tym az tak duzo. Tylko ze jest jeszcze co innego, ze jak ktos idzie do psychologa i placi to juz jest czesc drogo do uzdrowienia bo mowi sobie – o tak place i to mi pomoze. Tak samo ja zamiast jechac w piatek do buddystow i medytowac w gronie 500 innych ludzi moge to robic w domu tylko ze jak jade samochodem tam to juz jest czesc procesu bo moje cale cialo juz wie ze ja tam jade medytowac.
Pozdrawiam i dziekuje za trud.
terra australis said:
Pomyslalem sobie jeszcze ze wiele pozytecznych rzeczy, ktore sa na twoim blogu niekoniecznie musza trafic do tych, ktorym najbardziej by sie przydaly. Bo nie wiem czy celem jest miec kolo zaprzyjaznionych dyskutantow czy tez to wszystko co tu jest moznaby przelozyc pod katem ekonomicznym. Bo jezeli to trafiloby do (to specific targets) odpowiedniej klienteli to mogloby polepszyc ludziom jakosc zycia, uczynic ich szczesliwymi, zmienic jakies uparte zle sklonnosci, ukrucic marnotrawstwo czasu itd itp.
zenforest said:
Pytanie tylko czy ja to chcę przekładać pod kątem ekonomicznym :)? Ten blog to hobby, biblioteka przydatnych, także dla mnie, tekstów. Jeśli się tak dzieje, że komuś się przyda, w porządku. Jeśli nie, to też w porządku. Rzeczy nie muszą być robione po coś (choć zwykle są). Czasem mogą być robione po prostu.
terra australis said:
Zenforest.
Nie pomyslalem o tym. Przepraszam.
Pomyslalem, ze poniewaz robisz sondy to chcesz wszystko utylizowac. :)) Pozdrawiam. Milej niedzieli.
zenforest said:
Hmm…tylko nie jestem pewna czy rozumiem powód użycia słowa „utylizować” w tym kontekście 🙂
Chodziło ci o utylitaryzm? Czy utylizację :)?
A przyczyn robienia sond jest kilka 🙂
Między innymi – pragnienie uzyskania odrobiny informacji zwrotnej, od (głównie anonimowych) czytelników bloga 😉
terra australis said:
Utylitaryzm of course , praktyczne wykorzystanie czegos. Myslalem po angielsku – to utilize -spozytkowac, wykorzystac. Zapomnialem ze te same slowa po polsku nie maja dokladnie takiego samego znaczenia. Sorry.
agni said:
Jestem wdzieczna za kazdy temat, ktory znajduje na tym blogu. Dziekuje i pozdrawiam.
Elvaan said:
Ja podpisuję się pod agni:)