Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

Fragment wypowiedzi D. Icke z kontrowersyjnego filmu Freedom Road (część 3).

Nauka mówi, że nie mamy kontroli nad naszym życiem, że wszystko to tylko losowy wypadek, tylko twoje szczęście.
Religia mówi: twoje przeznaczenie jest kontrolowane przez to, czy robisz to – co Bóg każe […]
Dostaliśmy wybór: być kontrolowanym przez Boga, albo być kosmicznym wypadkiem.
To czego nie mieliśmy szansy zobaczyć – /chyba że mieliśmy oświeconych rodziców/ – to to, że nie jesteśmy tylko ciałem fizycznym i nie jesteśmy istotą żyjącą tylko w świecie fizycznym – jesteśmy „wszystkim” co istnieje.
Nauka otwarta na nowe idee /całe szczęście że i tego trochę mamy/ zaczyna potwierdzać, to co mistycy mówią od tysięcy lat, że wszystko co istnieje – całe stworzenie – ten wymiar i inne – to tak naprawdę ta sama energia – w rożnych stanach. Wibracyjny stan tej energii, decyduje, jak i w czym przejawi się ta energia.
Nie jesteśmy tylko ciałem fizycznym. To jest tylko nasz genetyczny skafander przez który doświadczamy ten świat.
To czym jesteśmy – to wielowymiarowa świadomość, która ożywia nasze ciała.
Pytanie brzmi – jaki do tej świadomości będziemy mieć dostęp: mały czy duży?

Nasza struktura energetyczna

Mamy połączenie pomiędzy naszym duchowym i fizycznym Ja – poprzez system czakr.
Czakra – pochodzi z hinduskiego i znaczy koła światła […]
Co robią te czakry ? Jest 7 głównych ale jest też wiele innych. […]
Czakry przenikają wszystkie poziomy naszej egzystencji /aury/.
Mamy poziom mentalny, który jest polem energii, z zakresem częstotliwości – reprezentującym nasze racjonalne myślenie
– mamy poziom emocjonalny który jest jeszcze innym zakresem
– mamy duchowy poziom który jest wyższym wymiarem nas samych…
I te poziomy są przenikane przez wiry – czakry, te koła światła. Dlatego nierównowaga na jednym poziomie – jest przez ten system wirów przenoszona na inne poziomy.
Dlatego jeżeli jesteśmy emocjonalnie zestresowani – pierwszą rzeczą, która przestaje działać – jest nasze racjonalne myślenie.
Przestajemy myśleć ponieważ nierównowaga na emocjonalnym poziomie – jest przenoszona na poziom mentalny.
Jeśli ta nierównowaga trwa dalej – jest w konsekwencji przenoszona na najniższy poziom tego systemu – czyli na ciało fizyczne i manifestuje się w ciele fizycznym jako reakcja chemiczna.
I tu pojawia się konwencjonalna medycyna z lekami i skalpelami – w momencie chemicznej reakcji – dlatego leczy tylko symptom nierównowagi emocjonalnej, a nie przyczynę […]

Dopiero gdy popatrzeć na ludzką istotę jako całość – dostrzeżemy pełną wizję tego kim jesteśmy: / zdrowie i inne aspekty życia/ – nie wtedy gdy myślimy, że jesteśmy tylko ciałem fizycznym.
Czakry pobierają energię, zwłaszcza czakra podstawy – pobiera ogromne ilości energii którą możemy przetworzyć – dojdę do tego za sekundę. Im mocniej te czakry są zamknięte tym mniej energii pobierają i mniej mamy energii z którą możemy pracować i tworzyć. […]

Więcej o czakramach <-

„Nie mam wpływu na moje życie!”

To co myślimy o sobie, to się realizuje w materii.
Jednak gdy uda się nas zmanipulować do myślenia, że jesteśmy „zwyczajni” – to tworzymy „zwyczajne” życie.
Kiedy uwierzymy, że jesteśmy „nadzwyczajni” – tworzymy „nadzwyczajne” życie – i tu manipulacja się kończy.
Jesteśmy jak kropelka wody w oceanie świadomości.
Jesteśmy indywidualnością – jak kropelka, możesz trzymać ją w dłoni, ale te kropelki razem tworzą ocean.
Bez kropelek nie ma oceanu. Tak samo jest z tą nieograniczoną energią umysłu – którą zwiemy stworzeniem, Bogiem, dowolnie. My nie jesteśmy „częścią” tej nieskończoności, my „jesteśmy” tą nieskończonością.
Możemy się otworzyć na to by się z nią ponownie połączyć.
[…]
Większość ludzi jest zmanipulowana strachem i poczuciem ograniczenia, odcina się od tej nieskończoności, mądrości, miłości zrozumienia – które jest dostępne w każdej chwili… A to przecież My tym jesteśmy!
Bo gdzie nie stanąłbyś w nieskończoności – wciąż jesteś w centrum nieskończoności – więc wszystko co istnieje – jest wszystkim co istnieje – ja jestem wszystkim co istnieje, i ty też.
Im mocniej zdajesz sobie z tego sprawę, tym mocniej się otwierasz na pełną nieskończoność tego kim jesteś – twoje życie się zmienia, twoja wizja siebie się zmienia, wizja wszystkiego się zmienia.
Im mocniej widzisz siebie jako „zwyczajnego” mężczyznę lub kobietę na ulicy: „nie mam władzy, co ja mogę zrobić? ” – to gdy tak robisz – zamykasz się na nieskończoność tego kim jesteś – stajesz się tylko „odłamkiem” tego kim naprawdę jesteś.
Wtedy można ciebie kontrolować i tylko wtedy. [..]
Tak właśnie większość ludzi prowadzi swoje życie:
„nie mogę stary , nie mógłbym, wszystkie rzeczy przydarzają się innym, co mogę zrobić” […]
A możemy przełamać tą skorupę, przełamać poczucie ograniczenia, poczucie strachu strachu przed tym, co o nas pomyślą inni ludzie […]. Wielu ludzi chciało by coś powiedzieć ale: „co by powiedziała moja matka, co by o mnie pomyśleli”.
Chciałbyś zrobić coś w życiu ale znów: „co by pomyśleli?”.
Mam gdzieś to – co inni myślą – mają prawo myśleć jak chcą, ty też i ja też! Zapomnijmy o nich!
Gdy zaczynamy wierzyć, że jeśli ludzie są inni od nas – to na pewno muszą się mylić…wtedy stajemy na miejscu tego kto ustala sztywne normy społeczne, rządzi światem. Wtedy jesteśmy dla siebie policjantami.

Tak mówiłem na początku tej podróży, w której wszyscy uczestniczymy przez ostatnie kilka godzin – przełamanie „powłoki”, wyjście poza to co inni o nas myślą – stanie się tym kim naprawdę jesteśmy, mówienie naszej prawdy, życie naszą unikalnością – to jest rewolucja.
Nie chodzi o karabiny i bomby, zwalczanie przemocy – przemocą – zwalczanie złości – złością – jaki to ma sens, tworzy dwa razy więcej przemocy, dwa razy więcej złości….nie poszliśmy do przodu, czyż nie?
Wyjście z tego – to ostateczna rewolucja.
To bycie kim jesteśmy a nie tym – kim ktoś mówi nam, że powinniśmy być.

Czemu atakujemy sami siebie?

Jeśli stałbyś naprzeciw lustra… nawet nie naprzeciw lustra….Gdziekolwiek.
Ale miałbyś kij bejsbolowy i zacząłbyś się nim okładać po głowie…. ludzie dzwonili by po tych z kaftanami bezpieczeństwa : „zabierać go!”.
A jednak to właśnie robimy cały czas.
Kiedy wyrażamy nasz gniew w stosunku do innych ludzi albo zwierzęcia albo czegokolwiek…. to wyrażamy go do nas samych.
Bo to wszystko to my.
Wszyscy jesteśmy sobą nawzajem.
Wszyscy jesteśmy nieskończonym umysłem. Ale my straciliśmy z pola widzenia ten fakt i to, że tym jacy jesteśmy wewnątrz – tworzymy naszą zewnętrzną rzeczywistość – więc chodzimy w kółko…
Przez to zmanipulowanie – jesteśmy jak chodzące, mówiące – projektory filmów.
Przedstawię to inaczej: nasze wewnętrzne Ja, nasz stan umysłu, nasze nastawienie – rezonują w pewnej częstotliwości wibracji.
Zmieniasz nastawienie, częstotliwość się zmienia.
Nienawiść ma pewną częstotliwość i kiedy czujemy nienawiść rezonujemy energię wokół nas, do częstotliwości nienawiści.
Kiedy czujemy miłość rezonujemy do innej częstotliwości.

Energia którą wysyłamy razem z wibracyjnym kodem w niej – jest stworzona przez nasze myśli i nastawienia. Ona potem przyciąga do siebie odbicie samej siebie – inne podobne pola energii, ludzi, miejsca, sposoby życia, doświadczenia, które zsynchronizowane są z tym co wysyłamy.
Dlatego jacy jesteśmy w środku – taki zewnętrznie tworzymy świat.[…]

Był taki pisarz Lognfellow, […] napisał on opowieść o tonącym człowieku – walczącym w wodzie z własnym odbiciem.
Gdybyś ty zobaczył kogoś tonącego w rzece i robiącego coś takiego – zadzwoniłbyś po facetów z kamizelkami, bo oni są na zawołanie przez cały dzień…
Ale my to właśnie robimy! Wszyscy! Cały czas chcemy zmienić to co stworzyliśmy – przez niszczenie odbicia – zamiast patrzeć na to co tworzy odbicie.

Kiedy dzieją się różne rzeczy w naszym życiu, które się nam nie podobają , gdy przyciągamy ludzi którzy się nam nie podobają, gdy przyciągamy doświadczenia, które nam się nie podobają – to my zamiast powiedzieć : „dlaczego je przyciągam?” ” co jest we mnie takiego, co tworzy te rzeczy? „, ” co takiego wysyłam, że przyciąga to odbicie które mi się nie podoba”.
Zamiast wziąć władze w swoje ręce i odpowiedzialność za to co tworzymy – szukamy czegoś poza sobą.
Na dodatek jesteśmy do tego zachęcani.
My sami jesteśmy w sytuacji, gdzie patrzymy na nasze odbicie próbując je zmienić podczas gdy potrzebujemy zmienić to co się odbija.
Gdybyście stali nad rzeką, i widzieli swoje odbicie, które by się wam nie podobało – moglibyście bezskutecznie rzucać kamieniami, przeklinać, kopać, skakać….
Wszystkie te zewnętrzne rzeczy, które robimy w życiu bez przerwy : „ty jesteś odpowiedzialny, to twoja wina, ja jestem na tym stanowisku”, winien jest tamten, tamta, tamto….
To jest uzewnętrznianie odpowiedzialności.
Kiedy to „niszczenie obicia” się skończy, jak wrzucisz już wszystkie pozostałe kamienie….wtedy wszystko się znów uspokaja. I ten sam obraz znów się odbija – który był widoczny przedtem….
Bo to odbicie jest zaledwie, dosłownie odbiciem- tego co się odbija.
Zmieńmy się wewnątrz, zmienimy to co w nas!
Ewolucja jest bardzo prosta – postępuje w takiej sekwencji: doświadczenie -> nauka z doświadczenia
-> ewolucja – jako rezultat doświadczenia.
Gdy na etapie pierwszym – wysyłamy energię będąca odbiciem naszego stanu i przyciągamy pewne doświadczenia jako rezultat, osoby, miejsca, cokolwiek- gdy już na tym etapie, który nam się podoba zaczniemy obwiniać innych „to twoja wina, to było ,to moja matka, mój kolor, moja płeć” – nie zmienimy się.
Wciąż obwiniamy innych o to więc co się dzieje.
A wszak to co z nas wychodzi – się nie zmieniło, zatem to co wraca…. się również nie zmieni.
I tak trafiamy na cykle w naszym życiu.
Wszyscy je mieliśmy i wszyscy wciąż mamy – gdy te same rzeczy się powtarzają, przyciągamy ten sam typ osób, związki, przyciągamy te same sytuacje w pracy… Nic nigdy nie wychodzi nam w życiu.
Jak na to spojrzeć? Czym to jest?
To ewolucja biegnąca w miejscu.
Nie ruszamy się z miejsca , bo nie zmieniamy tego, co odpowiada za pojawianie sie nielubianych sytuacji.
To zatem trwa i trwa i trwa….
Kiedy weźmiemy z powrotem odpowiedzialność w nasze ręce… i przestaniemy patrzeć po innych – gdy zaczniemy patrzeć na to co jest naprawdę odzwierciedlane – to wtedy gdy zauważymy taką samą sytuację, mówimy: „chwila”.
„Co sie stało – jak ja przyciągnąłem to doświadczenie? ” i „jaka z tego jest nauka?” „co jest we mnie takiego, że to się stało?” -> OK, już zrozumiałem!
I w tym punkcie twoje nastawienie, twoje wyobrażenie samego siebie – zmienia się …
Kiedy się zmieni, to co wysyłasz się – zaczniesz przyciągać inne, nowe doświadczenia które będą odbiciem już nowej wibracji.

Kiedy wejdziesz w proces brania odpowiedzialności – nagle rzeczy dramatycznie się zmieniają.
Ewoluujesz jeszcze szybciej.
Przyciągasz doświadczenie, OK co z tego jest do nauczenia? OK rozumiem!
-> Zmiana wibracji…. ewolucja.
Przyciągasz inne doświadczenie….i znów : „co z tego jest do nauczenia? OK zrozumiałem”
– > Zmiana wibracji, ewolucja….
Możesz się poruszać bardzo szybko – z punktu widzenia ewolucji – jak się na to tylko otworzysz.
Tak postępuje coraz więcej ludzi na tej planecie.

Intencje i cykle w naszym życiu

Gdy taki cykl zmian Ci się ujawnia – to albo możesz stać tutaj i obwiniać innych za rzeczy które sam tworzysz ( to jest jakaś opcja ale niezbyt dobra) albo zrozumieć że to co dajemy – to dostajemy w zamian.
My kontrolujemy nasze życie nikt inny, a długo oszukiwaliśmy się, że tak nie jest.
Na pewno słyszałeś – gdy ludzie mówią: „nigdy nic się dzieje w moim życiu, nuda nudne jest moje życie nigdy nic się nie dzieje, wszystko co próbuje”. Ja potem pytam: „więc co chcesz robić w życiu?” a oni: „nie wiem właściwie, nie wiem, nigdy o tym nie myślałem”. „Tak naprawdę nie wiem” – to tymczasem jest konkretny stan umysłu.
Dlatego wibracja: „naprawdę nie wiem” wychodzi i „naprawdę nie wiem” wraca.
Nic nie działa bo ” naprawdę nie wiem”….
Gdybyśmy tylko mogli się skupić na tym – co chcemy osiągnąć i pójść za tą intencją…
A to najpotężniejsza rzecz – nasza intencja: to na czym się skupiamy, to co chcemy robić z naszym życiem.
Ta intencja wychodzi jako wibracja – i zawsze przyciągnie do nas doświadczenia i wyzwania jakim trzeba sprostać aby osiągnąć to chcemy.
Już tu jednak większość ludzi się poddaje.
Mówią „chcę zrobić to, tamto, siamto”- wtedy ich zamiar przyciąga to czego potrzebują aby osiągnąć swój cel …ale nagle, gdy staje się to wszystko zbyt wielkim wyzwaniem – wtedy mówią:
„chciałbym to zrobić stary ale nie aż tak bardzo, dziękuję bardzo”
I już jesteśmy poza grą.
Jeśli chcemy być wolni i chcemy, żeby świat był wolny taka musi być nasza intencja.
Wtedy to czego potrzebujemy przyjdzie do nas samo.
My możemy stawić temu czoła i pójść dalej, ale jeżeli będziemy stać w miejscu obwiniając innych….To wszystko co się z nami dzieje – przedzie do następnego cyklu.

Wibracje tworzą rzeczywistość

Idea że tworzymy własną rzeczywistość przez zmianę wibracji dookoła nas – przez to co myślimy i co czujemy – jest teraz naukowo potwierdzana.
To co teraz zobaczycie – dzieje z cząsteczkami piasku i innymi drobnymi cząsteczkami:
Dźwięk rozchodzi się po płytce i rezonuje z tymi cząsteczkami, które się do niego dostrajają. Kiedy myślimy – wysyłamy fale która „stroi energie”. Wysyłamy także poza zasięgiem słuchu – dźwięk.
Wszystko jest dźwiękiem. Kiedy myślimy, dźwięk wychodzi i stroi energie wokół nas – do tego dźwięku
Na filmie zobaczycie jak dźwięk oddziałuje na losowe cząsteczki i układa je w zadziwiające formy.
Tak też powstał ten wszechświat.
Na początku było słowo, a tym słowem był dźwięk…

Fragment wypowiedzi D. Icke z kontrowersyjnego filmu Freedom Road (część 3).