Tagi
Add new tag, maslow, melody, miłość, pia, potrzeba, potrzeby, realizacja, rezygnacja, toksyczna miłość, zmiana, znudzenie, związek, związki, żal
Wielu ludzi, którzy odkrywają jakieś negatywne aspekty swojego związku, zadaje sobie pytanie, czy pozostawanie w nim jest tym, czego naprawdę chcą. Ale nawet wtedy, gdy rozważamy rozstanie, powinniśmy przeanalizować, które z naszych potrzeb znalazły w nim zaspokojenie, a które nie.
Co w tym związku jest nie do zniesienia, a co można znieść? Co jest w nim dobre, a co złe? Trudności maja to do siebie, że często przysłaniają dobre strony. Abraham Maslow był psychologiem, który stworzył model hierarchii potrzeb ludzkich, od najbardziej podstawowych do wyższych poziomów ludzkiego doświadczenia.
Wykazał on, że kiedy odczuwamy więcej niż jedna potrzebę równocześnie, najsilniejsza wydaje sie ta najbardziej podstawowa, a dopiero po jej zaspokojeniu odczuwamy następną w kolejności hierarchii.
Powiedział także: ,,Zaspokojona potrzeba przestaje być bodźcem’’. Innymi słowy nie jesteśmy pobudzani do działania przez potrzeby, które zostały zaspokojone. Mamy nawet trudności w uświadamianiu sobie potrzeby, od kiedy została zaspokojona. Często mówimy, że niczego nam nie potrzeba, podczas gdy w rzeczywistości mamy jakąś potrzebę, tyle że w danej chwili jest zaspokojona.
Weźmy taki przykład: żołnierz zostaje zrzucony na spadochronie w złym miejscu i błądzi na pustyni. Błąka sie bez prowiantu przez dzień lub dwa, po czym zostaje odnaleziony przez swój oddział. Pierwsza rzeczą, jakiej potrzebuje jest woda.
Woda jest często uważana za najbardziej podstawowa potrzebę fizyczna. Kiedy potrzebujemy wody i znajdujemy ja, mówimy : ,,Och, jak chce mi sie pic!’’ – i pijemy. Nigdy jednak nie słyszałem, żeby ktoś powiedział: ,,Wiesz, nie chce mi sie pic. Nie chciało mi sie pic przez cały dzień. Kiedy byłem młodszy, wciąż mi sie chciało pic, ale teraz nie chce mi sie już pic tak jak dawniej’’. Po napiciu sie wody nasz żołnierz zacznie odczuwać potrzebę zaspokojenia głodu, a potem inne potrzeby. Zamiast spędzić resztę dnia na rozmyślaniu nad tym, że nie chce mu sie już pic, zaczyna myśleć o tym, jak jest głodny, a po zaspokojeniu głodu, jak jest zmęczony.
Nie rozpoznaje świadomie potrzeb, które zostały zaspokojone. Ten mechanizm jest bardzo ważny w zwiazku z drugim człowiekiem. Kiedy czujemy nagromadzenie sie niezaspokojonych potrzeb przestajemy pamietac o wszystkich potrzebach, które zostały zaspokojone. Przyjrzyjmy sie na przykładzie, jak to może wpłynac na zwiazek.
Przed laty Sam, kierownik dużego sklepu, poślubił swoja pierwsza żone. Mieli dwoje dzieci i mieszkali w domu z trzema sypialniami.Sam miał zagłówkę i był członkiem klubu strzeleckiego. Lubił dawna bron i miał ze dwie lub trzy stare strzelby. On i jego żona byli dla siebie przyjaciółmi, szanowali sie nawzajem. Samowi brakowało tylko jednej rzeczy – uważał, że nie zadowala go współżycie seksualne z żona. Skoncentrował sie na tym i w rezultacie opuścił żonę i dzieci. Sam wierzył, że jesli tylko uda mu sie związać z kobieta, która będzie odpowiadała jego seksualnemu ideałowi, wszystko będzie sie układało cudownie. W końcu spotkał kogoś, kto stał sie dla niego naprawdę kochającym partnerem w łóżku. Wkrótce jednak znalazł sie w stanie bliskim samobójstwa. Kiedy zaspokoił swoje potrzeby seksualne, zabrakło mu innych rzeczy, które okazały sie bardzo ważne.
Nie miał już dzieci, nie miał tylu wspólnych zainteresować z nowa żoną, co z pierwszą, nie darzyli sie takim wzajemnym szacunkiem, do jakiego był przyzwyczajony w pierwszym małżeństwie. Nie miał też swojej żaglówki; w miejscu w którym teraz mieszkał nie było klubu strzeleckiego. Jego strzelby schowane były w piwnicy – nie było gdzie z nich strzelać.
Dla zaspokojenia jednej lud dwu potrzeb Sam zrezygnował ze wszystkich innych i w rezultacie żył w małym, standardowo urzadzonym mieszkaniu, pozbawiony wielu rzeczy, które sprawiały mu radosc.
Doswiadczenie Sama nauczyło mnie czegos bardzo ważnego: jakże czesto nie zauważamy potrzeb, które są zaspokajane, jak czesto nie liczymy wszystkich dobrodziejstw, jakie nas spotykaja!
Zdawanie sobie sprawy ze wszystkich dobrodziejstw – to bardzo praktyczny sprawdzian tego, które z naszych potrzeb zostały zaspokojone.
Pia Melody, Toksyczna miłość
Powiązane posty:
• Toksyczny związek, jak go uniknąć?
Hmmm… Piękne to i mądre…Niestety, mam wrażenie,że w życiu mało kto stara się sobie uświadamiać, ile otrzymuje „dobrego” od partnera…Łatwiej jest widzieć tylko to co, w naszym mniemaniu, złe. A jestem przekonana,że faktycznie, takie świadome bilansowanie związku mogłoby wielu parom pomóc.
Ja, bynajmniej, od zawsze starałam sie tak robić. Związku może to i nie jest w stanie uratować, ale daje wewnętrzny spokój i chroni przed wejściem w role ofiary.
Z tym niedostrzeganiem tego co dobre a koncentrowaniu się na tym czego nam „brak”(taki negatywizm) to chyba jeden z ważniejszych problemów w związkach. Pewnie że nie każdy związek da się uratować, ale na pewno wiele mogłoby mieć lepszą jakość 🙂
,,Zaspokojona potrzeba przestaje być bodźcem’’ – dlatego też wyznaczanie celu jest takie ważne aby samo osiągnięcie celu było dla nas „bodźcem” a gdy taka potrzeba – cel zostanie osiągnięty należy wyznaczyć nowy. Parę late temu wraz ze znajomymi „wpadliśmy” na genialny jak się później okazało pomysł. Spotykamy się dwa razy w ciągu roku po to aby powspominać co nam się dobrego w poprzednim okresie wydarzyło. Całe spotkanie trwa dwie trzy godziny. Na początku było bardzo trudno ponieważ pamiętamy co złego się przydarzyło lecz to co dobrego jest schowane pod „grubym kocem :-)” Nagrywamy całe spotkanie kamerą aby przy następnym spotkaniu obejrzeć niektóre fragmenty. Jest to bardzo ważne ponieważ mówimy również o tym co chcemy zrobić przez najbliższe pół roku. Wyznaczamy sobie własne cele. Okazuje się że nie jest tak źle lecz to co wcześniej było wyrażane słowami jako niepowodzenia można by porównać do „klątwy” słownej lecz swojej własnej ponieważ „podejmując walkę mówiliśmy już że jesteśmy przegrani” mówiąc – tak- to mi się nie uda zanim jeszcze cokolwiek zrobiliśmy. Nasza zaprzyjaźniona para małżeńska która przeżywała kryzys postanowiła postąpić również w ten sposób. Organizują sobie sesje przez kamerą mówiąc co im się nie podoba w swoim związku. Okazało się że nie są na takiej sesji ważne słowa które są wypowiadane lecz reakcja ciała, mimika, gesty które są bardzo mocno odbierane przez partnera gdy partnerka mówi o tym co jej nie odpowiada. Myślę że jest to bardzo ważne ponieważ gdy mówi się również o korzyściach wypływających z danego związku lub postępowaniu partnera/ki również reakcja organizmu (całego ciała) jest bardzo widoczna. Nie dostrzegamy tego na co dzień zajęci swoimi sprawami lecz związek to nie są moje lub twoje własne sprawy. To są sprawy nasze wspólne. Niszcząc swój związek nie ma wygranych. Wszyscy w tej rozgrywce są przegrani.