Tagi

, , , , , , , ,

Rozwój to proces eksperymentalny, ciąg prób, błędów i sporadycznych zwycięstw. Nieudane eksperymenty w tym samym stopniu co udane są elementem procesu.

Rozwój człowieka to proces złożony z eksperymentów, prób i błędów prowadzący ostatecznie do prawdy. Za każdym razem, kiedy postanowisz zaufać sobie i podjąć działanie, nie masz pewności, jak rozwinie się sytuacja. Czasami odnosisz zwycięstwo, kiedy indziej tracisz złudzenia. Nieudane eksperymenty są jednak nie mniej wartościowe niż te uwieńczone sukcesem, w istocie, zwykle uczymy się więcej z rzekomych „niepowodzeń” niż z po­zornych „sukcesów”.

Większość ludzi odczuwa wielkie rozczarowanie i złość, kiedy me udają się plany, w które zainwestowali wiele energii, czasu i pieniędzy. Przeważnie ludzie odbierają takie doświadczenie jako porażkę. Chociaż nietrudno w pierwszym odruchu dojść do ta­kiego wniosku, wpływa on hamująco na zdolność przyswajania życiowych lekcji.

Zamiast postrzegać własne błędy jako niepowodzenia, a błędy innych jako drobiazgi, można w nich dojrzeć szansę nauki Jak stwierdził Emerson „Każda klęska jest bodźcem i cenną wskazów­ką”. Każda sytuacja, w której nie spełniasz własnych oczekiwań to okazja, by dowiedzieć się czegoś ważnego o swoich myślach i zachowaniach. Wszystkie sytuacje, w których czujesz się „skrzy­wdzony” przez kogoś, stwarzają szansę, by poznać własne reakcje. Bez względu na to, czy błąd wynika z twojej, czy z cudzej winy, daje możliwość rozwoju duchowego.

Kiedy rozważymy trudy życia – rozczarowania, urazy, straty, choroby, wszelkie nieszczęścia, jakie mogą się przydarzyć – i przekształcimy swój sposób widzenia tak, iż zaczniemy w nich dostrzegać szansę uczenia się i rozwoju, otworzą się przed nami nowe perspektywy. Będziemy mogli zatroszczyć się o swoje życie i stawić czoło jego wyzwaniom, zamiast czuć się pokonani, zepchnięci do roli ofiary lub zdani na łaskę losu.

Tę prawdę ilustruje przepiękna opowieść zaczerpnięta z książki The Speed of Light („Prędkość światła”) pióra Gwyneth Cravens.

Asad przytoczył jej pewną opowieść. Dotyczyła młodej dziewczyny z Maroka, której ojciec był przędzarzem. Wzbo­gacił się na swoim rzemiośle, po czym zabrał córkę w po­dróż po Morzu Śródziemnym. Pragnął sprzedać przędzę, ale doradził tez córce, zęby rozglądała się za stosownym kandydatem na męża. Na morzu rozszalał się sztorm, okręt utknął na mieliźnie w pobliżu Egiptu, ojciec zginął, a córka została wyrzucona na brzeg. Wyczerpana, ledwie pamiętając, kim jest, brnęła przez piasek, aż spotkała rodzinę tkaczy. Przyjęli ją do siebie i nauczyli robić tkaniny Nareszcie poczuła zadowolenie.

Ale po kilku latach schwytali ją łowcy niewolników i zabrali na wschód do Stambułu, gdzie wystawili na sprze­daż. Człowiek, który wyrabiał maszty okrętowe, przyszedł na targ kupić niewolników do pracy w swoim warsztacie, ale kiedy zobaczył dziewczynę, zlitował się i zabrał do domu, zęby usługiwała żonie. Ale piraci ukradli ładunek, w który zainwestował, toteż me mógł nabyć pozostałych niewolników. On, dziewczyna i żona musieli sami wyrabiać maszty Dziewczyna pracowała ciężko i sumiennie. Wy­twórca masztów docenił jej umiejętności, darował wolność i uczynił partnerką w interesie, co napełniło ją radością.

Pewnego dnia poprosił dziewczynę, zęby nadzorowała transport masztów na Jawę. Zgodziła się, ale u wybrzeży Chin tajfun pochłonął okręt. Morze ponownie wyrzuciło ją na nieznany brzeg i znowu opłakiwała swój los „Czemu przydarzają mi się te nieszczęścia?” – pytała Nie było odpowiedzi Podniosła się i zaczęła iść w głąb lądu.

W Chinach istniała legenda, ze pojawi się cudzoziemka, która zrobi namiot dla cesarza. Ponieważ w Chinach nikt nie umiał wyrabiać namiotów, wszyscy mieszkańcy tego kraju, w tym kolejne pokolenia cesarzy, rozmyślali nad przepowiednią. Raz do roku cesarz wysyłał emisariuszy do każdego miasta, zęby sprowadzali wszystkie cudzoziemki na dwór cesarski.

Pewnego dnia kobieta, która przeżyła katastrofę okrętu, stanęła przed cesarzem. Władca zapytał ją przez tłumacza, czy potrafi zrobić namiot „Sądzę, że tak” – odparła. Po­prosiła o linę, ale Chińczycy nie słyszeli o czymś takim, więc, przypominając sobie dziewczęce lata w domu ojca przędzarza, poprosiła o jedwab i splotła linę. Poprosiła o grube płótno, ale Chińczycy go nie mieli, więc, przypo­minając sobie pobyt u tkaczy, utkała materiał nadający się na namiot. Poprosiła o paliki do namiotu, ale Chińczycy ich nie mieli, więc, przypominając sobie pracę u wytwórcy masztów, zrobiła paliki do namiotu. W końcu wykonała namiot. Cesarz zachwycił się konstrukcją i spełnieniem starej przepowiedni, obiecał więc ofiarować jej to, czego zapragnie. Poślubiła przystojnego księcia, pozostała w Chi­nach otoczona gromadką dzieci i dożyła późnej starości. Uświadomiła sobie, ze chociaż swego czasu jej przygody wydawały się przerażające, w ostatecznym rozrachunku przyczyniły się do jej szczęścia.

Dziewczyna z opowieści Asada po jakimś czasie zdała sobie sprawę z magicznego wymiaru ciężkich przejść. Dostrzegła dos­konałość w ramach wyższego porządku rzeczy. Chociaż niekiedy trudno spojrzeć na jakąś sytuację z szerszej perspektywy, jest to nieodzowne, aby odkryć dobro w pozornie niefortunnych okolicz­nościach.

Bez tych istotnych lekcji, będziesz tkwił w pułapce ograniczonego punktu widzenia i nie zdołasz przekształcić błędów w cenne lekcje.

Cherie Carter-Scott – Jesli życie jest gra oto jej reguły