Tagi
aktywność, bogactwo, działanie, marszałek, marzenia, pozytywne myślenie, radość, skuteczność, spełenienie, sukces, zadowolenie, Świadomość
Wstając rano pełen zapału i energii, z przelewającym entuzjazmem zabierasz się do pracy. Praca tworzy się sama, skończyłeś ją dużo przed terminem, wspólnicy są zaskoczeni jakością tego projektu. Siadasz w ciszy i po kilku chwilach patrzysz na nowe nuty i tekst piosenki, które stają się przebojem. Przed chwilą właśnie wyszedłeś z pokoju egzaminacyjnego profesora, którego wszyscy uważali za najbardziej dociekliwego i trudnego do pokonania – to nie miało znaczenia, dostałeś najwyższą ocenę, sam profesor powiedział, że jesteś najbardziej
inteligentnym studentem, którego uczył.
Córka, która ma swoje dzieci, dzwoni do Ciebie i mówi: „Wiesz mamo byłaś najlepszym wzorem dla mnie i najlepszą przyjaciółką na świecie, dziękuję Ci”. Twój nowo stworzony produkt został uznany za najlepszą i innowacyjną rzecz na światowym rynku. Wchodzisz do pokoju na rozmowę kwalifikacyjną i odpowiedzi same układają się w melodię, którą zjednujesz sobie przyszłego pracodawcę.
Zostałeś przyjęty do pracy.
Przepełnia Cię radość i szczęście, marzenie się spełniło.
Są takie chwile jakby stworzone tylko dla nas.
Niebiosa i wszystkie gwiazdy utorowały nam drogę, aby osiągnąć i zdobyć.
Czasem pomimo braku logiki w działaniu, pomimo wielu błędów i pomimo poruszania się po omacku – wygrywamy. Jednak występują dni, w których cały nasz wysiłek fizyczny i emocjonalny nie buduje relacji, nie zdobywa, nie zyskuje, nie tworzy.
Na nic przydaje się logika i dziesiątki godzin pracy. Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego cała moja praca nie jest doceniana, dlaczego nie dostałem tej pracy, dlaczego ten produkt nie został zauważony?
Zadałeś wcześniej szereg pytań.
Jakie odpowiedzi podsuwa Ci Twój umysł?
– nie mam – bo jestem głupi;
– nie zdobyłem – bo nigdy nie zdobywam;
– nie zostałem zatrudniony – bo prawdopodobnie za mało wiem, bo się przejęzyczyłem, bo nie mam kursu, jestem za młody, byli lepsi, zawsze w ważnych chwilach się denerwuję itd.
Jakie pytania takie odpowiedzi.
Im człowiek prowadzi bardziej pozytywną rozmowę z samym sobą tym szybciej występują pozytywne wyniki. Negatywna rozmowa z samym sobą zapuszcza korzenie, złe wypadki i wyniki stają się głównym skutkiem naszych działań.
To tak jakby gąbkę zamoczyć w ropie i oczekiwać, że wypłynie soczyście orzeźwiająca woda – niemożliwe prawda?
Jednak ludzie nieefektywni pozwalają skutkom poprzednich działań – kierować swoim przeznaczeniem.
Zawsze masz wybór, możesz szukać pozytywnych jak i negatywnych rzeczy.
Nie dostałem pracy, BO (i właśnie tutaj buduje się pierwsza różnica między tymi co mają, a tymi co chcieliby mieć).
– źle się przygotowałem, spóźniłem się, było wiele innych osób, miałem za małe doświadczenie, byłem za niski, byłem niewłaściwe ubrany.
Ważne aby w takich sytuacjach, które tworzą wewnętrzną rozmowę, posegregować myśli na:
– miałem na to realny wpływ?
– było to czasowo poza moją kontrolą?…
Pod Twoją kontrolą
Są rzeczy, które możesz kontrolować zawsze: Twój ubiór, Twoje odpowiedzi na zadane pytania, Twoje nastawienie tego dnia, Twoją intonację; Twoją wiarę we własne siły, w Twój wysiłek włożony w czasie
projektowania itd.
Pod Twoją kontrolą, czasowo
Są rzeczy, które możesz kontrolować czasowo: Twoje wykształcenie, Twoje kursy, Twoje zainteresowania, Twoje przygotowanie do rozmowy;
Poza Twoją kontrolą
Są rzeczy, których nie musisz lub nie możesz kontrolować: np. nastrój Twojego rozmówcy, jego motywy, oczekiwania i cele (chociaż oczywiście istnieją pewne techniki które umożliwiają „łamanie” lub „budowanie” odpowiedniego stanu w rozmówcy lub słuchaczu).
Nawet używając wszystkich znanych technik i metod czasem będzie tak, że nie sprzedasz, nie dostaniesz, nie zostaniesz przyjęty.
Ważna jest w tym momencie Twoja rozmowa z samym sobą, Twoje emocje i uczucia.
Jesteśmy codziennie poddawani próbom, wyzwaniom i trudnościom, obok tych słów stoją jeszcze większe od nich takie jak: rozczarowanie, problemy, stres.
To jak się dzisiaj czujesz, może nawet to jak się będziesz czuł jutro, za miesiąc i rok, jest zależne od Twojej odpowiedzi na te bodźce. Musisz dzisiaj pogodzić się z pewną myślą, że czasem będzie tak, że zostaniesz nagrodzony dużym czekiem, oklaskami i uznaniem, ale będą też chwile, kiedy nikt Cię nie zauważy.
Zaakceptuj to jako część życia. Użalaniem się i tak tego nie zmienisz.
Posłuchaj teraz bardzo uważnie.
Prawo zamiany mówi, że Twój mózg może utrzymać tylko jedną myśl na raz. Czasem mówię, że może to też być jeden stan. Myśl może być pozytywna albo negatywna, a stan – biedy albo bogactwa.
Jest to dla Ciebie logiczne?
Kiedy jesteś pozytywnie nastawiony, emanujesz pozytywnymi emocjami, jesteś wzruszony lub radosny, masz tendencję do szukania we wszystkich aspektach swojego życia właśnie takich cech i właściwości, to znajdujesz w każdej osobie, w każdej sytuacji pozytywne strony.
Zwykli ludzie, którzy osiągają niezwykłe rezultaty, biorą pełną kontrolę i odpowiedzialność za wewnętrzny dialog.
Każdy z nas prowadzi rozmowę z samym sobą, analizuje i rozmyśla o przeszłości, teraźniejszości, może o przyszłości. Najważniejsza rada dla Ciebie to taka, abyś obserwował swoje emocje i abyś wiedział, że są one przepuszczane przez filtry Twojego aktualnego samopoczucia.
Zapamiętaj!
Gdy Ci się coś nie uda – usiądź, weź głęboki oddech i powiedz sobie po cichu: „Co ta sytuacja niesie w sobie pozytywnego?”.
Możesz również przed każdym zadaniem powiedzieć: „Cokolwiek się stanie, nie pozwolę, aby to mnie umniejszyło”.
Następnie, aby zlikwidować negatywne emocje i myśli – powtarzaj kilkakrotnie na głos:
„Ja czuję się zdrowy, ja czuję się szczęśliwy”, gdy to dotyczy Twojej pracy wypowiedz:
„Ja lubię siebie, uwielbiam swoją pracę”,
„Dzisiaj jest wspaniały dzień, jak dobrze jest żyć”.
Powtarzaj te krótkie sentencje, gdy pojawiają się negatywne myśli.
Wiesz, że zgodnie z prawem zamiany nie mogą istnieć dwie myśli jednocześnie, jeśli jesteś skupiony na wypowiadaniu pozytywnych sentencji, nie możesz jednocześnie być skupiony na rzeczach negatywnych
i umniejszających. Tak długo powtarzaj, aż niepożądany stan, wywołany porażką lub stresem, zniknie.
Zgodnie z prawem ekspresji – które stworzył Arystoteles – cokolwiek Cię zachwyca – zostanie wyrażone.
Co to oznacza?
– Wszystko czym zachwyci się Twoja psychika i zostanie zaakceptowane, wyrazi się jako Twoja osobowość i część Twojej rzeczywistości.
– Wszystko czym został zachwycony Twój mózg i przyjęte jako fakt, zostanie wyrażone w Twojej rzeczywistości.
Więc jeśli jeszcze raz, będziesz się zamartwiał – to zostanie wyrażone w Twoim życiu.
Zadajesz sobie pytanie: dlaczego spotykają mnie przykre rzeczy w życiu, kiedy skończy się zła passa? Odpowiedź dostałeś w tym artykule.
Gdy spotka Cię coś niemiłego, powiedz dokładnie na odwrót:
„Wierzę w doskonały wynik każdego zdarzenia w moim życiu”.
~Nikodem Marszałek,
http://artelis.pl/info-autor117-p0-Nikodem-Marszalek.html
Powiązane posty
• Podświadomość – kluczem do bogactwa
• Prawo przyciagania…w działaniu!
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”
trueneutral said:
Dobre nastawienie to podstawa. 😀
magiaszkolen said:
Mnie się to sprawdza. Od pewnego czasu staram się zawsze mieć dobry nastrój i zawsze staram się uśmiechać bez względu na okoliczności i to zaczyna działać – inni ludzie tez uśmiechają się do mnie, a ja czuję się coraz lepiej i widzę świat w lepszych barwach.
Pozdrawiam
zenforest said:
Wbrew pozorom nie jest to łatwe, utrzymać taki pozytywny, wysokoenergetyczny stan. Podziwiam ludzi którym się to udaje 🙂
wujo601 said:
no tak: właśnie gdzieś na forum wpadłem na komentarz „Następny serial dla „pustych” kobiet – kasa , ciuszki , ciuszki , kasa . Przecież w życiu się więcej nic nie liczy”
To o czym ma myśleć kobieta, żeby nie była „pusta”? O wojnach i głodzie? Czy może o pokoju na świecie, albo globalnym oświetleniu?
eri said:
próbowałam kiedyś w trudnych chwilach wypowiadac pozytywne afirmacje, ale nie mogłam w nie uwierzyc, czułam jakiś wewnętrzny sprzeciw, zresztą co może byc pozytywnego w tym że się ciągle nie ma pieniędzy, lub w tym ze się jest samotną matką, dziecka z ADHD…czy ktoś mi poradzi co mam zrobic aby miec udaną rodzinę, dużo pieniedzy i własne mieszkanie…czy wystarczy tylko chciec…tylko pozytywnie myślec??
zenforest said:
To prawda, że gdy żyje się w krainie wiecznej nocy, trudno jest uwierzyć w istnienie słońca i powtarzać sobie codziennie, że dokoła jest jasno…
To wydaje się kłamstwem, iluzją i oszustwem.
Wg mnie zmianę zaczynać należy od małych kroczków. Najpierw należy zaakceptować te warunki w jakich się żyje i przestać wewnętrznie z nimi nie walczyć. Utrzymujący się stan oporu i mówienia „nie” temu co się ma – skutkuje tylko koncentrowaniem na tym „nie” uwagi – i nieświadomym wzmacnianiem go.
Mam znajomego który stale opowiada o swoim pechu w kolejkach. Że zawsze jak stanie przy kasie – albo zabraknie papieru w drukarce kasy, albo okazuje się ze człowiek przed nim był ostatnim klientem, albo ktoś strasznie się guzdrał.
Wciąż o tym mówi i to…wciąż jest jego udziałem. Im mocniej się tym przejmuje, złości i koncentruje – tym z większą siłą uderza go to i tym więcej nerwów generuje…
Sądzę ze w takiej sytuacji jak opisałaś można :
1) o ile nie udaje się na początku wytworzyć pozytywnych myśli, to można zacząć chociaż rezygnować z negatywnych, zachowywać neutralność tak bardzo jak się da.
2) starać się docenić małe rzeczy i poświęcać tym dobrym, małym – dużo uwagi
3) przestać mówić innym o wszelkich przykrościach, tylko raczej wspominać o sukcesach i na nich się skupiać (także przestać się tym zamartwiać)
4) jeśli już rzeczywiście na co dzień sytuacja jest bardzo dramatyczna, przynajmniej cieszyć się rzeczami niezależnymi , jak np piękna pogoda, piękna przyroda, muzyka, film.
Starać się generalnie wyciągnąć umysł ze stanu przygnębienia, odwrócić jego uwagę od cierpienia.
To może przekierować strumień energii uwagi, którą zasilasz negatywne wydarzenia, na coś innego.
Jestem przekonana że po jakimś czasie zanotujesz poprawę nastroju i ogólnych warunków – jeśli nawet nie faktycznie, to przynajmniej poprzez wyrobienie dobrego nawyku – doceniania tego co już teraz jest dobre i poświęcanie temu uwagi. A uwierz – to bardzo wiele zmienia 🙂 Zmiany w rzeczywistości pójdą za tym – krok w krok.
wujo601 said:
ja bym jeszcze, do tego co zenforest wypisała, dołożył przekonanie siebie, że bogactwo jest czymś normalnym, czymś bardzo pozytywnym, czymś bardzo uczciwym.
hamować nas bowiem: „biedny, ale uczciwy”, „pieniądze szczęścia nie dają” i inne takie. „puste” kobiety bo myślą tylko o ciuchach i pieniądzach
eri: obawiam się, że samo pozytywne myślenie to za mało. dużo za mało…
eri said:
dziękuję za rady i zrozumienie, wiele ostatnio czytałam o tym, że to myśli kształtują naszą rzeczywistośc i trochę zdołowałam się faktem, że to ja sama stworzyłam sobie takie takie życie…a przecież miało byc inaczej…myślę, że na początek przestanę mówic o moich kłopotach.
zenforest said:
wujo601 – ale to zawsze dobre na start.
Od czegoś trzeba zaczynać. 🙂 Pomalutku.
Z takim nastawieniem „to za mało” można się zniechęcić nawet do podejmowania prób 😦
Za pozytywnym nastawieniem może dopiero iść zmiana nawyków, wyrobienie nowych, zmiana światopoglądu, etc – i to będą realne zmiany, które potem zaowocują w życiu, przyciągnięciem do nas nowych, korzystniejszych wydarzeń.
traksaksis said:
DOBRYmi chęCIAmi -PIEKŁO jeSt wyBRukoWANe:) – TrzeBA DZIAŁać!!! A niE GADać .
wujo601 said:
Zenforest, eri – sorry. Ja nie chciałem zniechęcać;))))
chciałem tylko podkreślić, że samo pozytywne myślenie – to za mało. Bo inaczej: to można wprowadzić kogoś w błąd, zniechęcić, bo ktoś może powiedzieć potem”dobrymi chęciami piekło wybrukowane”.
Potrzeba bowiem -kilku innych elementów. Na przykład: jasnego, precyzyjnego celu, jego konsekwentną wizualizację (tzn. wyobrażanie go sobie, „malowanie” przed oczami w umyśle, ze szczegółami, z zapachem, smakiem itd., odczuwanie radości z jego osiągnięcia), wdzięczności za to, co mamy teraz oraz wdzięczności za to, że ten cel już osiągneliśmy. No i wiary, niezachwianej wiary w to, że ten cel osiągamy.
kobietazwydm said:
od dłuższego czasu szperam w tym blogu,zaczytuję się,poznaję sentencje ze znanych mi i tak kochanych książek…Wierzę całą sobą w moc naszych przekonań,jednak ostatnio spotkałam kobietę,która uświadomiła mi jak negatywny wpływ mogą na nas mieć ludzie …hmmm..po prostu tak mocno nas nienawidzący,że zostawia to ślad w naszym życiu.
I co w tym momencie…bo tej odpowiedzi już mi nie udzieliła..
zenforest said:
Nienawiść innych uderzy w nas wtedy gdy weźmiemy ją do naszego serca. Gdy uwierzymy w jej realność i uwierzymy, że ma MOC destrukcyjnego oddziaływania na nasze życie. Skupiając swoje myśli na problemie, nie prowadzimy do jego uzdrowienia ale umocnienia świadomości problemu (jego obecności) w naszym życiu.
Najłatwiejszym sposobem pozbycia się problemu jest… zaprzestanie gry w jego gre 😉 Jeśli nawet on powraca, zdaje się osaczać, trzeba podejść do niego ze spokojem, nie uciekać, po prostu przyjąć do wiadomości jego istnienie ale nie ekscytować się nim i nie przeżywać. Iść dalej, żyć po swojemu. Cieszyć się drobnostkami.
Możemy być bardzo zaskoczeni gdy po takim wyciszeniu, zauważymy że problem jest o wieeeeele mniejszy niż był na początku. Nasze odczucia decydują naprawdę o wszystkim.
alicja said:
U mnie pozytywne nastawienie dziala, ale bardzo powoli,
chociaz z perspektywy czasu widze duza roznice.
Na poczatku bardzo ciezko mi sie bylo przestawic, bo cale zycie myslalam
negatywnie.
Watpilam wiele razy, ale probowalam dalej i jest coraz lepiej
tomek said:
Jest tu wiele świetnych artykułów ale ten do mnie b. przemawia ponieważ przypomina o tym jak kluczowe jest pozytywnym nastawienie w samorozwoju. Ja to widzę następująco: każdy z nas od czasu do czasu potrafi się czymś w zyciu zdołować. Wówczas pojawia się krytyczny moment – łatwo jest się poddać tym negatywnym emocjom ale uświadamiamy sobie o tym i obieramy pozytywny tok myślenia. Może się wydaje, że rzeczywiście łatwiej „pozytywnie wybrnąc” z małego kłopotu niż z poważnego dylematu zyciowego ale nie umniejsza to ważności PRAKTYKI pozytywnego myślenia. I mam tu na myśli takie praktyki z sercem… musimy wierzyć w to co robimy, że to jest dla naszego dobra, itp.
Bartek said:
artykul mozna nawiazac tez do ksiazki ‚Kto zabral moj ser’. Kazdy ma w zyciu swoj ser;)