Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

W miarę jak wzrasta twoje poczucie własnej wartości, siły i ,,obfitosci’’ możesz uwolnić sie od bezwględnej chęci zaspokojenia swoich potrzeb i pragnień za każdym razem, kiedy je odczujesz.

Masz w sobie dość energii, spokoju i pogody; nie musisz już wychodzić ze skóry, żeby wszystko układało sie tak, jak według ciebie powinno się układać.
Janet Hurley ujęła to w ten sposób : motorem twoich działań nie jest już brak, ale lecz obfitość, a wiec kompromisu nie odczuwasz jako pozbawienia cie czegoś, bez czego nie potrafisz żyć.

Każde z was potrafi bez leku znieść sytuacje, kiedy jego potrzeby i pragnienia nie są z pełni zaspokajane. żadne z was nie widzi przeszkód, by partner postępował zgodnie ze swoim systemem wartości, jeśli tylko jego postępowanie nie staje sie poniżające dla drugiej strony.
Lubie mieć wszystko w porządku, a najlepiej czuje się, gdy pochowam wszystkie rzeczy, tak żeby ich nie było widać.
Mam chyba na tym punkcie lekkiego bzika. Jak wszystko pochowam, łatwiej mi coś znaleźć, kiedy tego potrzebuje. Mój maż twierdzi, że też lubi porządek, ale chowanie rzeczy wcale mu nie ułatwia ich znalezienia w razie potrzeby, wręcz przeciwnie. Wciąż stara sie nauczyć, jak odnaleźć rzeczy schowane tak, że ich nie widać, ale wiele swoich osobistych rzeczy trzyma na wierzchu.
Stosy przedmiotów piętrzą sie na jego biurku, na ladzie w kuchni, na szafie, na półce w łazience. Teraz, kiedy o tym pisze, śmieję się, ale przez wiele lat doprowadzało to mnie do szału.
Kiedy wchodziłam do domu i widziałam te stosy, zaciskałam zęby i mruczałam do siebie : ,,Nie mogę tego znieść, wywalę to wszystko’’.
Doprowadzało mnie to do poczucia przygnębienia i chaosu. Nie stosy – ale to, co myślałam, jak na nie patrzyłam. Pewnego dnia powiedziałam do męża : ,,Słuchaj, musimy coś z tym zrobić. Nie zniosę dłużej tych stosów. Pochowam te rzeczy i będę wiedziała gdzie każda jest jak mi będzie potrzebna.’’
Maż odpowiedział : ,,Jeśli je pochowasz, to ja ich nie będę mógł znaleźć. Zupełnie nie wiem, jak zapamiętać, gdzie co jest, jeśli nie leży na wierzchu.’’
Pomyślałam przez chwile i powiedziałam : ,,Musimy coś z tym zrobić, może ty zmniejszysz trochę swoje stosy, a ja nie będę chowała wszystkiego?’’.
Po pewnym namyśle Pat zgodził sie spróbować i w ten sposób stosy sa teraz trochę mniejsze, a ja nie chowam wszystkiego. Bardzo sie staram tolerować te stosy, które zostały, a Pat wymyśla najdziwniejsze sposoby, żeby trafić do rzeczy, które sa pochowane.
Osiągnęliśmy kompromis i atmosfera sie poprawiła. W osiąganiu przez mnie wewnętrznej pogody ważna role odgrywa umiejętność przenoszenia się od myśli, które rodzą przygnębienie i poczucie chaosu, do myśli w rodzaju : ,,och, czy to nie interesujące? W ciągu tygodnia stosy wcale nie urosły.’’
A uczucia, jakie sie rodzą z takich myśli nie sa już tak przygnębiające.
Kiedy zaczęliśmy wspólnie przestrzegać warunków tego kompromisu, przestałam śledzić, czy stosy sa większe czy mniejsze i czy Pat schowa buty, czy zostawi je na wierzchu. Pat zaczął chować więcej rzeczy niż przedtem. Postanowiliśmy też powiększyć nasz dom z jednej strony o jakieś 150 m2. Jeden z pokojów tej przybudówki przeznaczyliśmy w całości na jego stosy i obiecałam mu, że nie będę tam sprzątać. Zgodził się żebym to ja decydowała, jak ma wyglądać nasz salon, i że on będzie trzymał psy z daleka od mebli. Nie macie pojęcia, ile te małe kompromisy zrobiły dla naszego związku!

Pia Melody „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić”

Poczytaj także

Doświadczanie problemów a tożsamość – Inspirujące cytaty z E. Tolle

Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.

Czy czujesz że zasługujesz?

Jak napięcie zastąpić radością?

Czy jesteś tolerancyjny?