Negatywne myślenie
Negatywne podejście nigdy nie jest najlepszym sposobem radzenia sobie z sytuacją. Wręcz przeciwnie: zazwyczaj przykuwa cię do niej, uniemożliwiając prawdziwą zmianę. Każde działanie, w które człowiek wkłada negatywną energię, zostanie nią zatrute i prędzej czy później znowu wyniknie z niego ból i nieszczęście.
Narzekanie
Narzekanie zawsze stanowi objaw braku zgody na to, co j e s t. Zawsze też niesie ze sobą nieświadomy ładunek negatywnej energii. Kiedy narzekasz, ustawiasz się w roli ofiary. Gdy natomiast rzeczowo wypowiadasz się w jakiejś sprawie, bierzesz ją we własne ręce. Zmień więc sytuację, przechodząc do czynów bądź zabierając głos, jeśli to konieczne lub możliwe; możesz też wyjść z obecnego układu albo go zaakceptować.
Zacznij działać!
Czasem lepiej jest zrobić byle co niż nic, zwłaszcza gdy od dawna tkwisz w jakimś nieszczęśliwym układzie. Nawet jeśli popełnisz błąd, czegoś przynajmniej się nauczysz, czyli w sumie nie będzie to taka znowu pomyłka. Gdy natomiast dalej będziesz tkwił w tej samej sytuacji, nie nauczysz się niczego.
Czy to lęk powstrzymuje cię od działania? Przyznaj się więc przed samym sobą do lęku, obserwuj go, poświęć mu uwagę, bądź mu w pełni przytomnym towarzyszem. W ten sposób przerwiesz łączność między lękiem a swoim myśleniem. Nie pozwól, żeby lęk zawładnął twoim umysłem.
Stres
Żyjesz w stresie? Tak jesteś pochłonięty podróżą w przyszłość, że teraźniejszości wyznaczasz jedynie rolę pojazdu, który ma cię tam zawieźć? Stres powstaje, kiedy jesteś „tu”, ale wolałbyś być „tam”, lub będąc w teraźniejszości, chcesz przenieść się w przyszłość. Stąd rozdarcie wewnętrzne.
Czekanie na „lepszą” przyszłość
Czy z reguły na coś czekasz? Jak wielką część życia spędzasz na czekaniu? Istnieje czekanie krótkofalowe – w kolejce na poczcie, w ulicznym korku, na lotnisku, na umówione spotkanie, na koniec pracy itp. Z czekaniem długofalowym mamy do czynienia, gdy ktoś czeka, aż zacznie się urlop, aż dostanie lepszą posadę, aż dzieci dorosną, aż wejdzie z kimś w naprawdę istotny związek, odniesie sukces, zarobi pieniądze, zostanie ważną osobistością, osiągnie oświecenie. Niektórzy ludzie przez całe życie czekają, kiedy wreszcie zaczną żyć.
Czekanie to stan umysłu, polegający na tym, że pragniesz przyszłości, odtrącając teraźniejszość.
Odtrącasz to, co masz, pragniesz zaś tego, czego nie masz. Jesteś wtedy jak architekt, który nie zwraca uwagi na fundamenty budowli, poświęca natomiast mnóstwo czasu górnym kondygnacjom.
E. Tolle
Powiązane posty
• Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale…
• Bądź wolny! – inspirujące cytaty E. Tolle
• Czy istnieje dobra samotność?
• Nie istnieją błędy – tylko lekcje
KLB said:
Czy da się kochać, żeby nie wymagać kochania?
zenforest said:
Niektórzy idą krok dalej i twierdzą, że to jest właśnie jedyna miłość 😉 Taka która nie domaga się niczego w zamian. Czysta, bezwarunkowa miłość.
Inna kwestia, to czy dopóki posiadamy ludzkie ego, możemy to w ogóle osiągnąć…
🙂
przelon said:
Hm wychodze z zasady że miłość platoniczna jest najmocniejsza wiesz dlaczego? Bo Kochamy za dwoje … Jednak jest Ona cięzka jak diabli…
zenforest said:
Nie wiem czy jest najmocniejszą „miłością” ale pewnie jest trudną 🙂
W końcu żyje się w stadium ciągłego wyrzeczenia.
Tylko czy o to chodzi, hm..
Użyłam cudzysłowia bo ludzie tak różnie rozumieją to słowo i przypisują go do tylu aspektów, że czasem trudno zdecydować czym naprawdę jest 🙂 Chyba dla każdego człowieka jawi się inaczej. A na pewno ma inne odcienie 🙂
Dla mnie np. miłość to coś bezwysiłkowego, co płynie z naszego wnętrza, nie-zasilane niczym zewnętrznym, wolne od tragizmu. Jest po prostu wyrazem naszej najgłębszej natury. Stanem. Czystą, głęboką akceptacją, zrozumieniem i współ-odczuwaniem. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że to dla wielu osób zbyt idealistyczne podejście 🙂
filip said:
Koncept miłości platonicznej zawsze jawił mi się jako niezrozumiały.
To dobre chyba dla masochistów:)
Trochę to pasuje do tego fragmentu Tolle:
indram said:
Miłość platoniczna i miłość romantyczna (z epoki romantyzmu). Wydaje mi się, że obie polegają w gruncie rzeczy na wyidealizowaniu obiektu uczuć i głębokim przeżywaniu psychicznym przy braku rzeczywistego kontaktu fizycznego z obiektem. Najczęściej w okresie dojrzewania młodzieńczego i u mężczyzn. 🙂
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że w realnych interakcjach między mężczyzną a kobietą raczej się nie pojawiają, nie mylić z przyjaźnią.
indram said:
Obiło mi się o uszy że miłość to wymysł średniowiecznych trubadurów, z drugiej strony słyszałem, że badacze stwierdzili występowanie zakochania w różnych kulturach, więc tak do końca nie wiem jak to jest.
Zind said:
Reakcja chemiczna w naszym ciele :)?
indram said:
Tak czy owak, milosc, jakakolwiek by nie byla, jest raczej dynamicznym procesem, a nie stanem.
zenforest said:
Indram
Zapewne każdy odczuwa ją nieco inaczej 🙂
Słowem wyjaśnienia dodam, że nazywając miłość „stanem”, miałam na myśli takie rozumienie jakie proponuje E. Tolle, bo osobiście dobrze intuicyjnie „odczuwam” tę jego definicję, także w medytacji udaje mi się do niej sięgnąć 🙂
Ale dzięki za inspirację, to mnie skłoniło do wyszukania szeregu cytatow dot miłości, jako że to generalnie wdzięczny temat, stworzyłam z niego nowy post 🙂
indram said:
Co prawda wypowiadalem sie w kontekscie relacji mesko-damskich, ale ciesze sie stalo sie to przyczynkiem do nowego tematu.
Zind said:
Chyba należałoby wyodrębnić pewien stan *zakochania*, właściwy pragnieniu posiadania i bycia posiadanym (emocje płynące z ego) od stanu bezwarunkowej miłości, który jest dla nas substancjalny, nieuwarunkowany i wszechogarniający(z tym, że zwykle zakopany na dnie naszej istoty, pod wieloma warstwami).
To jednak dwa różne stany.
gael said:
Czy te cytaty pochodza z Potęgi Teraźnijszości? 🙂
zenforest said:
chyba tak
(albo z „Cisza przemawia”), nie pamiętam już dokładnie:)
pirlipatka said: