Tagi
chłopcy, dzieci, dzieciństwo, dziewczynki, jessel, moir, płeć, płeć mózgu, różnice między płciami, Świadomość
Fragment książki „Płeć mózgu”, A. Moir, D. Jessel
Kiedy Gillian dowiedziała się, że będzie miała bliźnięta, była zdecydowana oprzeć się stereotypizacji dzieci zgodnie z płcią. Będzie je wychowywać dokładnie tak samo, bez tych wszystkich głupstw na temat różowego i niebieskiego, słodkich sukieneczek i połatanych spodni.
W ciągu pierwszych minut życia dzieci decyzja ta została wystawiona na próbę.
„Urodziły się w odstępie trzech minut jedno od drugiego. Ale już jako niemowlęta mogły równie dobrze pochodzić z różnych planet.
Andrew nie dawał się w żaden sposób uśpić.
Annie zasypiała łatwo, ale budził ją najmniejszy hałas.
Nad każdym łóżeczkiem powiesiliśmy ruchomą zabawkę, bo wiedzieliśmy, jak ważne jest stymulowanie dzieci. Andrew uwielbiał swoją i leżał wpatrując się w nią godzinami, nawet kiedy zmieniałam mu pieluszkę. Annie natomiast była znacznie bardziej komunikatywna, gaworzyła, ilekroć weszłam do jej pokoju […].”
Już kilka godzin po urodzeniu dziewczynki są bardziej wrażliwe na dotyk.
Testy badające wrażliwość dotykową rąk i palców u obu płci ujawniają różnice tak uderzające, że czasem wyniki mężczyzn i kobiet nawet nie zachodzą na siebie, ponieważ najwrażliwszy chłopiec jest mniej wrażliwy od najmniej wrażliwej dziewczynki.
Jeśli chodzi o dźwięk, to dziewczynki są znacznie mniej tolerancyjne – jeden z naukowców uważa, że mogą one „słyszeć” dźwięki jako dwa razy głośniejsze, niż odbierają to chłopcy.
Niemowlęta-dziewczynki stają się podenerwowane i niespokojne z powodu hałasu, bólu i niewygody znacznie łatwiej niż chłopcy. Niemowlęta-dziewczynki dużo łatwiej pocieszyć uspokajającymi słowami czy śpiewaniem.
Dziewczynki zdają się rozpoznawać emocjonalną treść naszych słów, nawet zanim zaczną je rozumieć.
Od pierwszych dni dziewczynki okazują większe zainteresowanie porozumiewaniem się z innymi ludźmi.
Jedno z badań przeprowadzono z dziećmi mającymi zaledwie dwa do czterech dni. Wykazało ono, że dziewczynki spędzają prawie dwa razy więcej czasu niż chłopcy na utrzymywaniu kontaktu wzrokowego z milczącym dorosłym, przyglądają się także dłużej niż chłopcy, kiedy dorosły mówi.
U chłopców okres napięcia uwagi był taki sam, niezależnie od tego, czy dorosły mówił, czy też nie, co wskazuje na pierwszeństwo tego, co widzą, przed tym, co dyszą.
Dziewczynki od kołyski lubią gaworzyć do człowieka. Większość chłopców jest równie rozmowna, ale są nie mniej szczęśliwi, gdy paplają do leżących obok zabawek albo przyglądają się abstrakcyjnemu geometrycznemu wzorowi.
Chłopcy są żywsi i śpią mniej niż dziewczynki. Owo zainteresowanie dziewczynek ludźmi przejawia się także w inny sposób. W wieku czterech miesięcy dziewczynki są w stanie odróżnić fotografie znanych im osób od fotografii nieznajomych; chłopcy zazwyczaj tego nie umieją.
Jednotygodniowa dziewczynka może wyróżnić płacz dziecka na tle ogólnego hałasu o podobnej sile. Chłopcy w wieku niemowlęcym tego nie potrafią.
Te dające się wyodrębnić i zmierzyć różnice w zachowaniu zostały wdrukowane na długo przedtem, nim mogły zadziałać wpływy zewnętrzne. Odbijają one znaną nam już podstawową różnicę między mózgami nowo narodzonych dzieci: przewagę chłopców pod względem orientacji przestrzennej, większą sprawność dziewcząt w mowie. Ale nawet ci, którzy skłonni są zaakceptować naukowe dowody na istnienie różnic między mózgami mężczyzn i kobiet, mogą utrzymywać, że wpływ uczenia się, wychowania i środowiska społecznego jest silniejszy niż odmienności w ich budowie. Wskażą oni na fakt, że matki mają zwyczaj bawić się gwałtowniej z synami niż z córkami, że z dziewczynkami spędzają więcej czasu na czułym gruchaniu i mówieniu.
Trudno się dziwić – dochodzą do wniosku – że chłopcy i dziewczynki od początku, już w wieku niemowlęcym, zachowują się w różny sposób.
Spójrzmy jednak na to z innej strony. Czy jest możliwe, że matka nie tyle kształtuje dziecko zgodnie ze stereotypową rolą płciową, co raczej odpowiada na wrodzone potrzeby niemowlęcia?
Wie, że najlepszą reakcję dziewczynki uzyska pieszczotami, a reakcję chłopca energiczniejszym zachowaniem, i chce po prostu zaspokoić ich potrzeby. Akceptuje ona te skłonności behawioralne dziecięcego mózgu, które predysponują dziewczynkę do silniejszej reakcji na łagodne dźwięki i bliskie, miłe twarze.
Dziecko egzekwuje swoją Niemowlęcą Władzę – w gruncie rzeczy to ono manipuluje matką, aby zaspokoić swoje wrodzone potrzeby. Ile matek zaobserwowało u niektórych swoich dzieci znaczną dozę determinacji od pierwszych dni życia? Nikt nie uczył noworodka determinacji.
I nikt nie uczy typowej dziewczynki w wieku niemowlęcym charakterystycznej dla niej względnej powściągliwości.
Andrew bardzo nas niepokoił. Jeżeli się go cały czas nie obserwowało, właził i wyłaził z szafek, bawił się kurkami od kuchenki. […] Nie był także bardzo rozmowny, chociaż Annie paplała cały czas. Sądziliśmy, że może być opóźniony albo coś w tym rodzaju […].
Skłonności umysłu utrzymują się i pogłębiają, gdy dziecko rośnie; „widzi” ono świat przez ten akurat filtr mózgu, którego użycie wydaje mu się łatwiejsze i bardziej naturalne. W eksperymentach ujawnia się, na przykład, skłonność dziewcząt do koncentrowania się na ludziach.
Grupę dzieci poddano dość szczególnemu testowi wzroku.
Patrzyły one przez dziwne urządzenie przypominające lornetkę, w którym każdemu oku ukazywał się w tym samym czasie inny obraz. Jedno oko widziało przedmiot, drugie osobę. Dzieciom pokazano dokładnie te same obrazy, ale zapytane, co widziały, dawały inne odpowiedzi.
Z przekazów dzieci wynikało, że chłopcy widzieli znacznie więcej przedmiotów niż osób, a dziewczynki znacznie więcej osób niż przedmiotów.
Dziewczynki wcześniej uczą się mówić, ponieważ ich mózg jest do tego celu lepiej zorganizowany. Funkcja mowy jest umieszczona z przodu lewej półkuli, podczas gdy u mężczyzn mieści się ona zarówno z przodu, jak i z tyłu – jest to układ mniej efektywny.
Mając w mózgu bardziej wyspecjalizowane ośrodki mowy, dziewczynki wypowiadają pierwsze słowa we wcześniejszym wieku niż chłopcy i mają bogatsze słownictwo. W badaniach dzieci od dwóch do czterech lat okazało się, że dziewczynki częściej potrafią poradzić sobie z subtelnościami gramatyki. Łatwiej im określić różnicę między I did this a I’ve done this, czy też użyć strony biernej zamiast czynnej: I’m being teased by Jimmy zamiast Jimmy’s teasing me.
Kiedy dziewczynka osiągnie trzy lata, 99% jej mowy jest zrozumiałe dla otoczenia; chłopcom zabiera to przeciętnie o rok więcej. (Einstein miał pięć lat, kiedy zaczął mówić.)
Dziewczynki budują zdania dłuższe i bardziej skomplikowane, robią mniej błędów gramatycznych i osiągają lepsze wyniki w testach, w których trzeba wymyślić jak najwięcej słów zawierających określoną literę alfabetu.84 Po upływie miesięcy, kiedy dziecko zaczyna samodzielnie chodzić, chłopcy wykazują większe zainteresowanie odkrywaniem zakamarków swego niewielkiego świata.
Większa masa mięśniowa pozwala im wędrować dalej i odkrywać więcej niż ich siostrom. Rzadziej też wędrują z powrotem do matki szukać tam uspokojenia. Naukowcy wymyślili test, w którym przez środek dziecięcego pokoju biegnie bariera oddzielająca dziecko od matki. Dziewczynki częściej stawały na środku przeszkody i płakały. Chłopcy podejmowali małe wyprawy do krańca przeszkody, aby zobaczyć, czy nie ma drogi naokoło.
Dzieci odkrywają świat w taki sposób, do jakiego predysponuje je ich mózg.
Odwołują się przy tym do mocnych stron swojego umysłu, przez co wzmacniają je jeszcze bardziej; przypominają w tym ciekawskie szczury, które eksplorując otoczenie podnoszą sprawność swoich mózgów. Większość dzieci przystosowuje się umysłowo do stereotypów płciowych, nie przystosowuje się natomiast do stereotypów ustanawianych przez liberalne społeczeństwo.
W gruncie rzeczy dzieci słuchają samych siebie, wsłuchują się w swój świat wewnętrzny, uznają za ważne to, co ich mózg jako ważne im przedstawia.
I w miarę posługiwania się przyswojonymi umiejętnościami, wskutek wielokrotnych odwołań do naturalnych i preferowanych sposobów patrzenia na świat, cechy właściwe danej płci ulegają wzmocnieniu.
Chłopiec bardziej spontanicznie angażuje się w zadania doskonalące umiejętności przestrzenne, dziewczynka częściej się włącza w doświadczenia wzmacniające zdolności interpersonalne.
Chłopcy chcą badać teren, przestrzeń i przedmioty, ponieważ ukształtowanie mózgu ukierunkowuje ich na te właśnie aspekty środowiska. Dziewczynki lubią mówić i słuchać, ponieważ ich mózgi są zaprojektowane do lepszego wykonywania tych właśnie czynności.
W pewnym okresie sądziłam, że nie byłoby bezpiecznie wysłać Andrew do przedszkola. Nie byłoby to także w porządku wobec wychowawców i innych dzieci. Był taki destruktywny. Czasem bolało mnie bardzo, że wydawał się nie mieć dla mnie – swojej matki – ani chwili czasu. Gotowa jestem przysiąc, że były takie chwile, kiedy z radością wymieniłby mnie na jeszcze jedną ciężarówkę do zabawy.
W okresie wczesnego dzieciństwa sposób zabawy jest u obu płci odmienny. Według jednej z angielskich prac, chłopcy znikają na placu zabaw, gdy tylko powiedzą matce „do widzenia” w drzwiach przedszkola (co zajmuje dziewczynkom przeciętnie 92,5 sekundy, a chłopcom 36 sekund).
Tam bawią się energiczniej i zajmują znacznie większą przestrzeń do zabawy niż dziewczynki.
W sali przedszkolnej chłopcy znacznie chętniej budują konstrukcje z klocków, bawią się wszelkimi rodzajami pojazdów – w gruncie rzeczy wszystkim, co działa, obojętne, czy jest to klamka do drzwi, czy kontakt elektryczny. Dziewczynki chętniej wybierają zabawy na siedząco, a jeśli już coś budują, to raczej konstrukcje długie i niskie, podczas gdy chłopcy decydują się zazwyczaj na wywrotne wieże.
Dziewczynki powitają nowo przybyłe do grupy dziecko – niezależnie od jego płci – najprawdopodobniej przyjaźnie i z ciekawością; chłopcy z obojętnością. Jeżeli „nowy” przyłączy się do zabaw grupy chłopców, wywoła to ich irytację; w grupie dziewcząt będzie on zapewne mile widziany.
W wieku lat czterech chłopcy i dziewczynki na ogół bawią się już oddzielnie, ustanowiwszy własną formę dziecięcej segregacji płciowej. Chłopcy zazwyczaj nie przejmują się tym, czy lubią każdego z osobna członka bandy – przyjmuje się go, jeśli jest z niego w zabawie pożytek. Dziewczynki wykluczają swoje koleżanki, bo „one są niemiłe”. Dziewczynki przyjmują do swojej grupy młodsze dzieci; chłopcy próbują przyłączyć się do grup dzieci starszych. Dziewczynki znają i pamiętają imiona towarzyszy zabawy, chłopcy często ich nie znają lub nie pamiętają.
Chłopcy wymyślają opowiadania pełne walki, napięcia i czarnych charakterów. Opowieści dziewczynek koncentrują się na domu, przyjaźni, emocjach.
Zabawy chłopców są brutalne i gwałtowne, cechują je: kontakt cielesny, nieprzerwana aktywność, konflikty, potrzeba większej przestrzeni, dłuższy czas zaangażowania, przy czym miarą sukcesu zabawy jest aktywny kontakt z pozostałymi uczestnikami, rezultat jest jasno określony i wyraźnie wiadomo, kto wygrał, a kto przegrał.
Typowe zabawy dziewczynek opierają się na kolejności uczestnictwa, ściśle zdefiniowanych etapach gry i współzawodnictwie pośrednim. Gra w klasy to idealna zabawa dla dziewczynek, chłopcom natomiast odpowiada berek. Oczywiście, każdy z nas pamięta z placu zabaw chłopców i dziewczynki, którzy nie podporządkowywali się temu wzorowi zachowań. Właśnie dlatego ich pamiętamy, że byli tak odmienni od innych dziewczynek i chłopców. Jest niemal pewne, że te odstępstwa od wzorów zachowań płciowych miały źródła hormonalne.
Fragment książki „Płeć mózgu”, A. Moir, D. Jessel
Poczytaj także
• Źródło depresji: dzieciństwo?
indram said:
Straszne. W porownaniu do kobiet jestesmy brutalniejszym i mniej spolecznie uzdolnionym gatunkiem, panowie.
W dodatku naukowcy zauwazyli, ze mezczyzni sie degeneruja i wymra w przeciagu jakichs 125 tysiecy lat. A przyroda sobie bez nas poradzi.
http://www.granice.pl/recenzja.php?id=5&id3=1099
http://www.crossdressing.pl/main.php?lv1_id=2&lv2_id=55&lv3_id=281&lang=pl
indram said:
Jak to bylo w Seksmisji?
„Ciemnosc widze, ciemnosc!”
(dla niewtajemniczonych: moj poprzedni komentarz jest jeszcze niezmoderowany i dopiero czeka na swoja moderacje) 🙂
terraustralis said:
Czy to ten o Piesni nad Piesniami ?
Dzizes Indram you never sleep. How come?
indram said:
yyyyy… prowadze urozmaicony tryb zycia 🙂
Fantomas_ said:
Chyba należę do mniejszości, bo opis dziewczynek w wieku 4-6 lat do mnie nie pasuje.. Tak samo bawiłam się samochodami jak i lalkami, z dziewczynkami i chłopcami, ale przede uwielbiałam siedzieć sobie sama i bawić się klockami! 😛 Nie wiem jak z wcześniejszymi latami, choć z tego co opowiadali mi rodzice wynika że byłam okropną gadułą 😛 (zgadza się z opisem w „Płeć mózgu”) ale i wszędzie wchodziłam, wszystkiego musiałam dotknąć, wszystko sprawdzić, zwiedzić każdy kąt.. (co pasuje bardziej do chłopców).
Obserwacje jakie przeprowadzono pomagają ustalić pewne zależności między płcią a zachowaniem itd. ale nie mogą się one stać kolejną ‚etykietką’ doczepianą człowiekowi ze względu, tym razem, na płeć. Myślę, że do każdego człowieka należy podchodzić indywidualnie.
indram said:
nie, niezmoderowany komentarz o treści niezwykle istotnej dla całego męskiego rodu powinien pojawić się w tym temacie… przypuszczam, że jako nr 1.
terraustralis said:
Tak, po przeczytaniu tego powyzej zapragnalem byc dziewczynka. 🙂
zenforest said:
Fantomas, zgadzam się z tobą, sama jako dziecko byłam dość aspołeczna i to sławetne nastawienie na relacje które jakoby przejawiać mają wszystkie dziewczynki= ja prezentowałam w nikłym stopniu.
Nauczyłam się czytać mając 5 lat i od tamtej pory więcej czasu spędzałam nad książkami, niż na podwórku, gdzie mogłabym rozwijać relacje międzyludzkie.
Fakt, bywa różnie z tymi chłopcami i dziewczynkami… ale może tak jest że pasuje 70%, co wciąż pozostaje większością… 😉 ?
Ten artykuł nastawiony jest na podkreślanie różnic, zdecydowanie nie jest to moje ulubione podejście do rzeczywistości, bo akurat takie ujęcie tematu może wzmacniać ego w niekorzystny sposób, ale……… czasem umieszczam tego typu teksty na blogu, tak dla…urozmaicenia i ogólnego podniesienia wiedzy o tym jak nauka postrzega rzeczywistość 😀
Ja, prywatnie sądzę, że zawsze raczej lepiej jest wiedzieć niż NIE wiedzieć 😉 Z pewnego punktu widzenia jest to słuszne podejście. Pomaga zrozumieć pewne zachowania i ułatwić dziecku naukę na kolejnych etapach życia.
Jurgi said:
Czytanie chyba w ogóle „wypacza”, bo odkąd nauczyłem się czytać w wieku przedszkolnym, to wolałem książki, niż „męskie” zabawy. 😛
annamotreanu said:
Hmm… „Płeć mózgu” to książka już niemal kultowa. Dużo padło zarzutów i dużo peanów pochwalnych, a temat pociągnął masę innych publikacji.
Jest to kwestia śliska niczym lutowy lód 🙂 Zawsze znajdą się grupy, które będą próbowały wykorzystać takie badania w swoich własnych celach – po to by np. usprawiedliwić patriarchat, głosząc o wrodzonych tendencjach obu płci.
Ja osobiście myślę, że posiadamy „innate features”, ale to w żaden sposób nie powinno nas klasyfikować lub ograniczać. Po prostu nad niektórymi umiejętnościami dziewczynki/chłopcy muszą trochę bardziej popracować, by osiągnąć poziom który drugiej płci przyjdzie z łatwością. Płci, a raczej poczucia płci, nie da się raczej jednak zmienić, o czym mogą świadczyć np. nieudane eksperymenty Dr John’a Money.
Zyje_sobie said:
indram
„Straszne. W porownaniu do kobiet jestesmy brutalniejszym i mniej spolecznie uzdolnionym gatunkiem, panowie.”
Może to i prawda, z drugiej strony wiele kobiet osiągających sukcesy ma podwyższony poziom testosteronu.:)
Osobiście nie przyjmuje, że mężczyzna jest mniej uzdolniony społecznie. 🙂 no bo z jakiej racji… to dyskryminacja ;P
Świat się zmienia, więc i my musimy się zmienić a także nasze kształcenie. Gdyby zgadzać się ze wszystkimi mediami, to by wyglądało, że samiec jest gorszy pod każdym względem (nawet w elitarnej jednostce wojskowej SAS… to kobieta jako jedyna dostała się do oddziału :P).
Mężczyzna jest inny od kobiety i na inne cele nastawiony. W świecie, gdzie powoli zaczynają być doceniane głównie cechy kobiece – faktycznie możemy wypadać gorzej. Ale może winą jest zła edukacja?
Badania wskazują na to, że zarówno dziewczynki i chłopcy różnią się od siebie, a jednak uczeni jesteśmy w ten sam sposób. Edukacja nie odróżnią mężczyzn od kobiet i „wykładanie” dla obu płci jest to samo… może stąd pewne różnice. Chłopcy lubią rywalizować, być aktywnymi boksować się, dowcipkować… a od pierwszych lat są odzierani ze swojej natury.
Zakazuje się nam być agresywnymi, ruchliwymi… mamy siedzieć w ławkach i grzecznie notować. Co raczej pasuje do kobiecego charakteru… i o dziwo dziewczynki mają lepsze oceny i są bardziej sumienne…
„Ja, prywatnie sądzę, że zawsze raczej lepiej jest wiedzieć niż NIE wiedzieć ”
Czasem zastanawiam się czy to prawda 😉 Jako przykład podaje obóz dla dzieci założony gdzieś tam lata temu… ogólnie dzieci byly ofiarami wojny z dwóch wrogich narodów… tzw. Masakra. Dzieci bez nóg, rąk, poparzone itd. Ale byly zbyt młode by dostrzegać swoją inność… w końcu tam wszystkie dzieci były takie. Obóz był wyizolowany… więc dzieci rozwijały się, nie było napięć, nie wiedziały że mają inną kulturę, ich narody nienawidzą się, bawiły sie, pomagały sobie… były szczęśliwe. Pewnego jednak razu, przyjechała wizytacja z ONZ czy jakiejś tam organizacji… i zobaczywszy jak dzieci bawią się ze sobą, przeraziły się… bo to przecież „wrogie narody”… i zaczęli uświadamiać dzieci. Zaczęli montować im protezy, mówić, że są z innych krajów, tłumaczyć sytuację i dlaczego tu się znalazły. No i po pewnym czasie znikła radość, dzieci zaczęły czuć smutek, popadać w depresję i odczuwać kalectwo…
Gdyby nie wyjaśniono im, że „są inne i pokrzywdzone” nie wiedziałyby o tym, a tak… są świadome i nieszczęśliwe. Niestety tą historię opowiadała mi Pani dr na wykładach z psychologii klinicznej dziecka i nie pamiętam zbyt wiele szczegółów, kto gdzie kiedy… ale przypomniał mi się ogólny zarys – jako argument przeciwko 😉
Pozdrawiam
zenforest said:
Miałam coś …nieco innego na myśli, pisząc że „lepiej wiedzieć”. Świadomy, dorosły człowiek powinien mieć szeroką wiedzę, ponieważ ona daje perspektywę i możliwość porównania punktów widzenia, a także, finalnie, zrozumienie że skoro jest ich kilka, to możliwe jest wyjście także POZA nie.
Nie uszczegółowiłam tego na przypadek dzieci z obozu. 🙂
Zyje_sobie said:
Wiem wiem 😉 ale zwykle wolę odbić piłeczkę niż napisać „zgadzam się” 😉
zenforest said:
No nie…kolejny, który lubi się droczyć…:) Czy ja jestem magnesem na takich ludzi :)?
trueneutral said:
Zen, a jak myślisz? 🙂
zenforest said:
…Droczę się 😉 ?
trueneutral said:
Nie… jesteś magnesem. 🙂
Zind said:
eeeeee..true, spodziewałem się jakiejś dowcipniejszej riposty