Tagi
atom, Bóg, big bang, boska cząstka, bozon higgsa, cząstka higgsa, demokryt, kosmiczna inflacja, lhc, początek, początek czasu, rozszerzający się wszechświat, tajemnica, teresi, wielki wybuch, wszechświat, Świadomość
Wstęp książki „Boska cząstka” Lederman Leon, Dick Teresi
Nie istnieje nic oprócz atomów i pustej przestrzeni; wszystko poza tym jest opinią.
DEMOKRYT Z ABDERY
Na samym początku była próżnia; dziwny rodzaj pustki, nicość nie zawierająca przestrzeni, czasu ani materii, żadnego światła ni dźwięku. Lecz prawa przyrody były już gotowe, a owa dziwna pustka kryła w sobie potencjał. Jak ogromny głaz na wierzchołku wyniosłej skały…
Chwileczkę.
Zanim głaz runie, powinienem wyjaśnić, że tak naprawdę nie bardzo wiem, o czym mówię. Wprawdzie każde opowiadanie powinno zaczynać się od początku, ale to jest opowiadanie o Wszechświecie i, niestety, nie mamy żadnych informacji o tym, co się działo na Samym Początku.
Zupełnie żadnych, zero. Aż do momentu, kiedy Wszechświat osiągnął dojrzały wiek trylionowej części sekundy, czyli wkrótce po stworzeniu w akcie Wielkiego Wybuchu, nic o nim nie wiemy. Kiedy czytasz lub słyszysz coś na temat narodzin Wszechświata, bądź pewny, drogi Czytelniku, że autor zmyśla.
Filozofowie mają prawo snuć domysły, lecz tylko Bóg wie, co się zdarzyło na Samym Początku, i – jak dotąd – skutecznie strzeże swej tajemnicy.
Ale na czym to stanęliśmy? Ach, tak…
Jak ogromny głaz na wierzchołku wyniosłej skały… Równowaga pustki była równie krucha: wystarczyło najlżejsze zaburzenie, aby spowodować zmianę; zmianę, z której narodził się Wszechświat. I stało się. Nicość eksplodowała.
W potoku początkowej światłości stworzone zostały przestrzeń i czas.
Z uwolnionej wtedy energii wyłoniła się materia – gęsta plazma cząstek, które przekształcały się z powrotem w promieniowanie i znów stawały się materią. (Tu przynajmniej mamy już do czynienia z kilkoma faktami i spekulatywną teorią).
Cząstki zderzały się ze sobą i dawały początek nowym cząstkom. Czas i przestrzeń wrzały i pieniły się, podczas gdy czarne dziury tworzyły się i znikały. Co za widok!
W miarę jak Wszechświat rozszerzał się i stygł, stawał się także coraz rzadszy. Formowały się cząstki i różnicowały oddziaływania. Powstawały protony i neutrony, potem jądra atomowe i atomy oraz wielkie obłoki pyłu, które – wciąż się rozszerzając – zagęszczały się lokalnie to tu, to tam; w ten sposób tworzyły się gwiazdy, galaktyki i planety.
Na jednej z planet – na zupełnie zwykłej planecie, krążącej wokół przeciętnej gwiazdy, która jest maleńkim punktem w spiralnym ramieniu typowej galaktyki – wyodrębniły się wyniosłe kontynenty i spienione oceany. W oceanach zachodziły reakcje organiczne, powstały białka i zaczęło się życie. Z prostych organizmów drogą ewolucji powstały rośliny i zwierzęta, aż wreszcie pojawiły się istoty ludzkie.
Ludzie wyróżniali się spośród innych istot żywych głównie tym, że byli ogromnie zainteresowani swoim otoczeniem. Z czasem mutacje doprowadziły do tego, że na Ziemi pojawił się dziwny rodzaj ludzi. Zachowywali się zuchwale.
Nie zadowalało ich podziwianie wspaniałości świata.
Pytali: „jak?”
Jak został stworzony Wszechświat? Jak to, z czego jest zrobiony, może być odpowiedzialne za całe niewiarygodne bogactwo naszego świata: gwiazdy, planety, wydry, oceany, rafy koralowe, światło słoneczne, ludzki mózg? Tylko dzięki pracy oraz poświęceniu setek pokoleń mistrzów i uczniów można było znaleźć odpowiedź na pytania stawiane przez mutantów.
Wiele odpowiedzi było błędnych czy wręcz żenujących. Na szczęście jednak mutanci nie znali uczucia wstydu. Tych mutantów zwiemy fizykami.
Dziś, po dwóch tysiącach lat roztrząsania tego pytania – w kosmologicznej skali czasu jest to zaledwie mgnienie oka – zaczynamy pojmować całość historii stworzenia.
W naszych teleskopach i mikroskopach, w obserwatoriach i w laboratoriach – i na kartkach naszych notatników – zaczynamy dostrzegać zarys pierwotnego piękna i symetrii, które panowały w pierwszych chwilach istnienia Wszechświata. Już prawie je dostrzegamy, choć obraz nie jest jeszcze wyraźny.
Czujemy, że coś utrudnia nam widzenie – jakaś nieznana siła, która zamazuje i skrywa wewnętrzną prostotę naszego świata.
Lederman Leon, Dick Teresi – Boska cząstka
Powiązane posty
• Prawa wszechświata – inspirujące cytaty
• Co tak naprawdę wiemy o świecie?
• Panta rei – energia dokoła nas
piotr53 said:
Najkrócej to bylo tak : Zderzyly się dwie chmury składające się z drobin masowych,
powstały dipole , czyli podstawowe cząstki , które oprócz masy posiadaja już energię zderzenia. Następnie dipole zaczęły się łączyć w neutrony a te z kolei w granule i.t.d. W kontekście tego masa jest nosnikiem energi a czas opisową formą ruchu . Co było wcześniej nie dowiemy się nigdy ponieważ nie bylo jeszcze cząstek , z których się składamy .
Piotr Jończyk
Andrzej said:
Jeżeli wszechświat miał początek to potwierdza że wszechświat stworzył bóg.
?I zastanawia mnie jak można przyjąć że czas nie istniał jak czas nie potrzebuje materii do istnienia Jeżeli wszechświat się rozszeża to w czym?
Sądzę raczej że wszechświat tak samo jak galaktyki gwiazdy i inne zderzają się itd
bo dlaczego uwarza się ze jest tylko 1 wszechświat
zenforest said:
Andrzej,
Materia istnieje w przestrzeni. A czas nie istnieje rozłącznie od przestrzeni, bo jest jednym z jej wymiarów, konkretnie czwartym 😉
polecam ci link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czasoprzestrze%C5%84
Nie każdy uważa że jest tylko 1 wszechświat :)? Znasz teorię multiświata?
http://en.wikipedia.org/wiki/Multiverse
lub, inną nie mniej ciekawą – pączkujących wszechświatów, Andrieja Lindego?
http://en.wikipedia.org/wiki/Chaotic_Inflation_theory
jp75 said:
Andrzej, dlaczego zakładasz, że poza tym wszechświatem istnieją pojęcia liczby, miary, albo w ogóle możliwość porównywania, bez tego założenia mówienie o rozszerzaniu w ogóle nie ma sensu.
terraustralis said:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czasoprzestrze%C5%84
odnosnie tego linku to wiem ze nic nie wiem. Trzeba miec jakies podstwawy naukowe aby mozna bylo to jakos ugryzc. Zbyt skomplikowane.
Nawet nie chce mi sie tego czytac bo czytajac to od razu boli mnie glowa.
Zaraz zobacze pozostale ale juz wiem, ze nic z tego nie zrozumiem.
Chyba wystarczy mi ze wiem ze Ziemia jest kula a nie plaska i krazy dookola slonca. To slonce ma sie kiedys wypalic, zostac jakims olbrzymem a potem bialym karlem. No ale to nie bedzie za mojego zycia wiec nie musze sie martwic. 🙂
Andrzej said:
ip75 zakładam że obojętnie czy jest to wszechświat czy coś po za nim to można to w jakiś sposób określić niekoniecznie musimy to potrafić
NP.Mamy 2 zbiory jeden jest pusty drugi posiada liczbę obiektów x
pomimo tego że zbiur 1 ma wartość zero to nieznaczy że niemożna go zapełnić i że niemożna go zmierzyć
Do zenforest
„Materia istnieje w przestrzeni. A czas nie istnieje rozłącznie od przestrzeni, bo jest jednym z jej wymiarów, konkretnie czwartym”
niezgadzam się z tym twierdzeniem ponieważ czas ma prawo istnieć bez materi przestrzeni
Wiem że cięszko jest to obiąć umysłem ponieważ karzdy człowiek sobie wyobraża czas jako np przebytą drogę materi w przestrzeni
Dlatego uwarza się że jeżeli niebyło materi to niebyło także przestrzeni czyli niebyło takiej wartości jak czas.
A sądzę że czas ma wartość nieskończoności to że materia rozwija się w tym a nie innym czasie nie znaczy że on nieistnieje
to tak jak dla narodzonego dziecka wcześniej czas nie istniał ale to nie znaczy że nie istniał wogule po prostu nie istniał dla niego bo go nie było
Zind said:
Masz trochę przedatowaną wiedzę, Andrzej.
Już nawet ja to wiem, że do czasów Newtona uważano czas za wielkość absolutną. Od czasów Einsteina, uważany jest za znacznie mniej „constans” niż wcześniej to było powszechnie przyjmowane. Czy wiesz, że przy obiektach o dużej masie czas ulega zwolnieniu? Grawitacja, kształtuje czasoprzestrzeń, powodując wolniejszy upływ czasu, zakrzywia przestrzeń. Podobnie jest z efektami relatywistycznymi przy podróżach z prędkościami podświetlnymi.
(Sławny efekt bliźniaków z których jeden wyrusza w kosmos, i wraca młodszy niż jego bliźniak na Ziemi)
Cytat:
*Szczególna Teoria Względności zmusza nas do zmiany koncepcji czasu. Musimy przyjąć, że czas nie jest zupełnie oddzielony od przestrzeni, lecz jest z nią połączony w jedną całość – czasoprzestrzeń. W takim układzie czas jest dodatkową współrzędną.*
http://www.iwiedza.net/wiedza/037.html
http://www.iwiedza.net/wiedza/136.html
Nie można go rozumieć odrębnie od reszty. Czas to jeden z wymiarów. Gdyby było jak mówisz – zanim istniał wymiar 1 i 3 – mógł istnieć niezależnie wymiar 2. To doprawdy byłaby nowatorska fizyka 😉
Andrzej said:
czas wg jest pojęciem względnym i zależy go określać od danej sytuacji dla karzdego płynie tak samo co nie znaczy że wszędzie jest równy innymi słowy czas dla człowieka A siedzącego przed kompem inaczej biegnie niż dla człowieka B pędzącym na zachód jeżeli człowiek B osiągnie prędkość 30 km na seq będzie miał na zegarku cały czas tą samą godzine co nie znaczy że wolniej się starzeje
Andrzej said:
a co do prędkości C uważam że przy osiągnięciu tej prędkości czas dla obserwatora w spoczynku wynosi 0 jeżeli by hipotetycznie poruszać się z większą prędkością niż C (chociaż żadna masa niemoże tego dokonać) czas dla obserwatora będzie ujemny dla poruszającego się dodatni czyli gdyby można było się tak szybko poruszać można by było się przemieścić a następnie zaobserwować swój ruch tak jak jest z prędkością dzwięku najpierw widzimy potem słyszymy to tutaj byśmy zobaczyli jusz po zajściu …
volonc said:
na ile prawdopodobne są wysuwane tutaj teorie, chciał bym znać jakąś przybliżona liczbę??
Paula said:
ostatnimi laty miało miejsce pewne zdarzenie. naukowcy zaczeli obserwować kosmos i galaktyki nie poprzez światło widzialne lecz przez obraz promieniowania pola magnetycznego. metoda skuteczna , dokładniej obrazująca , która jest powodem milionów kolejnych pytań… Kosmos obserwowany tą metodą wygląda jak siatka złożona z prostopadłych strumieni pola magnetycznego (czarna dziura być może jest skrzyżowaniem tych linii) a skąd pytania… jeśli jest pole magnetyczne to gdzieś jest włącznik i wyłącznik, oraz kabel zasilający… Czy to Bóg ? Czy to myśl ? Czy jeszcze coś innego… ? może wiecie ?