Tagi
czarne nieznane drzwi, drzwi, lęk, marszałek, nieznane, nowe, nowość, obawa, opór, przełom, tajemnica, Świadomość
„Człowiek biedny to człowiek bez celu, bez możliwości nauki i bez chęci do zmian” Nikodem Marszałek
Usłyszałem kiedyś pewne opowiadanie, które przedstawiało pewnego sędzięgo, który żył na Dzikim Zachodzie. Miał on dziwny zwyczaj, każdemu kryminaliście, którego skazywał na powieszenie, dawał wybór: szubienica albo czarne, nieznane drzwi. Kiedy nadchodził czas egzekucji,
sędzia ów zawsze kierował do skazanego takie słowa: „Co wybierasz – szubienicę czy czarne, nieznane drzwi?” Prawie każdy, któremu to proponował wybierał sznur. Pewnego dnia szeryf zapytał: „Dlaczego wszyscy wybierają powieszenie, zamiast tych czarnych drzwi?”. Sędzia odpowiedział: „Oni zawsze wybierają coś znanego, wolą to od nieznanego.
Ludzie boją się czegoś, czego nie znają. Ja dałem im wybór”. „Co takiego jest za tymi drzwiami?” – zapytał się szeryf. „Wolność” – odpowiedział sędzia – „ale bardzo mało ludzi jest dostatecznie odważna, aby wybrać drogę do nieznanego”.
Czy jesteś dostatecznie silny, odważny? Dlaczego tak bardzo boimy się czarnych, nieznanych drzwi? Czy nie nasuwa Ci się myśl, że często wybieramy przeciętność, gdy wystarczy przekroczyć czarne, nieznane drzwi, za którymi mogą znajdować się niewyobrażalne przygody, bogactwa, przyjaźnie. Ile to milionów ludzi wybiera konformizm, nie zbliżając się nawet do czarnych, wielkich drzwi. Oczywiście drzwi są symbolem naszego strachu przed nieznanym i obcym. Dla sędziego wybór był oczywisty, ale on wiedział co znajduję się za drzwiami.
Pytanie do Ciebie – czy wiesz, co znajduję się za Twoją strefą komfortu i wpływu? […]
Zakończę ten artykuł historią generała Stonewalla Jackson’a:
„W czasie wojny secesyjnej odbywał on pewnego wieczoru naradę ze swymi generałami. Planował śmiały wypad bojowy do doliny Shenandoah.
Pod względem strategicznym był to błyskotliwy plan. Wprawdzie ryzyko było poważne, lecz istniała szansa odniesienia zwycięstwa. W trakcie podsumowania spotkania jeden z generałów powiedział:
–„Generale Jackson, obawiam się tego planu. Boję się, że go nie zrealizujemy”.
Jak głosi historia, Jackson wstał, położył dłoń na ramieniu swego podwładnego i rzekł:
–„Nigdy nie przyjmuj rad od swych obaw, generale. Nigdy nie radź się swego strachu.”
“52 skuteczne psychorady”(darmowy e-book), Nikodem Marszałek
Powiązane posty:
• Czy istnieją jakieś ograniczenia –
czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
• Podświadomość – kluczem do bogactwa
• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”
• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
trueneutral said:
Krótki post, a treściwy. I była historia – przypowieść, a takie uwielbiam. 🙂
Te czarne drzwi to doskonała metafora. Aż się zastanowię, gdzie są moje. 😀
Pingback: drzwi dla depresji « opisy chmur
nyema said:
ta historia jest tak dobrze powiązana z tym, co dziś pisałam o depresji, że pozwoliłam sobie zalinkować…
dziękuję bardzo:)
futrzak said:
No i tak dokladnie jest. Czasem tylko ciezko zaryzykowac wszystko majac na utrzymaniu nie tylko siebie.
zenforest said:
Rozwaga zapewne jest wskazana, ale akurat w opisywanej powyżej sytuacji – gdy nie ma się nic do stracenia…warto skoczyć na głęboką wodę 😉
Czasem są sytuacje gdy warto „skakać”, nawet jeśli się nie umie pływać.
trueneutral said:
Futrzak, nawet jeśli uważasz, że Twoich „Czarnych drzwi” nie da sie znaleźć czy otworzyć, to może masz inne zadanie? Na przykład pokazanie innym ich możliwości? Rozumiem, że chodzi o utrzymanie Twoich dzieci? Może to są właśnie Twoje drzwi? Pokazać im, co mogą osiągnąć, a dzięki temu zostać ich nauczycielem? Czarne drzwi nie oznaczają, że masz wszystko rzucić i mieć gdzieś. To może się nasuwa pierwsze, ale to nie musi być to. Na tym polega problem z przejściem przez te drzwi, bo czasem ich nie widać.
Hm, nie znam Twojej sytuacji, nie chcę się wymądrzać, bo na to za głupi jestem, ale jedynie zasugeruję, że może warto pomyśleć i poszukać? Często powołanie leży pod nogami, ale człowiek patrzy na niebo, szukając słońca.
wujo601 said:
krótkie i mocne.
czasami odnoszę wrażenie, że podobne ograniczenia stawiamy sobie podczas „programowania” przyszłości. Przynajmniej mi tak się zdarza: w wizualizacjach poruszać się po w miarę znanym „terenie”: lepsze mieszkanie, więcej czasu i pieniędzy na podróże itd. A próba wyobrażenia sobie czegoś duuużo większego: kończy się obawami w stylu „a co to będzie”, „jak jato będę w stanie to wszystko ogarnąć” itd. Chyba niepotrzebnie…
Wojciech said:
Ja trochę z innej beczki… Huna + Prawo Przyciągania + rozwijanie świadomości = CHOLERNIE DUŻO SYNCHRONICZNOŚCI 😆
Z tymi czarnymi nieznanymi drzwiami to już przegięłaś, Zenforest 😉
Głowa mi pęka od próby zinterpretowania dlaczego nagle w moim życiu zaroiło się od „nieznanych drzwi”, „zamkniętych drzwi”, „drzwi, o których istnieniu nawet nie wiedziałem”, „czarnych drzwi” i innych drzwi, a nawet różnego rodzaju porad, jak takie drzwi „odnaleźć” i jak je „otworzyć”!
Życie to Tajemnica, czyż nie?
Ściskam!
Wojciech 🙂