Tagi

, , , , , , , , , , , ,

Nasze życie wypełnione jest wartościami.
Wartością są dla nas ludzie, których kochamy, nasze myśli, uczucia, przekonania, marzenia, pragnienia, cele i zasady, według których żyjemy. Nie musimy rezygnować z wszystkich wartości, aby się rozwijać – wiele z nich łączy nas z siłą życiową.
Potrzebujemy wartości, aby opierać na nich swoje wybory i decyzje. Kiedy w kolejnych rozdziałach będziemy kwestionować wartości, będzie to próba przesiania przez sito tych, które czynią z nas niewolników. Skąd wiadomo, które wartości są prawdziwe, a które fałszywe?
Jednym ze sposobów odkrycia tego jest przyjrzenie się z bliska trzem rodzajom wartości.
Są to:
• wartości osobiste,
• wartości nabyte,
• wartości praktyczne.

Przykładem wartości osobistej jest wybór pomiędzy lodami i czekoladą, pójściem lub niepójściem do kina, powiedzeniem „tak” lub „nie”.
Wartości osobiste związane są z naszymi preferencjami, jednak są czymś więcej niż preferencje. Są częścią naszej istoty, tej wrodzonej części, która podejmuje decyzje i znajduje się poza świadomością, a którą czasem nazywamy prawdziwym Ja.
Wartości nabyte to te, których uczymy się z własnych doświadczeń lub przejmujemy od innych. Proces nabywania wartości może zacząć się już w momencie poczęcia, a być może jeszcze wcześniej. Dla dziecka rysowanie po ścianie jest wyborem i wartością osobistą, gdyż jest to dobra zabawa. Jednak informacja od mamy jest inna: pisanie po ścianie jest złe i, być może, zachowując się w sposób, który mamy nie zadowala, możemy być mniej przez nią kochani.
Dlatego też przyjmujemy jej wartości.

Przyjmowaliśmy wartości naszych rodziców tyle razy, że zaczęliśmy rezygnować ze swoich, na rzecz wyuczonych i nabywanych. Wybieraliśmy te, które zadowalają Innych.

Wiele z tych przejętych wartości to przekazy dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia, na przykład: nie wolno bawić się na drodze, trzeba załatwiać swoje potrzeby w toalecie, a nie do spodni. Kiedy dorośliśmy, wiele z tych wartości stało się wartościami praktycznymi, ważnymi w procesie uczenia się i osobistego rozwoju. Jako dorośli, wiemy, że chodzenie środkiem drogi nie jest wskazane, tak samo jak używanie spodni zamiast toalety. Robimy tak nie dlatego, że boimy się dezaprobaty rodziców (jest to oznaka wartości nabytej), ale dlatego, że zamieniliśmy te wartości na praktyczne i skuteczne w naszej obecnej rzeczywistości.

Wartości praktyczne są to wartości wyuczone i przejęte, które zwiększają efektywność naszego działania
w świecie materialnym.
Mogą to być również przejęte przekonania na temat miłości, szczęścia i wolności.
Niestety, wiele przekazów od naszych rodziców miało charakter nie tyle praktyczny, ile raczej kontrolujący nasze zachowania kosztem naszych wartości osobistych. Nauczyły nas one braku zaufania do samych siebie. Mówiły, że z nami jest coś nie w porządku, a autorytet zewnętrzny jest ważniejszy niż nasz wewnętrzny. Prawdopodobnie to jest głównym powodem, dla którego zraniony nastolatek buntuje się, próbując po swojemu odzyskać swoje wartości osobiste.

W momencie, gdy zewnętrzne wartości nabyte stały się ważniejsze niż wewnętrzne, straciliśmy połączenie z naszym prawdziwym Ja i zgubiliśmy drogę do szczęścia.

Kiedy dziecko przejmuje wartości swoich rodziców, a tak dzieje się w większości przypadków, przejmuje również większość ich niezdrowych wzorców zachowań, cech i przekonań.
Postrzega świat tak jak rodzice, czyli, innymi słowy, przeżywa swoje życie za pośrednictwem rodziców. Co gorsza, ograniczające przekonania rodziców, takie jak: „Świat jest niebezpieczny”, „Nie zasługuję na miłość”, „Jestem bezsilny” i tysiące innych, również przenikają do podświadomości dziecka.

Zraniony nastolatek, zrezygnowawszy z większości swoich wartości osobistych, żyje prawie wyłącznie wartościami przejętymi od innych. Jego świat jest wyraźnie podzielony na czarne – białe, dobro – zło, przyjemność – cierpienie.
Ta dwoistość zakłada również istnienie nagrody i kary oraz bohaterów, którzy wygrywają, i przegrywających złoczyńców. Zewnętrzne, nabyte wartości są bezwzględnie przestrzegane i ciągle wyróżniane przez pasję osądzania, co prowadzi do fanatyzmu. Ta tendencja jest wyraźnie widoczna w grupach terrorystycznych i niektórych wyznaniach religijnych.
Koncepcja nieba i piekła, Boga i szatana narodziła się z przekazywanych dzieciom przez rodziców wartości, tak zwanego dobrego i złego zachowania.

Dualizm to wiara w istnienie dwóch potężnych i przeciwstawnych sił w świecie – dobra i zła – które są ze sobą w nieustannym konflikcie.
Niektórzy są nawet przekonani, że te dwie siły konieczne są do utrzymania równowagi w świecie. Tymczasem równowaga, harmonia i doskonałość po prostu istnieją i nie zależą od konfrontacji pomiędzy dwiema przeciwstawnymi siłami.

WIARA W ZŁE SIŁY JEST OZNAKĄ ISTNIEJĄCEGO W NAS LĘKU
Przesądy, złe siły – wszystko, co nazywamy złym czy niewłaściwym, jest jedynie odbiciem lęków, z którymi jeszcze sobie nie poradziliśmy, oraz zranienia przerażonego dziecka, które wszyscy w sobie nosimy. Bardzo popularna koncepcja, że dobro musi zwyciężyć zło, pojawia się w wielu religiach i filozofiach. Ghandi powiedział, że jedyne zło, jakie istnieje, to zło w sercach ludzi.

Przestępstwa, począwszy od kradzieży w sklepie aż po akcje zorganizowane, nie są popełniane przez „złych” ludzi (tacy ludzie nie istnieją), ale przez tych, którzy przejęli przekonanie, że świat jest wrogi.
Jest to postawa zranionego nastolatka lub dziecka.

Wartości nabyte zawsze przesuwają punkt uwagi na zewnątrz nas. Nasza droga powrotna do Domu zaczyna się wówczas, gdy spytamy, dlaczego coś tak wysoko cenimy i skąd dana wartość pochodzi.

Wiele osób opowiada się po stronie takiej czy innej partii politycznej zgodnie z przejętymi od rodziców wartościami. Ja zawsze głosowałem tak jak mój ojciec, aż do wieku 43 lat, kiedy to zacząłem baczniej przyglądać się swoim wartościom.

Dorosły, który działa z pozycji zranionego nastolatka lub dziecka, z wiekiem staje się tak sztywny i nieugięty w trwaniu przy swoich wartościach, że oddzielają one jego świadomość od prawdziwego Ja.
Na poziomie podświadomym, a czasem i świadomym, taka osoba utożsamia się ze swoimi przekonaniami i przyjętymi wartościami – nie tylko w sferze polityki, ale we wszystkich innych sferach życia, począwszy od religii, filozofii aż po karierę zawodową, modę i pozycję społeczną.
Szekspir miał rację, kiedy powiedział, że cały świat to scena, a ludzie są tylko aktorami.

Alarmujące jest to, że ludzie gotowi są bronić swoich nabytych wartości, czasem nawet oddać za nie życie. Dlatego Gurdżijew nazwał nas śpiącą ludzkością.
Każda wojna w naszej historii to konflikt pomiędzy nabytymi wartościami.

Słyszy się czasem takie zdania: „Opowiadam się za wolnością, ale nie waż się powiedzieć słowa przeciwko mnie” albo: „Wierzę w Boga i równość, ale niech ci czarni zostaną tam, gdzie ich miejsce”.
Kiedy ludzie trzymają się kurczowo nabytych wartości, prędzej czy później zderza się z rzeczywistością. Co zrobią, kiedy spotkają miłą czarnoskórą osobę albo kogoś sympatycznego z przeciwnego obozu?
Ich struktura tego, „jak powinno być”, zaczyna się wówczas rozpadać.
Mają wtedy dwa wyjścia: albo wzmocnić zachwianą strukturę wyobrażeń jeszcze większą sztywnością, większą liczbą usprawiedliwień, wymówek i wyparciem się samego siebie, albo wyjść z tego błędnego koła i poznać wolność prawdziwej dojrzałości.

Wielu z tych, którzy pozostaną przy swoich „starych” strukturach i przejętych wartościach, powróci z czasem do wartości osobistych, nie wprost, w okresie zdziecinnienia starczego.
Staną się znów małymi dziećmi – będą elastyczni, całkowicie skoncentrowani na swoim wnętrzu i wartościach osobistych, jednak bez poczucia odpowiedzialności za siebie (wartości praktycznych). Zdziecinnienie starcze nie jest dziedziczne ani nie jest to naturalny proces starzenia się. Jest to rezultat przerwanego procesu rozwoju od świadomości dziecka do świadomości osoby dorosłej.

Przejście w dorosłość to również powrót do wartości osobistych, jednak połączony z praktycznym wzięciem odpowiedzialności za siebie, a więc z samoświadomością. Jest taka niewielka różnica pomiędzy mistrzem, świętym, metafizykiem, czyli dorosłym, a małym dzieckiem.
Żyją oni wartościami osobistymi, jednak tylko jeden z nich jest samoświadomy.

Ważne jest, aby zbadać nasz system wartości i przekonań, pytając, dlaczego cenimy biało- czy czarnoskórych, dlaczego cenimy wolność, taką czy inną partię polityczną? Czy są to nasze wartości osobiste, czy nabyte? Skąd się one wzięły?

Wiele osób nazwie wartości nabyte wartościami praktycznymi. Będzie to prawdą tylko wtedy, kiedy dzięki tym wartościom kochamy bardziej, jesteśmy bardziej szczęśliwi l wolni. W przeciwnym razie będą to tylko kolejne nabyte ograniczające przekonania z przeszłości.

Wszystkie główne religie i kierunki filozoficzne zawierają zasady odkrywania i docierania do siebie, które – w większości przypadków – warto wspierać. Natomiast nie warto wspierać opinii ludzi na temat tych zasad. Ludzie zwykle nadają zasadom pewną wartość i ta wartość staje się z czasem ważniejsza niż sama zasada. Oddają wówczas cześć wartości i ona staje się punktem uwagi.
„To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu„. (Mk 2,27)
Konfucjusz powiedział: „Prawda jest prawem Boskim. Prawda nabyta jest prawem ludzkim”.

Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

Powiązane posty:

Zrób coś inaczej niż dotychczas !

Spogladaj głębiej…

Źródło natchnienia jest w Tobie

Bez granic

Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

Autentyczna zmiana myślenia

Przestań się okłamywać