• Archiwum postów
  • Inspiracje
    • Alaja – kosmiczna świadomość
    • Czakram Gardła
    • Czakram Korony
    • Czakram Podbrzusza (czakra krzyżowa, czakra seksu)
    • Czakram Podstawy (czakra korzenia)
    • Czakram Serca
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Trzeciego Oka
  • Literatura
  • Haiku
  • Huna
  • Kwestie prawne
  • Kontakt + Zasady
    •  
  • FAQ

Rozwój i Świadomość

~ There are no ordinary moments…

Rozwój i Świadomość

Tag Archives: sisson

„Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.

14 Poniedziałek Gru 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

≈ 41 Komentarzy

Tagi

dojrzałość, ego, kreacja, kształtowanie, minister, moc, obserwator, odpowiedzialność, ofiara, pozytywne myślenie, przebudzenie, przełamanie schematów, Rozwój, sisson, transformacja, tu i teraz, twórca, tworzenie, uważność, uzdrowienie, wewnętrzna moc, wolność, wzorce, zmiana, Świadomość

Kiedy mówimy o tworzeniu własnego życia, ludzie odnoszą się do tego negatywnie, ponieważ nie podoba im się pomysł, że oni sami stworzyli swoje cierpienie. Niektórzy woleliby raczej umrzeć zniszczeni chorobą, niż przebaczyć komuś, kto – jak są przekonani -wyrządził im kiedyś krzywdę.

Jeżeli tak dobrze nam się udaje tworzenie rzeczywi­stości negatywnej, cieszmy się, ponieważ tak samo możemy tworzyć doświadczenia pozytywne. Osoba na­prawdę skoncentrowana na tym, czego chce, zawsze to dostanie.

Przypatrz się alkoholikom. Nie pracują, nigdy nie mają pieniędzy, a zawsze udaje im się zdobyć alkohol. Skutecznie tworzą to, czego potrzebują.

W zależności od wartości, które wyznajemy, koncepcja, że sami tworzymy swoje życie, w przeciwieństwie do teorii mówiącej, że życie nam się przydarza, będzie dla niektórych osób bezsensowną ideą, a dla innych tylko pewną koncepcją filozoficzną.

Natomiast dla osób świadomych życie nie jest czymś, co dzieje się poza nimi.
Człowiek świadomy wie, że nie jest tylko obserwatorem, lecz twórcą.

Czasem nasze prawdziwe Ja wybiera dla nas tak zwane negatywne doświadczenia, abyśmy mogli się z nich uczyć i dzięki nim wzrastać. Dlatego też nie bądźmy dla siebie zbyt surowi za tworzenie w swoim życiu pozornie ograniczających nas doświadczeń. Jeżeli się pojawią, potraktujmy je jako lekcję – niech posłużą nam do rozwoju

Odpowiedzialność osobista

W książce Wewnętrzne przebudzenie dosyć obszernie mówiliśmy o odpowiedzialności osobistej, jej związku z chwilą obecną oraz ważnej roli, jaką odgrywa w procesie poszerzania świadomości.

Musimy być tu jednak świadomi pewnej pułapki.
Wiele osób mówi tak:
„Żyjmy chwilą obecną i nie martwmy się o jutro. Bawmy się, a jutro niech zatroszczy się samo o siebie”.

Gdybyśmy naprawdę żyli w chwili obecnej, byłaby to wspaniała postawa.
Zbyt często jednak jest to tylko sposób na uniknięcie odpowiedzialności za działania podjęte w chwili obecnej, co będzie wpływało na przyszłość.

Na przykład, bardzo wygodnie jest zapomnieć zapłacić rachunki, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci życiem. Oznacza to jednak brak odpowiedzialności za to, co się z nami dzieje tu i teraz, a jeżeli nie czujemy się osobiście odpowiedzialni za dane doświadczenie, z pewnością nie żyjemy w chwili obecnej.

Pełnia chwili obecnej faktycznie rozciąga się i zawiera w sobie przeszłość i przyszłość. To wspaniałe TERAZ, nie kontrolowane przez uwarunkowania z przeszłości, ani oczekiwania czy lęki dotyczące przyszłości przyciąga i zawiera wszystko.
Oznacza to, że jeżeli kierujemy uwagę na TERAZ i działamy w chwili obecnej, świadomi jesteśmy wpływu naszej bieżącej czynności na każde TERAZ, które nastąpi w przyszłości.
To jest właśnie odpowiedzialność osobista. Taka odpowiedzialność jest na tyle szeroka, że obejmuje i świadomie tworzy naszą przyszłość i teraźniejszość. W niej zawiera się nasza moc i ostateczna wolność. Wolność świadomego tworzenia swojej rzeczywistości.

LĘK PRZED WOLNOŚCIĄ

Sami tworzymy każdy aspekt swojego życia. Jest to chyba najbardziej wyzwalająca koncepcja na świecie. Jednak wielu ludzi boi się tej wolności, jakby miała wyrządzić im krzywdę.
W przeszłości, kiedy rodziła się jakaś nowa, wyzwalająca idea, zawsze pojawiała się opozycja. Tak było na początku chrześcijaństwa, tak było z feminizmem w naszych czasach. Każda z tych idei wzbudzała lęk, była atakowana i postrzegana jako groźna dla moralnych standardów danego okresu.
Lazaris, w książce The Sacred Journey pisze:

Krytycy koncepcji świadomego tworzenia rzeczywistości często występują z pytaniem: „Jak powiedzieć osobie głodującej czy ofierze gwałtu, że to ona sama stworzyła swoją rzeczywistość; że ona sama stworzyła sobie głód i gwałt?” Krytycy obruszają się, że byłoby to zachowanie pozbawione wrażliwości. Byłoby to zachowanie okrutne.
Tylko naiwny zwolennik metafizyki, w swoim zapale do jej obrony, dalby się wciągnąć w obronę tego hipotetycznego zachowania, które rzeczywiście byłoby pozbawione wrażliwości i okrutne. My proponujemy, aby prawdziwy metafizyk nie mówił osobie głodującej czy ofierze gwałtu nic o tworzeniu rzeczywistości – przynajmniej na początku. Najpierw trzeba uleczyć rany, a dopiero potem można mówić o metafizyce.

Wszyscy doświadczyliśmy cierpienia.
Jednym z zadań naszych ministrów (<-kliknij by dowiedzieć się co to znaczy ), naszego ego,  jest zadbanie, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło.
Świadomość, że sami stworzyliśmy to cierpienie lub pozwoliliśmy na jego zaistnienie, daje nam ogromne poczucie wolności.
Ofiary przekonane są, iż istnieje niewielka szansa, aby zapobiec ponownemu cierpieniu.
Jak sugeruje Lazaris, jeżeli ktoś doświadczył cierpienia, najpierw powinien uleczyć rany fizyczne, mentalne i emocjonalne, a potem świadomie uznać to, co stało się w przeszłości i co dzieje się teraz. Następnie powinien przebaczyć innym i sobie – i dopiero wtedy zacząć tworzyć nowe życie.

Podstawowa zasada tworzenia własnej rzeczywistości może być zawarta w następujących słowach:
Osoba, która odczuwa skutek, jest tą samą osobą, która stworzyła przyczynę.

Niektórzy ludzie, kiedy po raz pierwszy dowiadują się o tworzeniu swojej rzeczywistości, są tym bardzo podekscytowani.
Jednak po jakimś czasie idea ta staje się jeszcze jedną teorią filozoficzną, która nie ma zastosowania w „rzeczywistym świecie”.

Być może będą o niej mówić, ale nie będą nią żyć. Dlaczego?
Wiele osób nie wykorzystuje w pełni swojej mocy, ponieważ nie potrafi albo nie chce.

Korzyści z pozostawania ofiarą (zawsze jest ktoś, kto się mną zaopiekuje; ktoś, na kogo mogę zrzucić winę; kogo mogę kontrolować; nad kim mogę dominować) jawią się jako zbyt duże, aby z nich zrezygnować.

Osoby takie przestają żyć świadomie,zapominają o procesie samoobserwacji i o tym, że sami tworzą swoje życie.

WALKA O WIĘCEJ

Walka o więcej miłości, szczęścia i wolności w zewnętrznym świecie bierze się z przekonania, że nie wystarczy tych wartości dla wszystkich i że można je zdobyć tylko z zewnętrznych źródeł.
Na poziomie świadomym niedostatek ten odczuwamy jako brak uwagi, troski, czasu, pieniędzy, bezpieczeństwa i świadomości, że mamy moc tworzenia tego, czego pragniemy.

POŁĄCZMY SIĘ Z NASZYM WEWNĘTRZNYM ŹRÓDŁEM!
Pozostając w cyklu ofiary, tworzymy rzeczywistość w sposób nieświadomy.
W cyklu wolności tworzymy rzeczywistość świadomie.

Oprócz energii do życia, jaką czerpiemy z pożywienia, ciepła i kontaktu z innymi ludźmi, istnieje jeszcze jedno źródło energii. Można je opisać jako zbiorową świadomość wszystkich istot żywych i nieożywionych. Nazywamy ją również prawdziwym Ja. Jest to ta część nas samych, która łączy się z wszystkim, co jest. Tracimy to połączenie, kiedy:
• nie żyjemy w chwili obecnej, ponieważ jedno z pięciu przywiązań (porównanie, osądzanie, opór, utożsamianie się, analizowanie) odciąga nas od niej;
• uważamy, że celem naszego życia jest przetrwanie;
• ważniejsze od nas samych stają się różne rzeczy, wydarzenia czy związki z innymi ludźmi;
• wierzymy, że to, co wywołuje w nas lęk, jest prawdziwe.

Prawdziwe zrozumienie, że sami tworzymy swoją rzeczywistość, wymaga zrobienia trzech kroków:

Krok pierwszy: zaobserwowanie, że rzeczywiście tworzymy swoje życie.
Krok drugi: wzięcie odpowiedzialności za to, co tworzymy.
Krok trzeci gotowość do wykorzystania swojej mocy, aby świadomie stworzyć bardziej pozytywną rzeczywistość.

KROK PIERWSZY: UMIEJĘTNOŚĆ ZAOBSERWOWANIA, ŻE SAMI TWORZYMY SWOJE ŻYCIE
Krok pierwszy realizujemy przez regularną praktykę samoobserwacji. Jeżeli nie opanowałeś tego kroku i nie praktykujesz samoobserwacji regularnie, przerwij czytanie w tym momencie i przeczytaj raz jeszcze Wewnętrzne przebudzenie. Pominąłeś bardzo ważny krok. Cała książka Wewnętrzne przebudzenie poświęcona jest praktyce kroku pierwszego.

KROK DRUGI: WZIĘCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TO, CO TWORZYMY
Kiedy przyjrzymy się tradycyjnym metodom rozwoju wewnętrznego, wydaje się, że niektóre z nich koncentrują się na obowiązkach i odpowiedzialności względem autorytetów zewnętrznych. Wypełnianie zewnętrznych reguł kojarzy się z posłuszeństwem w relacji dziecko i kochający lub karcący rodzic.
Taka postawa w życiu może prowadzić do, z jednej strony, zmagania się i poświęcenia, a z drugiej, do buntu. Poczucie obowiązku niesie ze sobą również poczucie winy i kary w przypadku nieposłuszeństwa czy niedopełnienia prawa.
Dlatego właśnie kara i nagroda pochodzące z zewnętrznego źródła stają się równoznaczne z obowiązkiem i odpowiedzialnością i bardzo łatwo na nich skupić całą swoją uwagę. Pozbawiamy się wtedy swojej wewnętrznej mocy.

Kiedy sięgniemy pamięcią wstecz do dzieciństwa, do sytuacji, w których coś „przeskrobaliśmy”, prawdopodobnie przypomnimy sobie, jak rodzice pytali: „Kto jest odpowiedzialny za to, co się stało?”.
Słowo „odpowiedzialność” kojarzyło się z winą.
Z reguły słowo to nigdy nie było używane w kontekście pochwały.
Nic więc dziwnego, że czujemy awersję – jeżeli nie fizyczną, to na pewno emocjonalną – do wszystkiego, co kojarzy się nam z odpowiedzialnością.

Cóż więcej mogłoby nam przynieść wzięcie odpowiedzialności niż tylko wspomnienia strachu, kary i rozżalenia?
Prawdziwa odpowiedzialność to umiejętność odpowiadania na swoje myśli, uczucia i sytuacje w chwili obecnej.
Wyobraź sobie, że idziesz drogą i mija cię człowiek, który mówi ci „dzień dobry”. Zamiast odpowiedzieć tymi samymi słowami na głos, odpowiadasz w myśli. Człowiek kręci głową, niedowierzając, że możesz być tak nieuprzejmy.
Twoja odpowiedź była niewłaściwa, ponieważ człowiek ten nie mógł jej usłyszeć. Właściwą odpowiedzią byłoby wypowiedzenie powitania na głos.

Ta prosta historia jest analogią do naszych często niewłaściwych odpowiedzi na to, co się nam przydarza. Zamiast dawać odpowiedź pochodzącą z chwili obecnej, reagujemy odczuciami z przeszłości. Jeżeli reagujemy na jakąś sytuację rozdrażnieniem emocjonalnym, oznacza to, że staramy się rozwiązać problem z dorosłego życia z pozycji zranionego dziecka.

Co powstrzymuje nas od wypowiedzenia „dzień dobry” w powyższej analogii? Z pewnością wiele rzeczy, a między innymi przyczyny na poziomie:
• mentalnym (przekonanie, że nie rozmawia się z obcymi),
• emocjonalnym (lęk przed ludźmi),
• fizycznym (niedosłyszenie).

Tak więc nasza umiejętność odpowiedzi na uczucie czy sytuację określa stopień naszej odpowiedzialności i świadomości w danym momencie.
Świadomość i prawdziwa odpowiedzialność są synonimami, jeżeli więc jesteśmy odpowiedzialni, będziemy też właściwie odpowiadać na sytuacje. Natomiast nieodpowiedzialność wynikająca z nieświadomości oznaczać będzie mechaniczne reakcje zamiast prawdziwych odpowiedzi i stawanie się ofiarą przeszłości.

Przyjęcie roli ofiary oznacza utknięcie w stereotypowych wzorcach zachowania, sabotujących nasze próby znalezienia miłości i szczęścia w chwili obecnej.

Kiedy pomimo użalania się nad sobą czy grania w typowe dla ofiary gry i tak jesteśmy ignorowani i odrzucani, popadamy w rozgoryczenie lub depresję, a potem wybieramy jedno z uzależnionych, ucieczkowych zachowań.
Stajemy się osobami mniej odpowiedzialnymi i czujemy, że nic na to nie można poradzić.

W takim momencie niektórzy mówią, że nie panują nad tym, co się dzieje, nic od nich nie zależy i nie potrafią stworzyć własnego życia.
Poczucie takie jest dla nich wystarczającym dowodem ich bezsilności i bycia ofiarą bezlitosnego świata.
Potrzebują więc lekarzy – którzy by ich uleczyli, przywódców – aby wskazali im drogę, partnerów – którzy by ich kochali, oraz guru i zbawicieli – aby ich wybawili.
W ten sposób, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, jeszcze bardziej pozbawiają się mocy i utwierdzają w roli ofiary

-Tymczasem nic ani nikt nie może nam odebrać mocy bez naszego pozwolenia.
My sami ją oddajemy w momencie kiedy opuszczamy bezpieczeństwo i pełnię chwili obecnej.

Kiedy ludzie pozbawiają się mocy, żyjąc na zasadzie uwarunkowanych reakcji, biorą na siebie fałszywą odpowiedzialność i obowiązek wobec uwarunkowań z przeszłości. Tłumią natomiast w sobie prawdziwą odpowiedzialność bycia twórczą istotą ludzką, uczestniczącą w naturalnym procesie ewolucji ludzkiej świadomości. Nie ma to oczywiście wielkiego wpływu na całokształt zmian we wszechświecie, jednak brak naszego świadomego udziału w tym procesie, opóźnia naszą drogę do poszerzenia świadomości i ponownego połączenia z naszym prawdziwym Ja.

Cierpienie i rola ofiary mogą być przydatnymi narzędziami w procesie budzenia się, ale kiedy ono nastąpi, nie mają już żadnej wartości.

MANIPULACJA NEW AGĘ
Niektóre osoby, które pierwszy raz zetknęły się z koncepcją tworzenia swojej rzeczywistości, wykorzystują ją do manipulowania innymi.
Mogą na przykład usprawiedliwiać swoje złe postępowanie wobec drugiej osoby w następujący sposób:
„Skoro ty tworzysz swoją rzeczywistość, mogę wyrządzić ci jakąś krzywdę, a ty nie możesz być na mnie zły, ponieważ sam stworzyłeś tę sytuację. Oznacza to, że nie muszę się przejmować twoimi skargami, iż moje zachowanie cię rani. Nie muszę zmieniać zachowania, ponieważ nie jest ono częścią mojej rzeczywistości”.
Takie podejście jest unikaniem odpowiedzialności za współżycie i współtworzenie rzeczywistości z Innymi ludźmi. Zamiast uczyć odpowiedzialności osobistej i nie przywiązywania się, uczy obojętności i zimnego przyglądania się z boku.

To prawda, że każdy tworzy swoją rzeczywistość, ale w rzeczywistości tej istnieją inni, tak jak my Istniejemy w życiu innych. W każdym momencie życia współtworzymy z innymi. Kiedy uświadomimy to sobie, możemy zrezygnować z fałszywych zobowiązań z przeszłości i stać się – już teraz – naprawdę odpowiedzialnymi wobec siebie i innych.

Nie musimy daleko szukać, aby znaleźć ludzi, którzy boją się wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Ludzie tacy patrzą na świat jak na coś obcego i groźnego i nawet na sekundę nie przyjdzie im do głowy, że sami go stworzyli, łącznie ze swoim cierpieniem. Tworzą swoje piekło na ziemi, kierując się strachem i ukrytymi wzorcami myślenia, odczuwania i zachowania.
Zanim przejdziemy do kroku trzeciego, podsumujmy krok drugi następującą afirmacją:
Jestem gotowy wziąć odpowiedzialność za świadome tworzenie każdego aspektu mojego życia.

KROK TRZECI: GOTOWOŚĆ DO WYKORZYSTANIA SWOJEJ MOCY. ABY ŚWIADOMIE TWORZYĆ PO-ZYTYWNĄ RZECZYWISTOŚĆ
To istotne zagadnienie jest tematem kolejnych części tej książki. Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że nie istnieje nic poza nami, co mogłoby nas zranić lub uczynić z nas ofiarę, zacznie się w nas proces transformacji strachu w miłość.
Będąc świadomi, że sami możemy zdecydować, jakich doświadczeń pragniemy, mamy wybór pomiędzy wyjściem z cyklu ofiary lub pozostaniem ofiarą.

Wybór jest oznaką wolności, a wolność polega na świadomym tworzeniu takich doświadczeń, jakich chcemy. Jeżeli wybieramy rolę ofiary, wiedząc równocześnie, że sami wszystko tworzymy, prawdopodobnie robimy to po to, aby manipulować innymi ofiarami, wciągającymi nas w swoją grę, która sama w sobie jest karą dla jej twórcy.

Przez większą część mojego życia czułem się ofiarą, aż do momentu, kiedy odkryłem moc wdzięczności. Spróbuj poczuć się ofiarą i równocześnie odczuwaj wdzięczność za cokolwiek w swoim życiu. Odkryjesz, że jest to niemożliwe.
Wdzięczność zdaje się wynosić nas ponad mentalność ofiary.
Pięknie napisała Peg Huxtable w swojej wspaniałej książce Words ofWisdom:
Małe dziecko spytało:
– Po co jesteśmy tutaj na ziemi, mamusiu?
– Aby pomagać innym – odpowiedziała mama.
– A po co są inni? – brzmiało następne pytanie.

Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni we wszechświecie i mamy na siebie nawzajem wpływ.
Ci, którzy skupiają się na walce o przetrwanie (rola ofiary), a nie na miłości, są częścią problemu, nie rozwiązania.

*
Za każdym razem, kiedy decydujemy się wziąć odpowiedzialność za swoje uczucia i swoje życie, podnosimy wibrację życia i popychamy ewolucję do przodu.
Za każdym razem, kiedy wybieramy szczęście w chwili obecnej, nie tłumiąc uczuć, ale naprawdę dokonując świadomego wyboru, cały kosmos śpiewa z radości.
Jednak, czy ludzie naprawdę chcą nauczyć się odpowiadać (a nie reagować – przy p. tłum.}, żyć pełnią chwili obecnej i w rezultacie otrzymać szczęście i wolność? Richard Bach tak pisze w swojej niezwykłej książce Iluzje, czyli człowiek, który nie chciał być Mesjaszem.

A mistrz rzekł do nich:
– Gdyby człowiek powiedział Bogu, że chce pomóc cierpiącemu światu, bez względu na cenę, jaką musiałby zapłacić, i gdyby Bóg pouczył go, jak ma to zrobić, czy człowiek ten powinien zrobić, jak mu kazano?
– Oczywiście, mistrzu! – krzyknął tłum. – Gdyby Bóg go o to prosił, radością byłoby dlań znosić nawet piekielne męki!
– Bez względu na to, jakie to męki i jak trudne byłoby to zadanie?
– To honor zawisnąć, chwała do krzyża być przybitym, chwała spłonąć na stosie, Jeśli tego właśnie oczekiwałby Bóg – powiedzieli.
– A gdyby Bóg – zapytał ich mistrz – powiedział wam prosto w oczy: NAKAZUJĘ WAM, BYŚCIE NA TYM ŚWIECIE DO KOŃCA DNI SWOICH BYLI SZCZĘŚLIWI, co byście wtedy zrobili?
A tłum pogrążył się w ciszy; na zboczach gór, w dolinach, gdzie zgromadzili się wszyscy, nie było słychać ni głosu, ni dźwięku żadnego….
Richard Bach, Iluzje, czyli człowiek, który nie chciał być Mes/aszem, przei. Jerzy Jamiewicz, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1996,s.19-21.


Fragmenty z : Colin Sisson – Podróż w głab siebie

Zobacz też

  • Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?

  • Przekonaj się że …możesz.

  • Stłumienia cz II

  • Stłumienia cz I

  • Twórczy umysł a wyobrażenia

  • Potrzeba bezpieczeństwa i cykl ofiary

  • Integracja oddechem

  • Zrozumienie “zła”

  • Rozwijanie świadomej intuicji

  • Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
Reklama

Lista książek godnych uwagi…

20 Niedziela Wrz 2009

Posted by ME in ciekawostka, Refleksje nad życiem

≈ 111 Komentarzy

Tagi

akwarium, czarnoksiężnik, Dethlefsen, fiasco, gaja, gra endera, guth, kaku, kobieta z wydm, książki, lovelock, mała apokalipsa, mello, metafizyka rur, miller, osho, sisson, zubrin, Świadomość

Dzisiaj ostatnia cześć tryptyku pod hasłem Preferencji i Gustów 🙂
Pytałam już o wasze ulubione filmy i seriale, dziś pora na papier 🙂

Poniżej przedstawiam listę moich ulubionych duchowych i nie-duchowych książek oraz…
…wyglądam z ciekawością listy Waszych faworytów do miana książek życia ! 🙂

Zachęcam do dokonania podobnego rozdziału – na książki duchowe czy też poradnikowe, oraz beletrystyka.
Ułatwi to wybór lektury czytelnikom  🙂

A oto moja lista Top: Duchowe książki

nip tuck Przebudzenie – Anthony de Mello

Książkę tę umieszczam na szczycie listy, ponieważ od niej zaczęła się moja przygoda z duchowością 🙂 Stanowi ona zbiór wykładów, które autor wygłosił w latach 80-tych.

Wszyscy, którzy zadają sobie pytanie o to jak poradzić sobie z samotnością, ze zranionym sercem, wszystkim którzy tkwią w toksycznych związkach i nie wiedzą jakie jest ich miejsce we wszechświecie, polecam tą książkę jako ABC dla ducha.

x

fightCisza Przemawia (Mowa ciszy) Eckhart Tolle

Zwięzła książeczka autorstwa niemieckiego pisarza, nauczyciela duchowego i mistyka – Eckharta Tolle.  Moim zdaniem – lepsza niż Potęga Teraźniejszości czy Nowa Ziemia.

W ciszy odnajdziesz odpoczynek. W ciszy odnajdziesz wszystkie odpowiedzi.
W ciszy odnajdziesz siebie.

x

the end ofBudda drzemie w Zorbie Osho

Krótka książeczka autorstwa kontrowersyjnego nauczyciela duchowego Osho, zwanego też Bhagwan Shree Rajneesh.
Polecam wszystkim, którzy chcą  wypłynąć na szerokie, zbuntowane wody niezależnego podejścia do duchowości 🙂  Uwaga: Książka może nie przypaść do gustu osobom przywiązanym do tradycyjnych wartości chrześcijańskich i mającym…alergię na Osho 🙂

xx

pianist Cud uważności – Thich Nhat Hanh

Poradnik medytacji autorstwa Thich Nhat Hanh, mnicha zen i działacza na rzecz światowego pokoju.

W prostych słowach i przypowiastkach, autor przybliża zachodniemu czytelnikowi praktykę uważności w życiu codziennym i uczy jak przebudzić  świadomość  obserwatora.

xx

paintedveilColin P. Sisson – Wewnętrzne Przebudzenie

Godne polecenia dla tych, którzy nie mają nastroju na czytanie de Mello, a chcą zapoznać się z najważniejszymi i najgłębszymi prawdami duchowymi.

Ta książka pomoże poradzić sobie z najważniejszymi problemami jakie niesie ze sobą życie współczesnego człowieka : cierpienie, zagubienie i samotność.

xx

images J.Woititz – Lęk przed bliskością

Podręcznik ABC dla każdej osoby, która miała w rodzinie osobę uzależnioną od alkoholu, rodzica, dziadka, wujka. Obecność wzorców Dorosłego Dziecka Alkoholika wg współczesnych badań – dotyka aż 85% Polskiego społeczeństwa! Nie musisz być dzieckiem alkoholika by nosić w sobie utrudniające funkcjonowanie wzorce. Poznaj je.
Czy trudno nawiązać ci związek oparty na bliskości? Czy potrafisz wybaczyć? Czy wierzysz w dobre zakończenia? Czy ufasz? Czy sabotujesz swoje relacje?…Czy ta książka jest dla Ciebie?

xx

equilibriumLouise L. Hay – Możesz uzdrowić swoje życie

Jedna z najlepszych książek poświęconych technikom zmiany tych wzorców zachowania i myślenia, które przynoszą nam na co dzień porażki – w życiu osobistym a czasem także cierpienie psychiczne i fizyczne.

L. Hay, kobieta która swoją metodą wyleczyła się z raka, napisała niezapomnianą książkę otwierającą oczy na to co skrywa się w naszych duszach, a co powoli nas niszczy i zatruwa. I podaje sposób na odtrutkę.

x

scieżkaRuiz Don Miguel – Ścieżka Miłości. Sztuka budowania związków

Znakomita książka autorstwa meksykańskiego pisarza i szamana.
Ci z was, którzy kochają Carlosa Castanedę , odnajdą w niej wiele ciekawych uzupełnień do nauk don Juana.

Książka, która pomaga wyzwolić się od ograniczeń i doświadczyć wewnętrznej wolności.

x

choroba Dethlefsen T. – Poprzez chorobę do samopoznania

Napisana przez psychologa ezoterycznego książka stanowi wyzwanie dla wszystkich tych, którzy zakładają poprawność naukowych, medycznych paradygmatów.

Czy choroba może być stopniem na drabinie rozwoju duchowego? Czego uczy cię twoja choroba? Czy współczesne metody leczenia odcinają to co wewnętrzne(duchowe) od tego co zewnętrzne(fizyczne), pozbawiając nas realnej szansy na pełne zintegrowanie istoty ludzkiej?

Więcej książek duchowych które polecam: tutaj

Książki z inspiracją duchową

Droga Droga miłującego pokój wojownika – Dan Millman

Historia młodego sportowca, który po dramatycznym wypadku motorowym traci szansę na dalsze kontynuowanie kariery. Czy rzeczywiście?

Czy spotkanie tajemniczego mechanika, Sokratesa może okazać się uzdrowicielskie nie tylko dla jego ciała ale i dla zranionej, zagubionej duszy?

Polecam również film na motywach tej powieści.

x

niebo Niebiańskie Proroctwo – James Redfield

Książka napisana dość prostym, banalnym językiem, jednak przekazująca kilka naprawdę interesujących prawd duchowych, których ujęcie jest wg mnie całkiem nowatorskie.

Mimo przebicia się przez dziesiątki książek duchowych, to co zostało przekazane w tej pozycji – było dla mnie  świeże i inspirujące. Nie zrażajcie się mizernym tempem akcji. Dajcie szansę autorowi by zapoznał was z dziewięcioma wtajemniczeniami 🙂

x

poznanie Asztawakra Gita – czyli Poznanie Absolutu

Ta pozycja książkowa właściwie nie powinna znaleźć się w tym akapicie, ale nie bardzo wiedziałam gdzie ją umieścić. 🙂 Pouczająca i inspirująca książeczka zawiera rozmowę króla Dżanaki z młodym mędrcem Asztawakra, który wprowadził króla w tajniki najwyższej mądrości – w stan samopoznania.

Fragmenty możecie poczytać tutaj

x

Moje Top książek: Popularnonaukowe

nip tuck Hiperprzestrzeń – Michio Kaku

Wszyscy których fascynuje pochodzenie Wszechświata, jego tajemnicza natura i jego właściwości, mogą odchylić rąbek tajemnicy zapoznając się z tą ciekawą i przystępną książką amerykańskiego pisarza i naukowca, Michio Kaku.

Czy istnieje jedno równanie które zawiera się Odpowiedź na pytanie Czym jest Wszechświat?

x

nip tuck Boska Cząstka. Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie? – Leon Lederman, Dick Teresi

Lekko i dowcipnie napisana książka poświęcona poszukiwaniom elementarnych składników materii oraz  roli,  jaką odgrywają w wyjaśnianiu tajemnicy narodzin i ewolucji Wszechświata.

Książka długa, ale czyta się ją szybko. Polecam raczej osobom z zacięciem do fizyki 🙂

x

nip tuck Wszechświat inflacyjny. W poszukiwaniu nowej teorii pochodzenia kosmosu
– Alan H. Guth

Ksiażka, która otwiera czytelnika na fascynującą perspektywę nieskończonego, nieograniczonego wszechświata, który istniał od zawsze, nie miał początków i nie będzie miał końca.
Niezwykle ciekawa podróż przez najnowsze hipotezy naukowe dotyczące struktury kosmosu, w tym hipotezę  wszechświata inflacyjnego.

x
nip tuck Czas Marsa – Robert Zubrin, Richard Wagner

Jedna z moich absolutnie ulubionych książek, która mówi o tym _Dlaczego_ musimy skolonizować Marsa, jeśli chcemy uzdrowić naszą własną planetę. Dlaczego postęp naukowy dokonuje się najszybciej w światach Pogranicza, a nie na Starym Lądzie?
Dlaczego Ameryka a nie Europa jest miejscem gdzie najintensywniej rozkwita nauka i technologia? Odpowiedź na te pytania z odczuwalną pasją – przedstawia nam Robert Zubrin.

x

nip tuck Gaja. Nowe spojrzenie na życie na Ziemi – James Lovelock

Kultowa książka, której miejsce w czołówce najważniejszych światowych dzieł popularnonaukowych jest niezagrożone od kilku dekad.

Obowiązkowa lektura dla wszystkich którzy wierzą w holistyczny świat, w łączność wszystkiego co żyje i istnieje. Hipoteza Gai, kiedyś ostro krytykowana prze środowiska naukowe, coraz częściej powraca do sal konferencyjnych w miarę jak ilość materiału na temat klimatu naszej planety rośnie. Czy rdzeń tezy Lovelocka okazał się prawdą? Stare pytanie, które spędzało sen z powiek konserwatywnym naukowcom powraca coraz częściej i coraz poważniej: Czy Ziemia jest Żyjącą Planetą?

Polecam od serca!

Prócz tego z serii książek popularnonaukowych :

Fizyka, Kosmos, Technologia

-Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwanie teorii ostatecznej – Brian Greene
-Kosmiczna wygrana. Dlaczego Wszechświat sprzyja życiu? –   Paul Davies
-Przed początkiem. Nasz Wszechświat i inne wszechświaty-  Martin Rees
-Inżynieria kwantowa – Gerard Milburn
-Błękitna kropka. Człowiek i jego przyszłość w kosmosie Carl Sagan
-Fizyka podróży międzygwiezdnych – Lawrence M. Krauss
-Od gwiezdnego pyłu do planet –  Harry Y. McSween Jr.
-Największa pomyłka Einsteina?  Stała kosmologiczna i inne niewiadome w fizyce Wszechświata-  Donald Goldsmith
-Narodziny cywilizacji kosmicznej –  Robert Zubrin

Człowiek

-Afrykański exodus. Pochodzenie człowieka współczesnego- Christopher Stringer, Robin McKie
-Zagadka neandertalczyka. W poszukiwaniu rodowodu współczesnego człowieka- James Shreeve
-Zagadki z przeszłości. O pierwszych etapach ewolucji człowieka – Agnieszka Herman
-Ewolucja i zagłada. Wielkie wymieranie i jego przyczyny – Tony Hallam
-Nasza wewnętrzna menażeria. Podróż w głąb 3,5 miliarda lat naszych dziejów –  Neil Shubin
-Od neuronu do (samo)świadomości –  Bernard Korzeniewski

Moje Top książek : Literatura światowa

nip tuck Archipelag Gułag – Aleksander Sołżenicyn

Książka która pozbawia iluzji. Wstrząsająca relacja historyczna, która na zawsze zmieniła sposób postrzegania Związku Radzickiego przez świat zachodni.

Prawdziwa historia, która wydaje się zbyt niesamowita by być prawdą. Czy można spędzić 10 lat życia w więzieniu za kradzież „stu metrów materiałów krawieckich (szpulka nici)”?

W tej książce przekonasz się, że rzeczywistość bywa straszniejsza niż fikcja.

x

nip tuck Zwrotnik Raka –  Henry Miller

Książka ta przez samego autora była nazwana: „zniewagą wyrządzoną siedmiu fundamentalnym wartościom i symbolom kultury: Sztuce, Bogu, Człowieczeństwu, Przeznaczeniu, Czasowi, Miłości i Pięknu”

Uznana (nie bez powodu!) za jedną z najlepszych książek XX wieku, pokazuje bez różowych okularów świat paryskiej bohemy widzianej oczyma amerykańskiego początkującego pisarza. Przez 30 lat od jej publikacji, była zakazana w USA.

x

nip tuck Czarnoksiężnik z Archipelagu – Ursula K. Le Guin

Książka którą polubiłam jeszcze jako nastolatka i tak jakoś mi zostało. 🙂

Młody, próżny adept magii musi odebrać bolesną lekcję od życia, zanim nie zrozumie kim naprawdę jest i nie zintegruje swojej Mrocznej Strony. Dobra książka, z której wiele można wyczytać między wierszami.
Książka jest I- cześcią czterotomowej serii.

x
nip tuck Metafizyka rur – Amélie Nothomb

Genialna, absurdalna i inteligentna książka ekstrawaganckiej belgijskiej pisarki.

Nawet nie wiem jak miałabym ją polecić, wiem tylko że przeczytałam od deski do deski, bez chwili przerwy, bez odrywania wzroku 🙂
Książka utrzymana jest w stylu biografii, ukazując młode lata bohaterki w sposób …hmm…niebanalny 🙂 Za jednym zamachem polecam też jej drugą książkę: „Z pokorą i uniżeniem” – niemal równie interesującą 🙂

x

nip tuck Gra Endera – O.S. Card

Klasyka! Znakomita powieść Orsona Scotta Carda.
W świecie przyszłości naszej planecie grozi zagłada. Czy mały, zagubiony  chłopiec może być ostatnią deską ratunku? Czy za bezpieczeństwo Ziemi warto zapłacić ceną zagłady całej, obcej cywilizacji?
Książka obsypana nagrodami, stanowi  pierwszy tom większego cyklu, którego kolejne tomy nie przypadły mi już tak do gustu 🙂

x

nip tuck Fiasco – Stanisław Lem

Niełatwa w odbiorze powieść Stanisława Lema.
Akcja koncentruje się wokół dwóch głównych wątków, utraty tożsamości przez bohatera oraz próby porozumienia z drastycznie odmienną od ludzkiej, cywilizacją obcych.

Zarówno próba odkrycia tożsamości bohatera jak i porozumienie z obcymi okazuje się jednak wyzwaniem, na które nie wszyscy są gotowi.

x

nip tuck Akwarium – Wiktor Suworow

Częściowo autobiograficzna powieść W. Suworowa (wł. W. Rezun).
Czyta się jednym tchem 🙂
Historia autora, niegdyś pracującego jako szpieg GRU – najpierw odbywającego szkolenie w akademii wojskowej, potem przebywającego na misji w zagranicznych placówkach.  Książka obnaża tajemnice Związku Radzieckiego, z którego to powodu autor został skazany zaocznie na karę śmierci. Mimo upadku Związku Sowieckiego, wyrok jest nadal w mocy.

x

nip tuck Mała apokalipsa – Tadeusz Konwicki

Poruszająca, groteskowa powieść T. Konwickiego, jedna z tch które wywarły na mnie wielkie wrażenie. Rozpadający się, murszejący świat. Ludzkie wartości przedatowane. Karykatura państwa. Chory hurraoptymizm władz. Propaganda i obłed. Bezsensowna egzystencja jednostek.

Nasz polski Rok 1984, Orwella. Tyle… że lepszy 🙂

x

nip tuck Dziennik 1953–1956, 1957–1961, 1961–1966  – W. Gombrowicz

Moim zdaniem, najlepsza książka Gombrowicza.
Inteligentny styl pisarski, głęboka introspekcja, bezlitosna kpina, poszukiwanie własnej tożsamości.
Duża dawka dystansu do siebie i do otaczającego nas świata, czynią z tej ksiażki wartościową pozycję. Czytałam podczas studenckich wakacji i naprawdę trudno mnie było od niej oderwać:)

x

nip tuck Kobieta z wydm – Abe Kooboo

Zakręcona książka, bez której zrozumienie literatury japońskiej jest chyba niełatwym zadaniem. Książka zalatuje klimatami rodem z Kafki.  Absurd przeplata się z minimalizmem.
Piasek, wszechobecny piasek. Jako jeden z bohaterów. Uwięziony człowiek, zagubiona kobieta.
Nieskończona iluzja trwałych form, nieskończona obecność walki. Nieskończone poddanie.
Książka wywołuje mieszane wrażenia. Mimo to polecam.

x

Prócz tego z serii proza fabularna :

Joseph Conrad – Jądro ciemności
Thomas Mann – Czarodziejska góra
Miquel de Cervantes Saavedra – Don Kichot
John Milton – Raj utracony
Stendhal – Pustelnia parmeńska
Henrik Ibsen – Dzika kaczka
Francis Scott Key Fitzgerald – Wielki Gatsby
Hermann Hesse – Wilk stepowy
J. D. Salinger – Buszujący w zbożu
John Steinbeck – Grona gniewu
Samuel Beckett – Czekając na Godota
James Jones  – Stąd do wieczności
Aleksandr Sołżenicyn – Jeden dzień Iwana Denisowicza
Frank Herbert – Diuna
Mario Puzo  –  Ojciec chrzestny
William Wharton – Ptasiek
Milan Kundera – Nieznośna lekkość bytu
Salman Rushdie – Szatańskie wersety
Oscar Wilde – Portret Doriana Greya –
Ray Bradbury – Kroniki Marsjańskie
Jack London – Martin Eden
A. Camus – Dżuma
T. Janson – Dolina Muminków w Listopadzie – zobacz streszczenie książki, które napisałam


Zobacz także :

  • Jakie seriale lubicie?
  • Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

Nie zapomnijcie wypisać waszych ulubionych ksiażek 🙂

Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II

14 Poniedziałek Wrz 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem

≈ 34 Komentarze

Tagi

akceptacja, fizyka kwantowa, prawo przyciągania, realizacja marzeń, schematy, sisson, spełnienie marzeń, tak, tworzenie, uzdowienie, wolność, wzorce, Świadomość

fizykakwantowa

ŚWIADOME TWORZENIE
Większość nurtów zajmujących się rozwojem człowieka zgadza się z twierdzeniem, że mamy wpływ na swoją rzeczywistość, zwłaszcza przez odpowiednie nastawienie. Pozytywne nastawienie daje pozytywne rezultaty, a negatywne nastawienie  negatywne rezultaty. Pozytywne myślenie oparte jest na tej koncepcji. Zwolennicy pozytywnego myślenia wyjaśniają dalej, że jeśli problemy pojawią się wówczas, gdy czujesz się szczęśliwy i jesteś pozytywnie nastawiony, dotkną cię one w mniejszym stopniu, ponieważ nie zauważysz ich tak wyraźnie. Jednak te same osoby nie podpisałyby się pod stwierdzeniem, że „tworzymy każdy aspekt swojej rzeczywistości”. To z pewnością byłaby dla nich zbyt daleko idąca konkluzja.
Niektóre osoby zajmujące się rozwojem potencjału ludzkiego ochoczo przyznają, że naprawdę tworzą swoją rzeczywistość. Gdyby jednak przyjrzeć się ich osobistemu życiu, okazałoby się, że osądzają i obwiniają, tak jak wielu Innych. Jest to oznaką, że tak naprawdę, nie wierzą, iż sami tworzą własne życie.

ŻYCIE ZAWSZE MÓWI NAM „TAK”
Życie zawsze mówi nam „tak”. W cokolwiek wierzymy, działa to jak polecenie. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy niewystarczająco dobrzy, życie odpowiada zgodnie z naszym przekonaniem i potwierdza, że mamy rację.
-Jeżeli wierzymy, że trudno jest zdobyć pieniądze, mamy rację.
-Jeżeli przekonani jesteśmy, że żyjemy w niebezpiecznym świecie, życie samo postara się nam tego dowieść.
-Jeżeli wierzymy, że możemy zarazić się chorobą, najlepiej zamknąć się gdzieś z dala od innych, bo przecież mamy rację.

Jednak cudowną rzeczą w życiu jest to, że jeżeli mamy przekonania przeciwne do powyższych, będą one działać równie skutecznie.
Czy podoba nam się to, czy nie, tworzymy doświadczenia na podstawie swoich przekonań. Życie wykonuje każde nasze polecenie.
Oczywiście nikt z nas nie chce tworzyć negatywnej rzeczywistości bólu i cierpienia. Problem dotyczący nas wszystkich polega na tym, że nasze przekonania pochodzą z podświadomości. Te nieświadome przekonania to zbiór wniosków, jakie wyciągnęliśmy w pierwszych latach życia, odłożyliśmy je do przechowalni i zapomnieli o nich.
Podświadomość podobna jest do strychu, gdzie przechowujemy wszystkie nie chciane przez nas rzeczy i zapominamy w końcu, co tam jest. Różnica polega tylko na tym, że nasza podświadomość nie daje nam zapomnieć i nasze nie uświadomione przekonania prześladują nas w wytworach naszej rzeczywistości.

Nasz świadomy umysł przechowuje około 10 procent naszych przekonań, a podświadomy  90 procent.
Jak myślisz, do których z nich nasz umysł będzie sięgał częściej?
W jaki sposób uzyskać dostęp do podświadomości, odkryć swoje nie uświadomione przekonania i wymazać te, które nas ograniczają? Jednym z celów tej książki jest znalezienie odpowiedzi na te ważkie pytania. Można jednak użyć szybkiego sposobu, aby uświadomić sobie pewne swoje przekonania, a mianowicie, w procesie samoobserwacji wystarczy przyjrzeć się relacji pomiędzy rzeczywistością a swoimi myślami, uczuciami i zachowaniem. Cokolwiek przechowujemy w podświadomości, wyświetli się na ekranie rzeczywistości. Sposób, w jaki traktują nas inni, stan zdrowia, ilość posiadanych pieniędzy, szczęście, miłość, której doświadczamy  wszystko to są wyznaczniki naszych przekonań.

LUDZKOŚĆ TWORZY RZECZYWISTOŚĆ ODPOWIADAJĄCĄ ŚWIADOMOŚCI ZBIOROWEJ
Sądzę że AIDS jest tak zwaną chorobą nieuleczalną, dlatego że wszyscy w to wierzą. Przestanie ona być problemem, kiedy więcej osób zacznie zmieniać świadome przekonania na ten temat.
Wszystkim dobrze jest znany efekt placebo, substancji, która nie zawiera leku.
( Artykuł o działaniu placebo:  Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta. )

Kiedy po raz pierwszy jej użyto, efekty były doskonałe.
Później, kiedy zaczęli jej używać lekarze medycyny konwencjonalnej, którzy byli bardziej sceptyczni co do skuteczności placebo, jej skuteczność rzeczywiście się zmniejszyła.
Efekt placebo działa w takim stopniu, w jakim lekarze i pacjenci wierzą w działanie tej substancji. Osoba, która naprawdę wierzy, zarazi tą wiarą pacjenta, natomiast lekarz nie do końca przekonany o skuteczności placebo przekaże pacjentowi swoje wątpliwości.

KAŻDY SPOSÓB POSTRZEGANIA JEST WŁAŚCIWY
Rzeczywistość jest taka, jak ją postrzegamy. Zawsze jest subiektywna, ale w miarę poszerzania naszej świadomości może stawać się obiektywna.

Kiedy to zrozumiemy, nigdy już nie będziemy musieli bronić swojego punktu widzenia. Nie ma najmniejszego sensu dyskutować z czyjąś rzeczywistością, z czyimś systemem wartości, ponieważ dana osoba ma zawsze rację i my także mamy rację. Oznacza to, że być może istnieje sześć miliardów rzeczywistości na tej planecie i każda z nich ma rację bytu. Zrozumienie tego faktu mogłoby w jednej sekundzie zakończyć wszystkie konflikty i wojny.

Trudno jest nam porzucić stare przekonania i przebudzić się. Nasze koncepcje i przekonania są dla nas tak cenne, ponieważ utożsamiamy się z nimi. Podświadomie wierzymy, że kiedy one znikną, my również przestaniemy Istnieć.

Kiedy jednak zdasz sobie sprawę z tego, że życie zawsze mówi ci „tak”, będziesz w posiadaniu mocy, która może przemienić twoje życie, a o której niewielu ludzi zdaje się wiedzieć. Jeżeli myślisz, że życie jest ciężkie, takie właśnie będzie. Natomiast jeżeli myślisz, że życie pełne jest miłości, znów masz rację. Życie zawsze ci przytakuje.

Kiedy mówimy o tworzeniu własnego życia, ludzie odnoszą się do tego negatywnie, ponieważ nie podoba im się pomysł, że oni sami stworzyli swoje cierpienie. Niektórzy woleliby raczej umrzeć zniszczeni chorobą, niż przebaczyć komuś, kto  jak są przekonani wyrządził im kiedyś krzywdę.
Jeżeli tak dobrze nam się udaje tworzenie rzeczywistości negatywnej, cieszmy się, ponieważ tak samo możemy tworzyć doświadczenia pozytywne. Osoba naprawdę skoncentrowana na tym, czego chce, zawsze to dostanie.
Przypatrz się alkoholikom. Nie pracują, nigdy nie mają pieniędzy, a zawsze udaje im się zdobyć alkohol. Skutecznie tworzą to, czego potrzebują.

Fakt, że tworzymy swoją rzeczywistość, jest powszechnym prawem i nie ma tu żadnych wyjątków, zastrzeżeń czy wątpliwości. Jesteśmy twórcami sposobu postrzegania, ale także obiektu postrzegania. Czasem współtworzymy z innymi ludźmi i doświadczamy tego, co tworzą inni, w takim stopniu, w jakim ich rzeczywistość pokrywa się z naszą. Jeżeli tworzymy miłość i szczęście, nigdy nie zostaniemy przyciągnięci przez czyjąś rzeczywistość strachu i świadomość ofiary. Wszystko, czego doświadczamy, tworzymy świadomie lub podświadomie, będąc tego przyczyną albo przyzwalając na zaistnienie.

Zrozumienie związku między naszymi wartościami a tym, co tworzymy w życiu, jest tą magiczną różdżką, która może całkowicie przemienić nasze życie.

W zależności od wartości, które wyznajemy, koncepcja, że sami tworzymy swoje życie, w przeciwieństwie do teorii mówiącej, że życie nam się przydarza, będzie dla niektórych osób bezsensowną ideą, a dla innych tylko pewną koncepcją filozoficzną.

Natomiast dla osób świadomych życie to nie coś, co dzieje się poza nimi. Człowiek świadomy wie, że nie jest tylko obserwatorem, lecz twórcą.

Po tym wszystkim, co zostało napisane, musimy wspomnieć o jeszcze jednej, ważnej rzeczy. Tak, to prawda, że sami tworzymy swoją rzeczywistość, a niektóre wydarzenia zostały przez nas zaplanowane jeszcze przed urodzeniem.
Pamiętajmy jednak, że czasem nasze prawdziwe Ja wybiera dla nas tak zwane negatywne doświadczenia, abyśmy mogli się z nich uczyć i dzięki nim wzrastać.
Dlatego też nie bądźmy dla siebie zbyt surowi za tworzenie w swoim życiu pozornie ograniczających nas doświadczeń. Jeżeli się pojawią, potraktujmy je jako lekcję  niech posłużą nam do rozwoju.

-> Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

Colin Sisson, Podróż w głąb siebie

Inne artykuły powiązane tematycznie:

• Co to jest Prawo Przyciągania?

• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.

• Sekret Zdrowia

• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.

• Uzdrowicielska potęga wizualizacji

• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość

• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?

Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

13 Niedziela Wrz 2009

Posted by ME in Świadomość

≈ 60 Komentarzy

Tagi

energia, fizyka kwantowa, kreacja, pozytywne myślenie, realizacja marzeń, rzeczywistość, sisson, siła myśli, wibracje, Świadomość

fizykakwantowa

FIZYKA KWANTOWA
Na początku XX wieku dokonano odkryć, które całkowicie zmieniły sposób, w jaki wielu ludzi postrzegało tajemnicze zjawiska tego świata. Były to odkrycia Alberta Einsteina oraz odkrycia w dziedzinie fizyki kwantowej. Pokazywały one, że fizyczny wszechświat złożony jest z czystej energii, której nie można zniszczyć, można ją jedynie zamienić na inną formę energii czy materii, bez żadnych strat podczas transformacji.
Weźmy na przykład kawałek drewna, który jest materią. Przy zetknięciu z bardzo wysoką temperaturą spala się, tworząc ogień. Popiół pozostały po spaleniu to materia, a reszta drewna ulega transformacji w gazy, które ulatują gdzieś w świat, aby przydać się w innym miejscu. Podczas tej transformacji nie ginie ani jedna cząstka  następuje jedynie zmiana formy istnienia.

WIBRACJE
Energię, z której składa się wszechświat, można zmierzyć metodami naukowymi, przez określenie częstotliwości, z jaką każda cząsteczka energii wibruje. Fizyka atomowa odkryła, że energia ta złożona jest z atomów i cząsteczek, poruszających się z niewiarygodną prędkością.

Na przykład kolory różnią się między sobą częstotliwością wibracji cząsteczek. Dlaczego i czym różnią się od siebie kreda, szkło, woda i plastik? Są to tylko pozornie różne substancje, gdyż ich cząsteczki wibrują z różnymi częstotliwościami. Różnica w prędkości wibracji powoduje inną strukturę molekularną i inną gęstość. Częstotliwość wibracji można zmienić, poddając te substancje działaniu innej formy energii, na przykład bardzo wysokiej lub niskiej temperatury. W ten sposób woda zmienia się w parę lub lód.

Zjawiska te uznaje nawet materialistyczna koncepcja świata. Materialiści jednak nie mogą sobie poradzić z bardziej subtelnymi formami energii, których istnienia nie można udowodnić za pomocą eksperymentów. Koncepcja materialistyczna oddzieliła od reszty stworzenia i zaakceptowała tylko materialną część świata Chociaż sfera świadomości i myśli rządzi się takimi samymi prawami fizyki, materialiści nie mają sposobu, aby zbadać te bardziej subtelne rejony.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że każdy człowiek myśli. Twierdzimy, iż jakość naszego życia całkowicie zależy od jakości naszych myśli.
Stwierdzenie to nie będzie miało żadnego znaczenia, jeżeli nie odniesiemy go do własnego doświadczenia i nie zastanowimy się, jaki ma ono związek z naszym osobistym szczęściem.

NASZ WPŁYW
Żyjemy we wszechświecie, który składa się z czystej energii. Energia ta otacza nas, jest cały czas dla nas dostępna. Możemy porównać nasze życie do pływania w jeziorze z czystą, krystaliczną wodą.
Często umieramy z pragnienia, ponieważ jesteśmy przekonani, że woda nie nadaje się do picia. Wystarczy jednak tylko otworzyć usta i napić się. W oceanie życia wystarczy otworzyć swoje serce i czerpać z obfitości, miłości i radości, które nas otaczają. Bardzo istotną cechą tej otaczającej nas niewidzialnej energii jest to, że reaguje ona na nasze myśli i uczucia.
Nasze intencje i oczekiwania sprawiają, że nasza wewnętrzna energia wypływa na zewnątrz i oddziałuje z innymi układami energii. Nazywa się to „zunifikowanym polem”.

Nasze życie i kosmos to jedna, połączona całość.
Znany amerykański fizyk z Princeton University, John Wheeler, nazywa to wszechświatem tworzonym przez obserwatora.
Twierdzi on, że świat manifestuje się, kiedy nasz umysł wchodzi z nim w interakcję. Na przykład, pomiar momentu spinowego cząstki elementarnej atomu oddziałuje na tę cząstkę, a przez to i na spin cząsteczki bliźniaczej, oddalonej nawet o wiele mil. Innymi słowy, obserwator dosłownie tworzy rzeczywistość.

Każdy z nas również wibruje z pewną częstotliwością, która zależy od naszych myśli. Myśli radosne zwiększają częstotliwość wibracji, a strach ją obniża. Niskie częstotliwości przyciągają sytuacje, które wibrują podobnie. Energia tych sytuacji wchodzi w nasze pole i wpływa na nie. Dlatego osoby smutne i nieszczęśliwe często chorują i mają skłonność do ulegania wypadkom. Jeżeli więc podniesiemy swoje wibracje przez odczuwanie miłości i wdzięczności, będziemy zdrowi.
Fizycy kwantowi dochodzą do wniosku, że prawdziwe są tylko te teorie na temat rzeczywistości, które głoszą, że nic nie jest stałe i absolutne, z wyjątkiem pewnej stałości i konsekwencji w świecie myśli: rzeczywistość jest zawsze taka, jak ją każdy z nas postrzega.

Na początku jest myśl czy świadomość, od której zależy taka, a nie inna percepcja. Percepcja jest produktem naszego doświadczenia i uwarunkowania. Właśnie to uwarunkowanie, czyli zaprogramowanie w procesie edukacji i wychowania, nie pozwala nam odbierać prawdziwej Rzeczywistości. Tak więc, nasze doświadczenie i rzeczywistość, którą sami sobie tworzymy, jest produktem naszego uwarunkowania.

EKSPERYMENTY NAUKOWE
W świecie nauki odkryto, że nie istnieje czysty eksperyment, ze względu na to, że osoba, która go przeprowadza, wywiera na niego wpływ przez samą obserwację. Wprowadzono więc podwójnie ślepą próbę, aby odseparować myśli eksperymentatora od eksperymentu. Wyznawcy materializmu mogą sobie nawet nie uświadamiać tego, co fizycy kwantowi doskonale rozumieją, a mianowicie że nie istnieje neutralny obserwator. Wszyscy mają wpływ na wynik eksperymentu. Większość sporów w kołach naukowych dotyczy wiarygodności danego eksperymentu, jeżeli nie został on wykonany z zastosowaniem podwójnie ślepej próby.

Naukowiec wyznający koncepcję materializmu, zapytany, czy to on tworzy swoją rzeczywistość, odpowiedziałby, że nie, twierdząc, że jego rzeczywistość zależy od praw fizyki, chemii, biologii itd. Ciekawe jednak, że ci sami naukowcy stosują w swojej pracy podwójnie ślepą próbę, zgadzając się z tym, że podczas eksperymentu nie można być bezstronnym obserwatorem. Zaprzeczają natomiast, że mają wpływ na rzeczywistość w swoim życiu prywatnym.

Niezależnie, z której strony na to popatrzymy, nie unikniemy stwierdzenia, że to my sami tworzymy swoją rzeczywistość, a wynika ona z naszego systemu wartości i poziomu świadomości.
Czysta energia jest wszystkim, co istnieje; wszystko jest jej częścią, my również, więc swoim istnieniem wpływamy na każdą inną część całości.
Zauważono, że krzyżówki drukowane w gazetach rozwiązuje się łatwiej po południu i wieczorem niż rano, zaraz po ukazaniu się gazety. Jest tak dlatego, że do popołudnia krzyżówkę rozwiązało już sporo osób, co wpływa na świadomość zbiorową.

Marina, pewna niezwykła dama z Rosji, która przewróciła mój świat do góry nogami i obudziła mnie z długiego snu, na jednym z naszych seminariów porównała wszechświat do zupy kwantowej:
Jeżeli włożysz do garnka z zupą paprykę chilli, wpłynie to na smak każdej cząsteczki zupy. Kiedy wlejesz do garnka olej, będzie się utrzymywał na powierzchni, ponieważ wibracje oleju są wyższe niż wody. Czy to sprawiedliwe? Głupie pytanie, ale nie głupsze niż nasze osądy na temat rzeczywistości. Jeżeli chcesz spotkać księcia czy księżniczkę, nie możesz być żabą. Musisz podnieść swoje wibracje do poziomu świata księcia czy księżniczki. Musisz przejść z wibracji lęku do wibracji miłości.
Tak więc mamy moc tworzenia rzeczywistości i na tym polega sekret pojawiania się w naszym życiu różnych doświadczeń.

Niestety, tak mocno zaprogramowani jesteśmy w lęku, że tworzymy również rzeczywistość, której nie chcemy.
– W Australii, 40 procent śmiertelnych wypadków w wyniku ukąszenia przez węża to przypadki ukąszenia przez węże niejadowite. Osoby ukąszone zmarły, ponieważ były przekonane, że wąż był jadowity.

-W Stanach Zjednoczonych notowano przeciętnie jeden wypadek śmiertelny rocznie w wyniku zaatakowania przez rekina, żarłacza białego. W rok po wyprodukowaniu filmu Szczęki, który opowiada o rekinie terroryzującym mieszkańców i turystów jednego z amerykańskich miasteczek na wybrzeżu, śmiertelność wzrosła do siedmiu osób rocznie.

Pisarze i producenci horrorów nie mają pojęcia, jak ogromny wpływ mają na ludzką świadomość. Ponieważ uczucie strachu jest tak silne i realne, twórcy ci pomagają w tworzeniu piekła na ziemi. Oczywiście to nie oni stanowią problem, gdyż są tylko instrumentem tworzącym produkt, na który istnieje zapotrzebowanie ze strony śpiącej ludzkości.
Ludzie, którzy stłumili swój lęk, lubią go doświadczać w bezpiecznej atmosferze kina, poprzez telewizję czy książki. Taki kontrolowany lęk daję fałszywe poczucie ekscytującego życia.

Jeżeli jakakolwiek myśl przemknie przez umysł wystarczającą ilość razy, zostanie zaakceptowana jako prawda. Nawet Hitler powiedział: „Jeżeli wystarczająco wiele razy wypowiesz kłamstwo, zaczynasz w nie sam wierzyć”.

->  Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II

Colin Sisson, Podróż w głąb siebie

Godny polecenia artykul o efekcie placebo

• Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.

Inne artykuły powiązane tematycznie:

• What the Bleep do we know – co tak naprawdę wiemy o świecie?

• Co to jest Prawo Przyciągania?

• Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.

• Sekret Zdrowia

• Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.

• Uzdrowicielska potęga wizualizacji

• Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności – “The Secret”

• Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość

• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?

Medycyna holistyczna

12 Sobota Wrz 2009

Posted by ME in zdrowie

≈ 5 Komentarzy

Tagi

duchowość, holistyczny, medycyna, przełamanie schematów, sisson, wzorce, zdrowie, Świadomość, życie

medycynaholistyczna

PODEJŚCIE HOLISTYCZNE A ISTNIEJĄCY MODEL MEDYCZNY

Rozważania te są uogólnieniami mającymi na celu uświadomienie czytelnikowi, na czym polega odpowiedzialne leczenie. Ich zamiarem nie jest krytyka istniejącego modelu medycyny.
Metody, których używa medycyna konwencjonalna, a które polegają na stosowaniu środków farmakologicznych i zabiegów chirurgicznych, na dłuższą metę nie działają. Metody te nie uwzględniają na ogół prawdziwych przyczyn i nie dotykają rzeczywistego problemu. Świadomi lekarze dokonują odważnych zmian w swoim podejściu do procesu leczenia. Nie zajmują się jedynie profilaktyką, czyli zmianami dokonywanymi na poziomie środowiska (zażywanie witamin, odpoczynek, ćwiczenia, szczepienia ochronne, zmiana diety, unikanie szkodliwych leków i środków chemicznych), ale idą głębiej. Nowe podejście holistyczne postrzega profilaktykę jako Integrację osoby na wszystkich poziomach, a więc ciała, umysłu i ducha, z wszystkimi aspektami życia.
Niektórzy traktują ciało chorego jak maszynę, której poszczególne części uległy zepsuciu, więc celem leczenia jest ich naprawa. W podejściu holistycznym postrzega się ciało jako energię połączoną z innymi formami życia. Celem leczenia jest dostrzeżenie wzorców choroby oraz usunięcie przyczyny i okoliczności ich występowania.
Medycyna tradycyjna opiera się na przekonaniu, że zdrowie jest dobre, a ból i choroba są złe. Dlatego dąży do wyeliminowania symptomów choroby. Podejście holistyczne nie osądza, a symptomy choroby traktuje jak cenne sygnały wewnętrznego konfliktu.
W modelu medycyny konwencjonalnej lekarz jest jedynym autorytetem i przejmuje całkowitą kontrolę nad pacjentem i procesem leczenia. Jego emocjonalne zaangażowanie jest neutralne, a kontakt z pacjentem można porównać do relacji nauczyciel – uczeń. Natomiast praktyk medycyny holistycznej jest dla klienta partnerem, który zachęca go do wzięcia odpowiedzialności za swój proces zdrowienia, a troskę i współodczuwanie traktuje jako główny komponent leczenia.
Medycyna tradycyjna zwraca uwagę na skuteczność i dane statystyczne, takie jak tabele czy testy, podczas gdy medycyna holistyczna kładzie nacisk na głębokie ludzkie wartości i umiejętne korzystanie z intuicji.
Wprawdzie medycyna konwencjonalna twierdzi, że jej celem jest dotarcie do przyczyny choroby, ale na ogół poprzestaje na leczeniu symptomów. W podejściu holistycznym chodzi o znalezienie wzorców wywołujących chorobę i minimalne wspomaganie ze strony medycyny komplementarnej przez stosowanie diety, ćwiczeń, technik radzenia sobie ze stresem, oddechu, esencji kwiatowych, masażu czy pozytywnego myślenia.
Według medycyny konwencjonalnej umysł jest mało istotnym czynnikiem w chorobie ciała, a umysł i ciało są traktowane oddzielnie. Medycyna holistyczna traktuje umysł jako podstawowy czynnik w chorobie. Nawet choroby dziedziczne przekazywane są z pokolenia na pokolenie tylko dlatego, że w nie wierzymy.

ODPOWIEDZIALNE UZDRAWIANIE

Nauki medyczne określają podejście holistyczne jako idealistyczne i nie traktują go zbyt poważnie. Twierdzą, że nie można mu zaufać, jeżeli nie jest poparte logiką i dowodami naukowymi. Istotnie, holizm opiera się w dużej mierze na twórczym podejściu i intuicji.
Rozumiemy jednak i uważamy za zasadny niepokój świata medycznego związany ze wzrostem popularności „domorosłych” psychologów i sposobów uzdrawiania w duchu New Agę. Niewiele można zrobić wobec kogoś, kto, zetknąwszy się z nowym sposobem uzdrawiania, pełen entuzjazmu, ale z niewielkim doświadczeniem, otwiera gabinet i uznaje się za uzdrowiciela. Nic dziwnego, że lekarz – po wielu latach studiów, mający zawodowe doświadczenie – sceptycznie i z niepokojem kręci głową, obserwując takie sytuacje. Uzasadniony jest niepokój o ludzi, którzy spieszą do takich „uzdrawiaczy” z nadzieją na nowe cudowne lekarstwo. Takie podejście niczego nie zmienia. Pacjent ciągle szuka uzdrowienia na zewnątrz.
Doktor Albert Schweitzer powiedział: „Najlepszy lekarz to ten, który pozwala leczyć wewnętrznemu lekarzowi”.

W uzdrawianiu metafizycznym chodzi o leczenie całej osoby, a nie choroby. Nie chodzi też o efekt. Dlatego Arystoteles nauczał, że metafizyka to ciągły i pełen mocy proces uzdrawiania, wychodzący poza fizyczne ciało. Świat fizyczny jest tylko przedłużeniem świata metafizyki i w obu rządzą te same prawa.

TERAPIE PSYCHOLOGICZNE A MOC WEWNĘTRZNA

Jeżeli terapia w gabinecie psychologicznym nie jest pomyślana tak, aby upomnieć klienta o jego wewnętrznej mocy, może stać się procesem uzależniającym klienta od terapeuty. Może utwierdzać go w jego roli ofiary i oddalać od wolności osobistej. Bardzo często terapeuta zakłada, że z klientem jest coś nie w porządku l że on może to naprawić. Takie podejście oddala klienta od jego wewnętrznej mocy. Po roku okazuje się, że jest niewiele silniejszy niż na początku terapii.
W większości specjalności potrzeba przeciętnie pięciu lat, aby wyszkolić terapeutę. Tyle czasu potrzeba, jeżeli trening nastawiony jest na nauczenie terapeuty rozumienia zaburzeń psychicznych l metod ich leczenia. Jeżeli celem szkolenia terapeuty jest coś innego, a mianowicie nauczenie go, jak pomóc pacjentowi odzyskać wewnętrzną moc i wziąć odpowiedzialność za swoje leczenie, szkolenie trwa znacznie krócej. Więcej czasu może zabrać nauczenie terapeuty, jak pomóc wziąć odpowiedzialność za własne życie.
Rola skutecznego terapeuty polega na uświadomieniu klientowi jego wewnętrznej mocy i prowadzeniu go w kierunku samouleczenia. Aby tak się stało, terapeuta musi wyraźnie dać do zrozumienia, że jego rola polega wyłącznie na dotarciu do wewnętrznych zdolności klienta.
Podczas szkolenia praktyk integracji oddechem uczy się właśnie takiego prowadzenia klienta oraz przekazywania mu prostych technik oddechowych i neutralnej samoobserwacji, co zmierza do uświadomienia sobie przez klienta jego wewnętrznej mocy.
Odpowiedzialne leczenie oznacza naszą zdolność do odpowiadania na potrzeby sfery mentalnej, emocjonalnej i fizycznej. Kiedy przyjrzymy się sobie na tych trzech poziomach, a także na poziomie duchowym, odkryjemy, że rzeczywiście nikt nie jest zdolny nikogo uleczyć. Prawdziwe uzdrowienie to proces wewnętrzny. Dlatego właśnie odpowiedzialne leczenie polega na uświadomieniu sobie swojej mocy, co prowadzi do zdrowia, miłości, szczęścia i wolności.

C. Sisson, Podróż w głąb siebie

Powiązane tematycznie:

Jeśli zaciekawił cię problem przełożenia problemów psychicznych na zdrowie ciała, poczytaj te artykuły:

• Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.

• Choroba ma swój początek w umyśle?

• Ulecz swoje ciało

Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?

19 Niedziela Lip 2009

Posted by ME in Rozwój

≈ 94 Komentarze

Tagi

bogacenie się, bogactwo, obfitość, pp, prawo przyciągania, sekret, sisson, szczodrość, zarabianie, Świadomość

dawanie
= Jest to coś innego niż dawanie pieniędzy na cele charytatywne. Dobroczynność jest szczodrym i szlachetnym działaniem, ale może mieć kilka niefortunnych skutków ubocznych. Często może złościć tych, którzy dostają owe pieniądze, ponieważ sądzą, że są poniżeni, nienawidząc samych siebie z powodu ich słabości w postaci konieczności przyjmowania zapomóg.
Można to łatwo zauważyć u ludzi pozostających na zasiłkach rządowych.
Dobroczynność może być łatwo wypaczona, jeżeli w zamian za „datki”, uzależnia się potrzebującego od darczyńcy.
To buduje słabość a nie siłę.

Daj głodującemu dolara, a wróci następnego dnia pod twoje drzwi po następnego. Przedstaw mu pomysł, jak może zarobić swojego własnego dolara świadcząc usługi innym, a twój dar będzie trwał całe życie. Ludzie pchani są wspaniałymi lecz bezużytecznymi odruchami, by poprawić świat. Próba znalezienia sposobu na ubóstwo, głód, choroby i wojny na świecie jest zaledwie leczeniem objawu. Przyczyną jest ignorancja i strach, a próba leczenia samego symptomu może często nasilić problem.

Jedynym sposobem na poprawienie świata jest podniesienie poziomu świadomości każdego człowieka. Nie można tego zrobić inaczej. Lepiej podnieść własny poziom świadomości, niż gorąco agitować, próbując zmienić innych. Wszystkie choroby i wojny na świecie zaczynają się od nie- wielkiej wewnętrznej choroby umysłowej, od małych wojen, które toczą się w naszych umysłach. Zmieniając to, co dzieje się w każdym z nas, uczynimy więcej dla pokoju na świecie, dla pokonania ubóstwa i strachu, niż próbując zmieniać problemy świata. Zwalczaj przyczynę propagując wzniosłe myśli, a świat zatroszczy się sam o siebie.

Wszystko w życiu zależy od stanu naszej świadomości. Jeżeli jesteśmy zadowoleni z posiadania jednej rzeczy i nie pragniemy więcej, wtedy doświadczamy dostatku. Ale, jeżeli chcemy dwóch rzeczy, a wierzymy, że możemy sobie pozwolić na jedną, wtedy nasze myślenie wywodzi się ze świadomości „braku”.

A przecież możemy mieć obydwie rzeczy i jeszcze więcej, wytwarzając w naszych umysłach pragnienie ich osiągnięcia. Zrobimy to ustalając cele i utwierdzając się w przekonaniu, że jest to możliwe i nie ma w tym niczego złego.
Potem zaczynamy dostosowywać nasz Twórczy Umysł do osiągnięcia tego, czego pragniemy, zamiast myśleć o konieczności poświęcenia czegokolwiek. Właściwe ukierunkowanie się poprzez Cele i Afirmacje pozwoli nam zrezygnować z poświęcenia na zawsze i uniknąć karzącego nas wewnętrznego konfliktu. Pamiętaj, cokolwiek sobie wyobrażamy, może być nasze. Jeżeli posiadamy siłę (którą tak naprawdę mamy wszyscy), by tworzyć jakieś pragnienie w umyśle, mamy prawo realizować je w naszym życiu.
W gruncie rzeczy, prawo to obowiązuje już w momencie stworzenia czegoś w naszej wyobraźni, wystarczy tylko poczekać na moment, kiedy ujawni się ono w naszym życiu…

Na bazie: Colin Sisson “Twoje prawo do bogactwa”

Powiązane

• Podświadomość – kluczem do bogactwa

• Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.

• Historia prawdziwego sukcesu

• Słownictwo sukcesu

• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

• Atrakcyjność przyciąga sukces.

• Porażka jest matką sukcesu

Przekonaj się że …możesz.

07 Wtorek Lip 2009

Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

≈ 17 Komentarzy

Tagi

nawyki, potencjał, przekonania, schematy, sisson, twórczość, wzorce, zaprogramowany umysł, zmiana, Świadomość

mozesz

Kilka lat temu w amerykańskiej szkole średniej przeprowadzono eksperyment. Uczniów, którzy mieli podobne umiejętności gry w koszykówkę, podzielono na trzy grupy. Ich zadaniem było ćwiczyć rzuty do kosza. Pierwsza grupa ćwiczyła godzinę dziennie przez miesiąc. Druga grupa nie ćwiczyła w ogóle. Trzecia ćwiczyła tylko w umyśle, również godzinę dziennie przez czas trwania eksperymentu. Uczniowie wyobrażali sobie, jak piłka trafia do kosza.
Okazało się, że pierwsza grupa znacznie poprawiła swoje wyniki. Umiejętności drugiej grupy, która w ogóle nie ćwiczyła, pogorszyły się. Natomiast wyniki trzeciej grupy, ćwiczącej mentalnie, były lepsze o ponad 50 procent od wyników grupy ćwiczącej fizycznie.

Umysł i głębsza świadomość mają moc przekraczania ograniczeń nałożonych przez uwarunkowania. W swojej nieświadomości nie potrafimy docierać do tej mocy w naszym wnętrzu, mocy tworzenia życia tak, jak chcemy. Uwarunkowanie więzi nas w naszych bieżących systemach przekonań, zapewniających nam „bezpieczeństwo”, powstrzymujących nas od doświadczania nowych rzeczy.
Zamiast posługiwać się tą mocą jak narzędziem do osiągnięcia oświecenia, co było pierwotnym założeniem, używamy jej do unikania nowych doświadczeń, w naszym mniemaniu niebezpiecznych. Twórcza wyobraźnia nieustannie stwarza i przetwarza naszą siłę życiową w energię.
Kiedy jakąś sytuację osądzamy negatywnie, nasza twórcza wyobraźnia tworzy jej obraz albo jej spodziewane następstwa, nadając im moc intelektualną i emocjonalną. To nie sytuacje życiowe same w sobie wywołują reakcje lękowe, lecz nasze uwarunkowanie (programy z wczesnego dzieciństwa, jak sobie radzić w życiu).

To mentalny obraz sytuacji czy wydarzenia, jaki sobie tworzymy, a nie sama sytuacja, przetwarza się w energię twórczą. Potem energia ta pracuje dla nas albo przeciwko nam. Działa stale, opierając się na instrukcjach, jakimi są nasze myśli. Tak więc to, jak przeważnie myślimy dzisiaj, tworzy nasze jutro. Sposób myślenia wynika zaś głównie z naszych przekonań i zaprogramowania.

Przekonania tworzą myśli, a myśli naszą percepcję.
Oglądamy świat przez sito naszych uwarunkowanych percepcji i wierzymy, że widzimy rzeczywistość. W konsekwencji większość z nas zaprogramowana jest na życiową porażkę, uwarunkowana przekonaniem, że świat jest niebezpieczny i musimy siebie chronić.

Samoobserwacja umożliwia nam widzenie rzeczy takimi, jakie są. Gdy doświadczamy rzeczywistości bez porównań, osądów, oporu, utożsamiania się, analizowania, nasza indywidualna rzeczywistość staje się rzeczywistością uniwersalną. Ale często nasza indywidualna rzeczywistość jest tylko naszym sposobem percepcji; dlatego znaczenie, jakie nadajemy rzeczom, decyduje o tym, czy nasza rzeczywistość się rozwija, czy też nas ogranicza. A jedyne, co nas ogranicza, to:

ORANICZAJACE SYSTEMY PRZEKONAŃ

1) wiara w to, co mówi nam nasza percepcja,
2) wiara w istnienie ograniczeń.

Oba te rodzaje wiary składają się na przekonanie, że iluzje są rzeczywiste.
Jedyna różnica między bólem a przyjemnością, sukcesem a porażką, szczęściem a nieszczęściem, zdrowiem a chorobą leży w naszej postawie, a postawa opiera się na przekonaniu.
Ludzkość jest całkowicie zahipnotyzowana wiarą, że cienie są rzeczywiste, że jej zaprogramowanie jest rzeczywistością.
– Żołnierz wierzy, że jego powinnością jest umrzeć za ojczyznę.
-Męczennik musi umrzeć za wiarę,
– matka musi być dobrą matką,
– mężczyzna musi odnieść sukces.

Oznacza, to, że ludzie nadają swoim wartościom, temu, w co wierzą, większe znaczenie niż rzeczywistości, niż prawdziwemu zrozumieniu.

Pamiętam, jak dawno temu brałem udział w rekolekcjach chrześcijańskich i poczułem się zainspirowany miłością Chrystusa. Byłem gotów za Niego umrzeć.
Byłem przekonany, że jestem niemal święty, ale… miałem niewielką samoświadomość.

To ogromne emocjonalne uniesienie trwało przez tydzień.
Nie było w tym ani świadomości, ani samoobserwacji. Zostałem tylko uwarunkowany.

Niekiedy indoktrynacja religijna jest dokładnie tym samym, czym szkolenie terrorystów.
Często także trenerzy sportowi zachęcają swoje drużyny do wygrywania wszelkim kosztem, posługując się podobnymi metodami. Jest to pranie mózgów, aż ludzie uwierzą, że dana sytuacja, uczucie albo idea są absolutną prawdą i tylko one się liczą.

Można to nazwać skupianiem się na czymś i ukierunkowaniem umysłu na jedną rzecz. Kiedy stajemy się rzeczywiście tak skupieni, energia twórcza może wiele dokonać. Jest bardzo potężna.
Ale istnieje niebezpieczeństwo, że górę weźmie fanatyzm i prawa innych ludzi okażą się mniej ważne.
Sir Winston Churchill powiedział: „Fanatyk to ktoś, kto nie zmienia swej decyzji ani tematu”.

PRZEKONANIA I OGRANICZENIA

Przekonanie to przeświadczenie, które jest dla kogoś prawdą i rzeczywistością w danej chwili.

Większość naszych przekonań czerpiemy ze świata zewnętrznego (z książek, od nauczycieli, rodziców itd.) w formie zaprogramowania.

Często oparte są one na percepcjach i interpretacji rzeczywistości innych ludzi. Kiedy tylko zaczniemy patrzeć na świat i rzeczywistość przez własne percepcje, ideologię, filozofię, jakiś system, utożsamiamy się z nimi i nie widzimy rzeczywistości. Rzeczywistość wykracza poza takie ograniczenia.

Pozytywne myślenie ma swoje dodatnie strony; poszerza świadomość i tworzy bezpieczną strukturę życia. Jednak jest ono także ograniczone. Może być bardzo wartościowe dla kogoś, kto naprawdę nienawidzi siebie; jednak w końcu musimy wyjść nawet poza pozytywne myślenie i przekonania i odnaleźć Prawdziwe Ja.
Immanuel Kant, wielki filozof, pisał i wykładał na temat potęgi logiki i rozumu.

Po jakimś czasie odkrył coś, czego nie potrafił wytłumaczyć.
To coś, do czego nie sięgał ludzki intelekt.
Zmienił całkowicie swoje życie i ogłosił istnienie potęgi większej od mocy umysłu, znajdującej się poza przekonaniami i percepcjami: potęgi intuicji.

Powiedział również, że ta tajemnicza siła dostępna jest każdemu, kto jej pragnie i kto gotów jest wykroczyć poza swoje ograniczone stany mentalne i emocjonalne.

Ludzie od zawsze szukają zrozumienia życia, Boga i tworzą ze swoich pojęć system przekonań.
Życie nie jest systemem przekonań, jest rzeczywistością i nie potrzebujemy go definiować, potrzebujemy go tylko doświadczać.
Próby zrozumienia go przez naszą percepcję prowadzą do tego, że gubimy się z powodu jednej z pięciu przeszkód [są to: porównywanie, osądzanie, stawianie oporu, utożsamianie się i analizowanie dop. tłum.].

Życie po prostu jest.
Próbujemy wtłoczyć rzeczywistość życia w nasz ograniczony system przekonań, a ona potem nagle się zmienia, wprowadzając zamęt w nasze dotychczasowe pojmowanie. Głębsze rozumienie możliwe jest dopiero wtedy, gdy przekroczymy percepcję i wyjdziemy poza nadawane znaczenia.

WIARA I ZWĄTPIENIE

Rzeczywistość zawsze pozostanie tajemnicą dla logicznego umysłu.

Nie chcemy przez to powiedzieć, że niedobrze jest mieć przekonania, bo przecież powstają one, kiedy szukamy prawdy. W istocie pierwszym/najważniejszym krokiem ku oświeceniu jest posiadanie przekonania wiary.

Bez wiary nie jest możliwy rozwój. Wiara jest jednak środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Nie jest punktem dojścia, lecz początkiem podróży. Bez niej nie mielibyśmy zapewne odwagi iść naprzód.
Tam, gdzie jest wiara, bywa i zwątpienie.

Jeśli człowiek całkowicie akceptuje słowa albo system kogoś innego, nie kwestionując, ignorując własne wątpliwości, to w istocie podlega „praniu mózgu”.

Potem szuka przedmiotów, filozofii czy systemów, które mógłby czcić, i często staje się ich niewolnikiem. Jak potoczyłyby się wydarzenia, gdyby Hitler był mniej przywiązany do swojej ideologii i niekiedy ją kwestionował? I, co bardzo ważne dla nas, co by się stało, gdybyśmy sami byli mniej przywiązani do swoich przekonań i bardziej je kwestionowali?
Pewien mądry człowiek w Kościele Chrystusa w Nowej Zelandii powiedział:

„Nikt nie jest bardziej niebezpieczny niż człowiek, który wierzy we własne bzdury”.

Każda, grupa czy osoba ma własny system przekonań. Lekarz medycyny widzi świat inaczej niż psycholog, a matka inaczej niż bankier. Buddysta, chrześcijanin, muzułmanin, żyd postrzegają świąt różnie.
Czy to świat jest inny, czy tylko percepcja?
Gdy zmieniamy punkt widzenia, zmienia się także nasz wszechświat.
Przypomnij sobie chwile, kiedy otrzymałeś złą wiadomość i nagle twój świat stał się ciemny. Potem zdarzyło się coś dobrego i natychmiast twój świat się rozjaśnił.

Czy to świat się zmienił, czy coś w tobie?

Colin Sisson, Wewnętrzne przebudzenie

Zobacz:

• Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.

• Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?

• Podświadomość – kluczem do bogactwa

• Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

Stłumienia cz II

19 Piątek Czer 2009

Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój, zdrowie

≈ 21 Komentarzy

Tagi

integracja, napięcie, oddychanie, osądzanie, połączenie, rebirthing, sisson, stres, stłumienia, uzdrowienie, wolność, wzorce, Świadomość

stlumienia2

Część pierwsza < –

Cześć druga:
SIŁA ŻYCIOWA

Możemy także opisać proces tłumienia w kategoriach związku między ciałem fizycznym a naszą wewnętrzną „siłą życiową”. Siła życiowa jest formą  świadomości, najlepiej definiowalną jako samoświadomość albo wyższa świadomość.
Świadoma uważność jest energetyzującym punktem skupienia siły życiowej, a stłumienie to tymczasowe wycofanie świadomości z części ciała fizycznego w celu uniknięcia pewnych doświadczeń.
Wycofanie świadomości z nieprzyjemnego przeżycia, czy to w ciele, czy w umyśle, oznacza zatem wycofanie siły życiowej z części naszego jestestwa. Może to spowodować przerwę w dopływie życiodajnej energii do danego obszaru ciała. Rezultatem jest starzenie się i choroba.

„Nieprzyjemne” wzorce energii, których nie wyrazimy albo z którymi sobie odpowiednio nie poradzimy, umiejscawiają się w mięśniach w postaci blokad energetycznych i objawiają się jako stres albo napięcie. Mogą one pozostawać w ciele latami, chociaż nie jesteśmy ich świadomi.

Tkwiące w nas blokady po pewnym czasie wpływają na resztę ciała, powodując powstawanie kolejnych blokad i ogólny stan mniejszej wrażliwości, mniejszej świadomości, mniejszej żywotności i większej liczby stłumień. Tak więc jedno stłumienie jest początkiem gromadzenia się całych pokładów stresu i dalszego stopniowego zmniejszenia się dopływu siły życiowej do całego ciała. Śmierć to całkowite stłumienie organizmu.

Większość ludzi rozpoczyna proces tłumienia w momencie narodzin.
W miarę jak świadomość poszerza się i wzrasta naturalny przepływ energii, siła życiowa ożywia i wzmacnia całą naszą istotę. Aktywacja polega na uświadomieniu sobie stłumionych wzorców energii.
Nie jest ważne, by powrócić do pierwotnego, negatywnie osądzonego doświadczenia ani nawet by je sobie przypomnieć. Od czasu do czasu, gdy dzięki aktywacji stłumione przeżycie wydostaje się na powierzchnię, pojawiają się wspomnienia z przeszłości, ale dzieje się to rzadko.

Wspomnienia nie są ważne. Ważne jest natomiast bycie całkowicie uważnym w trakcie przepływania przez nasze ciało i umysł zaktywowanych wzorców energii. Ważna jest akceptacja naszej przeszłości. Uważność ta rozszerza świadomy umysł i przyśpiesza proces integracji. Łatwiej jest integrować przeżycia, niż je tłumić. Na przykład, kiedy mocno ściskamy pióro w ręku, spalamy energię.
Gdy przestaniemy napinać mięśnie ręki, pióro wypadnie. Tak samo wypadnie nasz ból i gniew, gdy przestaniemy go wstrzymywać. Integracja wymaga tylko powstrzymania się od negatywnego podejścia. Przestańmy źle osądzać.

Dotyczy to wszystkiego w naszym życiu.
Łatwiej odnieść sukces, niż ponieść porażkę. Łatwiej być szczęśliwym niż nieszczęśliwym. Łatwiej kochać, niż nienawidzić. Nie musimy nic robić, aby żyć, kochać i bawić się. Musimy natomiast włożyć wiele energii w to, aby nie cieszyć się życiem.
Tak więc, w teorii, łatwiej jest coś zintegrować, kiedy zostanie to już zaktywowane. W praktyce nie jest to takie proste, gdyż jesteśmy notorycznymi mistrzami tłumienia.
Trudność wynika z głęboko zakorzenionych, zaprogramowanych nawyków.

Wszyscy tłumimy przeżycia. Kiedy coś nas boli, idziemy do lekarza, który daje nam pigułki na złagodzenie objawów, czyli stłumienie bólu. Integracja oddechem leczy przyczyny, a nie objawy.
Kiedy mamy gorączkę, łykamy aspirynę, która ją tłumi. Na poziomie psychicznym trzymamy się kurczowo naszych wypartych przeżyć i napięć, ponieważ nie jesteśmy ich świadomi.

Czujemy się niespokojni, przestraszeni, urażeni, smutni i czasami samotni i za te uczucia winimy innych ludzi albo sytuacje. Ale przyczyną emocji, które odczuwamy, jest stawianie oporu temu, co było pierwotnie doskonałe.

Trzymamy się swoich stłumień, ponieważ nasze ego sądzi, że odpuszczenie ich oznacza utratę części siebie. Utożsamiamy się ze swoimi uczuciami, myśląc, że one to my, a nie, że jedynie do nas należą. Tłumimy je i dusimy, aby je przed sobą ukryć. Lecz potrafimy utrzymać tylko pewną liczbę zduszonych emocji, zanim ciało i umysł zareagują odmową na utrzymywanie następnych.

Emocje takie jak strach, złość i smutek zaczynają wyłamać się na powierzchnię przy najmniejszej prowokacji. Jesteśmy łatwo pobudzani przez zakrywane stłumienia innych ludzi negatywne emocje karmią się sobą nawzajem, tworząc dysharmonię i konflikt.

W takich chwilach potrzebujemy pomocy, aby utrzymać nasze stłumienia w podświadomości, gdzie nie będą nas nękać. Robimy to, uciekając się do narkotyków, alkoholu i licznych innych eskapistycznych nałogowych zachowań, aby stłumić niepokojące emocje, rozpaczliwe myśli i ból fizyczny. Nadużywanie pigułek nasennych i uspokających wskazuje na ogromny problem wypierania przeżyć w społeczeństwie.
Anestezja, stosowana w szpitalach i gabinetach dentystycznych, dotyczy tłumienia bólu fizycznego.

Środki uspokajające działają na umysł, a także na mięśnie, tłumiąc ich funkcjonowanie. Leki, takie jak valium, i używki, jak alkohol, nikotyna, kofeina i marihuana, tłumią emocje.
Alkohol, na przykład, chociaż niektórzy ludzie mogą reagować nań inaczej, na ogół tłumi lęk. Kiedy człowiek się boi, naczynia krwionośne kurczą się, co sprawia, że twarz blednie.
Alkohol rozszerza naczynia, poprawiając chwilowo samopoczucie. Przyjrzyj się nałogowemu pijakowi, a zobaczysz kogoś, kto woli zapić się na śmierć, niż czuć lęk.

Nałóg kofeinowy jest powszechny.
Tłumi on rezultaty znieczulenia i podtrzymuje inne formy stłumień.
Wymaga to dużo energii, a więc bardzo „stłumieni” ludzie czują potrzebę regularnych dawek kofeiny w celu podtrzymania wygodnego dla nich poziomu stłumienia.

Marihuana na ogół tłumi smutek.
Narkotyki psychodeliczne, takie jak LSD, działaj ą głównie jako „superstymulatory”; to, że ludzie pod ich działaniem doznają wizji czy rzeczy normalnie im nieznanych, wynika z tego, że substancje te tłumią same stłumienia.

Stymulatory to używki najpowszechniej stosowane i najbardziej tłumiące. Często powodują nałóg i uzależnienie; a wszystko, co stwarza nałóg,  jest postacią stłumienia.

Nieprzerwane stosowanie stymulatorów prowadzi do degeneracji umysłu i ciała. Większość narkotyków ma działanie tłumiące, niszczy ciało lub umysł, tłumiąc siłę życiową. Jeśli używasz którejkolwiek z wymienionych powyżej substancji, spróbuj zaniechać jej na miesiąc.
Dzięki temu zorientujesz się, czy stała się ona dla ciebie nałogiem i czy stosujesz ją po to, aby coś stłumić. Każda forma uzależnionego, eskapistycznego zachowania tłumi pociąg do życia.

Może to dotyczyć każdej nawykowej rozrywki, nałogowego oglądania telewizji, przejadania się, joggingu, ciągłego gadania albo urządzania imprez.

Oczywiście o kimś, kto pozwala sobie na okolicznościowy kieliszek wina, wypalenie cygara w Boże Narodzenie albo nawet pali od czasu do czasu, nie można twierdzić, że używa tych stymulatorów w celu wyparcia czegoś.

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEJ SESJI ODDECHOWEJ

Podczas sesji oddechowej nie wymuszaj żadnych wydarzeń. Po prostu oddychaj w zalecony sposób, według wskazówek praktyka integracji oddechem, i pozwól, by wszystko działo się samo bez jakiejkolwiek ingerencji. Tylko świadomie obserwuj. Takie pozwolenie umożliwia proces szybszej integracji zaktywowanego materiału i sprawia, że jest ci wygodniej i przyjemniej. Pozwól sobie na odczuwanie, a jeśli to konieczne, wyrażaj wszystko, co do ciebie przychodzi.

Jest to częścią procesu. Jeśli masz ochotę śmiać  się, śmiej się. Jeśli masz ochotę płakać, płacz. Pozwól, aby działo się to, co się dzieje. Podczas swojej pierwszej sesji ludzie czasami martwią się, że robią to „źle”. Rozluźnij się, nigdy nie możesz źle wykonać świadomego oddychania połączonego.

Jeśli towarzyszący ci praktyk nic akurat do ciebie nie mówi, to prawdopodobnie dlatego, że to, co robisz, czy jak oddychasz w tym momencie, jest dokładnie takie, jakie być powinno więc rób tak dalej. Integracja może nastąpić nawet wtedy, kiedy wzorzec energii jest wciąż jeszcze na bardzo subtelnym poziomie świadomości. Niezależnie od tego, jak dramatyczne albo przerażające było twoje doświadczenie wtedy, kiedy je stłumiłeś, można je łatwo zintegrować podczas sesji.

Jeśli integracja nie zachodzi na subtelnym poziomie aktywacji energii, to energia ta stanie się stopniowo coraz bardziej intensywna, aż w końcu będziemy zmuszeni, z powodu wyczerpania, się jej poddać. W tym momencie albo stanie się przyjemna, albo zniknie.

Termin „poddanie” oznacza zaprzestanie bronienia się i walki, mającej na celu utrzymanie stłumień poza świadomością, oraz objęcie akceptacją wszystkich obszarów naszej istoty. Proces ten wymaga ogarnięcia świadomością całego stłumionego materiału oraz poddania się mu. Poddanie wymuszone przynosi rezultaty, ale z powodu intesywności naszego oporu nie jest zwykle przyjemne.

Kiedy nauczymy się integrować aktywowany materiał na poziomie subtelnym, będziemy mieli znacznie większe poczucie bezpieczeństwa. Proces będzie toczyć się łagodniej i bez oporu i z gotowością pozwolimy wyłonić się stłumionym treściom.
Integracja oddechem absolutnie nie wymaga wysiłku, jest całkowicie bezpieczna i łatwa do nauczenia się. Wyniki są trwałe, a w około 95 procentach praca sprawia wielką przyjemność. Pozostałe 5 procent to rezultat niechęci do porzucenia cierpienia i walki.

Wszelki dyskomfort wynika z trzymania się naszego uzależnienia od stresu i bólu. Nie ma w rym nic dziwnego, jeśli uświadomimy sobie, że mamy jakieś negatywne nawyki albo nosimy w sobie stłumione napięcia od wielu lat i możemy wobec tego nie być gotowi do oddania czegoś tak sobie znanego nawet jeśli to bolesne w zamian za doświadczenie bycia bez tego.
Ale ci, którzy są gotowi przeżyć coś nowego, przez „oduczenie się” i zintegrowanie wypartych treści negatywnych, mogą uczynić doświadczenie przepływającej energii bardzo przyjemnym.

Energia, która porusza się w ciele i umyśle podczas sesji, jest własną, czystą siłą życiową danej osoby, usuwającą blokady z organizmu.
Blokady nie są czymś złym czy niewłaściwym to tylko wzorce mentalne albo fizyczne, które przestały już być potrzebne.
Skuteczna praca z oddechem nie jest religią, kultem ani czymś, do czego trzeba przystąpić. Proces oddychania nie ma nic wspólnego z sektami, nie kłóci się z żadną religią, metodą uzdrawiania ani programem samodoskonalenia. To czysto naturalny proces, który oczyszcza nas z fizycznych, mentalnych i emocjonalnych stresów, przywracając zdolność do pełniejszego cieszenia się życiem.

Integracja oddechem jest tak prosta, że mogą ją stosować wszyscy, niezależnie od stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Ale dopóki się jej uczymy, konieczna jest praca z praktykiem, który sam nauczył się radować swoją energią.
Proces jest najskuteczniejszy, kiedy przebiega łagodnie i przyjemnie, i rolą praktyka jest w tym pomóc. Nie chodzi w nim o konfrontację ze stłumieniami czy innymi problemami. Proces ten ma nam dostarczać informacji o nas samych, sprawiać przyjemność i odprężać. Dlatego, chociaż integracja oddechem jest procesem całościowym, opisujemy ją jako składającą się z pięciu elementów. Łatwiej ją w ten sposób zrozumieć.

PIĘĆ ELEMENTÓW INTEGRACJI ODDECHEM

1. Swobodne oddychanie
2. Skupienie świadomości
3. Przyzwolenie i akceptacja
4. Relaks
5. Integracja (cokolwiek się dzieje, dzieje się dobrze).

Część pierwsza < –

Colin Sisson, Sztuka świadomego oddychania

Powiązane:

  • Potrzeba bezpieczeństwa i cykl ofiary
  • Integracja oddechem
  • Zrozumienie “zła”
  • Rozwijanie świadomej intuicji
  • Odpowiedzialność i wolność
  • Akceptacja naszej…nieakceptacji
  • Stłumienia cz I

    18 Czwartek Czer 2009

    Posted by ME in Aura, energia, czakramy, Rozwój, zdrowie, Świadomość

    ≈ 83 Komentarze

    Tagi

    dobro i zło, emocje, integracja, reagowanie, sisson, stłumienie, wyparcie, wzorce, Świadomość

    stlumienia

    Stłumienia są ogniskami stresu i napięcia, tworzącymi się wskutek konfliktu w umyśle. Konflikt powstaje, kiedy staramy się uniknąć tak zwanych przeżyć traumatycznych, ponieważ postrzegamy je jako złe, bolesne albo nieprzyjemne.
    Nasze wyuczone w przeszłości uwarunkowane nawyki działają jak wbudowany mechanizm obronny, który wycofuje naszą świadomość z pewnych doświadczeń. Dzieje się tak, abyśmy mogli znowu lepiej się poczuć i lepiej sobie radzić. Unikamy nieprzyjemnego przeżycia i zaprzeczamy, że jest niedobrze. Często zdarza się to zupełnie nieświadomie. Niczego nie da się nigdy uniknąć. Jeśli jednak próbujemy, to tylko tłumimy doświadczenie. Stłumione, tworzy blokadę energetyczną tamującą naturalny przepływ życia.
    Dotyczy to każdego negatywnie osądzonego przeżycia, w tym osądzania jako złe pewnych wewnętrznych obszarów nas samych, a także cech czy zachowań innych ludzi.

    W głębokich pokładach pamięci tkwią wspomnienia wszystkich doświadczeń życiowych. Doświadczenia postrzegane jako nieprzyjemne albo traumatyczne bywały często tłumione, aby można było sobie poradzić z sytuacją. Stłumione przeżycie staje się nieświadome, a wtedy nasza świadomość staje się o nie uboższa. Stłumienie czegoś oznacza, że trzeba trzymać to pod kontrolą, powściągać, hamować.

    Utrzymywanie stłumienia w ciele albo w umyśle wymaga stałego zużywania energii i prowadzi do zmęczenia, przedwczesnego starzenia się, psychoz i chorób.
    Gdy na przykład napinamy mięśnie ramienia i trzymamy je napięte, spalamy energię. To samo dotyczy blokad w organizmie. Przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, rok po roku następuje ciągłe zużywanie subtelnej energii.
    Sen i normalny odpoczynek nie uwalniają nas od tych napięć i większość ludzi przeżywa całe swoje życie z tym dodatkowym ciężarem.

    Dyskryminowane i odrzucone części nas samych nie mogą pozostawać w zamknięciu na zawsze
    . Gromadzą wokół siebie podobną energię, tworząc uzależnienia, obsesje, natręctwa oraz niekontrolowane emocje i myśli.

    Ich pole energetyczne przyciąga do naszego życia określonych ludzi i sytuacje, których zadaniem jest pomóc nam odzyskać równowagę i uleczyć się.

    Te wydarzenia i osoby ożywiają naszą przeszłość; uświadamiając ją sobie, rozpoczynamy naturalny proces uzdrawiania. Możemy sądzić, że ci ludzie nas denerwują, a wydarzenia męczą. Nie jest to jednak ich celem. Zjawiają się w naszym życiu po to, aby nas uzdrowić i pchnąć ku wolności.
    Niestety, kiedy tak się dzieje, w naszym stanie nieświadomości aż nazbyt często czujemy, że nie dajemy sobie rady ze związanymi z owym procesem uwalniania trudnymi przeżyciami emocjonalnymi, i po prostu znowu je w sobie tłumimy.

    INTEGRACJA
    Przez „integrację” rozumiemy scalenie i harmonijną współpracę wszystkich obszarów nas samych: intelektualnego, emocjonalnego, fizycznego i duchowego.

    Kiedy mamy w sobie blokady, te różne aspekty naszej osobowości (które w istocie są jednym) działają niezależnie od siebie, rodząc dysharmonię.
    Brak równowagi wpływa na każdą dziedzinę naszego życia. Gdy zintegrujemy wszystkie aspekty, odpadają ograniczenia i wzmaga się nasza żywotność, skuteczność działania i zdolność odczuwania przyjemności.

    Większość praktyków integracji oddechem woli używać terminu „integracja” niż „uwolnienie”, ponieważ „uwolnienie” sugeruje pozbywanie się czegoś złego.
    W istocie nie ma nic złego ani niewłaściwego, czego należałoby się pozbyć, a przekonanie, że jest inaczej, było pierwotną przyczyną naszych stłumień.
    Wszystko zależy od tego, jak postrzegamy rzeczy.

    Jeśli wierzymy, że coś jest złe albo krzywdzące, najprawdopodobniej zareagujemy odrzuceniem oraz zawężeniem świadomości.  Taki osąd, oparty na lęku,rozpoczyna proces tłumienia.

    Kontrolowanie albo wstrzymywanie oddechu kończy go na poziomie fizycznym.
    To ludzkie osądy nadają rzeczom wartość. Tymczasem wszystko po prostu jest!

    Myśl jest twórcza w takim sensie, że doświadczamy czegoś, co po prostu jest, następnie decydujemy, że jest to złe lub niewłaściwe, tworzymy wewnątrz siebie reakcję, a ta przejawia się jako emocja, a potem fizyczny stres. Integracja to proces poszerzania świadomości, pozwolenie, by to, co kiedyś osądziliśmy jako złe, było po prostu takie, jakie jest. Samoświadomość oznacza między innymi bycie świadomym rzeczy, o których kiedyś postanowiliśmy myśleć jako o złych czy niewłaściwych.

    STŁUMIENIE A INTEGRACJA

    Jeśli stłumienie oznacza powściąganie i kontrolę, to integracja jest jego przeciwieństwem. Wszystko, co istnieje, może być postrzegane jako lubiane albo nielubiane, dobre albo złe, kochane albo nienawidzone. Ma to mało wspólnego z samym przedmiotem postrzegania, natomiast związane jest z naszym jego osądem. Przekonanie, że coś jest złe czy niewłaściwe, stwarza dualizm i oddziela nas od rzeczywistości.
    Nie ma w tym, co istnieje, niczego, co jest złe; wszystko polega na naszej percepcji i na tym, jak postanawiamy widzieć rzeczy.

    Na przykład rodzina, która wybrała się na wycieczkę na wieś, jest sfrustrowana i zła, ponieważ zaczęło padać i dzień jest zepsuty.
    Ale miejscowi rolnicy cieszą się z deszczu, który podlewa ich pastwiska i pola.
    Świadczy to o tym, że nie ma dobra ani zła, tylko po prostu różne punkty widzenia i to, jak ludzie postanowią widzieć rzeczy. Wierzyć, że coś jest złe, to tyle samo, co wierzyć, że uczucia i doznania zmysłowe są złe czy niewłaściwe.

    Prawda jest doskonała. Wszystko jest prawdziwe i dlatego doskonałe. Gdy postrzegamy to, co doskonałe, jako niedoskonałe, znaczy to, że negatywnie to osądziliśmy. Wiemy, że to nie działanie ani uczucie są złe, lecz kryjąca się za nimi myśl. Jedyne tak zwane złe rzeczy, i złudne, to punkty widzenia.

    Nasza ograniczona zdolność widzenia rzeczy, zawsze przez filtry naszego przeszłego uwarunkowania i ograniczających przekonań, które nazywamy „ego”, to odruch warunkowy oparty na indywidualnym zaprogramowaniu.

    Inny przykład: jeśli z jakiegoś powodu postanowiliśmy nie lubić szarlotki, to w istocie postanawiamy mieć nieprzyjemne odczucia za każdym razem, kiedy ją jemy albo chociażby o niej pomyślimy. Szarlotka jest taka sama, bez względu na to, czyją lubimy, czy nie. Po prostu jest. Gdybyśmy kiedyś zjedli szarlotkę, postanowiwszy, że nam smakuje, to od tej pory jedzenie jej sprawiałoby nam przyjemność. Ten mechanizm dotyczy wszystkiego.
    Kluczem jest decyzja o tym, jak zareagujemy, a nie sama rzecz. Decyzja d pokochaniu to zawsze decyzja o cieszeniu się czymś i dobrym samopoczuciu; wybór zawsze należy do nas.

    Krótko mówiąc, proces tłumienia to postanowienie, by postrzegać coś jako złe albo nieprzyjemne, i w celu przywrócenia dobrego samopoczucia wycofanie tego ze świadomości.

    Proces integracji to pozwolenie sobie na pełną świadomość czegoś, czego kiedyś unikaliśmy przez tłumienie, a czym teraz postanawiamy się cieszyć.

    Jak można postanowić kochać coś, czego nienawidzimy?
    Obserwując własne punkty widzenia. Będąc bardziej świadomi tych rzeczy, których się boimy, i wchodząc z nimi w bliski związek; nie zaś przez ich odpychanie. Lęk rodzi się z niezrozumienia. Kiedy zachodzi stłumienie doświadczenia, wypieramy także ograniczającą myśl skrytą za jego oceną.
    Wyparta myśl czy przekonanie lokuje się w podświadomości i wyraża się dalej przez konflikt wewnętrzny, co prowadzi do zewnętrznego konfliktu z życiem.
    Tworzą się postawy i sztywne poglądy, które nie są już tylko przekonaniem, lecz są doświadczane przez nas jako nasza rzeczywistość.

    Przekonanie niektórych ludzi, że życie jest ciężkie i jest ciągłą walką, to wyraz ich podświadomych konfliktów i tego, jak na nie patrzą
    .
    To tak, jakbyśmy patrzyli przez okno podczas deszczu przez mokrą szybę, widzieli zniekształcony i zamazany świat i wierzyli, że to rzeczywistość…

    C. Sisson, Sztuka świadomego oddychania

    Część druga

    Powiązane:

  • Potrzeba bezpieczeństwa i cykl ofiary
  • Integracja oddechem
  • Zrozumienie “zła”
  • Rozwijanie świadomej intuicji
  • Odpowiedzialność i wolność
  • Akceptacja naszej…nieakceptacji
  • Twórczy umysł a wyobrażenia

    05 Piątek Czer 2009

    Posted by ME in Refleksje nad życiem

    ≈ 99 Komentarzy

    Tagi

    bogactwo, kreowanie bogactwa, kreowanie rzeczywistości, obfitość, podświadomość, przyciąganie bogactwa, sekret obfitości, sisson, sukces, twórczość, twórczy umysł, Świadomość

    umysltworczy

    Umysł Twórczy zaczyna kreować to, w co wierzy podświadomość.
    Jest on pozbawiony logiki i rozumowania, akceptuje wszystko ze świadomego i podświadomego umysłu jako instrukcje lub jako cel i będzie zawsze temu posłuszny.

    To właśnie tu usytuowana jest siła twórcza, która kreuje albo Obfitość, albo ubóstwo.
    Jest to nasze prawdziwe źródło mocy.
    Jeżeli ktoś wierzy, że pieniądze łatwo do niego przychodzą, wtedy Umysł Twórczy przyjmuje to jako instrukcję i rozpoczyna zmiany w całej osobowości.
    Zmiany te wpływają na całe otoczenie, stykających się z nami ludzi oraz inne okoliczności. Jeżeli jednak ktoś wierzy, że nigdy nie będzie miał dość pieniędzy, wtedy Umysł Twórczy posłusznie i z równą łatwością rozpocznie tworzenie takiego splotu zdarzeń, aby stało się to prawdą.

    Ludzie z kompleksem porażki zawsze znajdą jakiś sposób, żeby im się nie udało. Można im dać kopalnie szans i przez jakiś czas będą odnosić sukces.
    Ale w końcu, gdy okoliczności się zmienią, ludzie ci poniosą fiasko.
    Ich przekonanie, że są nieudacznikami musi zawsze być weryfikowane przez życie, nieważne jak bardzo będą się starali odnieść sukces.

    Mając ten rodzaj świadomości nigdy nie osiągną swoich celów. Jeżeli ktoś wierzy, że ludzie go zranią, zawsze przekona się, że wszystkie jego związki skończą się ogromem cierpienia i wrogości.

    Umysł Twórczy zawsze mówi „tak”.

    Nasze podstawowe przekonania kształtują nasze myśli, nasze  uczucia i nasze życie, tworząc tym samym doświadczaną rzeczywistość, którą posługujemy się później do uzasadnienia naszych przekonań.

    Na przykład: „Wiem, że jestem złą osobą ponieważ ludzie traktują mnie źle”
    lub „Nie jestem zbyt dobry ponieważ nigdy mi się nie udało”, lub
    „Jestem biedny,  zawsze jestem bez grosza”.
    Podsumujmy: nasz świadomy umysł wyciąga wnioski.
    Podświadomy umysł akceptuje wnioski jako przekonania…

    Wtedy świadomy umysł zaczyna zachowywać sie i działać zgodnie z tymi przekonaniami. Staje się to błędnym kołem. Tworzymy naszą własną rzeczywistość, kreujemy to, w co wierzymy.

    Możemy wierzyć, że świat jest miejscem wrogim i pozbawionym miłości z powodu naszych doświadczeń lub innych ludzi, którzy się o nas nie troszczą.
    Ale jest to tylko nasze wrażenie i możemy je zmienić
    , jeśli naprawdę będziemy tego chcieli.

    Ale jeżeli zdarzają się nam rzeczy, których nie lubimy?

    Często winimy wtedy okoliczności lub innych ludzi.
    W ten sposób wyzbywamy się siły i grzęźniemy w jednym punkcie.
    Świadomość Ubóstwa tworzona jest więc przez nasze wyrobione przekonania, które objawiają się jako strach przed niedosytem (niezależnie od tego, jak dużo czegoś posiadamy).

    Świadomość Obfitości jest kreowana wtedy, gdy wyzwolimy się z wszystkich ograniczających nas przekonań i gdy pokochamy samych siebie, budując szacunek dla własnej osoby.

    SZACUNEK DLA SAMEGO SIEBIE A POCZUCIE WINY

    Musimy weryfikować nasz system wartości bez poczucia winy.
    Powstaje ono wówczas, gdy przypisujemy sobie winę za nasze niepowodzenia.

    Nasz Szacunek Dla Samego Siebie jest kontrolowany przez poprzednie, wyrobione nawyki i doświadczenia.
    Jeżeli nasze życie zostało wypełnione negatywnymi doświadczeniami, wtedy Szacunek Dla Samego Siebie może być mały, a my pełni poczucia winy.
    Jeżeli w naszym odczuciu inni (na przykład rodzice) ustalają nasze położenie, możemy żywić do nich urazę. Nasze zranione uczucia będą nam uniemożliwiały otrzymywanie Obfitości, która chce do nas przypłynąć. Będziemy ją odpychać, nie czując że zasługujemy na jakiekolwiek dobro.

    Jeszcze gorsze jest to, że obwinianie innych stawia nas w roli „ofiary”. Użalanie się nad sobą przyciąga do nas ludzi, którzy nas zdominują i zagwarantują, że nigdy nie będziemy rządzili naszym losem.

    Pozostawanie w roli ofiary jest dla wielu wygodne, gdyż zwalnia ich od brania odpowiedzialności za własne życie.

    Poza tym, kogo moglibyśmy obwiniać kiedy sprawy nie potoczą się po naszej myśli? Biorąc pełną odpowiedzialność, przestajemy być własnymi ofiarami i ofiarami innych.

    Jeżeli świadomie wybierzemy życie w ubóstwie i będziemy wiedzieć, że możemy być bogaci (materialnie) jeżeli tego zechcemy, wtedy jest to nasz wybór i nasz twórczy umysł zaczyna działać zgodnie z ta wiarą.
    Jeżeli jesteśmy biedni i czujemy z tego powodu złość, winiąc za to innych ludzi lub okoliczności, wtedy sami przyczyniamy się do tego, że pozostajemy biedni i uwięzieni w niedoli, którą sami sobie zgotowaliśmy. Umacniamy się w niej, podtrzymując złość na sytuację.

    Trzeba zdać sobie sprawę, że możemy stać się bogaci, kiedy tylko chcemy, zmieniając nasze myśli o dostatku.

    Czy mamy ochotę to zrobić?
    Oto pytanie jakie możemy sobie zadać:

    SKĄD SIĘ WYWODZĘ…
    ZE ŚWIADOMOŚCI STRACHU CZY OBFITOŚCI?

    Nie ważne jak bardzo czujemy się ograniczeni i sterowani przez nasze przeszłe, zakorzenione wzorce myślowe, teraz mamy możliwość wyboru.

    Będąc twórczymi istotami, możemy_zmienić naszą rzeczywistość zmieniając nasze postrzeganie rzeczywistości. Zmieniając je, zmienimy nasze fałszywe przekonania, które wpłyną na nasze poczynania, i dlatego dadzą naszej świadomości nowy i pozytywny wyraz.

    Kiedy przyjmiemy pełną odpowiedzialność za to co sie nam przydarzą, zyskamy panowanie nad sobą. Kiedy zapanujemy naszymi myślami, zapanujemy nad tym, w co wierzymy.
    Zaczniemy przyciągać wszystko, czego pragniemy.

    Ograniczające przekonania

    Jest wiele ograniczających przekonań, które mogą wzmocnić świadomość ubóstwa.
    Niektórzy ludzie uważają, że pieniądze to zło, że jedyny sposób na bogactwo to „zedrzeć” z innych, albo że tylko ciężka praca zapewnia sukces.

    Wielu ludzi ma tak niskie poczucie własnej wartości i poprzez poczucie winy są tak zagubieni, że czują się niegodni Obfitości, albo uważają, że jest ona w jakiś sposób niewłaściwa.

    Inni boją się, że jeżeli za bardzo im się powiedzie, nie będą kochani.
    Jeżeli są lepsi niż ich rodzice, mogą nie zyskać ich aprobaty.
    To przekonanie może czasami pochodzić od rodziców, którzy karzą swoje dzieci za uzewnętrznianie swojej inwencji twórczej i niezależności.

    Ludzie ci emocjonalnie odczuwają, że wolność będąca skutkiem Obfitości jest niebezpieczna, co wynika ze sposobu, w jaki byli traktowani przez swoich rodziców; ta emocjonalna niewola rzutuje zarówno na ich osobiste finanse jak i na ich poglądy o związkach miłosnych i prywatnym życiu.

    Negatywne przekonania w większości są nieświadome i aby uniknąć poczucia dyskomfortu, niektórzy ludzie zachowają się zupełnie irracjonalnie, gdy ich prawo osobiste zostanie uaktywnione przez jakieś wydarzenie w życiu. Oto kilka z powszechnych ograniczających przekonań, które wpływają na większość z nas:

    * Pieniądze i dobra materialne są nie-duchowe i są złem.
    * Przyjmowanie pieniędzy od przyjaciół jest złe.
    * Bogactwo jest wynikiem ciężkiej pracy.
    * Edukacja zapewnia sukces.
    * Otrzymywanie pieniędzy za przyjemności jest niewłaściwe.
    * Bogaci ludzie są źli.
    * Na świecie jest niedobór bogactwa.

    PIERWSZE FAŁSZYWE PRZEKONANIE:
    * PIENIĄDZE I DOBRA MATERIALNE SĄ NIE-DUCHOWE I SĄ ZŁEM.
    Jest to przekonanie, które mówi, że świat materialny jest złudzeniem a „pieniądze są źródłem całego zła.”

    Pamiętam jak kilka lat temu przebywałem przez jakiś czas w komunie, aby uczyć samorozwoju, którym wówczas się zajmowałem. Wszyscy członkowie tej komuny byli bardzo uduchowieni i wyrażali pogląd, że świat materialny i pieniądze są zepsute i złe.
    Jakże byli zadowoleni, że są daleko od tego….

    Zaobserwowałem grupę ludzi udających głęboką duchowość i odrzucających część świata.
    Twierdzili, że są szczęśliwi a ich życie nieskomplikowane, pracowali bardzo ciężko, żeby zapewnić sobie nędzny żywot na swoim maleńkim skrawku ziemi.

    Ciągle się zastanawiałem, czy to aby nie poprzednie złe doświadczenia z pieniędzmi i światem materialnym doprowadziły ich do przebywania w tak trudnych warunkach.

    Zastanawiałem się, dlaczego prawie w każdej z tamtych osób doszukałem się wielu przekonań dotyczących pieniędzy i dostatku, które dla mnie po prostu nie były prawdą.
    To mnie zaintrygowało i spowodowało, że zdałem sobie sprawę, iż żyłem we wszechświecie, którego mieszkańcy różnie postrzegają istniejące w nim rzeczywistości…

    Na bazie: Colin Sisson „Twoje prawo do bogactwa”

    Powiązane

    • Podświadomość – kluczem do bogactwa

    • Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.

    • Historia prawdziwego sukcesu

    • Słownictwo sukcesu

    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

    • Atrakcyjność przyciąga sukces.

    • Porażka jest matką sukcesu

    Potrzeba bezpieczeństwa i cykl ofiary

    09 Sobota Maj 2009

    Posted by ME in Świadomość

    ≈ 80 Komentarzy

    Tagi

    bezpieczeństwo, iluzja, kontrola, negatywizm, ofiara, przebudzenie, reakcje, sisson, szczęście, Świadomość

    rise3

    Potrzeba bezpieczeństwa jest utożsamianiem się z lękiem przed swą bezsilnością i słabością.
    Musimy mieć, przychodzącą z zewnątrz, pewność, że zawsze będziemy mieli jakieś posiadłości, pieniądze, dom, sukces, partnera życiowego lub kogoś, kto się nami zaopiekuje, zapewni nam udane życie, rozwiąże nasze problemy i uczyni nas szczęśliwymi.
    Ale bezpieczeństwo oparte na rzeczach zewnętrznych jest mitem i pułapką.
    Sytuacje i ludzie zmieniają się. Możemy stracić całe nasze mienie i pieniądze, a nasi bliscy mogą umrzeć lub odejść.

    Potrzeba bezpieczeństwa jest wyuczoną, uwarunkowaną pozostałością z dzieciństwa. Wynika z lęku i braku zaufania do siebie, co z kolei rodzi się z braku wiedzy, że jedynym prawdziwym bezpieczeństwem jest bezpieczeństwo wewnętrzne, czyli nasze Prawdziwe Ja.
    Jeśli nigdy naprawdę nie doświadczymy tej wewnętrznej prawdziwej części siebie, zawsze będziemy pokładać zaufanie w rzeczach i ludziach, którzy są na zewnątrz nas. To w końcu doprowadzi nas do rozczarowania i braku poczucia szczęścia.

    Poleganie na rzeczach zewnętrznych łatwo przekształca się w zależność i nałogi, ponieważ, wierząc, że potrzebujemy ich do swego szczęścia, oddajemy im panowanie nad sobą. Skupiamy się na świecie zewnętrznym, podczas gdy nasz świat wewnętrzny spychamy do podświadomości. Raj zostaje utracony, wewnętrzne przebudzenie – zatrzymane.

    Utożsamiając swe szczęście i powodzenie z tym, co się dzieje w świecie zewnętrznym, usiłujemy tam wprowadzić zmiany na wypadek, gdybyśmy stali się nagle nieszczęśliwi. Przypomina to malowanie domu z zewnątrz w nadziei, iż dzięki temu wnętrze będzie wyglądało lepiej.

    Wewnętrzne bezpieczeństwo i szczęście odnajdujemy tam, gdzie one naprawdę są – w sobie. Zmiana zawodu, partnera, przyjaciół, kochanka, miejsca zamieszkania, otoczenia itp. nie ma najmniejszego znaczenia dla naszego stanu wewnętrznego.
    Jeśli czujemy się źle, żadna przeprowadzka ani inna zewnętrzna zmiana nic nie zmieni w naszych uczuciach. Może na krótko, ale dawna tęsknota i pustka szybko powrócą, gdyż zabieramy siebie wszędzie, dokądkolwiek idziemy.

    Pokładanie zaufania w rzeczach zewnętrznych, szczególnie w ludziach, prawie automatycznie wprowadza nas w stan emocjonalnej zależności i czyni nas ofiarami.

    PIĘĆ ELEMENTÓW CYKLU OFIARY

    1. Postrzeżenie niepożądanej sytuacji.

    2. Uświadomienie sobie sytuacji i porównywanie jej z wcześniejszą sytuacją.

    3. Osądzanie, zaklasyfikowanie jej jako złej i wytworzenie określonych uczuć wobec niej.

    4. Stawianie oporu, walka, kreowanie napięcia w ciele, kontrolowanie oddechu i stłumienie uczuć.

    5. Nieświadome utożsamianie siebie z rolą ofiary i szukanie ucieczki.

    Miłość i radość są naszymi naturalnymi uczuciami, natomiast czucie się ofiarą wymaga wysiłku – musimy pamiętać o kłamstwach, który sobie powiedzieliśmy, o podziale na „dobre i złe”, o winie, poczuciu własnej ważności i użalaniu się nad sobą; musimy pamiętać iluzje z przeszłości i udawać, jeśli nie wierzyć, że są prawdziwe; musimy żyć doświadczaniem tego świata, który sami świadomie lub nieświadomie wykreowaliśmy, ale udajemy, że przychodzi do nas z zewnątrz.
    Czucie się ofiarą – to oddawanie się iluzjom, bólowi i cierpieniu.

    Zdumiewa mnie niechęć ludzi do zbadania, dlaczego ich życie jest nieudane. Wydają tysiące dolarów i spędzają mnóstwo czasu na seminariach i warsztatach, próbując się udoskonalić, ale nie poświęcają ani chwili na zrozumienie, co się dzieje teraz, w danym momencie. Gdyby naprawdę poobserwowali siebie bez przywiązania, uzyskaliby prawdziwe poznanie i wolność.

    Mając świadomość, możemy zacząć przełamywać ten cykl.
    Przełamujemy go, uświadamiając sobie, że życie jest procesem przebudzenia.
    Jeśli zrozumiemy, że to prawda, możemy wykorzystać cykl ofiary do przebudzenia się. Jeżeli zrozumiemy to, co tu jest napisane, zdobędziemy narzędzie do „zintegrowania” każdej negatywności i cierpienia, które pojawi się na naszej drodze.
    – Nie zdążyliśmy na autobus!
    Jakaż to wspaniała okazja do obserwowania swych osądów związanych z tym wydarzeniem.
    – Krytykują nas i oto mamy kolejną wspaniałą szansę, by zaobserwować, jak ciężko pracują nasi ministrowie, by wzbudzić w nas nieprzyjemne uczucia.
    – Przyjaciel nie przyszedł na umówione spotkanie i czekamy na niego w deszczu całą godzinę. Jaka wspaniała okazja do przebudzenia się i otworzenia na proces życia.
    Celebrujmy wszystko! 🙂

    JAK UWOLNIĆ SIĘ OD NEGATYWNYCH UCZUĆ

    1. Uświadom sobie negatywne uczucie (reakcję).

    2. Zauważ, że to uczucie jest w tobie, a nie w zewnętrznych sytuacjach.

    3. Zdaj sobie sprawę, że uczucie jest tylko reakcją i nie ma nic wspólnego z twoim Esenscjalnym Ja.

    Ciągle pojawiają się nowe, dokuczliwe dla nas sytuacje i gdy tylko poczujemy się nieszczęśliwi, możemy przestać obserwować siebie. Zatrzymajmy się na chwilę i dobrze przyjrzyjmy swoim emocjom. Nie możemy zintegrować uczucia, którego jesteśmy nieświadomi.

    Po drugie, trzeba zrozumieć, że żadna zewnętrzna sytuacja ani stan nie ma takiej mocy, by uczynić nas nieszczęśliwymi.
    Żadna krytyka, osoba, odtrącenie, traumatyczne wydarzenie nie ma takiej siły oddziaływania. Różne sytuacje mogą stanowić dla nas wyzwanie, ale gdy reagujemy na nie, nasza reakcja jest odpowiedzią na to, co sami mówimy sobie o danej sytuacji.

    Po trzecie, trzeba zrozumieć, że każda reakcja jest dzieckiem lęku i nie ma nic wspólnego z naszym Prawdziwym Ja. Nieśmiertelne, podstawowe, rzeczywiste Prawdziwe Ja jest poza iluzją i jest zawsze wolne. Nie doświadczamy tej wolności, bo mamy nawyk utożsamiania siebie ze swymi negatywnymi reakcjami.

    Te informacje są ważniejsze, niż sobie wyobrażamy. Ludzie szukają ich przez całe życie i nie znajdują. Nie znajdują, ponieważ myślą, że szczęście jest na zewnątrz nich…

    C. Sisson, „Wewnętrzne Przebudzenie”

    Powiązane

    • Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie

    • Utrata kontroli

    • Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz

    Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów

    29 Niedziela Mar 2009

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 18 Komentarzy

    Tagi

    Bóg, de mello, jedność, miłość, osho, sisson, tolle, wolność, Świadomość, życie

    serducho
    E. Tolle:

    *
    Poczucie jedności ze wszystkim, co cię otacza jest prawdziwą miłością.

    *
    Kiedy patrzysz na drugiego człowieka i pałasz do niego miłością, czy kiedy kontemplujesz naturę i czujesz z nią głęboki kontakt, zamknij na chwilę oczy i poczuj w sobie esencję, tej miłości lub tego piękna, nierozdzielną od tego, kim jesteś, twojej prawdziwej natury. Zewnętrzna forma jest czasowym odbiciem tego, czym jesteś wewnątrz, w swojej istocie. Dlatego miłość i piękno nigdy cię nie opuszczą, w przeciwieństwie do wszystkich form zewnętrznych.

    *
    Miłość jest stanem Istnienia.
    Twoja miłość nie mieszka gdzieś na zewnątrz ciebie, lecz tkwi głęboko w tobie. Nie możesz jej utracić i ona także nie może cię opuścić. Nie jest zależna od żadnego innego ciała, zewnętrznej formy. W pełni obecny, ogarnięty cichym bezruchem, czujesz prawdziwego siebie – bezpostaciowego, ponadczasowego – jako życie nieprzejawione, dzięki któremu twoja fizyczna forma w ogóle żyje. Zaczynasz też wtedy czuć, że to samo życie trwa we wszystkich ludziach i w innych istotach, w samej ich głębi. Przejrzałeś zasłonę formy i odrębności. To właśnie jest urzeczywistnienie jedni. To właśnie jest miłość.
    Czym jest Bóg? Jednym życiem, wiecznym we wszystkich formach życia.
    A czym jest miłość?
    Tym, że czujesz to Jedno życie głęboko w sobie i we wszystkich stworzeniach. Że nim jesteś.
    A zatem wszelka miłość jest miłością Boga.

    *
    Miłość nie działa wybiórczo, tak jak i blask słońca pada na wszystko bez wyboru. Nie wyróżnia jednej osoby spośród innych. Nie wie, co to wyłączność. Kiedy opiera się na wyłączności, nie jest miłością Boga, lecz „miłością” ego.

    *
    Miłość, radość i spokój to głębokie stany Istnienia, a raczej trzy aspekty wewnętrznej jedni z Istnieniem.

    *
    Prawdziwa miłość nie zadaje cierpień. Bo i jak miałaby je zadawać? Nie zmienia się raptownie w nienawiść, podobnie jak prawdziwa radość nie przeistacza się w ból. Jak już powiedziałem, nawet zanim jeszcze osiągniesz oświecenie (innymi słowy, zanim wyzwolisz się spod władzy umysłu), mogą ci się zdarzać przebłyski prawdziwej radości, prawdziwej miłości lub głębokiego spokoju – nieruchomego, lecz wibrującego życiem. Wszystko to są aspekty twojej prawdziwej natury, którą umysł zazwyczaj przesłania. Nawet w niejednym związku „normalnym”, czyli mającym charakter nałogowego uzależnienia, daje się niekiedy odczuć obecność czegoś prawdziwszego, czegoś, co nie ulega zepsuciu.

    *
    Cudze Istnienie można oczywiście wyczuć jedynie poprzez własne. Jest to początek urzeczywistnienia jedni, czyli miłości. Na najgłębszym poziomie Istnienia stanowisz bowiem jednię ze wszystkim, co jest.

    * Miłość „zdarzyć” się nie może. Twoim zadaniem nie jest poszukiwanie miłości, ale odnalezienie bramy, przez którą miłość zdoła wkroczyć.

    *
    Niemal każdy „związek miłosny” przeradza się niebawem w splot miłości i nienawiści. Miłość może wtedy w mgnieniu oka ustąpić miejsca dzikiej napastliwości, wrogości lub zupełnej nieczułości. Uchodzi to za zjawisko normalne.
    Przez pewien czas – kilka miesięcy czy lat – związek taki waha się między biegunami „miłości” i nienawiści, dając obojgu uczestnikom tyleż bólu, ile przyjemności. Dość często zdarza się, że obie strony popadają w
    nałogowe uzależnienie od tej sinusoidy. Dzięki dramatowi, w którym tkwią, nareszcie czują, że żyją.
    Kiedy znika równowaga między biegunem pozytywnym a negatywnym i mroczna, destruktywna faza powraca z rosnącą częstotliwością i mocą (a większość par prędzej czy później osiąga ten etap), w niedługim czasie związek ostatecznie się rozpada.
    Można by sądzić, że gdyby tylko się udało wyeliminować negatywną, destruktywną fazę, wszystko byłoby cacy, a związek przepięknie by kwitł – ale jest to, niestety, niewykonalne. Bieguny nawzajem od siebie zależą. Nie można mieć tylko jednego z nich: trzeba brać oba naraz. Faza pozytywna od początku zawiera w sobie negatywną, choć ta nie od razu się ujawnia. Obie są tak naprawdę dwiema stronami tej samej anomalii. Mówię tu o związkach, potocznie zwanych romantycznymi, a nie o prawdziwej miłości, która nie ma negatywnego odpowiednika, ponieważ płynie z rejonów dalszych niż umysł. Miłość jako stan ciągły wciąż jeszcze jest wielką rzadkością: spotyka się ją nie częściej niż ludzi w pełni świadomych. Krótkie, złudne jej przebłyski mogą się jednak zdarzać, ilekroć w umysłowym nurcie powstaje luka.

    *
    Prawdziwa miłość nie ma negatywnego odpowiednika. Jeśli twoja „miłość” ustępuje niekiedy miejsca swojemu przeciwieństwu, znaczy to, że nie jest miłością, lecz silnym popędem ego, które pragnie zyskać pełniejsze i głębsze poczucie „siebie”, a partner chwilowo potrzebę tę zaspokaja.

    A. De Mello

    *
    Jeśli serce nie przeszkadza, prawdziwie kochasz.

    *
    Tam, gdzie jest miłość, nie ma miejsca na żądania, na oczekiwania, nie ma zależności.

    *
    Nie być dla nikogo kimś szczególnym i kochać wszystkich – bo to jest prawdziwa miłość. Ogrzewa dobrych i złych w jednakowym stopniu.

    *
    Byliśmy nazbyt pogrążeni w wizji tego, co nasza kultura miłością nazywa, z jej pieśniami i poematami – a co tak naprawdę miłością nie jest; co więcej: stanowi jej przeciwieństwo. Jest żądzą, kontrolą, posiadaniem. Jest manipulacją, strachem i niepokojem, a to na pewno nie jest miłość.

    *
    Wtedy stajesz się miłością, kiedy przemieniasz się w miłość.

    *
    Rzeczywistość, Bóg, boskość, prawda, miłość są niepoznawalne, to znaczy nie mogą być pojęte przez myślący umysł.

    *
    W świadomości jest duchowość, w świadomości tkwi rozwój, w świadomości zawarta jest miłość, w świadomości tkwi przebudzenie. Świadomość.

    *
    Poświęcenie jest ślepe, przywiązanie jest ślepe, pożądanie jest ślepe – ale nie prawdziwa miłość.
    Nie popełnij błędu i nie nazywaj tych uczuć miłością. Ale oczywiście w większości współczesnych języków słowo to zostało sprofanowane. Ludzie mówią o uprawianiu miłości, o zakochaniu się.

    *
    Tak naprawdę mogę kochać ludzi tylko wtedy, gdy oczyściłem z nich swoje życie. Kiedy umrę dla swej potrzeby ludzi, stanę na pustyni. Na początku będzie to okropne: poczujesz się opuszczony; jeśli jednak wytrzymasz choć przez chwilę, nagle odkryjesz, że to wcale nie jest opuszczenie. To jest samotność, osamotnienie, ale pamiętaj, pustynia też zakwita. I wówczas w końcu poznasz, czym jest miłość, czym jest Bóg, czym jest rzeczywistość.

    *
    Jak ja opisałbym miłość? Postanowiłem przedstawić wam jedną z medytacji zamieszczonych w książce, którą właśnie piszę. Przeczytam ją wam wolno, rozważcie treść w czasie czytania. Muszę ją tu niestety przedstawić w skróconej formie, tak by zmieścić się w trzech lub czterech minutach; w przeciwnym razie zajęłoby mi to więcej niż pól godziny: „Nie można uczynić niewolnikiem człowieka wolnego, gdyż człowiek wolny pozostaje wolny nawet w więzieniu”.
    Może wydaje ci się, że mnie zniewoliłeś, każąc mi dźwigać ciężary na plecach, ale tak nie jest. Jeśli ktoś usiłuje zmienić zewnętrzną rzeczywistość, wydostając się z więzienia, by być wolnym, to doprawdy pozostaje on nadal więźniem. Wolność nie leży w okolicznościach zewnętrznych. Wolność nosi się w sercu. Jeśli osiągnąłeś mądrość, któż cię niewoli?

    *
    Taka oto jest miłość. Czy kiedykolwiek przyszło wam do głowy, że naprawdę możecie kochać tylko wtedy, gdy jesteście samotni?
    Zapytacie, jakie to ma dla miłości znaczenie. Oznacza to widzenie osób, sytuacji, rzeczy takimi, jakimi są w rzeczywistości, a nie takimi, jakimi sobie wyobrażacie, że są. I reagowanie na nie w sposób, na jaki zasługują. Trudno mówić, że kochasz coś, czego nawet nie widzisz.
    A co nam przeszkadza, by widzieć? Nasze uwarunkowania. Nasze pojęcia, nasze kategorie, nasze przesądy, nasze projekcje, etykietki, które przyjęliśmy z naszej kultury, z doświadczenia przeszłości. Widzenie jest jednym z najbardziej żmudnych przedsięwzięć człowieka, wymaga bowiem zdyscyplinowanego, czynnego umysłu.

    *
    Nie musisz iść na pustynie, jesteś pośród ludzi, ciesz się ich obecnością. Nie mają już jednak władzy nad tobą, która pozwala im uszczęśliwiać lub unieszczęśliwiać ciebie. To właśnie oznacza samotność. W takim odosobnieniu twoja zależność obumiera. Rodzi się zdolność do miłości. Nie spoglądaj już na innych jak na środek narkotycznego zaspokajania.

    *

    Zazwyczaj usiłujemy leczyć swą samotność poprzez emocjonalne uzależnianie się od innych ludzi, poprzez liczne towarzystwo i hałas. To nic nie daje. Wróć do przedmiotów, wróć do przyrody, idź w góry. Wówczas poznasz, że serce przywiodło cię na rozległa pustynie osamotnienia, że nie ma tam nikogo, kto by cię pocieszył, absolutnie nikogo.
    Z początku będzie się to wydawać nie do zniesienia, ale tylko dlatego iż nie jesteś nawykły do samotności. Jeśli zdołasz wytrwać przez jakiś czas, pustynia nagle zakwitnie miłością. Twoje serce wybuchnie śpiewem. Będzie tam panowała wieczna wiosna, porzucisz narkotyk i staniesz się wolny. Pojmiesz wówczas, czym jest wolność, czym jest miłość i szczęście; czym jest rzeczywistość, prawda, czym jest Bóg. Będziesz wiedział, wiedza twa wkroczy poza pojęcia i uwarunkowania, nałogi i przywiązania. Czy pojmujesz sens tego, co mówię?

    Colin Sisson:

    *
    Miłość uwolni świat, a miłość wynika z akceptacji. Akceptacja zaś jest świadomością serca pochodzącą z obserwowania siebie

    *
    Ale lęk jest tak wbudowany w naszą świadomość, że uznajemy go za normalny przejaw egzystencji. Każda komórka naszego ciała jest zaprogramowana przez lęk po to, aby szybko reagować na niebezpieczną sytuację. Natomiast miłość jest naszym naturalnym stanem… kiedy nie ma już lęku.

    *

    Miłość warunkową rozpoznajemy po następujących stwierdzeniach:

    „Będę cię kochał, jeżeli ty mnie pokochasz”.
    „Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję”.
    „Kocham cię, bo dajesz mi przyjemność”.

    Miłość staje się wymianą handlową obwarowaną różnymi warunkami.
    Miłość i szczęście – to naturalny stan świadomości, ale nie wiemy, jak to jest: czuć szczęście. Nie znamy także uczucia bezwarunkowej miłości. Zajęci jesteśmy pogonią za substytutami miłości i szczęścia. Spotkałem wielu ludzi, którzy z uporem twierdzili, że doznali bezwarunkowej miłości. Ośmielam się podejrzewać, że to nieprawda; przede wszystkim dlatego, że tak bardzo się przy tym upierali.

    *
    Miłość i prawda nie potrzebują żadnych uzasadnień, ponieważ są r z e c z y w i s t o ś ć i ą samą w sobie.

    Osho:
    *
    Miłość sama w sobie ma wewnętrzną wartość – po prostu kochasz! To ogromne szczęście! Nie ma nic poza tym, żadnego zamierzonego efektu, który dzięki temu osiągasz. Miłość to nie środek do jakiegoś celu, ale właśnie ten cel!

    *
    Miłość uczyni ukochaną osobę jeszcze bardziej wolną, miłość doda skrzydeł, otworzy przed nią niebo. Nie może stać się więzieniem, zamknięciem. Ale nie znasz tej miłości, ponieważ ona przydarza się tylko wtedy, kiedy jesteś świadomy; ten rodzaj miłości przychodzi tylko ze świadomością.

    *
    Nie próbuj zrozumieć miłości. Wniknij w nią. Wtedy będziesz wiedział – a wiedza ta będzie wynikać z twojego doświadczania.

    Powiązane posty:

    • Związki: Splot miłości i nienawiści – cześć I

    • Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych – cześć II

    • Miłość…jak głód

    • Patrząc oczyma miłości

    • Cuda…i miłość.

    • Miłość i mistrz

    Integracja oddechem

    08 Niedziela Mar 2009

    Posted by ME in zdrowie, Świadomość

    ≈ 21 Komentarzy

    Tagi

    integracja oddechem, oddech, oddychanie połączone, rebirthing, sesja oddechowa, sisson, Świadomość, świadome oddychanie, świadomość oddechu, świadomy oddech

    wesoly

    CZYM JEST ŚWIADOME ODDYCHANIE POŁĄCZONE?
    Nauka o oddychaniu, znana pod nazwami „świadome oddychanie połączone”, „integracja oddechem” lub „rebirthing”, stosuje proces, w którym posługujemy się technikami oddechowymi w celu usunięcia fizycznych, mentalnych i emocjonalnych blokad czy stresów, zwłaszcza powstałych w momencie narodzin i we wczesnym okresie życia. Źródłem większości problemów w zachowaniach ludzkich są przeżycia z najwcześniejszego dzieciństwa. Dzięki uświadomieniu sobie przeszłych traumatycznych doświadczeń stłumionych w podświadomości i delikatnemu uwolnieniu się od nich uzyskujemy przynoszącą radość integrację energii; dzięki temu potrafimy pełniej cieszyć się życiem, samymi sobą i związkami z innymi ludźmi.

    Świadome oddychanie połączone jest to proces wewnętrznego rozwoju. Składają się nań, poza swobodnym oddychaniem, także samoobserwacja i medytacja. Dzięki niemu uzyskujemy większą samoświadomość. Celem jest osiągnięcie wolności w chwili obecnej, doświadczenie samorealizacji (odkrycie, kim naprawdę jesteśmy). Podobny cel stawiają sobie liczne inne szkoły rozwoju osobistego. Ważne jest to, że wszystko, co zostało tutaj napisane, można osobiście sprawdzić dzięki doświadczeniu i praktyce. Praca z oddechem nie jest teorią, lecz praktycznie przeżywanym procesem.

    PODSTAWY FILOZOFICZNE
    W naszym podejściu staramy się trzymać z daleka od wszelkich filozofii czy koncepcji samorozwoju, lecz koncentrujemy się na rozpoznaniu przeszkód w odkrywaniu samego siebie. Zamiast gubić się w wyjaśnieniach prawdy, skupiamy się na wyjaśnianiu „osobistych blokad”. Kiedy je zrozumiemy, każdy może wyruszyć we własną „wewnętrzną przygodę”, by odkryć własną prawdę. Zatem oświadczam na samym początku, iż jeśli już musimy mówić o filozofii, jest nią idea, że myśl jest twórcza i że tworzymy swoje życie zgodnie z naszymi:
    • postawami i przekonaniami,
    • myślami i uczuciami,
    • wyborami i decyzjami zarówno w podświadomej, jak i świadomej sferze umysłu.

    Sprawdzianem twierdzenia, że tworzymy naszą rzeczywistość, są ćwiczenia zawarte w tej książce. Wiedza, której nie można potwierdzić doświadczeniem, ma niewielką wartość.
    Przez pierwszych siedem lat życia wpajano nam normy zachowań społecznych, które ukształtowały nasze przyszłe wybory i decyzje, myśli i uczucia, postawy i przekonania. Nikt nie zaprzeczy potężnemu wpływowi rodziców, nauczycieli i społeczeństwa. Problem w tym, iż programowanie społeczne doprowadziło do tego, że większość z nas nie potrafi osiągnąć najważniejszych celów w życiu: nie umie znaleźć trwałej miłości, szczęścia i wolności. W miarę jak oczyszczamy się z blokad, zaczynamy pojmować, że nikt nie rodzi się po to, by cierpieć.

    POCZĄTKI PRACY Z ODDECHEM

    Posługiwanie się oddechem w celu osobistego rozwoju sięga tysiące lat w przeszłość. Amerykanin Leonard Orr na nowo odkrył dawno zapomnianą metodę oddychania i nazwał ją rebirthingiem. Od roku 1980 rozwijam własny styl rebirthingu, składający się z pięciu elementów, który nazwałem „rebirthingiem ułatwionym”.
    Mój system skupia się bardziej na integracji i rozpuszczaniu niż na dramatycznym przeżywaniu i otwartym wyrażaniu przeszłych urazów. Wytycznymi w mojej pracy stały się potęga miłości i zezwolenie na to, by procesy zachodziły w sposób naturalny bez ponownego przeżywania urazów przez „wewnętrzne dziecko”. Metoda integracji oddechem zrodziła się z połączenia elementów kilku innych procesów, takich jak medytacja, samoobserwacja i techniki uwalniania stresów.
    W roku 1992, kiedy spotkałem Marinę, praca przyjęła nowy obrót. Razem rozszerzyliśmy The Inner Adventures Programmes (IAP) (Programy Wewnętrznego Przebudzenia), stowarzyszenie nadające ramy organizacyjne naszej pracy, i rozpoczęliśmy działalność w wielu krajach świata. Narodziła się metoda integracji oddechem. Ale nazwa nie jest ważna i niezależnie od tego, czy nazwiemy ten system świadomym oddychaniem połączonym, integracją oddechem, rebirthingiem, czy po prostu świetną zabawą, jest on wspaniale skuteczny.

    RÓŻNICA MIĘDZY REBIRTHINGIEM A INTEGRACJĄ ODDECHEM
    Zasadnicza różnica polega na tym, że rebirthing skupia się głównie na oddechu, a integracja oddechem, aczkolwiek również stosuje pracę z oddechem koncentruje się na świadomości. Jedna metoda nie jest lepsza od drugiej. Obie bardzo skutecznie prowadzą do uzyskania czystości energetycznej, równowagi i osobistego spełnienia.
    Nazywamy ten proces integracją oddechem z dwóch powodów: oddychanie jest głównym narzędziem czy też techniką, a integracja jest rezultatem. Oddychanie wywołuje u nas naturalne poczucie rozluźnienia i przyjemności. Poszerza świadomość, dzięki czemu obejmuje wszystkie doświadczenia z przeszłości i uwalnia przeżycia traumatyczne. Czasami może się w nich zawierać wspomnienie własnych narodzin. Integracja daje nam wyraźne poczucie zupełnie nowego startu w życiu, jaśniejszy kierunek, większą radość i zdolność współodczuwania. Jest to cudowna przygoda w głębi własnego serca, zarazem jednak poszerza ona świadomość tak, że obejmujesz nią cały świat.

    C. Sisson, Sztuka Świadomego oddychania

    Powiązane posty

    • Czy oddychasz prawidłowo?

    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    • Twoja Twarz, ciało, oddech – mówią o Tobie.

    • Co to jest REBIRTHING?

    • Niezwykła moc oddechu? :)

    Zrozumienie „zła”

    06 Piątek Mar 2009

    Posted by ME in Świadomość

    ≈ 16 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, dobro i zło, lęk, miłość, moment jasności, moment olśnienia, obawy, olśnienie, opór, pojednanie, przebudzenie, rozróżnianie, sisson, wybaczenie, wybór, wypieranie, zrozumienie, Świadomość, świadomość rozróżniająca

    anioly

    Przebudzenie wymaga uświadomienia sobie, że „każdy robi właściwą rzecz, we właściwy sposób w każdej chwili obecnej”. Jeśli oceniamy negatywnie siebie lub innych, tracimy kontakt z życiem.

    Wciąż chcemy, aby ludzie byli inni, niż są, gdyż uważamy, że wtedy byłoby nam lepiej. Jesteśmy przekonani, że gdyby inni się zmienili, bylibyśmy szczęśliwsi. To nieprawda. Nawet gdy inni się zmieniają, my pozostajemy tacy sami.
    I prawdopodobnie nadal się martwimy, jeśli inni nie spełniają naszych oczekiwań. Jesteśmy nadal uśpieni. Takie podejście ma tyle sensu, ile wysyłanie swego partnera na terapię, byśmy sami poczuli się lepiej. Tylko wówczas jesteśmy pewni, że czujemy się dobrze, gdy świat wokół nas jest dobry. Ale to nieprawda. Jest odwrotnie – świat jest dobry wtedy, kiedy my czujemy się dobrze.

    Życie jest neutralne – to my zabarwiamy je naszymi wartościującymi sądami, zgodnie z którymi postrzegamy świat.

    Wielu z nas podzieliło swoją rzeczywistość na dobrą i złą, właściwą i niewłaściwą, lepszą i gorszą. Od tej pory rządzą nami ustalone przez nas reguły i cały czas pozwalamy im się kontrolować.

    Niektórzy, biorąc ustalone formułki za „wiedzę” o życiu, mogą twierdzić, że są wolni i oświeceni. Gdy się nad tym zastanowić, osądzanie jest możliwe tylko wtedy, gdy rządzi nami indywidualny system określonych zasad. A przecież żaden człowiek nie urodził się po to, by sterowały nim jakieś ograniczające go reguły. Wszystkie prawa życia, przekazane nam przez dawnych mistyków, miały uwolnić ludzkość, a nie ją zniewolić. Mimo to tak wielu uśpionych ludzi popadło w niewolę.

    ŚWIADOMOŚĆ SERCA

    Sercem świadomości jest świadomość serca. Oznacza to, że przestajemy używać teorii, idei, technik, recept, filozofii, czyli intelektu, by zrozumieć, dlaczego życie nam nie wychodzi.
    Po prostu obserwujemy siebie, a szczególnie swoje uczucia. To wszystko. Samoobserwacja pozwala nam zobaczyć, co się naprawdę wydarza – pozwala dostrzec lęk, który nami rządzi. Musimy więc wrócić do swego serca, to wszystko. To wszystko.

    Ale kto żyje w ten sposób?
    Całkowicie wolny od niepokojów towarzyszących negatywnym uczuciom i związanych z tym, co widzimy wokół? Całkowicie wolny od subtelnej krytyki ze strony innych i od przykrych życiowych sytuacji? I czym jest to, co się w nas niepokoi?
    Niepokoi się wyobrażone fałszywe „ja”, z którym kiedyś się utożsamiliśmy. To jest, oczywiście, jasne i zrozumiałe.
    Ale rzecz staje się mniej oczywista, gdy mamy do czynienia z prawdziwą niesprawiedliwością na tym świecie, z gwałtami, przemocą wobec dzieci, zabijaniem z zimną krwią Itd. Czy widząc dorosłego wykorzystującego seksualnie dziecko, możemy powiedzieć: „wszystko jest doskonałe”?

    REAKCJA A ODPOWIEDŹ

    Takie stwierdzenie wynika tak samo z nieświadomości, jak wpadnięcie we wściekłość i chęć zranienia oprawcy. Nie poruszamy tutaj kwestii, co robić i Jak postępować. Chodzi nam o wewnętrzną odpowiedź na to, co się wydarza. To jest istotne
    Jaka byłaby nasza odpowiedź?
    Bądźmy szczerzy, a zbliżymy się do wielkiego odkrycia.
    Czy zareagowalibyśmy gniewem, czy odpowiedzieli miłością na wyżej przytoczoną sytuację? Reakcja jest skutkiem lęku płynącego z utożsamiania się ze swoją wewnętrzną skrzywdzoną ofiarą.

    Nie widzimy wykorzystywanego dziecka, widzimy siebie, krzywdzonego, i nasza reakcja wypływa z decyzji naszego ministra, który chce zabić tego „łajdaka” za to, że krzywdzi nas – niewinnych i bezbronnych.

    Czy w takim stanie można skutecznie pomóc atakowanemu dziecku?
    Nasza reakcja gniewu doprowadziłaby je do wniosku, iż to wydarzenie jest tak traumatyczne, że może spowodować trwałe zaburzenia psychiczne. Nasz lęk wzmocniłby tylko lęk dziecka.
    Gdy działamy z pozycji lęku, każdy problem zostaje wielokrotnie powiększony przez emocjonalne natężenie naszej reakcji. A może potrafilibyśmy odpowiedzieć „świadomością serca”?
    Wtedy, najpierw, trzeba by było zobaczyć sytuację, a później zbadać szalejące w nas lęki, swobodnie oddychać, wychwycić początkową reakcję gniewu (lub innej emocji), dostrzec kryjący się za nią lęk i pozwolić mu być. Bez stawiania oporu i osądów, które rozpaliłyby ministra stanu ofiary. Dzięki temu reakcja szybko przekształci się w odpowiedź „świadomością serca”.

    Nie pytajcie mnie, co potem zrobić. Nie wiem, tak jak nie wiem, co ja bym uczynił w takiej sytuacji; teraz siedzę i piszę. To nie jest ważne. Ważne natomiast jest uświadomienie sobie, że kiedykolwiek wychodzimy z pozycji miłości i prawdziwej samoświadomości, nasze działanie jest właściwe i mądre. Nie musimy się uczyć tysięcy zachowań na tysiące różnych sytuacji, które nas w życiu spotkają. Musimy się przebudzić i nauczyć jednego zachowania: odpowiedzi „świadomością serca”.

    Odpowiedź jest świadomością przebudzonej osoby. Reakcją zaś rządzi nieświadomy lęk spowodowany osądzaniem.

    Ludzie, którzy potępiają Hitlera, Stalina i innych tyranów, mają silniejszą skłonność do popełniania takich samych zbrodni jak oni, niż ci, którzy po prostu otwierają swoje serce.

    Ludzie, którym łatwo i szybko przychodzi osądzanie kryminalistów i innych ofiar naszego społeczeństwa (łącznie ze zboczeńcami seksualnymi), wychodzą z pozycji własnych nie rozwiązanych lęków,  stłumionych uczuć i pragnień.

    Świadomość serca polega na tym, by uświadamiać sobie swoje uczucia i reakcje i pozwolić im istnieć. Następnie obserwujemy lęk kryjący się za daną reakcją.
    Takie skupienie świadomości przywodzi nas do chwili obecnej. Warunkiem akceptacji jest przyzwolenie. Pozwalajmy być uczuciom i nie ingerujmy w nie, dopóki ich nie zrozumiemy.

    Oto jedno z moich pierwszych doświadczeń świadomości serca:

    Pamiętam pewną noc kilka lat temu. Wyjechałem na ważne spotkanie i milę od miejsca przeznaczenia coś przebiło oponę samochodu. Było to na bardzo ciemnej i opuszczonej wiejskiej drodze. Zatrzymałem się na pobliskim wzniesieniu i w pośpiechu zapomniałem zaciągnąć ręczny hamulec lub zostawić skrzynię na biegu. Wyskoczyłem i szybko zacząłem zmieniać oponę, nawet nie zapalając latarki w tych ciemnościach. Nagle samochód zaczął się staczać. Nie ujechał zbyt daleko, ale wystarczająco, by zniszczyć mój podnośnik. Wziąłem do rąk pokręcone i już bezużyteczne narzędzie i po raz pierwszy w życiu uświadomiłem sobie, co się we mnie dzieje. Najpierw dało o sobie znać moje uwarunkowanie i z wściekłości chciałem z rozmachem wyrzucić ten cholerny podnośnik.
    Moje uwarunkowanie i wściekłość żądały, aby znaleźć obiekt do obwiniania.
    Przejrzałem w umyśle listę rzeczy, na które mógłbym skierować złość. Najpierw obwiniałem samochód, później warsztat naprawczy, jeszcze potem pośrednika, który wyciągnął ze mnie pieniądze, sprzedając mi samochód osiemnaście miesięcy temu. Wyczerpawszy tę listę, zacząłem się złościć na koszty, których będzie teraz wymagała reperacja, i wściekać na samochód, że nawalił, sprawił mi kłopot i nie pozwolił dojechać na ważne spotkanie, pozostawiając mnie samego na tym pustkowiu.

    Zacząłem więc oddychać i pozwoliłem mojej złości swobodnie istnieć. Nie mogłem jej zaakceptować, ale nie tłumiłem jej. To pozwoliło ml odkryć lęk kryjący się za tą złością – lęk przed niedostatkiem, przed brakiem pieniędzy, obawę o to, że nie jestem dość dobry.
    Oddychałem w ten lęk, nie dopuszczając do tego, by stłumiło go moje analizowanie.
    Im bardziej się z nim kontaktowałem, tym bardziej rozpuszczał się w nicość, którą zawsze jest.
    Uświadomiłem sobie w tym momencie, że mam wybór: albo wybuchnąć i rozładować wszystkie swoje frustracje na otaczających drzewach, nie osiągając niczego poza wysokim ciśnieniem krwi, albo pozwolić mej złości istnieć, co zaprowadzi mnie do zaakceptowania lęków związanych z sytuacją, taką, jaka była.
    Postanowiłem zaakceptować lęk, a on w jednej chwili przemienił się w miłość do tego, co mi się przydarzyło (integracja doświadczenia), i od razu zmieniło się całe moje życie.

    Było to dla mnie objawienie. „Mogę czuć się tak, jak zdecyduję. Mam wybór”.
    Słyszałem przedtem tę teorię, ale niewiele dla mnie znaczyła, dopóki sam tego nie doświadczyłem. Delikatnie położyłem podnośnik przy samochodzie i powędrowałem do domu w podskokach jak pięcioletni chłopczyk, śpiewając po drodze, z sercem przepełnionym szczęściem i miłością.
    Straciłem ważne spotkanie, ale zyskałem bezcenne doświadczenie rozwoju, które doprowadziło mnie do odkrycia procesu integracji oddechem. Była to wspaniała lekcja wyboru: zrozumiałem, że albo mogę negatywnie osądzić sytuację, zignorować ją i wyprzeć związane z nią uczucia, albo pozwolić im być, zaakceptować swój lęk i przyjąć sytuację taką, jaka ona jest.

    Colin Sisson, Wewnętrzne Przebudzenie

    Powiązane

    • Zabijanie nie jest… złe?

    • Czy śmierć jest największym złem?

    • Historia pewnego przebudzenia

    • Życie to lekcja

    • Inne spojrzenie na reinkarnację

    • Pozwól sobie umrzeć

    Rozwijanie świadomej intuicji

    22 Czwartek Sty 2009

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 43 Komentarze

    Tagi

    colin sisson, intuicja, mądrość intuicyjna, przeczucie, rozwijanie intuicji, sisson, Świadomość, świadoma intuicja

    smutna

    Intuicja to wszystko, co istnieje poza logiką, czasem, przestrzenią, prawem przyczyny i skutku, zbiorową nieświadomością i naszym fizycznym światem. Ponieważ wszystko istnieje równocześnie (a nie linearnie), wszystko, co jest poza fizycznym wymiarem (a więc również intuicja), już jest obecne w TERAZ.
    Skoro jedyny czas, jaki istnieje, to chwila obecna, wszystko poza nią jest iluzją. Jest nią na przykład karma, rozumiana jako prawo przyczyny i skutku. Jeżeli wszystko istnieje teraz, nie ma przyszłości jako takiej – są tylko kolejne chwile obecne.
    Nie możemy więc mówić o przyszłości jako o skutku jakiejś przyczyny w teraźniejszości. Jeśli chcemy posługiwać się słowem „karma”, musimy rozumieć je nie jako „przyczyna i skutek” czy „działanie z przymusu”, ale jako „działanie z wyboru”. Karma rozumiana jako prawo przyczyny i skutku oraz wszystkie narzędzia racjonalności mogą istnieć tylko w czasie linearnym, a więc poza chwilą obecną, co wskazuje na ich iluzoryczny charakter.

    Intuicja to spontaniczne przeczucie, które jest zawsze właściwe, choć nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego tak czujemy. Jeżeli okaże się, że jakieś przeczucie było błędne, oznacza to, że nie była to intuicja, ale raczej przypuszczenie zrodzone z wyobraźni, pobożnego życzenia czy pragnienia.

    PARADOKSY INTUICJI
    Intuicja działa na zasadzie paradoksu. Ponieważ Istnieje ona poza linearnym czasem, nie można jej oczekiwać, choć możemy być na nią otwarci. Możemy się jej spodziewać, ale nie możemy przewidzieć, że na przykład za godzinę będziemy mieć przebłysk intuicji. Pojawia się ona zupełnie niespodziewanie i spontanicznie. Zawsze jest niespodzianką.

    Intuicja przychodzi z wewnątrz. Choć może się nam wydawać, że jest ona przebłyskiem pochodzącym spoza nas, cały czas w nas istnieje.

    Chociaż nie mamy nad nią bezpośredniej kontroli, przyzwalamy, aby zaistniała przez nasze otwarcie i gotowość na jej przyjęcie.
    Intuicja jest czymś bardzo osobistym i związanym z nami, a jednocześnie czymś obiektywnym i bez przywiązań. Nie wpływamy na nią w żaden sposób. Po prostu jest.
    Intuicja jest wszystkim, czym nie jest racjonalność – dlatego ludzie opierają się jej i nawet zaprzeczają jej istnieniu. Kogoś, kto tak robi, można porównać do człowieka, który ma telefon, ale z niego nie korzysta, bo nie ma z kim rozmawiać.

    Kiedy zaprzeczamy istnieniu intuicji, nie możemy jej skutecznie używać do swojego dalszego rozwoju. Ciągle będziemy ją mieli, ale nie będziemy jej ufać, a tym samym pozbawimy się cennego narzędzia, które może nas połączyć z naszym prawdziwym Ja.

    Racjonalność pozwala nam rozumieć i posiadać wiedzę na jakiś temat, natomiast Intuicja prowadzi do prawdziwego poznania. Wiedza na temat czegoś uruchamia w naszym umyśle logiczne procesy, każe nam być racjonalnymi l tworzy dystans pomiędzy tym, który wie, i przedmiotem poznania. W przeciwieństwie do wiedzy, prawdziwe poznanie uruchamia twórczą i intuicyjną część naszej natury oraz pozwala na intuicyjne połączenie z tym, co poznajemy. Racjonalność to stopniowe dochodzenie do logicznego zrozumienia, natomiast intuicja to bezpośrednie i natychmiastowe dotarcie do celu.

    JAK ROZWIJAĆ ŚWIADOMĄ INTUICJĘ

    Ludzie, którzy mają rozwiniętą intuicję, posiadają pewne wspólne cechy, które w naturalny sposób ułatwiają im otwarcie się na nią. Rozwijanie intuicji nie polega bowiem na robieniu czegoś, ale raczej na byciu pewnego rodzaju osobą. Intuicja oznacza raczej bycie niż robienie. Przyjrzyjmy się więc cechom rozwijającym świadomą intuicję.

    l. Świadomość swojej wyjątkowości oraz jej pełna akceptacja. Świadomość ta oznacza, że szanując i akceptując nakazy racjonalnego społeczeństwa, nie musimy ich ślepo słuchać. Nie musimy się buntować ani wchodzić w konflikt ze strukturami cywilizacji -jednak zamiast tańczyć jak nam zagrają, możemy rozwijać zaufanie do siebie.

    2. Kochanie siebie samego i wspólodczuwanie.
    Aby być gotowym na przeżycie czegoś magicznego, czegoś wykraczającego poza normalne doświadczenie, musimy siebie naprawdę kochać. Miłość do siebie wynikająca z poczucia własnej wartości przewijała się niemal w każdym omawianym w tej książce temacie -dlatego, że miłość jest fundamentem wszystkiego i kluczem do wszystkiego. Otwiera również drzwi do intuicji.

    3. Elastyczność w zetknięciu z nowymi koncepcjami lub abstrakcyjnymi pojęciami. Elastyczność oznacza otwartość na nowe rzeczy, chęć próbowania czegoś nowego, nawet ryzykowania. Jest ona przeciwieństwem utknięcia w starych wzorcach z przeszłości. Nawet w tych dziedzinach, które wydają się nam dobrze znajome, należy być otwartym na nowe możliwości i pomysły.

    4. Odwaga. Powinniśmy mieć odwagę stawić czoło swoim lękom, tym, którzy się z nami nie zgadzają, oraz realizować cały swój potencjał, czyli być tym, kim naprawdę jesteśmy. Potrzebujemy odwagi, bo bez niej nie poszerzymy swojej świadomości – tak samo jak nasi przodkowie potrzebowali odwagi, aby wyjść z jaskiń w nieznane. My wchodzimy w metafizyczną niewiadomą. Nie musimy obnosić się ze swoją odwagą;
    wystarczy, że będziemy mieć cichą odwagę zajrzenia w swoje wnętrze.

    5. Akceptacja zarówno uczuć pozytywnych, jak i negatywnych. Intuicja wyraża się za pomocą myśli, ale równie często za pomocą uczuć. Ten kanał musi więc być otwarty. A otwartość dla uczuć to nic innego, jak pozwalanie na Ich istnienie l odczuwanie, bez utożsamiania się z nimi czy zatracania się w nich.
    6. Ufność. Ufność to otwartość na błędy. Pozwól sobie je popełniać. Jeżeli wszystko, co robisz, musi być perfekcyjne – nie jest to prawdziwe zaufanie, ale żądanie gwarancji. Ufaj swojej intuicji, ale nie wymagaj, aby wszystko zawsze się udawało. Oczywiście twoja intuicja nigdy się nie pomyli, lecz wybory podejmowane inaczej mogą być błędne. Pozwól sobie na to.
    Poza tym, tworzenie swojego szczęścia oprzyj na własnych decyzjach. Ufaj sobie bardziej niż radom innych osób. Owszem, szanuj inne autorytety, ale ty bądź dla siebie najwyższym.

    7. Spontaniczność. Nie zawsze bądź do końca przygotowany i zorganizowany. Nie trzymaj w zanadrzu planu na sytuację awaryjną. Oczywiście nie ma nic złego w byciu przygotowanym, ale od czasu do czasu pozwól sobie na więcej spontaniczności: przyjmij nieoczekiwane zaproszenie, skorzystaj z nadarzającej się okazji. Nie postępuj zawsze właściwie i racjonalnie. Bądź spontaniczny.

    NARZĘDZIA ROZWIJANIA ŚWIADOMEJ INTUICJI

    W rozwoju świadomej intuicji potrzebne nam są powyższe cechy, a także następujące narzędzia:
    1. Medytuj przez 15-20 minut raz lub dwa razy dziennie. Prowadź samoobserwację trzy razy dziennie, poprzedzoną 20 swobodnymi oddechami. Zwracaj uwagę na przebłyski intuicji. Medytacja i oddychanie oczyszczają kanały dla intuicji.

    2. Zamknij oczy, obróć się kilka razy, tak aby stracić orientację w przestrzeni. Bez otwierania oczu poruszaj się po pokoju. Idź na wyczucie. Niech obudzi się twoja wewnętrzna zdolność widzenia. Nie próbuj zgadywać, gdzie jesteś czy z czym się zderzasz. Niczego nie identyfikuj. Po prostu bądź obecny w tym, czego doświadczasz, poruszając się powoli w ciemnościach i kierując się jedynie swoim wewnętrznym przeczuciem. Wykonuj to ćwiczenie przez 5 minut, 3-4 razy na tydzień. Możesz też ćwiczyć w ogrodzie lub lesie, ale upewnij się wcześniej, że nie ma w pobliżu urwisk ani niczego, o co mógłbyś się zranić.

    3. Ćwicz umysł, który jest nie tylko intelektem i racjonalnością. Jest on narzędziem intuicji, i to nie tylko jego prawa półkula. Owszem, ta część jest najbardziej intuicyjna, ale intuicję wspierają również inne części umysłu. Naucz się obcego języka, ucz się na pamięć wierszy, listy zakupów itd. Codziennie przeznacz na to 10-15 minut.

    4. Ćwicz „burzę mózgu” – na głos albo pisemnie. Jeżeli masz podjąć jakąś decyzję, usiądź, weź kartkę l zapisz wszystkie argumenty „za” po jednej stronie, a „przeciw” po drugiej. Pisanie stymuluje twórczą stronę umysłu i otwiera intuicję. Następnie „prześpij się” ze wszystkimi pomysłami. Zasypiając, wydaj swojemu umysłowi instrukcję poszukania intuicyjnej odpowiedzi do następnego rana. Twoja intuicja będzie działać podczas snu.

    5. Świadomie poproś o odpowiedź: „Muszę znać odpowiedź i podjąć tę decyzję do jutra, do godziny 9.00. Dziękuję”. I zapomnij o tym. Intuicja działa najlepiej wtedy, gdy umysł racjonalny nie zajmuje się daną sprawą.

    6. Działaj pod wpływem intuicji. Jeżeli się na nią otworzysz, sama się pojawi. Zacznij od małych kroczków, nie od poważnych decyzji, gdyż może się okazać, że to nie intuicja podsuwa ci rozwiązanie, ale twoja bujna wyobraźnia i nie uświadomione pragnienie. Tak więc, jeżeli poczujesz nieodparte pragnienie, aby rozdać wszystko, co posiadasz. l zamieszkać na pustkowiu, z dala od innych, za-stanów się chwilę, czy nie jest to przypadkiem chęć ucieczki od życia. Bądź otwarty i słuchaj prawdziwych przebłysków intuicji. Kiedy już nabierzesz doświadczenia z drobnymi decyzjami, przejdź do poważniejszych, ale dopiero wówczas, gdy nauczysz się odróżniać intuicję od wyobraźni l nie uświadomionych pragnień.

    7. Szczerze spodziewaj się i pragnij pojawienia się intuicji. Wsłuchuj się w pierwszą myśl lub uczucie. Druga myśl – najczęściej wątpliwość – przeważnie pochodzi od któregoś z ministrów, który chce nas namówić do powrotu do racjonalności.
    Kiedy w mniejszym stopniu będziemy się opierać na racjonalnym umyśle, a bardziej na intuicji, na początku będziemy się czuć dosyć niepewnie. Przejdziemy przecież z bezpieczeństwa w nieznane. Jednak po tym pierwszym okresie niepewności odkryjemy, że mamy, zawsze mieliśmy i będziemy mieć do dyspozycji ogromną moc wszechświata.
    W każdej chwili możemy po nią sięgnąć, gdyż należy do nas.

    C. Sisson Podróż w głąb siebie

    Powiązane posty

    • Czym jest intuicja?

    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !

    • Spogladaj głębiej…

    • Źródło natchnienia jest w Tobie

    • Bez granic

    • Nowy stan świadomości

    Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?

    16 Wtorek Gru 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 96 Komentarzy

    Tagi

    breath, emocje, integracja oddechem, negatywne uczucia, oddech, oddychanie, oddychanie reichowskie, osądzanie, rebirthing, sisson, tłumienie emocji, tłumienie uczuć, uczucia, wypieranie, Świadomość, świadome oddychanie

    wypieranie
    Negatywne osądzanie uczuć albo – jeśli już o tym mowa – czegokolwiek, oznacza, że zużywamy część energii na ich stłumienie.
    Uczucia po prostu są.
    Nie mogą być złe.
    Przyczyną negatywnych emocji jest nasz opór wobec prawdy wtedy gdy nie jesteśmy skupieni na chwili obecnej. Będąc w pełni obecni w teraźniejszości, potrafimy poddać się każdej emocji, cieszyć się nią i dzięki temu ją zintegrować.

    „Ból” to słowo wynalezione przez zdezorientowanych ludzi, którzy postrzegają energię jako złą, raniącą i nieprzyjemną.
    Ból nie istnieje, jest tylko w umyśle.
    Istnieje energia, która niekiedy może stać się bardzo silna.
    Jedyna różnica między energią a bólem polega na tym, że jedni potrafią cieszyć się swoją energią, a inni, którzy odczuwają ból, cierpią.

    Odczuwanie energii jest ważne, ponieważ gdy czujemy silną energię gdzieś w ciele, jest to znak, że coś wymaga naszej uwagi, jakiś narząd jest w stanie nierównowagi lub w stresie albo zaczyna chorować.
    Jeśli zatniemy się w palec, odczuwana energia mówi nam, że musimy powstrzymać krwawienie i zrobić opatrunek.

    Nie sugerujemy tutaj tłumienia bólu, lecz zmianę punktu widzenia.
    Zamiast odczuwać energię jako ból, odczuwajmy tylko energię. Inaczej ją postrzegajmy. Musimy przełamać swoje uwarunkowanie, które mówi nam i prawdopodobnie mówiło od chwili naszego pierwszego oddechu, że pewna energia jest bolesna lub nieprzyjemna.

    Słowo „ból” jest częścią naszego uwarunkowania, dopóki więc mamy je w swoim słowniku, będziemy zawsze cierpieć z bólu.
    Skoro jesteśmy uwarunkowani przekonaniem, że jakaś energia jest bólem, będziemy cierpieć, ilekroć ją poczujemy.
    Zatem przesuwając punkt ciężkości z bólu na energię, zaczynamy przezwyciężać ból i cieszyć się energią.

    Prawdą jest, że nie ma we wszechświecie nic, co jest złe, bolesne i nieprzyjemne. Wszelkie życie istnieje po to, by nas kochać i wspierać. To tylko percepcja naszego umysłu powiada nam, że istnieją rzeczy nieprzyjemne. Nasze zapatrywania, sposób, w jaki postrzegamy własną rzeczywistość, są kontrolowane głównie przez uwarunkowany umysł, fałszywe ja stworzone z programów pochodzących z okresu naszego wychowania, które z czasem przekształciły się w przekonania.

    Postrzegając ból albo to, co zwykle uważamy za doświadczenia nieprzyjemne, możemy wybrać cierpienie, gdy tymczasem prawdziwa część nas doświadcza ekstazy. Lub odwrotnie, możemy wydobyć ekstazę na powierzchnię świadomego umysłu na przykład dzięki świadomemu oddychaniu, skupieniu, dopuszczeniu jej i akceptacji. To jest miłość.

    Istnieje tylko szczęśliwość, przejawiająca się w różnorodnych formach energii. Jeśli nasz uwarunkowany umysł wierzy, że pewne doświadczenia są nieprzyjemne, to naszą świadomość kontroluje przeszłość.
    Aby wspomóc tłumienie, umysł musi stworzyć system zafałszowań i kłamstw, by podtrzymać pierwotne kłamstwo.
    Kłamstwa mówione innym są niczym w porównaniu z tymi, jakie mówimy sobie.
    Ale dzięki integracji oddechem możemy zacząć dostrzegać, że doświadczenie było naprawdę przyjemne.

    Zatem jedynym stłumieniem w ciele jest stłumione szczęście.

    Dopuszczanie i akceptacja to po prostu kochanie wszystkiego w naszym doświadczeniu.
    Wyjściem alternatywnym jest nienawiść i tłumienie uczuć, co prowadzi do bólu i cierpienia.
    Czy naprawdę chcemy tak żyć, tylko dlatego że inni dokoła nas uważają że to „normalne”, a nawet „zdrowe” postrzeganie świata?

    Nie możemy zmienić tego, co zdarzyło się w przeszłości, nawet pięć sekund temu, ale możemy zmienić swój sposób reagowania na sytuację, jeśli jesteśmy wystarczająco świadomi naszych uwarunkowanych reakcji.

    Lubienie jednego, a nielubienie drugiego kończy się dla nas wewnętrznym rozdarciem. Będąc zaś świadomi swoich uczuć, potrafimy je dopuścić, a następnie zaakceptować, to znaczy pokochać każdą ich stronę.

    Colin P. Sisson – Sztuka Swiadomego Oddychania

    Powiązane posty

    • Czy oddychasz prawidłowo?

    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    • Twoja Twarz, ciało, oddech – mówią o Tobie.

    • Co to jest REBIRTHING?

    Przekraczanie granic a bariera lęku.

    16 Niedziela List 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 7 Komentarzy

    Tagi

    bariery, bariery ochronne, granice, mechanizmy ochronne, mistrz, nauczyciel, opory, przekraczanie granic, przeszkody, reakcje, sisson, utrudnienia, wahanie, wskazówki, wyuczone reakcje, wzorce, wątpliwości, Świadomość

    granica1
    NASZE GRANICE I STREFA KOMFORTU

    Byłem kiedyś oficjalnie przedstawiony pewnemu Japończykowi z Tokio. Rozmowa z nim sprawiała mi wielką przyjemność, jednak nie czułem się komfortowo, ponieważ stał zbyt blisko mnie. Cofnąłem się trochę, na odległość, przy której czułem się dobrze.
    W ciągu kilku sekund on przybliżył się na odległość, która jemu odpowiadała. Cofnąłem się znowu, i tak, w ciągu dwudziestu minut, przemierzyliśmy dosłownie cały pokój. Mój rozmówca, aby czuć się dobrze, rozmawiając ze mną, musiał stać dosyć blisko mnie.
    Natomiast moje wychowanie nakazywało, aby nowo poznane osoby zachowywały większy dystans podczas rozmowy.
    Będąc kiedyś w Australii, spotkałem farmerów, których „strefa komfortu” była jeszcze większa niż moja. Wielkość tej strefy jest zmienna, zależy od środowiska i uwarunkowań.

    Każdy z nas, aby czuć się bezpiecznie, utworzył sobie na podstawie własnych doświadczeń strefę, która otacza go jak kapsuła powietrza.
    Można ją nazwać granicą lub strefą komfortu. Znamy siebie samych na tyle, na ile poznaliśmy zewnętrzne progi naszej strefy komfortu; na ile zbadaliśmy i doświadczyliśmy naszych granic.

    Ludzie, którzy obawiają się wyjść poza to, co znają, którzy wolą pozostać w obszarze swojej strefy bezpieczeństwa, ograniczają swoje możliwości poznania siebie.

    Nasze granice pozwalają nam orientować się w świecie. Wynikają one z naszych przekonań i przeszłych doświadczeń i mają wpływ na wszystkie sfery życia, nawet na to, jak się ubieramy, co jemy, jakich wybieramy przyjaciół, jakie są nasze związki i ile mamy pieniędzy.

    GRANICE – NASZ NAJWIĘKSZY NAUCZYCIEL
    Na samych obrzeżach naszej strefy komfortu znajduje się bariera lęku. Uniemożliwia ona myślenie i działanie wykraczające poza to, co znane i z czym czujemy się komfortowo.
    Przekroczenie zewnętrznej granicy strefy komfortu, na poziomie fizycznym, odczuwamy jako napięcie mięśni, ograniczenie ruchów i różnego rodzaju intensywne fizyczne doznania.

    Przekroczenie zewnętrznej granicy emocjonalnej strefy komfortu odczuwamy jako potrzeby emocjonalne (nawet uzależnienia), reakcje emocjonalne, na przykład, złość, rozczarowanie, smutek i, oczywiście, nasz stary, dobry znajomy: strach.

    Wyjście poza granice intelektualnej strefy komfortu odczuwamy jako opór podczas nabywania nowych umiejętności. Uświadamiamy sobie te granice również wtedy, gdy rzeczywistość przeczy naszemu systemowi przekonań lub gdy przekonania innych różnią się od naszych. Wszystkie nasze granice i bariery istnieją jako rezultat naszego uwarunkowania w przeszłości, czyli, inaczej mówiąc, wyuczonych reakcji.

    Jeżeli zrobimy skłon do przodu i nie zginając kolan, spróbujemy dotknąć palców u stóp, w pewnym momencie poczujemy napięcie i sztywność mięśni. Jest to jedna z naszych granic, która pokazuje nam, jak bardzo możemy rozciągnąć mięśnie w danym momencie.

    Granice są bardzo ważne, ponieważ są naszym nauczycielem, od którego możemy się więcej dowiedzieć o sobie. Za każdym razem, kiedy zbliżamy się do tego nauczyciela, czy to na poziomie fizycznym, emocjonalnym, czy intelektualnym, możemy zauważyć, że granice nieznacznie się poszerzają, pozwalając nam na większą swobodę i bogatsze doświadczanie siebie.

    Jeżeli, z powodu lęku, wycofamy się i nie dojdziemy do granicy, niczego nowego się nie nauczymy. Z czasem nasze ograniczenia fizyczne, lęki na poziomie emocjonalnym i dogmaty stworzone w umyśle zawężą nasze pole działania i nasz świat zupełnie się skurczy. Proces ten nazywamy starzeniem.

    Jeżeli podchodzimy do swoich fizycznych granic z wyczuciem i świadomie, nasze ciało mobilizuje całą energię sil witalnych i wspomaga tę część, którą akurat ćwiczymy. Krew i energia docierają do naszych mięśni i organów, odżywiając je i ożywiając. Jeżeli nie zbliżymy się do zewnętrznych granic naszej strefy komfortu, zamykamy się, a mięśnie zanikają, co jeszcze bardziej ogranicza nasze fizyczne ciało.

    W sferze emocjonalnej doświadczamy naszych granic, kiedy pozwalamy sobie na odczuwanie każdej emocji, która się pojawia. Ponieważ emocje związane są z myślami, to, co czujemy, jest cennym nauczycielem, gdyż pokazuje nam, co myślimy o danym doświadczeniu.
    Jeżeli skoncentrujemy się na danej emocji, nie zatracając się w niej ani nie wycofując, doświadczymy emocjonalnej granicy i poszerzymy swoją umiejętność odczuwania. Zdolność odczuwania miłości i radości zależy od tego, czy umiemy odczuwać wszystkie emocje, nie tylko te przyjemne.

    Poszerzanie granic mentalnych odbywa się przez świadome kierowanie uwagi na wybrane aspekty wydarzenia, a także przez uczenie się, poszerzanie pamięci, twórczą wizualizację i obiektywne badanie swoich starych przekonań.

    Każde doświadczenie jest lekcją i nauczycielem, a każdy nauczyciel może nas nauczyć czegoś cennego. Jeżeli zrozumiemy, czego uczą nas nasze granice, odkryjemy, że są one naszymi największymi nauczycielami. Nic innego, w żadnej sytuacji, nie może nas tak wiele nauczyć.

    BARIERY OCHRONNE
    Nie jest łatwo dotrzeć do naszych granic, czyli nauczycieli, ponieważ nasze lęki wytworzyły bariery ochronne. Te bariery to, innymi słowy, psychologiczne ściany, które wznosimy, aby ochronić nasze zranione dziecko wewnętrzne przed światem postrzeganym jako nieprzyjazny.

    Kiedy przebywasz w obecności drugiej osoby, możesz odczuć zbudowaną przez nią barierę ochronną jako niewidzialny mur między nią a tobą. Nie czujesz się z tą osobą całkowicie bezpieczny.

    MECHANIZMY OBRONNE
    Mechanizmy obronne to wzorce zachowań, których używamy, aby się bronić. Zachowania te, takie jak reakcje emocjonalne (złość, poczucie winy, zazdrość), krytykowanie czy manipulowanie mają na celu ochronę naszego zranionego wewnętrznego dziecka i zadbanie o nasze potrzeby.

    Wszystkie wzorce zachowań obronnych generowane są przez nasze bariery ochronne, które ukryte są na poziomie podświadomym.
    Ponieważ nie można ich bezpośrednio obserwować, pozostajemy pod ich ciągłą kontrolą. Niemniej jednak przez świadome obserwowanie własnego zachowania, czyli naszych mechanizmów obronnych, będziemy mogli w końcu odkryć bariery ochronne, które utrudniają nam życie. Kiedy to się stanie, będziemy wolni.

    Kiedy czujemy się zagrożeni, niebezpieczeństwem dla nas nie jest zewnętrzne wydarzenie, przed którym się bronimy, ale nasza obrona.
    Kiedy czujemy potrzebę obrony, lęk wytwarza pole energetyczne wokół nas, które działa jak magnes i przyciąga do siebie taki sam rodzaj energii.

    Powszechnie wiadomo, że jeżeli odczuwasz lęk przed zwierzęciem, na przykład groźnym psem, prawdopodobnie zaatakuje cię ono i pogryzie.
    Jeżeli nie będziesz odczuwać strachu, a tylko miłość do tego zwierzęcia, szybko się ono uspokoi i zaprzyjaźni.
    Tak samo jest w przypadku każdej naszej bariery ochronnej.
    Z reguły przyciąga ona do siebie dokładnie to, czego się boimy.

    Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

    Powiązane posty

    • Bez granic

    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !

    • Spogladaj głębiej…

    • Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

    • Lęk przed zaangażowaniem w związku

    • Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

    • Autentyczna zmiana myślenia

    Odpowiedzialność i wolność

    12 Niedziela Paźdź 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 1 komentarz

    Tagi

    afirmacje, dojrzałość, godność, niezależność, odpowiedzialność, partnerstwo, pewność siebie, poczucie odpowiedzialności, poczucie własnej wartości, prawo, rebirthing, relacja, samopoznanie, sisson, układ, wolność, związek, Świadomość


    BUDOWANIE POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI
    Oto kilka kroków, których wykonanie rozwinie nasze Poczucie Odpowiedzialności:

    1. DEKLARACJA NASZEJ NIEZALEŻNOŚCI.
    Zróbmy listę wszystkiego, od czego jesteśmy uczuciowo uzależnieni. Ta lista może zawierać alkohol, papierosy, narkotyki, potrzebę aprobaty i miłości pewnych ludzi itp. Bądźmy konkretni i dokładni w tworzeniu tej listy.
    Postawmy sobie za cel zlikwidowanie wszystkich tych obszarów, na których jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni. Zatem jeśli będziemy uczestniczyć w czymś, od czego poprzednio byliśmy zależni, zrobimy to z wyboru, a nie z potrzeby.
    Dobrze jest używać afirmacji:
    „Dzisiaj ogłaszam moją niezależność od emocjonalnych potrzeb innych, i biorę pełną odpowiedzialność za moje myśli, odczucia i działania”.

    2. POROZUMIEWANIE SIĘ Z OSOBAMI DOMINUJĄCYMI W NASZYM ŻYCIU.
    Rozmawiajmy z każdą osobą, która góruje nad nami lub z tymi, wobec których czujemy się psychologicznie zależni.
    Przedstawmy nasze pragnienie, by czasami funkcjonować niezależnie. W momencie gdy nie czujemy się zagrożeni, wytłumaczmy im, że czasami czujemy się manipulowani, zobowiązani i ulegli i że to są nasze uczucia, a nie próba obwiniania ich o to.
    To sprawi, że będą bardziej otwarci na to, co mówimy, ponieważ nie będą się czuli zagrożeni. Jeśli chcemy jakiejkolwiek uczciwości wobec tych, z którymi żyjemy, trzeba abyśmy wyrażali nasze uczucia bycia zobowiązanym i posłusznym.

    Uczucia uległości są często oparte na strachu, lecz nie wolno się nam nigdy zgadzać na ludzkie związki oparte na strachu. Nie oznacza to, że musimy koniecznie zakończyć związek, ale musimy skończyć w nim ze strachem. Zróbcie te cztery kroki:
    a) Pomyślcie o kimś, kogo boicie się w ten czy inny sposób (musimy uczciwie przyznawać się do strachu, bo inaczej nie będzie można niczego zrobić). Możemy użyć tego ćwiczenia do budowania nowej postawy odwagi w stosunku do każdego.
    b) Działajcie, myślcie i rozmawiajcie z tą osobą w taki sposób, jakbyście byli jej równi (bo w istocie jesteście). Nie poddawajcie się jej czy jemu mentalnie, zniszczcie swoje zwykłe wzorce zachowania.
    Odważcie się urazić tę osobę z tego nowego poziomu niezależności. Jest absolutnie konieczne, abyśmy odważyli się zaryzykować urażenie jej. Boimy się, ponieważ nie chcemy, by wściekała się na nas. ZARYZYKUJCIE, pozwólcie jej szaleć, jeśli chce. Lecz na początku róbcie to w małych dawkach. Jeśli weźmiemy zbyt wiele na raz, możemy nie być w stanie przełamać się, by to zrobić.
    c) Skoro „gramy” na jej oczach, utrzymujmy swoje emocjonalne niezaangażowanie, cokolwiek się dzieje. Stańcie z boku i obserwujcie reakcję i skutki zarówno wewnątrz siebie, jak i w sytuacji. Przyglądajcie się temu, co zachodzi z obojętnością wobec konsekwencji.
    d) Wytrwała praktyka przyniesie nam nowe poczucie niezależności, które na marginesie mieliśmy cały czas, lecz nie zdawaliśmy sobie z niego sprawy. Teraz uprzytamniając sobie naszą naturalną wolność, możemy się nią radować. I nie będziemy się obawiać żadnej ludzkiej istoty na powierzchni ziemi.

    Robiąc to wszystko będziemy obserwować wyraźną zmianę w naszym odnoszeniu się i działaniu wobec innych. Zdamy sobie sprawę, że jesteśmy prawdziwie niezależni. Nie obawiamy się już urazić ludzi tak, jak baliśmy się przedtem. Jesteśmy wolni od tej potwornie niepokojącej myśli, że mogliby nas porzucić czy przestać lubić. Kontrolujemy ich w całkowicie nowy sposób przez brak jakiejkolwiek kontroli. Pozwalamy im zachowywać się tak jak sobie życzą, sami zachowując spokój, bez względu na to, jakie jest ich zachowanie.
    Być wolnym od innych ludzi, być wolnym od błędnego mniemania, że inni mogą nas zranić w jakikolwiek sposób, jest naszym celem. I jest to podstawą prawdziwego współczucia, gdyż wolność od strachu przed innymi zapewnia autentyczną zdolność do ich kochania.

    3. NALEGANIE NA NIEZALEŻNOŚĆ FINANSOWĄ
    Jeśli musimy prosić o pieniądze i polegać na dobrej woli kogoś, kto zaspokoi nasze materialne potrzeby, jesteśmy od niego zależni.
    Jeśli nie możemy zorganizować własnych zarobków w jakiś twórczy sposób, możemy wynaleźć coś nowego. Trzeba abyśmy obstawali przy własnej niezależności finansowej bez podlegania wpływom czy liczenia na kogoś.

    4. BRAK POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZCZĘŚCIE INNYCH!

    Ważne jest abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy odpowiedzialni za uczynienie szczęśliwym żadnego człowieka na ziemi poza sobą. To prawda, że jedną z istotnych radości życia jest pomaganie by inni byli szczęśliwi, przez zapewnienie im sytuacji, w których będą przejawiać radość, mimo to oni sami siebie czynią szczęśliwymi.
    Dlatego też możemy radować się towarzystwem innych, lecz gdy czujemy, że jest naszą misją zapewnianie im szczęścia, wówczas prawdopodobnie staniemy się ponurzy, gdy oni poczują się przygnębieni. Lub, co gorsza, możemy czuć się tak, jakbyśmy byli przyczyną ich przygnębienia.

    Jesteśmy odpowiedzialni za swoje własne uczucia i podobnie jest z każdym. Jeśli będziemy kierować uczuciami innych, możemy sprawić, że będą zależni od nas.
    Nie wolno nam też brać odpowiedzialności za czyjeś błędy.
    Nie wolno nam nigdy z rozczuleniem usprawiedliwiać ich, nie bardziej niż usprawiedliwialibyśmy nasze błędy. Fałszywe zrozumienie miłości i lojalności ograbia innych ludzi z ważnego procesu uczenia.
    Nawet jeśli druga osoba odmawia nauczenia się swojej lekcji, jest to jej własna odpowiedzialność. Może się to wydawać surowe, lecz w istocie jest to akt współczucia. Nawet Chrystus odmawiał przyjęcia odpowiedzialności za tych, którzy odrzucali jego przesłanie.

    5. ŻYCIE NIEZALEŻNIE W MIŁOŚCI I ZAUFANIU.

    Pozwólmy naszym partnerom robić rzeczy po swojemu i oczekujmy tych samych praw dla siebie. W ramach swoich funkcji, nie czujmy się odpowiedzialni, by być ze swoim partnerem cały czas. Obracajmy się w osobnym towarzystwie, a spotkamy więcej ludzi i więcej się nauczymy.
    Jeśli chcemy iść i pograć w golfa, podczas gdy nasz partner chce pójść i zobaczyć się z przyjacielem, zróbmy to. Pozwólmy sobie na więcej osobności, a nasze chwile wspólnoty będą szczęśliwsze i bardziej ekscytujące. Będziemy czuć się bardziej związani z partnerem i będziemy cenić również nasze niezależne zajęcia.
    PRAGNIENIE ODDZIELENIA JEST NIEBEZPIECZNE TYLKO WTEDY, GDY ZASTĘPUJE PRAGNIENIE BYCIA RAZEM.
    Przyznajemy się do naszego pragnienia prywatności, bez przymusu dzielenia wszystkiego co czujemy i doświadczamy z drugą osobą. Jeśli czujemy, że musimy dzielić wszystko, wówczas jesteśmy pozbawieni wyboru i czujemy się zobowiązani.
    Lecz przede wszystkim pozwólmy innym iść ich własną drogą i oczekujmy takiego samego samego traktowania dla siebie.
    Podstawą efektywnego życia jest Poczucie Odpowiedzialności i niezależność. Jeżeli tkwi w nas prawdziwy strach przed wydostaniem się z emocjonalnej zależności w swoim związku, możemy być zaskoczeni stwierdzeniem, że ludzie najbardziej podziwiają tych, którzy biorą pełną odpowiedzialność za swoje myślenie i działanie.
    Najwięcej szacunku otrzymujemy za dysponowanie samym sobą, szczególnie od tych, którzy próbują nas podporządkować. Pamiętajcie te słowa:
    „Nie idź przede mną, gdyż mogę nie nadążyć,
    Nie idź za mną, gdyż nie chcę przewodzić,
    Idź po prostu u mego boku i bądź mym przyjacielem”.

    Colin Sisson „Rebirthing – klucz do samopoznania”

    Poczytaj także :

    • Bądź wolny! – inspirujące cytaty E. Tolle

    • Nie bój się zmian!

    • Jak nie mieć wrogów?

    • Czy warto się kłócić?

    • Wartości w życiu. Przydatne czy nie?

    Akceptacja naszej…nieakceptacji

    01 Środa Paźdź 2008

    Posted by ME in Rozwój, Świadomość

    ≈ 8 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, colin sisson, doskonalenie, klucz do samopoznania, nieakceptacja, rebirthing, Rozwój, samoakceptacja, samorozwój, sisson, wybaczenie, zrozumienie, Świadomość


    Często ludzie nie lubią siebie i chcąc się zmienić, podchodzą do tego w sposób, który trzyma ich na drodze samoodrzucenia.
    Innymi słowy, ponieważ nie akceptują i nie kochają siebie takich, jakimi są, z całą ich brzydotą, zmarszczkami, myślami, uczuciami itd., uznają istniejącą sytuację za ,,złą”.
    A więc próbują zmienić siebie w tak zwaną ,, lepszą” osobę przyjmując nowe role – bycia kimś duchowym, miłym i kochającym, osobą dającą, zdrową itd.
    Ten typ własnej zmiany spowodowany jest lękiem przed brakiem miłości i niezdolnością do zaakceptowania siebie takich, jakimi byliśmy przedtem, a więc próbujemy być kimś innym, kimś kto w rzeczywistości nie jest wobec siebie prawdziwy.

    Prawdziwa zmiana siebie i prawdziwa duchowość ma miejsce jedynie wówczas, gdy całkowicie kochamy i akceptujemy całego siebie, co obejmuje nasze ciało, nasz umysł, nasze uczucia i nawet nasze ego.
    Jest to też nauką stawania się bardziej sobą i akceptowania tego, kim naprawdę jesteśmy. Trzeba jedynie abyśmy rozluźnili się, cieszyli życiem, żyli, kochali, czasami byli podobni do dzieci w tym, by nie traktować siebie zbyt poważnie, a przede wszystkim byśmy zaakceptowali swoją nieakceptację.

    Prawdziwa Samoakceptacja rozpoczyna się, kiedy zaczynamy akceptować fakt, że nienawidzimy części siebie.
    Na tym etapie będą w naszym życiu rzeczy, z którymi prawdopodobnie nie będziemy mogli dojść do porozumienia, ponieważ po prostu uważamy je za niesmaczne i nieprzyjemne.
    Dobrze.
    A zatem wszystko co musimy zrobić, to przyznać się do tej nieakceptacji – nic więcej.
    Udawanie, że się coś lubi, kiedy naprawdę się tego nienawidzi, jest jedynie odgrywaniem innej roli i subtelną formą tłumienia przez nieszczerość z samym sobą.
    Jeśli nie lubimy jakiejś części siebie, powiedzmy naszego gniewu czy części fizycznego ciała, możemy powiedzieć do siebie ,,Któregoś dnia to pokocham, ale teraz właśnie kocham się za to, że tego nienawidzę”.

    Kluczem do całej kwestii miłości siebie i akceptacji, jest rozluźnienie, bycie sobą i akceptowanie naszej nieakceptacji.

    Sedno w tym, że samoakceptacja jest możliwa bez konieczności osiągnięcia stanu jakiejś wyimaginowanej doskonałości.
    Samorealizacja niekoniecznie oznacza doskonałość, lecz w zamian za to oferuje nam możliwość życia z akceptacją naszej niedoskonałości (Niedoskonałości będącej fałszywym i negatywnym przekonaniem, jakie mamy o sobie i świecie).
    Perfekcjonista to ktoś, kto nienawidzi części siebie, lecz żąda doskonałości od siebie i swojego otoczenia, by ukryć i skompensować swoją nieakceptację.

    Samoakceptacja oznacza dojście do porozumienia ze sobą teraz, takimi jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi winami, słabościami, błędami i niedociągnięciami w tej samej mierze co z naszą siłą. Samoakceptacja jest łatwiejsza, gdy zdamy sobie sprawę, że wszystkie nasze negatywności jedynie należą do nas, a nie są nami.

    Samoakceptacja staje się łatwa, gdy przestajemy identyfikować się z naszymi błędami.
    Możemy robić błędy, ale z pewnością nie jesteśmy tymi błędami.

    Prawdziwa religia uczy, że pierwszym krokiem do zbawienia, jest przyznanie się, że „zgrzeszyliśmy”, w przeciwieństwie do bycia „grzesznikiem”. Trzeba abyśmy rozpoznali nasze błędy, zanim będziemy mogli je naprawić. Pierwszym krokiem w kierunku stania się silnym jest rozpoznanie, że mamy obszary słabości.

    Wiele technik samodoskonalenia, mówi o zmianie, co może sugerować zmianę w „lepszą” osobę czy kogoś innego. Gdybyśmy uznali to za prawdę, cały sens byłby stracony.
    W zdrowej zmianie chodzi o to, byśmy zmienili się z osoby, którą myślimy, że jesteśmy (uwarunkowanie), w osobę, którą naprawdę jesteśmy.
    Nie możemy zmienić się w kogoś innego, kogo może podziwiamy, takie próby kończą się jedynie graniem ról i negowaniem naszego prawdziwego ja.
    O zdrowym pragnieniu zmiany możemy mówić wówczas, gdy chcemy wzrastać i doświadczać nowego bardziej niż negować coś w sobie albo czas i miejsce, w którym się znajdujemy.

    Jeśli zmiana jest spowodowana nieakceptacją tego, kim jesteśmy, będzie sztuczna i tymczasowa, gdyż tłumimy tę część siebie, której nie kochamy.

    Tysiące ludzi dało się wciągnąć w liczne ostatnio systemy samodoskonalenia, gdyż nienawidzą części siebie, a po jakimś czasie dziwią się, czemu początkowe podbudowujące efekty nie są trwałe.

    Zdrowa zmiana jest silniej stymulowana pragnieniem poznania samego siebie niż chęcią zmiany w inną osobę.

    Przez pewien czas pracowałem nad samodoskonaleniem, ale teraz moim celem jest samorozwój. Samodoskonalenie sugeruje poprawienie tego, czym już jesteśmy.
    Skoro jesteśmy doskonali, jak możemy udoskonalać doskonałość.
    Samorozwój jest doskonaleniem tego, co ukryte wewnątrz (naszego Prawdziwego Ja), a co wymaga tylko odkrycia i wyniesienia na powierzchnię.
    Nie potrzebujemy niczego doskonalić, lecz jedynie rozwijać to, czym naprawdę jesteśmy.

    Colin Sisson,  Rebirthing  – Klucz do samopoznania

    Powiązane posty

    • Koniec walki oznacza zwycięstwo

    • Mówić: tak – czy nie?

    • Czy jesteś podzielony na “dobrego” i “złego”?

    • Wojna w Tobie trwa

    • Nauka akceptacji dobrego i złego

    • Droga wojownika

    • Ćpun adrenaliny kontra “dobry człowiek”

    • Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.

    Wartości w życiu. Przydatne czy nie?

    27 Środa Sier 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 1 komentarz

    Tagi

    dobro i zło, dojrzałość, dualizm, konflikt, nabyte, osobiste, podróż w głąb siebie, praktyczne, sisson, walka dobra ze złem, wartości, wolność wewnętrzna, Świadomość

    Nasze życie wypełnione jest wartościami.
    Wartością są dla nas ludzie, których kochamy, nasze myśli, uczucia, przekonania, marzenia, pragnienia, cele i zasady, według których żyjemy. Nie musimy rezygnować z wszystkich wartości, aby się rozwijać – wiele z nich łączy nas z siłą życiową.
    Potrzebujemy wartości, aby opierać na nich swoje wybory i decyzje. Kiedy w kolejnych rozdziałach będziemy kwestionować wartości, będzie to próba przesiania przez sito tych, które czynią z nas niewolników. Skąd wiadomo, które wartości są prawdziwe, a które fałszywe?
    Jednym ze sposobów odkrycia tego jest przyjrzenie się z bliska trzem rodzajom wartości.
    Są to:
    • wartości osobiste,
    • wartości nabyte,
    • wartości praktyczne.

    Przykładem wartości osobistej jest wybór pomiędzy lodami i czekoladą, pójściem lub niepójściem do kina, powiedzeniem „tak” lub „nie”.
    Wartości osobiste związane są z naszymi preferencjami, jednak są czymś więcej niż preferencje. Są częścią naszej istoty, tej wrodzonej części, która podejmuje decyzje i znajduje się poza świadomością, a którą czasem nazywamy prawdziwym Ja.
    Wartości nabyte to te, których uczymy się z własnych doświadczeń lub przejmujemy od innych. Proces nabywania wartości może zacząć się już w momencie poczęcia, a być może jeszcze wcześniej. Dla dziecka rysowanie po ścianie jest wyborem i wartością osobistą, gdyż jest to dobra zabawa. Jednak informacja od mamy jest inna: pisanie po ścianie jest złe i, być może, zachowując się w sposób, który mamy nie zadowala, możemy być mniej przez nią kochani.
    Dlatego też przyjmujemy jej wartości.

    Przyjmowaliśmy wartości naszych rodziców tyle razy, że zaczęliśmy rezygnować ze swoich, na rzecz wyuczonych i nabywanych. Wybieraliśmy te, które zadowalają Innych.

    Wiele z tych przejętych wartości to przekazy dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia, na przykład: nie wolno bawić się na drodze, trzeba załatwiać swoje potrzeby w toalecie, a nie do spodni. Kiedy dorośliśmy, wiele z tych wartości stało się wartościami praktycznymi, ważnymi w procesie uczenia się i osobistego rozwoju. Jako dorośli, wiemy, że chodzenie środkiem drogi nie jest wskazane, tak samo jak używanie spodni zamiast toalety. Robimy tak nie dlatego, że boimy się dezaprobaty rodziców (jest to oznaka wartości nabytej), ale dlatego, że zamieniliśmy te wartości na praktyczne i skuteczne w naszej obecnej rzeczywistości.

    Wartości praktyczne są to wartości wyuczone i przejęte, które zwiększają efektywność naszego działania
    w świecie materialnym.
    Mogą to być również przejęte przekonania na temat miłości, szczęścia i wolności.
    Niestety, wiele przekazów od naszych rodziców miało charakter nie tyle praktyczny, ile raczej kontrolujący nasze zachowania kosztem naszych wartości osobistych. Nauczyły nas one braku zaufania do samych siebie. Mówiły, że z nami jest coś nie w porządku, a autorytet zewnętrzny jest ważniejszy niż nasz wewnętrzny. Prawdopodobnie to jest głównym powodem, dla którego zraniony nastolatek buntuje się, próbując po swojemu odzyskać swoje wartości osobiste.

    W momencie, gdy zewnętrzne wartości nabyte stały się ważniejsze niż wewnętrzne, straciliśmy połączenie z naszym prawdziwym Ja i zgubiliśmy drogę do szczęścia.

    Kiedy dziecko przejmuje wartości swoich rodziców, a tak dzieje się w większości przypadków, przejmuje również większość ich niezdrowych wzorców zachowań, cech i przekonań.
    Postrzega świat tak jak rodzice, czyli, innymi słowy, przeżywa swoje życie za pośrednictwem rodziców. Co gorsza, ograniczające przekonania rodziców, takie jak: „Świat jest niebezpieczny”, „Nie zasługuję na miłość”, „Jestem bezsilny” i tysiące innych, również przenikają do podświadomości dziecka.

    Zraniony nastolatek, zrezygnowawszy z większości swoich wartości osobistych, żyje prawie wyłącznie wartościami przejętymi od innych. Jego świat jest wyraźnie podzielony na czarne – białe, dobro – zło, przyjemność – cierpienie.
    Ta dwoistość zakłada również istnienie nagrody i kary oraz bohaterów, którzy wygrywają, i przegrywających złoczyńców. Zewnętrzne, nabyte wartości są bezwzględnie przestrzegane i ciągle wyróżniane przez pasję osądzania, co prowadzi do fanatyzmu. Ta tendencja jest wyraźnie widoczna w grupach terrorystycznych i niektórych wyznaniach religijnych.
    Koncepcja nieba i piekła, Boga i szatana narodziła się z przekazywanych dzieciom przez rodziców wartości, tak zwanego dobrego i złego zachowania.

    Dualizm to wiara w istnienie dwóch potężnych i przeciwstawnych sił w świecie – dobra i zła – które są ze sobą w nieustannym konflikcie.
    Niektórzy są nawet przekonani, że te dwie siły konieczne są do utrzymania równowagi w świecie. Tymczasem równowaga, harmonia i doskonałość po prostu istnieją i nie zależą od konfrontacji pomiędzy dwiema przeciwstawnymi siłami.

    WIARA W ZŁE SIŁY JEST OZNAKĄ ISTNIEJĄCEGO W NAS LĘKU
    Przesądy, złe siły – wszystko, co nazywamy złym czy niewłaściwym, jest jedynie odbiciem lęków, z którymi jeszcze sobie nie poradziliśmy, oraz zranienia przerażonego dziecka, które wszyscy w sobie nosimy. Bardzo popularna koncepcja, że dobro musi zwyciężyć zło, pojawia się w wielu religiach i filozofiach. Ghandi powiedział, że jedyne zło, jakie istnieje, to zło w sercach ludzi.

    Przestępstwa, począwszy od kradzieży w sklepie aż po akcje zorganizowane, nie są popełniane przez „złych” ludzi (tacy ludzie nie istnieją), ale przez tych, którzy przejęli przekonanie, że świat jest wrogi.
    Jest to postawa zranionego nastolatka lub dziecka.

    Wartości nabyte zawsze przesuwają punkt uwagi na zewnątrz nas. Nasza droga powrotna do Domu zaczyna się wówczas, gdy spytamy, dlaczego coś tak wysoko cenimy i skąd dana wartość pochodzi.

    Wiele osób opowiada się po stronie takiej czy innej partii politycznej zgodnie z przejętymi od rodziców wartościami. Ja zawsze głosowałem tak jak mój ojciec, aż do wieku 43 lat, kiedy to zacząłem baczniej przyglądać się swoim wartościom.

    Dorosły, który działa z pozycji zranionego nastolatka lub dziecka, z wiekiem staje się tak sztywny i nieugięty w trwaniu przy swoich wartościach, że oddzielają one jego świadomość od prawdziwego Ja.
    Na poziomie podświadomym, a czasem i świadomym, taka osoba utożsamia się ze swoimi przekonaniami i przyjętymi wartościami – nie tylko w sferze polityki, ale we wszystkich innych sferach życia, począwszy od religii, filozofii aż po karierę zawodową, modę i pozycję społeczną.
    Szekspir miał rację, kiedy powiedział, że cały świat to scena, a ludzie są tylko aktorami.

    Alarmujące jest to, że ludzie gotowi są bronić swoich nabytych wartości, czasem nawet oddać za nie życie. Dlatego Gurdżijew nazwał nas śpiącą ludzkością.
    Każda wojna w naszej historii to konflikt pomiędzy nabytymi wartościami.

    Słyszy się czasem takie zdania: „Opowiadam się za wolnością, ale nie waż się powiedzieć słowa przeciwko mnie” albo: „Wierzę w Boga i równość, ale niech ci czarni zostaną tam, gdzie ich miejsce”.
    Kiedy ludzie trzymają się kurczowo nabytych wartości, prędzej czy później zderza się z rzeczywistością. Co zrobią, kiedy spotkają miłą czarnoskórą osobę albo kogoś sympatycznego z przeciwnego obozu?
    Ich struktura tego, „jak powinno być”, zaczyna się wówczas rozpadać.
    Mają wtedy dwa wyjścia: albo wzmocnić zachwianą strukturę wyobrażeń jeszcze większą sztywnością, większą liczbą usprawiedliwień, wymówek i wyparciem się samego siebie, albo wyjść z tego błędnego koła i poznać wolność prawdziwej dojrzałości.

    Wielu z tych, którzy pozostaną przy swoich „starych” strukturach i przejętych wartościach, powróci z czasem do wartości osobistych, nie wprost, w okresie zdziecinnienia starczego.
    Staną się znów małymi dziećmi – będą elastyczni, całkowicie skoncentrowani na swoim wnętrzu i wartościach osobistych, jednak bez poczucia odpowiedzialności za siebie (wartości praktycznych). Zdziecinnienie starcze nie jest dziedziczne ani nie jest to naturalny proces starzenia się. Jest to rezultat przerwanego procesu rozwoju od świadomości dziecka do świadomości osoby dorosłej.

    Przejście w dorosłość to również powrót do wartości osobistych, jednak połączony z praktycznym wzięciem odpowiedzialności za siebie, a więc z samoświadomością. Jest taka niewielka różnica pomiędzy mistrzem, świętym, metafizykiem, czyli dorosłym, a małym dzieckiem.
    Żyją oni wartościami osobistymi, jednak tylko jeden z nich jest samoświadomy.

    Ważne jest, aby zbadać nasz system wartości i przekonań, pytając, dlaczego cenimy biało- czy czarnoskórych, dlaczego cenimy wolność, taką czy inną partię polityczną? Czy są to nasze wartości osobiste, czy nabyte? Skąd się one wzięły?

    Wiele osób nazwie wartości nabyte wartościami praktycznymi. Będzie to prawdą tylko wtedy, kiedy dzięki tym wartościom kochamy bardziej, jesteśmy bardziej szczęśliwi l wolni. W przeciwnym razie będą to tylko kolejne nabyte ograniczające przekonania z przeszłości.

    Wszystkie główne religie i kierunki filozoficzne zawierają zasady odkrywania i docierania do siebie, które – w większości przypadków – warto wspierać. Natomiast nie warto wspierać opinii ludzi na temat tych zasad. Ludzie zwykle nadają zasadom pewną wartość i ta wartość staje się z czasem ważniejsza niż sama zasada. Oddają wówczas cześć wartości i ona staje się punktem uwagi.
    „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu„. (Mk 2,27)
    Konfucjusz powiedział: „Prawda jest prawem Boskim. Prawda nabyta jest prawem ludzkim”.

    Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

    Powiązane posty:

    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !

    • Spogladaj głębiej…

    • Źródło natchnienia jest w Tobie

    • Bez granic

    • Uśmiechaj się, przełamuj schematy!

    • Autentyczna zmiana myślenia

    • Przestań się okłamywać

    Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.

    12 Wtorek Sier 2008

    Posted by ME in Rozwój, Świadomość

    ≈ 9 Komentarzy

    Tagi

    elastyczność, inegracja, ograniczenia, oswobodzenie, programy, przekonania, rebirthing, sisson, systemy, więzy, wolność, wyobrażenia, wyzwolenie, wzorce, zaprogramowany umysł, zmiana, Świadomość


    Rzeczywistość zawsze pozostanie tajemnicą dla logicznego umysłu.

    Nie chcemy przez to powiedzieć, że niedobrze jest mieć przekonania, bo przecież powstają one w procesie poszukiwania prawdy.
    W istocie pierwszym krokiem na ścieżce rozwoju jest posiadanie jednego przekonania – wiary. Bez wiary nie jest możliwy rozwój.
    Wiara jest środkiem do celu, ale nie celem samym w sobie.
    Nie jest punktem dojścia, lecz początkiem podróży. Bez niej nie mielibyśmy zapewne odwagi iść naprzód.

    Tam, gdzie jest wiara, bywa i zwątpienie.
    Jeśli człowiek całkowicie akceptuje słowa albo system kogoś innego, nie kwestionując, ignorując własne wątpliwości – to w istocie podlega „praniu mózgu”.
    Człowiek szuka przedmiotów, filozofii czy systemów, które mógłby czcić, i często staje się ich niewolnikiem.
    Jak potoczyłyby się wydarzenia, gdyby Hitler był mniej przywiązany do swojej ideologii i niekiedy ją kwestionował?
    I, co bardzo ważne dla nas, co by się stało, gdybyśmy sami byli mniej przywiązani do swoich przekonań i bardziej je kwestionowali?

    Pewien mądry człowiek w Kościele Chrystusa w Nowej Zelandii powiedział: „Nikt nie jest bardziej niebezpieczny niż człowiek, który wierzy we własne bzdury”.

    Każda, grupa czy osoba ma własny system przekonań. Lekarz medycyny widzi świat inaczej niż psycholog, a matka inaczej niż bankier. Buddysta, chrześcijanin, muzułmanin, żyd postrzegają świąt różnie.
    Czy to świat jest inny, czy tylko percepcja?

    Gdy zmieniamy punkt widzenia, zmienia się także nasz wszechświat.

    Przypomnij sobie chwile, kiedy otrzymałeś złą wiadomość i nagle twój świat stał się mroczniejszy. Potem zdarzyło się coś dobrego i natychmiast twój świat się rozjaśnił.

    Czy to świat się zmienił, czy coś w tobie?

    OGRANICZAJĄCE SYSTEMY PRZEKONAŃ – WPŁYW PRZEKONAŃ NA ZDROWIE

    W Nowej Zelandii miałem przez kilka lat swojego lekarza. Przychodził do mnie na regularne sesje.
    Pod koniec dziesiątej powiedział: „Wiesz, Colin, te sesje udowodniły mi, że układ immunologiczny jest bezpośrednio powiązany z systemem przekonań. Gdyby tylko więcej lekarzy korzystało z tej wiedzy!
    Pacjenci bardzo by na tym zyskali”.

    Większość ludzi jest całkowicie przekonana, że choroba jest wynikiem złej diety, braku ruchu, nadużywania leków, działania bakterii, wirusów albo rakowego wzrostu komórek.
    I chociaż każda choroba może być związana z którymś z powyższych czynników, to jednak jest ona tylko symptomem.

    Sugerujemy, że wiele chorób to przejaw lęku kryjącego się pod ograniczającymi przekonaniami.
    Leczenie farmakologiczne albo chirurgiczne ingerując w ciało fizyczne usuwa  objawy choroby, ale na poziomach energetycznych = emocjonalnym i mentalnym, tam, gdzie się pierwotnie zaczęła, przyczyna pozostaje.

    Kiedy zaczynamy uwalniać się od stłumionych lęków, stosując terapie oddechowe, oczyszczające posty albo inne naturalne metody uzdrawiania, może wystąpić kryzys.
    Pojawiają się fizyczne objawy poprzedniej choroby. Mogą utrzymywać się od około 12 do 36 godzin. Jest to metoda, jaką stosuje ciało, aby uwolnić się od zablokowanych mentalnych i emocjonalnych wspomnień dotyczących choroby, którą uprzednio sztucznie „wyleczono”.

    Taki kryzys jest nie tylko nieszkodliwy, ale bardzo uzdrawiający i kiedy minie, czujemy efekty prawdziwej integracji na poziomie fizycznym.
    W ten sposób natura eliminuje nienaturalne przekonania które były zmagazynowane w ciele jako efekt poprzednich lęków.

    Każda choroba zaczyna się w umyśle, a potem przejawia się fizycznie.
    Myśl jest stwórcza i choroba ciała jest tylko zewnętrznym skutkiem wewnętrznej przyczyny.

    Nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko nieuleczalni pacjenci.

    Ludzie ci przywiązują się do swoich sądów i wolą chować urazy do osób z przeszłości, niż odzyskać zdrowie, wolność i szczęście.

    Słowo „nieuleczalna” odnosi się do choroby, której nie można wyleczyć żadnymi zewnętrznymi metodami; można ją wyleczyć tylko od wewnątrz, z pomocą myśli i przekonań pacjenta.

    Ciało ma zdolność uzdrowienia się z każdej znanej choroby w najbardziej zaawansowanym stadium. Powstrzymują je energetyczne blokady, więzy przekonań oraz nierozpuszczone negatywne uczucia.

    Paradoksalnie niektóre choroby mogą być jednak spowodowane postępami w naszej duchowej podróży. Możliwe, że przed obecną inkarnacją, na poziomie duchowym, zgodziliśmy się na określone trudności i na pewne lekcje, aby pełniej się rozwinąć.

    Powodem, dla którego przedstawiamy tutaj te koncepcje, nie jest próba przekonania was do nowej filozofii; pragniemy, abyście rozważyli możliwość, że macie w sobie moc większą od jakichkolwiek sił zewnętrznych. Stwarzacie własną rzeczywistość wiarą w to, co uważacie za prawdę.

    JAK PRZEKONANIA ZAWĘŻAJĄ NASZĄ ŚWIADOMOŚĆ

    Każdy ma własne zdanie niemal o wszystkim.
    Jeśli właśnie przeczytałeś artykuł w gazecie o złych warunkach połowów przy brzegach południowej Japonii i zapytają cię o opinię na ten temat, prawdopodobnie odpowiesz: „No cóż, nie jestem pewien, co tam się dzieje, ale myślę, że chyba…” i przedstawisz swoje zdanie, opierając się na tym, co właśnie przeczytałeś albo obejrzałeś w telewizji. W rzeczywistości wcale nie wyrażasz swego zdania, lecz opinię reportera. Zależnie od twojego zainteresowania tematem, podczas czytania artykułu w twoim umyśle szybko powstaje opinia.
    Zależy ona od nastawienia reportera i twojego przeszłego uwarunkowania.
    To właśnie wykorzystuje propaganda.
    Gdybyś był rybakiem australijskim, niezadowolonym z tego, że Japończycy łowią w wodach Australii, z pewnością miałbyś zdanie inne niż rybacy japońscy.
    Wszyscy osądzamy sytuacje zgodnie z naszymi za-interesowaniami i przekonaniami. Rdzenni mieszkańcy krajów „odkrytych” przez Europejczyków mają inne zdanie o tym, kto rzeczywiście odkrył ich ziemię.
    Opinie i przekonania tworzy nasze ego i nie mają one nic wspólnego z naszym Prawdziwym Ja.

    Wszyscy mamy opinie i przekonania dotyczące lekarzy, filozofii, rodziców, dzieci, seksu, pieniędzy, religii, polityki, pracy, miłości, romansów, zdrowia, innych kultur, zbrodni, wojny, banków, kobiet, mężczyzn, ubezpieczeń na życie, kolorów, muzyki, przyrody, broni, witamin w pigułkach, hałasu, przyjęć, parad, ślubów, rozwodów, ubrań, zapachów, dźwięków, wrażeń dotykowych, widoków, smaków itd., itd.

    Przyjrzyj się tej liście i szczerze zapytaj siebie, czy choć na jeden z tych tematów nie masz zdania.
    Każda opinia i przekonanie zatrzymują w sobie część energii twórczej i związują część świadomości; podobnie pamięć komputera może być zajęta i nie da się już zapisać dalszych informacji.
    To jest powód, dlaczego nie potrafimy przez dłuższy czas pozostawać w chwili obecnej.  Stale używamy świadomości do podtrzymywania sądów i systemów przekonań. Ogranicza to naszą zdolność tworzenia, a także percepcję.
    Innymi słowy, każde przekonanie o czymkolwiek, pozytywne lub negatywne, utrzymywane jest w umyśle jako przywiązanie do jakiejś idei.
    Następnie twórcza energia umysłu zaczyna przejawiać tę ideę w rzeczywistości.
    Nasze życie staje się tym, w co wierzymy.
    Gdy wierzymy w iluzje, to jest właśnie to, co tworzymy.
    Dosłownie tworzymy własną rzeczywistość.

    W procesie integracji zablokowana energia tkwiąca w ciele zostaje uwolniona, wraz z energią mentalną i emocjonalną (przekonaniem), która wspomagała tłumienie (zablokowaną energię).
    Dlatego czujemy się bardziej wolni.

    Przeświadczenie o czymś często opiera się na sądach wartościujących.
    Każde przekonanie jest wartościujące, określa nasze relacje ze światem, ludźmi, Bogiem, czymkolwiek.
    Problem w tym, że wchodzimy w relacje, opierając się na przekonaniach, które nam zaprogramowano albo którymi sami się zaprogramowaliśmy.

    Zastanawiam się, jak wiele pozostawia to nam wolności?
    Z pewnością dziecko urodzone w rodzinie chrześcijańskiej będzie wzrastać w wartościach chrześcijańskich i jeśli będzie czynnie praktykować tę wiarę, może uznać, że lepiej służy Bogu niż na przykład żyd.
    Żyd będzie miał oczywiście przeciwne zdanie i podobnie muzułmanin czy Hindus.
    Ale czy jedna wiara lepsza jest od drugiej?

    Przyjrzyj się, jak na to uczciwie odpowiesz.

    Każda wiara jest inna i każda daje swoim wyznawcom podstawowe środki do rozwoju świadomości. Świadomość zaczyna się kurczyć dopiero wtedy, gdy pojawia się lęk, powodując porównania i rywalizację.

    Michael Freedman, mój nauczyciel kabały, kiedyś powiedział:

    „W religiach ortodoksyjnych panuje przekonanie, że jest tylko Jedna Prawda i to ja ją posiadam, a wszystkich innych trzeba przekonać, by w nią uwierzyli. Nadaje to potężną dynamikę kulturze europejskiej. Jest to mocny, bezpieczny punkt widzenia, ale niedojrzały.
    Punkt widzenia dziecka, które woli, aby Duży Tatuś powiedział mu, co ma robić, i które czuje się bezpieczne, wiedząc, że jego Tatuś jest największy i najsilniejszy i zawsze ma rację.
    Światopogląd, do którego dążymy, ma być światopoglądem osoby dorosłej, przyjmującej odpowiedzialność za własne czyny i w pełni świadomej , że są inne punkty widzenia, z których należy wzajemnie korzystać.
    Możemy preferowć nasz własny, ale nie zaprzeczajmy słuszności innych światopoglądów dla innych ludzi”.
    Niektórzy buntują się przeciwko swojemu religijnemu wychowaniu.
    Ich zaprogramowane przekonania często nadal władają ich buntowniczym zachowaniem, bo postępują dokładnie odwrotnie niż mama i tata.
    Bunt nie gwarantuje wolności, zwłaszcza jeśli rodzi konflikty i niechęć.

    Większość ludzi na pewnym etapie życia staje się pochłonięta, czasami nawet obsesyjnie, przedmiotem swej adoracji.
    To normalne i często ważne dla ich rozwoju.
    Po jakimś czasie, wraz ze wzrostem swojej świadomości, z tego wyrastają.
    Albo czar mija i biegną szukać nowego przedmiotu do ubóstwiania.
    Mogą go znaleźć w kultach religijnych, może to być filozofia, wykształcenie, pieniądze, kariera, gwiazdy rocka lub filmu, idee, techniki samorozwoju, ważna osoba albo organizacja.
    Starotestamentowe ostrzeżenie: „Nie będziesz czcił fałszywych bogów” ma swoje uzasadnienie. Być może fałszywy bóg czczony jest zawsze w przypadku, gdy uważamy, że coś jest większe niż my sami.
    Każde przekonanie ma własnego „pierwszego ministra”, który je utrzymuje w świadomości. Każdy minister powiązany jest z innymi podobnymi sobie ministrami, ponieważ podobne przekonania też są wzajemnie powiązane. Natomiast gdzieś głęboko pogrzebane w podświadomości skrywa się główne, podstawowe przekonanie, które nazwano „prawem osobistym”.

    We wszechświecie obowiązują różne rodzaje praw.
    Są „prawa przyrody”, rządzone prawami fizyki, i są „prawa osobiste”, które ludzie sami ustanowili na podstawie swojego uwarunkowania.
    Prawo osobiste jest tak potężne, że może niekiedy mieć pierwszeństwo przed prawami przyrody.
    Jest to główne, podstawowe przekonanie, wspierające i kontrolujące wszystkie pozostałe.
    W następnym rozdziale powiemy, jak spotkać się z tym podstawowym przekonaniem; będzie to następny krok ku wolności.

    Colin P. Sisson – Sztuka Swiadomego Oddychania

    Powiązane posty:

    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?

    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !

    • Spogladaj głębiej…

    • Źródło natchnienia jest w Tobie

    • Bez granic

    •Nowy stan świadomości

    •Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

    Energia bolesnych emocji

    05 Wtorek Sier 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 1 komentarz

    Tagi

    ból, bolesne uczucia, cierpienie, emocje, energia, integracja, jeshua, Jezus, oddychanie, rebirthing, sisson, tłumienie, uczucia, wypieranie


    Negatywne osądzanie uczuć oznacza, że zużywamy część energii na ich stłumienie.
    Uczucia po prostu są.
    Nie mogą być „złe”.
    Przyczyną negatywnych emocji jest nasz opór wobec faktów, wobec prawdy i nieumiejętność przytomnego skupienia się na chwili obecnej(a zamiast tego np. uciekanie od bieżących faktów w pocieszające lub nierealne fantazjowanie).  W pełni przytomnie doświadczając każdą chwilę – uczymy się poddawać emocji, cieszyć się nią i pozwolić jej po prostu być – by dzięki temu ją zintegrować.

    „Ból” to słowo wynalezione przez zdezorientowanych ludzi, którzy postrzegają energię emocji jako złą, raniącą i nieprzyjemną.
    Ból nie istnieje, jest tylko w umyśle.
    Istnieje energia, która niekiedy może stać się bardzo silna. Jedyna różnica między energią a bólem polega na tym, że jedni potrafią cieszyć się swoją energią, a inni, którzy odczuwają ból, cierpią.

    Odczuwanie energii jest ważne, ponieważ gdy czujemy silną energię gdzieś w ciele, jest to znak, że coś wymaga naszej uwagi, jakiś narząd jest w stanie nierównowagi lub w stresie albo zaczyna chorować.
    Jeśli zatniemy się w palec, odczuwana energia mówi nam, że musimy powstrzymać krwawienie i zrobić opatrunek.
    Nie sugerujemy tutaj tłumienia bólu, lecz zmianę punktu widzenia.
    Zamiast odczuwać energię jako ból, odczuwajmy tylko energię.
    Inaczej ją postrzegajmy.
    Musimy przełamać swoje uwarunkowanie, które mówi nam i prawdopodobnie mówiło od chwili naszego pierwszego oddechu, że pewna energia jest bolesna lub nieprzyjemna. Słowo „ból” jest częścią naszego uwarunkowania, dopóki więc mamy je w swoim słowniku, będziemy zawsze cierpieć z bólu.
    Skoro jesteśmy uwarunkowani przekonaniem, że jakaś energia jest bólem, będziemy cierpieć, ilekroć ją poczujemy.
    Zatem przesuwając punkt ciężkości z bólu na energię, zaczynamy przezwyciężać ból i cieszyć się energią.
    Kiedy Jeshua wisiał na krzyżu, niewątpliwie bardzo mocno odczuwał tę energię, prawdopodobnie  w swojej wysoko rozwiniętej świadomości  znacznie mocniej, niż my byśmy ją odczuwali, ale nie cierpiał z jej powodu. Jeshua, będąc człowiekiem samourzeczywistnionym, który doświadczał ekstatycznej świadomości, mógł spojrzeć w oczy swoich prześladowców z całkowitym współczuciem, ponieważ rozumiał, na jakim są etapie rozwoju i dlaczego go torturują. Potrafił kochać własną energię, a także energię ludzi, którzy znajdowali się przy nim.
    Bo nie było w nim lęku, jedynie miłość; jego umysł nie był rozdarty między dobro a zło. Jeshua nie osądzał.

    Prawdą jest, że nie ma we wszechświecie nic, co jest złe, bolesne i nieprzyjemne.
    Wszelkie życie istnieje po to, by nas wspierać.
    To tylko percepcja naszego umysłu powiada nam, że istnieją rzeczy nieprzyjemne. W określonym układzie odniesień, wszystko może zostać wykreowane jako negatywne. Religijnym, społecznym, etycznym. Nasze zapatrywania, sposób, w jaki postrzegamy własną rzeczywistość, są kontrolowane głównie przez uwarunkowany umysł, fałszywe ja stworzone z programów pochodzących z okresu naszego wychowania, które z czasem przekształciły się w przekonania.

    Postrzegając ból albo to, co zwykle uważamy za doświadczenia nieprzyjemne, możemy wybrać cierpienie, gdy tymczasem prawdziwa część nas doświadcza ekstazy.
    Lub odwrotnie, możemy wydobyć ekstazę na powierzchnię świadomego umysłu dzięki oddychaniu, skupieniu, dopuszczeniu jej do nas i akceptacji. To jest miłość.
    Istnieje tylko szczęśliwość, przejawiająca się w różnorodnych formach energii. Jeśli nasz uwarunkowany umysł wierzy, że pewne doświadczenia są nieprzyjemne, to naszą świadomość kontroluje przeszłość.
    Aby wspomóc tłumienie, umysł musi stworzyć system zafałszowań i kłamstw, by podtrzymać pierwotne kłamstwo.
    Kłamstwa mówione innym są niczym w porównaniu z tymi, jakie mówimy sobie.
    Ale dzięki integracji emocji – możemy zacząć dostrzegać, że doświadczenie było naprawdę przyjemne. Zatem jedynym stłumieniem w ciele jest stłumione szczęście.
    Dopuszczanie i akceptacja to po prostu kochanie wszystkiego w naszym doświadczeniu. Wyjściem alternatywnym jest nienawiść i tłumienie uczuć, co prowadzi do bólu i cierpienia.
    Nie możemy zmienić tego, co zdarzyło się w przeszłości, nawet pięć sekund temu, ale możemy zmienić swój sposób reagowania na sytuację, jeśli jesteśmy wystarczająco świadomi naszych uwarunkowanych reakcji.
    Lubienie jednego, a nielubienie drugiego kończy się dla nas wewnętrznym rozdarciem. Będąc zaś świadomi swoich uczuć, potrafimy je dopuścić, a następnie zintegrować i zaakceptować, to znaczy pokochać każdą ich stronę.
    Colin P. Sisson – Sztuka Swiadomego Oddychania

    Powiązane posty :

    • Szaman i ból
    • Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
    • Miłość…jak głód
    • Codziennie… jest nowy dzień!
    • Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?

    Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?

    30 Środa Lip 2008

    Posted by ME in Rozwój, Świadomość

    ≈ 2 Komentarze

    Tagi

    akceptacja, colin sisson, dojrzałość, konflikt, niesprawiedliwość, przebudzenie, samoakceptacja, sisson, spokój, sprawiedliwość, sprzeczność, walka, wewnetrzne przebudzenie, wewnętrzna walka, zrozumienie, Świadomość


    Sprawiedliwość jest tylko ludzkim wynalazkiem.
    Iluzją, zgodnie z którą wszystko trzeba dopasować do schematu „zły i dobry”, „słuszny i niesłuszny”.

    Jest to jedno z wielu naszych oczekiwań wobec ludzi – mają zachowywać się tak, jak chcemy, by spełnić nasze wyobrażenie o tym, jaki powinien być świat.

    Ale niewiele rzeczy pasuje do zaprogramowanych nam wyobrażeń,
    ponieważ rzeczywistość ciągle się zmienia i spotykamy różnych ludzi.

    Nasze żądanie sprawiedliwości mało ma wspólnego z rzeczywistością, w której pełno jest wypadków, wojen, zbrodni, głodu, klęsk żywiołowych, katastrof itd.

    Zdaje się to wskazywać na fakt, że sprawiedliwość jest mitem.

    Wzrasta przestępczość, pojawiają się katastrofy  i zostawiają za sobą tysiące ofiar.
    Wobec tego wszystkiego żądanie sprawiedliwości wydaje się nieuzasadnioną, narzuconą z zewnątrz ideą i jest tylko jeszcze jednym powodem przysparzania sobie zmartwień.

    Mamy dwa sposoby odpowiedzi na taką sytuację : albo będziemy reagować gniewem lub poczuciem krzywdy i czuć się bezradnymi ofiarami, albo będziemy szczęśliwi w sposób, który nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, lecz zależy tylko i wyłącznie od stopnia wewnętrznej samoakceptacji; decyzja należy do nas.

    Chodzi o to, że zdrowsza wydaje się preferencja, nie zaś żądanie sprawiedliwości.
    Obrażanie się na jej brak w niektórych sytuacjach i okolicznościach zabiera tylko naszą energię.

    „Ależ oburzenie na akty niesprawiedliwości w tym świecie jest najzupełniej naturalne” – powiemy.
    Nie jest naturalne, jest głupotą.
    Oczekiwanie lub żądanie czegokolwiek jest uzależnieniem;
    – naturalne jest tylko preferowanie sprawiedliwości.

    Gdy sami jesteśmy uporządkowani, nasz świat się nie rozpadnie, gdy ktoś potraktuje nas niesprawiedliwie.
    Zachowując spokój i dystans, możemy zrobić o wiele więcej dla sprawiedliwości na świecie, niż dając się obezwładnić silnym emocjom, będącym reakcją na żądanie sprawiedliwości.
    Oburzenie, poczucie krzywdy, gniew.
    Wytrącenie z równowagi przez jakikolwiek czynnik zewnętrzny – jest neurotyczne.
    Karzemy samych siebie, bombardując się negatywnymi emocjami, kiedy nasze żądanie sprawiedliwości od innych nie zostaje spełnione.

    Większość z nas wymaga sprawiedliwości od wszystkich swych związków z innymi.
    „Nie masz prawa tego robić, skoro ja nie mogę”.
    „Ja nie mógłbym ci tego zrobić”.
    „To nie w porządku”.
    Wymagamy sprawiedliwości i równości.
    Gdy jej nie dostajemy, złościmy się i jesteśmy nieszczęśliwi.

    Niektórzy traktują związki międzyludzkie jak grę na punkty.
    Jeśli ty zdobyłeś punkt, ja też muszę dostać jeden.
    Wszystko musi być fair.
    Widzimy dzieci, które walczą między sobą, bo jedno ma o jednego cukierka więcej niż pozostałe.

    I dorosłe dzieci, które spędzają czas na walce o podwyżki, ropę naftową, granice itd. Możemy mieć wszystko, czego chcemy, lecz jeśli ktoś ma więcej, czujemy urazę. Ale żadne pretensje i utyskiwania ani trochę nie przyczynią się do zmiany sytuacji a tym bardziej naszego rozwoju.

    Domaganie się sprawiedliwości skierowane jest zazwyczaj w jedną stronę – liczy się to, czego „ja chcę„. Domagając się sprawiedliwości w sposób obwarowany warunkami – „prawa człowieka są najważniejsze, o ile wszyscy myślą tak jak my” -odmawiamy sprawiedliwości tym, którzy się od nas różnią.

    Domaganie się sprawiedliwości w świecie zewnętrznym jest jednym ze sposobów unikania odpowiedzialności za panowanie nad własnym życiem.
    Zamiast ubolewać, że coś jest niesprawiedliwe, dochodząc do tego drogą porównywania i osądzania, weźmy życie w swoje ręce, zastanówmy się, czego chcemy, i róbmy wszystko, by to osiągnąć.

    COLIN P. SISSON
    WEWNĘTRZNE PRZEBUDZENIE

    Powiązane posty:
    • Co tak naprawdę wiemy o świecie?

    • Ciemna noc duszy

    • Panta rei – energia dokoła nas

    • Przestań się okłamywać

    • Koniec walki oznacza zwycięstwo

    • Czy jesteś podzielony na “dobrego” i “złego”?

    • Wojna w Tobie trwa

    Wyostrz swoją uwagę

    13 Niedziela Lip 2008

    Posted by ME in Medytacja, Zen, Świadomość

    ≈ Dodaj komentarz

    Tagi

    intencje, koncentracja, Medytacja, myśli, sisson, umysł, uwaga, uważność, Świadomość

    Bramy do głębszej świadomości otwierają się, kiedy skoncentrujemy się na swojej intencji. Jest taka historia o joginie, który zawahał się tuż przez otworzeniem drzwi.
    Zatrzymał się i – z wyciągniętą ręką, prawie dotykając klamki – zaczął siebie obserwować. Uwagę swoją skierował na bardzo silną intencję otworzenia drzwi.
    Czynność tę wykonywał tysiące razy wcześniej, ale nigdy uważnie.
    Zadał sobie pytanie: „Czym jest ta energia, którą odczuwam, to oczekiwanie, że zaraz przejdę przez drzwi?”.
    Stał tam i stał. Minęła godzina, dzień, a on cały czas obserwował swoją intencję. I kiedy tak stał, nagle doznał oświecenia.
    Obserwowanie intencji, zanim wykona się czynność, jest bardzo doniosłym procesem. Przed zrobieniem czegokolwiek zaobserwuj intencję, obserwuj ją, obserwuj i dopiero wtedy wykonaj to, co chcesz.
    Nasza zdolność utrzymywania świadomości zmienia się z minuty na minutę i jest inna każdego dnia.

    Proponujemy, abyś w tym momencie przestał czytać i zaczął proces samoobserwacji. Czy zagubiłeś się w lekturze? Czy świadomy jesteś swojego ciała i emocji? Wyciągnij ręce do góry, aby przerwać hipnotyczny trans mentalny, w którym być może jesteś. Rozejrzyj się dookoła i wejrzyj w siebie. Zauważ, jak zajęła cię lektura tej książki. Powiedz do siebie następujące słowa: „Jestem tutaj i teraz”. To ćwiczenie sprawi, że znajdziesz się w chwili obecnej.

    Praktykując samoobserwację być może zauważymy, że doświadczamy niewiele chwil „odzyskiwania przytomności” i bycia obecnym w TERAZ, a przerwy pomiędzy stanami świadomości są dosyć długie. Długość takich chwil niebytu, czyli czasu, kiedy działamy, czujemy i myślimy bez jakiegokolwiek śladu naszej świadomości istnienia, są odzwierciedleniem naszego poziomu świadomości. Im prędzej przyznamy się do tego, że na co dzień żyjemy w stanie psychicznego uśpienia, tym szybciej zaczniemy proces przebudzenia. Uczciwość wobec siebie jest najważniejszym warunkiem wolności. Kiedy uwolnimy się od przeszłości, zaczniemy postrzegać siebie i swoje otoczenie takie, jakie ono naprawdę jest, a nie naznaczone naszym starym sposobem postrzegania.
    Jeżeli masz jakieś wątpliwości co do swojej nieświadomości czy zdolności bycia uważnym, wykonaj następujące ćwiczenie. Postaw przed sobą zegar i patrz. Nie rób nic innego, tylko siedź i patrz na zegar. A teraz zacznij obserwować zegar i siebie. Zauważ, jak długo możesz siedzieć i patrzeć na wskazówki zegara, będąc świadomym siebie, zanim twój umysł przeniesie uwagę na coś innego. Zrób to ćwiczenie, zanim zaczniesz czytać dalej.
    Ile czasu trzeba było, aby myśli przeszkodziły ci w medytacji i pociągnęły za sobą całą serię skojarzeń? Ile razy dekoncentrowałeś się i przestawałeś myśleć o sobie i zegarze?
    Nie przejmuj się jednak swoimi stanami nieświadomości.
    To, że „odpływałeś”, to normalne zjawisko. Taka jest natura umysłu: zawsze poszukuje jeszcze piękniejszego i bardziej stymulującego doświadczenia. W momencie, gdy przestał doświadczać pełni chwili obecnej, szuka dalej. Od najmłodszych lat nasz umysł został wytrenowany, aby poszukiwać tej utraconej pełni gdzieś na zewnątrz, l ciągle przyciągany jest przez wartości zewnętrzne.

    MEDYTACJA UKIERUNKOWANA
    Medytacja to prosta sztuka obserwacji siebie przez skupienie uwagi na przykład na oddechu, naszych trzech funkcjach (intelekt, emocje, ciało) lub jakimś jednostajnym dźwięku, który ma na celu łagodne prowadzenie naszego świadomego umysłu na głębsze poziomy świadomości.
    Kiedy koncentrujemy na czymś uwagę lub – w razie dekoncentracji – delikatnie sprowadzamy umysł do punktu skupienia uwagi, wzmacniamy jego zdolność koncentracji i jego łączność z chwilą obecną. Za każdym powrotem budzimy jakąś część swojej nieświadomości.
    Ten rodzaj medytacji polega na kierowaniu uwagi z powrotem na punkt skupienia w momencie, kiedy uświadomimy sobie dekoncentrację.
    Medytacja ta nazywa się ukierunkowaną.
    Medytacja ukierunkowana jest naturalna i spontaniczna. Pozwala umysłowi na odnalezienie naturalnej równowagi bez napięcia i wysiłku.
    Bardzo gorąco zalecamy nauczenie się i praktykowanie medytacji. W znacznym stopniu wzmocni ona efekty pracy, którą wykonujemy, robiąc kolejny krok ku świadomemu życiu.

    Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

    Powiązane posty:

    • Dzień Uwagi

    • Myśleć czy medytować…

    • Czy Twoje życie ucieka?

    •Sztuka bycia opanowanym – Emocje pod kontrolą.

    • Poznawaj siebie – podejście Zen

    Zintegruj w sobie męskość i kobiecość

    06 Niedziela Lip 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ Dodaj komentarz

    Tagi

    działanie, energia męska, energia płci, energia żeńska, integracja, integracja energii płci, integracja pierwiastków, jang, jedność, jin, kobiecość, męskość, pełnia, podróż w głąb siebie, płci, płeć, sisson, spełnienie, Świadomość

    Każdy z nas rodzi się jako kobieta lub mężczyzna, jednak wszyscy mamy w sobie energię zarówno żeńską, jak i męską. Nie mówimy tutaj o energii kobiecej i męskiej w kategoriach płci, ale energii, która istnieje w nas niezależnie od płci.

    W naszym społeczeństwie pomyliliśmy żeńską i męską energię z rolami społecznymi – istnieje na ich temat wiele błędnych informacji, będących przyczyną dysharmonii.

    Jako dorastający młodzieniec zachęcany byłem do bycia „mężczyzną”, niezgadzania się z niesprawiedliwością i walczenia o swoje prawa.
    Nawet dzisiaj, większość telewizyjnych bohaterów jest takim jednostronnym portretem mężczyzny. Uczono mnie też, że niedobrze jest, kiedy mężczyzna się boi.
    Natomiast dziewczętom nie wolno było się złościć, bo złość jest bardzo niekobieca, ale za to mogły się bać, bo kobiecie to uchodzi.

    Wiele lat później brałem udział w zajęciach grupy wsparcia. W czasie zajęć mężczyźni mieli się połączyć ze swoimi uczuciami, a zwłaszcza lękiem. Kobiety zaś miały połączyć się z tłumioną wrogością, zwłaszcza wobec mężczyzn, i wyrazić ją.
    Pewnego wieczoru zdenerwowałem się na coś i od razu zarzucono mi agresywny szowinizm, z przewagą energii męskiej – co zresztą było prawdą. Innym razem okazało się, że kobietom nie wolno było wyrażać swoich lęków, ponieważ od razu oceniano je jako patetyczne ofiary.
    Zdałem sobie sprawę, że tutaj energia również była niezrównoważona, tak jak w społeczeństwie – zamieniliśmy się tylko rolami.

    Co to znaczy być kobietą, co to znaczy być mężczyzną?
    Nie interesujmy się tym, ponieważ to utwierdza nas w stereotypowych rolach opartych na uwarunkowaniach z przeszłości. Przyjrzyjmy się raczej energiom, z którymi przyszliśmy na świat, i poszukajmy równowagi i harmonii.

    Najogólniej mówiąc, energia męska związana jest ze świadomym umysłem, intelektem, logiką, strukturą
    i dynamiką.
    Według starożytnych mistyków, elementami męskimi są powietrze i ogień.

    Energia żeńska związana jest z podświadomością, intuicją, emocjami i manifestacją nieświadomych wzorców na poziomie fizycznym.
    Żeńskie elementy to woda i ziemia (matka).

    Równowaga i harmonia w każdym z nas powstają jako wynik integracji tych dwóch komplementarnych aspektów – żeńskiego i męskiego.

    Przykładem uzupełniania się tych dwóch energii może być zależność pomiędzy świadomością i uwagą: świadomość to zdolność kierowania uwagi.
    Świadomość – to aspekt męski, a jego cechy to kontrola, kierowanie i d z i a ł a n i e.
    Natomiast uwaga – to stan bycia, czyli aspekt żeński.

    ENERGIA MĘSKA

    Energia męska przejawia się w następujących dziedzinach:
    1. Gotowość do tworzenia.
    2. Podejmowanie działań i dynamika.
    3. Moc realizowania planów.

    Gotowość do tworzenia
    Jest to motywacja do rozpoczynania nowych rzeczy. To chęć kształtowania, formowania i skupiania energii w celu tworzenia czegoś nowego. Jest to też odwaga do rozpoczynania nowych odkryć zewnętrznych, jak i wewnętrznych, w tym – co jest bardzo ważne – chęć poszukiwania prawdy i sensu życia oraz zrozumienia, kim jesteśmy i na czym polega tworzenie.

    Podejmowanie działań i dynamika

    Jest to energia wprawiania w ruch.
    „Dosyć już rozprawiania o cudach l pięknie natury. Chodźmy i zobaczmy ją. Zróbmy to!”
    Jeżeli ta energia nie jest zrównoważona, staje się ślepym dążeniem „po trupach do celu”.

    Zrównoważona – jest dynamiczną mocą, która tworzy cuda.
    Nie ma zastanawiania się, czy coś powinno być zrobione, czy nie – niemal samo się robi.

    Wszyscy, którzy osiągnęli w życiu coś wielkiego, mieli pod dostatkiem tej samo-napędzającej energii. Jest to również instynktowna i spontaniczna energia dawania i chronienia.
    Nie należy jej jednak mylić z żeńskim instynktem matki żywicielki.
    Bardzo często, kiedy ukochana osoba jest w niebezpieczeństwie, uaktywnia się ten męski instynkt zapewnienia jej ochrony. Mówienie, że dawanie, zapewnienie ochrony i schronienia to męskie cechy – nie jest stereotypowym przypisywaniem ról: jest to opis jednego z przejawów męskiej energii, a mianowicie dynamicznego tworzenia.
    Jeżeli ta energia nie jest zrównoważona, a towarzyszy jej lęk, staje się chciwością i gromadzeniem dla siebie kosztem innych.

    Moc realizowania planów
    Jest to energia osiągania rezultatów, realizowania planów do końca. Mamy tę energię, jeżeli możemy policzyć swoje osiągnięcia, widzieć materializowanie się swoich planów, a nie tylko marzyć o ich spełnieniu. Słyszymy, jak ludzie mówią, że czegoś chcą. Jeżeli nie uda im się tego osiągnąć, oznacza to, że zabrakło im aspektu męskiej energii.

    Ten aspekt zna swoją moc i doświadcza jej. Gotowość, działanie i realizowanie planów to męskie aspekty naszej osobowości.

    Niektóre kobiety sądzą, że tylko przez mężczyznę mogą dotrzeć do swojej energii męskiej, tak samo jak wielu mężczyzn myśli, że potrzebują kobiety, aby skontaktować się ze swoją żeńską częścią.

    To w pewien sposób prawda, gdy w związku ze sobą pozostają osoby w miarę wewnętrznie zrównoważone, uzupełniające się nawzajem i tworzące harmonię.
    Jednak równowaga jest przede wszystkim tworzona wewnątrz nas i nie zależy od osoby, z którą dzielimy życie.

    Żeński i męski aspekt są zawsze obecne w każdym z nas.

    Naszym zadaniem jest je tylko zrównoważyć.

    Kobiety muszą zrównoważyć nie tylko swoją energię męską, ale również żeńską.
    Kobieta, która nie ufa swojej kobiecości, może stać się, z jednej strony, tyranem pełnym złości, którą często kieruje na mężczyzn, a z drugiej strony, biernym męczennikiem.

    Mężczyźni powinni również zrównoważyć swoją męską energię. Ileż to razy widzimy mężczyzn przepraszających za swoją męskość.
    Są biernymi mięczakami, którymi wszyscy rządzą i popychają, ponieważ zrezygnowali oni ze swojej dynamicznej mocy.
    Z drugiej strony, nierównowaga energii męskiej sprawia, że stają się okrutnymi ciemiężycielami, zwłaszcza dla kobiet, nad którymi mogą z łatwością dominować.

    Mężczyźni szukają równowagi ze swoją wewnętrzną kobietą poprzez kobiety w swoim życiu – najpierw matkę, a potem inne, które napotykają po drodze – jednak jeżeli ktoś chce znaleźć brakującą część przez relacje  z płcią przeciwną, bez pracy wewnętrznej, nierównowaga może się nawet powiększyć.

    Przywrócenie równowagi można zacząć od zaakceptowania siebie jako mężczyzny.
    Będzie to oznaczać cieszenie się swoją męskością, dostrzeżenie jej piękna, jej bezbronności l dynamicznej siły.
    Odrzucenie jakiejkolwiek części jedynie zwiększy nierównowagę.

    ENERGIA ŻEŃSKA

    Energia żeńska przejawia się w następujących dziedzinach:
    1. Wyobraźnia, uczucia, pragnienia.
    2. Zdolność do działania.
    3. Umiejętność bycia.

    Wyobraźnia, uczucia, pragnienia.
    Wyobrażenie sobie upragnionego rezultatu i odczuwanie jego istnienia to wielka moc, jaką daje tej planecie żeński aspekt energii. Ten rodzaj wyobraźni to nie logiczny, intelektualny proces, typowy dla energii męskiej, ale wyobraźnia połączona z odczuwaniem, pragnieniem spełnienia marzeń i aspiracji.
    Jest to podstawowe narzędzie manifestowania każdej części rzeczywistości.
    Jeżeli energia ta jest niezrównoważona, charakteryzuje się tendencją do odczuwania niepokoju i lęku. Postrzeganie rzeczywistości przez emocjonalny aspekt, w odróżnieniu od postrzegania zimnych, twardych faktów, łagodzi tę rzeczywistość.
    Odczuwanie to następny krok po myśleniu. Otwiera on mądrość intuicjyjną. Innymi słowy, intuicja zaczyna działać, kiedy – przez odczuwanie – „wyjdziemy” z intelektu.

    Brak emocjonalnej równowagi oznacza zagubienie się w negatywnych emocjach przez utożsamianie się z nimi.

    Pragnienie to kolejne narzędzie służące do tworzenia pozytywnej rzeczywistości.
    Marzenia, pragnienia i zdrowe potrzeby łączą nas z siłą życiową i stymulują naszą witalność.
    Kiedy ta energia jest w nierównowadze, popadamy w uzależnienia.

    Kiedy wyobraźnia, odczuwanie i pragnienie współpracują ze sobą, stwarzają przestrzeń dla zamierzonego tworzenia w danej rzeczywistości.
    Innymi słowy, żeńska energia stwarza przestrzeń dla aspektu męskiego.

    Zdolność do działania .
    Zdolność do działania, tworzenia i realizowania planów to cechy żeńskie. Samo działanie, tworzenie i realizowanie planów są męskimi aspektami energii, ale zdolność do wykonywania tych rzeczy jest wartością żeńską.
    Zanim męski czynnik zacznie działać, musi mieć żeńską zdolność do działania, choć nie musi jej demonstrować.
    Zdolność do tworzenia leży u początków całego Istnienia, co oznacza, że pierwszą energią była energia żeńska.
    W energii zdolności do działania kryje się energia dawania i otrzymywania; energia realizowania się i pozwalania sobie na realizację; energia opiekowania się i pozwalanie na troskę o siebie.

    Umiejętność bycia
    Akceptacja, spokojne trwanie i bycie tym, kim jesteśmy, pozwala mądrości intuicyjnej wejść w nasze pole świadomości.

    Wyobraźnia, odczuwanie, pragnienie, zdolność do tworzenia i bycie to żeńskie aspekty, które tworzą przestrzeń dla naszej męskiej energii i pozwalają jej działać i tworzyć.

    RÓWNOWAGA

    Te dwa aspekty energii nie mogą funkcjonować bez siebie nawzajem.

    Kiedy męska energia chce tworzyć – żeńska wyobraża sobie, odczuwa i pragnie tego.
    Energia męska dynamicznie tworzy i działa -podczas gdy żeńska zdolność do tworzenia pozwala, aby działanie mogło nastąpić.
    Męski aspekt energii ma moc realizowania planów, natomiast żeński – intuicyjnie przyzwala na realizację.

    NIERÓWNOWAGA

    U wielu osób energia żeńska l męska są w nierównowadze.
    Nie wiedząc, co to znaczy być kobietą czy mężczyzną, myślimy o sobie tylko w kategoriach pici.
    Albo też zadowalamy się informacjami na temat roli kobiety i mężczyzny, przekazanymi nam przez naszych rodziców, których energie były także niezrównoważone.

    Oznakami nierównowagi energii jest albo obrona męskości, albo wyparcie się jej i wręcz przepraszanie za bycie mężczyzną.

    U kobiet objawem nierównowagi jest przesada w podkreślaniu swych cech kobiecych lub zaprzeczanie i odrzucanie swej kobiecości.
    Każda kobieta i każdy mężczyzna mogą nauczyć się rozumieć żeński i męski aspekt swojej wewnętrznej energii.
    Kiedy to się stanie, zaczniemy rozumieć nie tylko osoby pici przeciwnej, ale przede wszystkim zaczniemy rozumieć siebie. Jak często pozwalamy sobie na zaprzestanie poszukiwań i słuchanie intuicji?

    Czy potrafimy być równocześnie delikatni i pełni mocy, czy też dominuje tylko jedna cecha – kosztem drugiej?

    Jak udaje się nam zrównoważyć działanie z byciem?
    Iluż z nas potrafi kochać, ale nie pozwala sobie na przyjmowanie miłości; potrafi dawać, a nie pozwala sobie na przyjmowanie wsparcia i opieki od innych?

    Wszyscy jesteśmy, w większym lub mniejszym stopniu, energetycznie niezrównoważeni.

    Zbyt dużo energii męskiej wcale nie sprawi, że mężczyzna będzie bardziej męski. Podobnie, zbyt mało energii męskiej lub zbyt dużo żeńskiej nie oznacza, że mężczyzna będzie bardziej tolerancyjny czy kochający.
    Stanie się tylko bezsilną ofiarą.

    Każda z ról ofiary jest wynikiem nierównowagi pomiędzy żeńskim i męskim aspektem energii.

    Jeżeli aspekt żeński przeważa nad męskim, nierównowaga objawia się na różne sposoby. Przede wszystkim możemy utknąć w negatywnych emocjach.
    Przechowujemy w sobie urazy i oskarżenia, co prowadzi do chorób.

    Nie możemy przebaczyć i zapomnieć urazów z przeszłości.
    Brakuje męskiej energii, która mogłaby przemienić ten zastój w integrację.

    Jeżeli nierównowaga jest zbyt duża, złość może przekształcić się w potrzebę odwetu. Nawet jeśli zniszczymy w ten sposób siebie, to przecież zemsta jest „rozkoszą bogów”.

    Energia staje się wówczas destrukcyjna, co w końcu prowadzi do samozniszczenia.

    Kiedy przeważa energia męska, kosztem żeńskiej, tłumimy emocje, zamiast w zdrowy sposób je wyrazić.
    Z przytłaczającą przewagą energii żeńskiej nigdy skutecznie nie spełnimy naszych marzeń ani nie osiągniemy celów.
    „Któregoś dnia to się stanie” – mówimy, ale ten dzień nigdy nie nadchodzi.
    Wypowiadamy tylko pobożne życzenia, które się nigdy nie spełniają.
    Mamy marzenia i plany, które by się spełniły, gdyby tylko było więcej pieniędzy; gdyby ktoś zaopiekował się dziećmi; gdyby była możliwość rozpoczęcia tego od nowa; gdybym tylko mógł zdobyć ten stopień naukowy; gdyby tylko, gdyby tylko… Jest to oznaka braku męskiej energii, która by dopełniła i zrealizowała plany; jest to życie możliwościami, ale nie rzeczywistością.

    Aby osiągnąć harmonię, musimy zrozumieć żeński i męski aspekt energii oraz zobaczyć, gdzie istnieje nierównowaga.

    Nie jest to takie łatwe, jak się może wydawać, ponieważ istnieje wiele różnych dziedzin w naszym życiu, w których wzmocniliśmy jeden aspekt kosztem drugiego.
    Na przykład, możemy się czuć zdominowani w życiu osobistym, w związku z drugą osobą, a doskonale funkcjonować w pracy zawodowej.
    U niektórych przewaga jednego aspektu może być widoczna we wszystkich dziedzinach.

    Naszym zadaniem jest odkrycie, w jakich dziedzinach brakuje nam energii żeńskiej, a w jakich męskiej.

    Odkrycie i obserwowanie ich pozwoli nam odbudować brakującą energię.
    Kiedy w jakiejś dziedzinie odkryjemy nadmiar któregoś z aspektów, możemy odwołać się do energii przeciwnej, czyli naszej wewnętrznej kobiety lub wewnętrznego mężczyzny, aby współpracowali z nami w celu przywrócenia równowagi.

    Pozwól im wejść, rozmawiaj z nimi, przestań traktować ich jak kogoś obcego.
    Aby przywrócić równowagę, kobieta musi poznać swoją kobiecość, ą mężczyzna zaprzyjaźnić się ze swoją męskością.
    Aby zrównoważyć kobiecość, rozmawiaj ze swoją wewnętrzną kobietą i zaprzyjaźnij się z nią.
    W celu zrównoważenia męskości trzeba zaprzyjaźnić się ze swoim wewnętrznym mężczyzną.

    Nie koncentruj się na wzmocnieniu tylko jednej części, ale na harmonii obydwu, na ich współpracy, wspólnym działaniu jako jednej siły, służącej do tworzenia rzeczywistości z mocą, elokwencją, majestatem i z miłością.

    Kiedy te dwie magiczne części będą współpracować, powstanie w nas równowaga i harmonia, dzięki którym stworzymy pożądaną przez nas doskonałą rzeczywistość.
    Odkryjemy również pełnię siebie, swoje prawdziwe Ja, pełnię tego, kim jesteśmy i po co tu jesteśmy.

    Colin Sisson, Podróż w głąb siebie

    Zobacz także :

    • Życie w harmonii

    • Umysł kontra ciało

    • Zaakceptuj i bądź wolny…

    • Wewnetrznie podzieleni

    • Mądrość

    Społeczeństwo oparte na stłumieniu

    19 Czwartek Czer 2008

    Posted by ME in zdrowie, Świadomość

    ≈ Dodaj komentarz

    Tagi

    alkohol, colin, doznania, emocja, energia, integracja, kawa, LSD, marihuana, narkotyki, rebirthing, sisson, tłumienie, tłumienie emocji, uczucia, valium, wypieranie, Świadomość

    Wszyscy czasami coś tłumimy.
    Gdy odczuwamy ból, idziemy do lekarza, a on daje nam tabletkę by usunąć symptomy i stłumić je w ten sposób.
    Bierzemy aspirynę na gorączkę i również ją tłumimy.
    Na poziomie psychologicznym jednak trwamy przy naszych stłumionych emocjach i napięciach, ponieważ nie jesteśmy ich, jako takich, świadomi.

    Czasami czujemy, że coś jest nie tak, ale… nie wiemy dlaczego.
    Jesteśmy niespokojni, pełni obaw, dotknięci czymś, smutni, samotni i oczywiście obwiniamy innych za te uczucia.
    Tymczasem emocje, które odczuwamy, powstają na skutek naszego opierania się temu co jest dokoła nas, naszej rzeczywistości i akceptacji przeszłości.

    Żyjemy w stłumieniu, ponieważ nasze ego sądzi, że odpuszczenie – oznacza utratę części siebie, albo naszych życiowych osiągnięć.
    Utożsamiamy się z emocjami, tak jakby były nami, zamiast zrozumieć, że one tylko do nas należą.
    Możemy utrzymać stłumione emocje w ryzach jedynie tak długo jak długo nasze ciało i umysł mogą wytrzymać, zanim przekroczymy punkt krytyczny i nastąpi załamanie.
    Z tego powodu negatywne emocje, takie jak strach, gniew, smutek itd., przy najmniejszej prowokacji zaczynają szybko wynurzać się – na pozornie spokojną powierzchnię.
    Czasem są tak potężne, że mogą zawładnąć nami całkowicie.
    Po wszystkim, dziwimy sie sobie i nie poznajemy:
    „Nie sądziłem, że mogę się tak wściec”,
    „Nie myślałam, że to mnie może tak załamać”
    Gdy stłumione emocje innych ludzi ujawniają się przy nas – równie łatwo aktywują nasze własne stłumienia i wytrącają nas z równowagi – wciągając w konflikt.

    Dlatego niezwykle trudno jest utrzymać stłumienia w zamknięciu – przez długi czas.
    Rzeczywistość bez ustanku konfrontuje nas z naszymi wypartymi emocjami.
    I będzie się to powtarzać dopóki nie rozwiążemy przyczyny problemu, zamiast tylko tłumić skutki.
    „Czemu mi się to zawsze przydarza?!”
    „Czy ja zawsze muszę trafiać na takich nerwowych klientów?”
    By tego dokonać, używamy narkotyków, które pomagają nam wyprzeć niewygodne emocje, nadmierną aktywność myśli, a nawet ból fizyczny.

    Szpitale i dentyści stosują znieczulenie w celu tłumienia bólu. Trankwilizatory uspokajają zarówno umysł, jak i mięśnie, w podobnym stopniu tłumiąc ich funkcje.
    Powszechne stosowanie proszków nasennych i uspokajających świadczy, że tłumienie jest poważnym problemem społecznym.

    Lekarstwa zapisywane na receptę (np. valium) czy środki odprężające takie jak: alkohol, nikotyna, kofeina, marihuana itd., służą wytłumieniu i wyparciu emocji.

    Chociaż różni ludzie mogą różnie reagować, generalnie alkohol zmniejsza uczucie lęku.
    Kiedy ktoś się boi, naczynia krwionośne zwężają się i twarz blednie. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, sprawiając, że człowiek czuje się chwilowo lepiej. Przyjrzyj się jakiemukolwiek nałogowemu pijakowi, a zobaczysz kogoś, kto woli raczej zapić się na śmierć niż wyrazić swój lęk.

    Nikotyna natomiast tłumi gniew. Osoba reagująca gniewem staje się czerwona na twarzy, na skutek rozszerzenia naczyń krwionośnych, nikotyna zaś tłumi te emocje na poziomie fizycznym, powodując zwężanie naczyń krwionośnych i wrażenie rozluźnienia.

    Nałóg kofeinowy jest popularny dzięki powszechnej konsumpcji kawy. Usuwa on dobrze konsekwencje nawyku tłumienia. Ponieważ podtrzymywanie napięcia zużywa wiele energii, ludzie, którzy są bardzo stłumieni, prawdopodobnie odczuwają potrzebę przyjmowania stałej dawki kofeiny po prostu po to, by mieć wystarczająco dużo energii by utrzymać w ryzach wszystkie tłumienia, drenujące ich siły.

    Marihuana zazwyczaj tłumi smutek.
    Środki halucynogenne, takie jak LSD działają głównie jako „superstymulatory” i pozwalają ludziom doświadczać nieznanych wewnętrznych stanów, ponieważ sztucznie tłumią… samo stłumienie (i wiążący się z nim przymus kontroli siebie).

    Środki pobudzające są najszerzej stosowanymi i najsilniej wypierającymi ze wszystkich środków i mogą tłumić praktycznie wszystko. Często jednak tworzą nałóg i uzależniają – wywierając wpływ na cały system. Stwierdzono, że regularne używanie środków pobudzających przez dłuższy okres czasu powoduje degenerację zarówno umysłu, jak i ciała, poprzez ciągłe wyręczanie go w naturalnej zdolności do regeneracji.
    Narkotyki również mają działanie tłumiące i jak wszystko co niszczy umysł i ciało, są formą wypierania „niewygodnej” rzeczywistości oraz braku akceptacji dla swego życia.

    Jeśli którakolwiek z powyższych substancji jest częścią twojego życia, spróbuj porzucić ją całkowicie na miesiąc i przekonać się, do wypierania czego ją stosowałeś. To co wypierałeś powinno wtedy pojawić się na powierzchni i będziesz mógł podjąć próbę uzdrowienia problemu.

    Każda forma nałogu jest tłumieniem jakiegoś problemu (zastąpieniem, zagłuszeniem, odwróceniem uwagi) i dotyczy to każdego nawykowego zajęcia – oglądania TV, przejadania się, spania, joggingu, ciągłego mówienia, uczestniczenia w przyjęciach towarzyskich itd.
    Możesz dołączyć do tej listy swoje własne nałogowe zachowania, które odwracają twoją uwagę od tego, co czujesz w chwilach gdy zostajesz tylko sam ze sobą.

    Oczywiście osoby, która pozwala sobie na przypadkową szklaneczkę wina, wypala cygaro na Boże Narodzenie, czy nawet zapali czasem skręta marihuany, nie można traktować jak kogoś, kto używa tych rzeczy do tłumienia.
    Warto jednak pamiętać, że nałogowe przyjmowanie różnych środków chemicznych czy powtarzające się zachowania, które pozwalają nam unikać naszych niewygodnych uczuć, zawsze będą oznaką problemu który znajduje się w nas i czeka na jego rozwiązanie.

    Artykuł jest nawiązaniem do dwóch poprzednich postów :

    • Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
    • Co to jest REBIRTHING?

    Na bazie : Sisson Colin P. – Rebirthing – Klucz do samopoznania

    Co to jest REBIRTHING?

    18 Środa Czer 2008

    Posted by ME in Rozwój, zdrowie, Świadomość

    ≈ 15 Komentarzy

    Tagi

    colin, energia, integracja, integracja oddechem, podświadomość, rebirther, rebirthing, regresing, samopoznanie, samoświadomość, sesja, sisson, stłumienie, terapia oddechem, trauma narodzin, zdrowie, Świadomość, życie

    Sztuka rebirthingu to osobisty proces, posługujący się techniką oddechową w celu neutralizacji fizycznych, umysłowych i emocjonalnych bloków i napięć, szczególnie tych, które powstały w trakcie narodzin i doświadczeń pierwszych lat życia.

    Korzenie większości ludzkich trudności w zachowaniu tkwią w doświadczeniach wczesnego dzieciństwa. Ożywiając przeszłe traumatyczne doświadczenia, stłumione w głębszej warstwie świadomości i delikatnie je uwalniając, osiągamy stan integracji, który wzmaga naszą zdolność do pełniejszego cieszenia się własnym życiem i życiem z innymi.

    TECHNIKA ta zwana jest REBIRTHINGIEM (odradzaniem) z dwóch powodów:

    1. Proces daje uczestniczącej w nim osobie odczucie nowego startu w życiu, z większą świadomością celu, głebszą radością i współczuciem.

    2. Proces tworzy naturalne poczucie relaksu i radości, rozszerza świadomość.
    Obejmuje wspomnienia przeszłych doświadczeń i pomaga uwalniać ich traumę. Mogą mu też towarzyszyć wspomnienia własnych narodzin.

    CO TO SĄ STŁUMIENIA?

    Stłumienia to nagromadzenie stresu i napięcia, które powstaje gdy w umyśle trwa konflikt.

    Konflikt rodzi się wówczas, gdy usiłujemy uniknąć lub wyprzeć tzw. traumatyczne doświadczenia, ponieważ uznajemy je za złe, bolesne czy nieprzyjemne.

    Nasze ego (wyuczone nawykowe uwarunkowanie) działa jak wbudowany w system mechanizm bezpieczeństwa – zabezpieczając tylko dobre samopoczucie, utrzymuje naszą świadomość z dala od prób zrozumienia (a tym samym integrowania) negatywnych wspomnień.

    Tak naprawdę niczego jednak nie da się uniknąć.
    Jeśli będziemy próbować, stłumimy jedynie doznanie, a to stłumienie będzie działało na nasz naturalny przepływ energii : miłości, radości i wewnętrznego pokoju. Utworzy tym samym energetyczny blok.

    Głęboko wewnątrz banku pamięci naszego mózgu znajdują się wspomnienia wszystkich doświadczeń życia. Te z nich, które uznaliśmy za nieprzyjemne lub traumatyczne były często tłumione po to, by w danym momencie poradzić sobie z sytuacją.
    Lecz stłumić cokolwiek znaczy zakazywać sobie czegoś, trzymać w ryzach, odcinać się od wszystkiego co ze sobą niesie.

    Utrzymywanie stłumienia wzmaga stres w ciele i umyśle. Wymaga także stałego dostarczania energii, co prowadzi do zmęczenia, choroby, a czasem, w sytuacjach trwających latami – nawet śmierci.

    Napinając muskuły ręki i utrzymując tam napięcie – spalamy pewną energię.
    To samo dotyczy blokad i stłumień w organizmie.
    Aby je utrzymać, pożytkujemy duże ilości energii. To stały ubytek subtelnej energii, dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, rok po roku. Sen i normalny wypoczynek nie rozluźniają tych napięć i większość ludzi przeżywa swoje życie z tym dodatkowym brzemieniem, które drenuje ich życiowe energie.

    INTEGRACJA

    Głównym zadaniem rebirthingu jest integracja.
    Definiujemy ją jako połączenie i zgodne działanie trzech funkcji: Intelektu, Emocji i Fizyczności.

    Gdy w organizmie istnieją bloki, te trzy funkcje działają niezależnie od siebie, a jedna z nich dominuje nad innymi tworząc dysharmonię.
    To zaburzenie równowagi oddziałuje na wszystkie obszary życia człowieka.
    Kiedy te trzy funkcje są zintegrowane, wszystkie ograniczenia znikają, przynosząc w efekcie podtrzymanie żywotności i odczucia przyjemności we wszystkich częściach ciała.
    Taki jest długoterminowy cel rebirthingu.
    Na krótką metę dążymy do usunięcia bieżących stłumień, co wielu rebirtherów również nazywa INTEGRACJĄ.

    Większość rebirtherów woli używać terminu INTEGRACJA niż terminu uwolnienie; ponieważ uwolnienie sugeruje pozbywanie się czegoś złego.
    Faktem jest, że nie ma niczego, co należałoby usunąć
    .

    Wiara, że istnieje cokolwiek, co trzeba usunąć, było pierwotną przyczyną wszystkich stłumień.

    Wszystko zależy od tego, jak postrzegamy rzeczywistość.
    Jeśli oceniamy coś jako złe lub niesłuszne i wierzymy, że to prawda, wtedy reagujemy zazwyczaj odrzuceniem albo wycofaniem świadomości z tego obszaru który „złe” obejmuje.

    Ta forma odrzucenia i braku akceptacji – jest główną przyczyną stłumienia.
    Tak naprawdę doświadczyliśmy czegoś, co początkowo było doskonałe i naturalne, a następnie dopiero zdecydowaliśmy(osadzili), że jest to złe lub niewłaściwe.

    Integracja jest procesem, w którym pozwalamy, by to, co raz uznaliśmy za niesłuszne, stało się właściwe i akceptowalne, przez uświadomienie sobie sensu wolności i doskonałości.

    Naszym zadaniem jest kochać w sobie wszystko.

    STŁUMIENIE I INTEGRACJA

    Słowo stłumienie w używanym tu kontekście oznacza powstrzymywanie, hamowanie, ukrywanie i kontrolę.

    Ponieważ integracja jest celem rebirthingu, jest więc tym samym przeciwieństwem stłumienia.
    Cokolwiek istnieje, może być postrzegane jako dostarczające przyjemności lub nieprzyjemne, dobre lub złe, kochane lub nienawidzone.
    Mniej to ma wspólnego z ową rzeczą samą w sobie niż z naszą decyzją o tym.

    Wiara, że coś jest złe czy nie w porządku, tworzy dualizm i oddzielenie od prawdy.

    Nie ma niczego złego lub niewłaściwego w istniejącej rzeczywistości, podział istnieje tylko w naszej percepcji, w tym jak decydujemy się widzieć rzeczy.

    Przykładem może być wyjeżdżająca na piknik rodzina, sfrustrowana i zła z powodu padającego od rana deszczu, tego samego, którym cieszą się farmerzy, gdyż nawadnia ich pastwiska i zbiory.

    Przykład ten pokazuje, że nie ma dobra i zła, lecz jedynie różne punkty widzenia i różne wybory, jakich dokonują ludzie oceniający te sytuacje.

    Prawda jest doskonała.
    Wszystko jest prawdziwe i dlatego doskonałe. Jeśli dostrzegamy coś (co jest doskonałe) i podejmujemy decyzję, że takie nie jest, czynimy to czymś złym.

    Lecz to nie działanie czy uczucie jest niewłaściwe, a kryjąca się za tym myśl.
    Jedyną niekorzystną rzeczą we wszechświecie są punkty widzenia. Nasz ograniczony sposób postrzegania spraw, który zawsze wynika z konstrukcji ego i jest uwarunkowaną(zaprogramowaną), odruchową reakcją.

    Weźmy inny przykład:
    jeśli z jakichkolwiek powodów zdecydowaliśmy, że nie lubimy jabłecznika, to tym samym podjęliśmy decyzję, by mieć nieprzyjemne fizyczne uczucie za każdym razem, gdy go jemy, czy nawet myślimy o nim.
    Jabłecznik jest taki sam, czy lubimy go czy nie.
    On po prostu JEST.
    Gdybyśmy kiedyś zjedli go trochę i zdecydowali, że nam smakuje, oznaczałoby to zmianę naszej decyzji o tym, jaki on naprawdę jest.
    Ten sam mechanizm działa w odniesieniu do naszych upodobań w muzyce i sympatii w rodzinnych waśniach, decyduje o przynależności do partii politycznych, o odczuwaniu bólu fizycznego, strachu itd. Kluczem jest nasza decyzja o reagowaniu, a nie rzeczy same w sobie. Decyzja o miłości jest zawsze decyzją o radowaniu się, a wybór należy do nas.

    PROCES TŁUMIENIA to decyzja uznania czegoś za złe czy nieprzyjemne, a następnie wycofanie z tego świadomości, by dzięki temu poczuć się „lepiej”.

    PROCES INTEGRACJI jest pozwoleniem na pełne zrozumienie i uświadomienie sobie tego, czego kiedyś uniknęliśmy przez stłumienie, a’ co teraz zdecydowaliśmy się zaakceptować i polubić.

    Każda myśl tworzy w ciele podobny wzór energetyczny, który w końcu kiedyś ujawni się w życiu.
    Jeśli ktoś podtrzymuje myśl „Ludzie mnie ranią”, wywołuje ona lęk w jego ciele, a w życiu – negatywną reakcję innych ludzi.

    Jeśli stłumi strach, którego doświadcza, myśl stanie się rzeczywistością.
    Lęk stanie się nieświadomym napięciem, a reakcja ludzi wzmocni jego przekonanie, powodując coraz głębsze wycofanie się od nich i od życia.

    Lecz można w każdej chwili zmienić ten wzorzec – przez podjęcie nowej decyzji, lub przez zintegrowanie strachu w trakcie sesji rebirthingowej.

    Bez względu na to, czy stłumienie dotyczy strachu czy czegokolwiek innego, każdorazowo tłumiona jest także negatywna myśl skryta za przeświadczeniem dotyczącym danego doświadczenia.
    Kiedy jakiś pogląd czy przekonanie zostaje stłumione, trafia do podświadomości i nie jest już dłużej jedynie przekonaniem, lecz doświadczane jest jako rzeczywistość tej osoby.
    Część jej światopoglądu i osobowości.

    „Twarda rzeczywistość” i walka, jaką według niektórych ludzi jest życie, wyraża sposób, w jaki oni to życie postrzegają i pokazuje, w jakim stopniu tłumią oni swoje „negatywne” doświadczenia.

    To tak, jakby ktoś wyglądał przez zniekształconą szybę, dającą obraz zamazanego świata i był przekonany, że tak wygląda rzeczywistość.

    Możemy również opisać stłumienie w kategoriach związku pomiędzy ciałem fizycznym a „energią życia” wewnątrz nas. Energia ta jest formą świadomości, którą najlepiej można określić jako SAMOŚWIADOMOŚĆ lub wyższą świadomość.

    Samoświadomość jest zdolnością do bycia świadomym trzech elementów: Intelektu, Emocji i Fizyczności, jak również świata zewnętrznego, w tej samej chwili.
    Taki stan świadomości zwykle jest poza zasięgiem większości ludzi, ponieważ jedynie nieliczni są wystarczająco zintegrowani by doświadczać tego fenomenu.
    Taki stan może być doświadczany w głębokiej medytacji, a często także w trakcie rebirthingu.
    Jest to proces, w którym świadomość ulega rozszerzeniu w chwili oczyszczenia ciała z bloków energetycznych. Wraz z nagłym wzrostem nieblokowanego już przepływu energii, nasza świadomość rozszerza się.

    W tym ujęciu stłumienie jest wycofaniem świadomości z tej części fizycznego ciała, w której doświadczyliśmy czegoś, czego zdecydowaliśmy się w przyszłości unikać. (Bólu, urazu, wstydu)

    Takie wycofanie świadomości z nieprzyjemnego doświadczenia jest w rzeczywistości wycofaniem siły życia z części ciała.
    „Nieprzyjemny” wzorzec energii nie zostaje zintegrowany, a nie mogąc się nigdzie indziej przemieścić i rozpuścić – zatrzymuje się w mięśniach i w postaci napięcia pozostaje w ciele.
    Zwykle jednak nie jesteśmy tego świadomi. Najbardziej chorzy są ci ludzie, którzy mają masę napięć, lecz są tak znieczuleni, że nie czują już niczego i nie podejmują prób ich rozładowania.

    Świadomość i podświadomość organizują energię, która przyjmuje formę fizycznego ciała.
    Kiedy wycofujemy świadomość z jakiejkolwiek części ciała, myśląc że coś jest nieprzyjemne, powodujemy blokadę dopływu życiodajnej energii do tego obszaru ciała.
    W rezultacie komórki tracą dopływ energii, starzeją się i chorują.
    Te pola zablokowanej energii koniec końców wpływają na całość ciała, powodując tworzenie dalszych bloków, w przyległych obszarach i w rezultacie stan trwałej ograniczonej wrażliwości i zawężenia świadomości. Siły witalne gasną.

    Śmierć jest zatem tylko końcowym rezultatem tego procesu, całkowitym stłumieniem i wygaśnięciem.

    Wydaje się, że większość ludzi rozpoczyna proces tłumienia już podczas narodzin. Jeśli nie pamiętasz swoich narodzin prawdopodobnie rozpocząłeś tłumienie od tego momentu.

    AKTYWIZACJA to termin, który dotyczy stawania się świadomym stłumionych wzorców energii, tych uznawanych za „złe” w przeszłości.

    Nie to jest jednak kluczowe, by cofać się do pierwotnego doświadczenia, podczas którego osądziliśmy że „coś jest złe” ani nawet by je pamiętać.
    Od czasu do czasu, na skutek aktywizacji, wspomnienia przeszłości mogą się spontanicznie pojawiać na powierzchni, najczęściej jednak tak się nie zdarza.
    Wspomnienia same w sobie nie są tak ważne.
    Co jest istotne – to pełne uświadomienie sobie ponownego przepływu odblokowanej w trakcie sesji rebirthingu energii – przez ciało i umysł. Zauważenie jej, uświadomienie sobie emocji które z nią płyną i rozpoznanie własnych wzorców które na tej bazie tworzyliśmy.

    Łatwiej jest zintegrować każde doświadczenie niż je stłumić.
    Jeśli trzymamy pióro mocno w dłoni, spalamy energię.
    Wszystko, czego potrzeba, by je uwolnić, to przestać napinać mięśnie dłoni, a wówczas pióro samo upadnie.

    Wszystko, co trzeba zrobić, by zintegrować cokolwiek, to: przestać oceniać to jako „złe”.

    Dotyczy to wszystkiego w naszym życiu.
    Paradoksalnie – Łatwiej jest odnieść w życiu sukces niż ponieść porażkę.
    Łatwiej jest być szczęśliwym niż nieszczęśliwym.
    Łatwiej jest kochać niż nienawidzieć.
    Nie musimy robić niczego by żyć, kochać i dobrze się bawić.
    Musimy jednak zrobić coś, by nie cieszyć się życiem i tym czymś jest odcięcie się od naturalności i prawdy w każdym z nas.
    Zatem teoretycznie – zintegrowanie czegoś, co kiedyś zostało doświadczone, jest niezwykle łatwe. Praktycznie nie jest to jednak aż tak proste.
    Dlaczego?
    Ponieważ jesteśmy mistrzami tłumienia i przypuszczalnie praktykowaliśmy je przez tak długi czas, że nawyk wypierania uznanych za złe doświadczeń jest w nas dobrze utrwalony.

    Cała trudność leży właśnie w tych głęboko zakorzenionych wzorcach i nawykach.
    Jesteśmy na wskroś mechaniczni w działaniu a kontroluje nas zaprogramowana podświadomość.
    To właśnie podświadomość pomaga w podtrzymywaniu stanu stłumienia – przechowuje nasze niegdysiejsze decyzje i wnioski z minionych doświadczeń, podjęte w chwilach emocji i bólu.
    Nie pozwala na podjęcie próby ponownego ich zrozumienia i uświadomienia.
    Rebirthing jest procesem pomagającym powrócić im w światło świadomości i ostatecznie zintegrować, tak by mogły wzbogacić nasza osobowość i pomóc dojrzeć jako świadomym istotom.

    Na bazie fragmentów : Sisson Colin P. – Rebirthing – Klucz do samopoznania.

    Powiązane:

    • Życie w harmonii

    • Umysł kontra ciało

    • Czy oddychasz prawidłowo?

    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    • Tajemnica Twego ciała

    Historia pewnego przebudzenia

    16 Poniedziałek Czer 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 3 Komentarze

    Tagi

    colin sisson, doświadczenie jedności, integracja, jedność, oświecenie, podróż w głąb siebie, przebudzenie, sisson, wgląd, zrozumienie, Świadomość


    Pewnego popołudnia, w roku 1980, stałem na szczycie wzgórz Waitakere wznoszących się nad miastem Auckland.
    Moje życie było jednym wielkim bałaganem.
    Rozpadało się moje małżeństwo, byłem bez pieniędzy i miałem tylko kilku bliskich przyjaciół, którym mogłem zaufać i opowiedzieć o swoich najbardziej osobistych sprawach.
    Byłem w głębokiej depresji.

    Aby pobyć w samotności, zebrać myśli i oderwać się od kłopotów w domu, wsiadłem do samochodu i wkrótce znalazłem się na drodze prowadzącej w góry. Zatrzymałem się w miejscu, skąd miałem rozległy widok, i zobaczyłem miniaturowe miasto Auckland, rozpostarte w dole, rozlewające się poza zasięg mojego wzroku.
    Stałem tam, a miasto nie robiło na mnie żadnego wrażenia. Zbyt pochłonięty byłem rozmyślaniem o tym, jak źle obchodzi się ze mną świat – klasyczny przypadek „syndromu biedactwa”.
    Biorąc pod uwagę wszystko, czego dokonałem, wydawało mi się to niesprawiedliwe. Wyjechałem kiedyś bronić swojego kraju w Wietnamie, a po powrocie witali mnie jedynie przeciwnicy tej wojny, tak jak bym był jakimś zbrodniarzem wojennym.
    Wiele było we mnie rozgoryczenia z tego powodu.
    Kochałem moją żonę, ale pomimo wszelkich starań, jakich oboje dokładaliśmy, nie mogliśmy nic zrobić, aby nasze małżeństwo dobrze funkcjonowało. A cały mój wysiłek, który włożyłem w poradnictwo, pomaganie innym w ułożeniu sobie życia? Jak na Ironię, oto właśnie ja, pouczający innych, sam nie mogłem uporządkować własnego życia.

    Nagle mój wzrok przyciągnęło odbicie promieni słonecznych w jednym z okien gdzieś daleko, daleko w dole. Mój umysł podążył za tym światłem, zastanawiając się, co też w tej chwili robili mieszkańcy tego domu: przygotowywali posiłki, spędzali miło czas z przyjaciółmi, oglądali telewizję, kochali się, czytali? Na kilka minut zapomniałem o sobie i swoim bólu.

    W jednym momencie poszerzyłem horyzont swojego ograniczonego myślenia i dołączyłem myśli o tym, co inni mogą teraz robić.
    Rozciągnąłem pole mojego myślenia jeszcze dalej i rozważałem, co w tym momencie może robić pół miliona mieszkańców Auckland. Stałem tam i patrzyłem na nich wszystkich, jak bym był kimś niezwykle potężnym, może nawet Bogiem.
    Nie byłem już Colinem Sissonem, zagubionym i zranionym, ale kimś oderwanym od bólu i bardzo przytomnie obserwującym potęgę ludzkiego życia rozpościerającego się w oddali.
    Dało mi to poczucie nieskończoności i jedności, których nie doświadczyłem od czasów młodości. To poczucie jedności sprawiło, że zdałem sobie sprawę, iż wszechświat jest niewiarygodnie potężny i nie tylko ja jestem jego cząstką, ale również on jest częścią mnie.

    Poczułem wówczas łączność z samym sobą i zaczynałem dostrzegać, że mógłbym, do pewnego stopnia, sprawować kontrolę nad moim osobistym światem, choć jeszcze wtedy nie wiedziałem, jak to osiągnąć.

    Doświadczenie to zapoczątkowało głębokie zmiany w moim życiu.

    Po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że życie to coś więcej niż tylko to, co j a czuję, myślę czy robię.

    Uświadomiłem sobie, że jestem częścią ogromnego strumienia energii, do którego mogłem się podłączyć i doświadczyć siebie pełniej i cudowniej.

    Doświadczenie to nauczyło mnie również, że zmieniając jedynie punkt skupienia uwagi, mogę zmienić swoje samopoczucie. Zrozumiałem między innymi, że – w jakiś dziwny sposób – uczucia zależą od myśli, na których się w danej chwili skupiam.
    Do tamtej chwili przeczytałem chyba większość dostępnych książek na temat pozytywnego myślenia i dowiedziałem się, że negatywne myślenie powoduje negatywne rezultaty, natomiast pozytywne myślenie przynosi rezultaty pozytywne.
    Można jednak znać wszystkie teorie na świecie, ale kiedy się cierpi, znaczą one tyle, co kropla wody w oceanie życia.
    Sama wiedza ma niewielkie znaczenie, dopóki się czegoś naprawdę nie doświadczy. Wydawało się, że stojąc tam, na wzgórzu, patrzyłem na świat i na nowo doświadczałem siebie.
    Poczułem, że zaczęło się we mnie budzić coś jeszcze bardziej niezwykłego – nowe poczucie uczestniczenia w pełni życia.

    Kiedy rozejrzymy się dookoła, zobaczymy świat przesycony cierpieniem, nieszczęściem, pełny nie kochanych istot, walczących o miłość, aprobatę, uznanie, władzę, reputację, kontrolę, pieniądze, przyjemności i za wszelką cenę unikających bólu.

    Czy po to się narodziliśmy?

    Wszyscy szukają prawdy, ale poszukiwanie to jest dla wielu trudne.
    Możemy je sobie ułatwić, kiedy zdamy sobie sprawę, że każdy z nas ma w sobie bezcenny dar, który tylko czeka, aby go odkryć.
    Jak znaleźć prawdę?
    Prawdy się nie znajduje.
    Do prawdy trzeba się przebudzić przez proces wewnętrznych odkryć. Oznacza to, że prawda jest w każdym z nas i czeka, aby ją dostrzec. A kiedy to się stanie, dostrzegamy również cały nasz potencjał. To z kolei prowadzi do uświadomienia sobie, że życie to dar.
    Nie jest to nagroda lub coś, na co trzeba sobie zasłużyć. Życie należy do nas w takiej formie, w jakiej chcemy.

    Tamtego dnia, stojąc na szczycie góry, patrząc na miasto, dokonałem największego odkrycia w życiu. Jestem we wszystkim i wszystko jest we mnie. Nic nie istnieje oddzielnie.

    Kiedy schodziłem z góry ze łzami ulgi na policzkach i z postanowieniem rozpoczęcia nowego życia, nie zdawałem sobie sprawy, jakie czekają mnie jeszcze niezwykłe wydarzenia. Właśnie miała rozpocząć się moja podróż poprzez czas cierpienia i chwile wielkich radości. Kiedy teraz, dziewiętnaście lat później, kończę pisać tę książkę, wydaje mi się, jakbym żył kilka razy w tak krótkim czasie.

    Sisson Colin P. – Podróż w głąb siebie

    Spodobał Ci się post? Może zainteresują cię także :

    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !

    • Nie zakładaj nic z góry

    • Panta rei – energia dokoła nas

    • Dobre wibracje

    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji

    • Afirmacje, sztuka zmiany życia

    • Przyjemność i szczęście bez granic…?

    Inspirujące cytaty sławnych ludzi

    08 Niedziela Czer 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Świadomość

    ≈ 16 Komentarzy

    Tagi

    Antoine de Saint – Exupery, arystoteles, cytat, cytaty, einstein, gandhi, herodot, inspiracja, inspiracje, knight, lincoln, motto, proust, sisson, Zen, Świadomość

    Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób. Marcel Proust

    Każdy człowiek, którego potomność nazwała wielkim, osiągnął sukces na tyle właśnie , na ile zdołał skupić się na celu i konsekwentnie dążyć w jednym wytyczonym kierunku. Orison Swett Marden

    Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy

    Całe nasze życie to działanie i pasja. Unikając zaangażowania w działania i pasje naszych czasów, ryzykujemy, że w ogóle nie zaznamy życia. Herodot

    Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu. Antoine de Saint – Exupery

    Kiedy Bóg chce Ci zrobić podarunek, zwykle opakowuje go w kłopot. Im większy podarunek otrzymujesz, tym większym kłopotem Bóg go maskuje. Norman Vincent Peale

    Każda porażka niesie w sobie ziarno równej lub nawet większej korzyści. Napoleon Hill

    Wszystko na świecie działa dla Ciebie, nie przeciw Tobie. Carlos Xuma

    Biedacy są największymi wrogami samych siebie. James Jones

    Jesteś młody, dopóki wierzysz w życie. Michael Benedum.

    O dobrym przywódcy powiedzą: „Sami to zrobiliśmy” Lao – Tse

    Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem. Arystoteles

    Kiedy czasami zdam sobie sprawę z olbrzymich konsekwencji całkiem małych rzeczy … nie mogę odeprzeć myśli … że małych rzeczy nie ma. Bruce Barton

    Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia. Albert Einstein

    To, co jest teraz udowodnione, kiedyś tylko sobie wyobrażano. Wiliam Blake

    Sami musimy stać się zmianą, do której dążymy w świecie. Gandhi

    Gniew jest kwasem mogącym bardziej zniszczyć naczynie, w którym się znajduje, niż to, na co zostanie wylany. Gandhi

    Twórcze myślenie to przełamywanie utartych schematów, by spojrzeć na sprawy z różnych punktów widzenia. Dr Edward de Bono

    Odwaga nie polega na nie odczuwaniu strachu, lecz na uznaniu, że coś jest ważniejsze niż lęk. Ambrose Redmoon

    Najpewniejszym sposobem ujawnienia charakteru ludzi nie są przeciwności losu, lecz danie im władzy. Abraham Lincoln

    Największe bogactwo, to robienie tego, co kochasz. Colin P. Sisson

    Trzeba się nauczyć ponosić porażki. Nie można stworzyć nic nowego, jeżeli nie potrafi się akceptować pomyłek. Charles Knight

    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

    Nie obchodzi mnie ile wiesz, póki nie wiem, jak bardzo cię to obchodzi. Anonimowy mistrz zen

    Jeżeli chcesz kochać świat, zbawiać go i karmić, to wspaniale. Lecz najpierw pokochaj i nakarm siebie. Stuart Wilde

    Powiązane:
    • Bądź wolny! – inspirujące cytaty E. Tolle
    • Koniec cierpienia – inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
    • Minuta mądrości
    • Potwór, strzała i jajko
    • Śpiew Ptaka
    • Nie zadręczaj się!

    Kto jest premierem w Twoim rządzie ;)?

    29 Piątek Lu 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 21 Komentarzy

    Tagi

    premier, przebudzenie, sisson, wolność, wyobrażenia, wzorce, zmiana

    Podstawą wszystkich naszych przekonań i ograniczających programów, które rządzą naszym życiem, jest jedno główne przekonanie nazywane tutaj „premierem”.

    Większość koncepcji i systemów samodoskonalenia jednostki poświęca wiele uwagi jej negatywnym cechom, czyniącym z niej ofiarę. To pomaga jej odkryć problematyczne obszary swego życia, które stwarzają zarazem największą szansę rozwoju. Fałszywe ja, obejmujące te cechy, jest częścią osobowości (ego, persony – maski) i oddziela nas od doświadczania naszego Prawdziwego Ja.

    W miarę jak podświadomy umysł staje się bardziej świadomy, odkrywa on wiele wspomnień dotyczących pierwotnych przyczyn ukształtowania się pewnych ograniczających nas cech osobowości. Odkrywa, dlaczego jest w nas tyle ograniczających myśli, które przejawiają się jako reakcje i autodestruktywne zachowania.

    Gdy się budzimy, wyjaśnia się wiele spraw i kontaktujemy się w końcu ze swym premierem. Premier jest główną przyczyną ukształtowania się pewnej negatywnej cechy osobowości powodującej, że kręcimy się gorączkowo w kółko w poszukiwaniu miłości, pokoju i dobrobytu. Poznanie swego premiera daje nam klucz do życia i głęboki wgląd w mechanizmy naszego warunkowania. Dzięki temu docieramy do samych korzeni fałszywej strony naszej natury i możemy pozwolić jej odejść.

    Jak wyzwolić się od naszych uwarunkowań i zachowań autodestruktywnych?
    Nie jest to łatwe, jak przekonał się każdy, kto próbował pozbyć się nałogu, takiego jak palenie, picie, narkotyki itd.
    Nie jest to łatwe, ponieważ jesteśmy przywiązani do myśli, że jest to trudne.
    A właściwie musimy tylko przestać osądzać rzeczy negatywnie, porzucić przywiązanie, a jeśli wszystko zawiedzie, po prostu stosować samoobserwację. Jest to łatwe, jeśli chcemy, by takie było.

    „Premier” musi zawsze mieć rację. Na takiej przesłance opiera się cała struktura kształtowanych przez lata przekonań określających „jak jest” – co jest prawdą, a co jest fałszem i złem.
    czas. ——————————————Czytaj Dalej : Czytaj dalej →

    Integracja oddechem – uwolnienie stłumionych emocji

    30 Środa Sty 2008

    Posted by ME in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

    ≈ 19 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, integracja oddechem, oddech, sisson, swoboda, tłumienie, wolność, wyzwolenie

    PODSTAWY FILOZOFII INTEGRACJI ODDECHEM
    W integracji oddechem próbujemy unikać koncepcji, a nawet technik samorozwoju; koncentrujemy się raczej na tropieniu przeszkód, które utrudniają odkrycie samego siebie. Zamiast wikłać się w wyjaśnienia, czym jest prawda, skupiamy się na opisaniu barier na drodze do niej. Gdy je zrozumiemy, każdy może udać się w wewnętrzną podróż, by odkryć własną prawdę. Oczywiście, w każdym opisie są elementy filozofii autora. A więc jeśli mowa o filozofii, jestem zwolennikiem idei, że myśl ma moc twórczą i tworzymy własne życie zgodnie ze swoimi:

    • przekonaniami i nastawieniem,
    • myślami i uczuciami,
    • wyborami i decyzjami podejmowanymi zarówno na podświadomym, jak i świadomym poziomie umysłu.

    Dzięki ćwiczeniom opisanym w tej książce możemy zweryfikować koncepcję tworzenia własnej rzeczywistości.

    Przez pierwsze siedem lat nasze życie było przedmiotem rodzinnego i społecznego warunkowania, które określiło nasze przyszłe wybory i decyzje, myśli i uczucia, postawę i przekonania. Nikt nie może zaprzeczyć silnym wpływom rodziców, nauczycieli i społeczeństwa. Problem w tym, że większość z nas zaprogramowano na niepowodzenia w życiu, a przecież jego celem jest odnalezienie trwałego spokoju, miłości i szczęścia. Proces integracji oddechem pozwala zrozumieć, że nikt nie urodził się po to, by cierpieć.

    CZYM SĄ STŁUMIENIA?
    Stłumienia są węzłami stresu i napięcia – ich przyczyną jest konflikt w umyśle. Konflikt następuje wówczas, gdy staramy się uniknąć tzw. traumatycznych doświadczeń, ponieważ postrzegamy je jako złe, bolesne lub nieprzyjemne.

    Nasze „ego” (zbiór wyuczonych, uwarunkowanych nawyków), chcąc poradzić sobie z trudnościami, działa jak mechanizm bezpieczeństwa i wycofuje naszą świadomość z pewnych doświadczeń, byśmy się lepiej poczuli. Ale, w rzeczywistości, nigdy niczego nie da się uniknąć. Jeśli próbujemy to uczynić, tylko tłumimy te doświadczenia. Stłumienia stanowią bloki energetyczne dla swobodnego, naturalnego przepływu życia. Dotyczy to każdego negatywnie osądzonego przeżycia, oceny różnych części nas samych („za dużo ważę, mam nie taką budowę, wzrost, kolor skóry, niewłaściwe uczucia, słabe zdolności intelektualne”) oraz osądzania innych ludzi.

    Głęboko w bankach pamięci naszego mózgu tkwią wspomnienia wszystkich życiowych doświadczeń. Doświadczenia postrzegane Jako nieprzyjemne lub traumatyczne stłumiliśmy, aby poradzić sobie z sytuacją w danym momencie. Gdy coś stłumimy, staje się to nieświadome i my stajemy się nieświadomi. Tłumić – to kontrolować, hamować, powściągać, „trzymać”. Bloki wymagają ciągłego strumienia energii, niezbędnego do utrzymania stłumienia w ciele lub umyśle – ten wysiłek energetyczny prowadzi do zmęczenia, przedwczesnego starzenia się, psychoz i chorób.

    Ale odrzucone części naszej osobowości nie mogą pozostać w zamknięciu na zawsze. Podobnie jak pole energetyczne, zbierają one wokół siebie energię – tworzą uzależnienia, obsesje, kompulsje, nie kontrolowane myśli i emocje. Takie pole energetyczne przyciąga pewnych ludzi i pewne sytuacje do naszego życia, dając nam okazję do znalezienia równowagi i uzdrowienia. Lecz związane z nimi emocje znowu traktujemy jako zbyt trudne i ponownie je tiumimy, zamiast się nimi zająć i Je rozwiązać. I znowu przyciągamy pewnych ludzi i pewne sytuacje…

    INTEGRACJA
    Integracja jest wynikiem integracji oddechem. Określamy ją jako scalenie i harmonijne działanie wszystkich naszych części: intelektu, emocji, fizyczności i duchowości. Gdy są w nas bloki i zahamowania, te różne strony naszej osobowości (będące częściami jednej funkcji) działają niezależnie od siebie; prowadzi to do dysharmonii. Brak równowagi wpływa na każdą dziedzinę naszego życia. Gdy zintegrujemy wszystkie te aspekty, znikają nasze ograniczenia i wszystkie nasze części wspierają naszą żywotność, efektywność i przyjemność. Większość praktyków woli używać słowa i n t e g r a c j a, a nie u w o l n i e n i e, gdyż to ostatnie sugeruje pozbycie się czegoś niewłaściwego i niedoskonałego. A przecież nie ma nic złego i niewłaściwego w nas i w naszym doświadczeniu; przekonanie, że tak jest, było przyczyną wszystkich naszych stłumień.

    Wszystko zależy od tego, jak coś postrzegamy. Jeśli postrzegamy to Jako coś złego i niewłaściwego, wówczas najprawdopodobniej zareagujemy odrzuceniem i zwężeniem świadomości. Osądzanie oparte na lęku rozpoczyna proces tłumienia. Kontrolowanie i powstrzymywanie oddechu kończy go na poziomie fizycznym. To ludzkie osądy nadają wartość rzeczom. A rzeczy po prostu s ą!

    Myśl Jest twórcza w takim sensie, że doświadczamy czegoś, co po prostu jest, i decydujemy, iż jest to złe lub niewłaściwe – to tworzy w nas reakcję objawiającą się określoną emocją i fizycznym stresem. Integracja jest procesem rozwoju świadomości – polega on na tym, że to, co osądziliśmy kiedyś negatywnie, przyjmujemy teraz takim, jakie jest. Pozwalamy b y ć doskonałości! Nasze podejście to ogarnięcie świadomością siebie oraz rzeczy, o których kiedyś postanowiliśmy źle myśleć.

    STŁUMIENIE A INTEGRACJA
    Jeśli stłumienie oznacza powstrzymywanie i kontrolowanie, integracja jest jego przeciwieństwem. Wszystko, co istnieje, można postrzegać jako przyjemne lub nieprzyjemne, złe lub dobre, wzbudzające miłość lub nienawiść. Nie ma to nic wspólnego z rzeczami samymi w sobie, lecz z naszymi decyzjami na ich temat. Przekonanie, że coś jest złe i niewłaściwe, stwarza dualizm i separuje nas od tego, co jest rzeczywiste. Nie ma nic złego w egzystencji, tylko w percepcji uzależnionej od naszej decyzji postrzegania rzeczy. Rodzina, która wybrała się na wycieczkę na wieś, złości się, bo pada deszcz. Ale rolnicy bardzo się z tego cieszą, gdyż roślinom, po dłuższej słonecznej pogodzie, potrzebna jest woda. Ten drobny przykład wskazuje, że wszystko zależy od punktu widzenia, który z kolei zależy od naszego wyboru i wolnej decyzji. Dotyczy to także naszych uczuć i doznań zmysłowych.

    Prawda jest doskonała. Wszystko jest prawdziwe, a więc doskonałe. Gdy postrzegamy to, co doskonałe, jako niedoskonałe, znaczy to, że negatywnie to osądziliśmy. Iluzją jest myśl, a nie uczucie lub działanie, które z niej wynika. Jedynymi iluzjami są punkty widzenia. Nasz ograniczony sposób postrzegania rzeczy oparty jest na ego, czyli na indywidualnym uwarunkowaniu lub programowaniu.

    Jeśli decydujemy się nie lubić jabłecznika, postanawiamy tym samym mieć nieprzyjemne odczucia, gdy go jemy lub nawet wtedy, gdy o nim pomyślimy. Nie zależy to od jabłecznika; jest on zawsze taki sam, czy lubimy go, czy nie. Jabłecznik po prostu jest. Jeśli kiedyś zdecydujemy się go polubić, jedzenie jego będzie nam sprawiać przyjemność. To samo dotyczy wszystkiego – sprzeczek rodzinnych, partii politycznych, różnych religii, bólu fizycznego, lęku itp. Wszystko jest sprawą decyzji, jak reagować na rzecz, a nie rzeczy samej w sobie. Gdy postanowimy kochać i czuć się dobrze, będziemy kochać i czuć się dobrze. Zawsze mamy tę możliwość.

    PROCES TŁUMIENIA- to podjęcie decyzji, że coś postrzegamy jako złe lub nieprzyjemne, a następnie wycofanie świadomości z tak postrzeganego zjawiska, w celu osiągnięcia dobrego samopoczucia.

    PROCES INTEGRACJI – to pozwolenie sobie na pełną świadomość czegoś, czego kiedyś unikaliśmy przez tłumienie, a także postanowienie, że teraz cieszymy się tym.

    Jak możemy postanowić pokochać coś, czego nienawidzimy?

    Musimy w pełni sobie to uświadomić, wejść z tym w intymną relację, a nie odpychać tego bez przerwy od siebie. Lęk rodzi się z niezrozumienia. Gdy tłumimy uczucie, wypieramy także myśl lub przekonanie kryjące się za tym uczuciem. Wyparte przekonanie lub myśl tkwią w podświadomości i nie traktujemy ich jako myśli, lecz doświadczamy jako swej rzeczywistości. Gdy ludzie twierdzą, że rzeczywistość jest trudna, a życie jest walką, oznacza to, że coś w sobie tłumią oraz żywią ograniczające ich przekonania – wskazuje na to ich punkt widzenia. To tak jakby ktoś patrzył przez okno w czasie deszczu i wierzył, że zamazany świat za oknami jest prawdziwą rzeczywistością.

    SIŁA ŻYCIOWA
    Stłumienie możemy także opisać w kategoriach związku między ciałem fizycznym a siłą życiową. Siła życiowa jest taką formą świadomości, którą najlepiej opisują słowa „samoświadomość” lub „wyższa świadomość”. Siła życiowa jest mechanizmem, który porządkuje molekuły tak, by przybrały one formę ciała fizycznego. Świadoma świadomość jest energetyzującym punktem skupienia siły życiowej. Stłumienie polega na wycofywaniu przez dłuższy czas świadomości z pewnych części fizycznego ciała po to, aby uniknąć określonych doświadczeń.

    A więc wycofywanie świadomości z tzw. przykrego doświadczenia jest, w istocie, wycofywaniem siły życiowej z części naszego jestestwa. Zamknięcie pewnej części ciała przerywa swobodny dopływ siły życiowej do tej części. W rezultacie molekuły dezorganizują się i szybciej się starzejemy lub częściej chorujemy. „Nieprzyjemne” wzorce energii, którymi nie zajmiemy się odpowiednio lub ich nie wyrazimy, tkwią w mięśniach ciała i dają o sobie znać jako stres i napięcie. Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, pozostają w naszym organizmie przez lata, jeśli nie przez całe życie. Najbardziej chorzy ludzie – to ci, którzy mają w sobie wiele napięcia, ale nic nie czują. Bloki energetyczne oddziałują na resztę ciała, powodując więcej bloków, czego wynikiem jest ogólny stan zmniejszonej wrażliwości, zmniejszonej świadomości, zmniejszonej żywotności, lecz zwiększonego stłumienia. Jedno stłumienie jest więc początkiem gromadzenia się wielu warstw stresu i zmniejszania się zapasu siły życiowej w całym ciele fizycznym. Śmierć jest wynikłem całkowitego stłumienia organizmu. Wydaje się, że w przypadku większości ludzi proces tłumienia zaczyna się przy narodzinach. Jeśli nie pamiętasz swych narodzin, prawdopodobnie już wtedy zacząłeś tłumić swoje przeżycia. W miarę jak rozwija się świadomość i wzrasta naturalny przepływ energii, siła życiowa dodaje wigoru całemu naszemu jestestwu.

    Termin „aktywacja” oznacza stopniowe uświadamianie sobie stłumionych wzorców energetycznych, czyli negatywnych osądów z przeszłości. Nie jest jednak konieczne cofanie się do dawnych, negatywnie osądzonych sytuacji i przypominanie ich sobie. Czasami pojawiają się wspomnienia, gdy stłumienie „wyjdzie na wierzch” przez aktywację, ale nie jest to takie istotne. Najważniejsze jest to, że pobudzone wzorce energetyczne dają o sobie znać w naszym ciele i umyśle, a my jesteśmy ich świadomi. Ta świadomość poszerza świadomy umysł i przyspiesza proces integracji. Łatwiej integrować doświadczenia, niż Je tłumić. Na przykład, jeśli mocno ściskamy długopis w ręce, spalamy energię. Wystarczy rozluźnić mięśnie palców, by długopis wypadł z ręki. By coś zintegrować, wystarczy przestać negatywnie to osądzać. Dotyczy to wszystkiego w życiu. Łatwiej odnieść sukces, niż ponieść porażkę. Łatwiej być szczęśliwym niż nieszczęśliwym. Łatwiej kochać, niż nienawidzić. Nie musimy nic robić, by żyć, kochać i cieszyć się. Ale musimy włożyć wiele wysiłku w niechęć i odrzucanie życia. Jednocześnie odcinamy się przez to od siły życiowej. Tak więc, w teorii, łatwo wszystko zintegrować z chwilą, gdy zostanie zaktywowane. W praktyce nie jest to takie proste. Dlaczego? Dlatego, że po mistrzowsku opanowaliśmy sztukę tłumienia przez negatywne osądzanie i jesteśmy ekspertami od zmieniania rzeczywistości, nawet jej nie rozumiejąc.

    Trudność wynika z głęboko zakorzenionych, zaprogramowanych nawyków. Postępujemy automatycznie, ponieważ rządzi nami uwarunkowana, poddana „praniu mózgów” podświadomość. To właśnie podświadomości nie możemy doświadczać, ponieważ jest ona stłumiona, a więc podświadoma oraz nieświadoma.

    SPOŁECZEŃSTWO OPIERA SIĘ NA STŁUMIENIACH
    Wszyscy coś kiedyś stłumiliśmy.
    Boli nas coś i idziemy do lekarza po tabletkę, która usuwa symptom, czyli tłumi go.
    Integracja oddechem dotyczy przyczyn, a nie objawów. Bierzemy aspirynę przeciwko przeziębieniu i tym samym tłumimy je. Na poziomie psychicznym stłumienie i napięcie pozostaje, ponieważ nie jesteśmy ich świadomi. Czasami czujemy niepokój, lęk, urazę, smutek, samotność, ale winimy za to innych ludzi i sytuacje. Natomiast przyczyną emocji, które odczuwamy, jest stawianie oporu temu, co doskonałe. Trzymamy się swych stłumień dlatego, że nasze ego uważa, iż rozładowanie ich oznacza utratę części siebie. A więc utożsamiamy się z naszymi uczuciami, zapominając, że one tylko należą do nas, ale nie są nami. Paradoksalnie, utożsamianie z nimi jest powodem ich tłumienia i ukrywania. Jednak ciało i umysł, przepełnione stłumieniami i napięciami, mogą w końcu odmówić nam posłuszeństwa i nie stłumią niczego więcej. Wtedy emocje, takie jak strach, złość, smutek, zaczną pojawiać się przy najmniejszej prowokacji. Aktywowane stłumienia innych ludzi z łatwością będą nas pobudzać, a negatywne emocje jednych z reguły „nakręcają” negatywne emocje drugich – powstaje dysharmonia, konflikty wewnętrzne i zewnętrzne. Szukamy wtedy pomocy, by utrzymać swe stłumienia na wodzy i uciekamy się do nałogów, znowu tłumiąc swe uczucia i ból fizyczny.

    Duże zapotrzebowanie na tabletki uspokajające i nasenne wskazuje na ogromny problem tłumienia występujący w naszym społeczeństwie. Narkoza stosowana w szpitalach i u dentysty tłumi ból fizyczny. Nałogi, takie jak alkohol, nikotyna, kofeina, marihuana, tłumią emocje. Zwykle alkohol tłumi lęk. Gdy ktoś doświadcza lęku, kurczą się naczynia krwionośne. Alkohol je rozszerza, tymczasowo poprawiając samopoczucie. Niektórzy wolą zapić się na śmierć, niż czuć swój lęk.

    Nikotyna zwykle tłumi złość. Złość rozszerza naczynia krwionośne, wywołując zaczerwienienie twarzy, a nikotyna tłumi tę emocję na poziomie fizycznym, powodując kurczenie się naczyń.

    Powszechna jest także konsumpcja kawy. Kofeina tłumi rezultaty narkozy i podtrzymuje inne stłumienia. Wymaga to dużej energii, a więc ludzie bardzo stłumieni potrzebują regularnych dawek kofeiny.

    Marihuana zwykle tłumi smutek. Substancje psychodeliczne, takie jak LSD, działają jako „superstymulatory” i tłumią same stłumienia. Stymulatory są najbardziej tłumiącymi używkami. Zażywanie ich wyniszcza umysł i ciało. Faktycznie każda używka niszczy ciało i umysł, tłumiąc siłę życiową.

    Jeśli zażywanie którejś z tych substancji jest częścią twojego życia, spróbuj z niej zrezygnować na jakiś czas, aby przekonać się, co tłumisz. Każde uzależnienie tłumi siłę życiową i wszystko może stać się uzależnieniem, odciągającym naszą uwagę od doświadczania życia. By wymienić kilka, wspomnę o oglądaniu telewizji, przejadaniu się, spaniu, joggingu, ciągłym mówieniu, chodzeniu na imprezy itd.

    Ktoś, kto czasem pozwoli sobie na wypicie kieliszka wina, wypali papierosa w święta, a nawet zapali czasem marihuanę, nie używa tych środków jako formy stłumienia, a więc nie należy uznawać go za człowieka uzależnionego. Mamy tu na myśli nawykowe zażywanie rozmaitych substancji lub nawykowe czynności, które, siłą rzeczy, prowadzą do unikania i tłumienia uczuć.

    PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEJ SESJI ODDECHOWEJ
    Proponujemy, aby w czasie sesji oddechowej nic nie robić i nie starać się niczego wywołać. Trzeba po prostu oddychać w pewien określony sposób, według wskazówek praktyka integracji oddechem, i pozwalać dziać się wszystkiemu, co się dzieje, bez żadnej ingerencji. Wystarczy to tylko obserwować. Takie przyzwolenie prowadzi do szybkiej integracji zaktywowa-nego materiału, a ponadto daje możliwość cieszenia się samym procesem.

    Pozwól sobie czuć i, jeśli to konieczne, wyrażać. Jeśli masz ochotę się śmiać, to się śmiej. Jeśli masz ochotę płakać, płacz. Jeśli masz ochotę krzyczeć, krzycz. Pozwól, aby działo się to, co się dzieje.

    Ludzie czasem martwią się na pierwszej sesji, że robią to „niewłaściwie”. Zrelaksuj się, nie można „robić” integracji oddechem niewłaściwie. Jeśli towarzyszący ci praktyk nie czyni żadnych uwag, prawdopodobnie postępujesz właściwie lub cokolwiek zrobisz, będzie właściwe.

    Integracja może nastąpić nawet wtedy, gdy wzorzec energii jest wciąż jeszcze na bardzo subtelnym poziomie świadomości. Niezależnie od stopnia dramatyzmu stłumionego doświadczenia, można go zintegrować w bardzo subtelny sposób. Jeśli integracja nie następuje wtedy, gdy zaktywowana energia jest rozrzedzona, stopniowo energia ta stanie się bardziej intensywna, aż w końcu wyczerpanie zmusi nas do poddania się jej. Wówczas energia ta albo stanie się bardzo przyjemna, albo zniknie. Słowo „poddanie się” oznacza porzucenie naszych mechanizmów obronnych, zaprzestanie walki, mającej na celu utrzymanie stłumionego materiału poza świadomością, i zaakceptowanie wszystkich części naszej osobowości. A więc proces ten wymaga objęcia świadomością stłumionego materiału i poddania się mu. Poddanie się, „wymuszone” intensywnością energii wprost proporcjonalną do stawianego jej oporu, jest równie skuteczne, lecz mniej przyjemne. Gdy nauczymy się integrować zaktywowany materiał na subtelnym poziomie, uzyskamy o wiele większe poczucie bezpieczeństwa podczas procesu, będzie on łagodniejszy i z coraz większą przyjemnością pozwolimy ujawniać się stłumieniom.

    Integracja oddechem nie wymaga żadnego wysiłku, jest bezpieczna i łatwa do nauczenia się. Dzięki niej osiągamy trwałe rezultaty i jest ona w 95 procentach przyjemna. Pozostaje 5 procent, które nie jest przyjemne, jest wynikiem oporu przed porzuceniem nieszczęścia i walki. Przyczyną wszelkiego dyskomfortu jest nasze przywiązanie do stresu i bólu. Nie ma w tym nic dziwnego, gdy weźmiemy pod uwagę, że nosiliśmy w sobie stłumienia przez wiele lat i wobec tego możemy nie być gotowi natychmiast je porzucić i żyć bez nich, nawet jeśli są bolesne. Zmiana w takim przypadku może stanowić zbyt duże wyzwanie. Ale ci, którzy chcą doświadczyć czegoś nowego, przez zintegrowanie i oduczenie się stłumionych przykrych doznań, mogą uznać wrażenie swobodnego przepływu energii za niezwykle przyjemne. Energia, która swobodnie płynie podczas sesji, jest czystą siłą życiową, oczyszczającą organizm z wszelkich bloków. Bloki te nie są czymś złym czy niewłaściwym – to tylko umysłowe i fizyczne wzorce, które już nie są nam potrzebne.

    Integracja oddechem nie jest ani religią, ani kultem, ani czymś, do czego trzeba się przyłączyć.

    Proces ten nie ma w sobie nic z sekciarstwa i nie stoi w konflikcie z żadną religią, metodą uzdrawiania lub programem wewnętrznego rozwoju. Jest to po prostu naturalny sposób oczyszczania fizycznych, umysłowych i emocjonalnych stresów, prowadzący do wolności i pełniejszego korzystania z życia.

    Integracja oddechem jest prosta i może ją stosować każdy. Jednak na początku konieczne jest skorzystanie z pomocy praktyka, który nauczył się cieszyć swoją energią.

    Metoda ta jest najbardziej skuteczna, gdy jest łagodna i przyjemna, a rolą praktyka jest zapewnienie takiego przebiegu procesu. Metoda ta nie polega na konfrontowaniu się ze stłumieniami lub innymi strukturami. Ma ona charakter informacyjny (pozwala zrozumieć siebie i swoje wzorce), powinna być przyjemna i relaksująca. Dlatego też, choć integracja oddechem jest jedynym ciągłym procesem, opisujemy go w kategoriach pięciu elementów – łatwiej go w ten sposób zrozumieć i sprawia większą radość.

    PIĘĆ ELEMENTÓW INTEGRACJI ODDECHEM

    1. Swobodne oddychanie

    2. Skupienie świadomości

    3. Przyzwolenie i akceptacja

    4. Relaksacja

    5. Integracja (wszystko, co się wydarza, jest dobre)

    COLIN P. SISSON
    WEWNĘTRZNE PRZEBUDZENIE

    Zaakceptuj …i bądź wolny!

    27 Niedziela Sty 2008

    Posted by ME in Medytacja, Świadomość

    ≈ 80 Komentarzy

    Tagi

    akceptacja, balans, harmonia, natura, przebudzenie, rezygnacja, sisson, staranie się, uzdrowienie, walka, wolność, zrozumienie

    Zauważyłeś pewnie, że ludzie ciągle o coś zabiegają – wciąż usiłują coś zmienić, wszystko ułożyć na właściwym miejscu, udoskonalić swoje życie, wyleczyć się z chorób, rozwiązać problemy, poprawić stosunki z innymi, zmienić innych ludzi, osiągnąć sukces itd. Prawie wszyscy otrzymaliśmy w dzieciństwie następującą informację: „Jeśli ci się coś nie udaje, musisz bardziej się starać”. Ale czy zauważyłeś, że im bardziej się staramy, tym większy czujemy opór i tym trudniej nam się żyje?

    Być może jest tak dlatego, że próbujemy zmienić zewnętrzny świat, zanim go zrozumiemy. Gdybyśmy rozumieli go lepiej, zmienialibyśmy raczej swój punkt widzenia. Staranie się o to, by zmienić świat tak, aby nam odpowiadał, przypomina malowanie domu z zewnątrz i oczekiwanie, że zmieni się gościnny pokój.

    Takie słowa, jak „staranie się” lub „usiłowanie”, są częścią naszego problemu. Obserwując ludzi, widzę, że są tak zajęci „staraniem się” o sukces i powodzenie, iż nie mają czasu się nimi cieszyć. Ciągle „usiłują” zmienić siebie, uwolnić się od nie chcianych zachowań i w rezultacie nic się nie zmienia. Wszędzie można dostrzec, jak ludzie „starają” się zmienić swoje ciało, wyglądać ładniej lub zdrowiej, „starają” się ulepszyć swoje życie i nic się nie wydarza. Wiesz, dlaczego? Ponieważ stosują rozwiązania niezgodne ze swoją Prawdziwą Naturą. To tylko wzmacnia problem, od którego tak bardzo chcą się uwolnić.

    Po głębszym zastanowieniu zapewne zrozumielibyśmy, że to brak akceptacji siebie i naszej rzeczywistości zaprzęga nas do tego nieświadomego, rozpędzonego kieratu.

    Ktoś chce się pozbyć nadwagi – decyduje się na dietę i ustala program odchudzający. Po pewnym czasie, straciwszy kilka kilogramów, porzuca dietę i ćwiczenia i wraca do poprzedniej wagi. Dlaczego? Ta osoba nie zajęła się emocjonalną treścią swojej świadomości, czyli nie zaczęła od poznania przyczyn swej nadwagi.

    Wiele systemów uzdrawiania stara się wyleczyć chorobę, lecz nie zajmuje się emocjami, stanowiącymi jej podłoże. Dlatego usunięty rak często powraca po kilku latach. Nie zajęto się uczuciami i myślami o życiu. Leczenie bardzo się wyspecjalizowało – medycyna jest dla ciała, psychologia dla umysłu, a religia dla ducha. Każda z nich stara się naprawić sytuację postrzeganą jako niepożądaną.

    Staranie się jest bardzo nienaturalne. Natura w ogóle się nie stara. Nie ma w niej żadnego wysiłku. Życie dzieje się samo, zgodnie z uniwersalnym prawem. Jest jak oddychanie. Natura tak to urządziła, byśmy mogli swobodnie oddychać, nigdy nie przerywając naturalnego przepływu siły życiowej – powietrza (Chi). To my stworzyliśmy swoje problemy, zakłócając rytm kosmicznego oddychania przez ustanowienie nienaturalnych podziałów między Bogiem, naturą a ludzkością. Dezintegracja i brak równowagi doprowadziły do stworzenia nienaturalnych granic między intelektem, emocjami, ciałem i duchem, a granice te są podtrzymywane przez intelektualne osądzanie, negatywne emocje i nieświadome kontrolowanie fizycznego oddechu. Teraz s t a r a m y s i ę rozwiązać swoje problemy, znowu używając wysiłku, który przecież był przyczyną całej tej dysharmonii.

    P.D. Uspieński, uczeń Gurdżijewa, napisał powieść pod tytułem „Dziwne życie Iwana Osokina”. Iwan jest człowiekiem bardzo niezadowolonym ze swego życia. Udaje się na konsultacje do maga. Prosi go o cofnięcie czasu i szansę życia na nowo. Jest pewien, że za drugim razem będzie żył inaczej. Mag ostrzega go, że to nie przyniesie spodziewanych rezultatów, że znowu powtórzy te same błędy. Iwan protestuje, a więc mag cofa zegar o dwanaście lat. Mimo najlepszych intencji Iwan znowu kreuje te same katastrofy i nieszczęścia, co przedtem. Po latach pełen niedowierzania Iwan powraca do maga i pyta, dlaczego był tak bezsilny i nie potrafił zmienić żadnej z powtarzających się w nowym życiu sytuacji. Mag wyjaśnił, że aby zmieniły się sytuacje, sam Iwan musi się zmienić. Nie chodzi o to, aby stał się inny bądź starał się zmienić sytuacje, lecz o to, by pozwolił życiu i swojej osobowości być takimi, jakie są. Gdyby zaakceptował siebie i swoje życie, wszystko zmieniłoby się samoistnie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Brak akceptacji swego życia sprawił, że Iwan powtórzył wszystko to, co było przedtem.

    COLIN P. SISSON
    „WEWNĘTRZNE PRZEBUDZENIE”

    Świadomość

    "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
    C.G.Jung


    WSZYSTKIE POSTY BLOGA

    Świadomość

    • Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość
    • „Przeszłość nie ma władzy nade mną”.
    • Czy istnieją jakieś ograniczenia -czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
    •Demony, które niosą Przebudzenie
    • Czy rozwój duchowy postępuje etapami?
    • Na jakim etapie swojego życia jesteś?
    • Uwikłani w kulturę, tradycję, patriotyzmy…
    • Moc tworzenia i moc niszczenia - nasze przekonania
    • Podświadomość - kluczem do bogactwa
    •Jak zachęcić podświadomość do współpracy
    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
    • Czym jest intuicja?
    • Rozwijanie świadomej intuicji
    • Poza „za” i „przeciw”. Intuicja.
    • Inspirujące cytaty sławnych ludzi
    • Zrób coś inaczej niż dotychczas !
    • Spogladaj głębiej…
    • Źródło natchnienia jest w Tobie
    • Bez granic
    • Nowy stan świadomości
    • Zintegruj w sobie męskość i kobiecość
    •Zbiorowe wzorce cierpienia u kobiet
    • Chłopcy i dziewczynki. Dwa światy?
    • Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie
    • Nie możesz zgubić drogi
    • Czy wszyscy jesteśmy szaleni?
    • Wybieraj swój świat świadomie
    • Przestrzeń w Tobie
    • Alaja - kosmiczna świadomość
    • Holonomiczny wszechświat i… holograficzna świadomość
    Holograficzny wszechświat
    • Jedyna rzecz, nad którą całkowicie panujesz
    • Narodziny świadomości
    • 48 minut absolutnej świadomości
    • Życie - cytaty z Osho
    • Nigdy nie jest za późno – cytaty z Pemy Cziedryn
    • Czym są Iluzje?



    Prawo Przyciągania sekret-prawo-przyciagania

    • Co to jest Prawo Przyciągania?
    • Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
    • Sekret Zdrowia
    • Wizualizacja. Materializacja marzeń. Sekret.
    • Uzdrowicielska potęga wizualizacji
    • Tajemnica szczęścia, zdrowia i pomyślności - "The Secret"
    • Prawo przyciagania…w działaniu!
    • Prawo Przyciągania w działaniu: Historia sesji egzaminacyjnej TrueNeutral
    •Sekret zrealizowany w życiu – relacja Boogy’ego.
    •Bardziej ludzkie oblicze Sekretu – The Opus.
    •Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część II
    •Fizyka kwantowa a realizacja marzeń – część I

    Związki

    • Idea zazdrości - Bóg, kobiety i wartości.
    • Ofiary i zwycięzcy. Filtry i schematy naszej podświadomości
    • Imago - czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
    • Związki: Splot miłości i nienawiści - cześć I
    • Jak przejść od związków uzależniających do związków dojrzałych - cześć II
    • Seks, impotencja i wolność
    • Lęk przed zaangażowaniem w związku
    • Zasady udanego związku miłości
    • Kogo wybierasz na partnera w związku? Lęk przed autentyczną bliskością
    • Lęk przed bliskością i wrażliwością. DDA
    • Toksyczny związek, jak go uniknąć?
    • Idealne partnerstwo
    • Poczucie niepewności i gniew - w związku. DDA.
    • Nie rezygnuj z wchodzenia w związki !
    • Demon zazdrości
    • Czy Twoj partner Cię szanuje?
    • Jak “odmłodzić” stary związek. Powrót magii.
    •Kobiecość kontrolowana
    • Miesiączka, orgazm i śmierć: Kobiecy biegun.
    •Lęk i kontrola w związku
    • Seks - niszczy czy wyzwala?
    • Doceń Twój związek…
    • Jak pokonać lęk przed zranieniem?
    • Dobre i złe strony partnerstwa
    • Intymność a uległość
    • Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni
    • Czym jest miłość ? Cytaty mistrzów
    • Rozmowy z Bogiem – o miłości i zazdrości.

    Pomiędzy ludźmi

    • Inni ludzie są Twoim zwierciadłem
    “Wziąć odpowiedzialność za własne życie” – zalety i pułapki.
    • Czy coś jest ze mną nie tak? Współuzależnieni.
    • Dystans. Sztuka życia.
    • Czy warto być czasem… samolubem?
    • Jak prowadzić dyskusje?
    • Osądzasz? Znaczy że nie rozumiesz.
    • Polityka, Polacy i…narzekanie.
    • Nie zakładaj nic z góry
    • Jak nie mieć wrogów?
    • Czy warto się kłócić?
    • Czy umiesz wybaczać?
    • Przebaczenie. Uzdrowienie emocjonalnych ran.
    • Ocean współczucia
    • Pięć etapów Radykalnego Wybaczania
    • Czy jesteś robopatą?
    • Czy jesteś otwarty?
    • Miłosierny Samarytanin czy wyrafinowany egoista?
    • Czy umiesz uwolnić się od opinii innych ludzi?
    • Czy umiesz być życzliwy na co dzień?
    • Kontrolujesz czy ciebie kontrolują?
    • Zbuntowany tekst Anthonego de Mello :)
    • Utrata kontroli
    • Don Kichot - obłąkany głupiec czy………?
    •Jak nauczyć się spokojnie reagować na krytykę
    •Krytyka w pracy a inteligencja emocjonalna
    • Naprawdę magiczne słówko! :)
    • Jeśli już musisz - krytykuj bezboleśnie
    • Dziesięć zasad zdrowej komunikacji
    • Wartości w życiu. Przydatne czy nie?
    • Jak rozwinąć swoje poczucie humoru?
    • Jak zostać dobrym słuchaczem
    • Czy umiesz naprawdę słuchać ?
    • Sztuka negocjacji i kompromisu w związku
    •Tajemnica wspierania innych ludzi
    • Nie próbuj zadowolić wszystkich
    •Mądrość to jest…- cytaty sławnych.
    •Lista książek godnych uwagi…
    •Jakie seriale lubicie?
    •Filmy, które zostawiają coś po sobie…:)

    Poza samotność

    • Samotność a zależność od innych
    • Zagubieni - wizja społeczeństwa wg Osho
    • Samotność czy osamotnienie?
    • Strach i ciemność?
    • Nie zadręczaj się!
    • Wybacz sobie i wybacz innym
    • Cztery kroki do wolności
    • Wolność. Czy to puste słowo?
    • Czy istnieje dobra samotność?
    • Depresja. Jak sobie z nią radzić?
    • Akceptacja naszej…nieakceptacji
    • Odpowiedzialność i wolność
    • Luźne rozważania o ludzkiej samotności
    • Obnażanie sie do “ja”
    • Czy można pomóc sobie samemu? :)
    • Twoim zadaniem jesteś Ty
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz III)
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń. (cz II)
    • Szczerość wobec siebie i innych – czyli jak przeniknąć przez warstę stłumień i uprzedzeń.(cz I)

    Koniec cierpienia


    • Koniec cierpienia - inspirujące cytaty z Thich Nhat Hanh
    • Skąd się biorą wypadki?
    • Odrobina gloryfikacji cierpienia…i jego wartości praktyczne :)
    • Koniec z “dramatami” w Twoim życiu
    • Miłość to inne słowo na wolność
    • Bądź wolny! - inspirujące cytaty E. Tolle
    • Proste odpowiedzi na trudne pytania. Inspirujące cytaty E. Tolle
    • Złote myśli Berta Hellingera
    • Ustawienia rodzinne Hellingera
    • Doświadczanie problemów a tożsamość - Inspirujące cytaty z E. Tolle
    • Prawa wszechświata - inspirujące cytaty
    • Seks - demon z piekła rodem
    • Boska strona seksu
    • Boskie ciało?
    • Cierpienie może być najcenniejszą lekcją - historia Dana
    • Uzdrowienie cierpienia z przeszłości
    • Przyczyny cierpienia wg filozofii hinduskiej
    • Czy wiesz dlaczego cierpisz?
    • Rezygnacja i bezradność w obliczu trudności - jak pokonać pesymizm?
    • Tak mocno pragniesz…? Oto przyczyna dlaczego nie otrzymujesz.
    • Najpopularniejsza religia świata
    • Esencja prawdziwej przemiany. Dramatycznie… czy w procesie?

    Szczęście - idea czy rzeczywistość

    • Szczęscie jest bliżej niż myślisz
    • Radość niebezpiecznego życia
    • Czy jesteś…godny szczęścia?
    • Jak odmienić jakość życia? Kilka porad.
    • Nieuwarunkowane szczęście
    • Patrząc oczyma miłości
    • Szczęscie w zasięgu ręki
    • Zasługujesz na miłość i przyjemność!
    • Przyjemność i szczęście bez granic…?
    • Kochaj i bądź radosny!
    • To jest Twoje życie
    • Czy czujesz że zasługujesz?
    • Jak napięcie zastąpić radością?
    • Przyjemność?
    • Nie bój się zmian!
    • Jak BARDZO chcesz zmian w Twoim życiu?
    • Pierwsze prawo zmian
    • Czarne, nieznane drzwi
    • Do znudzenia - o optymistach :)

    Zdrowie

    • Biografia staje się biologią. Jak być zdrowym? Krótki poradnik.
    •Choroba ma swój początek w umyśle?
    • Efekt placebo. Szokująca historia pewnego pacjenta.
    • 10 rzeczy, których wegetarianie wysłuchują na codzień :)
    • Cięcie cesarskie. Czy przebieg porodu ma wpływ na późniejsze życie?
    •Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka
    • Dieta dla grup krwi: A, B, AB, 0
    • Zalety diety roślinnej
    • Totalna kuracja przeciwrakowa
    • Czy dieta sokowo-warzywna może wyleczyć…raka?
    •Cała prawda o raku i diecie wegetariańskiej
    • Ulecz swoje ciało !
    • Śmiech to życie
    • Stres i napięcie = początek choroby
    • Biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne)
    • Filozofia zdrowia
    • Jesteś tym co zjesz
    • Jak się zdrowo odżywiać?
    • Zasady dobrego odżywiania
    • Tajemnica Twego ciała
    • Akupunktura a medycyna współczesna
    •Medycyna holistyczna
    •Szczepienia – faktyczna konieczność czy sposób na zarobek?
    • Zapomniane źródło zdrowia, produkty pszczele
    • KAŻDĄ wadę wzroku da się wyleczyć! Metoda H. Bates’a
    • Propozycja Tao dla kobiet. Zdrowie i płodność.
    • Kryzys fizyczny…paradoksalnie uzdrawia?
    • Wojna w naszym organizmie.
    • Zdrowa psychika = zdrowe ciało?
    • Masaż leczy duszę
    • Źródła niemocy
    • Twoje przekonania kontra Twoje zdrowie.
    • Przyczynowość w medycynie. Całkowita zmiana paradygmatu?
    • Zdrowy rozsądek w dietach?
    • Negatywne odczucia wobec ciała

    Oddech

    • Czy oddychasz prawidłowo?
    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
    •Stłumienia cz II
    •Stłumienia cz I
    • Twoja Twarz, ciało, oddech - mówią o Tobie.
    • Co to jest REBIRTHING?
    • Niezwykła moc oddechu? :)
    • Integracja oddechem

    Psychologia i duchowość

    • Huna i Freud
    • Huna i Jung
    • Cień - wg Junga
    • Twórczy ludzie wg Junga
    •Twórczy umysł a wyobrażenia
    • Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
    • Jak poradzić sobie ze stresem?
    •Eksperyment: Pozytywne nastawienie - kontra negatywne.
    • Pozytywne wyzwanie
    • Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak z niego zrezgnować?
    • Asertywność
    • Nałogi - pragnienie ucieczki
    • Pozytywne myślenie nie wystarczy!
    • Pozytywna weryfikacja - negatywnych wydarzeń
    • Inteligencja emocjonalna a praca zawodowa
    • NLP - jak jesteś zaprogramowany?
    • 10 zasad NLP
    • Potęga manipulacji słowem
    • Magia i moc słów
    • GESTALT - integracja psychiki i ciała
    • Czy jesteś tolerancyjny?
    • Narodziny Ego
    • Ego a osobowość ofiary
    • Enneagram - 9 typów osobowości
    • Nawyki, wolność i społeczeństwo
    • Gry i gracze. Psychologia zachowań międzyludzkich.
    • Lody i samochody
    • Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
    • Samospełniająca się przepowiednia
    • Psychologia inspiracji
    •Twórz, twórz bezustannie!
    • Metoda Simontona

    Bóg i duchowość

    • Dziecinna wizja Boga. Pułapka języka.
    • Krótka historia Boga
    • Bóg - to jest...
    • Dobro i zło
    • Czy Bóg karze za grzechy? Czy ludzie?
    • Rozmowy z Bogiem
    • Bóg nie żyje? Szatan nie żyje?
    • Benedyktyn, demony i Zen
    • Fala jest morzem
    • Przestać żyć we władzy Demona
    • Jesteśmy Bogiem
    • Wiara nie pozwala Ci myśleć
    • Życie - to jedyna religia
    • Bóg jest tancerzem i tańcem
    • Bóg jest Tobą
    • Przyjaźń z Bogiem
    • Czy Bóg spełnia Twoje marzenia?

    Umysł a duchowość

    • Zachwaszczony umysł?
    • Enkulturacja
    • Wyzwolenie z chaosu myśli
    • Rewolucja w psychice - J. Krishnamurti
    • Zaminowane obszary umysłu
    • Jak jest oprogramowany Twój mózg?
    • Zahipnotyzowana, śpiąca ludzkość
    • Ludzie i roboty
    • Opetanie i formy myślowe wg Huny
    • Memy i wirusy umysłu
    • Bełkoczący umysł
    • Bezrozumnie?
    • Odpowiedź na Psychiczny Atak
    • Czy wiesz co jest ci serwowane?
    • Zjednoczenie
    • Ewolucja. Indywidualna czy zbiorowa?
    • Co wpływa na nasze życie?
    • Kiedy kłamstwo staje się prawdą
    • Ukryta siła metafor
    • Kończyny fantomowe - zagadka ludzkiego mózgu.
    • Tajemnica ludzkiego snu
    • Mistrz snu
    •Kilka słów o świadomym śnieniu
    • Świadome śnienie jako proces ewolucyjny
    • Jak umysł przetwarza dane? Nastroje.

    Ciało i Energia

    • Aura człowieka - najważniejsze informacje.
    • Aura człowieka, przykłady aury… oraz jak ją odróżnić od powidoku?
    • Ciało energetyczne człowieka. Przykłady zaburzeń.
    • Jak reagujesz gdy zostaniesz obrażony? Ciała duchowe.
    • Czakramy, poziomy Twojego życia!
    • Jak nauczyć się widzieć aurę?
    • Kolory Twojej Aury - jak się zmieniają i co oznaczają
    • Geneza blokad na czakramach
    • Świat to energia!
    • Ciała duchowe według Jogi Kundalini
    • Co tak naprawdę wiemy o świecie?
    • Tai-chi
    • Czym jest energia “Chi” ?
    • Integracja oddechem, uwolnienie stłumionych emocji
    • Panta rei - energia dokoła nas
    • Dobre wibracje
    • Seksualność a czakry
    • Jasnowidzenie - fakty i mity
    • Telepatia i jasnowidzenie
    •Telepatia – czy to działa?
    • Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
    • Energia w naszym ciele - Taoistyczny punkt widzenia.
    • Energia musi płynąć…!
    • Cykle życia i śmierci - Twoje istnienie.
    • Oświecenie - wielki mit.
    • Energia myśli i myślokształty
    • Przestrzen ciała, przestrzeń kosmosu
    • Rozmowy z Kenem Wilberem - o kosmicznej świadomości
    • Kim jestem? Ken Wilber. Niepodzielone.
    • Sen Planety
    • Energia życia. Fakt czy mit?
    • Hipoteza Gai
    • Pole morfogenetyczne – Rupert Sheldrake

    Rozwój a Medytacja

    • ABC medytacji
    Miłość, seks i medytacja
    • Czym jest medytacja?
    • Ćwiczenia uwalniające energię
    • Medytacja chodząca
    • Medytacja a palenie papierosów
    • Ból a medytacja
    • Medytacja z czakramami
    • Myśleć czy medytować...
    • Czy Twoje życie ucieka?
    • Medytacja a egoizm
    • Emocje i myśli podczas medytacji
    •Medytacja - praktyka czy tajemnica?
    • Dzień Uwagi
    • Wyostrz swoją uwagę
    • Świadomość hara - początek i koniec życia
    • “Stać się nicością” - o co chodzi w tej koncepcji?
    • Medytacja z koanem
    • Medytacja z tematem. Ćwiczenia.
    • Zabawne i nietypowe techniki medytacji
    • Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?
    • Naucz się relaksować
    • Kalu Rinpocze: Dotykając natury umysłu. Medytacja
    • Historia pewnego medytującego
    • Wyprawa do serca ciszy. Medytacja
    • Nauka medytacji w zakładach karnych
    •Rozpadnij się na kawałki
    •Czy jesteś uważny?

    Osobowość i emocje

    • Afirmacje, sztuka zmiany życia
    • Jak działają afirmacje? Struktura umysłu
    • Afirmacje także mogą szkodzić!
    • Pomyśl o kimś kogo pragniesz. Pomyśl o kimś kogo nienawidzisz.
    • Czy osądzasz negatywnie swoje uczucia?
    • Ciemna noc duszy
    • Ciemna strona emocji?
    • Zostań mistrzem swoich emocji?
    • Otwarty umysł: Wolność od negatywnych emocji.
    • Uciszenie silnych emocji - wg Huny
    • Napięcie i odprężenie
    • Sztuka bycia opanowanym - Emocje pod kontrolą.
    • Reakcje i mowa ciała = lustro emocji.
    • Jak rósł mózg człowieka: Ewolucja emocji.
    • Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są?
    • Przekraczanie granic a bariera lęku
    • Czym jest gniew i jak sobie z nim radzić. W związku i w życiu.
    • Bądź swoim mistrzem - odpowiedzi są w Tobie
    Eckhart Tolle – emanujący spokój i mądrość
    • Uśmiechaj się, przełamuj schematy!
    • Autentyczna zmiana myślenia
    • Przestań się okłamywać
    • Poznawaj siebie - podejście Zen
    • Kto jest premierem w Twoim rządzie?
    • Zaufanie - w realizacji marzeń
    • Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?
    • Oszukując własne emocje….
    • Energia bolesnych emocji
    • Nieśmiałość a prostytucja
    • Tajemnice nieśmiałości
    • Żydzi. Czy problem nieśmiałości ich dotyczy?
    • Cuda…i miłość.
    • Pytania i odpowiedzi - Katie Byron
    • Pożegnanie z chłodem. Budowanie bliskości.
    • Uleganie pokusom. Swoim czy cudzym? Portret Doriana Graya.

    Walka i akceptacja

    • Kung Fu Panda i głebsze przesłanie
    • Koniec walki oznacza zwycięstwo
    • Mówić: tak - czy nie?
    •Przestań usiłować być dobrym cz II
    •Przestań usiłować być dobrym cz I.
    • Czy jesteś podzielony na "dobrego" i "złego"?
    •Poza dobrem i złem
    • Rozdzierając duszę na pół. Skrajności.
    • Zagadnienie zła - okiem Hindusa
    • Zrozumienie “zła”
    • Wojna w Tobie trwa
    • Nauka akceptacji dobrego i złego
    • Droga wojownika
    • Ćpun adrenaliny kontra "dobry człowiek"
    • Ponad-Ego
    • Pościć czy ucztować? Pogląd na życie.
    • Wciąż czuję gniew, chcę się zmienić, ale...
    • Życie w harmonii
    • Życie to jest….- cytaty sławnych
    • Umysł kontra ciało
    • Zaakceptuj i bądź wolny...
    • Wewnetrznie podzieleni
    • Mądrość
    • Miłość…jak głód
    • Czy na świecie musi istnieć sprawiedliwość?
    • Kosmiczna mądrość. Cytaty z Andromedy.
    • Moce psychiczne: ostatni atak ego na ścieżce oświecenia

    Dorosłe dzieci

    • Pierwszy krzyk - piewsza samotność?
    • ADHD = Dzieci Indygo?
    • Niewinny dorosły człowiek
    • Źródło depresji: dzieciństwo?
    • Dziecko w rodzinie alkoholika
    •Przełam wzorce z dzieciństwa
    • Pierwotne zranienie. Dotknąć czy nie?
    • Czy Twoje narodziny były traumatyczne?
    • Zranione czy radosne dzieci?
    • Wewnętrzne dziecko
    • Kobieta bez winy i wstydu
    • Co zrobić, gdy żyjesz z poczuciem winy?
    • Toksyczny wstyd
    • List ojca do syna. Wyznanie.
    • Czego szukasz? Od czego uciekasz?
    • Zmień….przeszłość!
    • Miejsce wewnętrznej przemiany
    • Natura - nasz największy nauczyciel
    • Kim jestem? Początek życia
    • Wewnętrzny ogród
    • Jakie dzieci wychowasz?
    • Grzeszne ciało?
    • Niewolnik namiętności
    • Męska autokastracja. Rys historyczny.
    • Nie istnieją błędy - tylko lekcje
    • Puść dziecku dobry kawałek ;)
    •Zachęć dziecko do czytania
    • Puchatek smakuje Tao
    •Jak zostać dziecięcą szeptunką

    Czakramy

    • Czakramy - poziomy Twego życia
    • Czakram Podstawy
    • Czakram Podbrzusza
    • Czakram Splotu Słonecznego
    • Czakram Serca
    • Czakram Gardła
    • Czakram Trzeciego Oka
    • Czakram korony
    • Geneza blokad na czakramach
    • Seksualność a czakry
    • Tajemnice kolorów
    • Czakramy człowieka: ujęcie ezoteryczne.
    • Podróż przez czakry - w wyobraźni
    • Symboliczne znaczenie kolorów

    Wokół religii i ezoteryki


    • Reguła Pięciu Elementów (pięciu żywiołów)
    • Co oznacza buddyjskie “Przyjęcie Schronienia” ?
    • Jak zinterpretować Tarot przez…Zen? :)
    • Wszechobecne wibracje - wg. E&J Hicks’ów
    • Ciemna strona chrześcijaństwa
    • Numerologia - czy to ma sens?
    • Yang i Yin
    • Czym jest energia “Chi” ?
    • Uczeń i mistrz: Czy taka relacja wciąż ma sens?
    • Czy jesteś religijny - czy jesteś kukiełką?
    • Przypadki nie istnieją
    • Odpowiedzią… są pytania
    • Ogrody Zen
    • Sesshin bez zabawek – Opowieść o praktyce Zazen
    • Wodospad i chwasty - czyli odrobina filozofii Zen
    • Feng Shui
    • Asztawakra Gita, czyli poznanie absolutu
    • Starożytne myśli Seneki - wciąż na czasie?
    • Uważaj, co mówisz...
    • 4 etapy życia
    • TAO• Tao Kubusia Puchatka
    • Zen w sztuce łucznictwa
    • Kilka słów o medycynie chińskiej
    • Być Zorbą czy…Buddą?
    • Cztery umowy Tolteków
    • Historia Buddy
    • Chiromancja - Linie na dłoni.
    • Astrologia i chiromancja - po co to wszystko?
    • Kurs cudów - zasady.
    • Zen grania
    • Życie we wszechświecie • Powstawanie negatywnych przywiązań: Archetypy Tybetańskiej Księgi Umarłych
    • Religia jest trickiem genów ?
    • W stronę wiecznej boginii
    • Co to jest hipnoza? Kilka podstawowych informacji
    •Rio Abierto – życie jak rzeka
    •Bądź głupcem! – wywiad z Roshim Fukushima na temat Zen w Ameryce i Japonii

    Śmierć a duchowość

    • Historia człowieka który wrócił z martwych
    • Życie to lekcja
    • Doświadczenia z pogranicza śmierci
    • Historia pewnego przebudzenia
    • Czemu boimy się śmierci?
    • Czy przeraża Cię Pustka?
    • Los, karma, wolna wola?
    • Prawo przyczyny i skutku
    • Reinkarnacja?
    • Diagnostyka karmy cz I
    • Diagnostyka karmy cz II
    • Wielcy ludzie - o reinkarnacji.
    • Przebudzenie.
    • Czy można zmienić karmę?
    • Karma jako siła. Ujęcie buddyjskie i przykłady.
    • Czy śmierć jest największym złem?
    • Inne spojrzenie na reinkarnację
    • Pozwól sobie umrzeć
    • Zabijanie nie jest… złe?
    • Pesymistyczna wizja cywilizacji?
    • Prawo przyczyny, skutku i wiary

    Historie i przypowieści "Problem dzisiejszego świata - rzekł Mistrz - polega na tym, że ludzie nie chcą dojrzeć. Jeden z uczniów zapytał:- Kiedy można powiedzieć, że ktoś jest już dojrzały? - W dniu, w którym nie trzeba go w niczym okłamywać."


    • Najciekawsze przypowieści o mistrzu i nie tylko :)
    • Mądrość jest sposobem podróżowania.
    • Trzej mnisi i… ego
    •Mądrości leśnego mnicha
    •Straszna historia o diable
    •Obsesja ucznia Zen
    •Wciel się na Niebieskiej Planecie! :)
    • Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.
    • Minuta mądrości
    • W sercu Mędrca
    • Miłość i mistrz
    • Potwór, strzała i jajko
    • Śpiew Ptaka
    • Nie zadręczaj się!
    • Historia Dana
    • Najwłaściwszy moment
    • A mistrz mu odpowiedział...
    • Początek Wszechświata
    • Mistrz Hakuin i dziewczyna w ciąży
    • Kobieta, która zgubiła. Kobieta, która odnalazła
    • Pierwszy krok do nirwany. Cytaty.

    Sukces w życiu

    • Podświadomość - kluczem do bogactwa
    • Niepowodzenie to błogosławieństwo w przebraniu
    • Niezwykła moc wyobraźni. Sukces a niepowodzenie.
    • Historia prawdziwego sukcesu
    • Słownictwo sukcesu
    • Co cię powstrzymuje przed realizacją marzeń?
    • Atrakcyjność przyciąga sukces.
    • Jak sprawić by inni uwierzyli we własne siły?
    • Porażka jest matką sukcesu
    • Jak być lepszym kierownikiem?
    • EFEKT PIGMALIONA
    •Przepływ pieniędzy, przepływ energii
    • Gdy pieniądze się pojawią…Tylko bez paniki.
    • Przełamując fale…. I życiowy impas :)
    • Jak polubić…nielubianą pracę
    • Co robić kiedy totalnie NIC nam się nie chce?
    •Fałszywi przyjaciele na drodze do sukcesu
    •Sztuka osiągania swoich celów… Za obopólną korzyścią :)
    • Odzyskać wiarę w siebie
    • Mój interes, Twój interes, boski interes?
    • Sukces - sprawdź czy masz szansę go osiągnąć.
    • Geneza geniusza
    •Jak oduczyć sie sabotować własne marzenia?
    • Właściwa postawa…co to takiego?
    • 10 cech idealnego lidera
    • Nauka jak zostać bogatym - Wallace Wattles
    •Rozporządzanie energią: nietypowe metody.
    •Dawanie ludziom… którzy tego nie potrzebują?
    •Przekonaj się że …możesz.

    Hunahuna-kahuni 1. IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest.
    2. KALA - nie ma żadnych ograniczeń
    3. MAKIA - Energia podąża za uwagą
    4. MANAWA - moment mocy jest teraz
    5. ALOHA - miłość jest po to, by przynosiła szczęście
    6. MANA - cała moc pochodzi z naszego wnętrza
    7. PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.


    • Huna i Freud
    • Huna i Jung
    • Co to jest Huna?
    • Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.
    • Huna i “widmowe ciało”
    • Opetanie i formy myślowe wg Huny
    • Co posiejesz - to zbierzesz. Sztuka kahuńskiej wizualizacji.
    • Uciszenie silnych emocji - wg Huny
    • Metoda Ho’oponopono
    • Szaman i ból
    • Szaman miejski
    • Szamanizm a sny
    • Czy istnieją jakieś ograniczenia - czy tylko wtedy gdy w nie wierzymy?
    • Przyjemność i szczęście bez granic…?
    • Potęga modlitwy wg Huny

    Autorka:

    • ME

    Waszym Zdaniem

    Harysz o Jesteśmy Bogiem
    kilka słów od siebie… o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Adrian Kraska o Symboliczne znaczenie kolorów
    Krystyna o Negatywizm: jak się nim posług…
    Życzenia urodzinowe o Aura człowieka – najważn…
    Andżelika o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Blilkpol o Jak polepszyć wzrok –…
    Agni o W stronę wiecznej boginii
    Aga o Historia pewnego mnicha (fragm…
    ZF o Historia pewnego mnicha (fragm…
    ulakupiec o Historia pewnego mnicha (fragm…
    Halina Kaminska o Szczerość wobec siebie i innyc…
    Jolie o Brak bliskości w dzieciństwie…
    Aga.M o Symboliczne znaczenie kolorów
    Agnieszka o Brak bliskości w dzieciństwie…

    Od 2007 roku

    • 18 517 347 przybyszów !

    Kategorie

    Aura, energia, czakramy buddyzm ciekawostka Feng shui huna Medytacja Refleksje nad życiem rodzicielstwo Rozwój sondy zdrowie Zen związki Świadomość

    Blog na WordPress.com.

    Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
    • Obserwuj Obserwujesz
      • Rozwój i Świadomość
      • Dołącz do 1 539 obserwujących.
      • Already have a WordPress.com account? Log in now.
      • Rozwój i Świadomość
      • Dostosuj
      • Obserwuj Obserwujesz
      • Zarejestruj się
      • Zaloguj się
      • Zgłoś nieodpowiednią treść
      • Zobacz witrynę w Czytniku
      • Zarządzaj subskrypcjami
      • Zwiń ten panel
     

    Ładowanie komentarzy...