Tagi
atak ego, cuda, ego, iluzja, moce nadprzyrodzone, moce psychiczne, moce siddhi, nieprzywiązanie, osho, oświecenie, przywiązanie, uwolnienie, wyzwolenie, Świadomość
Bycie nieprzywiązanym do rzeczy materialnych tego świata jest bardzo trudne, ale jeszcze trudniejsze jest bycie nieprzywiązanym wtedy, gdy swe podwoje odsłania świat duchowy.
Ta druga trudność jest milion razy większa, bo o wiele łatwiej dostrzec, że moce światowe nie są rzeczywiste. Są ulotne, nigdy cię w pełni nie zaspokajają, nie dają trwałego zadowolenia.
Każde nowe osiągnięcie w świecie tworzy tylko dalsze pragnienia.
Zamiast zaspokajać, wysyła umysł w nową podróż: jakikolwiek sukces osiągniesz na tym świecie, użyjesz go do tworzenia nowych pragnień.
Nieprzywiązanie nie jest zatem tak trudne w sprawach światowych, ale gdy chodzi o moce wewnętrzne, psychiczne, są one tak bliskie twego istnienia i są tak nieskończenie zaspokajające, że bycie nieprzywiązanym do nich jest prawie niemożliwe.
A gdy się do nich przywiązujesz, znów tworzysz jakiś świat i pozostajesz daleko, daleko od ostatecznego wyzwolenia.
Ponieważ wszystko co posiadasz, posiada i ciebie,
wyzwolenie musi być totalne, całkowicie totalne.
Musisz uwolnić się od wszystkiego co posiadasz – prócz swej nagiej natury.
Dysponowanie mocami duchowymi jest bardzo satysfakcjonujące, zaspokajające, daje tyle subtelnej radości ego, takiej czystej, że niemal nie możesz odczuć w tym niepokoju.
Nigdy cię to nie frustruje.
W sprawach światowych tyle jest frustracji, właściwie nic nie ma oprócz frustracji.
Cudem jest jak ludzie mogą tego nie zauważać.
Cudem jest jak ludzie mogą siebie sami oszukiwać i wierzyć, że jest jakaś nadzieja.
Ten zewnętrzny świat w ostatecznym rozrachunku jest skazany na odejście.
Obojętne jak wielki dom zbudujesz albo jak wielką władzę zdobędziesz: polityczną, ekonomiczną, społeczną – śmierć wszystko ci zabierze.
Nie trzeba wiele inteligencji by to zrozumieć.
A moce wewnętrzne – śmierć nie może ich zabrać. Są większe od śmierci. I nigdy nie przysparzają ci frustracji. Oto twoje moce, twoje potencjalne możliwości, które doszły do rozkwitu.
Wydaje się, że nie ma potrzeby poświęcania ich, nie ma potrzeby wyrzekania się ich, ale do nich także nie można się przywiązywać. Jeśli tak się nie stanie, zaczniesz żyć w świecie iluzji – ego pogrąży się w gonitwie za władzą.
A przecież nie szukasz powiększenia ego, raczej próbujesz odnaleźć całość, a całość jest możliwa tylko wtedy, gdy wszelkiego rodzaju egoistyczne gonitwy zostaną porzucone, gdy się od nich uwalniasz. Gdy ich nie ma – jest Bóg.
Ostateczne przywiązanie przychodzi, gdy osiągasz jakieś cudowne moce, moce siddhi*, gdy możesz robić różne rzeczy – rzeczy, które są cudowne, rzeczy, które są niewiarygodne.
Jeśli staniesz się do nich przywiązany, wcześniej czy później znów znajdziesz się w świecie.
Uważaj.
To ostatni atak ego, nie daj się pochwycić. Ego zarzuca na ciebie swoją ostatnią sieć…
Pamiętaj, musisz być czujny na każdym kroku. Umysł jest przebiegły.
Możesz teraz myśleć: „Tak, kiedy moce przyjdą, nie będę do nich przywiązany”.
Pomyśl jeszcze raz.
Gdzieś w sobie znajdziesz żywe pragnienie: „Niech przyjdą, potem zobaczymy. Najpierw niech przyjdą”.
„Kto by się przejmował wyzwoleniem?
To nie wygląda na prawdziwy cel. Ot, tylko być wyzwolonym, wolnym? Po co?”
Uważaj! Umysł jest bardzo chciwy, ego jest samą chciwością. Gdy znasz ten teren i rozumiesz go i wiesz gdzie nastąpi ostatni atak ego, możesz przygotować się z większą starannością, a gdy nastąpi nie zostaniesz pochwycony znienacka.
Fragment z Osho: Medytacja. Podstawy praktyki.
——————————————–
Moce Siddhi – to moce nadprzyrodzone, dostępne wielkim mistykom na drodze medtyacji, kontemplacji, modlitwy i obcowania z Bogiem.
Nie są zależne od wyznania religijnego i swiatopoglądu, bo równie przejawiali je w historii i przejawiają: hinduscy jogini, mnisi buddyjscy, muzułmańscy derwisze, chrześcijańscy święci itd… Zapowiedzi mocy, a także ukazanie świadectwa, że to możliwe, dawali swoim uczniom: Kryszna, Jezus, Budda, Bababji. Świadectwa te, i przykłady, są zanotowane i wspominane przez wszystkie Święte Pisma ludzkości, z Pismem Świętym włącznie. Najwięcej o mocach siddhi mówi chyba joga i różne tradycje hinduistyczne, konkretyzując te moce…
więcej informacji o mocach siddhi
——————————————–
Powiązane posty
• Jasnowidzenie – fakty i mity
• Postrzeganie pozazmysłowe. Głos zwolennika.
swiety said:
Coz, kazdy z nas ma inne doswiadczenia z psychicznymi silami 😉
astromaria said:
Za takie właśnie nauki kocham Osho. Nie ma drugiego nauczyciela, który tak obdzierałby ludzi z ukochanych iluzji i sztuczek ego.
Usidlenie przez moce jest jedną z najgorszych iluzji, w jakie można wpaść na drodze rozwoju. To nałóg gorszy niż alkohol czy narkotyki. O ile narkoman wie, że jest niewolnikiem i że powinien się leczyć, o tyle adept sidhi jest przekonany, że osiągnął szczyty rozwoju. Jakże więc ktoś śmie mówić mu, że zbłądził? Chyba tylko zawistnik i złośliwiec.
joy said:
cały Osho..
nie zaistniałby, gdyby nie prowokował totalnie.
a że uczynił z tego swój znak rozpoznawczy, mógł odejść w chwale..
filip said:
Dla mnie to co on pisze to nie prowokacja. Dla mnie to jest po prostu stwierdzanie pewnych faktów, które co najwyżej mogą być dla kogoś niewygodne lub drażniące. Ale problem zawsze leży w odbiorcy.
gruz said:
nie zgadzam się z OSHO,dla mnie to kwestia wyboru,można wybrać między mocami psychicznymi a oświeceniem,podejrzewam że jak będę posiadał zdolności para,to będę do nich przywiązany,ale co w tym złego?moim zdaniem jest to kwestia wyboru-po prostu wyboru ;),a poza tym one dają zadowolenie,zresztą co ja będę pisał,dla mnie to co OSHO napisał to tylko jeden z punktów widzenia-i tyle ;),moim zdaniem z tymi zdolnościami,to wcale tak źle nie jest ;),zresztą ja nie osiągnę oświecenia ;),jest to droga wyboru ;),a poza tym jak sam on pisał,daję to niebywałą radość ;),spójrzmy na to z drugiej strony-będąc przywiązanym do mocy psychicznych jest fajnie,zajebiście,nie nudzi nam się to,i w dodatku nie możemy umrzeć :D,będziemy istnieli bardzo,bardzo długo ;),a jeśli chodzi o oświecenie,nie przywiązujemy się nawet do zdolności para,ale prędzej czy później umrzemy ;),poza tym IMHO zdolności para kiedy posiadamy dają nam one szczęście ;),jeśli mamy w sobie czystą miłość bezwarunkową to moce psychiczne są samym szczęściem ;),czyli jeśli mamy już te zdolności to wykorzystujemy je zgodnie z miłością,i z uniwersalnym prawem „przyczyny i skutku”-coś za coś ;),to demony cierpią ponieważ wykorzystują te zdolności w złym celu ;),zresztą widać że niektórzy wielcy jasnowidze mają ciężkie życie,dlaczego?bo nie mają „czystej bezwarunkowej miłości” ;),a poza tym to moim zdaniem nie jest kwestia przywiązania,tylko wyboru ;),no może przywiązania też ;),ale możemy wybrać,czy
rezygnujemy ze wszystkiego,czy jednak wybieramy tylko jedno przywiązanie:moce psychiczne ;),każdy ma prawo do wyboru ;),
zenforest said:
Ja również nie widze nic „złego” w posiadaniu takich mocy. 🙂 Sama coś tam z nich posiadam.
Osho zapewne chodzi o to, że ludzie którzy skupią sie tylko na tych mocach i w oparciu o nie będa budować swoje ego, mogą finalnie zapomnieć co ich w pierwszej kolejności doprowadziło do tego punktu, w którym zdolności się uaktywniły 🙂
Moce są przecież dodatkiem, a nie celem samym w sobie.
Tomeczek said:
Witam gdzie jeszcze można poczytać jak rozwijać siddhi poza jogasutrami ?? Czy istnieje jakaś publikacja która by zebrała wszystko co o siddhi wiadomo ? Proszę o odp. na mail: not_human@interia.pl
espiritual said:
Od sidhi uwolnisz się jak się nimi nacieszysz,doświadczysz,nasycisz.Pustka przychodzi przez doświadczenie,przeżycie.Dlatego życzę wszystkim dużo SIDHI:)cieszcie się i doświadczajcie,w końcu być może to nas znudzi i wyruszymy dalej.