Tagi
anioły, diabeł, duch, duchy, formy myślowe, huna, king, myślokształty, opętanie, szatan, wyobrażenia, wzorce
Trochę o „duchach” i formach myślowych:
Ogólne pojęcie oznaczające ducha to akua, niezależnie od tego, czy chodzi o dobrego, czy też złego ducha. Można mieć wtedy również na myśli coś niezwykłego lub jakieś wyobrażenie. Gdy jednak przyjrzymy się tajemnej mowie kahunów, wtedy dostrzegamy, że słowo to odnosi się konkretnie do naładowanej energetycznie formy myślowej, która skierowana jest na przeszłość lub przyszłość i czasami może być również dostrzegana oczami.
W tajemnej mowie kahunów nie znajdujemy żadnej wskazówki odnośnie samodzielnie istniejących inteligentnych istot. Natomiast bardzo wyraźnie kod huny mówi, iż „duchy” powstają w podświadomości i również tam są dostrzegane.
Zajmijmy się najpierw samym pojęciem opętania.
W języku hawajskimi istnieją dwa słowa oznaczające opętanie: noho i haka. Noho w zewnętrznej formie oznacza „osiedlić się”, co potocznie oznacza samodzielną istotę, która opanowała ciało. Jednak tajemna mowa odkrywa zupełnie inne znaczenie. Dowiadujemy się, iż „być opętanym” oznacza zachowywać się jak inny człowiek, ponieważ na skutek dziury w osobistej strukturze po prostu uwidaczniają się inne aspekty lub myśli tego samego człowieka. Powierzchowne znaczenie haka to platforma, na której coś może kucnąć lub usiąść, jednak wewnętrzne znaczenie pokrywa się z noho i również wskazuje na dziury w osobistej strukturze, jak również na wydostawanie się ukrywanych do tej pory aspektów osobowości. W związku z powyższym opętanie jest procesem, w którym wychodzą na światło dzienne ukryte części osobowości, zarówno dobre, jak i złe.
Istnieją jeszcze dwa dalsze hawajskie słowa używane w związku z opętaniem przez złe duchy: nukumane’o oraz aumiha. Na podstawie kodu pierwsze pojęcie wskazuje na wybuch bardzo silnych podświadomych emocjonalnych kompleksów, przy których najczęściej chodzi o strach, nienawiść, złość i/lub instynktowne działanie. Aumiha opisuje wyrażanie nienawiści do samego siebie i ekstremalnie tłumione uczucia w obrębie odizolowanej osobowości. Nigdzie w tajemnej mowie kahunów nie znajdujemy żadnych wskazówek na temat tego, że człowiek może być opętany przez coś, co znajduje się poza jego istotą. Osobowości wychodzące na jaw w przypadku opętania zawsze są uosobionymi kompleksami, które stwarza podświadomość jako reakcję na wewnętrzny lub zewnętrzny bodziec. Nawet jeśli tak bardzo różnią się one od normalnej struktury osobowości danego człowieka, że zmieniają się nawet fale mózgowe i zwierzęta domowe zachowują się tak, jak wobec obcego człowieka, to jednak nawet wtedy osobowości te pochodzą zawsze z wnętrza danej osoby.
Gdy Jezus i jego uczniowie wypędzali złe duchy, usuwali złe kompleksy a nie diabła. Huna nie zna nawet odpowiedniego określenia na oznaczenie diabła, ponieważ jest on tylko produktem ludzkiego myślenia.
Jezus potwierdził to wielokrotnie, gdy wyjaśniał, że sami stwarzamy sobie naszą rzeczywistość. […] W wersecie 19. kontynuuje: „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa”.
Czy naprawdę nie istnieją „prawdziwe duchy”?
Nie istnieją źli aniołowie ani duchy, żaden diabeł lub demony, jak również żaden szatan pragnący skraść ludzkie dusze. Istnieje to, co reprezentuje słowo szatan (przeciwnik, kusiciel, krytyk, oskarżyciel, złośliwy i chytry kłamca), lecz nie ma czegoś takiego jak potężna samodzielna istota, która chce odciągnąć kogoś od Boga wbrew jego woli.
Istnieje destruktywna telepatia występująca między żywymi ludźmi, jak również formy myślowe, którym nadawane są takie nazwy jak diabeł, demon lub szatan. Jednak nic nie może na ciebie wpływać, chyba że pozwolisz na to na jakimś poziomie świadomości*. Dysponujesz mocą odrzucenia każdej myśli, która przechodzi ci przez głowę i niewykonania jej. Stwarzasz sobie rzeczywistość, którą przeżywasz za pośrednictwem sposobu własnego myślenia.
Serge Kahili King – „Wiedza z Hawajów”
antylicho said:
Świetny artykuł i to zdanie należałoby zapamiętać -„Nie istnieją źli aniołowie ani duchy, żaden diabeł lub demony, jak również żaden szatan pragnący skraść ludzkie dusze” cóż można dodać?! podczas egzorcyzmów człowiek zachowuje sie tak jakby jego umysł sam się zresetował (oczywiście w przenośni) po to aby pozbyć się programu który w danym momencie dominował nad własnym ja.
zenforest said:
„po to aby pozbyć się programu który w danym momencie dominował nad własnym ja.”
Dokładnie, huna nazywa je myślokształtami, czasem mogą być bardzo silne i dominować nad człowiekiem, objawiając się obsesjami i zaburzeniami psychicznymi.
Conchita said:
Nie jest to wszystko takie proste…
Temat jest tak bogaty jak samo zagadnienie świadomości ludzkiej…
antylicho said:
Oczywiście że nie jest to takie proste jak się maluje 🙂 lecz będzie proste jak się pozbędziemy ogólnie przyjętych dogmatów powtarzanych przez ludzi którzy boją się wyrazić swoje zdanie ponieważ mogą narazić się na śmieszność. Samo podejście do opętania jako opętanie duszy jest niewłaściwe ponieważ jeśli przyjmiemy że jest coś takiego jak szatan to nie opętuje on duszy lecz człowieka. Dusza pozostaje wolna ponieważ nie posiada ona wymiarowości materialnej. A zresztą – o czym my mówimy jak do tej pory zaprzeczany jest fakt istnienia duszy lub też myślokształtow ponieważ nasi uczeni nie mają możliwości zważyć ich i zmierzyć za pomocą swoich uczonych wynalazków.
Pozdrawiam
zenforest said:
„Samo podejście do opętania jako opętanie duszy jest niewłaściwe ponieważ jeśli przyjmiemy że jest coś takiego jak szatan to nie opętuje on duszy lecz człowieka.”
Szatan…? Masz na myśli jako realny świadomy byt?
Conchita said:
Jaki tam szatan – człowiek jest istotą nieśmiertelną, po śmierci też może sobie latać nad kimś, z kim jest związany emocjonalnie lub ze względu na podobieństwo wibracji jest przyciągany do żywego, może mu podsyłać myślokształty, może go „wspomagać” emocjami, ale tak jak mówisz, nie jest to na poziomie Duszy, ale ciała astralnego i mentalnego. Równocześnie człowiek sam może wypierać swoje aspekty (czyli odrzucane, tłumione części świadomości), które mogą symulować opętanie. Poza tym zwykłe wypieranie własnych ciał niefizycznych w obszarze przycielesnym może wydawać się opętaniem. Dochodzi wpływ żywych osób, które nam podsyłają myślokształty, emocje, albo ich śniące ciała odwiedzają nas… Zamieszanie jest spore, na szczęście w przeważającej części większości filtry świadomości i niezależność wewnętrzna (koncentracja na tu i teraz) chronią nas przed tym bałaganem.
zenforest said:
„Jaki tam szatan”
Heh, dokładnie 🙂 Jaki tam Szatan!
To chyba skrót od :”SzukamWinyPozaSobą” 😉
Rob said:
A… gdyby tak podejsc do tematu nie w kategoriach skonczonosci? Jest – nie ma, ja dodalbym cholera… NIE WIEM, bo kto jest w stanie stwierdzic mozliwosc samoistnego bytu? Nikt. David Icke mawial o jednosci jako o roznorodnosci – w jednym, kazdy byt jest unikalny np czlowiek, jako unikalny punkt obserwujacy gdzie wszystkie punkty polaczone sa w jednym i tym samym zrodle. Nie sadze aby zaprzeczanie czy potwierdzanie mozliwosci niezaleznie poruszajacych sie skupis energii o okreslonej czestotliwosci bylo rozsadne, bo przeciez znowu mozemy sobie podyskutowac czy bog jest czy go nie ma. Jednak na obserwacji naszego materialnego przejawu istnienia widac, ze jedno potrafi produkowac najrozmaitsze formy bytu i ozywionego i nieozywionego, dlaczego tam nie mogloby byc podobnie? Wszakze kazdy z nas porusza sie o wlasnych nogach, a nie nogami sasiada:-). Byty, energie, jakichkolwiek czestotliwosci zawsze beda moglby poruszac sie samodzielnie, czy swiadomie czy nie, natomiast idea jednosci nie wyklucza ani jednego ani drugiego, bo jednosc to nie bezosobowy mix, szara masa ktora sobie po prostu jest, wtedy nie byloby nic;-)
Rob said:
Tak w skrocie chcialem napisac ze istnienie jednego oznacza istnienie JEDNEGO ZRODLA, a nie jednego i tego samego.