Tagi
akasza, energia, holon, holonomiczny wszechświat, matryce energetyczne, mem, memy, memy umysłu, organizujące sie układy, pamięć gatunkowa, pole energii, pole morficzne, pole morfogenetyczne, przekazywanie energii, rezonans morficzny, samoorganizujące sie układy, sheldrake, splątanie kwantowe, zorganizowana energia, Świadomość
Rupert Sheldrake w swojej książce Nowa nauka życia stawia hipotezę, iż wszystkie systemy są regulowane nie tylko przez znane czynniki energetyczne i materialne, lecz także przez niewidoczne pola organizujące.
Pola te są przyczynowe, ponieważ służą jako schemat form i zachowań.
Pola te nie mają energii w zwykłym sensie tego słowa, ponieważ efekty ich działania wykraczają poza bariery czasowe i przestrzenne, odnoszące się normalnie do energii. Oznacza to, że ich wpływ jest równie silny z daleka, jak z bliskiej odległości.
Zgodnie z tą hipotezą za każdym razem, gdy jeden przedstawiciel danego gatunku uczy się nowego zachowania, przyczynowe pole tego gatunku zostaje zmienione, choćby nawet była to zmiana bardzo drobna.
Jeśli zachowanie powtarza się wystarczająco długo, jego „rezonans morficzny ” wpływa na cały gatunek.
Sheldrake nazywa tę niewidzialną matryce „polem morfogenetycznym”, od morph, „forma” i genesis, „powstający”. Działanie tego pola zawiera w sobie „działanie na odległość” zarówno w czasie, jak i przestrzeni. W odróżnieniu od formy determinowanej przez prawa fizyczne poza czasem, zależy ono od morficznego rezonansu w poprzek czasu.
Oznacza to, że pola morficzne mogą przenosić się w czasie i przestrzeni i że wydarzenia przeszłe mogą wpływać na inne wydarzenia gdziekolwiek indziej. Przykład tego podaje Lyall Watson w swojej książce Fala życia:
biologia świadomości, w której opisuje to, co nazywa się teraz popularnie Zasadą Setnej Małpy. Watson odkrył, że kiedy grupa małp poznaje jakieś nowe zachowanie, nagle małpy na innych wyspach, nie komunikując się między sobą w żaden „normalny” sposób, również wykazują znajomość tego zachowania.
Dawid Bohm twierdzi w artykule opublikowanym przez pismo Revisions, że to samo zjawisko zachodzi w fizyce kwantowej. Mówi on, że eksperyment Einsteina-Podolsky’ego-Rosena wykazał istnienie nielokalnych albo subtelnych połączeń pomiędzy odległymi cząsteczkami. System stanowiłby więc całość i pole formatywne nie mogłoby być przypisane tylko cząsteczce. Mogłoby być przypisane tylko całości. W ten sposób coś przytrafiającego się odległym cząsteczkom wpływałoby również na formatywne pole innych cząsteczek. Bohm twierdzi dalej, że „zasada ponadczasowych praw rządzących światem wydaje się nie do utrzymania, ponieważ sam czas jest częścią konieczności, która się rozwinęła”.
W tym samym artykule Rupert Sheldrake konkluduje: „Tak więc proces kreatywny, dający początek nowym myślom, przez które realizują się nowe całości, podobny jest w tym sensie do kreatywnej rzeczywistości, która daje początek nowym całościom w procesie ewolucyjnym. Proces kreatywny może być widziany jako sukcesywny rozwój bardziej skomplikowanych całości wyższego rzędu, odbywający się poprzez łączenie oddzielnych dotychczas części.”
Ann Brennan „Dłonie pełne światła”
———————————————————————————————————–
Informacje w polu morfogenetycznym
T. Witkowski (fragmenty)
Na jakich zasadach pozbawione wzroku termity wiedzą jak zgodnie, całą społecznością budować kunsztowne i świetnie wyposażone gniazda? Jak olbrzymie stada ptaków lub ławice ryb mogą równocześnie zmieniać kierunek, przy czym pojedyncze osobniki nie obijają się o siebie? Jak to się dzieje, że kolejne pokolenia laboratoryjnych szczurów potrafią szybciej niż poprzednicy wydostawać się z pułapek? […]
Zgodnie z koncepcją Sheldrake’a pole morfogenetyczne jest to wypełniające przestrzeń pole o bliżej nie sprecyzowanej naturze fizycznej, które obok czynnika genetycznego, DNA, nadaje określoną formę organizmom żywym. Ma ono tez też silny wpływ na zachowanie organizmów żywych i ich interakcje z innymi organizmami. Z polem morfogenetycznym wiąże się też pojęcie „formatywnej przyczynowości”.
Jest to, wg Sheldrake’a zdolność każdego organizmu do przekazywania pamięci o często powtarzających się zdarzeniach poprzez zapisywanie ich w polu morfogenetycznym, a następnie przekazywanie tej informacji potomkom i innym organizmom żywym poprzez aktywny kontakt z ich polami tego rodzaju. Przekazywanie to odbywa się w oparciu o zjawisko rezonansu morficznego.
Zjawisko to, polega na tym, że jeśli jakaś krytyczna liczba osobników określonego gatunku nauczy się jakiegoś zachowania lub uzyska określone cechy organizmu, to automatycznie – dzięki rezonansowi morficznemu – są one dużo szybciej nabywane przez pozostałych osobników tegoż gatunku. Szybkość przyswajania w takich przypadkach trudno wyjaśnić naturalnymi procesami uczenia się. Co ciekawe, badania potwierdzają, że im większe zagęszczenie osobników danego gatunku, a co za tym idzie pól morfogenetycznych, tym intensywniejszy rezonans morficzny.
Pamięć gatunku
Idea rezonansu morficznego oznacza w praktyce, że wszystkie istoty żywe zawdzięczają swoją budowę i zachowanie odziedziczonej pamięci. Dzięki utrwalonym od dawna wzorcom morfogeneza i zachowania o charakterze instynktownym weszły już w nawyk i ulegają tylko nieznacznym zmianom. Powstawanie nowych nawyków można zaobserwować tylko w wypadku nowych wzorców rozwoju i zachowań.
Dla przykładu, sikorki modre w Anglii nauczyły się przed drugą wojną otwierać butelki mleka dziobem i podkradać śmietankę sprzed domów. Po wojnie na wiele lat przestano roznosić w ten sposób mleko. Kiedy jednak ponownie, w 1952 roku pojawiły się przed domami butelki z mlekiem, ptaki nauczyły się tej umiejętności błyskawicznie, mimo że minęło wiele ich pokoleń od wojny. Mało tego, dwa lata później, bo już w 1955 roku wszystkie gatunki sikorek w Europie potrafiły podkradać śmietankę z butelek. Zdaniem etologów niemożliwe jest aby taka umiejętność w tak krótkim czasie rozprzestrzeniła się poprzez naśladownictwo na tak wielkim obszarze geograficznym. Według Sheldrake’a oznacza to, że pamięć o sposobie otwierania butelki przetrwała w polu morfogenetycznym tego gatunku i rozprzestrzeniła się dzięki niemu.
Ciekawe spostrzeżenia poczynili hodowcy bydła ze Stanów Zjednoczonych. Tradycyjnie stawiali oni elektryczne płotki zabezpieczające przed wejściem bydła w szkodę. Hodowcy z zachodnich stanów odkryli, że mogą zaoszczędzić dużo pieniędzy, tworząc zamiast prawdziwych płotków ich atrapy – czyli malując pasy w poprzek drogi. Fałszywe płotki działały jak prawdziwe, bo bydło stawało na ich widok jak wryte… Czyżby młodsze cielęta nauczyły się od starszych, że lepiej nie próbować konfrontacji z urządzeniem, które może zadać dotkliwy ból? Chyba nie, bo nawet stada, które nigdy przedtem nie miały do czynienia z prawdziwymi płotkami, unikały tych namalowanych jak ognia.
Ted Friend z Uniwersytetu Stanu Teksas sprawdził to doświadczalnie na kilkuset sztukach bydła i stwierdził, że malowanych atrap unikał taki sam procent zwierząt, które nigdy czegoś takiego nie widziały, jak i tych, które kiedyś miały sposobność natknąć się na prawdziwe, stalowe ogrodzenia. Podobnie reagowały owce i konie. To wskazuje na istnienie rezonansu morficznego, który przeszedł od poprzednich pokoleń, na własnej skórze uczących się unikania płotków.
(http://www.sheldrake.org/Articles&Papers/papers/morphic/cattlegrids.html)
Także laboratoryjne doświadczenia na szczurach dowodzą, że takie zjawisko jest faktem. Najbardziej znanym przykładem jest wyhodowanie kilku pokoleń szczurów, które opanowały sztukę wydostawania się z wodnego labiryntu. W miarę upływu czasu szczury w laboratoriach na całym świecie, bez doświadczeń i ćwiczeń robiły to coraz szybciej.
(Inne eksperymenty
http://www.co-intelligence.org/P-moreonmorphgnicflds.html)
Jak płyną informacje?
Najprostszym sposobem na bezpośrednie udowodnienie istnienia pól morficznych jest praca ze zbiorowiskami organizmów. Pojedyncze osobniki mogą zostać rozdzielone tak, aby nie miały ze sobą kontaktu za pośrednictwem znanych nam zmysłów. Jeśli mimo to nastąpi przepływ informacji między nimi, stanowi to przesłankę istnienia związków o charakterze pól morficznych. Np. wiadomo, że ślepe termity zaczynają budowę kopca z różnych stron, a jednak spotykają się w środku z nieprawdopodobną dokładnością. Udaje im się to także wtedy, gdy w środku wstawia się szybę nie przepuszczającą zapachów.
Równie tajemnicze jest zjawisko migracji. Jeden z entomologów tropikalnych pisze: ani głodem, ani pragnieniem, ani najazdem naturalnych wrogów nie da się wytłumaczyć, dlaczego chmury szarańczy nagle wzbijają się w niebo i przenoszą na inne miejsce. Jak pisze prof. Remy Chauvin na temat nagłych wędrówek wielkich stad: „Migracje są wyraźnie sprzeczne z instynktem zachowania gatunku i często prowadzą do masowej zagłady zwierząt. Powstaje wrażenie, że zwierzęta ogarnia atak szaleństwa, przy czym jest to szaleństwo zaraźliwe, ponieważ migrujące zwierzęta często pociągają za sobą przedstawicieli innych gatunków.”
Uczeni obserwujący tego rodzaju zjawiska z reguły nie potrafią znaleźć ich wyjaśnienia. Dlaczego stada gazeli afrykańskich potrafią nagle bez najmniejszych powodów opuścić wspaniałe pastwiska i wyruszyć na pustynię, ażeby tam zginąć z głodu? Czy takie „telepatyczne” zachowania są odpowiedzialne także za fenomen „zbiorowego umysłu” niektórych owadów?
Pola Sheldrake’a a fizyka kwantowa
Krytycy Sheldrake’a pytają o nośniki jego pola. Ale to pytanie jest ryzykowne, bowiem podważyć może istnienie wielu innych, akceptowanych dzisiaj bez zastrzeżeń pojęć fizycznych. Weźmy pod lupę chociażby pole grawitacyjne. Nikt nie znalazł grawitonów, które byłyby nośnikami pola, a jednak nie poddajemy w wątpliwość istnienia pola grawitacji. Pola grawitacyjne czy elektromagnetyczne, są wykrywalne jedynie poprzez efekty ich oddziaływania i w celu wyjaśnienia efektów stworzono pojęcia pól. O wiele więcej problemów jest z polem kwantowym.
Pole kwantowe otaczające cząstkę oddziałuje na nią w taki sposób, że zachowania na poziomie kwantowym mają niewiele wspólnego z mechaniką i są bardzo subtelne. Fala działa tutaj jako informacja. Zamiast dowolnej kombinacji składowych, spiny dwóch różnych, nie powiązanych ze sobą cząstek zawsze, jak wiemy, ustawiają się w kierunkach do siebie przeciwnych.
Mówiąc bardziej obrazowo: ponieważ każda cząstka musi mieć właściwość przeciwną do drugiej, to jeśli ujrzymy, że jedna jest „czarna”, druga musi być „biała”. Następuje to w tej samej chwili, bez wymiany jakichkolwiek sygnałów. Pomiar polaryzacji jednej z nich natychmiast da nam informację o polaryzacji drugiej, bliźniaczej. Będzie ona identyczna z wyjątkiem przeciwnego znaku.
Nazwano to przedziwne i niewytłumaczalne zjawisko „splątaniem kwantowym”, a Einstein określił je nawet jako „działaniem duchów na odległość”. Jak twierdzi de Broglie’a, to, co nazywamy atomem, jest organizowane przez wyższe lub kwantowe pole informacji. To pole nadaje atomowi jego znaczenie. Pole kwantowe zawiera informacje na temat całego otoczenia i całej przeszłości i ta informacja reguluje obecną aktywność elektronu. Pole organizujące jest wszędzie. W mechanice kwantowej mamy pola informacji w funkcji falowej i być może pola super-kwantowe rządzące samym polem kwantów.
Analogicznie działa pole morfogenetyczne, które organizuje zachowanie jednostek biologicznych. Z jednej strony są one wyposażone w genetyczne programy działania, ale na kształt organizmów, szybkość uczenia się nawyków i umiejętności, komunikowanie się mają wpływ informacje przekazywane przez to pole.
Fragmenty z artykułu „WIEDZA PROSTO Z POLA” T. Witkowski
Jako lektura uzupełniająca – polecam:
James Lovelock „GAJA. Nowe spojrzenie na życie na ziemi”
Zobacz także
• Nieświadomość zbiorowa – wg Junga
• Energia w naszym ciele – Taoistyczny punkt widzenia.
vamas said:
/”Mitchell van Horn
Co KOŚCIÓŁ KATOLICKI mówi o POLU MORFOGENETYCZNYM?”/
pewnie same niecenzuralne slowa 😉 !
oni sa bardzo ostrozni wobec tego wszelkiego rodzaju powiazanych z duchowoscia terapii, bo to troche wchodzi na ich terytorium i moze byc w istocie polem szatana a nie morfogenetycznym 😀
wlasnie ten artykul ktory fladra cytowala z przekroju, zaczalem go czytac i przyznam ze myslalem poczatkowo ze to jest wlasnie tygodnik katolicki, albo cos takiego 🙂
nie mieszalem sie do waszej dyksuji, bo nie bylem nigdy na ustawieniach i przytakne tutaj poprzednikom ze snucie rozwazan „a moze” nie prowadzi do niczego konstruktywnego
eliszka i yoti napisaly najbardziej wartosciowe komentarze, opowiadajace o swoim doswiadczeniu z ustawieniami i tylko na nich mozna sobie budowac opinie, nie na gdybaniu, w ktorym, nie obrazcie sie dziewczyny, ale widac mocno zaleznosc od tego jaki kto ma glowny swiatopoglad, ze tak powiem
„naczelna dominanta” 🙂
zenforest jest zwolenniczka niekonwencjonalnej terapii, ktora wchodzi gleboko w umysl i przekopuje go z lewa w prawa, korzystajac z niekoniecznie potwierdzonych naukowo zalozen, hardcorowo eksploruje rozne techniki i nie boi sie nawet duzego ryzyka, bo zna siebie i ufa sobie
a fladra jest nowa w calej tematyce wiec jest ostrozna i ma pewne uprzedzenia co do duchowosci, takiej jak jest na tym blogu przedstawiana, woli zaufac raczej neatywnym niz pozytywnym opiniom, tak na wszelki wypadek, bo nie wie jak zareagowalaby sama gdyby zetknela sie na ustawieniach z czyms co stalo za powstaniem tych opinii
obie postawy maja racje bytu, i eot !
kazdy kiedys byl nowy i ostrozny, kazdy kiedys sie zahartowal, to nautra zycia i doswiadczania
/”naszym zadaniem jest się na to uodpornić zamiast naiwnie wierzyć we wszystko co jest napisane albo we wszystko co ktoś (nawet jakiś autorytet) powie”/
a tu zgodze sie z kilkoma innymi osobami, raczej zamiast wyrabiac sobie twarde opinie na podstawie tego co ktos mowi (uprzedzony czy zachwycony)- wybrac sie samemu i przetestowac 🙂
to najuczciwsza postawa prawdziwego badacza 🙂
vamas said:
to moje przeznaczenie ! zwijanie pozostalych komentarzy = moim komentarzem 🙂
zdarza mi sie to juz ktorys raz z kolei 😀
terraustralis said:
Dobre podsumowanie Mitchell van Horn.
Pobozny lud zamiast „ustawien Herlingera” ma rekolekcje i lepiej na tym wychodzi, tym bardziej ze to o wiele tansze i prostsze, szerzej wyprobowane. 🙂
nawiasem mowiac praca z ludzmi w stanie hipnozy to dosc odpowiedzialna praca i latwo o przegiecia (sam wiem z autopsji bo hipnotyzowalem jednego goscia)…… 😉
zenforest said:
Terra, tylko kto twierdzi, że to praca w stanie hipnozy 🙂 ?
Tak właśnie zaczynają się plotki 😉
Macie niepowtarzalną okazję obserwować proces – in statu nascendi :)!
Ktoś coś rzuci, inni podchwycą.
Dlatego podoba mi się to co powiedziała amka o odpowiedzialności za swoje słowa na necie. Warto z wyważeniem formułować opinie, bo..ma to konsekwencje w ludzkich głowach 🙂
Oczywiście, wszystko i tak skończy się dobrze – bo ci co mają sobie namieszać w głowie, to tak czy siak namieszaliby, ale sama wiedza o tym też się przyda 🙂
I na koniec, żeby już więcej nie cukrować 🙂
– krótko podkreślę – że terapia Hellingera nie jest zapewne dla wszystkich. Może jest bardziej dla osób, które mają już doświadczenie z innych terapii, przygotowujących do pracy samodzielnej, jak np regresing czy rebirthing? I może faktycznie – na 20 osób w grupie – jedna nie wróci na drugi dzień, bo ją za mocno „trzepnęło” po emocjach? Może. It’s a life. Mnie to nie zraża ani nie przeraża 😀
Więcej powiem po powrocie z mojej sesji – gdy zobaczę na własne oczy „czym to się je”, wtedy nie będę już tylko powtarzać tego co mówią inni 🙂
W końcu tego wymaga uczciwość, prawda Vamas? 🙂
Co do zwijania komentarzy, to może jest to po prostu zamanifestowana twoja zdolność do dobrych podsumowań :)?
yioti said:
Ustawienia Hellingera nie jest terapią trwającą lata. Dla mnie to był niesamowity wgląd, podziałał uzdrawiająco na mnie i tylko po to tam poszłam. Fajne jest wlasnie to, ze jest to krótki proces, który nie uzależnia od terapeuty. Po tych JEDNORAZOWYCH zajęciach poczułam, ze w końcu dorosłam i nie potrzebuję wiecej CZEPIAĆ sie jakiegos terapeuty, tylko wziąść odpowiedzialność za swoje życie w SWOJE ręce. Wiem o czym mowię, bo wcześniej miałam za sobą rok konwencjonalnej terapii u psychologa, ciągle interesowały mnie jakies warsztaty, a po ustawieniach wszystko stalo się dla mnie jasne.
Na terapii niewiele sie opowiada o sobie, wszystko DZIEJE SIE samo. Nikt nad nikim sie nie rozczula. Terapeta nie ustawia sie w roli rodzica, ktory nas pogłaszcze czy przytuli. Po prostu stajemy sami oko w oko z własnym życiem. Jesli kogos to przeraza, to może nie jest gotowy do zmiany. Trzeba wiedziec czego się chce. Moze czasem wystarczy dojrzeć?
yioti said:
Aha, i nikt nikogo nie hipnotyzuje! ha ha ha!!!! Co tez ludzie nie wymyślają…….
zenforest said:
Yioti, dziękuję za inspirujące słowa. Mam nadzieję, że mnie także się uda osiągnąć taki wgląd 🙂
moon said:
yioti
obserwowałaś ustawienia innych oprócz swojego własnego? jak ludzie reagowali? mówili coś potem? Ja jestem jeszcze bardziej ostrożny niż flądra, ale mam oprócz tego wrednie ciekawską naturę ! 🙂 Relacje z pierwszej ręki pożądane.
Zind
ja też bym chciał zobaczyć jak ktoś ustawia się jako mój tatko, to byłaby dopiero zabawa! 🙂 Specyficzny człowiek.
Eliszka said:
Myślałam, że dyskusja się wyczerpała… a tu dalej kwitnie, to dowód, jak bardzo frapującym tematem są te ustawienia.
To nie jest tak, że .. „ktoś ustawia się jako mój tatko „… to ty z osób w obecnej grupie wybierasz reprezentanta ‚ swojego tatusia’ . I tu też są przedziwne klucze owego wyboru. Nie wiadomo dlaczego i czym się kierujesz, że wybierasz tę osobę a nie inną. I to jest przemożne i oczywiste. Rzadko zdarzały się odmowy.
Ja byłam bardzo często wybierana właśnie na ojca lub … teściową, co nawet bawiło zebranych. Rozmowy po niczego nie wyjaśniały, bowiem ani wyglądem ani ‚nośnikiem energii’ nie kojarzyłam się .
Ja mieszkałam np. w pokoju z młodziutką dziewczyną, która opowiedziała mi trochę o swoim życiu i prosiłam ją by mnie nie wybierała na swoją matkę, ponieważ sądziłam, że mogę sugerować się tym o czym mówiła. Oczywiście wybrała mnie, twierdziła później, że po prostu nie mogła inaczej, a ja weszłam bez problemu w, trzymajmy się tego sformułowania, pole morfogenetyczne jej matki i uczucie ciepła, miłości, bezpieczeństwa, jakie czułam w kręgu jej rodziny zapamiętam na zawsze.
Trochę później miałam okazję poznać jej rodziców.
Wielcy, mali ludzie, / w sensie niepozorni fizycznie/ oboje naukowcy, biło od nich ciepło, miłość, porozumienie. Emanowało z nich jakieś ulotne światło i zauważyłam i u siebie i u innych nutkę zazdrości na ich widok.
To takie moje wspomnienie pięknych warsztatów w Tatrach.
yioti said:
Co do obserwacji innych ustawień to.. hm. To co przeżylam było tak glebokie, że potem nie skupiałam sie za bardzo na innych ludziach. Jednak zdążyłam zauwazyc, ze było tam pewne grono osób, które ustawiałyby sie dziesięć razy dziennie i to kazde pierdnięcie, niestety.
Naprawdę wszystko zalezy chyba od intencji jakie mamy. Ciekawość w tym wypadku moim zdaniem to za malo.
A jeśli ktoś się boi? To niech nie idzie. Albo sie chce, albo nie. I już.
yioti said:
A o polu Ruperta czytałam kiedys w Nieznanym Świecie. Spodobał mi się. I pole też.
Jak usłyszałam o ustawieniach to od razu skojarzyło mi sie to z polem morfogenetycznym i kroniką Akasha. Coś w tym jest.
MalyJohn said:
Ciekawa dyskusja, dawno takiej tutaj nie widziałem. Mnie też pole morfogenetyczne kojarzy się z kroniką Akaszy.
Eliszka. Bardzo interesująco piszesz o tym czego doświadczyłaś 🙂
Zbyszek said:
Wspólnie ze znajomymi robiliśmy sobie pole morfogenetyczne. gadaliśmy we śnie i opowiadaliśmy sobie co nowego nam się przytrafiło.
Gdy świadomość w snach nam spadła to i tak gadaliśmy ze sobą jak najęci, ledwo co sobie przypominając treść tych rozmów. Zawsze nam po tych malignach coś w głowie zostawało, jakieś mgliste wspomnienie, nowa kiełkująca idea….
Psy tez gadają, małpy, konie i ptaki. Wszyscy ze sobą gadają jak najęci, nie przejmując się naukowcami, takie to pole morfogenetyczne, czy archetypy nieświadomości zbiorowej:)
jeje
terraustralis said:
A propos USTAWIEN
Przetlumaczone przeze mnie –terraustralis.
Odkrycie przez Dr. Maltza Psycho-Cybernetyki jest waznym I wartosiowym wkladem do poznania siebie i zdolnosci do poprawy swego stanu.
Psycho-Cybernetyka by Dr Maxwell Maltz. (wyrywkowe cytaty)
Odkrycie self-image (wlasnego wizerunku siebie) reprezentuje przelom w psychologii i na polu kreatywnej (tworczej?) psychologii.
Przedmowa skrocona.
Zmien swoj wizerunek a zmienisz swoja osobowsc i zachowanie..
Wizerunek siebie zmienia sie, na lepszy lub gorszy , nie przez sam intelekt ani przez intelektualna wiedze ale przez “doswiadczenie”.
Osoba zbudowala swoj wizerunek (self image) przez kreatywne doswiadczenie w przeszlosci. Mozna go zmienic w ten sam sposob.
To nie dziecko , ktore jest uczone milosci ale dziecko , ktore doswiacza milosci wyrasta na zdrowego , szczesliwego czlowieka..
Wrzuc czlowieka glowa do wody i doswiadczenie moze nauczyc go jak plywac. Niemniej to samo doswiadczenie moze spowodowac, ze inny utonie.
Uczymy sie jak funkcjonowac pomyslnie przez doswiaczenie sukcesu.
Ale jak moze osoba ,ktora doswiaczyla tylko porazek, opierac sie na doswiadczeniach sukcesu. Ten dylemat zostal rozwiazany przez inne wazne odkrycie, ze mozemy syntezyzowac “doswiadczenie”, doslownie tworzyc doswiaczenie i je kontrolowac w laboratorium naszych umyslow..
Ekperymentalni i kliniczni psychologowie dowiedli bez cienia watpliwosci, ze ludzki system nerwowy nie moze rozroznic pomiedzy “rzeczywistym” doswiaczeniem a doswiaczeniem w naszej wyobrazni.
Ksiazka ta zostala tak pomyslana aby nie tylko ja czytac ale tez DOSWIADCZAC.
Aby sie zmienic i zauwazyc rezultaty poprawy potrzebne jest 21 dni.
Zazwyczaj konieczne jest minimum 21 dni aby spowodowac widoczne zmiany w mentalnym wizerunku. Potrzebne jest zazwyczaj 21 dni aby osoba, ktora miala operacje kosmetyczna twarzy, przyzwyczaila sie do swojej nowej twarzy.
Gdy amputuje sie konczyne zazwyczaj uczucie konczyny fantoma trwa 21 dni.
Twoj klucz do lepszego zycia.
Najwazniejszym psychologicznym odkryciem poprzedniego wieku bylo odkrycie “wlasnego wizerunku (self-image).
Wizerunek siebie staje sie zlotym kluczem do lepszego zycia z powodu dwoch odkryc..
(1) Wszystkie twoje dzialania, uczucia, zachowania, nawet twoje zdolnosci sa w zgodzie z twoim wizeruniek samego siebie.
(2) Wizerunek samego siebie (self-image) moze ulec zmianie.
Osobowosc jest systemem pogladow, ktorte musza sie wzajemnie zgadzac. Poglady ktore nie zgadzaja sie w ramach osobowsci sa odrzucane.
Jezeli student o miernym wizerunku siebie moglby zmienic swoj stosunek do danego wykladanego przedmiotu to jego mozliwosci sukcesu w uczeniu sie tego przedmiotu tez powinno sie zmienic. Rzeczywiscie to mialo miejsce.
Sekretem jest to: “aby naprawde “zyc”czyli aby uznac zycie za w miare satysfakcjujace trzeba miec realistyczny wizerunek siebie.
Trzeba znalezc wyorazenie siebie mozliwe do zaakceptowania. przez siebie samego i z ktorym mozna zyc.
. Trzeba miec szacunek dla siebie samego. Byc takim aby sie tego nie wstydzic. Trzeba znac swoje mocne i slabe strony. Twoj wizerunek siebie musi byc rozsadnym przyblizeniem samego siebie. Kiedy twoj wizerunek jest nietykalny I bezpieczny to czujesz sie “dobrze”. Kiedy jest w zagrozeniu to czujesz niepokoj i brak bezpieczenstwa.
Kiedy jest wystarczajacy i taki ze mozesz sie czuc dumnym wtedy czujesz sie pewnym siebie. Czujesz sie wolnym aby byc “soba” i wyrazac siebie.Wtedy funkcjonujesz optymalnie.
Kazdy chce wiecej ZYCIA. Szczesliwosc, sukces, spokoj umyslu lub cokolwiek co w twoim pojeciu jest najwyzszym dobrem jest doswiadczane w swej esencji jako wiecej zycia.
Nowa nauka “Cybernetyki’ wyposazyla nas w przekonywujacy dowod, ze tak-zwany “podswiadomy umysl nie jest umyslem wogole ale mechanizmem-dazacym do celu, “servo-mechanizmem, ktory jest uzywany przez nas i kierowanym przez umysl.
Najnowszym najbardziej uzywanym pojeciem jest, ze czlowiek nie ma dwoch “umyslow” lecz umysl lub podswiadomosc, ktora “obsluguje” automatyczna, dazaca do celu maszyne. Ta automatyczna, dazaca do celu maszyna funkcjonuje bardzo podobnie jak servo-mechanizmy jezeli chodzi o zasadnicze pryncypia ale jest o wiele bardziej cudowna, o wiele bardziej skomplikowana niz jakies elektroniczne mozgi czy wyrzutnie naprowadzajace na cel stworzone przez czlowieka.
Ten Kreatywny Mechanizm w srodku nas jest bezosobowy. Dziala automatycznie i bezosobowo aby osiagnac cele sukcesu i szczescia lub nieszczescia i porazki, w zaleznosci od obranych celow. Przedstaw mu “cele sukcesu” i fukcjonuje jako Mechanizm Sukcesu. Przedstaw mu negatywne cele i dziala tak bezosobowo i wiernie jak Mechanizm Porazki.
Podobnie jak jakikolwiek servo-mechanizm musi miec jasno obrany cel, przedmiot lub “problem” aby zaczal pracowac nad nim.
Cele jakie nasz Kreatywny Mechanizm szuka aby osiagnac sa Mentalnymi Wyobrazeniami czy tez obrazami, ktore tworzymy pod wplywem Wyobrazni.
Kluczowym celem-wizerunkiem jest nasz Wizerunek Samego Siebie. (self image). NaszWizerunek Siebie (self image) okresla granice dla osiagniecia pewnych celow. Okresla “obszar mozliwosci”.
Podobnie jak jakikolwiek servo-mecchanizm, nasz Kreatywny Mechanizm pracuje w oparciu o informacje, ktore wprowadzamy do niego.
Poprzez nasze postawy i interpretacje sytuacji “opisujemy” problem , nad ktorym mamy pracowac.
Jezeli wprowadzimy informacje i dane do naszego Kreatywnego Mechanizmu w celu powiedzenia ze jestesmy niegodni, gorsi, niezaslugujacy czy tez niezdolni (negatywny wizerunek siebie) wtedy te informacje sa procesowane i w oparciu nich jest “odpowiedz “ w formie obiektywnego doswiadczenia.
Podobnie jak jakikolwiek servo-mechanizm, nasz Kreatywny Mechanizm wykorzystuje zmagazynowana informacje, lub “pamiec”, w celu rozwiazania aktualnych problemow i odpowiedzi na obecne sytuacje.
Twoj program w celu zyskania wiecej satysfakcjonujacego zycia sklada sie przede wszystkim z nauczenia sie wiecej o swoim Kreatywnym Mechanizmie lub tez automatycznym systemie kierowania siebie jak uzywac go jako raczej Mechnizmie Sukcesu niz Mechanizmie Porazki.
Sama metoda sklada sie z uczenia, praktykowania i doswiadczania nowych zwyczajow myslenia, wyobrazni, pamietania i dzialania aby (1) rozwinac wystarczajacy i realistyczny Wizerunek Siebie (self image) i aby (2) uzywac twoj Kreatywny Mechanizm do osiagniecia pozadanych celow.
Jak zobaczycie pozniej metoda ta sklada sie z tworczego mentanego tworzenia obrazow, kreatywnego doswiadczania przez wyobraznie i tworzenia nowych automtycznych wzorow reagowania.
Wyobrazanie sobie, kreatywne mentalne tworzenie obrazow nie jest trudniejsze niz to co robisz kiedy pamietasz jakas scene z przeszlosci lub martwisz sie o przyszlosc.
Wielu wielkich myslicieli wierzylo, ze “zmagazynowana informacja nie jest ograniczona do ich wlasnych pamieci minionych doswiadczen . Istnieje jeden umysl wspolny dla wszystkich indywidualnych ludzi – powiedzial Emerson.
Edissonwierzyl, ze uzyskal swoje pomysly ze zewnetrznego zrodla a nie z siebie samego.
Dr J.B. Rhine dowiodl eksperymentalnie, ze czlowiek ma dostep do wiedzy, faktow i pomyslow spoza siebie.
Nieszczesliwa, osobowosc , ktora dotykaja caly czas porazki nie moze zbudowac swoj nowy wizerunek przez sama sile woli lub tez przez arbitralna decyzje. Musza byc jakies podstawy, jakies usprawiedliwienie, jakis powod do decyzji ze stary obraz siebie jest bledny. Nie mozna po prostu wyobrazic sobie nowy wizerunek jezeli nie czujesz, ze jest oparty na prawdzie. Doswiadczenie pokazalo, ze jezeli osoba zmienia swoj wizerunek to ma odczucie, ze z jakiegos powodu widzi lub zdaje sobie sprawe z prawdy o samym sobie.
Czytaj ten rozdzial przynajmniej 3 razy na tydzien przez pierwsze 21 dni. Studjuj i przetrawiaj.
Pingback: więcej o hologramach i trochę o Grofie:) « Iskamarija's Blog
terraustralis said:
Ciekawym i udowodnionym wnioskiem z tego co powyzej jest, ze umysl nie rozroznia pomiedzy tym co jest w rzeczywistosci a wyobrazni.
Przykladowo 10 osob trenowalo gre w golfa w rzeczywistosci i mialo potem lepsze wyniki o 25%.
10 osob trenowalo gre w golfa w wyobrazni i tez mialo potem lepsze wyniki o 24%.
10 osob nie trenowalo wogole i nie mialo potem zadnej poprawy.
Wniosek nasuwa sie sam. Wystarczy robic pewne rzeczy wylacznie w wyobrazni i uzyskac z tego pelne korzysci.
P.S. Robienie rzeczy w wyobrazni musi byc sumienne (trzeba to robic dobrze a nie tak sobie)