Tagi

, , , , , , , , , , , , , , ,

piekna
Według Huny niewidoczne i nieuchwytne byty są tak samo materialne, jak rzeczy, które ukazują swoje właściwości pięciu naszym zmysłom. Każdy rodzaj substancji, postrzeganej zmysłami czy też nie, nosi nazwę mecu – słowo to w języku angielskim nie ma odpowiednika.

A zatem w pojęciu starożytnych kahunów MYŚLI SA RZECZAMI.
Podróżując po świecie, kahuni pozostawiali ślad owej koncepcji i swoich wierzeń wśród ludów, z którymi stykali się w wędrówce.
Uważa się że w Azji, szczególnie na terenie dzisiejszych Indii, jeszcze teraz można znaleźć ślady ich dawnej bytności. Kahuni uczyli, że skłonienie Wyższego Ja do ścisłej współpracy i stworzenia harmonijnej jedności z niższym i średnim Ja jest prawdziwym celem każdego ludzkiego życia.
W Indiach przekonanie to stało się zaczątkiem jogi – „wiedzy o zjednoczeniu”.

Koncepcję trzech Ja człowieka przejął od jogi hinduizm, a z upływem czasu została zniekształcona i wypaczona przez inne wierzenia. W dzisiejszych Indiach można jeszcze rozpoznać dawne nauki Huny, ale są one bardzo przeinaczone. W teozofli, w dużej mierze zbudowanej na zapożyczeniach z jogi i hinduizmu, często można znaleźć twierdzenie: „Myśli są rzeczami”.

Znajdujemy tam również wzmianki o manie, czyli sile życiowej, kryjącej się pod nową nazwą prany, ale trzy Ja przybrały postać „siedmiu ciał”, a różnica między ciałami widmowymi a jaźniami, które w nich przebywają, uległa do tego stopnia zatarciu, że nie sposób jej już rozpoznać.

O ile współczesny psycholog-materialista byłby może skłonny zaakceptować „mniejsze zło” w postaci nauki Huny  o idei naładowanej energią życiową i o sile „woli” płynącej ze średniego Ja, to z pewnością odrzuciłby twierdzenia kahunów, którymi za chwilę się zajmiemy.

Kahuni nie tylko uważali, że myśli są rzeczami, ale sądzili też, że utworzone są z substancji istniejącej realnie, chociaż niewidzialnej i nie poznawalnej zmysłami. Substancję tę nazywali aica, czyli „widmowa”. Tworzy ona niewidoczny „duplikat” otaczający i przenikający fizyczne ciało człowieka. Każde z trzech Ja ma, zdaniem kahunów, własne ciało widmowe, w którym przebywa za życia człowieka, a także po jego śmierci jako duch.

Widmowy duplikat, Jcino-ofca, jest odlewem, jakby matrycą ciała fizycznego, w którym może rozwijać się nasiono, czyli embrion, aż osiągnie swoje normalne dorosłe wymiary.

Uważa się, że nauka powoli zmierza w kierunku ponownego odkrycia widmowego ciała. Niektórzy badacze postulują już  jego istnienie jako „pola” otaczającego nasiono i kierującego jego wzrostem i rozwojem.
Jednak do tej pory żaden naukowiec nie zbliżył się w swych dociekaniach do koncepcji zawartej w Hunie, która stwierdza, że także myśl ma podobne pole – widmowe ciało utworzone z tej samej niewidzialnej materii, przechowywane jako pamięć w widmowym ciele całego człowieka, nie zaś tylko w jego mózgu.
Możemy mieć pewność, że nawet jeśli naukowiec przyjmie istnienie widmowych ciał poszczególnych myśli, to prawdopodobnie odrzuci pogląd, że owe struktury są wystarczająco mocne, aby mogły przetrwać fizyczną śmierć człowieka i służyć mu jako wspomnienia, kiedy będzie już pozbawiony materialnego ciała.

Kahuni sądzili, że widmowe ciało niższego Ja stale uzupełnia zapas własnej substancji i zawsze można pobrać z niego potrzebną dawkę materii, by uformować maleńkie „ciało” otaczające każdą myśl, w chwili gdy powstaje ona przez akt świadomości i przy użyciu siły życiowej.

Kiedy już mikroskopijna idea ukształtuje się w swym nowym, widmowym ciele, zostaje ona związana nicią widmowej materii z myślami, które nadeszły tuż przed nią, i z tymi, które napływają po niej. W ten sposób powstaje „grono”  myślokształtów stanowiące zestaw powiązanych ze sobą pojęć.
Gdy grono pojęć dociera do niższego Ja na przechowanie, staje się pamięcią.

Cieniutkie niteczki z niewidocznej materii, wiążące ze sobą kształty myślowe, łączą także całe ciało widmowe człowieka z rzeczami, których już raz kiedyś dotknął. Specyficzną właściwością widmowej substancji jest KLEISTOŚĆ I ROZCIĄGLIWOŚĆ, niemal nieograniczone.

Kiedy człowiek dotknie czyjejś ręki, wówczas materia widmowa obu tych osób może się ze sobą połączyć i skleić. Podobnie sklejają się dwa miękkie cukierki krówki ciągutki, a kiedy chcemy je rozłączyć, powstaje między nimi nitka lepkiej masy. W ten sam sposób między dwiema osobami, które kiedyś były ze sobą w fizycznym kontakcie, tworzy się trwała więź w postaci długiej niewidocznej nici z widmowej materii.

Wszystko, czego dotykamy, zostaje z nami połączone niteczką podobną do tej, którą pająk snuje między gałązkami, przyklejając do nich jej końce.
Bezpośredni kontakt, dzięki któremu powstają widmowe nici, może nastąpić nie tylko przez dotyk, ale też spojrzenie, usłyszenie lub powąchanie jakiejś osoby lub rzeczy.
Te wiotkie, delikatne nitki nie mają jednak dla nas jako takie większego znaczenia i wartości,dopóki się nie naprężą i nie usztywnią dzięki pobudzającej je do działania świadomości.

Kontakt po sznurze czy nici widmowej staje się możliwy dopiero wówczas, gdy dwie osoby postanawiają przesyłać sobie nawzajem telepatyczne wieści, myśli i wrażenia i nawiązują dobrą „nić porozumienia”.
Kiedy się rozstaną, gotowe do współpracy, ich niższe Ja (które mają instynktowną wiedzę wykonywania pewnych czynności, tak jak ptaki posiadają wiedzę o budowie gniazd) zdążają ku sobie po łączących je niciach widmowych i odnajdują siebie nawzajem.

Wzdłuż nici płynie też strumień siły życiowej, a wraz z nim przesyłane są drogą telepatii obrazy myśli i pojęć. Oryginalne myśli muszą pozostać w pamięci nadawcy, tak więc nie są transmitowane. Zostają zdublowane i jako duplikaty podążają do odbiorcy.

Kiedy wiadomość telepatyczna dociera do celu, niższe Ja odbiorcy przenosi nikłe kształty myślowe da ośrodka świadomości, by średnie Ja mogło je sobie uzmysłowić. Po odpowiedniej racjonalizacji zostają przeniesione do magazynu pamięci.

Od czasów Mesmera używano francuskiego słowa rapport na określenie niewidzialnej, aczkolwiek bez wątpienia istniejącej, więzi ustanowionej między mesmerykiem a  przedmiotami naładowanymi przez niego siłą życiową i towarzyszącą jej wolą” – odbiorcą, na którego przelewał on swoją moc, by wywołać reakcję – wyleczenie pacjenta z choroby.
Ów rapport, jak dowiadujemy się z Huny, jest możliwy dzięki łączącym niciom widmowej
substancji. Wielokrotnie obserwowano przesyłanie sugestii telepatycznej na znaczne odległości. Zjawisko to jednak wykracza poza ramy nauk o podłożu materialistycznym, tak więc cała sprawa rapportów spotkała się z ich atakami zamiast uczciwą próbą jej zrozumienia i zbadania…

Więcej w: Long Max Freedom – Autosugestia

Powiązane posty

Huna i Freud

Huna i Jung

Podświadomość, Świadomość i Nadświadomość. Wg Huny.

Opetanie i formy myślowe wg Huny

Memy i wirusy umysłu