Tagi
colin sisson, intuicja, mądrość intuicyjna, przeczucie, rozwijanie intuicji, sisson, Świadomość, świadoma intuicja
Intuicja to wszystko, co istnieje poza logiką, czasem, przestrzenią, prawem przyczyny i skutku, zbiorową nieświadomością i naszym fizycznym światem. Ponieważ wszystko istnieje równocześnie (a nie linearnie), wszystko, co jest poza fizycznym wymiarem (a więc również intuicja), już jest obecne w TERAZ.
Skoro jedyny czas, jaki istnieje, to chwila obecna, wszystko poza nią jest iluzją. Jest nią na przykład karma, rozumiana jako prawo przyczyny i skutku. Jeżeli wszystko istnieje teraz, nie ma przyszłości jako takiej – są tylko kolejne chwile obecne.
Nie możemy więc mówić o przyszłości jako o skutku jakiejś przyczyny w teraźniejszości. Jeśli chcemy posługiwać się słowem „karma”, musimy rozumieć je nie jako „przyczyna i skutek” czy „działanie z przymusu”, ale jako „działanie z wyboru”. Karma rozumiana jako prawo przyczyny i skutku oraz wszystkie narzędzia racjonalności mogą istnieć tylko w czasie linearnym, a więc poza chwilą obecną, co wskazuje na ich iluzoryczny charakter.
Intuicja to spontaniczne przeczucie, które jest zawsze właściwe, choć nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego tak czujemy. Jeżeli okaże się, że jakieś przeczucie było błędne, oznacza to, że nie była to intuicja, ale raczej przypuszczenie zrodzone z wyobraźni, pobożnego życzenia czy pragnienia.
PARADOKSY INTUICJI
Intuicja działa na zasadzie paradoksu. Ponieważ Istnieje ona poza linearnym czasem, nie można jej oczekiwać, choć możemy być na nią otwarci. Możemy się jej spodziewać, ale nie możemy przewidzieć, że na przykład za godzinę będziemy mieć przebłysk intuicji. Pojawia się ona zupełnie niespodziewanie i spontanicznie. Zawsze jest niespodzianką.
Intuicja przychodzi z wewnątrz. Choć może się nam wydawać, że jest ona przebłyskiem pochodzącym spoza nas, cały czas w nas istnieje.
Chociaż nie mamy nad nią bezpośredniej kontroli, przyzwalamy, aby zaistniała przez nasze otwarcie i gotowość na jej przyjęcie.
Intuicja jest czymś bardzo osobistym i związanym z nami, a jednocześnie czymś obiektywnym i bez przywiązań. Nie wpływamy na nią w żaden sposób. Po prostu jest.
Intuicja jest wszystkim, czym nie jest racjonalność – dlatego ludzie opierają się jej i nawet zaprzeczają jej istnieniu. Kogoś, kto tak robi, można porównać do człowieka, który ma telefon, ale z niego nie korzysta, bo nie ma z kim rozmawiać.
Kiedy zaprzeczamy istnieniu intuicji, nie możemy jej skutecznie używać do swojego dalszego rozwoju. Ciągle będziemy ją mieli, ale nie będziemy jej ufać, a tym samym pozbawimy się cennego narzędzia, które może nas połączyć z naszym prawdziwym Ja.
Racjonalność pozwala nam rozumieć i posiadać wiedzę na jakiś temat, natomiast Intuicja prowadzi do prawdziwego poznania. Wiedza na temat czegoś uruchamia w naszym umyśle logiczne procesy, każe nam być racjonalnymi l tworzy dystans pomiędzy tym, który wie, i przedmiotem poznania. W przeciwieństwie do wiedzy, prawdziwe poznanie uruchamia twórczą i intuicyjną część naszej natury oraz pozwala na intuicyjne połączenie z tym, co poznajemy. Racjonalność to stopniowe dochodzenie do logicznego zrozumienia, natomiast intuicja to bezpośrednie i natychmiastowe dotarcie do celu.
JAK ROZWIJAĆ ŚWIADOMĄ INTUICJĘ
Ludzie, którzy mają rozwiniętą intuicję, posiadają pewne wspólne cechy, które w naturalny sposób ułatwiają im otwarcie się na nią. Rozwijanie intuicji nie polega bowiem na robieniu czegoś, ale raczej na byciu pewnego rodzaju osobą. Intuicja oznacza raczej bycie niż robienie. Przyjrzyjmy się więc cechom rozwijającym świadomą intuicję.
l. Świadomość swojej wyjątkowości oraz jej pełna akceptacja. Świadomość ta oznacza, że szanując i akceptując nakazy racjonalnego społeczeństwa, nie musimy ich ślepo słuchać. Nie musimy się buntować ani wchodzić w konflikt ze strukturami cywilizacji -jednak zamiast tańczyć jak nam zagrają, możemy rozwijać zaufanie do siebie.
2. Kochanie siebie samego i wspólodczuwanie.
Aby być gotowym na przeżycie czegoś magicznego, czegoś wykraczającego poza normalne doświadczenie, musimy siebie naprawdę kochać. Miłość do siebie wynikająca z poczucia własnej wartości przewijała się niemal w każdym omawianym w tej książce temacie -dlatego, że miłość jest fundamentem wszystkiego i kluczem do wszystkiego. Otwiera również drzwi do intuicji.
3. Elastyczność w zetknięciu z nowymi koncepcjami lub abstrakcyjnymi pojęciami. Elastyczność oznacza otwartość na nowe rzeczy, chęć próbowania czegoś nowego, nawet ryzykowania. Jest ona przeciwieństwem utknięcia w starych wzorcach z przeszłości. Nawet w tych dziedzinach, które wydają się nam dobrze znajome, należy być otwartym na nowe możliwości i pomysły.
4. Odwaga. Powinniśmy mieć odwagę stawić czoło swoim lękom, tym, którzy się z nami nie zgadzają, oraz realizować cały swój potencjał, czyli być tym, kim naprawdę jesteśmy. Potrzebujemy odwagi, bo bez niej nie poszerzymy swojej świadomości – tak samo jak nasi przodkowie potrzebowali odwagi, aby wyjść z jaskiń w nieznane. My wchodzimy w metafizyczną niewiadomą. Nie musimy obnosić się ze swoją odwagą;
wystarczy, że będziemy mieć cichą odwagę zajrzenia w swoje wnętrze.
5. Akceptacja zarówno uczuć pozytywnych, jak i negatywnych. Intuicja wyraża się za pomocą myśli, ale równie często za pomocą uczuć. Ten kanał musi więc być otwarty. A otwartość dla uczuć to nic innego, jak pozwalanie na Ich istnienie l odczuwanie, bez utożsamiania się z nimi czy zatracania się w nich.
6. Ufność. Ufność to otwartość na błędy. Pozwól sobie je popełniać. Jeżeli wszystko, co robisz, musi być perfekcyjne – nie jest to prawdziwe zaufanie, ale żądanie gwarancji. Ufaj swojej intuicji, ale nie wymagaj, aby wszystko zawsze się udawało. Oczywiście twoja intuicja nigdy się nie pomyli, lecz wybory podejmowane inaczej mogą być błędne. Pozwól sobie na to.
Poza tym, tworzenie swojego szczęścia oprzyj na własnych decyzjach. Ufaj sobie bardziej niż radom innych osób. Owszem, szanuj inne autorytety, ale ty bądź dla siebie najwyższym.
7. Spontaniczność. Nie zawsze bądź do końca przygotowany i zorganizowany. Nie trzymaj w zanadrzu planu na sytuację awaryjną. Oczywiście nie ma nic złego w byciu przygotowanym, ale od czasu do czasu pozwól sobie na więcej spontaniczności: przyjmij nieoczekiwane zaproszenie, skorzystaj z nadarzającej się okazji. Nie postępuj zawsze właściwie i racjonalnie. Bądź spontaniczny.
NARZĘDZIA ROZWIJANIA ŚWIADOMEJ INTUICJI
W rozwoju świadomej intuicji potrzebne nam są powyższe cechy, a także następujące narzędzia:
1. Medytuj przez 15-20 minut raz lub dwa razy dziennie. Prowadź samoobserwację trzy razy dziennie, poprzedzoną 20 swobodnymi oddechami. Zwracaj uwagę na przebłyski intuicji. Medytacja i oddychanie oczyszczają kanały dla intuicji.
2. Zamknij oczy, obróć się kilka razy, tak aby stracić orientację w przestrzeni. Bez otwierania oczu poruszaj się po pokoju. Idź na wyczucie. Niech obudzi się twoja wewnętrzna zdolność widzenia. Nie próbuj zgadywać, gdzie jesteś czy z czym się zderzasz. Niczego nie identyfikuj. Po prostu bądź obecny w tym, czego doświadczasz, poruszając się powoli w ciemnościach i kierując się jedynie swoim wewnętrznym przeczuciem. Wykonuj to ćwiczenie przez 5 minut, 3-4 razy na tydzień. Możesz też ćwiczyć w ogrodzie lub lesie, ale upewnij się wcześniej, że nie ma w pobliżu urwisk ani niczego, o co mógłbyś się zranić.
3. Ćwicz umysł, który jest nie tylko intelektem i racjonalnością. Jest on narzędziem intuicji, i to nie tylko jego prawa półkula. Owszem, ta część jest najbardziej intuicyjna, ale intuicję wspierają również inne części umysłu. Naucz się obcego języka, ucz się na pamięć wierszy, listy zakupów itd. Codziennie przeznacz na to 10-15 minut.
4. Ćwicz „burzę mózgu” – na głos albo pisemnie. Jeżeli masz podjąć jakąś decyzję, usiądź, weź kartkę l zapisz wszystkie argumenty „za” po jednej stronie, a „przeciw” po drugiej. Pisanie stymuluje twórczą stronę umysłu i otwiera intuicję. Następnie „prześpij się” ze wszystkimi pomysłami. Zasypiając, wydaj swojemu umysłowi instrukcję poszukania intuicyjnej odpowiedzi do następnego rana. Twoja intuicja będzie działać podczas snu.
5. Świadomie poproś o odpowiedź: „Muszę znać odpowiedź i podjąć tę decyzję do jutra, do godziny 9.00. Dziękuję”. I zapomnij o tym. Intuicja działa najlepiej wtedy, gdy umysł racjonalny nie zajmuje się daną sprawą.
6. Działaj pod wpływem intuicji. Jeżeli się na nią otworzysz, sama się pojawi. Zacznij od małych kroczków, nie od poważnych decyzji, gdyż może się okazać, że to nie intuicja podsuwa ci rozwiązanie, ale twoja bujna wyobraźnia i nie uświadomione pragnienie. Tak więc, jeżeli poczujesz nieodparte pragnienie, aby rozdać wszystko, co posiadasz. l zamieszkać na pustkowiu, z dala od innych, za-stanów się chwilę, czy nie jest to przypadkiem chęć ucieczki od życia. Bądź otwarty i słuchaj prawdziwych przebłysków intuicji. Kiedy już nabierzesz doświadczenia z drobnymi decyzjami, przejdź do poważniejszych, ale dopiero wówczas, gdy nauczysz się odróżniać intuicję od wyobraźni l nie uświadomionych pragnień.
7. Szczerze spodziewaj się i pragnij pojawienia się intuicji. Wsłuchuj się w pierwszą myśl lub uczucie. Druga myśl – najczęściej wątpliwość – przeważnie pochodzi od któregoś z ministrów, który chce nas namówić do powrotu do racjonalności.
Kiedy w mniejszym stopniu będziemy się opierać na racjonalnym umyśle, a bardziej na intuicji, na początku będziemy się czuć dosyć niepewnie. Przejdziemy przecież z bezpieczeństwa w nieznane. Jednak po tym pierwszym okresie niepewności odkryjemy, że mamy, zawsze mieliśmy i będziemy mieć do dyspozycji ogromną moc wszechświata.
W każdej chwili możemy po nią sięgnąć, gdyż należy do nas.
C. Sisson Podróż w głąb siebie
Powiązane posty
• Zrób coś inaczej niż dotychczas !
indram said:
Ja mam meska intuicje. Wielokrotnie to dziewczynom mowilem. 🙂
birofil said:
A co to jest meska intuicja? :))))
Ja używam męskiej intuicji.
zenforest said:
czy aby na pewno jest jakaś różnica między męską a kobiecą intuicją? ;)? (tylko pytam!)
thot636 said:
a ja pozbywam sie uprzedzen co do Sisson’a, ktorej sie nabawilem sie po jednej z jego ksiazek 🙂 Dzieki Ci Zen za ten artykol – piekny ^^
zenforest said:
Co cię uprzedziło do niego?
Gosia said:
Ten artykuł to istny balsam na moją ponad roczną walkę z … cieniami! Zawsze wiedziałam, że jestem typem wybitnie intuicyjnym. Wiem, że mam intuicję, wierzę w nią, ufam jej i od zawsze się na niej opieram. Dodatkowo, po roku pracy nad sobą umiem już bardzo dokładnie odróżniać głos intuicji od podszeptów wyobraźni. Masz rację! Intuicja mnie nigdy nie zawiodła (poza jednym razem), ale to też nie jest tak do końca, stąd nawias:), bo „tę kwestię” traktuję jako priorytetową i wsłuchując się w siebie, mam wówczas przysłowiowe jedwabne rękawiczki. I trwam sobie tak wszystkiemu i wszystkim wbrew:) I czekam. Czekając staram się ciągle doskonalić:)
Przeczytałam Cię teraz bardzo dokładnie (tej pozycji Sissona nie czytałam, chociaż mam ją w domu) i w zasadzie intuicyjnie wszystkie te punkty wykonuję i praktykuję oprócz drugiego (boję się nadepnąć psa, hihi, bo ja mam psiaka – futrzaka, który tak mi ufa, że z pewnością nie zszedłby mi z drogi)
Pozdrawiam:) i ślicznie Ci dziękuję za ten artykuł:)
Jacenty said:
indram
„Ja mam meska intuicje. Wielokrotnie to dziewczynom mowilem. :)”
i co one na to??? 😉
zenforest said:
Gosia, można spróbować kiedy pieska nie ma w pokoju 😉
Powiem ci, że w ogóle chodzenie z zamkniętymi oczyma ujawnia skryty w ludziach wysoki poziom strachu przed „nieznanym”. A nawet „znanym”, ale takim, którego nie mogą kontrolować.
Zobacz co się dzieje jak zamkniesz oczy i spróbujesz przejść kawałek.
Pierwsze uczucie pewności mija szybko, zaczynasz się kulić, zaczynasz iść po omacku, ostrożnie, wyciągając ręce.
W końcu z ulgą otwierasz oczy.
To dla mnie zawsze była świetna metafora życia.
Mimo, że wcale nie musi być niebezpiecznie, my i tak się „kulimy”. Niektórzy tak przeżywają całe życie. Kuląc się, ale odmawiając otwarcia oczu.
Oczywiście, takie ich prawo – niemniej…. warto to mieć na uwadze 🙂
Gosia said:
Jestem pod wrażeniem metafory! Nigdy tak o chodzeniu z zamkniętymi oczami nie myślałam. Zachęciłaś mnie! Jeden problem – nie mam w domu drzwi wewnętrznych. No nic, zamknę psiaka w łazience (tam są jedyne drzwi). Obiecuję, że poćwiczę z czystej ciekawości, bo zawsze o sobie myślę jako o osobie bardzo odważnej, wręcz z odchyłami w kierunku kamikadze, hihi;) Przekonam się więc, ile ta odwaga jest naprawdę warta:)
Niezmiennie pozdrawiam:)
birofil said:
Różnica jest w świadomości istnienia intuicji i w korzystaniu z niej. Kobiety częściej z niej korzystają. Nie wiem jak inni mężczyźni ale ja długo musiałem się tego uczyć a i tak często zapominam o zdaniu się na nią. Po trochu to też kwestia wykształcenia i racjonalnego charakteru. 🙂
zenforest said:
„Po trochu to też kwestia wykształcenia i racjonalnego charakteru. :)”
To ja musiałabym być chyba super-racjonalistką, z moim wychowaniem w naukowo-ateistycznej rodzinie 😉
Ale mnie trzymała na uwięzi przed całkowitym odcięciem się od „mistyki/ezoteryki” fakt, że umiałam widzieć aurę i choć wiele lat to wypierałam, w końcu stwierdziłam, że może jednak nie do końca wszystko jest takie jak wcześniej sądziłam.
Co do męskiej intuicji, to znam kilu mężczyzn którzy ją wykorzystują z sukcesem 🙂
Każdy człowiek ma tę zdolność, ale – fakt – czasem rozum próbuje ją zwalczyć.
indram said:
@Jacenty
Zwykle jest to moje wyjaśnienie na pytanie w rodzaju:
„Skąd ty to wiesz?”
– A – odpowiadam skromnie – to moja męska intuicja… 😀
Czasami zaś po prostu mówię:
„Moja męska intuicja mówi mi, że… ” – i tutaj po prostu mówię to, co mi moja intuicja (a czasem poczucie humoru) podpowiada, (a potem jest fajnie). 😀
zenforest said:
indram : “Moja męska intuicja mówi mi, że… ”
I jaka jest ich reakcja :)?
Ja bym się uśmiechnęła. Życzliwie!
indram said:
Naturalnie, że się uśmiechają pobłażl… życzliwie. Tym bardziej, jeśli akurat jest to prowokacja, to są zadowolone, że ją przejrzały i wchodzą w rolę… z zagadkowym uśmiechem. 🙂
indram said:
Też zdarzało mi się, że z jakichś tajemniczych względów chodziłem z zamkniętymi oczami po ulicy czy w parku, nocą w lesie bez latarki, boso po ściernisku, nocą w morzu bez majtek… A w ogóle to po co daleko szukać – przecież ja się golę bez żadnych lusterek. 😀
zenforest said:
Brzmi…ciekawie….Czy to było intuicyjne :)?
Jacenty said:
Indram
co ty wyprawiasz z tymi dziewczynami 😉
Sagitta said:
Jasne, jasne…A ja -pomimo,że zawsze wierzyłam swojej intuicji- od prawie 2 lat boję się jej zawierzyć. Przez długi czas intuicja myliła mi się z lękami… (przyczyna-toksyczny związek). I teraz już nie wiem czy umiem je od siebie odróżnić.
Mam przyjaciela- logika mówi- wykreśl Go z życia. A „intuicja”- poczekaj i zaufaj. I za Chiny Ludowe nie wiem za czy pójść… 😦 To przykład jeden z wielu…..
Jacenty said:
Sagita
a co mówi ci ciało? Umysł może nas zwodzić tworząc konstrukty podszyte strachem lub nadzieją, jeśli potrafi się odczytać przekaz płynący z ciała uzupełnia to całościowy obraz, unikałbym traktowania intuicji w kategoriach wyłącznie przejawiających się myśli.
indram said:
No… na przykład rozmawiam z nimi… 😀
Jedną z moich ścieżek rozwoju osobistego stało się uwodzenie. Jest to niezmiernie wdzięczny i wszechstronny obszar aktywności, o którym powiedziałbym, że sprowadza się do pracy nad sobą a sprawdza się w kontaktach międzyludzkich. Jednak ten duchowiacki blog mnie wciąż sprytnie odciąga… 😀 no, ale przecież sam tak chcę. ;D
Jacenty said:
indram
czyżbyś niewinne dziewczęta wykorzystywał? 😉
indram said:
Tak. 😉
indram said:
A tak poważnie, to w kwestii świadomego podejścia do kobiet to uważam się za początkującego. Świadome podejście, ale umiejętności powinny być opanowane na poziomie nieświadomym czyli nieświadomej kompetencji. Oznacza to, że coś robisz w sposób naturalny. Albo, od uwolnienia tych zasobów które drzemią gdzieś tam głęboko pod pokrywą ograniczających i fałszywych przekonań, takich jak chociażby to o wykorzystywaniu. Również tych na własny temat, a także rozmaitych lęków, takich jak lęk społeczny, strach przed nieznanymi i atrakcyjnymi kobietami. Nauczenie się zasad tej sztuki ma potężny wpływ nie tylko na same relacje z kobietami ale i na praktycznie każdy aspekt życia. Paradoksalnie jest to i bardzo łatwe i bardzo trudne.
No, ale zeszliśmy nie na temat.
Zind said:
indram! ale wyznanie don Juanie 🙂
Podoba mi się 🙂
„Jedną z moich ścieżek rozwoju osobistego stało się uwodzenie. „
A czy odpowiedziałeś sobie na pytanie czego oczekujesz po takich uwiedzionych kobietach?
Bo jeśli seksu – to dobrze!
Ale jeśli czegoś więcej – to nie wiem czy metoda popłaci 😉
Wszyscy pragniemy być kochani.
Bardziej– niż pragniemy kochać.
zenforest said:
Zind, ja ciebie nie poznaje 🙂 Byłam przekonana, że będziesz wspierał, entuzjastycznie, czterema łapkami, pomysł Indrama na uwodzenie, a ty mu dajesz coś do myślenia w temacie? Wow. Świat się kończy 🙂