Tagi

, , , , , , , , , , , , , , , ,

zydzi

Fragment książki : „Nieśmiałość”, Philip G. Zimbardo

Cz. I Programowanie kulturowe

W której ręce trzymasz widelec w czasie jedzenia? W lewej, kiedy coś kroisz, a w prawej, kiedy jesz? Prawdopodobnie tak, jeśli jesteś Amerykaninem. Europejczycy zawsze trzymają widelec w lewej ręce. Czy pochylasz głowę, gdy spotykasz na ulicy kogoś znajomego? Amerykanie raczej tego nie robią, ale Japończyk, gdyby tego nie zrobił, okazałby się niegrzeczny. Czy chętniej pomógłbyś cudzoziemcowi, czy swojemu rodakowi? To zależy od tego, jak w twojej kulturze definiuje się grupę własną i obcą. […]
Często nie doceniamy tego, w jakim stopniu kultura warunkuje naszą percepcję rzeczywistości, jednocześnie programując strukturę naszych myśli, uczuć i działań.
Okazuje się, że nawet tak podstawowy element rzeczywistości jak ból wywołuje różne reakcje w zależności od tego, z jakiej wywodzimy się kultury. Włosi są bardzo wrażliwi na ból i wyolbrzymiają jego intensywność. Żydzi także silnie reagują na ból, ale w porównaniu z Włochami bardziej martwią się o jego implikacje dla ich zdrowia w przyszłości. Protestanci anglosaskiego pochodzenia ujawniają emocjonalną reakcję na ból tylko w zaciszu domowym. Natomiast Irlandczycy zaciskają zęby i w milczeniu znoszą ból bez skarg i okazywania cierpienia, nawet w domu, czy wobec najbliższych.

W jaki sposób wartości i praktyki uznawane w danej kulturze programują ludzi nieśmiałych?

Wśród studentów, którzy wypełniali nasz kwestionariusz nieśmiałości, amerykańscy Żydzi byli najmniej nieśmiali. W porównaniu z ponad 40% nieśmiałych wśród tysięcy ludzi, których przebadaliśmy, jedynie 24% amerykańskich Żydów twierdziło, że są obecnie nieśmiali. Co więcej, byli mniej introwertywni, bardziej ekstrawertywni i, jeśli już byli nieśmiali, była to raczej nieśmiałość o charakterze sytuacyjnym.

Choć badania te przeprowadzono na niewielkiej próbie i powinny one być uogólniane z pewnością ostrożnością, stosunkowo rzadkie występowanie nieśmiałości wśród Żydów jest odkryciem prowokującym. Gdy porówna się czynniki wywołujące nieśmiałość w tej grupie i w grupie ich rówieśników nie-Żydów, widocznych staje się kilka istotnych różnic.
Mniej Żydów denerwuje się z powodu tego, że są w centrum uwagi dużej lub małej grupy, mniej odczuwa niepokój w sytuacjach społecznych w ogóle i w sytuacjach gdy są oceniani przez innych. W porównaniu z rówieśnikami o podobnym wykształceniu i pochodzeniu społecznym, nie budzą w nich tak silnej nieśmiałości osoby nieznajome i należące do odmiennej płci.

Wywiady i osobiste doświadczenia z żydowskimi studentami, przyjaciółmi i krewnymi wskazują, że jednym ze źródeł tej różnicy może być kultywowanie wśród Żydów „hucpy”. Nie ma dosłownego tłumaczenia tego słowa na język angielski, być może dlatego, że pojęcie to obce jest anglosaskiej mentalności.
Można je zdefiniować jako szczególny rodzaj pełnej dumy pewności siebie, która jest motywem działania niezależnie od ryzyka, że ktoś odkryje nasze nieprzygotowanie, brak talentu, czy mądrości. Dla Izraelczyków oznacza ono odwagę i gotowość do walki z niewiarygodnymi przeciwnościami losu. Wielu z nich wierzy, że istnienie państwa Izrael jest samo w sobie aktem „hucpy”.

Niezmiernie ważne jest to, że posiadanie „hucpy” pozwala człowiekowi mówić i robić różne rzeczy bez obsesji, że zrobi coś złego lub niestosownego. W praktyce konsekwencją tego jest otrzymywanie większej liczby nagród w dłuższym okresie, poprzez działanie tak, jakby się na nie zasługiwało – jeżeli jest się w stanie znosić pewne krótkoterminowe niepowodzenia, gdy nie staje się na wysokości zadania.
Mając „hucpę” można poprosić do tańca najładniejszą dziewczynę, ubiegać się o lepsze stanowisko, zasugerować, że podwyżka mogłaby być większa, stopień lepszy, a praca lżejsza. „Cóż takiego mogą mi odpowiedzieć – albo «nie», które nigdy jeszcze nikogo nie zabiło, albo «tak», czyli
dokładnie to, o co mi chodzi?”

Skąd się wziął ten styl bycia, który jest antytezą nieśmiałości?

Niektórych odpowiedzi dostarczają dane na temat istoty nieśmiałości zebrane w Izraelu przez dr. Ayala Pines’a. Zbadał on ponad 900 Żydów w wieku od 13 do 40 lat – uczniów, studentów, pracowników wojska i mieszkańców kibuców. Procent Izraelczyków, którzy twierdzą, że są
nieśmiali (35%) jest tu najniższy ze wszystkich ośmiu krajów, w których prowadziliśmy badania. Ponadto więcej jest wśród nich takich, którzy nigdy nie byli nieśmiali, a znakomita większość tych, którzy byli lub są, doświadcza uczucia nieśmiałości tylko od czasu do czasu i przede wszystkim w szczególnych, konkretnych sytuacjach.

Żydzi z Izraela w dużo mniejszym stopniu niż przedstawiciele innych narodowości uważają nieśmiałość za „problem”. Jedynie 46% całej próby opisało ją jako kłopotliwą – w porównaniu z 64% amerykańskich studentów, 73% innych Amerykanów, 75% w próbach z Japonii i Meksyku, 58% na Tajwanie i 82% w Indiach.

Żyd najprawdopodobniej będzie się wić w sytuacji, w której czuje się wystawiony na ciosy (mniej więcej w tym samym stopniu co w próbach amerykańskich). Ale prawie każda inna sytuacja, w której Amerykanin czuje się nieśmiały, jest o wiele mniej onieśmielająca dla Izraelczyka. Także typy osób, które onieśmielają Amerykanów, nie mają takiej mocy w Izraelu.

Przy Żydach z Izraela ich amerykańscy krewniacy wyglądają na nerwowych, gdyż Izraelczycy w minimalnym stopniu reagują na wszystkie autorytety, osoby nieznajome, na bycie ocenianym, konieczność bycia asertywnym, znajdowanie się w centrum uwagi w małej, czy dużej grupie, na nową sytuację, czy sytuację społeczną w ogóle.

Według dr. Pines’a i innych ta orientacja przeciw nieśmiałości jest nieuniknioną konsekwencją potężnych sił oddziałujących w całej tej kulturze. Żydzi mają doskonałą świadomość tego, że przez wieki byli dyskryminowani przez wszystkie narody, wśród których mieszkali jako outsiderzy. Odrzuceni przez ludzi, znajdowali pociechę w wierze, że Bóg uczynił ich narodem wybranym. Ta wiedza podsycała dumę, której nie mogły stłumić ani prześladowania, ani brak akceptacji i oczywiste niepowodzenie.

Obawa przed prześladowaniami miała również taki skutek, że zmusiła Żydów do zamknięcia się w kręgu własnej społeczności, a z rodziny i dzieci uczyniła istotę życia. Dlatego też, nawet gdy jednostki są słabe, społeczność jest silna. Dzieci stanowią bezcenne bogactwo, nawet jeśli ich rodzice są biedni i nie akceptowani przez innych. Pines mówi tak:

„Naród, nad którym stale wisi groźba wyginięcia, uważa dzieci za symbol życia i obietnicę przyszłości. Dlatego Izrael można uznać za naród zorientowany na dziecko. Nastawienie wobec dzieci jest tu bardzo pozytywne i permisywne. Wszyscy uważają dzieci za bardzo ważne bogactwo narodowe. Często się więc zdarza, że nieznajomi podchodzą do dzieci na ulicy, rozmawiają z nimi, opiekują się nimi i udzielają matkom wielkodusznych porad na temat ich wychowania. Poza tym narodowym symbolizmem, żydowskie dziecko ma też szczególne osobiste znaczenie dla swoich rodziców.
Ponieważ wielu z nich to imigranci, którzy nigdy nie mieli okazji wykorzystać swoich możliwości, traktują oni swoje dzieci jak ucieleśnienie swoich marzeń. Są więc gotowi poświęcić wszystko dla dobra dziecka. W efekcie większość dzieci w Izraelu wzrasta w poczuciu, że stanowią centrum świata – i naprawdę nim są!”.

To pozytywne nastawienie wobec dzieci funkcjonuje na wiele różnych sposobów. Dzieci biorą zwykle udział w rozmowach dorosłych, prosi się je, żeby zademonstrowały swoje „popisowe numery” rodzinie i znajomym i chwali się je bez umiaru nawet jeśli występ niczym szczególnym się nie wyróżniał.
Dzieci uczą się oczekiwać wsparcia i pokrzepienia ze strony tych, którzy je kochają i interpretować negatywne reakcje jako brak uznania w oczach krytyka lub osobiste uprzedzenie. Należą do tej grupy wspierających wszyscy, którym zależy na dzieciach i wszyscy są przez ufne izraelskie dzieci traktowani jak „goście”, a nie jak „obcy”, nawet jeśli dziecko nie zna ich osobiście.

Instytucja kibucu, gdzie dzieci wychowywane są przez całą społeczność, hamuje nieśmiałość i zapobiega jej rozwijaniu się poprzez kształtowanie niezależności i przywództwa. Dzieci w kibucu nie są ekonomicznie uzależnione od swoich rodziców i nie są oni dla nich jedynym źródłem wsparcia i miłości.
Ponieważ rodzice nie odpowiadają za dyscyplinowanie swoich dzieci, ich podstawowa rola polega na obdarzaniu dzieci uwagą, pochwałami i bezwarunkową miłością, która rodzi poczucie bezpieczeństwa i zaufanie.

I wreszcie, przekonanie Izraelczyków do bezpośrednich działań i stawania twarzą w twarz z ludźmi i sytuacjami, których się obawiają, jest reakcją na „fałszywy burżuazyjny” styl życia, jaki żydowscy emigranci pamiętają z miast, które opuścili oraz na bierność Żydów w czasie holocaustu. Stale nagradza się otwarte, bezpośrednie i swobodne zachowania. Z drugiej strony, nieśmiałość oznacza, że jest się słabym i nieudolnym.
„W mentalności Izraelczyków nieśmiałość wiąże się ze słabością, z duchowym poddaniem się -jak w przypadku tych Żydów, którzy nie walczyli o swoje życie, lecz zaakceptowali swój los pędzeni jak owce do hitlerowskiej rzeźni”, mówi dr Pines.
Takie oto nici kultury Izraela wplecione są w mocną materię, która chroni izraelskie dziecko przed lękiem społecznym i poczuciem nieprzystosowania, których tak często doświadczają dzieci w naszej kulturze.

Fragment książki : „Nieśmiałość”, Philip G. Zimbardo

Zobacz także

Zaufanie – w realizacji marzeń

Czy wrażliwość ma zawsze złe skutki?

Oszukując własne emocje….

Energia bolesnych emocji

Nieśmiałość a prostytucja

Tajemnice nieśmiałości