Tagi

, , ,

„Asztawakra Gita” – czyli Poznanie Absolutu – hinduskie spojrzenie na cierpienie.
kontra – E.Tolle „Cierpienie i koniec cierpienia” -oraz… opinia o cierpieniu B.A. Brennan


„Asztawakra Gita” :
Mozesz żyć bardzo aktywnie i poszukiwać radosci w rożnych przedmiotach tego swiata. Możesz takze wybrać pasywność, czyli wycofać sie z doczesnego zycia i zaangażować sie w rózne duchowe praktyki. Jednak bez wzgledu na to, jakiego wyboru dokonasz twoje serce zawsze bedzie tesknilo za wolnoscia od wszelkich pragnien i wszelkiego dzialania. Bedzie pragnelo zanurzenia sie w spokoju swej wlasnej natury.

Wszyscy cierpia poniewaz nieustannie podejmuja jakis wymuszony wysilek. Owemu wysilkowi i zwiazanemu z nim napieciu zawsze towarzyszy, a raczej poprzedza je, jakies pragnienie. Z kolei pragnienia – niezaleznie od tego, czy zostana zaspokojone, czy tez nie – sa powodem wszelkiego cierpienia. Czlowiek blogoslawiony moze na zewnatrz wydawac sie aktywny lub pasywny, jednak wewnetrznie pozostaje bierny, poniewaz unicestwil wszelkie pragnienia. Nieporuszenie trwa w sobie, calkowicie wolny od jakichkolwiek dzialan mentalnych badz fizycznych. Taki „mistrz lenistwa”, dla którego nawet intencjonalne zamkniecie lub otworzenie oczu byloby skaza, osiagnal prawdziwe szczescie.

Kiedy umysl uwalnia sie od poczucia obowiazku i przestaje zajmowac sie ocenianiem, „to nalezy zrobic”, ..tego nie wolno robic”, wówczas, w naturalny sposób porzuca pogon za przyjemnosciami zmyslów i doczesnymi dobrami. Staje sie obojetny na wszelkie pragnienia i aspiracje. Nawet dazenie do wyzwolenia i zdobycia zaslug w oczach Boga traci dla niego znaczenie.

Ten, kto pozada przedmiotów zmyslów, przywiazuje sie do nich. Ten, kto brzydzi sie nimi lub wyrzeka sie ich, pragnie osiagnac stan nieprzywiazania. Jednak ten, kto uswiadomil sobie, ze wszystko jest jedna jaznia, nie bedzie ani przywiazany, ani nieprzywiazany, gdyz dla niego nie istnieje idea akceptowania lub odrzucania czegokolwiek.

Dzialanie powodowane pragnieniem rodzi przywiazanie. Powstrzymywanie sie od dzialania rodzi awersje. Jednak medrzec wolny jest od wszelkich par przeciwienstw. Jest tak samo spokojny w dzialaniu jak i w biernosci. Jest skory do zabawy jak niewinne dziecko, wolne od przywiazan czy awersji do czegokolwiek.

Sadzac, ze przyczyna wszelkiego cierpienia i smutku jest ten swiat, pragniesz go porzucic, zeby uniknac bólu. Jednak to nie swiat jest zródlem twego cierpienia, lecz twoje przywiazanie do niego. Gdy calkowicie uwolnisz sie od przywiazan, smutek badz cierpienie nie beda w stanie cie dotknac, i nawet zyjac w tym swiecie nie bedziesz czul sie nieszczesliwy.

Akceptacja cierpienia

E.Tolle „Cierpienie i koniec cierpienia”:


Wzajemne połączenie wszystkiego – Buddyści zawsze o tym wiedzieli, a fizycy teraz potwierdzają. Nic, co się wydarza, nie jest przypadkiem odizolowanym od reszty; tylko się takim wydaje. Im bardziej go osądzamy
i nazywamy, tym bardziej go izolujemy. Całość życia ulega podziałom na skutek naszego myślenia. Jednak ta całość życia doprowadziła do zaistnienia tego wydarzenia. Jest ono częścią sieci wzajemnych
połączeń, kosmosu. To oznacza: cokolwiek jest, nie mogłoby być inne. W większości przypadków nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jaką rolę odgrywa pozornie bezsensowne zdarzenie w całości kosmosu, lecz uznanie jego nieuchronności w ogromie całości(wszystkości), może być początkiem wewnętrznej akceptacji tego, co jest, a tym samym ponowne wpasowanie się w jedność życia. Prawdziwa wolność i koniec cierpienia, to życie w taki sposób, jakby to, co czujesz, lub czego doświadczasz w danym momencie, było twoim absolutnym wyborem. To wewnętrzne dopasowanie się do Teraz jest końcem cierpienia.
Czy cierpienie jest potrzebne? Tak i nie. Gdybyś nie przeszedł przez cierpienia, nie byłoby w tobie, jako istocie
ludzkiej, głębi, nie byłoby pokory, miłosierdzia. Nie czytałbyś teraz tego- Cierpienie rozrywa skorupę ego i przychodzi czas, kiedy już wykonało swoje zadanie. Cierpienie jest potrzebne dopóki nie zrozumiesz, że jest niepotrzebne. Do tego. żeby być nieszczęśliwym potrzebne jest stworzone przez umysł ‘ja’, pojęciowa tożsamość, które potrzebuje czasu – przeszłości i przyszłości. Kiedy usuniesz czas, co pozostaje? Rzeczywistość tej chwili.
To może być uczucie ciężkości, podirytowania, spięcia, złości a nawet wstrętu. To nie jest nieszczęście i wcale nie jest problemem osobistym. Nie ma nic osobistego w ludzkim bólu. To jest po prostu intensywne ciśnienie, lub intensywna energia, które odczuwasz gdzieś w ciele. Kiedy skierujesz na nie swoją uwagę, uczucie nie zamieni się w myśli,
czyli reagujące i nieszczęśliwe „Ja”. Zobacz co się stanie, kiedy pozwolisz uczuciu po prostu być.
Wiele cierpienia i niezadowolenia powstaje, kiedy wierzysz w każdą myśl, która ci przyjdzie do głowy. To nie sytuacje unieszczęśliwiają cię. Mogą wywołać fizyczny ból, ale nie czynią cię nieszczęśliwym.

Twoje interpretacje, historie, które sobie opowiadasz unieszczęśliwiają cię.
„Myśli, które właśnie powstają w mojej głowie, czynią mnie nieszczęśliwym”. Jeśli sobie to uprzytomnisz, przerwiesz
identyfikowanie się z nimi.
Jaki beznadziejny dzień.
Jak on mógł do mnie nie oddzwonić.
Zawiodła mnie.
Małe historyjki, które opowiadamy sobie i innym w formie narzekania. Nieświadomie są tworzone po to, żeby wzmocnić zawsze nienasycone ego, poprzez stawianie siebie w pozycji tego, który ma rację, a drugą stronę jako tego, co racji nie ma. Mając rację stawiamy się w wyimaginowanej pozycji nadrzędnej i tym samym wzmacniamy swoje fałszywe poczucie ,Ja”,
czyli ego. Sytuacja ta tworzy pewien rodzaj wroga: tak, ego potrzebuje wrogów, żeby wyznaczyć swoje granice i nawet pogoda może mu posłużyć w tym celu.
Na skutek nawykowych osądów i spięcia emocjonalnego masz osobisty i reakcyjny stosunek do ludzi i zdarzeń. To są wszystko formy cierpienia, będącego własnym wytworem, z czego nie zdajemy sobie sprawy, ponieważ dla ego są satysfakcjonujące. Ego wzmacnia się poprzez reaktywność i konflikt.
Jak proste byłoby życie bez ty historii.
Pada.
Nie zadzwonił.
Byłem tam. Jej nie było.
Kiedy cierpisz, lub jesteś nieszczęśliwy, bądź w pełni z tym, co jest Teraz. Uczucie nieszczęścia, czy problemy nie są w stanie przetrwać w Teraz.
Cierpienie zaczyna się w chwili, kiedy nazwiesz lub osądzisz sytuację, jako niechcianą lub złą. Masz za złe sytuacji, a ta uraza czyni ją osobistą i uaktywnia reakcyjne „Ja”.
Nazywanie, czy osądzanie jest nawykowe, lecz ten nawyk można przełamać.
Zacznij ćwiczyć „nie nazywanie” od małych rzeczy. Jeżeli spóźnisz się na pociąg, upuścisz i stłuczesz filiżankę, lub poślizgniesz się i wpadniesz w błoto, czy potrafisz się powstrzymać od nazwania tego doświadczenia złym czy bolesnym? Czy potrafisz natychmiast zaakceptować rzeczywistość tej chwili?

Nazywanie czegoś złym wywołuje napięcie emocjonalne. Kiedy pozwolisz temu być, bez nazywania, ogromne pokłady energii zostają wyzwolone.
Napięcie odcina cię od tej energii, czystej energii życiowej.
„Spożyli owoc z drzewa poznania dobra i zła.”
Wyjdź poza granice dobra i zła poprzez zaniechanie nazywania czegokolwiek dobrym, czy złym. Kiedy przekraczasz granice nawykowego nazywania, moc wszechświata przepływa przez ciebie. Kiedy masz nie reakcyjny stosunek do zdarzeń, to, co wcześniej nazwałbyś złym, szybko, jeśli nie natychmiast, odwraca się, dzięki samej mocy życia.
Obserwuj, co się stanie, kiedy nie nazwiesz wydarzenia „złym”,
a zamiast tego wprowadzisz wewnętrzną akceptację, wewnętrzne „tak”, a tym samym pozwolisz być temu, co jest.
Jaka by nie była twoja sytuacja życiowa, jak byś się poczuł, gdybyś ją absolutnie zaakceptował, taką, jaką jest właśnie Teraz?
Jest wiele mniej lub bardziej subtelnych form cierpienia, które są tak „normalne”, że zwykle nie są uznawane za cierpienie i mogą nawet być satysfakcjonujące dla ego – irytacja, niecierpliwość, złość, kwestia sporna z kimś lub czymś, odraza, narzekanie.
Możesz nauczyć się rozpoznawać wszystkie te rodzaje cierpienia w chwili
ich powstawania i wiedzieć: w tym momencie tworzę dla siebie cierpienie.
Jeżeli masz nawyk stwarzania sobie cierpienia, to prawdopodobnie stwarzasz je też innym. Te nieuświadomione wzorce umysłowe mają tendencję zanikać, kiedy stają się świadome, kiedy są rozpoznawane w chwili, kiedy się pojawiają.
Nie możesz być świadomy i jednocześnie stwarzać sobie cierpienie.
To jest ten cud: wszelkie warunki, osoby, czy sytuacje, które jawią się jako „złe”, czy wręcz „fatalne”, kryją w sobie głębsze dobro. To głębsze dobro ujawnia się – tak wewnątrz, jak i na zewnątrz – dzięki wewnętrznej akceptacji tego co jest.
„Nie opieraj się złu” – jest jedną z najdonioślejszych prawd ludzkości.
Dialog:
-Akceptuj to, co jest.
-Naprawdę nią mogę. Poruszyło mnie to i zezłościło.
-To zaakceptuj to, co jest.
-Zaakceptować to, że jestem poruszony i zły? Zaakceptować fakt, że nie
mogą zaakceptować?
-Tak. Wnieś akceptację do swojego braku akceptacji. Wprowadź poddanie
do swojego nie-poddania. I zobacz, co się wówczas stanie.
Chroniczny ból fizyczny jest jednym z najsurowszych nauczycieli, jakich można mieć. „Opór jest daremny” – brzmi jego przesłanie.
Nic nie może być bardziej normalne, niż niechęć do cierpienia.
Jednak, jeżeli potrafisz odrzucić tę niechęć i pozwolisz bólowi być, może zauważysz wówczas subtelne oddzielenie od bólu, niejako przestrzeń pomiędzy tobą i bólem. Wtedy cierpienie jest świadome i zgodne z twoją wolą. Kiedy cierpisz świadomie, ból fizyczny szybko wypala ego, bowiem ego składa się w przeważającej części z oporu. To samo dotyczy skrajnej, fizycznej niepełnosprawności.
[…]
To, co wydawało się przeczyć istnieniu jakiegokolwiek
transcendentalnego wymiaru życia, poprzez poddanie się, staje się bramą do niego.

Trochę inne spojrzenie na cierpienie

B. A. Brennan



Na koniec pragnę streścić pogląd na cierpienie B.A.Brennan, który opisała w książce „Dłonie pełne światła”.
B.Brennan jest fizykiem, uzdrowicielką i przewodnikiem duchowym.
Książka Dłonie pełne światła jest swego rodzaj przewodnikiem po procesie uzdrawiania, pomocnym dla osób które chcą zająć sie uzdrawianiem ludzi chorych i cierpiących.

B. Brennan wierzy że ludzkie ciało i ludzka psychika stanowią holistyczną całość.
Nasze emocje widoczne są w naszej energetycznej aurze, nasze uprzedzenia i gniew objawiają się blokadami na czakramach, reprezentujących różne aspekty naszego życia, od zdrowia, przez seksualność, bogactwo, miłość, spełnienie i mądrość.
Wszystkie elementy naszego życia, nasza przeszłość, zwłaszcza nieuzdrowiona, ból, złość, dramatyczne wspomnienia, pozostają z nami, o ile nie doświadczamy wybaczenia i zrozumienia.
Nosimy je ze sobą w postaci bolesnych miejsc, zaburzeń w naszej aurze, dostrzegalnych dla wielu jasnowidzów. Takie blokady energetyczne Brennan zwie „murem”(dzielącym nasz na „części”), za którym znajduje sie odpowiedź na nasze cierpienia. Klucz do uzdrowienia.
Jeśli takie blokady utrzymują się długo, zaczynają oddziaływać z naszym fizycznym ciałem, stając się źródłem chorób, miejscami bolesnymi, napiętymi.
Stają sie też zródłem poczucia „rozdzielenia” osobowości na siebie „niewinnie skrzywdzonego” oraz – tego drugiego przejawiającego pozornie butną postawę „wszystko jest ok!”.
Silna skoncentrowana energia złości, żalu i niewybaczenia – niszczy jednak powoli naszą własną aurę, a tym samym nasze ciało. Nie możemy wzrastać jako osobowości i rozwijać się, ponieważ tak naprawdę część tego kim jesteśmy – wyparliśmy. Zamknęliśmy się na zrozumienie sensu naszego własnego życia. Potępiliśmy się.
Brennan popiera swoje zdanie opiniami naukowców, którzy zaobserwowali że u ludzi pozytywnie nastawionych do życia, nie chowających urazy, optymistycznych – choroby szybciej ustępują(i rzadziej się pojawiają) niż u ludzi w depresji, pesymistów.
Brennan podaje sposób na połączenie się ze swoimi „wypartymi, bolesnymi miejscami” znajdującymi się za murem wyparcia – zachęcając do zintegrowania się ze swoim bólem, przyjęcia go – po to by zrozumieć skąd pochodzi i uzdrowienia problemu.
Oto przykład medytacji-sesji uzdrawiającej polegającej na cofaniu się w przeszłość, do źródła zranienia(towarzyszy temu dotknięcie miejsca bolącego):
„A więc pytam cię teraz dlaczego stworzyłeś taki ból w ciele? Dlaczego miałbyś tworzyć taką sytuację w swoim życiu? Czego ona ma cię nauczyć? Co ten ból powtarza Ci raz za razem aż zrozumiesz? Dopóki nie nauczysz się tej lekcji, będziesz tworzył ból i cierpienia w swoim życiu. Ponieważ jesteś najlepszym nauczycielem i dobrze zaplanowałeś swoje lekcje, nie przejdziesz do następnej dopóki nie zrozumiesz tej”
„Pozwól swojej Wyższej Jaźni połączyć się z tym miejscem (bolącym). Czyniąc to, znajdź naturę swego strachu. Kiedy już ją wyczujesz, napełnij strach miłością”
„Każda choroba i każde negatywne doświadczenie jest bezpośrednim skutkiem tego że nie kochasz sie w pełni i nie realizujesz tego na czym ci naprawdę zależy”

Te oraz inne formy uzdrawiania, sposoby rozumienia i docierania do źródeł cierpienia psychicznego i fizycznego opisane są w książce B.A.Brennan „Dłonie pełne światła”.