Tagi

, , , , , , , , , , ,

las

„Ludzie pytaja o moja praktyke. Jak przygotowuje umysł do medytacji? Nie ma w tym nic szczególnego. Utrzymuje go po prostu tam gdzie jest zawsze. Oni zapytuja: «A zatem jestes arhatem?» Czy ja wiem? Jestem niczym lesne drzewo, pełne lisci, kwiatów i owoców. Ptaki przylatuja tutaj aby sie pozywic i zakładac gniazda; zwierzeta szukaja wytchnienia w cieniu drzewa. Jednak ono nie zna samego siebie. Drzewo podaza za swoja własna natura. Po prostu jest tym, czym jest”.

Ajahn Chah urodził sie w 1918 roku w wiosce połozonej w północno-wschodniej czesci Tajlandii. W bardzo młodym wieku został nowicjuszem, a skonczywszy 20 lat otrzymał pełne swiecenia mnicha. Przez szereg lat podazał pełna wyrzeczen sciezka tzw. tradycji lesnej, zyjac w lasach i zebrzac o pozywienie w trakcie swojej nieustannej mnisiej wedrówki. Praktyke medytacji doskonalił pod okiem wielu mistrzów, posród których szczególnie wyrózniał sie Ajahn Mun Bhuridatta Thera (1870–1949) — niezwykle szanowany i w pełni urzeczywistniony nauczyciel medytacji w tych czasach. To własnie Ajahn Mun wywarł niezatarty wpływ na Ajahna Chaha, nadajac jego praktyce medytacyjnej wyrazny kierunek i czystosc, jakiej uprzednio jej brakowało. Kiedy sam Chah osiagnał pózniej urzeczywistnienie, starał sie podzielic swoim doswiadczeniem Dharmy z tymi, którzy jej poszukiwali. Esencja nauczania Ajahna Chaha była zaskakujaco prosta: badz uwazny, nie lgnij do niczego, pozwól rzeczom odejsc i poddaj sie rzeczywistosci takiej, jaka jest.

On sam czytał bardzo niewiele. W rzeczywistosci, pytany o to, jakie ksiazki na temat buddyzmu mógłby polecic ludziom, aby je studiowali, odpowiadał: „tylko jedna” i natychmiast pokazywał na swoje serce. […]
Wiekszosc porównan, na jakie Ajahn Chah powoływał sie w swoim nauczaniu, wypływało z jego olbrzymiego doswiadczenia w prowadzeniu zycia w tropikalnym lesie. Kwintesencja tej praktyki była prosta obserwacja, nieustanne bycie otwartym i w pełni przytomnym wszystkiego, co przejawia sie zarówno wewnatrz nas jak i na zewnatrz. Sam zwykł mawiac, iz jego praktyka nie jest w zadnym sensie czyms szczególnym. Powtarzał, iz jest niczym lesne drzewo. „Drzewo jest tym, czym jest” — twierdził. I Ajahn Chah był dokładnie tym, kim był. Ale z tej jego „niczym nie wyrózniajacej sie” postawy wypływało niezwykłe, głebokie zrozumienie siebie i całego swiata.

Strumien wody
Nie ma niczego niewłasciwego w sposobie, w jaki ciało starzeje sie i zapada na rózne choroby. Ono po prostu podaza za własna natura. A wiec to nie ciało jest przyczyna naszego cierpienia, lecz nasze niewłasciwe myslenie. Kiedy to, co naturalne, postrzegamy w nieprawidłowy sposób, z pewnoscia pojawi sie pomieszanie.
To tak jak z woda w rzece. To oczywiste, ze płynie ona w dół, z biegiem rzeki; nigdy pod góre. Taka jest po prostu jej natura. Gdybysmy poszli i staneli nad brzegiem rzeki, widzac iz woda zmierza szybkim nurtem w dół, zapragneli w niemadry sposób, aby zmieniła ona swój kierunek i zawróciła pod góre — wówczas bedziemy cierpiec.
Bedziemy cierpiec z powodu naszego błednego pogladu, z powodu naszego myslenia „wbrew przepływowi”. Gdybysmy posiadali prawidłowy poglad, zrozumielibysmy wówczas, iz woda musi płynac w dół rzeki.
Dopóki nie urzeczywistnimy i nie zaakceptujemy tego faktu, dopóty zawsze bedziemy poruszeni i nigdy nie odnajdziemy spokoju umysłu. Rzeka, która musi płynac w dół zgodnie ze swoim biegiem, przypomina nasze ciało. Przekracza ono młodosc i starosc, a nastepnie umiera. Nie pragnijmy, aby było inaczej.

Sadzawka
Zachowaj uwaznosc i pozwól, aby rzeczy biegły swoim naturalnym torem; wówczas twój umysł osiagnie pokój w kazdych okolicznosciach. Uspokoi sie i osiadzie niczym czysta, przejrzysta lesna sadzawka, a wszystkie gatunki cudownych i rzadkich zwierzat podejda, aby napic sie z niej wody. Wówczas wyraznie ujrzysz nature wszystkich dhamm w tym swiecie. Bedziesz widział jak przychodza i odchodza niezliczone cudowne i dziwne rzeczy. Ale pozostaniesz spokojny i nie poruszony. Oto, co nazywa sie szczesciem Buddy.

Woda deszczowa
W rzeczywistosci, umysł niczym krople deszczu, jest czysty w swoim naturalnym stanie. Jednak, jezeli wpuscimy do czystej deszczówki zielona farbe — zabarwi sie ona na zielono. Jesli dodamy barwnik zółty — woda zmieni kolor na zółty. Umysł zachowuje sie w bardzo zblizony sposób.
Kiedy przyjemne wrazenie mentalne wkracza do umysłu — staje sie on zadowolony i wygodny. Jesli doznanie jest nieprzyjemne — umysł czuje sie niezrecznie i niewygodnie. Ulega zmaceniu tak, jak zabarwiona woda. Kiedy przejrzysta i czysta woda napotka zółta barwe — przybierze zółty odcien; jesli wejdzie w kontakt z zielenia — zabarwi sie na zielono. Za kazdym razem zmieni kolor. Faktycznie woda, która zazieleniła sie badz zazółciła, jest pierwotnie czysta i przejrzysta.
Taki jest równiez naturalny stan umysłu—przejrzysty, czysty i nie pomieszany. Pomieszanie jest tylko nastepstwem podazania za wrazeniami i doznaniami mentalnymi. Wówczas umysł gubi sie w swoich nastrojach.

Slepiec
Ciało i umysł stale przejawiaja sie i ustaja; warunki nieustannie sa wzburzone.
Podtrzymywanie wiary w fałsz jest powodem, dla którego nie potrafimy ujrzec tej prawdy. To tak, jak gdyby kierował nami slepiec. Jak mozemy podrózowac z nim bezpiecznie?
Człowiek niewidomy zaprowadzi nas co najwyzej w lesne gestwiny i zarosla. Jak zreszta mógłby zaprowadzic nas w bezpieczne miejsce, skoro sam nie widzi? W ten sam sposób warunki oszukuja nasz umysł, kreujac cierpienie w poszukiwaniu szczescia oraz przeszkody w poszukiwaniu ulgi.
Taki umysł moze spotkac wyłacznie trudnosci i cierpienie. Zaiste pragniemy uwolnic sie od cierpienia i przeszkód, lecz zamiast tego własnie je stwarzamy.

Lekarstwo i owoc
Nie gniewajcie sie na tych, którzy nie praktykuja. Nie mówcie o nich zle. Słuzcie im swoja rada. Kiedy ich duchowe czynniki sie rozwina, sami siegna po Dhamme. Przypomina to sprzedaz leków. Zachwalamy nasze lekarstwa i ci, którzy cierpia na ból głowy badz dolegliwosci zoładka przyjda, aby je zazyc.
Tych, którzy nie chca naszych leków, pozostawiamy w spokoju.
Sa oni niczym owoc, który jeszcze jest zielony. Nie mozemy ich zmusic aby byli juz w pełni dojrzali i słodcy — zostawmy ich w spokoju. Niech rosna, nabieraja smaku i dojrzewaja sami! Jesli bedziemy myslec w ten sposób, nasze umysły uspokoja sie. Tak wiec nie musimy nikogo przymuszac. Wystarczy polecic nasze lekarstwa i tyle. Kiedy ktos zachoruje — przyjdzie sam i cos kupi.

Drzewa
Mozemy nauczyc sie Dhammy od drzew. Drzewo rodzi sie z przyczyny i wzrasta zgodnie z prawem natury, az wreszcie wypuszcza paki, zakwita i wydaje owoce. Tu i teraz drzewo głosi nam Dhamme, lecz my tego nie rozumiemy. Nie umiemy wypełnic nia naszego wnetrza i przygladac sie jej w skupieniu, stad tez nie wiemy, ze drzewo własnie naucza nas Dhammy.
Pojawia sie owoc, a my tylko go spozywamy bez zastanowienia.
Słodki, cierpki, badz gorzki — oto istota owocu.
To takze jest i Dhamma — nauka, jaka owoc przekazuje. A potem usychaja liscie: wiedna, umieraja i spadaja z drzewa. Zauwazamy jedynie, ze liscie opadły z drzewa. Chodzimy po nich, zamiatamy je — to wszystko. Nie wiemy, ze przyroda wówczas nas uczy.
Jeszcze pózniej kiełkuja nowe liscie, a my zaledwie to spostrzegamy, bez wyciagania jakichkolwiek wniosków. Nie jest to prawda, jaka mozna poznac poprzez wewnetrzna refleksje. Ale kiedy bedziemy umieli przyjac ta prawde całym soba i badac ja, zrozumiemy, iz narodziny drzewa nie sa odmienne od naszych narodzin.
Nasze ciało przychodzi na swiat i egzystuje w zaleznosci od warunków oraz zywiołu ziemi, wody, powietrza i ognia. Kazdy element ciała, kazda jego czesc, zmienia sie zgodnie ze swoja natura. Nie rózni sie niczym od drzewa. Włosy, paznokcie, zeby czy skóra — wszystkie zmieniaja sie. Kiedy zrozumiemy istote zjawisk przyrody — wówczas poznamy siebie.

Zółw
Poszukiwanie spokoju przypomina poszukiwanie zółwia z wasami. Nie uda ci sie go znalezc. Ale kiedy twoje serce bedzie gotowe, on sam przyjdzie i znajdzie ciebie.

Gałezie i korzen
Zaledwie sie urodzimy — jestesmy martwi. Nasze narodziny i nasza smierc sa w istocie jednym i tym samym. To tak jak z drzewem. Skoro sa gałezie, musi istniec korzen. Tam gdzie istnieje korzen, musza byc i gałezie. Nie mozesz miec jednego bez drugiego. To nieco dziwne, kiedy widzisz jak ludzie sa ogarnieci zalem, kiedy przychodzi smierc, a pełni zachwytu, kiedy maja miejsce narodziny.
Mysle, ze jesli naprawde chcesz płakac, byłoby lepiej to uczynic, kiedy ktos przychodzi na swiat, gdyz narodziny sa w istocie smiercia, a smierc narodzinami; korzen jest gałezia, gałaz — korzeniem. Tak, jesli musisz płakac — płacz u zródła, płacz podczas narodzin.
Pomysl uwaznie i zrozum, ze gdyby nie byłoby narodzin, nie byłoby i smierci.

Drzewo w lesie (fragmenty)
Ajahn Chah
tłumaczenie: Andrzej Osinski

Zobacz też:

Trzej mnisi i… ego

Czy można przebudzić innego człowieka? Historia Ethel.

Minuta mądrości

W sercu Mędrca

Miłość i mistrz

Potwór, strzała i jajko

Śpiew Ptaka

Nie zadręczaj się!

Archiwum postów