Tagi
inteligencja, kora mózgowa, mózg, Medytacja, zdolności, zdrowie, Świadomość
Na blogu „Po stronie rzeczy” znalazłam zbiory ciekawych postów w tematyce, która mnie szczególnie interesuje, czyli medytacja a badania naukowe 😉
Pozwolę sobie (niestety bez pozwolenia, bo nie znalazłam maila osoby prowadzącej blog, może ktoś z was zna?), zacytować dwa artykuły:
1. Regularna medytacja = grubsza kora mózgowa
tytuł badania: Meditation experience is associated with increased cortical thickness
badacz: Lazar S.W. (Psychiatric Neuroimaging Research Program, Massachusetts General Hospital, Boston)[…]
próba losowa: 20 uczestników wybranych z lokalnej społeczności osób medytujących o różnym stopniu zaawansowania; 15 osób jako grupa kontrolna niemedytująca.
potwierdzenie: http://www.jimhopper.com/pdfs/Lazar2005.pdf
Wyniki w skrócie: Posługując się techniką rezonansu magnetycznego udowodniono, że pod wpływem regularnych ćwiczeń medytacyjnych kora mózgowa powiększa swoją grubość, a także lepiej pracują te części mózgu, które odpowiedzialne są za: kontrolowanie uwagi, odbieranie bodźców zmysłowych, słuchowych i wizualnych oraz funkcji automatycznych takich jak bicie serca, oddychanie. Różnice w grubości kory były najbardziej widoczne u starszych uczestników, co sugeruje, że medytacja może zrównoważyć związane z wiekiem zmniejszanie grubości kory mózgowej.
WARTO – regularnie medytować, bo:
* grubsza kora = wyższy poziom inteligencji – o czym w następnym badaniu
* grubsza kora prawdopodobnie ma bardziej złożone połączenia nerwowe, co przekłada się na zdolności umysłowe
* z wiekiem nasze zdolności umysłowe nie będą tak spadać, jak u osób niemedytujących
2. Grubsza kora mózgowa = wyższy poziom inteligencji
tytuł badania: Positive association between cognitive ability and cortical thickness in a representative US sample of healthy 6- to 18-year-olds
badacz: S. Karama (McConnell Brain Imaging Centre, Montreal Neurological Institute, McGill University, Montreal, Canada), […]
data badania: 2009
próba losowa: 433 zdrowych dzieci w wieku 6-18 lat, próbka wybrana z baz danych 6 centrów pediatrycznych
potwierdzenie: http://stbb.nichd.nih.gov/pdf/cog_abil_cort_thickness.pdf
Wyniki w skrócie: Uczestnicy badania zostali przebadani za pomocą rezonansu magnetycznego oraz przeszli testy na inteligencję, zdolności werbalne i niewerbalne, dotyczące rozwoju neuropsychicznego oraz zachowania. Udowodniono istnienie pozytywnego związku między zdolnościami umysłowymi a grubością kory mózgowej w licznych obszarach mózgu (płatach: czołowym, ciemieniowym, skroniowym i potylicznym). Tym samym obalono teorię, iż za różnice w poziomie inteligencji odpowiada jedno centrum mózgu lub struktura.
Najsilniej związane z inteligencją są obszary, w których znajdują się tzw. ośrodki asocjacyjne, gdzie przetwarzane są informacje napływające z różnych części mózgu. Grubsza kora ma, według naukowców, więcej połączeń między komórkami, co zwiększa zdolności umysłowe.
Badanie to jest pierwszym krokiem w kierunku zrozumienia spadku procesów umysłowych u osób starszych czy cierpiących na różne choroby mózgu, od stwardnienia rozsianego do schizofrenii, depresji, po opóźnienie umysłowe. Pomoże także w opracowaniu profilaktyki i leczenia zaburzeń procesów umysłowych.
WARTO – więc podejmować działania wpływające na „pogrubienie” kory mózgowej, jak wspomniana wcześniej regularna medytacja.
—————————————
Moją uwagę zwrócił szczególnie fakt, że pomimo iż w medytacji umysł teoretycznie nie pracuje w sposób oczywisty, to jednak jakieś energetyczne procesy muszą zachodzić, skoro ilość połączeń nerwowych wzrasta.
Artykuły pochodzą z bloga:
http://postronierzeczy.blogspot.com/,
warto zaglądnąć jest tam sporo ciekawych mini-abstraktów z artykułów naukowych w tematach duchowości i psychologii.
Zobacz także
• Ćwiczenia uwalniające energię
Ajka said:
Czytam to wszystko i coraz większa mnie frustracja ogarnia..próbowałam kiedyś medytowac, probuje niekiedy w domu,lecz cos dzieje sie z moim oddechem..jakby mi ciążył..tak jakbym miała kawał narośli na obszarze płuc (fizycznie oczywiście niczego tam nie ma)która sprawia,że nie mogę oddychać swobodnie..właściwie czuję się tak jakbym wdychała gęste – ciężkie powietrze..jakbym raczej zmuszała się do oddychania..jestem osobą bardzo spiętą na codzień i pełną wewnętrznego lęku (plus towarzysząca mi od kilku lat depresja i natręctwa)..odczuwam tę skostniałą energię w okolicy klatki piersiowej i brzucha i jakoś wydaje mi się,że może to mieć związek z moim problemem (?)uniemożliwia mi to medytowanie..widzę,że baaardzo długa droga przede mną:-)))
zenforest said:
W takiej sytuacji możesz próbować najpierw rebirthingu.
(https://zenforest.wordpress.com/2008/06/18/co-to-jest-rebirthing/)
Czyli techniki która skupia cię na samym oddechu, jeśli przepracujesz blokady na poziomie ciała, możesz przejść do nauki medytacji.
terraustralis said:
Ajka
Zasada 1-sza Aby dobrze medytowac trzeba byc w doberej kondycji fizycznej.
Nie wiem ile masz lat. Ja tez mialem sklonnosci do natrectw ,depresji i duzego spiecia. Kiedys zaczalem medytowac i mi to pomagalo ale glownie w trakcie medytacji. jakis czas po medytacji (kiedys byl taki film jak facet Anglik normalnie funkcjonujacy wyruszla noca pod nowa postacia aby mordowac ..Juz pamietam Dr Jekyll i Mr Hide) a wiec jakis czas po medytacji stawalem sie zno0wu tym gorszym soba. Czasami mysle ze moze jak bym medytowal calymi dniami tobym przezwyciezyl te przypadlosci. Na pewno technika Posteppowej Relaksacji bymi pomogla. Niestety albo pracowalem badz leniuchowalem. Osiagnalem wiek 55 i biore na te przypadlosci Quetiepine, ktory w duzym stopniu mnie stabilizuje. Nie radze abys to brala (potrzebna recepta)..Jezeli jestes mloda a chyba jestes to jezeli bedziesz bardzo konsekwentna w stosowaniu roznych technik relaksacyjnych to moze nie skonczysz tak jak ja =leczac sie farmakologicznie.
Tylko z drugiej strony na to patrzac to aby pokonac jakas patologiczna przypadlosc trzeba czegos w rodzaju hipnozy =uwierzenia w cud. No bo mnich buddyjski, ktorego znam medytuje bardzo prawidlowo. Nawet podlaczyli go do encefalografu aby stwierdzic ze rzeczywiscie medytacja daje trwale korzysci ale z drugiej strony to caly czas cierpi na katar sienny, ktory jest wywolywany przez Uklad Odpornosciowy a ten uklad jest bezposrednio uzalezniony od Stanu Emocjonalnego.
Wie na dwoje babka wrozyla.
Nie chce tu propoagowac faszerowania sie lekami..nie mniej w pewnych przypadkach sa one konieczne,,szczegolnie w moim wieku gdzie mam mala szanse zmienic sie 😦 🙂 Ostatnio czytalem cos co twierdzilo ze jak sie nie zmienisz do 50-tki to potem zapomnij.
Juz wiem ze Zind napisze ze zmienic mozna sie zawsze. Pewnie ze mozna..tylko mi sie nie chce wykrzesac takiej niesamowitej energii aby do tej zmiany doszlo. 🙂