Tagi
akceptacja, ciąża, dobro i zło, dykteryjka, ego, hakuin, historia, japonia, master, mówienie Tak, Medytacja, metafora, mistrz, mistrzowie, mnich, parabola, przypowiastka, przypowieść, Zen, zrozumienie, Świadomość
Mistrz ZEN Hakuin żył w pewnym mieście w Japonii.
Był bardzo szanowanym człowiekiem i wielu 22 ludzi przychodziło do niego po duchowe nauki. Kiedyś okazało się że nastoletnia córka jego sąsiadów jest w ciąży.
Bardzo zbulwersowani rodzice chcieli za wszelką cenę ustalić kto jest ojcem dziecka. Nie chcąc wyjawić prawdziwej tożsamości dziewczyna wskazała na Hakuina.
Zagniewani rodzice ruszyli z wymówkami do mistrza. Jednak wszystko co im odpowiedział to – „Czy aby na pewno tak?”.
Wiadomość o tym skandalu szybko rozniosła się po okolicy, a mistrz utracił swą reputację.
Nikt już nie przychodził by go zobaczyć i porozmawiać. Hakuin pozostawał jednak niewzruszony. Wcale go to nie zmartwiło. Kiedy przyszło na świat dziecko rodzice dziewczyny przynieśli je do Hakuina – „Jesteś ojcem więc się nim zaopiekuj” – powiedzieli.
Mistrz przyjął maleństwo i troskliwie zaczął się nim opiekować.
Kiedy minął rok targana wyrzutami sumienia młoda sąsiadka wyznała rodzicom że prawdziwym ojcem jej dziecka był młody mężczyzna, pracujący w sklepie u rzeźnika. Ta wiadomość bardzo strapiła małżonków.
Wielce skruszeni udali się do Hakuina i zaczęli go prosić o wybaczenie: „Nasza córka wyznała że nie jesteś ojcem jej dziecka.
Przyszliśmy je zabrać. Jest nam niezmiernie przykro”. „Czy aby na pewno tak?”- to były jedyne słowa Hakuina, który oddał dziecko rodzicom.
Mistrz odpowiada zarówno na fałsz jak i na prawdę, na dobro i zło tymi samymi słowami – „Czy aby na pewno tak?”. Pozwala w ten sposób każdej formie jaką przybiera dana chwila na pojawienie się. Pozwala jej być taką jaka jest i nie staje się uczestnikiem ludzkiego dramatu.
Zdarzenia nie mają osobistego charakteru. On sam nie staje się niczyją ofiarą. Jest tak całkowicie zestrojony z tym co się wydarza, że to co się dzieje nie ma nad nim władzy.
Tylko kiedy opierasz się temu co jest, pozostajesz na łasce tego co się wydarza. A świat będzie decydował o twoim szczęściu i nieszczęśliwości.
W tej historii dziecko znalazło troskliwą opiekę. ‘Złe’ zamieniło się w ‘dobre’ przez moc nieopierania się. Mistrz nie przeciwstawił się też oddaniu dziecka.
Odpowiedział na to czego wymagała obecna chwila. Wyobraź sobie jak reagowałoby Twoje ego w sytuacjach, które opisała powyższa historia?
E. Tolle „Nowa Ziemia”
Powiązane posty :
• Koniec walki oznacza zwycięstwo
• Czy jesteś podzielony na “dobrego” i “złego”?
• Nauka akceptacji dobrego i złego
trueneutral said:
Historia pojawia się często w wielu różnych książkach. 🙂
Zawsze wracam do niej z przyjemnością.
Indram said:
Mozliwe, ze w ktoryms wcieleniu bylas ta dziewczyna 🙂
trueneutral said:
Owszem, możliwe, że byłem. 🙂
zenforest said:
Issa, dzięki za propozycję, ale przez kilka lat prowadziłam już forum, nie na tematy duchowe, inne, i teraz…. chciałabym po prostu robić coś trochę innego 😉
Jurgi Wyśmiewca said:
Wypisz wymaluj scenariusz filmu Edi.
trueneutral said:
Z tym, że ta historia ma już kilkaset lat, choć wersja mogła się zmienić kilkukrotnie. 🙂
TP said:
w „Drodze Miłującego Pokój Wojownika” jest:)
trueneutral said:
Tak, wielu czerpie z mądrości Wschodu. 🙂