Tagi
chalko, intelekt, miłość, niezależność, obrona przed atakiem, psychiczny atak, wolna wola, wolność
Prawie w każdej kulturze na Ziemi ludzie dawno temu zauważyli, że kontrolowanie i manipulowanie innymi jest możliwe poprzez utrudnianie samodzielnego myślenia za pomocą strachu, szerzenia dezinformacji, zwątpienia i ciemnoty.
Zauważyli oni także, że znacznie łatwiej jest kogoś przestraszyć, wyprowadzić z równowagi i zdenerwować – niż go zainspirować, nauczyć czegoś czy poprawić mu samopoczucie.
Sytuacja ta jest podobna jak z wodą – jest znacznie łatwiej ją zanieczyścić niż osunąć z niej zanieczyszczenia czy też zapobiec jej zanieczyszczeniu. Wkrótce ludzie zauważyli, że psychiczne wpływy, jak każdy przekaz telepatyczny, mogą być kierowane do poszczególnych, podatnych osób, w celu wywołania zmian w ich zachowaniu, spowodowania choroby czy nawet śmierci.
Na przykład, jest powszechnie znane, że niektórzy Papuasi z Nowej Gwinei są w stanie zranić czy nawet zabić swoich wrogów na wielkie odległości, po prostu koncentrując sie na tym.
Tak zwana „czarna magia” czy „voodoo” jest po prostu wykorzystaniem naturalnych zdolności telepatycznych w celu wpłynięcia na podatny na sugestie umysł osoby która jest przedmiotem ataku.
Nie kryjąc swoich poglądów na temat Świadomego Rozwoju i Wolnej Woli, otwarcie krytykując wciskanie religijnej ciemnoty i publikując moje myśli przy każdej możliwej okazji, jestem narażony na intensywna krytykę tych, którzy kontrolują innych ludzi oraz propagują doktryny ograniczające Wolna Wole i zapobiegające świadomemu postępowi na Ziemi.
Na przykład 2 Maja 1997 roku 70,000 osób, pod kierunkiem księży z Detroit, zorganizowało moja publiczna „intercezję”. („Promise Keepers Conference”, która sie odbyła na stadionie zwanym Pontiac Silverdome w Detroit, Michigan, USA).
Najważniejsze jest jednak zdać sobie sprawę z tego, że zakłócenie niezależności naszej myśli i woli, osiągnie skutek tylko wtedy kiedy my sami, zgodzimy sie z tym wpływem i otworzymy się na niego.
Nie ma takiej siły we Wszechświecie, która może ci zabrać twoja Wolność Myślenia.
Nasza Wolność Myślenia może być ograniczona wyłącznie przez nas samych.
Tak zwany „psychiczny atak” zwykle ma na celu inwazję czyjejś świadomości i woli. Jeśli jest on „skuteczny” (czyli jego wpływ jest podświadomie zaakceptowany przez adresata), sabotaż świadomości może poważnie wpłynąć na zdrowie i samopoczucie człowieka do którego atak ten jest skierowany.
czas. ——————————————Czytaj Dalej :
Z uwagi na to, że wszyscy duchowo zaawansowani ludzie we Wszechświecie zdają sobie sprawę z takiej możliwości, atak zwykle pochodzi od nie w pełni świadomych intelektów.
Dlatego też, nawet kiedy 70 tysięcy, czy nawet 70 milionów takich ludzi próbuje sie zjednoczyć przeciwko jednemu świadomemu człowiekowi, ich wysiłki powodują minimalne zakłócenia, kiedy docierają do jego świadomości.
Najlepsza metoda obrony przed atakiem psychicznym jest zrobienie najlepszego możliwego użytku z możliwości naszego własnego Intelektu, pamiętając, że ma on Nieograniczony Potencjał Rozwoju.
Aby osiągnąć optymalne warunki do posługiwania sie naszym Intelektem musimy zatem osiągnąć stan „spokoju i ciszy umysłu” tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Oczywiście, umiejętności nabyte w czasie regularnych medytacji staja sie wtedy niezastąpione.
Gdy wiesz że możesz się znaleźć w takiej trudnej sytuacji, możesz użyć swej świadomości aby przygotować „plan działania”. Jaki plan?
Najważniejszą rzeczą jest zdanie sobie sprawy z tego, że w czasie tak zwanego „psychicznego ataku” istnieje komunikacyjne połączenie miedzy umysłami wszystkich ludzi którzy biorą w nim udział.
Możesz to połączenie wykorzystać, żeby przekazać np. twoją własna myśl.
Jeśli przekażesz – że sie boisz, ludzie po drugiej stronie poczują swoja „silę” nad tobą i mogą sie nawet tym zachęcić do dalszych ataków.
Jeśli potrafisz zachować jasność umysłu, nie poczują oni niczego i będą mieli wrażenie, że są bezsilni.
Dlatego, musisz sie upewnić, że udało ci sie przywrócić „spokój i cisze umysłu” zanim spróbujesz cokolwiek „przekazać”.
Co najlepiej przekazać?
Oczywiście masz Wolną Wolę, żeby podjąć odpowiednia decyzje, w zależności od natury inwazji, twojej osobowości, i celu twojej odpowiedzi.
Istnieje cały szereg możliwości, ale jak zawsze najlepiej jest działać w idealnej harmonii z Wszechświatem.
Dlatego – posłanie Miłości w odpowiedzi – jest najmądrzejszą decyzją.
Pozwól że ci to udowodnię.
Wcześniej doszliśmy do wniosku, że ludzie którzy angażują sie w ataki psychiczne są ludźmi niekoniecznie zaawansowanymi duchowo. Najprawdopodobniej, większość z nich nigdy nie miała okazji poczuć sie naprawdę kochanymi, niezależnie od błędów jakie popełniają. Jakkolwiek, jak każde żywe stworzenie we Wszechświecie, są oni dostatecznie wrażliwi, żeby odbierać i przekazywać uczucia w sposób telepatyczny.
Kiedy tacy ludzie poczują sie naprawdę kochani, ich własne doznania sprawiają im przyjemność.
Po prostu zaczynają lubić to co czują. W rezultacie – jest im przyjemnie kiedy o tobie myślą – gdy Ty posyłasz im miłość.
Kiedy jest im przyjemnie gdy o tobie myślą – zaczynają lubić o tobie myśleć.
Kiedy lubią o tobie myśleć – zaczynają cię lubić. Oznacza to, że twoje posłanie Miłości zmieniło twojego wroga w kogoś kto cię lubi !
Tak wiec, posłanie Miłości jest najlepszą i najskuteczniejszą odpowiedzią na atak, po prostu dlatego że możee ono zmienić i rzeczywiście zmienia ludzi na lepsze.
Jest to dokładnie to, co zaawansowani duchowo ludzie w odległej przeszłości robili, żeby trafić do serc większości z
ich „wrogów”. Jest to dokładnie to, co mieli na myśli kiedy uczyli ludzi „miłować bliźniego swego” włączając w to „wrogów”
Przekazanie Miłości jest bez wątpienia najlepsza odpowiedzią na atak, ale jest to także najtrudniejszym uczuciem do wytworzenia kiedy ktoś cię atakuje.
Wielka samodyscyplina i dojrzałość duchowa są nieodzowne żeby naprawdę i bez ukrytego lęku – kochać kogoś kto cię atakuje i próbuje cię zranić.
Najbardziej efektywnym sposobem przesłania twojej Miłości wielkiej liczbie ludzi jest zrobić to z pomocą twojej
Wyższej Jaźni.
Dlaczego? Twoja Wyższa Jaźń ma połączenia z Wyższymi Jaźniami tych którzy cię atakują i daje to twojej odpowiedzi prawie nieograniczony zakres.
Najważniejsze jest poprosić twoją Wyższą Jaźń o pomoc i nie zapomnieć podziękować gdy tę pomoc otrzymasz.
Nie wystarczy myśleć o „słowach” kiedy prosimy o pomoc.
Należy mieć na myśli dokładne znaczenie tego o co prosimy.
Co sie stanie gdy naprawdę czujemy to o co prosimy?
W moim przypadku, ponieważ znałem w przybliżeniu czas ataku, zdecydowałem sie czekać na niego medytując.
Rozpoznałem moment ataku jako uczucie niepokoju w sercu. Skoncentrowałem sie wtedy na moich uczuciach – najlepszych jakie sobie wtedy potrafiłem wyobrazić i poprosiłem swoją Wyższa Jaźń, żeby mi pomogła przekazać moje uczucia wszystkim tym którzy probują mnie zranić.
Po krótkiej chwili, całe pomieszczenie w którym sie znajdowałem, z prawie białymi ścianami i bez mebli, stało sie różowe. Miałem wrażenie, że otacza mnie przezroczysta różowa chmura.
Poczułem niezwykle błogie ciarki po plecach, znajomy sygnał działalności Wyższej Jaźni. Wydało mi sie, że atak został powtórzony po kilku minutach ale tym razem nie poczułem niepokoju zanim posłałem swoja miłość powtórnie.
W chwile potem grałem na gitarze, prosząc swoja Wyższa Jaźń żeby pomogła mi przekazać moja muzykę wszystkim tym co o mnie myślą – z jakiegokolwiek powodu. W żadnym momencie nie czułem jakiegokolwiek zagrożenia.
Przeciwnie, wydarzenie to dodało mi energii i inspiracji.
Była to wspaniała lekcja.
Na bazie : T. Chałko, Wolna wola
Nephri said:
Kocham was . Darze swoim światłem za to że jesteście. Za to możemy tu i teraz oraz w innych czasoprzestrzeniach uczyć się wzajemnie od siebie. Za to że chociaż nasze drogi świadomości są czasem odmienne to i tak pewnym momencie istnienia zaczynamy świadomą współprace. Za to że tworzymy jedność.
Kocham was i cieszę się że tu jesteście.
Ta jedność która płynie również od was jest piękna.
To wspaniałe uczucie doświadczyłem przez was.
Dziękuje.
ulik01 said:
Przeczytanie tych słów wypełniło mnie wielką miłością, którą chciałabym obdarzyć wszystkich ludzi!! Otrzymałam potężną dawkę ciepła i spokoju. Dziękuję Wam za to!
kama said:
piekny, cieply i prawdziwy artykul, ja zaczelam stosowac cos bardzo podobnego w stosunku do osob z ktorymi trudno mi sie dogadac, narazie nie widze efektow, ale metoda ta daje mi sile i wiare, ze bedzie dobrze, nie cierpie, nie placze z powodu nieporozumien, ale czekam spokojnie na uzdrowienie relacji.
yaza said:
hmm…weszłam w kontakt z osoba o zdolnościach paranormalnych, ponieważ rozkraczyłam” sie fizycznie i psychicznie, a medycyna konwencjonalna nie mogła znaleźć rozwiązania. Byłam prowadzona” za moja zgodą w nieznanym celu, egzorcyzmowana – „noc duszy”
z perspektywy widzę, ze lęki jakie czułam nie były „moje” – wnioskuję, ze był to sposób na przełamanie ich. Były misy tybetańskie i gongi. Nie potrafiłam w zaden sposób odkryc, okreslić osobę prowadzącą. Do momentu „zestawienia” jej z jej uczennicą”. W końcowym etapie silnych doświadczeń’-odczuć przez dwa dni unosił mi sie dywan w pokoju na wysokość ok. 10-15 cm – nie wiem dlaczego (smiałam się z tego odczuwając jednocześnie przesył’ silnej energii leku). Dowodu nie mam, lecz przypuszczam, ze znam przyczynę’.
Dzięki temu, ze przeczytałam pół roku wcześniej pewien artykuł („Miłość i zadra” Nieznany Świat” 6, 2008) wysiliłam „wszystko” i poddałam najczystszej energii jaką mogłam uzyskać w danym stanie.
Nie uważam, aby czyjeś” intencje były złe…
niekoniecznie jednak były dobre dla mnie.
Trochę mi smutno, ze tak się rozumiemy jako ludzie…
MERY said:
Myślę że rozpoznałam właśnie taki atak psychologiczny wzgledem mnie samej o mało mnie nie zniszczył, własciwie było ich kilka od kilku osób najsilniejszy od osoby na którą sie bardzo otworzyłam. Pomogła mi miłość mamy jakiej doświadczyłam w dzieciństwie i to co mam w sobie nawet jesli tego nie dostrzegałam, teraz jestem wyczerpana ale i spokojna rozpraszam mrok poprzez światłość świadomości, samopoznaniano i poprzez dawke miłosci znów ze starych niezawodnych zapasów z dzieciństwa. Miłość jest wielka i potężna.
eliszka said:
Witam. Pracuję nad sobą już od dobrych kilku lat. Wyszłam z dołów psychicznych i zawirowań. Kiedy już sądziłam, że wypracowałam równowagę w stopniu umożliwiającym mi funkcjonowanie w życiu, doznałam ataku psychicznego, przypuszczam, że w szpitalu, odwiedzając leżącego tam męża.
To się wydarzyło w ostatnim dniach, kryzys, który mnie dopadł był dla mnie zaskoczeniem, zwątpieniem, przerażeniem. Znów ta niemożność, gonitwa myśli, niewiara w siebie, bezsilność i bezradność na ataki partnera, które w momentach mojej słabości wzrastają u niego w stopniu wprost proporcjonalnym.
Stosuję od jakiegoś czasu samouzdrawianie.
Wierzę, że moje prośby skierowane do Wyższej Jaźni nakierowały mnie na ten artykuł. Dziękuję. Temat znany, ale jakże potrzebne było mi uświadomienie na nowo potęgi wybaczania i miłości.
bumel said:
Eliszka, czemu uważasz, że mąż miałby cię atakować? I czemu miałabyś sie tym przejmować, dopuszczać to do siebie?
Czy uważasz, że zasługujesz na bycie ofiarą ataku? Czujesz się jakoś winna?
Sama wiara w to powoduje że stajesz się podatniejsza na takie działania. Siła autosugestii jest wielka.
mojes said:
Bumel … może z reguły tak jest, że jak mąż atakuje to się żona tym przejmuje i dopuszcza do siebie?
Sporty walki posługują się terminem „zasięgu ciosu”. Gdy jesteś w zasięgu czyjegoś ciosu i ten ktoś chce i umie uderzyć, to masz przerąbane.
Chyba że zejdziesz z linii/zrobisz krok do tyłu.
Dziwne, że się mówi sparringpartner albo przeciwnik.
Domyślam się, że jest jakiś powód, dla którego ten mąż jest mężem.
trueneutral said:
Mojes,
czyżbyś oglądała film „Wielki strach” ? Bo użyte przez Ciebie zdanie jest niemal identyczne jak to z filmu… oczywiście nasuwa mi się jeszcze jeden film – „Mistrz” (Redbelt) , ale zakładam, że wolisz komedie od filmów bardziej… bijących. 🙂
mojes said:
No ładnie … nie znam filmu „Wielki strach” i nie znam filmu „Mistrz”.
Sama to sobie kiedyś przeniosłam ze sportu do życia. I zadziałało 🙂
A filmy obejrzę 🙂
Twoje założenie jest błędne. 🙂
trueneutral said:
Mojes,
pewnie masz rację, ale tego nie wiesz, bo nie wiesz jakie mam założenie. 🙂
mojes said:
trueneutral: „… ale zakładam, że wolisz komedie od filmów bardziej… bijących..”
Mówię o tym Twoim założeniu i mówię, że jest błędne.
Innych Twoich założeń nie znam. 🙂
trueneutral said:
Mojes,
wiem, że o tym mówisz, ale skąd wiesz, że nie miałem innego założenia pisząc te słowa? 🙂
mojes said:
Jako rzekłam.
Piszesz „zakładam”, więc mogę się odnieść do tego założenia (albo się nie odnosić i przemilczeć 🙂 )
Nie wiem, czy masz inne założenia. Jak każdy wolny człowiek, masz albo nie masz.
Nie wierzę, że chcesz, abym zgłębiała inne Twoje możliwe założenia, o których nie powiedziałeś 🙂
Mam koleżankę, która lubuje się w opowiadaniu o osobach trzecich w kontrukcji: „on myśli, że ja myślę …” albo „ona myśli, że ja myślę ..” Po kilku konfrontacjach z jej wypowiedziami ja tracę orientację w temacie, co kto myśli …. 🙂
trueneutral said:
Oj, tylko się droczę. 🙂
Ostatnio spadała podatność na moje prowokacje, widać tracę formę. 🙂
PS. Polecam tylko dobre filmy. 😛
bumel said:
Mojes, powiem ci, że jestem całkiem doświadczony w temacie ataków psychicznych. 🙂
Mam w rodzinie osobę, która się specjalizowała(specjalizuje) w dowalaniu temu kto ma inne zdanie niż ona. Nauczyłem się, że to ode mnie zależy ile w siebie wezmę jej emocji i jej agresywnej energii.
Na ile to po mnie spłynie. Na ile to przeze mnie przeniknie, nie zatrzymując sie na niczym we mnie.
Gdy zniknęła z mego wnętrza potrzeba udowodnienia tej osobie, że jest inaczej niż myśli, wtedy zniknęło też poczucie, że jestem atakowany.
Przestałem się przejmować tym czym kiedyś przejmowałem – dumą.
Moim punktem honoru było wygrać z wszystkimi, udowodnić, pokazać że jestem godzien szacunku i w ogóle jak nie będę się bronił umiejętnie, to zostanę unicestwiony.
To działa w dwie strony. Jeśli ty odpuszczasz, druga strona nie ma już przeciwnika z którym mogłaby walczyć. Wielu dumnych ludzi nie umie zwyczajnie ustąpić. Uważają to za porażkę. Ich ego nie może znieść sytuacji, że ktoś się wynosi nad nimi, a oni nie odpowiadają. Byłem na tej drodze dopóki nie dostrzegłem bezsensu całej tej gry, dopóki nie zacząłem szanować siebie. A szacunku nikt nie może mi odebrać.
Czasem osoba która jest ofiara ma w sobie o wiele więcej agresji niż agresor.
Wszystko zaczyna się od naszego wnętrza, to tam musi zajść zmiana. Nie ma rady 🙂
trueneutral said:
Tak zauważyłem, że ostatnio pojawiło się mnóstwo nowych, mądrych osób. I co ważne wypowiadają się. Łącząc wszystkich w całość, to możemy jakiś Zakon otworzyć. Ja zajmę się finansami, ok? 🙂
Zind said:
O, a tego już drażni jednomyślność ! Weź to sobie wreszcie odreaguj, True 🙂
trueneutral said:
Zind,
mimo wszystko Ciebie też za mądrego uważam, więc się nie wychylaj, co? 😛
Zind said:
Pouzdrawiaj swoje problemy z kompulsywnym przymusem mieszania w spokojnej szklance wody, a na pewno przestanę 🙂
trueneutral said:
A masz z tym jakiś problem? 😛
agni said:
Na atak psychiczny stosuję niezawodną i bardzo skuteczną metodę, którą jest HO’ OPONOPONO.
Jeśli, mimo tego, pojawiają się emocje, które powodują, że nie czuję wewnętrznej harmonii, wtedy rozładowuję te emocje z pomocą EFT.
Nie wiem na ile te metody są rozpowszechnione w Polsce. W każdym razie działają.
Zenforest, ciekawa jestem jak się zapatrujesz na to. Być może zamieścisz coś na ten temat.
Dziękuję i pozdrawiam.
trueneutral said:
Ten wyraz ma za dużo O, żebym mógł go powtórzyć, ale sama metoda wygląda na dobrą, z tego co się orientuję ma jakiś związek z Huną, więc efekty pewnie są dobre. Co do EFT, to ja tam wolę afirmacje i wizualizację, ale EFT też wydaje się być skuteczne.
mojes said:
Bumel, to musi być ciekawy członek ze specjalizacją 🙂
Bardzo ciekawe jak różnie opisaliśmy to samo 🙂
Nieprawdaż?
Zind said:
True, a ty masz z tym problem, że ludzie piszą coś zgodnie?