Tagi
akcja, błogosławieństwa, działanie, historie, lekcja, lever, odpuszczenie, przeszłość, przełamując fale, przypowieści, siła, trędowaci, upór, wolność, wybaczenie, wytrwałość, wyzwolenie, wzorce, zmiana, Świadomość
Historia o czterech trędowatych
Pewna książka opowiada nam nadzwyczajną historię, która w pełni oddaje to, co ja mam na myśli, mówiąc że ktoś utknął pomiędzy młotem i kowadłem.
Król Syrii zgromadził swoją wielką armię i oblegał miasto Samaria. Oblężenie trwało tak długo, że praktycznie doprowadziło miasto do klęski głodowej.
W tym samym czasie, czterech trędowatych siedziało tuż przed bramami miasta. Oni również głodowali dyskutując nad możliwościami przetrwania. Nie chcieli wracać do miasta, bo tam z pewnością umarliby z głodu. Nie chcieli też pozostać w tym miejscu, ponieważ tu z pewnością też umrą, a to w momencie, gdy Syryjczycy zaatakują.
Trędowaci doszli do wniosku, że lepiej jest robić coś niż nic, bo pozostanie w miejscu oznaczało pewną śmierć. Postanowili więc pójść do obozu syryjskiego i poddać się. Kiedy podeszli do syryjskiego obozu, zadziwili się, bo Syryjczycy uciekli. Syryjczycy usłyszeli hałas i pomyśleli, że to wróg ich atakuje, więc uciekli na wzgórze, pozostawiając cały obóz.
Trędowaci weszli do pustego obozu i oniemieli widząc mnóstwo świeżego jedzenia. Jedli dopóki nie byli syci. Zebrali łupy z pustych namiotów i powrócili do miasta, by podzielić się z mieszkańcami dobrą wiadomością.
Ta starożytna historia jest ważna, ponieważ pokazuje nam, co powinniśmy zrobić, gdy utkniemy pomiędzy młotem i kowadłem.
Na następnych stronach przeanalizujemy trzy ważne zasady, których możemy nauczyć się z historii o czterech trędowatych. Zasady, które umożliwią ucieczkę spod młota zawieszonego nad kowadłem, co czasem zagraża naszemu życiu. Oto te trzy zasady:
1. Unikanie pułapek przeszłości.
2. Zdobycie samozadowolenia.
3. Godzenie się na dostatek.
ZASADA 1: UNIKANIE PUŁAPEK PRZESZŁOŚCI
Lekcja życia
Pamiętam kiedy grałem z moim synem w gry planszowe, w Parcheesi i Candylcmd, kiedy on miał jeszcze siedem lat. Parcheesi jest to gra, w której poruszasz się pionkiem rzucając kostką. Candyland jest grą, w której posuwasz pionek do przodu wyciągając karty.
Zauważyłem wtedy, że za każdym razem, gdy Chapman zobaczył, że przegrywa, chciał zaczynać grę od początku. Chciał się cofać i zaczynać od nowa. Użyłem tej gry, by dać Chapmanowi życiową lekcję – nauczyłem go, że nie można cały czas zaczynać od początku. Nie można cały czas się cofać. Trzeba iść naprzód.
Kiedy tak graliśmy, mój syn wreszcie zrozumiał, że to. że ja wygrywam nie znaczy, że ja wygram. Najważniejszą rzeczą, której się nauczył była świadomość, że jeżeli chcesz wygrać, musisz iść naprzód.
Nie możesz zawracać!
Dokładnie tak samo, nie możemy żyć przeszłością. Czasami możemy stać się więźniami swojej przeszłości, a kiedy się tak stanie, nie jesteśmy zdolni żyć teraźniejszością ani iść dalej w przyszłość.
Nieugięta gałązka
Stare powiedzenie „Jak sadzonka jest wygięta, takie wyrośnie drzewo” podsumowuje wpływ naszego dzieciństwa na nasze dorosłe życie. Spójrzmy prawdzie w oczy, nie wszyscy dorastamy w idealnej atmosferze rodzinnej, a w rezultacie, wielu ludzi nosi rany z dzieciństwa, jeszcze długo po tym, jak opuszczą swój rodzinny dom.
Łatwo jest winić nasze niedoskonałe dzieciństwo za nasze porażki w życiu dorosłym i zaakceptować naszą negatywną osobowość, która jest rezultatem naszego wychowania. Jeżeli jednak chcemy radować się w pełni z obfitego życia, musimy pozwolić odejść naszej przeszłości i uciec spod młota i kowadła.
[…]
Przezwyciężanie upokorzenia
Hiram nie dorastał w atmosferze miłości. Nigdy nie widział, by jego matka się śmiała, a jego ojciec był zawsze chłodny i surowy.
Największym zahamowaniem w życiu Hirama. była obawa przed zostaniem tym, za kogo uważał go już jego ojciec – nieudacznikiem. W wieku 17 lat. ważący tylko 120 funtów Hiram zapisał się do Wojskowej Akademii Stanów Zjednoczonych. Nie chciał uczęszczać do szkoły wojskowej. Tak naprawdę, pogardzał tą akademią, ale chciał przeciwstawić się woli swojego ojca.
Na początku nie szło mu za dobrze, ale z biegiem czasu jego stopnie polepszyły się i skończył akademię zajmując średnią pozycję w rankingu absolwentów.
Zaraz po ukończeniu akademii wrócił do swojego rodzinnego miasta. Miał na sobie strój wojskowy i bardzo się zawstydził, kiedy ludzie z jego miasteczka wyśmiewali go, gdy ich mijał. Nie mogli po prostu zaakceptować „nieudacznika” jako żołnierza. To upokarzające przeżycie utkwiło w pamięci Hirama do końca życia. Nawet wiele lat później, kiedy był już trzy gwiazdkowym generałem, Hiram czuł się skrępowany nosząc mundur. Konsekwencją było. że gdy tylko mógł zakładał T-shirt z trzema gwiazdkami na ramionach, zamiast swojego munduru.
Niech przeszłość stanie się przeszłością
W końcu Hiram przerósł szyderstwa i kpiny jakie otrzymywał od swojej rodziny oraz „przyjaciół” i dorósł do najwyższej wojskowej rangi, kiedy został wybrany głównodowodzącym Armią Zawodową USA.
A jakim został przywódcą. Hiram jest znany przez nas jako Ulysses S. Grant, wielki generał Armii Zawodowej, który później został prezydentem Stanów Zjednoczonych!
Hiram doświadczył upokorzenia. Doświadczył odrzucenia. Doświadczył porażki. Ale ponieważ odrzucił pułapki przeszłości, przebaczył swoim dręczycielom i zapomniał o swoich niepowodzeniach, Ulysses S. Grant był zdolny zajrzeć głęboko w siebie i odnaleźć swój pełen potencjał!
Pozwólmy odejść złości
Co by się stało, gdyby Hiram nie zapomniał i nie wybaczył? Najlepszym sposobem, by odpowiedzieć na to pytanie, będzie opowiedzenie wam prawdziwej historii Davida Cona, kiedy był początkującym zawodnikiem rzucającym piłkę w New York Mets i co się z nim stało, kiedy nie pozwolił odejść ranom przeszłości. Osądzicie sami. czy konsekwencje tłumaczą jego zachowanie.
Incydent ten zdarzył się podczas meczu pomiędzy drużynami Mets i Atlanta Braves. Cone stał na kopcu miotacza, a biegacze stali na drugiej i trzeciej bazie. Miotacz uderzył piłkę do pierwszego bazowego, który był zmuszony do opuszczenia bazy, aby zatrzymać i rzucić z powrotem piłkę. Znaczył oto, że Cone musiał biec z kopca miotacza by zaliczyć pierwszą bazę.
Cone złapał piłkę w biegu i nastąpił na pierwszą bazę, ale sędzia zagwizdał punkt dla drużyny przeciwnej twierdząc, że stopa Cona nie trafiła w pierwszą bazę. Cone nie mógł w to uwierzyć. Zaczął więc bardzo rozgniewany kłócić się z sędzią na pierwszej bazie.
Pochłonięty swoją kłótnią z sędzią, Cone nie zauważył, że zawodnicy z drugiej i trzeciej bazy posuwali się do bazy domowej. Oni dwaj dobiegli, ale Metsi przegrali mecz dwoma okrążeniami – dwoma okrążeniami, których mogli uniknąć, gdyby tylko Cone wybaczył i zapomniał.
Tak też jest w życiu. Widzicie więc, kiedy nie umiemy wybaczać i nie umiemy zapomnieć, bardzo często pogłębiamy jeszcze zniszczenia, które zostały dokonane. Nasza zdolność do wybaczania umożliwia nam zamianę naszych niedostatków w coś dobrego. Ważnym aspektem wydostania się z pułapki młota i kowadła jest umiejętność zapominania o tym. co było, i umiejętność wybaczania innym ran zadanych nam w przeszłości.
Czasami grzęźniemy w przeszłości. Czasami emocjonalnie, czasami nie jesteśmy zdolni porzucić przeszłości. Ale musimy pokonywać mury przeszłości, ponieważ jeżeli pozwolimy im nas zatrzymywać w miejscu, nie staniemy się ludźmi, którymi możemy zostać.
Bądźmy wdzięczni za błogosławieństwa
Moja żona straciła ojca kiedy miała zaledwie 14 lat. Możecie sobie wyobrazić, że był to bardzo trudny okres w jej życiu i w życiu jej całej rodziny. Ale radziła sobie ze swoim smutkiem, dziękując Bogu za te wspaniałe 14 lat spędzone z ojcem.
Ponieważ moja żona odpowiednio podeszła do wielkiej straty, dużo łatwiej było jej iść naprzód i miała siłę, by wspierać resztę członków jej rodziny. Niektórzy reagują na stratę ukochanej osoby złością, ale jeżeli nie będą umieli się pozbyć tej złości z pewnością ograniczy to ich umiejętność kochania innych ludzi, bo zawsze będą bali się, że ponownie utracą ukochaną osobę.
ZASADA 2: ZDOBYCIE SAMOZADOWOLENIA
Druga zasada, której uczy nas historia o czterech trędowatych, mówi że nie możemy pozostawać w miejscu. Jedno z największych niebezpieczeństw w życiu czeka na nas wtedy, kiedy jesteśmy uwięzieni pomiędzy młotem i kowadłem i nic z tym nie robimy. Tak już jest. że kiedy nic nie robimy, widzimy jak nasze życie stoi w miejscu i przestajemy dążyć do twórczego i szczęśliwego życia.
Świat biznesu jest pełen przykładów firm, które wycofały się z biznesu, ponieważ nie przyniosły samozadowolenia. Upadek firmy Baldwin Locomotive Works, światowego lidera w produkcji lokomotyw parowych, jest klasycznym przykładem firmy, która pozostała zadowolona z siebie i nie przystosowała się do zmian.
Smith-Corona jest następnym przykładem takiej firmy.
Oto co się stało. Przez więcej niż wiek firma Smith-Corona była jednym ze światowych liderów produkujących maszyny do pisania. We wczesnych latach 80-tych Smith-Corona utkwiła pomiędzy młotem a kowadłem, ponieważ pojawiły się komputery osobiste.
W tym czasie 25 milionów komputerów weszło na rynek Stanów Zjednoczonych, a że komputery znacznie ułatwiły pisanie dokumentów, sprzedaż maszyn znacznie zmalała.
Smith-Corona, oczywiście, chciała by rzeczy toczyły się dawnym torem. Firma nie zamierzała wprowadzać zmian. Konsekwencją tego było to, że w 1995 roku, po 110 latach przywództwa w tym biznesie, Smith-Corona zbankrutowała.
Łatwiej jest zmienić siebie niż innych
Klucz do samozadowolenia tkwi w pracy nad sobą, nie nad innymi. Dużo łatwiej jest zmienić swoje zachowanie niż zmienić zachowanie innych ludzi, to jest pewne! Historia Baldwin Locomotive Works potwierdza tę zasadę.
Jak już powiedziałem wcześniej, był czas, że firma Baldwin była największą światową manufakturą lokomotyw parowych. Ale czasy się zmieniły i kiedy lokomotywy na olej napędowy weszły na rynek, Balwin Locomotive Works odmówiła wprowadzenia potrzebnych zmian. Firma próbowała zmienić opinie innych ludzi, wydając tysiące dolarów na reklamę w magazynach w 1940 roku.
Hasło ich reklamy brzmiało: „Para jest tu po to, by zostać”. My dziś już wiemy, że para nie była tam po to, by zostać, a firma Baldwin Lo-comotive Works przeminęła z wiatrem. Firma tak ugrzęzła w samozadowoleniu, że zdecydowała sama siebie oszukiwać i nie robić nic, by przystosować się do nowych warunków. Końcowy rezultat? Firma splajtowała.
Smutna opowieść o firmie Baldwin Locomotive Works uczy nas, że absolutnie niezbędne jest dla nas wyjście poza strefę komfortu i podjęcie ryzyka w życiu, jeżeli chcemy wzrosnąć i dojrzeć. Dlaczego? Ponieważ nie ma nic tak stałego, jak zmiana, i jeżeli nie umiemy sobie poradzić ze zmianami, zostaniemy w tyle, tak jak Corona-Smith i Baldwin. Kiedy jednak zdamy sobie sprawę, że nie możemy wciąż stać za murem pobożnych życzeń, wtedy otworzą się przed nami drzwi nowych możliwości…
Charles C. Lever – Jeżeli nie możesz pokonać muru, zbuduj drzwi
Powiązane posty
trueneutral said:
Zen, fantastyczny tekst! Chciałbym wyrazić to w bardziej swojski sposób, ale nie będziemy rzucać mięsem na blogu, więc idąc za Wiśniewskim określę ten artykuł jako „jedwabisty” , w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. 🙂
Co prawda sama historia jest jak dla mnie nieco dziwaczna, ale jej interpretacja – miód, cud i orzeszki. Obym był taki stały w swoich zmianach. 🙂
Zind said:
Widzicie więc, kiedy nie umiemy wybaczać i nie umiemy zapomnieć, bardzo często pogłębiamy jeszcze zniszczenia, które zostały dokonane. Nasza zdolność do wybaczania umożliwia nam zamianę naszych niedostatków w coś dobrego.
Mnie na tym blogu zawsze nieco brak było artykułów o wybaczaniu. Jest jeden czy dwa, ale to nic w porównaniu do ilości artykułów o medytacji czy hunie.
Zen, umieszczaj takowe częściej, wg mnie to ważny a zaniedbywany temat.
Jako nastolatek nosiłem przez wiele lat wściekłość na pewną osobę z mojej rodziny. To wypatrzało moje spojrzenie na nią, ograniczało moje działania, zniechęcało do życia. Dopiero gdy nastąpiło wybaczenie zrozumiałem jak nieocenionym jest aktem — aktem wolności i ulgi, która przypominała możliwość zdjęcia 100kg plecaka i zamiast wspinania się pod górkę, swobodny bieg z górki 😉 Albo downhill 😉