Tagi
działania, ego, figarska, hojność, mądrość, otwartość, pasja, skuteczne działania, zadowolenie, zmiana, Świadomość, świadomy wybór
Przyglądając się uważnie Naturze, z pewnością zauważysz, że nie pozostawia ona miejsca na przypadki i pomyłki. Absolutnie wszystko dzieje się według doskonałego planu, który ludzki umysł jednak nie zawsze jest w stanie ogarnąć.
Twoje życie również nie jest przypadkiem, tylko znakomitą realizacją uniwersalnych zamierzeń.
Cokolwiek się w nim zdarza, jest dla Ciebie, dla Twojego osobistego rozwoju dobre, mimo że nie zawsze jest przyjemne, a czasami boli.
Zmieniając punkt widzenia na życie, automatycznie zmieniasz własną rzeczywistość. Przestajesz być jej ofiarą, stajesz się twórcą swojego świata. Kreuj więc życie pełne najwspanialszych uczuć, radosne, witalne, ciekawe i intensywne. Podejmuj śmiałe wyzwania, pasjonujące zajęcia. Miej odwagę spełniać swoje marzenia i służyć ludziom ofiarując im wszystko, co masz najlepsze.
Świadome życie może być Twoim udziałem.
Sam decydujesz, co wybierasz; nienawiść czy przebaczenie, lęk czy miłość, złość czy zrozumienie.
Dopóki nie uświadomisz sobie, co naprawdę kieruje Tobą, Twoimi decyzjami, zachowaniami, jesteś bezradny jak dziecko we mgłę.
„Przypadki” kontrolują Twoje życie.
Z chwilą gdy to zrobisz, Ty zaczynasz kontrolować Życie.
Rządzą Tobą nieuświadomione przekonania, ale kiedy je odkryjesz, sam zaczynasz nimi kierować.
Życie może być radosną i ekscytującą przygodą. Może być soczyste, smakowite, interesujące i wspaniale. Stanie się to w momencie, kiedy zaakceptujesz swoją wyjątkowość, niepowtarzalność ducha, ciała i umysłu, swoich pragnień, marzeń i osiągnięć.
Skoro -jak każdy człowiek -jesteś unikalny, Twoja wartość nie weryfikuje się przez rywalizację czy porównanie z kimkolwiek. Postanów słuchać głosu własnego serca, pielęgnować i kochać siebie jako niepowtarzalny przejaw życia, którym jesteś.
Kochaj życie! Możesz porzucić ograniczające myślenie i rozwinąć w sobie zdolność patrzenia na wszystko z innej niż dotychczasowa perspektywy.
Dbaj o pozytywne nastawienie
Aby zmienić wszystko, po prostu zmień swoją postawę.
Od razu zmobilizuję Cię do refleksji pytaniami.
Jak sądzisz, dlaczego niektórzy ludzie, niezależnie od tego, co ich w życiu spotyka – czy wiatr wieje im w oczy, czy też świeci słońce – są z natury pogodni, a inni nie potrafią cieszyć się mimo wszystkich łask, którymi los ich obdarza?
Czy za nasz nastrój odpowiedzialne są geny?
A może można coś zrobić, aby zmienić ten stan rzeczy?
Może można przestać być ciągłym pesymistą, marudą, krytykiem i ujrzeć jasną stronę tego świata, niosącą radość i pragnienie życia?
O tym, kim jesteś, decyduje świadomość
Jaki jest obraz świata widziany oczyma malkontenta i człowieka małej wiary?
Świadomość biedy, niedostatku i wszelkiego ubóstwa.
Dzieje się tak, ponieważ uwaga marudy skoncentrowana jest na tym, czego mu brak, na tym, czego nie ma, a nie na tym, co posiada i chce posiadać. To, co dostrzegasz i czemu nadajesz wartość, zależy tylko od Ciebie.
Tymczasem to, na czym skupiasz uwagę, zdecydowanie wzmacniasz, powodujesz wzrost tego. Dlatego jeżeli jako obiekt swoich dominujących myśli wybierasz niedostatek, to jednocześnie całą swoją energię przeznaczasz na jego powiększanie. Jeżeli narzekasz, że nie masz pieniędzy, to w Twoim umyśle nie ma już przestrzeni na zastanowienie się, skąd je wziąć. Będziesz miał ich coraz mniej.
Dlaczego? To proste.
Myśląc czy mówiąc o braku pieniędzy, umacniasz ten stan swoją energią.
Jeżeli w tej samej sytuacji zaczniesz zadawać sobie pytanie: „Jak mogę zdobyć potrzebne pieniądze?”, Twój umysł automatycznie nakieruje się na poszukiwanie rozwiązań i prędzej czy później pieniądze pojawią się w Twoim życiu.
Dlaczego powinieneś zmienić swoje nastawienie?
Śmiało mogę powiedzieć, że nie masz wielkiego wyboru. Musisz to zrobić, aby przetrwać, aby sprostać codziennym wymaganiom, dać sobie radę, iść ramię w ramię z gwałtownie rozwijającą się cywilizacją i techniką. Ucieczka od stresów, wycofywanie się w cień to tylko chwilowe sposoby, które w efekcie i tak prowadzą donikąd. Nie uciekniesz od samego siebie. Wszystkie Twoje lęki i tak mieszkają w Tobie, a nie w świecie zewnętrznym. Wszystkie potrzebne moce, zdolności, umiejętności również ukryły się w Tobie. Pamiętaj: wszystko, czego potrzebujesz, masz w sobie już teraz! Jak się do tego dostać? Oto zadanie, które będziesz teraz rozwiązywać.
Ćwiczenie
Zastanów się, ile życiowych przyjemności umyka Ci każdego dnia z powodu Twojego pesymistycznego nastawienia i negatywnej postawy? Kogoś skrytykowałeś, skoncentrowałeś się na ciemnej stronie wydarzenia, a nie dostrzegłeś słonecznej, z góry martwiłeś się o rezultat egzaminu, zanim jeszcze go napisałeś. Czy poczułeś się wówczas lepiej?
Czy nie porzuciłeś swoich marzeń, zanim spróbowałeś je spełnić? Odpowiedz sobie bardzo uczciwie: Ile straciłeś tak się zachowując?
Te chwile z Twojej przeszłości przeminęły bezpowrotnie, ale na szczęście masz jeszcze wiele lat życia przed sobą i tę resztę postanów spędzić nadzwyczajnie, bajecznie kolorowo, soczyście, ogniście, fantastycznie i interesująco, z poczuciem ogromnego spełnienia.
Urok świadomych wyborów
Każdy człowiek przychodząc na świat otrzymał w darze od Natury absolutnie wszystko, co jest niezbędne do istnienia na Ziemi. Dysponujesz całym arsenałem możliwości swojego wspaniałego serca i umysłu. Potrafisz tworzyć mentalne obrazy i nikt inny tylko Ty decydujesz o ich treści. Przywilej wyboru tego, co gości w Twoim umyśle, należy do Ciebie.
Każdy dzień wypełniony jest mnóstwem zdarzeń toczącego się życia. Zdarzenia same w sobie są beznamiętne. Nie są ani dobre, ani złe, po prostu są. To Ty, myślący i kochający człowiek, nadajesz im sens. Ty uznajesz je za tragedię bądź szczęście. Oceniasz, patrząc przez pryzmat swoich dotychczasowych doświadczeń, uwarunkowań, ograniczeń i oczekiwań i sam decydujesz, co dla Ciebie znaczą.
Z pewnością niejeden raz widziałeś ludzi całkiem różnie reagujących na ten sam fakt, np. wiadomość o poczęciu nowego życia. Jedni są bezgranicznie szczęśliwi, dla innych to powód do czarnej rozpaczy. Reakcja, czyli uczucia i zachowanie człowieka, zależą od jego nastawienia, a to jest już kwestią świadomego wyboru.
Nikt nigdy nie uczył nas istoty świadomego życia.
W szkole i na studiach wymagano od nas zapamiętywania tysięcy bardziej lub mniej potrzebnych informacji, ale nie uczono życia.
Jak widzieć świat pięknym?
Jak wybierać to, co rzeczywiście pragniemy przeżywać? Co zrobić, aby nieprzerwanym strumieniem płynęło do nas wszelkie dobro? Od czasu, kiedy osiągnęłam mistrzostwo emocjonalne, z łatwością panuję nad uczuciami i w konsekwencji nad całym życiem. Teraz to ja tworzę swoją rzeczywistość i nie zgadzam się, aby negatywne stany rujnowały moje plany i nie dopuszczały do zamierzonych osiągnięć.
Żal, lęk, niechęć, złość, niszczą życie każdego człowieka. Hamują naturalny przepływ energii. Trzymają na uwięzi tak potężne moce jak radość, miłość, pasja, wdzięczność czy ciekawość świata. Są wibracjami przynoszącymi ewidentne szkody, manifestujące się różnymi dolegliwościami, chorobami i porażkami. W takich momentach rodzi się pytanie:
Czy warto?
Czy warto płacić tak ogromną cenę za negatywną interpretację danej sytuacji? Pamiętaj! Zdarzenie po prostu jest; to Ty nadajesz mu znaczenie. Sam decydujesz, czy to, co Cię spotyka, jest dla Ciebie białe czy czarne. Zamiast ubolewać nad sobą, poddawać się, zadaj sobie pytania:
I Czego ma mnie nauczyć to, co mnie spotkało? I Jaką korzyść dla własnego rozwoju mogę wynieść z tej lekcji? | Co mam w sobie zmienić, aby już nigdy więcej w życiu nie spotkała mnie taka sytuacja?
Wyzwania
Zacznij od postanowienia, że cokolwiek Cię spotyka, będziesz w tym widział wyzwanie, aby sięgnąć po swój najwyższy potencjał; że potraktujesz owo zdarzenie jak lekcję, aby wznieść się na inne poziomy; że będzie to motywacja do zmiany. Wszystko w przyrodzie ulega zmianom.
Woda w górskim potoku jest czysta, świeża i krystaliczna tylko wtedy, kiedy płynie. Spróbuj nabrać ją do naczynia i pozostawić przez kilka dni bez ruchu. Co się z nią stanie?
Zmętnieje, zbutwieje, będzie miała nieprzyjemny zapach.
Podobnie dzieje się z osobowością człowieka.
Jeżeli nieustająco rozwijasz się – kwitniesz, możesz coraz więcej, masz przyrost siły, energii, zadowolenia, wiary w siebie, wyglądasz promiennie.
Jeżeli staniesz w miejscu albo zaczniesz się nad sobą użalać, obwiniać świat za swoje porażki, wtedy stajesz się stęchły i mętny. Ilekroć spotyka Cię więc coś, co nie jest po Twojej myśli, potraktuj to jak inspirujące wyzwanie.
Może chciałbyś w tym miejscu zaprotestować i powiedzieć: No tak, ale jak mam traktować z radością fakt, że straciłem pracę? Dla osoby o chwiejnych emocjach i dużym egzystencjalnym lęku utrata pracy może być wręcz powodem dokonania próby samobójczej.
Dla innego człowieka może to być powód do depresji, ktoś inny zacznie nadużywać alkoholu i uzależni się od niego, jeszcze inna osoba bardzo przeżyje ten fakt i popadnie w nerwicę. Ktoś inny, aby odreagować sytuację, po prostu pójdzie zabawić się na dyskotekę. Ale z pewnością znajdzie się też wiele osób, które postanowią podnieść swoje kwalifikacje, ukończą nowe kursy, złożą swoje oferty w wielu firmach i znajdą nową pracę o wiele lepszą, wyżej płatną i ciekawszą.
Dlaczego? Ponieważ potraktowały to zdarzenie jako motywację i zrobiły wszystko, aby wygrać, zamiast użalać się i twierdzić, że bezrobocie w naszym kraju jest coraz większe.
Kiedyś usłyszałam obiekcję: Jak można traktować chorobę jako wyzwanie? Przecież to nienormalne. Ja twierdzę jednak, że jest to doskonała sytuacja, aby przezwyciężyć własną niemoc, ograniczenia, stereotypy i wznieść się na zdecydowanie wyższy poziom myślenia, działania, ustanowić nowe życiowe wartości i po prostu przeskoczyć samego siebie.
Jestem głęboko przekonana, że po przeczytaniu rozdziału Pokonaj swoją chorobę czy wysłuchaniu nagrania pt. Zwyciężyć chorobę będziesz myślał już inaczej, zaczniesz doceniać własne możliwości i to, kim tak naprawdę jesteś.
Niewidoczne ograniczenia
Każde zdarzenie, każdą sytuację widzisz poprzez istniejące w Twojej głowie przekonania i doświadczenia. To tak, jakbyś założył na swój nos różowe, niebieskie, brązowe, szare albo czarne okulary. Te kolorowe szkła filtrują obrazy, które widzisz, i dlatego Twój świat jest albo piękny i różowy, albo szary i zły. Przekonania, czyli tzw. „prawdy”, zostały Ci zaszczepione bardzo dawno temu, kiedy byłeś małym dzieckiem i sam jeszcze nie oceniałeś świata.
W większości robili to za Ciebie dorośli. Oni uczyli, co jest dobre, a co złe, czym jest rzeczywistość, a czym nie jest. Określali, co jest dla Ciebie możliwe, a co nie. Włożono Ci na nos okulary w określonym kolorze i być może nosisz je do dziś. Większość ludzi, kiedy dorasta, nawet nie wie, że może zmienić te poglądy.
Opowiem Ci teraz o pewnym eksperymencie.
Wyobraź sobie wielkie akwarium pełne wody. Akwarium podzielone jest szybą na dwie części. W jednej części pływa szczupak – ryba żarłoczna, a w drugiej części – małe rybki, które zwykle stanowią dla niego pokarm. Kiedy szczupak widzi rybki, rozpędza się chcąc je zaatakować i… uderza łbem w szybę, zakręca, zawraca, znowu się rozpędza i… ponownie uderza w szybę. Po kilkunastu razach szczupak nauczył się, że istnieje jakaś niewidzialna przeszkoda, która blokuje mu dostęp do pokarmu.
Jednak jego instynkt nadal kazał mu atakować, więc szczupak rozpędzał się… i tuż przed szybą skręcał. Po pewnym czasie z akwarium usunięto szybę. Wszyscy byli ciekawi, jak zachowa się szczupak, a on nabierał prędkości i w dalszym ciągu zakręcał w tym samym miejscu. Wierzył bowiem, że nadal istnieje niewidzialna przeszkoda.
Jak sądzisz, ile wyimaginowanych szyb masz wokół siebie?
Ile ograniczających Cię przekonań każdego dnia hamuje Twoje rzeczywiste możliwości? Jak mógłbyś żyć, gdyby nie Twoje przekonanie, że nie można, że nie da się czegoś zrobić? Jak czułbyś się, gdybyś więcej mógł, bardziej odważnie marzył i działał z większym przekonaniem, że potrafisz?
Kim stałbyś się wówczas? Może warto byłoby to sprawdzić?
„Coś”, co nas odróżnia
Powróćmy teraz do kwestii prawdy. Przekonania dotyczące szczęścia, radosnego życia, łatwego dostępu do wszelkich atrakcji tego świata są jak szkła w okularach. Mogą być różowe, zielone albo czarne, mogą mieć kolor, jaki tylko zechcesz. Jeżeli nauczono cię, że na wszystko trzeba ciężko pracować, że bogaci to złodzieje, a porządny człowiek jest skromny i pokorny, pieniądze są brudne, trzeba oszczędzać na czarną godzinę itd. – to Twoja świadomość koncentruje się na biedzie. Nawet jeśli dostrzeżesz kątem oka piękne rzeczy, cenne przedmioty, natychmiast podświadomość podpowie Ci: „To nie dla takich jak ty”, „Nie dla psa kiełbasa”, „Nie stać Cię na to, bo nie jesteś dość bogaty”.
Wierzysz w to i to jest Twoja prawda, ale są też ludzie, którzy odważnie marzą i realizują swoje wielkie cele. Czym różnią się od pozostałych? Otóż pokonali ograniczenia i sprawdzili, że wokół nie ma żadnych szyb. Ich świat, niby ten sam, jest zupełnie inny. Ich świadomość to świadomość prosperująca, przekonana o dostatku, dostępności dóbr, możliwości wszystkiego. I to też jest prawda. Każdy z nas bardziej lub mniej świadomie wybiera własną rzeczywistość, wierzy w nią i dostrzega w otaczającym świecie tylko to, co potwierdza jego rację.
To tak jak ze szklanką do połowy napełnioną wodą. Optymista powie, że ma jeszcze pół szklanki wody, a pesymista, że zostało mu już tylko pół szklanki wody. Niby ten sam fakt, a jak różnie zostaje zinterpretowany. Zauważ, jak zupełnie inne uczucia towarzyszą tym ocenom. Raz jest radość, a raz smutek. Musisz pamiętać, że to właśnie uczucia są motywacją do wszelkich działań. To, co pozytywne, ma wyższą wibrację energii, dodaje sił, nadziei, ułatwia dostęp do wszelkich możliwości, tych na zewnątrz i tych posiadanych w sobie. Ludzie optymistyczni i radośni są zawsze otoczeni przyjaciółmi i życzliwością. Przyciągają jak magnes wszystko, czego potrzebują. Tak też działa świadomość prosperująca. Wierzenia, uczucia, myśli o dobrobycie przyciągają wszelkie dobro materialne i duchowe. Postanów żyć inaczej, postanów pokonać dywersyjne przekonania i korzystaj ze wszystkich cudów tego świata bez granic!
B. Figarska, Żyj z pasją
Powiązane posty
• Imago – czy naszych partnerów wybieramy…świadomie?
• Świadomość hara – początek i koniec życia
Zind said:
A ja się nie zgodzę.
Można być szczęśliwym, spełnionym i bogatym człowiekiem także w Polce. To tylko ograniczenia, w waszych umysłach, mówią przez was.
Bzdura, że łatwiej jest za granica.
Jak masz wzorce ubóstwa i niegodności, które ograniczają twoje działania i paraliżują, to nawet w Eldorado będziesz nikim. Jeśli nie otworzysz się na zmianę. Ty sam.
Jeśli wierzysz w siebie i w sukces, to osiągniesz go nawet w Polsce, jeśli nie wierzysz, to choćbyś się wściekł, żaden rajski kraj niczego nie zmieni.
Sięgnijcie do głębi siebie. W nas jest źródło bogactwa i szczęścia. Nie na zewnątrz.
@Indram
Powiadasz, że jak samoocena się podnosiła to opuszczali Polskę? Ha! Masz chyba Ego na myśli. 🙂 Czemu? Czytaj wyżej.
+ Czytujesz wciąż Leszka Żądło? Był kiedyś całkiem do rzeczy, zanim sobie wkręcił wiarę, że ludzie są tak naprawdę aniołami, elfami, smokami i strzygami. 😀
zenforest said:
Zind, masz sporo racji.
Z jedną wszakże uwagą 🙂
Aby zdobyć dostatek i szczęście za granicą, najpierw… także trzeba się na niego otworzyć 😀
Podświadomość wymaga od nas czasem małego hokus-pokus: Przekonywującej sytuacji – po to aby się odblokować.
Dlatego tyle mówi się, np w terapii Radykalnego Wybaczania by zrobić wokół procesu małą ceremonię, spalić stare listy, czy zdjęcia, zrobić łódeczkę z papieru i puścić ją z prądem, żegnając się z urazami, i cały szereg innych „rytualnych” czynności, które pomagają podświadomości… odpuścić.
Tak samo z wyjazdem za granicę. To dla PS może być niezbędny symbol: „Wyzwolenie. Mogę rozłożyć skrzydła, teraz będzie ok”.
A tak poza tym – to zgodzę się z Tobą, że najpierw musi być wewnętrzna gotowość na to szczęście. W przeciwnym razie nawet w wymarzonym kraju nie udałoby się go uzyskać.
Najbardziej ograniczające przekonanie to takie :”Tu się nic nie da zrobić, tu się nic nie uda, tam…to dopiero będzie lepiej”. Tworzy potężną blokadę w podświadomości, sabotując działania w Tu i Teraz.
indram said:
Oczywiście ze się z tobą zgadzam Zind. Mówiłem o dominujących postawach i uwarunkowaniach historyczno-kulturowych i społecznych a nie o możności czy nie możności osiągnięcia sukcesu.
A, jeszcze można by dorzucić praca Maxa Webera o wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem jeśli chodzi o rozwój i dobrobyt gospodarczy.
Zgadzam się z tym że można odnieść sukces, ale to nie jest kwestia przypadku tylko świadomości. Ktoś wychowany w gettcie czy w slumsach może mieć bardziej trudne warunki, choć bywa i tak niekiedy że to słabość właśnie staje się źródłem siły.
filip said:
indram:[praca Maxa Webera o wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem jeśli chodzi o rozwój i dobrobyt gospodarczy.]
Czytałem, potwierdzam, całkiem ciekawa pozycja.
Na gruncie protestanckim sukces jest znacznie pozytywniej postrzegany niż katolickie „ucho igielne” dla bogacza.
terra australis said:
Widze, ze rozpetalem burze a nie bylo to moim zamiarem. Piszecie o wszystkim a nie o konkretnych rzeczach. „Nowoczesna” gospodarka to ta oparta jedynie na USLUGACH. Widze w tym problem. ze prawie cala produkcja jest w Chinach. Niby w Polsce produkuje sie samochody (ale coraz mniej) i ekrany do telewizorow ale moznaby o wiele wiecej. Dlaczego likwidowac stocznie jezeli budowa statkow zaczela byc rentowna. Juz mialo sie zamknac wszystkie kopalnie wegla a okazuje sie, ze przy wysokiej cenie ropy oplaca sie wydobywac wegiel. Po co popadac w skrajnosci. W komunizmie byla giagantomania, wielki przemysl. Nie mowie ze nalezalo utrzymac wszystko. Ale niekiedy wystarczy przeczekac zla koniunkture. Moznaby jeszcze pobudowac w Polsce duzo elektrowni atomowych jak we Francji (czysta energia) i to daloby prace wielu ludziom.
LICZY SIE PRZEDE WSZYSTKIM CZLOWIEK. Kto teraz zatrudni ludzi w wieku 40-65 lat. To sa prawdziwe ludzkie dramaty.
To ze protestantyzm pomogl w rozwoju Europy Zachodniej to jest mowienie takich troizmow – oczywiscie ze pomogl ale nie ma potrzeby juz o tym mowic bo jest „po zawodach”. Cos co sie sprawdzilo w danych czasach w danym kraju nie sprawdzi sie ponownie bo wszystko jest inne. Inna jest swiadomosc, inne uwarunkowania.
Co do mowienia, ze Polacy tacy zli bo chca rzeczy za darmo jak w komunizmie. Nie przesadzalbym, po co sie tak bijecie w piersi i jak zwykle WOLACIE O POTRZEBE MISJI . Mniej lub wiecej wszedzie ludzie sa tacy sami wszedzie. Czlowiek w swej naturze JEST LENIWY. Gdziekolwiek by byl to jest leniwy. I kazdy system (czy to komunizm czy kapitalizm) stara sie go zmusic do wydajnej pracy.
Komunizm -przez PRZYMUS – jedynie wydajny za wczesnego Stalina gdy wskutek niewolniczej pracy produkcja stali w ZSRR wzrastala (?) 100 razy.
Kapitalizm odwoluje sie do prymitywnego instynktu czlowieka – CHCIWOSCI.
Ludzie w Australii wcale nie sa tacy CACY. Oni tez sa leniwi. Tylko wszystko jest na inna skale. Jak bedziesz sie lenil to na zasilku bedziesz mial podstawowe rzeczy jak samochod, dach nad glowa, zrobisz sie tlusty bo bedziesz sie obzeral. Natomiast jak bedziesz przedsiebiorczy to dorobisz sie 5-ciu domow, jachtu itd.
Ludzie co wy piszecie o jakis tematach zastepczych.
Przeciez do czasow wczesnego Gierka to Polska byla krajem FEUDALNYM. Poza tym Polska nigdy nie byla krajem mieszczanskim (dopiero teraz jest). Nawet takie arcypolskie miasto jak Krakow bylo pobudowane KIEDYS przez Niemcow. Wszystkie polskie miasta byly przez wiele setek lat zamieszkane przez Niemcow i Zydow.
Wiec glowne przeslanie jest takie : Ludzie Nie badzcie Tacy Pain in the Ass (arse). Przestancie byc Martyrologiczni, nie powtarzajcie powstan, szczegolnie Powstania Warszawskiego, Nie myslcie ciagle o Zyciu Pozagrobowym. Zamiast uzywac te wszystkie granity na groby uzyjcie je jako blaty kuchenne. Myslcie o prostych przyjemnosciach jak grillowanie i picie piwa, Nie kloccie sie z Ruskimi i Niemcami – oni wcale nie sa tacy glupi, Probujcie ich zrozumiec. Poniewaz Polska sie wyludnia to zaproscie do siebie Chinczykow NA OSIEDLENIE SIE.
terra australis said:
Zind
A myslalem ze ty konkretny praktyczny czlowiek a Ty jak typowy romantyczny Polak bawisz sie w jakies Manifesty typu Wejrzyjmy we wlasne serca….zposad swiata…..Mlodosci ty nad poziomy wylatuj a lotem slonca….terefere ..od konca do konca..terefere….
mlody (?)czlowiek a juz Zaczadzony…..
indram said:
Bo ja wiem… my tak zawsze konik i szabelka… 😉
Odnoszę wrażenie, że w ogólnym kierunku rozwoju ludzkości skala ciężkości przesuwa się z tendencji „człowiek dla czegoś” (ojczyzny, narodu, firmy, rodziny, wiary, itp) do „wszystko dla człowieka”.
Pojawiły się też nowe wyznaczniki sukcesu. Nie pieniądze, nie majątek, a czas wolny i sposób jego spędzania.
Gdyż co zamierzasz zrobić z wolnym czasem?
Zamierzam go spędzić. (Coś takiego czytałem u Terry’ego Prachetta).
Apostołem nowego stylu życia jest Timothy Ferriss na którego książkę niedawno natrafiłem.
indram said:
@terra australis, don’t get so excited about some people from a tiny country on the other side of the globe, you should know this is not very good for your blood pressure. Yes, Bali sounds like an excellent idea! It is a good place to calm down. By the way, I am sure you have heard about those bomb attacks and muslim community in Indonesia. Well, be careful.
terra australis said:
Thanks Indram for caring about my Blood pressure. I’m under control -I get some tablets from my G.P. smiling moticon here (where d’you get them?) I know about these bomb attacks-smiling moticon here again- I take advantage out of them -smiling mothicon here-You see because ordinary Australians are afraid of being blown out, everything got cheap in Bali-smiling mothicon here-good dinner is only 10PLN-smiling moticon here-where can you dine for 10PLN in Polsza-answear-nowhere-smiling moticon
dear indram (don’t mistake me for homoseksual) how can exchange this little stamp for my beautiful VISAGE? hELP ME PLS.
indram said:
As far as I know, Zenforest should be able to help you or to advise you with exchanging the stamp into your picture which will be – I am sure of that – look beautiful next to your posts. Personally, I have been not interested in the subject yet, but it is possible I will be in the future.
Or maybe not… I do not need more stalkers following me around… 🙂 Just kidding.
Ale powinniśmy wrócić do języka polskiego. Jest nie do końca uprzejmie posługiwać się językiem obcym w towarzystwie rodaków.
indram said:
Alternatywnie zapytaj kogoś, komu już udało się zamieścić zdjęcie tutaj.
terra australis said:
„Ale powinniśmy wrócić do języka polskiego. Jest nie do końca uprzejmie posługiwać się językiem obcym w towarzystwie rodaków.”
You’re a good kid after all. smiling mothicon.
Indram to brzmi dzwiecznie jak imie pieknej dziewczyny.
Indram chcialbym sie poradzic. smiejaca sie zolta twarzyczka.
Moj pies jest czarny i lubi dosiadac innych psow plci meskiej. Czy myslisz, ze bylby bezpieczny jakbym zabral go na wakacje do Polski, biorac pod uwage fakt, ze prezydent zabronil parad rownosci ?
Chociaz moze jeszcze nie tak najgorzej…jest czarny, gay ale „not Jewish”
Czy to nie naturalne jak jeden facet przeleci drugiego? Nie to zeby byl jeszcze czarny i Zydem- to troche za duzo jak na Polske i Kazachstan.
smiejaca sie zolta twarzyczka.
Co do wymiany znaczka na moje zdjecie to mam takie z II wojny swiatowej w niemieckim chelmie. smiejaca sie zolta twarzyczka. Czesc dzieciaki, ide spac Alles Gut. Ostatnio rozmawialem z Adolfem…..
terra australis said:
Z moich klientow najbardziej lubie tych co sluzyli w SS i Gestapo. Te opowiesci …o wyrywaniu..paznkokci..robia wrazenie Oh Man what a stuff..
Zind said:
@Terra australis
/jak typowy romantyczny Polak bawisz sie w jakies Manifesty typu Wejrzyjmy we wlasne serca/
Bez chrzanienia proszę 🙂
To co napisałem, to z Huny, Moc jest w nas.
Chcesz ją zwać romantyczną, to zwij.
Ale lepiej doczytaj jeszcze ciut, jak ci już ktoś tu sugerował, albo przynajmniej czytaj ze zrozumieniem (dzieki Sagitt za to zdanko!). 🙂
A co do manifestów.
Tu mam jeden dla przykładu :
/Nie myslcie ciagle o Zyciu Pozagrobowym. Zamiast uzywac te wszystkie granity na groby uzyjcie je jako blaty kuchenne. Myslcie o prostych przyjemnosciach jak grillowanie i picie piwa, Nie kloccie sie z Ruskimi i Niemcami – oni wcale nie sa tacy glupi, Probujcie ich zrozumiec. Poniewaz Polska sie wyludnia to zaproscie do siebie Chinczykow NA OSIEDLENIE SIE./
ps. Tylko ci co posiadają własnego bloga, mają własny awatar.
indram said:
@terra australis
to zależy, czy na paradę równości wybierasz się ty czy też twój pies.
Wiesz, mówi się jaki pies, taki właściciel.
Podobno jakieś ugrupowanie czy organizacja chrześcijańska prowadzi terapię dla gejów. Znaczy, są zdania, że to należy leczyć. Niestety, nie wiem, czy to dotyczy też zwierząt domowych. Nie wiem jednak, czy byłoby to takie istotne dla zwierząt, gdyż zwierzęta, z jednej strony swój własny rozum, czy też instynkt mają, a z drugiej jakoś nie przypominam sobie aby religie chrześcijańskie zajmowały się zwierzętami w kontekście soteriologicznym. Skoro pies nie będzie zbawiony, to co z tego że rucha innego psa czy też, nie daj Boże, narożnik sofy?
Co do nicka indram i twoich dziewczęcych z nim skojarzeń to przykro mi, ale byłbyś rozczarowany na mój widok, no chyba że parady równości nie tylko twemu psu w głowie. Chociaż nie, gdyby nawet mój widok cię nie rozczarował, to ja bym to osobiście zrobił.
Być może zamiast na Bali wybrałbyś się do Tajlandii która słynie z seksturystyki? Indonezja jest największym, czy też może najludniejszym krajem muzułmańskim na świecie, natomiast o tajskich dziewczynach płynie fama, że potrafią zgasić świecę samym ściśnięciem mięśni pochwy. Jest o czym pomyśleć.
zenforest said:
indram
„Chociaż nie, gdyby nawet mój widok cię nie rozczarował, to ja bym to osobiście zrobił.”
🙂 🙂 🙂
Zafundowałeś mi tym zdaniem kilka ładnych minut ciągłego śmiechu 🙂 Dzięki 🙂 🙂 🙂
Zind,
Tak, tylko ci co mają bloga, mogą wgrać awatar. Te wasze generuje WordPress.
terra australis said:
Nastapil Nowy dzien.smiejaca twarzyczka.
Guys I only tried to stir you up. But Adolf said of His 2-nd coming – maybe don’t translate that.To pasuje do dzisiejszego artykulu o ZLE.
Pare uscislen. Tak Indonezja jest krajem muzulmanskim ale Bali robi wyjatek i jest Hinduskie. Wysadzen dokonali „bracia” muzulmanscy, ktorzy tam sie przedostali. Moze nie powinienem tego mowic ale bracia australijscy prosili sie o to bo wprowadzili tam niesamowite kurewstwo i ogolne rozpasanie typu za pieniadze kupisz wszystko. Ja stosuje zasade aby wieczorem nie przebywac tam w miejscach zatloczonych. To tez na zasadzie Ci co spia spokojnym snem sprawiedliwych nic nie grozi. W Bangkoku (Tajlandia) bywalem wiele razy w ramach przelotow do Europy ale bywalem tylko w swiantyniach buddyjskich, dzieki temu zyje i nie mam Aids.
Ale to ze o tajskich dziewczynach płynie fama, że potrafią zgasić świecę samym ściśnięciem mięśni pochwy spodobalo mi sie.
Do Bali mam o wiele blizej -5 godzin lotu z Perth z czego ze 3 1/2godz to lot nad sama Australia. Miesiac pobytu-hotel+sniadanie+przelot kosztuje mnie tylko 2500 PLN -niesamowite value for money.
Zind co do doczytania o Hunie to zrobilem to wczesniej ale nie moglem sie powstrzymac od pokusy „to stir you up”. O Boze Wy mlodzi ludzie macie goraca krew….moja corka sie starzeje…Czy wreszcie ktos na nia zareflektuje ? (obecnie mieszka w Londynie)
terra australis said:
Tak Indram brzmi tak dzwiecznie jak Sandrigam. Zupelnie jak z Basni Tysiaca i Jednej Nocy.
No wlasnie Indram -Hinduska Ksiezniczko apropo mojego psa, chcialbym sie z nim solidaryzowac w Paradzie Rownosci. Raz ogladalem Parade Rownosci w Perth(Australia). Byli gay’owscy reprezentanci policji w mundurach ale w butach-szpilkach. Pomyslalem (o kurcze cos takiego nie przeszloby w Kazachstanie,Birmie i Polsce) Chociaz nie jestem pewien czy Kazachski Prezydent nie ma lepszego poczucia chumoru niz polski.
tra la la said:
”Klikam więc jestem”, jak u Mleczki. Więc znikam.
zenforest said:
terra australis,
wybacz dwa cofnięte komentarze, ale naprawdę są już tak totalnie off-topowe że nie wiedziałam pod jaki post je wstawić 🙂
Zwłaszcza ten o pochwach balijskich transwestytów 😀
Zind said:
Oj już się nie tłumacz 🙂
indram said:
Chociaż artykuł podaje że:
„Przekonania dotyczące szczęścia, radosnego życia, łatwego dostępu do wszelkich atrakcji tego świata są jak szkła w okularach. Mogą być różowe, zielone albo czarne, mogą mieć kolor, jaki tylko zechcesz.”
🙂
Czyli kolor tęczy zapewne również.
🙂
Jednak myślę, że informacje dotyczące balijskich transwestytów spokojnie możemy sobie podarować. 🙂
Pawel said:
witam serdecznie.
chciałem bardzo ale to bardzo podziękowac pani za te tekst i podzielenie się swoimi myslami z nami rodakami 😉
napisała go pani w prostym,dostępnym ale jednocześnie pieknym języku.widac u pani niezwykłe dobre serce z którego warto czerpac przyklad i inspirację.
jestem pani wdzięczny,nabrałem wiele Energii dzięki pani.
uSMIECHnięte=poZDROWIEnia dla pani Figarskiej i wszystkich pozytywnie zakręcoanych !!!! 😉
Pawel
indianaJ said:
Pani Figarska niestety już nie żyje…