Tagi
premier, przebudzenie, sisson, wolność, wyobrażenia, wzorce, zmiana
Podstawą wszystkich naszych przekonań i ograniczających programów, które rządzą naszym życiem, jest jedno główne przekonanie nazywane tutaj „premierem”.
Większość koncepcji i systemów samodoskonalenia jednostki poświęca wiele uwagi jej negatywnym cechom, czyniącym z niej ofiarę. To pomaga jej odkryć problematyczne obszary swego życia, które stwarzają zarazem największą szansę rozwoju. Fałszywe ja, obejmujące te cechy, jest częścią osobowości (ego, persony – maski) i oddziela nas od doświadczania naszego Prawdziwego Ja.
W miarę jak podświadomy umysł staje się bardziej świadomy, odkrywa on wiele wspomnień dotyczących pierwotnych przyczyn ukształtowania się pewnych ograniczających nas cech osobowości. Odkrywa, dlaczego jest w nas tyle ograniczających myśli, które przejawiają się jako reakcje i autodestruktywne zachowania.
Gdy się budzimy, wyjaśnia się wiele spraw i kontaktujemy się w końcu ze swym premierem. Premier jest główną przyczyną ukształtowania się pewnej negatywnej cechy osobowości powodującej, że kręcimy się gorączkowo w kółko w poszukiwaniu miłości, pokoju i dobrobytu. Poznanie swego premiera daje nam klucz do życia i głęboki wgląd w mechanizmy naszego warunkowania. Dzięki temu docieramy do samych korzeni fałszywej strony naszej natury i możemy pozwolić jej odejść.
Jak wyzwolić się od naszych uwarunkowań i zachowań autodestruktywnych?
Nie jest to łatwe, jak przekonał się każdy, kto próbował pozbyć się nałogu, takiego jak palenie, picie, narkotyki itd.
Nie jest to łatwe, ponieważ jesteśmy przywiązani do myśli, że jest to trudne.
A właściwie musimy tylko przestać osądzać rzeczy negatywnie, porzucić przywiązanie, a jeśli wszystko zawiedzie, po prostu stosować samoobserwację. Jest to łatwe, jeśli chcemy, by takie było.
„Premier” musi zawsze mieć rację. Na takiej przesłance opiera się cała struktura kształtowanych przez lata przekonań określających „jak jest” – co jest prawdą, a co jest fałszem i złem.
czas. ——————————————Czytaj Dalej :
Po wyjściu z łona dochodzimy zwykle do wniosku, że znaleźliśmy się w jakimś wrogim, niebezpiecznym miejscu. Od tej chwili bezwiednie szukamy dowodów na potwierdzenie tego wniosku (musimy mieć rację). Gdy rodzice mówią, że jesteśmy nie dość dobrzy, wierzymy im. Gdy biją nas i wykorzystują w szkole, stwierdzamy, że inni chcą tylko mieć nad nami władzę i nas krzywdzą.
Potem już nigdy nie kwestionujemy tych przekonań. Przecież każdy dzień pokazuje, że są słuszne. Im więcej dowodów zbierzemy dla potwierdzenia fałszywego negatywnego przekonania, tym większym kłamstwem się staje i tym więcej wysiłku wkładamy w jego uzasadnianie. Jeśli wychowywaliśmy się, na przykład, w biednej rodzinie, możemy wynieść z domu przekonanie, że bogactwo można zdobyć tylko w nieuczciwy sposób, a więc bogaci są złymi ludźmi. To może nawet nie zostać wypowiedziane – przejmujemy tę myśl bezpośrednio z podświadomości rodziców i potem sami podświadomie nie pozwalamy sobie na bogactwo.
By przetrwać w tym „brutalnym” świecie, uczymy się nieświadomie wymierzonych przeciwko sobie zachowań – próbując uzyskać gratyfikacje dla swych potrzeb, gramy w grę oprawca-ofiara. Robimy wszystko, aby inni czuli się źli i winni, by uzyskać to, czego pragniemy. Problem w tym, że w tej grze nie ma zwycięzców.
Struktury negatywnych przekonań formowane są często na podstawie opinii innych ludzi. Kiedyś przyjęliśmy opinię kogoś, kto stwierdził, że coś jest nie tak lub z nami jest coś nie w porządku, i od tamtej pory w to wierzymy. Zrezygnowaliśmy z wolności, jedząc z „drzewa wiadomości złego i dobrego” (tj. przejmując cudze opinie, określające, co jest złe, a co dobre), i sami wygnaliśmy się z raju, czyli oddzieliliśmy się od własnej prawdy. Stajemy się wolni, gdy porzucimy iluzję, że zawsze musimy mieć rację. W końcu lepiej nie mieć racji i być szczęśliwym, niż mieć rację i być nieszczęśliwym. Ale najpierw musimy sobie uświadomić, w czym chcemy mieć rację. tj. poznać swoje negatywne przekonania, które odbierają godność i doskonałość naszym doświadczeniom, gdyż są ich negatywnym osądem.
Niżej opisuję kilka ćwiczeń, których celem jest ujawnienie naszego szaleństwa (kłamstw), każącego nam trwać w ułudzie naszych fałszywych przekonań.
Przeznacz na nie dużo czasu i dopilnuj, by nikt ci nie przeszkadzał.
Dokończ niżej podane zdania. Nie namyślaj się zbyt długo, tylko zapisuj pierwszą odpowiedź, która się pojawi. Odwołuj się do swej intuicji, a nie do intelektu. Jeśli nie przyjdzie ci do głowy żadna odpowiedź, przejdź do następnego zdania, a potem wróć. Im bardziej będziesz otwarty w swych odpowiedziach, tym szybciej znajdziesz główne ograniczające cię przekonanie (premiera).
Weź 20 głębokich, swobodnych oddechów, a potem zacznij pisać:
Ćwiczenie 1
1. Nie wierzę, że potrafię ……………………..
2. Ludzie często mi powtarzali, że jestem ………….
3. Ludzie często mówili mi, że nie potrafię …………
4. Zawsze czuję się źle, kiedy ………………….
5. Przeważnie czuję się skrępowany, gdy ………….
6. Uważam, że nie jestem wystarczająco dobry, kiedy ….
7. Nienawidzę siebie, gdy …………………….
8. Nie potrafię przyjmować ……………………
9. Gdy jestem z innymi, trudno mi ………………
10. Zawsze dostaję za mało …………………….
11. Najbardziej obawiam się ……………………
12. Moim nawiększym lękiem w związku z pieniędzmi jest …………………..
13. W życiu erotycznym najbardziej boję się …………
14. Nie mogę sobie wybaczyć, że ………………..
15. Gdybym tylko mógł ………………………
Trzy moje największe lęki:
1. ……………………………………..
2. ……………………………………..
3. ……………………………………..
Który z tych trzech jest nawiększy? (zakreśl go)
Trzy moje największe przyjemności:
1. ………..:…………………………..
2. ……………………………………..
3. ……………………………………..
Której najbardziej potrzebuję? (zakreśl ją)
Moje trzy główne cele:
1. ……………………………………..
2. ……………………………………..
3. ……………………………………..
Czy wynikają one z chcenia (preferencji), czy z potrzeby (uzależnienia)?
Pomyśl o sytuacji w życiu, która się powtarza, która najbardziej cię martwi, i wykonaj następujące ćwiczenie w taki sam intuicyjny sposób Jak poprzednie.
Ćwiczenie 2
1. Wielokrotnie powtarzająca się w moim życiu sytuacja lub wzorzec: ………………………………
2. Jak się czuję, gdy ta sytuacja się zdarza? ………..
3. Korzyści, jakie mam z tego wzorca, to …………..
4. Boję się porzucić ten wzorzec, bo ……………..
5. Najgorsza rzecz, jaka może się zdarzyć, jeśli porzucę ten wzorzec, to …………………………….
6. Moja najbardziej negatywna myśl o sobie: ……….
7. Przyczyna, która sprawia, że wierzę, iż ta myśl jest prawdą, to …………………………….
8. Tą myślą staram się udowodnić, że ……………
9. Co robię, by udowodnić prawdziwość tej myśli? ……
10. Komu staram się udowodnić tę myśl? …………..
11. Jakie główne przekonanie wyszło z tego ćwiczenia? ……………..
Nie ulega wątpliwości, że istnieje tysiące przekonań, do których jesteśmy przywiązani. Ale tylko jeden czy dwaj premierzy rządzą wszystkimi ministrami. Większość z nas o nich nie wie i dlatego mają nad nami taką władzę. Kiedy znajdują się w podświadomości – poza naszą świadomością – wyręczają nas w panowaniu nad naszym życiem.
Przyjrzyj się swoim odpowiedziom i znajdź swoje wzorce (przejawiające się w podobnych odpowiedziach na różne pytania). Potem napisz:
MOIM GŁÓWNYM PRZEKONANIEM, KTÓRE WYŁONIŁO SIĘ Z TYCH ĆWICZEŃ, JEST ……………………….
By ci pomóc, podajemy najczęściej występujące główne przekonania:
- Jestem zły, niegodny miłości, bezwartościowy, nie dość dobry.
- Nie wystarcza dla mnie.
- Jestem bezsilny.
- Muszę walczyć, żeby przetrwać.
- To zawsze moja wina.
- Żyję w niebezpiecznym świecie.
- Nie zasługuję.
- Ludzie ranią mnie.
- Ja ranię ludzi.
- Jestem nieudacznikiem.
- Nie powinienem być tutaj.
- Jestem nie chciany.
- Jestem inny.
- Nie pasuję do nich
- Nie jestem godzien zaufania.
- Nie mogę nikomu ufać.
MOIM PREMIEREM JEST …………………………….
Masz teraz najbardziej cenną i zapewniającą wyzwolenie informację na swój temat. Teraz obserwuj swego premiera przy każdej możliwej okazji.
Gdy weźmiesz go pod mikroskop świadomości, odkryjesz, że nic tam nie ma! W końcu staniesz się wolny.
C. Sisson Wewnętrzne przebudzenie
fation said:
od razu ulga :))
Pingback: Gniew, poczucie winy, lęk i samotność - czym naprawdę są? « Rozwój i Świadomość
Pingback: Zrozumienie zła na świecie « Rozwój i Świadomość
alicja said:
Często myślę, że jestem niechciana, niekochana i niewystarczająco dobra.
Stosuję afrimacje, ale narazie nie widzę wyraznych efektów.
co jeszcze mogę zrobić, oprócz obserwowania?
indianaJ said:
Odpuścić ciągłe zastanawianie się nad tym jak jesteś postrzegana przez innych i zacząć być sama dla siebie : chciana, kochana i wystarczająca.
j23 said:
@ Alicjo mozna rozproszyc niechciane mysli 😉
Zamykamy oczy.
Umieszczamy palce lewej reki w okolicach trzeciego oka (miedzy brwiami i ciut wyzej)
Kolistymi ruchami w kierunku ruchu wskazowek zegara (jezeli patrzec od zewnatrz)rozcieramy ten obszar , tak jak bysmy zbierali niechciane mysli
Nastepnie chwytamy je palcami i wolno wyciagamy do przodu na 10-15 cm Potem otwieramy oczy i odrzucany mysli ,gwaltownie otwierajac dlon.
merytorus said:
Niesamowite !
Proces, ktory zachodzi w wyniku odpowiadania na te pytania jest autentyczny ! Musze zaznaczyc, ze naleze do osob malo pobudliwych emocjonalnie, natomiast po ustaleniu rozwiazania (a wiec kto jest u mnie Premierem, a wlasciwie Premierami :>) łzy naplynely mi do oczu, poczulem iluminacje ! 😀
Teraz tylko pozostaje obserwowac Premierow oraz chyba pisanie lub wypowiadanie w myslach afirmacji, ktore sa totalnym zaprzeczeniem premierowskich przekonan, dobrze sie domyslam ? :).
Mam obawe, ze efekt dzisiejszego odkrycia nie bedzie trwaly, kiedys zrobilem sobie terapie bazujaca na analizie transakcyjnej i rzeczywiscie zaczalem funkcjonowac oraz myslec inaczej, ale trwalo to krotko, po 2-och tygodniach wszystko wrocilo do starej bidy :(. Zobaczymy jak bedzie tym razem, macie moze jakies przewidywania ?
aspie said:
Moim premierem jest jak dotąd:
Ranię ludzi i ludzie mnie ranią.
Ta myśl tak często i tak dosłownie pojawia się w mojej głowie, że nie mam problemu z identyfikacją. Zobaczymy, co da się z tym fantem zrobić …
vamas said:
mialem kiedys podobnie
Eliszka said:
Vamas, śmiem myśleć, że wielu z nas miało podobnie, ale to już było i nie wróci więcej…
Ja jestem wolnym człowiekiem i to jest super.
vamas said:
moze wrocic, w momencie zawezenia swiadomosci, jak tracimy grunt, nie wiemy jak dzialac bo obsiadly nas emocje,
wtedy z nawyku wracamy na stare koleiny,
dlatego uwaznosc jest taka wazna, chroni nas od popadaniem w rutyne wzorcow, w odruchy
Ktośtam said:
Kiedyś moim największym problemem było, dlaczego jedni ludzie tuż po pierwszym spotkaniu ze mną bardzo mnie lubili i utrzymywali ze mną kontakt, a inni nie. 🙂 Godzinami drążyłam, co też mogło się komuś we mnie nie spodobać.
Cóż, doszłam do wniosku że charaktery nie zawsze do siebie pasują, lub mogłam komuś przypominać kogoś, kogo oni kiedyś nie lubili… poza tym, jest takie fajne zdanie: „Wielką próżnością jest przejmowanie się opiniami tych, których ledwie znasz”. 🙂
vamas said:
a wielka niewola jest przejmowanie sie opiniami wszystkich ludzi,
pewnie ze warto je brac pod rozwage ale _przejmowac_sie – to juz insza inszosc!
doota said:
bo najgrosze, to że sie nie wie co jest prawdą, tyle, ze zgadywanie na ślepo w negatywny sposó, może być rownie kłamliwe co zgadywanie n ślepo w pozytywny sposob.
>>vamas>> czy uważnosc to nie jest ciągła kontrola, analiza i prawie brak uczuć , wiem, ze pewnie sie myle ale z tym mi sie to kojarzy :>
doota said:
vamas, dzieki za rozróżnienie o opniniach ludzkich. Mi cos rozjaśniło,bo ostatnio jestem w emocjonalnym młynku obcych opinii, i sama to wybrałam, jako droge przetrwania :> głupio mi, bo zrobiłam to świadomie, zaprzeczając sobie, uważałam, ze tak trzeba, że nie ma innej drogi, bo inaczej strace prace, studia itd. czy to co na czym mi zalezy czyli tez mozliwosc kontaktu z ludzmi.
zbigniewcichon said:
Akurat jestem w trakcie lektury tej książki zresztą jednej z wielu z tego tematu. Biorąc pod uwagę sytuację w jakiej jestem to mam niezłą „jazdę”. Taka „zadyma” się robi że hej. Dobrze że mam jakąś wiedzę z tego tematu bo inaczej bym chyba wylądował w wariatkowie. Zresztą i tak się zastanawiam czy nie balansuję na granicy szaleństwa. Co ciekawe w tym wszystkim schodzę do coraz prostszych „narzędzi”.
Cóż rozum w pewnym momencie „umiera”. Cóż jest jak jest i kiedyś i tak się to kiedyś skończy.
terraustralis said:
ZBIGNIEWCICHON „Cóż jest jak jest i kiedyś i tak się to kiedyś skończy.”
Zbychu ale ponura mysl….niby to pewnik…ale poco nad tym rozpaczac.
Wyobrazasz sobie aby zyc 200 albo 300 lat…to bylaby nuda.
A tak masz git..80-90 lat i umierasz spelniony.
Chociaz z drugiej strony za 50-100 lat zaczna produkowac „podzespoly” z komorek macierzystych wiec bedzie mozna osiagnac maximum dlugosci zycia dla czlowieka czyli 125-130 lat. Jak juz zaczyna sie przekraczac 90 lat to czlowiek specjalnie nie pogarsza sie w swym wygladzie i juz zyje na zasadzie rozpedu.
Artykul powyzej dosc dobry i pomocny ale ja w wiekszosci pytan nie mam problemu. Nie mam tez problemu z nalogiem. Pale papierosy tylko w Indonezji i Polsce pare miesiecy i potem rzucam bez problemu….no mam zdziebko problemu z rzuceniem nalogu ale nie jest to cos niesamowitego.
Napewno pomaga przekonanie czy ma sie panowanie nad swoim zyciem. 🙂
P.S Ale nigdy nie jest tak zle aby nie moglo byc gorzej.
zbigniewcichon said:
Bo we mnie jest przygnębienie, smutek, rozżalanie, złość itp itd. Zresztą czego można się spodziewać po takiej tresurze ? Ale pojawia się światełko w tunelu tylko że wydaje się ono tak odległe. Dlatego pisze że jest jak jest, dla każdego inaczej. Na tyle sposobów Boskość doświadcza siebie. Przedstawienie toczy się dalej.
terraustralis said:
Pomysl, ze niedlugo bedzie wiosna. Wiosna w Polsce jest piekna. Ja tez bede w niej uczestniczyl. Juz na mysl o tym sie ciesze. Usciskam moje stuletnie deby w Milanowku, moze wpadne do Puszczy Bialowieskiej.
Czasami ma sie ratunek w zasiegu reki i sie tego nie zauwaza. Dobrze jest miec odskocznie aby to zauwazyc.
indram said:
@Piotrek
Fakt czy jestes brzydki czy nie ma drugorzedne znaczenie. To faceci zwracaja uwage na urode w pierwszej kolejnosci, dla kobiet uroda mezczyzny jest drugorzednym czynnikiem, bardziej liczy sie chociazby charakter, meskosc, pozycja spoleczna, ambicja i tak dalej. Ma to uwarunkowanie biologiczne. Tym niemniej falszywe badz nie, twoje przekonanie Cie ogranicza, to raz, dodatkowo potrzebujesz wiecej przebojowosci, pewnosci siebie. Nawet jesli dziewczynie sie podobasz to do ciebie jako faceta nalezy prowadzenie (tak jak w tancu).
Poszukaj gdzies bardziej szczegolowych informacji na temat atrakcji.
Piotrek said:
Moim premierem jest przekonanie że jestem za brzydki żeby się podobać kobietom. Choć wiem że niczego mi nie brakuje. Owszem nie jestem super przystojny ale też nie jestem brzydki mam dość oryginalną urodę wiele razy to słyszałem i wiele razy to się podobało różnym kobietom.
Właściwie to zrujnowało mój poprzedni związek chociaż wiedziałem że jej zależy i akceptuje mnie takim jakim jestem. A ja bałem się zrobić kolejny krok bo nie wiedziałem czy jej się podobam i wstydziłem się siebie…. i wpadłem w „ramę kolegi” a mogło być tak fajnie.
Jak wziąć się za tego „premiera” ?