Tagi
akceptacja, ego, mello, opór, przeciwności, walka, zrozumienie, Świadomość
Im bardziej będziesz starał się zmienić, tym gorzej będzie ci to wychodziło. Czy znaczy to, że pochwalam pewną dozę bierności?
Tak, im większy stawiasz opór, tym większą nadajesz moc temu, czemu się opierasz. Takie jest, jak sądzę, znaczenie słów Jezusa:
„Lecz jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu drugi.”
To ty dajesz moc demonom, które zwalczasz.
Brzmi to bardzo po wschodniemu. Jeśli jednak popłyniesz razem z wrogiem, pokonasz go.
Jak walczyć ze złem?
Nie poprzez zmaganie się z nim, ale poprzez zrozumienie. Zło zniknie, jeśli tylko zostanie zrozumiane.
Jak walczyć z ciemnością?
Nie przy pomocy pięści. Nie można przegonić ciemności z pokoju za pomocą szczotki, trzeba włączyć światło.
Im usilniej walczysz z ciemnością, tym bardziej staje się ona dla ciebie realna, tym bardziej wyczerpiesz samego siebie.
Jeśli jednak włączysz światło świadomości, ciemność się rozprasza.
Załóżmy, że ten skrawek papieru jest czekiem na bilion dolarów. „Och, muszę go odrzucić, muszę, zgodnie z Ewangelią muszę się go wyrzec, jeśli pragnę życia wiekuistego.
„Czy zamierzasz zastąpić jedną chciwość inną?
Chciwość dóbr materialnych – chciwością duchową?
Poprzednio miałeś „ego” ziemskie, a teraz zyskałeś „ego” duchowe i pomimo wszystko jest to „ego” – subtelniejsze i takie, z którym znacznie trudniej walczyć. Kiedy czegoś się wyrzekasz, związujesz się z tym.
Jeśli jednak zamiast aktu wyrzeczenia przyjrzysz się temu uważnie i powiesz: „No tak, to nie jest czek na bilion dolarów, ale kawałek papieru”, to nie ma już z czym się zmagać, nie ma czego się wyrzekać.
Artykuł z serii: Przypomnienie
A. de Mello
Zobacz też
• Przestań usiłować być dobrym cz I.
• Przestań usiłować być dobrym cz II
Sir, jeśli jako taką mnie postrzegasz to z pewnością sam masz w sobie takież cechy 🙂
O ja, a czemu mój komentarz został usunięty? Coś z nim było nie tak? A może pytanie było za trudne? No ciekawe, ciekawe…
czy jeżeli często zaglądam na te strone to znaczy że wiem że nie wiem?
Ktośtam, wyjaśnienie masz w wątku Kontakt 🙂
Przeczytałem ten wątek, ale szczerze, ludzie?
Nie dziwi mnie, że prawie nikt nie ustosunkowuje się do tego co widać w pewnych wypowiedziach.
dobre
w myślach tak ,…wiele myśli ,a co jak nie ma myśli?
czemu ja się raduję / ja się raduję właśnie temu /
Być może tak z tym ego i jest, ale czasami chodzi o to aby nie wskazywać drogi otoczeniu. Nauczyłem się kontrolować powstawanie uczuć, nie tłumienie, zapobiegać ich powstawaniu okazało się że mogę to włączać i wyłączać, ciekawie to działa ….
Co do zlych doswiadczen w przeszlosci i bycia przez to bardziej zachartowanym , to w moim przypadku to tak nie dziala.
Na pewno mozna takie zachartowanie traktowac jako pozytywne i przydatne jezeli czlowiek pozostaje nadal w tym samym srodowisku przed ktorym musi sie bronic.
Badz tez nawet trafia na cos gorszego i wtedy bedac juz zaprawionym daje sobie lepiej rade.
Ja osobiscie nie jestem w tej kategorii. Wiec moje traumatyczne przezycia nie sa mi absolutnie przydatne.bo zyje w innej rzeczywistosci gdzie sa one nie adekwatne.
Moze podswiadomie wybralem sobie Carta Blanca.
W ten sposob dalem sobie jakby swiezy start i wszystko co bylo zle pozostalo jakby na innej planecie.
Nie znaczy to ze nie lubie odwiedzac rodzinnego miasta. Lubie bo traktuje je z innej perspektywy. Mam tez swiadomosc, ze przyjezdzam tam od swieta.
Jest czescia mnie a jednoczesnie tez nie. Wiec istnieje jakby taka rownowaga emocjonalna.
Znam wiele zarowno dobrych jak i zlych rzeczy w moim nowym miejscu osiedlenia.
Staram sie ocierac o te dobre. Uznaje zasade, ze kazdy czlowiek moze doswiadczac traumatycznych doswiadczen tylko do okreslonego stopnia (fair share) a potem nalezy mu sie urlop. Wiec jestem .na urlopie.
Polecam komentarz @east na
https://zenforest.wordpress.com/2010/01/07/holograficzny-wszechswiat/
🙂
Matka Teresa dostała kiedyś zaproszenie na jakąś manifestację przeciwko wojnie. Nie pamiętam dokładnie czego to dotyczyło, jednak w głowie utkwiło mi to co Matka Teresa wygłosiła wtedy.
Powiedziała, żeby zorganizowali manifestację na rzecz pokoju, wtedy pójdzie.
To kolejny przykład tego, że z czym walczysz to wzmacniasz. Można by też powiedzieć, że na czym się skupiasz, w co przelewasz świadomość – to kreujesz. Różnie to jest nazywane w różnych duchowych tradycjach, ale jest to bardzo spójne.
Rozmyślając nad tym tematem człowiek dochodzi do niesamowitych wniosków. Przykładowo: ktoś mi nagadał w robocie. I co? Zamiast się wnerwić i mu oddać, to ja uspokajam się, ponieważ dostrzegam, że stoję przed punktem zapalnym i zaraz mogę sobie krzywdę zrobić. Tak, sobie. Bo to ja jestem twórcą swojego doświadczenia. Czyli w takim momencie powinienem zrobić to co często ludzie cytują ze słów Jezusa: powinienem nadstawić drugi policzek. Czyli przemilczeć atak tego człowieka, powinienem uśmiechnąć się nawet, powinienem życzyć mu wszystkiego dobrego, powinienem go traktować ze spokojem etc. bo on nie jest świadomy tego co czyni.
Oczywiście to „powinienem” powinno być naturalną moją reakcją, a nie czymś na siłę, bo tak mi kazano.
hmm mi w zupelnosci starczyl by czek na 10milionow dolarow. :))) a tak poza tym artykol jest bardzo krotki i jedynie liznal temat. moze ktos go uzupelni? czekam…