Tagi
chaos myśli, cisza, Medytacja, mur, myśl, myśli, oczyszczenie, osho, rozmowa, wyciszenie, wygadanie, Świadomość
Najpierw – pozwól chaosowi myśli istnieć. Nie staraj się układać wszystkiego, nie próbuj zrozumieć, ponieważ cokolwiek zrobisz, i tak nic to nie da.
Po prostu obserwuj.
Każdego wieczoru przed pójściem spać odbądź medytację. Usiądź po prostu na łóżku, bądź odprężony – zamknij oczy i poczuj, jak ciało się relaksuje. Jeśli zacznie się pochylać do przodu, pozwól mu na to. Wolno mu się pochylić. Pozwól mu przyjąć pozycję embrionalną, jaką przyjmuje dziecko w łonie matki. Jeśli masz na to ochotę, po prostu przyjmij ją. Stań się małym dzieckiem w łonie matki.
Następnie wsłuchaj się w swój oddech, nie rób nic poza tym. Po prostu słuchaj go – jak wpływa i wypływa z ciebie, jak wpływa i wypływa. Nie mówię, żebyś to werbalizował, po prostu poczuj, jak wpływa; gdy wypływa, też staraj się to poczuć. Poczuj, jak dzięki niemu wypełnia cię cisza i przychodzi zrozumienie.
Ćwicz tak przez dziesięć do dwudziestu minut – minimalnie dziesięć, maksymalnie dwadzieścia – następnie idź spać.
Po prostu pozwól sprawom dziać się, tak jakbyś nie był aktywnym wykonawcą.
Jeśli pojawia się w tobie wewnętrzny dialog, musi tkwić w tobie jakaś jego przyczyna. Nie powstrzymuj jej; pozwól, by w pełni zaistniała.
Dzięki temu pozwoleniu ona zniknie.
Chce ci tylko coś zakomunikować. Twój umysł chce z tobą porozmawiać; powiedzieć coś, czego nie słuchałeś, czym się nie przejmowałeś, co było ci obojętne; chce dotrzeć do ciebie.
Możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, co chce ci przekazać, ponieważ zawsze z tym walczyłeś i myślałeś, że to jakiś idiotyzm, próbowałeś to powstrzymać lub przekształcić w coś innego.
Każde przekształcenie jest formą wyparcia.
Zrób pewną rzecz.
Każdego wieczoru, zanim zaśniesz, siedź przez czterdzieści minut zwrócony twarzą w stronę ściany i zacznij mówić. Mów głośno. Rozsmakuj się i trwaj w tym. Jeśli usłyszysz dwa głosy, wtedy bierz pod uwagę oba punkty widzenia. Najpierw wesprzyj jedną stronę, potem odpowiedz z punktu widzenia drugiej i zobacz, jak piękny dialog możecie prowadzić.
Nie próbuj manipulować, ponieważ nie mówisz tego dla kogoś, ale sam dla siebie. Nawet jeśli poczujesz, że staje się to jakimś szaleństwem, pozwól na to. Nie próbuj niczego wycinać ani cenzurować, bo całe ćwiczenie straci sens.
Postępuj tak co najmniej przez dziesięć dni, przez te czterdzieści minut w żaden sposób nie przeciwstawiając się niczemu. Włóż w to całą swoją energię. Po dziesięciu dniach zauważysz, że wypłynęło z ciebie coś, czego do tej pory nie słuchałeś, lub pojawi się coś, z czego zdawałeś sobie sprawę, ale nie chciałeś słuchać. Wysłuchaj to teraz i pozwól, by się zakończyło.
Zacznij rozmawiać ze ścianą; pogrąż się w tym całkowicie. Światła niech będą zgaszone lub przyćmione. Jeśli czasami poczujesz potrzebę, by krzyknąć, lub rozzłościsz się, nie hamuj tego. Abyś naprawdę zagłębił się w proces, muszą towarzyszyć ci uczucia. Jeśli będzie to tylko chwilowa wycieczka myśli, a ty będziesz powtarzał słowa mechanicznie jak zacięta płyta, ćwiczenie nie poskutkuje, nie dowiesz się, o co naprawdę chodzi.
Rozmawiaj z zaangażowaniem, gestykulując, tak jakby była tam obecna jakaś inna osoba. Po około dwudziestu pięciu minutach rozgrzejesz się. Ostatnie piętnaście minut będzie niezwykłe, wspaniałe; spodoba ci się. Po dziesięciu dniach zauważysz, że wewnętrzna rozmowa stopniowo zanika, a ty pojąłeś sprawy, których wcześniej nigdy nie rozumiałeś.
Osho, Apteka dla duszy
Powiązane posty
• Emocje i myśli podczas medytacji
• Medytacja – praktyka czy tajemnica?
Osho jak zwykle wymiata 😉
Wojciech 🙂
Kiedyś nie mogłem się skupić podczas medytacji z powodu natrętnych myśli, więc zacząłem cały ten proces obserwować. Miałem uczucie jakby w mojej głowie dialog prowadziły trzy osoby! Zagłębiłem się w ten stan bardzo… idę dalej trzy osoby znikły a pojawiły się dwie… idę dalej i nagle eksplozja!!! Fala radości zalewa mnie całego. Ja jestem Ja. Jestem jednym i sam prowadziłem dialog ze sobą samym. Bardzo podobają mnie się słowa Mistrza Ramany Maharishiego ” W arcypotężnej medytacji umysł zostaje przekształcony w jaźń a to prowadzi do wyzwolenia”
Miałam podobny problem, myśli wyskakiwały jak pop-upy, jedna za druga, jedna z drugiej i w trzecią i w ogóle chaotycznie 🙂
Ustąpiło dopiero jak przestałam się przejmować tym, że są 🙂
ja do tej pory mam trudności z koncentracją, niezbyt wiele medytuję, czasem trudno mi się zmusić do tego, umysł wciąż sobie wyszukuje jakieś inne zajęcia, byle nie medytować, byle coś innego, choćby głupiego zrobić. takie mam oporne ego
Masz oporne ego? Umysł wyszukuje? Pomyśl tak: to nie umysł wyszukuje tylko Ty wyszukujesz innych zajęć. Nie czyń swego ego bardziej opornym poprzez koncentrację na tym oporze. Ty jesteś tym który rozkazuje umysłowi choć może tego nie jesteś jeszcze w pełni świadomy. Spróbuj medytować prostą techniką poprzez skupianie się na oddechu np od 1 do 100.
Spokojnie, dasz sobie z tym radę. Możesz na początku medytować po 5 minut. Ważne, żeby zacząć, dobrze robić to każdego dnia. Efekty i postęp przyjdą same, postaw tylko pierwszy krok. 🙂
no tak, ale nawet pomimo odliczania, zawsze po okolo 5,6, pojawia się jakaś myśl, to jest wredne, choćbym nie wiem jak starał się odpuścić
true, faktycznie brak mi wytrwałości, poddaje sie, i zniechęcam łatwo, tak działam niestety w wielu sytuacjach w moim życiu.
jest też taka metoda by pójść za tą myślą, dojść do jej przyczyn, skupić się na niej. Dobór metody jest indywidualny więc próbuj;)
Medytuj dalej odliczając. Jest mnóstwo innych metod. Możesz nic nie robić tylko pozostać Świadkiem i obserwować wszystko. Niech twoje lenistwo i zniechęcenie będzie paliwem do ognia. Spali się w końcu…
Filip, ja miałem podobnie. Hm, gdy pojawiają się myśli, to skoro nie możesz ich „porzucić” to obserwuj je. Cały czas staraj się skupić na oddechu, i dodatkowo na rytmie serca. Gdy pojawia się myśl i nie możesz się od niej uwolnić, to obserwuj ją, jednocześnie próbując wrócić do oddechu i rytmu serca (dobrze obserwować dwa na raz, przynajmniej w moim przypadku działało to tak, że mniej myśli rodziło się w moim umyśle) . Nie zrażaj się, że jakaś myśl wybije Cię z medytacji, po prostu kontynuuj.
Jeśli uważasz, że brak Ci wytrwałości. Każdego ranka, gdy się budzisz, i powiedzmy, myjesz zęby, powtarzaj sobie.
„Ja Filip, jestem wdzięczny, bo cały świat wspiera mnie w moich działaniach. Ja, Filip, jestem wdzięczny, bo otrzymuję całą energię, jakiej potrzebuję do wypełnienia swoich zadań. Ja, Filip, jestem wdzięczny, bo realizuję swoje plany z łatwością i przyjemnością.”
dzięki wam za wskazówki, udało się wam zachęcić mnie do wznowienia prób. Na tym blogu ostatnio dużo osób wypowiadało się ciekawie o medytacji, i poczułem, że to wskazówka jakby specjalnie dla mnie 🙂
Powiem Ci filip, że nie tylko dla Ciebie 🙂
Najlepiej do tego co tu napisane dołozyc prace 24 godziny na dobe na słoneczku aż mózg powoli zacznie przestawac myslec ze zmęczenia wtedy łatwo jest sie zresetowac! Każda wolna chwila i odpoczynek po tak długiej pracy smakuje jak najlepszy narkotyk na ziemi. jak jest tu opisane można gadac do siebie podczas tych 24 godzin co sie chce najlepiej przez cały czas po paru dniach powinnien nastąpic reset :)aha i nie myslcie o tym żeby nie myslec hehe